Ukraińcy – stańcie w prawdzie!

Mamy akurat 75. rocznicę przykładu holokaustu na Polakach – 28 lutego 1944 roku Ukraińcy w Hucie Pieniackiej zrównali z ziemią ok. 200 gospodarstw i wymordowali 365. jej mieszkańców, w tym 14. Żydów. [A współcześnie, niedawno zniszczono tam pomnik przypominający o tej zbrodni.] Oto z pierwszej ręki o przebiegu tych rocznicowych uroczystości w Przemyślu, upamiętniających ofiary ludobójstwa na polskich Kresach. Redaktor Mariusz Kamieniecki przeprowadził wywiad ze Stanisławem Szarzyńskim, prezesem Stowarzyszenia Pamięci Polskich Termopil i Kresów im. ks. Bronisława Mireckiego w Przemyślu.
Ważne myśli, które w tej rozmowie wybrzmiewają, to WSPÓLNE, przybyłych do tego miasta, modlenie się o PRAWDĘ i nakaz wobec polskich przywódców, żeby stali na straży tejże.
Bezsensowna doktryna przedwojennego prometeizmu (podtrzymana w ostatnich dziesięcioleciach "giedroyciowskim ukąszeniem") ciąży na umysłach i paraliżuje wolę bycia odważnymi rządzących znad Wisły. Musimy się stanowczo i głośno przeciwstawiać temu zniewalającemu kapitulanctwu naszych władz.

BEZ PRAWDY NIE BĘDZIE POJEDNANIA

MK: – Z końcem lutego minęło 75 lat od zbrodni ludobójstwa jaką oddziały OUN-UPA i SS Galizien dokonały na Polakach w Hucie Pieniackiej. Jak przebiegały uroczystości, w których na Ukrainie uczestniczyli przedstawiciele Stowarzyszenia Pamięci Polskich Termopil i Kresów im. ks. Bronisława Mireckiego w Przemyślu?

SSz: – Odwiedziliśmy Hutę Pieniacką, byliśmy także we Lwowie, gdzie 23 lutego w tamtejszej archikatedrze została odprawiona Msza św., której przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej Leon Mały. Ksiądz biskup wygłosił też piękną homilię. Modląc się za ofiary zbrodni, wspominając tragedię, do jakiej doszło 28 lutego 1944 r., kiedy wioskę otoczyły oddziały OUN-UPA i SS Galizien, paląc żywcem niemal tysiąc osób, w tym kobiety i dzieci, jednocześnie podkreślił, że trzeba wszystko robić, aby podobna tragedia nigdy więcej się nie powtórzyła. Myślę, że to pytanie, jakie zadał: czy taka zbrodnia może się powtórzyć, nie było przypadkowe, zwłaszcza w ustach pasterza, który pochodzi z Kresów i wie, co mówi. To może się powtórzyć. Zresztą obserwując – od lat – niechęć pewnych grup na Ukrainie do Polaków.

Jak wyglądają te relacje tam na miejscu, na Ukrainie?

– Traktowanie Polaków we Lwowie i na zachodniej Ukrainie śmiało można określić dziś jako przykład dyskryminacji. Sytuacja jest poważna i dobrze byłoby, gdyby w całym kraju zapanowała normalność, w przeciwnym razie Ukraina nigdy nie przybliży się w stronę normalności. Wszyscy przecież widzimy, jak wyglądają chociażby kwestie zwrotu Polakom świątyń, np. kościoła pw. Świętej Marii Magdaleny we Lwowie. Robi się wszystko, żeby tylko nie oddać tej świątyni prawowitym właścicielom. To skandal, żeby po prawie 28 latach wolnej Ukrainy nie można było dojść z władzami tego państwa do porozumienia, podobnie rzecz ma się, jeśli chodzi o Kościoły rzymskokatolicki i greckokatolicki na Ukrainie. Sytuacji nie zmieniła nawet wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II na Ukrainie w 2001 roku, gdzie wydawało się, że może wróci normalność. Tymczasem w Komarnie kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny dla wiernych Kościoła rzymskokatolickiego wciąż stoi zamknięty, niszczejąc, a Polacy latem czy zimą modlą się w kaplicy grobowej na miejscowym cmentarzu. Byliśmy i tam, zapalając znicze, na progu świątyni zagarniętej tylko po to, żeby zniszczyć społeczność Kościoła rzymskokatolickiego.

