Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
TEGO NIE ZOBACZYSZ W FILIŻANCE KAWY [38] Listy miłosne IV
Wysłane przez Zygmunt Korus w 21-05-2021 [12:08]
[Książka na przedpłaty]
Uprzednio: https://naszeblogi.pl/58480-te...
Część II Tam [Część I Do; Część III Z powrotem]
Rozdz. 38 Listy miłosne IV
Cześć Słoneczko!
Piszę do Ciebie tuż przed egzaminem z włoskiego, który mam jutro i jeszcze nic nie zrobiłam, bo wczoraj grałam sobie z Abdu w karty. Wciągnęło mnie, bo wygrywałam, i teraz jestem zaniepokojona, bo przecież, jak powiadają, kto ma szczęście w kartach, ten ma pecha w miłości. Ale jednak mam nadzieję, że w naszym przypadku to się nie sprawdzi...
Nie lubię Ci pisać ważnych rzeczy (o tym jak Cię kocham... z detalami...!) w mailach, bo jest tu sto osób, które ci zaglądają przez rękę i nawet jak nic nie rozumieją z tego, co ja piszę, to i tak przez to ich wścibstwo i podglądactwo natrętne nie mogę się skupić. Za mną dwóch Rusków się drze wręcz i żadne proszenie ich, żeby się uspokoili, nic nie daje. Obok mnie siedzi Carlos, ten Hiszpan, taki dżolero, o którym Ci opowiadałam, co się ciąga co rusz to z inną, a teraz ponownie z Izą, który bez przerwy wali mi w klawiaturę, bo się mu nudzi jak czeka na połączenie. Rozwalił już opakowanie swojego komputera i teraz zabrał się za mój...
Dlatego Ty, jak nie masz czasu pisać mi listów, to wysyłaj mi chociaż maile (ale list od czasu do czasu też), bo Ty możesz sobie siąść w galerii, w ciszy i spokoju, a ja będę Ci pisać więcej listów, bo ja z kolei mogę je pisać w spokoju, bo tu, w sali komputerowej na uczelni, to nie za bardzo.
Poza tym jeden z opiekunów, który bywał tu w poniedziałki i wtorki, właśnie wyjechał i nie ma dla niego zastępstwa, tak że na uczelnię mogę chodzić tylko w czwartki. W inne dni musiałabym jeździć do muzeum, tam udostępniają pomieszczenie studentom, ale to mi się nie opłaca, bo stamtąd nie mogę nawet wysłać maila, tylko odbierać, a to też nie zawsze.
Tak czy siak dzisiaj piszę do Ciebie, pokonując trudności sąsiedzkie, owych gapiów. I jak przeczytasz tego maila to będziesz już po wyjeździe do Bawarii. Chyba dobrze się bawiłeś, co? Mam nadzieję, że nie kręciło się tam wkoło Ciebie za dużo bab, bo jakoś przezornie nie powiedziałeś mi kto tam z tobą jedzie. Pamiętaj, że ja bardzo Cię kocham, że jesteś tylko mój i żadna inna baba nie ma nawet prawa krzywo na Ciebie spojrzeć, nie mówiąc o jakichś podchodach w formie zalot.
Kochanie, bardzo tęsknię za tym, żeby się znów znaleźć blisko Ciebie i bardzo mi tego brakuje. Chciałabym, żeby te dwa miesiące upłynęły w jeden dzień i żebyśmy znów byli razem. Do usłyszenia, Słoneczko, dziś wieczorem (to znaczy jak będziesz to czytał, to to już na pewno nie będzie dziś...).
Twoja zawsze kochająca Cię Księżniczka.
*
Informujemy, że pod adresem http://kartki.onet.pl/otrzyman... czeka na Ciebie elektroniczna kartka pocztowa, której nadawcą jest Laura.
*
Cześć Kochanie. Właśnie znalazłam strony o przyczepach, ale nie wiem co jest w środku, bo nie mam czasu tego oglądać. Podaję Ci ścieżkę dostępu: najpierw wchodzisz do Nestcape Communication (jak nie masz to wejdź na Internet Explorer, ale przez Nestcape jest szybciej) i potem wpisz adres altavista.fr. Następnie pojawi Ci się okienko z wpisaniem tematu Twojego recherche i tam piszesz caravanne (po francusku przyczepa kempingowa) i jest tam 20 stron adresów, ale nie wiem z czym. To samo możesz zrobić z polską wersją altavisty. Możesz jeszcze po przecinku dodać "kupno", chyba że Ci będzie wyskakiwać, że adresat nieznany, to to "kupno" wymaż.
Tęsknię za Tobą – Laura
*
Moje Kochanie, przerwałam na chwilę wypisywanie tych adresów handlarzy przyczepami, bo jak nie skończę tego dziś, to najwyżej resztę poszukam potem i komplet wyślę Ci jutro...
