Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
SOJUSZ UPR i PR JURKA – NA GORĄCO
Wysłane przez Paweł Chojecki w 10-06-2011 [23:58]
Dzisiejsza informacja o drodze politycznej, jaką wybrała Unia Polityki Realnej pokazuje, że odejście Janusza Korwin-Mikkego niczego nie zmieniło. Czeka nas jeszcze długa droga do polityki realnej.
Przyglądając się działaniom Janusza Korwin-Mikkego w ostatnim dziesięcioleciu można dostrzec stały element: bezpośrednie lub pośrednie wspieranie interesów politycznych Platformy Obywatelskiej. Nawet poparcie Jarosława Kaczyńskiego tuż przed zakończeniem drugiej tury wyborów prezydenckich zostało zrównoważone hasłem „Trzeba zniszczyć Kaczyńskiego”:
„Radziłem glosować na Jarosława Kaczyńskiego. Po klęsce radziłem Mu, by na miesiąc wyjechał i ochłonął. Cóż: teraz, niestety, tego wybitnego polityka trzeba będzie zniszczyć. Stał się niebezpieczny. Naprawdę.” Janusz Korwin-Mikke
Warto pamiętać, że jednym z politycznych ustaleń okrągłego stołu było niedopuszczenie do zjednoczenia się polskich sił prawicowych. JKM musi o tym wiedzieć. Swoimi działaniami wpisuje się więc w ten plan.
W 2009 roku udało się wyzwolić UPR spod dominacji Korwina, który rozpoczął już na własną rękę spektakl powoływania kolejnych bytów quasi-politycznych. Wydawało się, że przed UPR stoi otwarta droga do odegrania budującej roli po prawej stronie sceny politycznej. Niestety amatorszczyzna, prywata, a może i gorsze przymioty liderów czasu pokorwinowskiego zepchnęły UPR na skraj bankructwa i politycznego niebytu.
Prezes Bartosz Józwiak, który podjął się misji „ostatniej szansy” stanął przed bardzo trudnym zadaniem. UPR w obecnej skarlałej postaci nie przedstawia prawie żadnej wartości jako koalicjant dla PiS, JKM robi swoją konkurencję, a partyjni koledzy domagają się startu w wyborach.
Najlepszym wyjściem dla UPR byłoby w tej sytuacji odstąpienie od startu w najbliższych wyborach parlamentarnych, wezwanie do głosowania na partię Jarosława Kaczyńskiego (która jedynie ma szansę zatrzymać niszczycielski pochód PO) i skupienie się na odbudowaniu struktur i finansów partii.
Niestety Korwin pozostawił po sobie wielu „małych napoleonów”, którzy przekonani są, że „oto teraz wybił nasz czas” lub powtarzają mantrę, ze partia jest po to, by startować w wyborach – nawet jeśli to nic nie daje lub szkodzi Polsce.
W takim kontekście pojawia się oferta Marka Jurka, która zostaje przyjęta.
Co UPR może na niej zyskać?
1) Przypomnieć wyborcom o swoim istnieniu. Ten plus zostanie niestety przysłonięty osobą Marka Jurka, który jest jak na razie jedyną rozpoznawalną postacią tej koalicji. UPR będzie w tym układzie pełniła rolę „kopciuszka”.
2) Zaistnieć w mediach. To plus wielce złudny. Media głównego nurtu działają w interesie grupy trzymającej władzę i jeśli nawet pokażą UPR, to tylko wtedy, gdy będzie to korzystne dla „układu”. Tak zdobyta popularność nie nosi najwyższej próby moralnej – mówiąc najdelikatniej. W mediach patriotycznych, chyba poza Nowym Ekranem, UPR nie może liczyć na łaskawe traktowanie startując przeciw PiS.
3) Zajęcie dla członków i sympatyków. Miałoby to sens, gdyby była jakaś szansa na sukces, ale w sytuacji sumy zer, nie ma co liczyć na wymierny wynik. Po wyborach zostaniemy z jeszcze większymi długami (chyba, że razwiedka zechce partię jakoś nagrodzić) i zniechęceniem.
Co UPR straci?
Szacunek polskich patriotów rozumiejących jednoznaczność obecnej sytuacji politycznej. Dziś, podobnie jak za komuny, jesteśmy „My” i „Oni”. Kto tego nie widzi, nie powinien zajmować się polityką. Obecna elekcja to nie normalny, demokratyczny sprawdzian poparcia różnych sił politycznych w dojrzałym społeczeństwie. „Układ” całkowicie zawłaszczył media i zniszczył zalążki społeczeństwa obywatelskiego. Katastrofa nad Smoleńskiem pokazała, że nie ma dla nich żądnych świętości, których nie można by pohańbić. Każdy wiec, kto dziś bezpośrednio czy pośrednio popiera „układ”, nie może liczyć na żadne względy polskich patriotów. Zostanie to odczytane jako akt zdrady.