Wracając jednak do zasadniczego tematu naszej rozmowy, proszę powiedzieć, czym była zbrodnia w Hucie Pieniackiej?

– Zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności polskiej podczas pacyfikacji Huty Pieniackiej i Korościatynia k. Buczacza na Podolu oraz w innych miejscowościach na Kresach Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej to wciąż żywa, bolesna i nieosądzona sprawiedliwie karta w martyrologii Narodu Polskiego. Liczącą ok. 200 gospodarstw wieś zrównano z ziemią. Mord, jaki miał miejsce w Hucie Pieniackiej i wielu innych miejscach nie ma żadnego odpowiednika, ludzie ginęli tam tylko dlatego, że byli Polakami.

W jaki sposób Stowarzyszenie Pamięci Polskich Termopil i Kresów w Przemyślu, Przemyskie Rodziny Kresowe upamiętnią 75. rocznicę ludobójstwa w Hucie Pieniackiej?

– Od lat organizujemy w Przemyślu uroczystości, tym razem odbędą się one 10 i 11 marca. Chcemy uczcić wszystkich zamordowanych na Kresach, oprócz mieszkańców Huty Pieniackiej, Korościatynia, ale także zgładzonych w Palikrowach, gdzie 12 marca 1944 roku 4. Pułk Policji SS-Galizien oraz bandy UPA dokonały mordu na 365 mieszkańcach wsi. Chcemy też do tej naszej modlitwy włączyć ofiary zbrodni ukraińskich na Podkarpaciu. Uroczystości 10 marca rozpocznie Msza św. koncelebrowana przez wielu kapłanów w kościele pw. Trójcy Świętej w Przemyślu, której będzie przewodniczył ks. abp senior Józef Michalik. Liczymy, że na nasze zaproszenie przyjadą do Przemyśla także kapłani z Ukrainy, zaproszeni zostali też duchowni greckokatoliccy, na czele z metropolitą przemysko-warszawskim ks. abp. Eugeniuszem Popowiczem, i społeczność ukraińska z Przemyśla, ponadto przedstawiciele Cerkwii Prawosławnej, wspólnoty Ormian oraz społeczność żydowska. Warto bowiem przypomnieć, że w Hucie Pieniackiej zostało zamordowanych także 14 Żydów, ale ofiary po stronie społeczności żydowskiej były też w innych miejscowościach.

Jakie intencje towarzyszą organizatorom przemyskich uroczystości?

– Uroczystości odbywają się pod hasłem: „Nie o pamięć, ale o prawdę wołają ofiary”. Po Mszy św. przy pomniku, pod tablicą na murze okalającym świątynię, odbędzie się modlitwa ekumeniczna w intencji ofiar ludobójstwa i o pojednanie z udziałem zaproszonych duchownych Kościołów Greckokatolickiego i Prawosławnego oraz wspólnoty ormiańskiej i żydowskiej. Chcemy, aby to była modlitwa prawdy o mordach dokonanych przez Ukraińców na Polakach i przedstawicielach innych narodów. Chcę nadmienić, że śladem, który pozostał po Hucie Pieniackiej, jest umieszczona w murze, w czerwcu 2010 roku, urna z ziemią. Została ona pobrana przy pomniku, po uroczystości w dniu 28 lutego 2009 roku w Hucie Pieniackiej z udziałem ówczesnych prezydentów Polski i Ukrainy: Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki. Ale są także urny z ziemią z innych miejsc, gdzie ginęli Polacy na Kresach, m.in. z Ihrowicy, Płotyczy, Berezowicy Małej, Szlachciców i Łozowej. Mam nadzieję, że siły i zdrowie pozwolą i na uroczystości przyjedzie z Poznania Franciszek Bąkowski – jeden z niewielu ocalałych z rzezi w Hucie Pieniackiej, który w momencie zagłady miał zaledwie siedem lat. Kilkanaście lat temu, kiedy uczestniczyłem w uroczystościach w Hucie Pieniackiej, rozmawiałem z żyjącymi jeszcze ocalałymi z tej masakry i muszę przyznać, że w ich oczach nie widziałem żadnej chęci zemsty czy nawet złości, czy zawiści wobec Ukraińców, czego z kolei nie można powiedzieć o drugiej stronie, bo jak Ukraińcy traktują nas, Polaków, to chyba wszyscy wiedzą. Przyznam, że byłem mocno zdziwiony, jak Franciszek Bąkowski, któremu Ukraińcy wymordowali najbliższych krewnych, nie żywi urazy. Natomiast chciałby, żeby na Ukrainie było godne upamiętnienie Polaków – ofiar tej zbrodni, żeby bez przeszkód można było tam dojechać pod pomnik i spokojnie się pomodlić oraz żeby sprawcy ludobójstwa przyznali się do popełnienia zbrodni, bo tylko wówczas będzie szansa na pojednanie w prawdzie i nadzieja na porozumienie. Tymczasem ze strony ukraińskiej coraz częściej słychać, że Ukraińcy nie są niczemu winni, ale wina jest po stronie Niemców i Rosjan. Takie zakłamywanie faktów, fałszowanie prawdy do niczego dobrego nie prowadzi.

