TEGO NIE ZOBACZYSZ... [35] Jestem foliarz i szur


[Książka na przedpłaty]
Uprzednio: https://naszeblogi.pl/58220-te...

Część II Tam [Część I Do; Część III Z powrotem]

Rozdz. 35 Jestem foliarz i szur

[Wszechwiedzący Narrator: – Jak ci poszło?
Autor: – To zależy jak w danym fragmencie zostało opowiedziane...]

Czekając na przyjazd karabinierów miałem czas pootwierać odnośniki „zamrożone” w telefonie, pobieżnie się z nimi zapoznać, a nawet na niektóre rzucić okiem uważniej, to znaczy przeczytać od początku do końca z zastanowieniem się nad ich treścią.

Przykuły moją uwagę dwa słowa, które się w paru przekazach powtarzały – jakaś moda czy co...? – a których nie znałem; jedynie mogłem wnioskować z kontekstu, że ich nośnik emocjonalny ma charakter pejoratywny i mogą dotykać/dezawuować takich jak ja. To znaczy ośmieszać osoby skłaniające się uznawać, że spiski istnieją.

– A dlaczegóż by nie? Dzieje świata pełne są historycznych zmian, następujących wskutek uskuteczniania intryg i knucia. Gdzieś w głębi czułem, może trochę na przekór tym, co kpili sobie z wyznawców tak zwanych teorii spiskowych (chociaż są i tacy, co zaraz poprawiają i każą kategorycznie używać określenia „praktyk spiskowych”), że bliżej mi do tych co podejrzewają niż łatwowiernych. Ja bowiem każdą informację staram się „opukiwać”, odruchowo weryfikować. To widać taka przypadłość charakteru. Sądy innych, a nawet własne (to na wszelki wypadek, by nie wyjść na durnia), bezwiednie, natychmiast i błyskawicznie obarczam znakiem przeciwnym, w ten sposób uruchamiając krytyczny umysł, po którym dopiero włącza się rozsądek; a ten może wreszcie konkludować lub podejmować decyzje – po „obróbce” podług zasady antynomii prawda-fałsz każdego faktu czy fejku – poprzedzony analizą sceptyczną.

Z jakim życiowym wynikiem? Bo ja wiem...? Trudno mieć wgląd w „takie sukcesy”, robić bilans na podstawie czego...? i jak to policzyć...? Ale summa summarum wychodzi mi, że jestem stuprocentowym wyznawcą teorii spiskowych. Takim trochę „arystokratą z ducha”, Gorczakowem: „Wierzę tylko informacjom, które są dementowane”./1 Tak się bowiem w większości przypadków składało, iż po czasie wyłaziło na wierzch, że w każdej plotce było ziarnko prawdy, a poprzez wyśmiewanie rzekomego oszołomstwa osób dociekliwych, ukrywano przed oczami bystrych jednostek złe intencje.

Chwyt ten – dezawuowania kogoś jako nawiedzonego lub „co się urwał z choinki” – zazwyczaj polegał na zestawieniu wstecznictwa z postępem. Choćby owo, wyglądające już jako mądrość przysłowiowa: „Wszystkiemu winni masoni i cykliści”. Że liczni użytkownicy, korzystający z wynalazku roweru, są tak samo powszechni jak rzekomi źli masoni; a więc mityczni, bo ich nie widać. Ergo: jak nie stoisz po stronie progresu, toś staroświecki głąb!

Dziś już wiemy o templariuszach, cyrklu i kielni, rytach, lożach, Adamie z Bawarii /2 oraz iluminackich symbolach niemal wszystko, a o wysoko postawionych żydach wśród tych tajnych i jawnych stowarzyszeń też niemało. Takich przykładów odsłaniania prawdy zza przecieków czy poszlaków, wcześniej kwalifikowanych jako teorie spiskowe, można przytaczać na pęczki. Wobec powyższego wychodzi na to, że jako urodzony sceptyk jestem stuprocentowym oszołomem.

Teraz określniki, mające bagatelizować (a nawet oczerniać) antykowidowców zaczynały się podobnie: że jesteśmy „płaskoziemcami”, czyli że zaprzeczamy Kopernikowi, a więc – per analogiam – istnieniu koronawirusa hiv/sars-cov-2, ponieważ nadal sądzimy, że ziemia jest horyzontalnym dużym boiskiem nakrytym kopułą niebieską. Poddając w wątpliwość (w głębi ducha..., coraz bardziej...) wszechobecną pandemię, podejrzewając z dnia na dzień wyraźniej, że jest to raczej „plandemia”, stałem się foliarzem i szurem. Czyli kim? – bo nie rozumiałem tych słów.

Wyguglowałem je szybciutko i okazało się, że mają już w internecie definicje jako wyrazy ze slangu młodzieżowego. Pierwszy, 'foliarz', pochodzi z angielskiego (foilhead, tinfoil hatter) – od czapeczek z folii aluminiowej, mających rzekomo odbijać promieniowanie elektromagnetyczne, którym podejmowane są próby zawładnięcia umysłem. Czyli płaszczakiem (to slangowe słowo już ongiś przyswoiłem) był mąż pewnej amerykanki (żona gadulska, mańkut, bilingi), który wykazał w sądzie i wygrał ogromne odszkodowanie, że promieniowanie z telefonu komórkowego było przyczyną jej raka mózgu od strony lewego policzka; po czym firmy szybko musiały zainstalować ekrany w bezprzewodowych aparatach, chroniące głowy użytkowników. To rodzi pytanie czy antykowidowcy, jako owi foliarze, nie mają racji słusznie podejrzewając, iż anteny przekaźnikowe służące szybkiemu internetowi, nie są skorelowane z wirusem COVID-19, by go akselerować, jeśli ten został zmutowany sztucznie i wyposażony diabli wiedzą w co...? Mając na uwadze, że w Polsce bardzo dziwnie, szybciutko obniżono progi bezpieczeństwa (podniesiono górne pułapy, dozwolone częstotliwości) dla tego rodzaju emisji fal.