Ale przecież społeczeństwo polskie składa się tylko w mniejszości z Polaków, a w większości z kosmopolitów, których interesuje tylko pełne koryto. Może więc zwrócenie się do tego elektoratu jest mądrym wyborem? (W takiej sytuacji trzeba tylko wykreślić człon „konserwatywno-” z określenia partii.) Ale przecież ten elektorat ma już swoją partię – PO. Po co im jakiś dziwaczny UPR do tego połączony z partią Marka Jurka kojarzoną z katolicką ortodoksją? Przecież to próba łączenia wykluczających się elektoratów (poprzednia w 2007 roku – UPR, LPR, PR – skończyła się najgorszym wynikiem UPR w historii).
Reasumując, sojusz z partią Jurka nie nosi znamion polityki realnej, a jest kolejną fanaberią w stylu Korwina.
Paweł Chojecki
Prezes Okręgu Lubelskiego UPR
Komentarze
11-06-2011 [07:29] - komes (niezweryfikowany) | Link: sprawa niejasna!
O ile korwin mikke-byl -a wiec nadal jest/haki/-agentem-to jurek jest lobby szlachty jerozolimskiej.Korwin napewno jest agentem -bo jezyk go zdradza-wysyła sprzecznre sygnały-jak wałesa-jestem za a nawet przeciw.Z takimi ludzi nie wolno wchodzic w zadne uklady -oni sa zarazeni smiercia-musza odejc!
11-06-2011 [08:29] - Gryzli (nie str... (niezweryfikowany) | Link: SOJUSZ UPR i PR JURKA – NA GORĄCO
wyjątkowa analiza. Jeżeli rzeczywiście poważni UPR-owcy chcą zmian to powinni wziąć sobie do serca i rozumu niniejszy wywód.
Pozdrawiam Autora.
11-06-2011 [17:13] - Paweł Chojecki | Link: @Gryzli
Ale gdzie dziś szukać poważnych UPR-owców? W samym UPR jest ich tylko kilku, a reszta gdzieś się błąka zniechęcona do polityki...
Pozdrawiam
PCh
11-06-2011 [08:57] - Jojo (niezweryfikowany) | Link: Marek Jurek Korwin Mike
Korwin Mike jest człowiekiem bystrym ale jednocześnie dziwolągiem, którego nie należy brac poważnie.
Marek Jurek niewiele się różni od Korwina.
Reasumując - należy ich olewac.
11-06-2011 [17:12] - Paweł Chojecki | Link: @Jojo
My to wiemy, ale jest rzesza naiwniaków, których trzeba ostrzegać.
Pozdrawiam
PCh
11-06-2011 [10:10] - ksena (niezweryfikowany) | Link: to nie fanaberia UPR w korwinowskim stylu
tylko zwyczajna rozpacz przedwyborcza dyktuje takie sojusze.Pan Marek Jurek mimo znanego nazwiska nie jest szczególnie lubianym i popularnym politykiem,nie pociągnie więc tego wozu.Nad tym sojuszem i tak będzie wisiało piętno JKM ,który jest zauważalny dzięki kontrowersyjnym poglądom i wypowiedziom i zarozumiałości.Nie oznacza to jednak ,że te poglądy i wypowiedzi są sensowne i zrozumiałe.Nic z tych rzeczy.JKM sili się na oryginalność i w swoim mniemaniu błyskotliwość,uważając to za osobisty wdzięk, bo tylko w ten sposób staje się zauważalny i odstający od ogółu.To tak jak ze sztuką współczesną,gdzie niejednokrotnie udajemy podziw i wychwalamy jakies dzieło -potworka ,bo nie rozumiemy.Obecne UPR jeszcze nie otrząsło się po wieloletnich rządach swego,,mistrza'',właściwie nie ma pomysłu na partię i szuka po omacku mając w pamięci tylko jedno-byle nie z PiS-em po drodze.Doświadczenia kolejnych lat i Pańskie wysiłki,że prawica powinna się łączyć ,a nie przeciwnie nic jak widać UPR nie nauczyły.