Obchodom towarzyszyć będzie konferencja w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej…

– Konferencja rozpocznie się 11 marca o godz. 10.00. Zapraszamy wszystkich chętnych. Odbędzie się pokaz filmu pt. „Skrawek Piekła na Podolu” powstałego w oparciu o książkę pod tym samym tytułem, której autorem jest pochodzący z Podola Sulimir Stanisław Żuk. Ponadto odbędzie się prezentacja zdjęć, które zrobiłem podczas pamiętnej pielgrzymki do Huty Pieniackiej z 28 lutego 2009 roku z udziałem prezydentów Polski i Ukrainy: Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki – pielgrzymki, w której udział wzięła także młodzież.

Do kogo adresowana jest ta inicjatywa?

– Obserwując to, co się dzieje w kwestii pamięci historycznej oraz w kwestii relacji polsko-ukraińskich, gdzie brakuje symetrii, chcemy w modlitwie zwrócić się do Pana Boga zarówno w intencji pomordowanych oraz o prawdę i pojednanie między naszymi narodami. Przy pomniku „prawdy” na dziedzińcu kościoła pw. Trójcy Świętej w Przemyślu chcemy stanąć razem, ale w prawdzie i oddać hołd tysiącom ofiar zbrodni ukraińskich nacjonalistów i pomodlić się w ich intencji. Zapraszamy wszystkich do wspólnej modlitwy, dajmy świadectwo prawdzie.

Przypominają mi się słowa, jakie w tym kontekście wypowiadał ks. abp Ignacy Tokarczuk, który mówił, że bez prawdy nie ma pojednania…

– Śp. ks. abp Tokarczuk – Pasterz Niezłomny, doskonale wiedział, o czym mówi. Pochodził z Kresów, z Łubianek Wyższych k. Zbaraża, i jako młody kapłan, wikariusz w parafii Złotniki, 22 lutego 1944 roku – ostrzeżony – cudem uniknął śmierci z rąk ukraińskich zbrodniarzy. I oto pojednanie, ale w prawdzie, chcemy się modlić, bo bez prawdy nie może być mowy o jakimkolwiek pojednaniu. Dlatego jako Kresowianie żądamy prawdy. Nie chcemy pertraktować ze zbrodniarzami, bo bandyta zawsze pozostanie bandytą, a my doskonale zdajemy sobie sprawę, z kim mamy do czynienia, ale może ktoś z władz – w końcu – sobie uprzytomni, dokąd zmierzamy. Polskie władze muszą – w każdej sytuacji – stać na straży prawdy i bronić polskiej racji stanu, bo tylko wtedy inni będą się z nami liczyli.

Dziękuję za rozmowę.

Mariusz Kamieniecki
7 marca 2019 r.

Źródło: https://naszdziennik.pl/polska...

Odnośniki tematycznie powiązane:
https://naszeblogi.pl/48768-uk...
https://naszeblogi.pl/51280-za...
https://naszeblogi.pl/48768-uk...
https://naszeblogi.pl/64586-o-...
https://naszeblogi.pl/60556-kr...
https://naszeblogi.pl/64344-pr...
https://naszeblogi.pl/51978-st...
https://naszeblogi.pl/47069-kr...
https://naszeblogi.pl/45926-uk...
https://naszeblogi.pl/45634-uk...
https://naszeblogi.pl/43679-uk...
https://naszeblogi.pl/41865-wo...