Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Binienda i "fachowcy" - film
Wysłane przez Enik Nochal w 23-04-2012 [22:16]
Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób.
/Oscar Wilde/ Trudno nie odnieść się do przeprowadzonego przez Monikę Olejnik w dniu 20 kwietnia wywiadu z Krzysztofem Łozińskim - publicystą, alpinistą, instruktorem Kung-Fu, wybitnym politologiem i profesorem twardologii drzewnej; specjalizacja - brzoza. Dlaczego piszę dopiero teraz? Otóż, wspomniana rozmowa doprowadziła mnie do rozedrgania emocjonalnego á la Stefan Niesiołowski. Teraz wiem, jak musi cierpieć eksmarszałek przeżywając stan rzeczony. Postanowiłem przeczekać napad "niesiołolizmu". Ciężko było. Ponieważ emocje nie opadały, więc zaprzągłem je do innej roboty. Postanowiłem zmontować film, który ogólnie rzecz biorąc dotyczy prób wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, podjętych przez naukowców spoza polskiej "elyty". Pokazałem w nim jak próba wyjaśnienia niektórych przyczyn tragedii - odbiegająca od głównonurtowych bajdug - przedstawiona przez Wiesława Biniendę, spotyka się z dziką furią salonowców, których przedstawicielami jest i pani Monika i pan Krzysztof. Otóż według alpinisty, publicysty: W każdej nauce, nie tylko w fizyce, jeżeli teoria jest sprzeczna z faktami obserwowalnymi to jest błędna i nie ma dalej dyskusji. Właśnie w momencie, kiedy brzoza się złamała, skrzydło odpadło, samolot się rozbił to cała dyskusja o tym czy powinna się złamać, czy nie, złamała się to jest fakt, koniec. Jednym słowem, sprawa katastrofy smoleńskiej powinna trafić ad acta. Nie potrzebne są jakiekolwiek badania, wyjaśniania teorii. Wszystko jest jasne. Jest złamana brzoza, jest rozbity samolot - jest rozwiązanie. Jeśli obok samolotu leżałaby puszka po piwie, byłoby to zapewne dowodem na pijaństwo oskarżanych już o to wcześniej pasażerów. Jedno ze zdań wypowiedziane przez Krzysztofa Łozińskiego pasuje jak ulał do jego autora, właśnie: On to robi na zamówienie polityczne, albo z jakiegoś, takiego zacietrzewienia politycznego, a nie jako fachowiec. Dowodem na to jest nie tylko atak na Wiesława Biniendę. Werbalnym cepem oberwał też Jarosław Kaczyński oraz Antoni Macierewicz, ponieważ w przeszłości mieli to szczęście spotkać na swej drodze Gościa Radia Zet. Wysłuchując tego typu wywiadów staje się jasne, że nie jest możliwe dogłębne wyjaśnienie przyczyn wypadku TU-154, gdyż niemożliwe jest odejście od przyjętej-zaakceptowanej ścieżki tłumaczenia powodów katastrofy. Oficjalne media na to po prostu nie pozwolą. Najpierw mordowano dobre imię i honor: pilotów, potem generała Błasika i prezydenta Kaczyńskiego, co nie warzyło idealnego samopoczucia elity medialnej III RP. Wyciągnięta do polskich naukowców dłoń Wiesława Biniendy została odtrącona; potraktowano go jak intruza. Te wściekłe ataki... Te kpiny... Dlaczego? Wracając do filmu. Przedstawiłem w nim odpowiedzi Wiesława Biniendy na zarzuty łozińskopodobne. Przypomniałem również skandaliczne wypowiedzi innych „fachowców”, bedących częstymi gośćmi programów m.in. Moniki Olejnik, których wypowiedzi nie bulwersowały tak bardzo pani redaktor, jak słowa profesora Uniwersytetu w Akron. Jednak szczytem grubiaństwa gospodyni "Kropki nad i" jest zdanie z jej tekstu, który ukazał się w Gazecie Wyborczej, skierowane do Władysława Biniendy:Niestety, panie inżynierze, teoria o miękkim patyku leży w gruzach. No cóż, komentarzem tej wzniosłej sentencji mogłaby być zapewne tylko diagnoza specjalisty psychoanalizy freudowskiej. Nic więcej. Zapraszam na film:YouTube:
Komentarze
23-04-2012 [22:57] - hubert (niezweryfikowany) | Link: Z tym zamówieniem to jednak prawda.
W Pasadenie dr Binienda obiecywał dzień smoleński, a tymczasem cisza.
Zapraszał innych naukowców - po co? Program komputerowy to nie wszystko,
trzeba do niego coś włożyć. I ujawnienia tego "coś" doktor bardzo się obawia.
W Pasadenie przed naukowym gremium trzeba by wszystko ukazać, udowodnić.
Prysnął mit. Prokuratura również chciała dane wejściowe, aby powtórzyć
obliczenia - niestety, nie może tego zrobić. Ale głośne pretensje są,
że prokuratorzy nie chcą zająć się sprawą.