11-06-2011 [17:11] - Paweł Chojecki | Link: @Ksena
Ideałem jest wariant Orbana (zaangażowanego protestanta - przy okazji). Niestety nasz PiS jeszcze tego nie potrafi. Nie tracę jednak nadziei.
Pozdrawiam
PCh
11-06-2011 [13:44] - SaViK (niezweryfikowany) | Link: Moim zdaniem jedyną szansą
dla UPRu na osiągnięcie czegoś w wyborach jest sojusz... z PJN. Zwłaszcza po odejściu JKR PJN ma szansę zwrócić się do liberalnego (gospodarczo) elektoratu - co współgra z ideą UPRu. Ten elektorat to niezagospodarowana część, która albo tkwi w PO, choć już jej nie kocha, albo odeszła od PO, ale nie ma "swojej" partii, bo zwracają uwagę tylko na liberalizm gospodarczy. Z tego względu - jak i ze względu na wieloletnie straszenie Jarosławem i PiSem, niegdy nie przejdą oni bezpośrednio na drugą stronę - bo umysły mają już spaczone. Niemniej nie są jeszcze na tyle lemingami, aby trwać przy PO. Oni najbardziej wierzyli chyba w PJN, jako realną partię, i są w stanie jeszcze raz - po sojuszu z UPRem w to uwierzyć...
11-06-2011 [17:10] - Paweł Chojecki | Link: @SaViK
Lepszą opcją niż zmarnowanie ich głosów byłaby próba przetłumaczenia im realnej konieczności wsparcia PiS, by potem - w Polsce uwolnionej o "czapy" razwiedki - walczyć o wolnościowy kształt ustrojowy.
Pozdrawiam
PCh
11-06-2011 [14:52] - Wojtek (niezweryfikowany) | Link: Panie Chojecki, proszę mi
Panie Chojecki, proszę mi wytłumaczyć jedną rzecz. Dlaczego UPR, bądź część Korwinowców ma tylu fanatycznych wyznawców? Może jest ich mało, ale krzyczą tak głośno, że ich wszędzie słychać. O co chodzi? Chodzi o to, że w bardzo wielu miejscach w Internecie widziałem ten sam schemat wiadomości: „PO i PiS to to samo. Głosujcie na prawdziwą prawicę”. „Ha ha, PiS prawica? To socjalizm! Je••ć socjalizm”. Może trochę przejaskrawione, ale w tym stylu. Nie chcę mi się wierzyć, że są opłacani, bo to margines. Więc chyba tylko pożyteczni idioci Korwina.
Oni są obecni dosłownie wszędzie, szczególnie na największych serwisach społecznościowych. I są to głównie bardzo młodzi ludzie.
11-06-2011 [17:06] - Paweł Chojecki | Link: @Wojtek
Dla mnie Korwin i Palikot to konie z jednej stajni. Obaj mają zagorzałych zwolenników wśród młodych ludzi. Czy to pożyteczni idioci? Niekoniecznie - raczej ludzie słabi złaknieni autorytetu i jasnej wizji świata. W przypadku Korwina dochodzi jeszcze przeświadczenie o swojej inteligencji - "my wiemy lepiej, wszystko jest takie proste, a ci głupcy w rządzie i w innych partiach tego nie wiedzą" - tak się nadyma ego "prysztatych".
Pozdrawiam
PCh
11-06-2011 [15:35] - Rajmund (niezweryfikowany) | Link: Do autora
Ma Pan moje uznanie i mój szacunek. Jest Pan patriotą i naprawdę rozsądnie Pan myśli. O większości członków i sympatyków UPR nie da się tego niestety powiedzieć. Podobnie jak i o kanapie pana Marka Jurka.
12-06-2011 [06:18] - ksena (niezweryfikowany) | Link: odpowiadając na komentarz Gryzly z 17:13
stwierdził Pan ,,ze niewiele liczna jest dzisiaj grupa członków i zwolenników UPR''.Czy wobec tego jest się o co szarpać,jakie,z kim i dlaczego zawierają sojusze ?Czy warto walczyć te bezideowe niedobitki i ich głosy ?
12-06-2011 [11:18] - Paweł Chojecki | Link: @Ksena
Członkowie i sympatycy to grupa gotowa coś konkretnego zrobić dla partii. Co innego elektorat wolnościowy - ten jest dość pokaźny, tylko nie ma na kogo głosować, więc jest rozbity pomiędzy wieloma partiami.
Inna sprawa to poszerzenie bazy PiS o przerwanie propagandy o "zamknięciu smoleńskim".
Pozdrawiam
PCh
12-06-2011 [23:25] - Stanisław (niezweryfikowany) | Link: Znakomita opinia
Masz całkowitą rację.
