WAŻNE POD PRĄD

Spośród wielu inicjatyw autentycznego zatroskania o Polskę rzuca się w oczy aktywne środowisko lubelskie, skupione wokół Pawła Chojeckiego, pisującego regularnie na "niezależna.pl". Wziąłem więc ostatnio do ręki organ prasowy afiliowanych w Strefie Niezależnego Słowa kolegów pt. "Pod Prąd" (oni dodają z przodu rozkaz "idź", ale to wydaje mi się przy tytule prasowym, ktory winien być zwarty, zbędne) z października b.r. (nr 75). Jest to miesięcznik polityczno-społeczno-religijny sprzedawany w kioskach i w salonach prasowych w całej Polsce, niedrogi (2,5 zł), edytorsko skromny, ale bardzo porządnie redagowany. Mam tu na myśli nie tylko papier, łamanie, grafikę (zwłaszcza karykatury) czy zdjęcia, lecz przede wszystkim zawartość merytoryczną i polszczyznę. Ot, czyta się go w stanie satysfakcji intelektualnej, że tak powiem "od deski do deski".
 

Prym wiedzie oczywiście sam redaktor naczelny, Paweł Chojecki, którego pióro dało się już szerzej poznać. Patriotyzm, narodowa pamięć historyczna, gry partyjne (zwłaszcza wokół UPR-u) czy sprawy wiary to jego konik, w siodle którego siedzi mocno i nosi się z otwartą przyłbicą.

Ważnym nazwiskiem, pozyskanym dla pisma, jest Aleksander Ścios, którego politologiczne analizy o stałym zagrożeniu postsowietyzmem są podbudowane taką ilością niepodważalnych argumentów i faktów z przeszłości, że ich ekstrapolacja na dookolną obecną rzeczywistość ma siłę porażającą.

Trzecim mocnym autorem (ze "stopki") jest Piotr Setkowicz, który - wraz z naczelnym - dużą wagę przykłada do najnowszej historii, przypominania faktów o Żołnierzach Wyklętych oraz symbolach Polski Walczącej. Setkowicz wyróżnia się także obszarem zainteresowań dotyczącym podstępnego, indoktrynacyjnego wychowywania dzieci w ramach zalecanej "poprawności kosmopolitycznej", by formować przyszłe pokolenia jako niepatriotycznie nastawionych obywateli świata. Zajmuje się także mozolnie i owocnie historią związków kościoła i państwa, np. inkwizycją.

Celne są też obserwacje i dywagacje gospodarcze, zarówno Jacka Sierpińskiego ("Blog libertarianina") jak i Bartka Podolskiego ("Okiem wolnorynkowca"), autora książki polecanej na łamach pt. "Skąd się biorą kryzysy".

W dziale nowinek naukowych ("Przegląd prasy kreacjonistycznej") jest spory materiał o ambicjach Amerykanina dr Craiga Ventera, który czyni próby z kodami DNA i chce stworzyć życie (niby Bóg) ze skamieliny nieduchowej.

"Pod Prąd" ma także dobrych felietonistów, którzy piszą ze swadą.

Wypada zacząć od pań - dwie Anny: Kopeć i Krawczyk opisują swoje obserwacje na temat bajek telewizyjnych i teatralnych, które oglądały ze swymi pociechami: utwory robione ewidentnie pod euro-brukselskie oczekiwania mające na celu podważać autorytet rodziców.

Panowie to Marian Kowalski ( "Okiem narodowca"), "konfederat" Michał Pluta i "legalista" Maciej Miąsik – dowcipni, bystrzy, zapadający w pamięć, przez co zachęcający, by zaglądnąć do kolejnego numeru ponownie.

Podobał mi się mądry wybór cytatów z blogosfery, także prezentacje audycji firmowego "Radia DETOX", co skłoniło mnie do zaglądnięcia na stronę internetową redakcji. I tu zdumienie: portal zaktualizowany, prowadzony sumiennie (spis adresowy swoich placówek kolportażu), dużo filmów i audycji o charakerze unikatowym (polecam fragmenty benefisu Jana Pietrzaka, na którym, na parę dni przed Smoleńskiem, przemawiają śp.śp. Władysław Stasiak i Sławomir Skrzypek; tamże zapis premiery przepięknej pieśni "Polskie Sierpnie").

Wydawcą miesięcznika (powstał w 2003 r.) jest Kościół Nowego Przymierza w Lublinie, a redakcję tworzy zespół "Biblijnych Chrześcijan", jednakże prowadzący zaznaczają, że nie wszyscy autorzy są członkami Kościoła. Jest to informacja ważna, bo stwarza pomost dla współpracowników i czytelników oraz daje szansę krzewienia głęboko pojmowanej wiary. Z możliwości piętnowania zaprzaństwa wśród hierarchii kościelnej w strukturze watykańskiej pismo korzysta z umiarem, mocno jednak piętnuje antypolskość komunistycznej agentury w sutannach, do dziś niezlustrowanej.

Wartością ruchu "idź pod prąd, bo tylko zdrowe ryby tak robią" (to cytat z nagłówka) jest także widok młodych ludzi na okładce: robią oni regularnie happeningi pod hasłem "Kochamy czytać OBCIACHOWE GAZETY", np. publicznie ośmieszając michnikową "Gie Wybiórczą".

Strefa Wolnego Słowa z definicji lubi konkurencję myśli oraz inicjatyw, zatem z satysfakcją to "Pod Prąd" odnotowuję.

 

Benefis J.Pietrzaka:

http://www.podprad.org/foto.php