Drugie słowo – 'szur' – skojarzyło mi się z szuraniem... Że niby ktoś przez głupotę przeszkadza, zakłóca czyjąś niepodważalną prawdę. Ale co to by miało znaczyć w kontekście owej prześmiewczej metody polegającej na wykpiwaniu wstecznictwa? Uśmiechnąłem się... Ponieważ kilkanaście lat temu oddano mi pod opiekę dwie dzierlatki (na dniach miały być pełnoletnie), bym baczył na nie podczas, zafundowanych im przez znajomych mi rodziców, wczasów na kempingu nad Adriatykiem, gdzie rezydowałem. By je czymś zająć zaaranżowałem im spacer po deptaku w towarzystwie dwóch chłopaków z grupy sportowej, obozującej w moich przyczepach. Wygimnastykowanych przystojniaków w tenisówkach, młodzieńców porządnych, nie mających fiu-bździu w głowach.

Jeszcze nie minął kwadrans, a moje podopieczne są z powrotem. – Co się stało? Już wróciliście?
– Nie będziemy się z nimi spotykać... – odpowiadają półgębkiem, niejasno; patrzą nie na mnie, tylko na ściółkę piniową.
– Co, byli obcesowi? – próbuję dociekać.
– Nie... – widzę, że wahają się, jak mi to powiedzieć, ale w końcu któraś zaczyna: – Bo oni szurają... – Wstydu żeśmy się najadły – dorzuca druga.
– Jak szurają? Co to znaczy? – dopytuję.
– No jak idą, to pociągają butami...
– Jak wsioki jakieś...
Dziewczynki miały widać zamiar i ochotę poznawać adonisów miejscowych, a ja im tu serwuję jakichś rówieśników z Polski. Szybko to wyszło na jaw, gdy mnie kierowniczka kempingu poprosiła na rozmowę z karabinierem, który mnie ostrzegł, że moje podopieczne spotykają się z dealerem narkotyków na plaży; bym to natychmiast, w zalążku, ukrócił.

Ale wracajmy do definicji tego 'szura', który nie ma nic z szuru-buru. To polski odpowiednik angielskiego foliarza. Słowo jest młodzieżowym skrótem od „szurnięty”. Cholera! Muszę się nad sobą zastanowić... Co ta (ś)wirusowa gorączka w skali światowej ze mną (a może z nami...?) zrobiła!

Usiłowałem sobie przypomnieć zgrabną sentencję, którą kiedyś usłyszałem, o tym że wiedza bez doświadczenia jest zwodnicza, i kiedy już dotarłem do tego poprzez internetową wyszukiwarkę, co trochę trwało, wskutek kilkukrotnych prób przekierowań na język polski z narzucających mi się stron włoskich ("Informacja znaczy bardzo niewiele, jeśli nie idzie w parze z doświadczeniem." /3), zobaczyłem nagle czarny radiowóz wjeżdżający przez bramę... Przybyli właśnie karabinierzy, więc szmatka na gumkach w górę i ruszam w ich stronę, gdy parkują...

Przypisy:
1/ Aleksander Michajłowicz Gorczakow (1798–1883) – rosyjski polityk, mający rodowe, książęce korzenie. "Nie wierzę w niezdementowane informacje".
2/ Johann Adam Weishaupt (1748-1830) – założyciel zakonu iluminatów, zwolennik deizmu i republikanizmu.
3/ Autor Clarence Day, Information’s pretty thin stuff unless mixed with experience. (ang.)

Ciąg dalszy nastąpi

[By skosztować kawy włoskiej z pierwszej ręki zerknij na Allegro/italiAmo_caffe; po zakupie upomnij się – dorzucam moim Szanownym Klientom/Czytelnikom, z własnych zasobów bibliotecznych, wybraną losowo jakąś książkę gratis.]

Tekst, na prawach pierwodruku prasowego, ukazał się na łamach kanadyjsko-amerykańskiego tygodnika polonijnego "Głos" nr 9/2021 (02-09.03), s.16.

Możliwość nabycia ukończonej powieści w formie książkowej poprzez przedpłaty ratalne – patrz tutaj: https://allegro.pl/oferta/prze... lub kupon gratisowy: https://allegro.pl/oferta/doda...
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

09-04-2021 [10:24] - NASZ_HENRY | Link:

Nie masoni, [żydzi] i cykliści są najbardziej podstępni tylko koty a wśród kotów persy ☺☻

 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

09-04-2021 [16:09] - Zygmunt Korus | Link:

To wiadomo... Bo są jednookie i sikają do butów przed wyjściem do kościoła... Proszę sprawdzić. Nie kłamię. 

Obrazek użytkownika Pers

09-04-2021 [16:24] - Pers | Link:

Zygmunt
No no... Takie odważne wyznanie?
Może i szur ale żeby zaraz foliarz ?... :)

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

10-04-2021 [00:35] - Zygmunt Korus | Link:

Jak ochroniż łeb przed 5G? Tylko owijając głowę w sreberko od grilla. Ja tak śpię... Dlategom foliarz.