13-06-2011 [12:08] - Jurek 100 (niezweryfikowany) | Link: RE: Pan Paweł Chojecki
Panie Pawle,
Problem polega na tym, że PiS jest dziś scentralizowaną partią konserwtywno - socjalną i jest to dla J. Kaczyńskiego optymalny model partii. Szkoda, że J. Kaczyński nie jest zainteresowany budową w PiS-ie skrzydła (mniej lub bardziej) wolnorynkowego, ani też nie jest zainteresowny stworzeniem czegoś na kształt "PiS +", czyli PiS + mniejsze partie stowarzyszone z PiS-em.
Dlatego też nie dziwię się i rozumiem tych, którzy reprezentują opcję mniej lub bardziej wolnorynkową, że szukają innej drogi wyjścia z tej sytuacji.
13-06-2011 [15:43] - Paweł Chojecki | Link: @Jurek 100
Doskonale rozumiem tę trudną sytuację. Ale rozwiązanie UPR-PR-PJN jest z rodzaju: "na złość mamie odmrożę sobie uszy". Szukać innej drogi wyjścia to jedno, a szkodzić Polsce, to drugie...
Pozdrawiam
PCh
14-06-2011 [12:17] - Jurek 100 (niezweryfikowany) | Link: Re: Paweł Chojecki
Panie Pawle,
Myślę że warto sobie zadać pytanie, czy J. Kaczyński nie szkodzi Polsce, jeśli odmawia współpracy z tą częścią obozu patriotycznego, która posiada inne spojrzenie na gospodarkę niż PiS.
Moim zdaniem trzeba mieć plan B, na wypadek, gdy plan A nie może być realizowany. Skoro PiS nie jest otwarte na współpracę z UPR, to UPR musi szukać innej drogi i w innej formie wyrażać swoją aktywność. To co Pan proponuje dla UPR to postawa "białej flagi".
J. Kaczyński nie posiada monopolu, ani na prawicowość, ani na patriotyzm. Różnica polega tylko na tym, że PiS ma większe poparcie niż inne partie prawicowe, ale to jeszcze nie jest powód, żeby innych lekceważyć i odmawiać współpracy.
W obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby zawarcie paktu o nieagresji między PiS-em, a resztą prawicy i skupienie się na walce z tymi, którzy najbardziej szkodzą dziś Polsce.
13-06-2011 [17:03] - Strzelec (niezweryfikowany) | Link: Po dwudziestu latach obserwacji
tzw. transformacji każdy inteligentny człowiek powinien już wiedzieć kto jest kto w polskiej polityce. Okazuje się jednak, że nie każdy wie. Już nie po to przecież razwiedka zakładała rozmaite UPR-y ze swoim showmanem na czele, by nie kontrolować zmiany showmana. Te 2% głosów tez się przyda! Tu 2%, tam 2% na ruch wyzwolenia kobiet , jeszcze gdzieś 1,5% na kochających inaczej i zbierze się miarka, by przeważyć szalę na niekorzyść Jarka. To jest kalkulacja sił postępu z towarzystwa przyjażni polsko-radzieckiej. Taka prosta, a jednak dla wielu niezrozumiała.
Panie Redaktorze! UPR-owskie bajania o podatkach i biurokracji to zasłona dymna. Jakże zresztą żałosna wobec podstawowego problemu Polski, jakim jest oligarchiczny UBiznes ufundowany na rozgrabionym majątku narodowym.
I jego agenturalne uzależnienie. O jakim tu wolnym rynku można w tych warunkach mówić? To jest REALNY problem do rozwiązania w Polsce. Tylko PiS z Jarosławem Kaczyńskim może tego dokonać! I dlatego tak bezwzględnie przy użyciu podłych metod jest atakowany. To jest wojna! Kto tego nie widzi i buduje jakieś partyjki pod jakimikolwiek "słusznymi" hasłami ten działa na szkodę wolnej Polski. I wolnego rynku w Polsce także.
14-06-2011 [12:04] - Paweł Chojecki | Link: @Strzelec
Nie sposób się z Panem nie zgodzić. Do tych samych wniosków doszedłem ok. 2005 roku (wiem, że to późno). Od tamtego czasu staram się zwrócić łajbę UPR z drogi wprost do wodospadu. Trochę się udało, ale okazuje się, że UBecja lub głupota mają lepsze przełożenia. Osobiście i tak będę głosował i agitowała za PiS, zgodnie z logiką, która Pan opisał.
Pozdrawiam
PCh