Dlaczego nikogo nie interesują samorządy?

  Dziś zakończył się Samorządowy Kongres Oświaty  /TUTAJ/.  W Sejmie złożono projekt ustawy o finansowaniu samorządów i zmianach w Karcie Nauczyciela oraz ponad 200 tys. popierających go podpisów.  Nikogo to jakoś nie zainteresowało.   Kongres trwał dwa dni: 26 i 27 września 2012 i wzięło w nim udział ponad 700 delegatów z różnych samorządów m. in. Ryszard Grobelny - prezydent Poznania i prezes Związku Miast Polskich, Piotr Uszok - prezydent Katowic, Wojciech Szczurek - prezydent Gdyni.

  Był zakończeniem akcji "Stawka większa niż 8 miliardów" polegającej na zbieraniu podpisów pod projektem ustawy.  Te osiem miliardów to suma rocznych dochodów, jakie tracą polskie samorządy na skutek niekorzystnych dla nich zmian w prawie wprowadzonych w latach 2005-2011.  Mają one coraz więcej zadań n.p. utrzymanie szkół, czy szpitali, a coraz mniej środków na te cele.  W efekcie zlikwidowano już 4700 szkól, a zapowiadane jest zamkniecie 5 tys. dalszych.  Samorządowcy proponują /patrz  /TUTAJ/ i  /TUTAJ//:

"by dla gmin zwiększyć udział w podatku PIT z 39 proc. do 49 proc., dla powiatów z 10 do 13 proc., a w dla województw z 1,6 proc. do 2,3 proc. W projekcie zaproponowano także przywrócenie zasady rekompensowania samorządom ubytków w dochodach spowodowanych zmianami prawa. Samorządowcy podkreślają, że w konstytucji jest zapisana zasada, iż jednostki samorządu terytorialnego powinny mieć zapewniony udział w dochodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań."., a także: " chcą wydłużyć czas pracy nauczycieli o kolejne dwie godziny. (...) opowiadają się również za skróceniem urlopów wypoczynkowych i chcą, by status Karty Nauczyciela obejmował wyłącznie te osoby, które bezpośrednio pracują z uczniami.Ponadto domagają się likwidacji nauczycielskich dodatków wiejskich i mieszkaniowych."  /TUTAJ/.

  Chodzi o to, że Karta Nauczyciela jest po prostu za droga dla samorządów.  Cokolwiek byśmy nie myśleli o propozycjach samorządowców, jest jasne, że ich problemy mają bezpośredni wpływ na codzienne życie każdego z nas.  Wszyscy korzystamy z dróg, szpitali, szkół i innych obiektów użyteczności publicznej, które budują i którymi zarządzają właśnie samorządy.  Odnoszę jednak wrażenie, iż nikt nie zdaje sobie z tego sprawy.  W mediach na temat tego kongresu i akcji "Stawka większa niż 8 miliardów" panuje cisza, poza skąpymi doniesieniami agencyjnymi.  Dowiedzieć się czegoś mogłam tylko z linkowanych wyżej notek w Niezaleznej.pl, Dzienniku.pl i TVN24.pl.

  Przyczyny tego stanu rzeczy wydają się jasne.  Niezależna.pl zauważa, że: "Łatwo przewidzieć, że na propozycje samorządowców nie zgodzi się minister finansów Jacek Rostowski.".  To tłumaczy milczenie prorządowych mediów mainstreamu.  Działacze samorządowi nie są jednak związani z opozycją., więc opozycyjne media też się nimi nie interesują.  Pozostaje więc tylko prasa lokalna i portale poszczególnych miast, powiatów i gmin.

  Trzeba też powiedzieć, że i zwykli wyborcy nie doceniają roli samorządów.  Sytuacja w Polsce jest zupełnie inna niż n.p. w USA.  Tam największa frekwencja jest zawsze w wyborach lokalnych.  U nas na odwrót: najwięcej ludzi głosuje w wyborach prezydenckich, mniej w parlamentarnych, a najmniej /poniżej 50%/ w samorządowych.  Organizowane czasem referenda w celu odwołania nieudolnego samorządowego urzędnika, zwykle okazują się nieważne z powodu zbyt małej frekwencji.  Aby zostać odwołanym, burmistrz czy wójt musi wykazać się czymś niezwykłym, banalne przekręty  lub niegospodarność nie wystarczą.  Tak stało się w Bytomiu, gdzie prezydent miasta  /z PO/ wprowadził podatek od...opadów deszczu.  To przebrało miarkę i faceta odwołano w referendum.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Janko Walski

27-09-2012 [23:48] - Janko Walski | Link:

w mediach, a może dlatego, że firmuje to Grobelny? No bo jeśli Grobelny miałby być naszym sprzymierzeńcem w walce z tuskową sitwą...

Obrazek użytkownika elig

28-09-2012 [11:05] - elig | Link:

  W niektórych sprawach nawet on mógłby się przydać.