Moje Ty Kochanie!
Strasznie mi przykro, że boli Cię ząb, że nie możesz odebrać moich maili i że znów wątpisz, że Twoja miłość mi nie wystarcza. Nie jestem z Tobą po to, żeby być dla Ciebie kłopotem czy ciężarem. Nie chcę Ci też dodawać zmartwień do problemów, które już masz. Dlatego jeśli przyjazd Mariusza i to, co ja o nim sądzę, ma być kolejnym, to zabierz go i nie wracajmy więcej do tego...
Kocham Cię i jesteś jedyną jasno świecącą gwiazdką na moim niebie. Nie wiem co bym tutaj zrobiła, gdyby nie świadomość, że jesteś w Polsce, że czekasz na mnie i że mnie kochasz. I, Kochanie, oboje dobrze wiemy, że takie życie na odległość nie jest proste, ale proszę Cię postarajmy się, żeby te 1500 km, co nas teraz dzieli, nie zniweczyło tego, co wypełniało nam życie przez ostatnie półtora roku i co nadało sens naszej egzystencji. Nie warto tego wszystkiego niszczyć jakimiś głupimi potyczkami słownymi.
A tak na marginesie to w każdym Twoim liście (dziś dostałam trzeci) stale wspominasz alkohol. Czy możesz mi Kochanie wytłumaczyć, co się stało z Twoim mocnym postanowieniem o unikaniu trunków? Nie chcę, żebyś się znowu rozpił, bo znam te historie aż za dobrze z Włoch... Martwię się o Ciebie.
Kochanie, nie wiem jak, ale liczę i wierzę, że to wszystko w końcu poukładasz i przyjedziecie z Mariuszem rozejrzeć się za przyczepami, bo bardzo już za Tobą tęsknię.
Kocham Cię i mam nadzieję, że tego maila uda Ci się odebrać. Gorący całus od najwierniejszej na świecie dziewczyny, rzuconej tu na pożarcie lwom (samcom z bursy) w samym centrum tutejszej rozpusty.
Twoja Księżniczka.
*
Moje najdroższe Kochanie!!!
Sama Cię uczyłam, że nigdy się nie dziękuje za miłość, ale teraz mam wielką ochotę to zrobić. Jesteś dla mnie wspaniałym człowiekiem i wiedz, że ja bardzo doceniam wszystko to, co dla mnie robisz. Dlatego nie musisz mi mówić, że wybaczyłbyś mi wszystko, cokolwiek bym tu zrobiła... Nie zrobię i nie zrobiłam tu nic, co mogłoby Cię skrzywdzić. Wiesz czemu? Z wielu powodów: bo nie chciałam (i to chyba najważniejszy); bo za bardzo Cię kocham i szanuję, żeby niszczyć, jak Ty to pięknie ująłeś w Twoim liście, tą Twoją Księżniczkę w sobie; żeby ją w głupi sposób zniszczyć.
Dlatego nigdy więcej nie opowiadaj takich głupot. Pamiętaj, że bardzo za Tobą tęsknię i że jesteś jedynym mężczyzną, którego kocham.
Twoja nie zdewaluowana Księżniczka.
*
Kochanie, właśnie odebrałam Twojego maila i mimo że mam mało czasu, muszę szybko podzielić się radością po jego lekturze. Bo dobrze nareszcie usłyszeć, że największa miłość mojego życia wierzy we mnie i w moją miłość. Właściwie po dostaniu tego maila mogłabym Ci przez całą stronę pisać, jak bardzo Cię kocham. I chyba tego powinniśmy się trzymać, a głupie i bezsensowne kłótnie puszczać mimo uszu.
Muszę już kończyć. Do usłyszenia wieczorem. Tęsknię za Tobą i przesyłam Ci takiego wielkiego i mocnego całusa jak tylko ja mogę Ci dać.
Twoja Księżniczka.
Ciąg dalszy nastąpi
[By skosztować kawy włoskiej z pierwszej ręki zerknij na Allegro/italiAmo_caffe; po zakupie upomnij się – dorzucam moim Szanownym Klientom/Czytelnikom, z własnych zasobów bibliotecznych, wybraną losowo jakąś książkę gratis.]
Tekst, na prawach pierwodruku prasowego, ukazał się na łamach kanadyjsko-amerykańskiego tygodnika polonijnego "Głos" nr 12/2021 (24.03), s.16.
Możliwość nabycia ukończonej powieści w formie książkowej poprzez przedpłaty ratalne – patrz tutaj: https://allegro.pl/oferta/prze... lub kupon gratisowy: https://allegro.pl/oferta/doda...