23-04-2012 [23:31] - optymista (niezweryfikowany) | Link: Co za bełkot,hubert
Pan profesor przyjeżdża do Polski wkrótce, przedstawi swoje plany i wyniki.
Nie wysilaj się hubert, nie jesteś przekonywujący, na tym portalu nikt cię serio nie potraktuje.
24-04-2012 [05:16] - hubert (niezweryfikowany) | Link: Re: od Stefana po optymistę
- Jeśli prokuratura użyje swoich(innych) danych, wyjdzie co innego,
więc jak będzie się mogła ustosunkować?
- Co przedstawił dla 200 osób? O przypadku Tu-154 nie było ani słowa.
Miało być całkowite wyjaśnienie swoich konkretnych obliczeń.
- W Polsce znowu przedstawi tylko i wyłącznie wizualizację - efekt końcowy.
Dobre to dla statystycznego Polaka - dla świata naukowego tylko film.
24-04-2012 [07:24] - znad pacyfiku (niezweryfikowany) | Link: propaganda huberta
Nie warto dyskutowac ze slepcami i gluchymi jak hubert.
Idzie w zaparte wbrew faktom, bo nic poza insynuacjami nie ma.
24-04-2012 [16:51] - hubert (niezweryfikowany) | Link: znad pacyfiku
Czy w Pasadenie dr Binienda pojawił się ze swoją wizualizacją?
Czy była dyskusja w/w temacie? Czy udowodnił naukowemu gremium
prawidłowość swoich obliczeń? Zapowiadał, zapraszał, to miał być
gwóźdź do trumny raportów MAK i Millera.
Jeżeli nie widzę i nie słyszę, to przedstaw mi te fakty.
23-04-2012 [23:42] - znad pacyfiku (niezweryfikowany) | Link: propaganda huberta
Jaki mit prysnal?
TY SAM tworzysz mit; tu i teraz !
W Pasadenie prof. Binienda przedstawil swoje wyliczenia ponad 200 naukowcom z calego swiata. NIKT z nich nie zglosil zadnego zastrzezenia wobec jego wyliczen i tezy koncowej !
23-04-2012 [23:44] - Zag (niezweryfikowany) | Link: Bredzisz Waszeć za srebrniki!
Prawdy czas nadchodzi.
Czy już wiesz co powinieneś zrobić?
24-04-2012 [00:01] - wędrowiec (niezweryfikowany) | Link: hubert
Nie myśl tak ciężko, bo zostaniesz myśliwym.
24-04-2012 [01:31] - Stefan (niezweryfikowany) | Link: Człowieku, co ty piszesz... prokuratura nie może powtórzyć ...
... obliczeń, bo nie ma programu - może co najwyżej zlecić obliczenia biegłym - i to nie z listy sądowej, a znalezionym wśród laboratoriów specjalistycznych.
Może to zrobić i bez "danych wejściowych" - ma swoje dane i może powoływać na biegłego kogo chce. Problem w tym, że nikogo nie chce, a chce pożonglować danymi prof. Biniendy.
To tak samo żenujące jak opowieści tego pajaca, że Tu mógł być wykonany niezgodnie z projektem - więc obliczenia są nieważne. Równie dobrze można by pisać, że skrzydło Tupolewa było w tym miejscu zrobione z kartonu po telewizorze - i niech Binienda udowodni, że nie.
24-04-2012 [12:46] - bacha (niezweryfikowany) | Link: Imię zobowiązuje
Hubert – imię męskie pochodzenia germańskiego. Tłumaczy się jako «człowiek wyróżniający się rozumem» (człon hugu oznacza «umysł, rozum», natomiast beraht – «sławny»).
Szkoda,że na TYM forum osobnik mianujący się "hubert" znany jest z wypowiedzi nie świadczącym o "wyróznianiu się rozumem" in plus
24-04-2012 [15:30] - ANia (niezweryfikowany) | Link: Panie kolego
Panu sie wydaje ze pan mozesz sobie zadac od profesora danych itd itp.
Dane dostanie niezalezny sad na procesie o zdrade.
Starczy? starczy.
24-04-2012 [00:12] - Supertramp (niezweryfikowany) | Link: hm
Przede wszystkim sprawa brzozy powolutku upada bo samolot w nią wogóle nie uderzył. A Olejnik z tym swoim pomagierem są bardziej wrogami niż pomocnikami obecnej władzy. Co inteligentniejsi ( a nie jest ich wielu) w PO walą głowami w ścianę i płaczą kto im przydzielił takich pomagierów. Jeszcze kilka takich audycji i trzeba będzie pakować tobołki nie zapominając o szczoteczce do zębów.
24-04-2012 [10:31] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: Komisja MIlera
symulacji rozpadu samolotu nie zrobiła! Za to zrobiła symulację śledztwa ;-)
24-04-2012 [17:10] - yasińscy (niezweryfikowany) | Link: Dziękujemy za film.
A pomysł z pisuarem w nagrodę dla "Stokrotki", bezcenny!!!