Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Jak sejm Ukrainy Komorowskiego przeczołgał. Rzekomo
Wysłane przez Mariusz Cysewski w 16-04-2015 [10:16]
Somosierra, obraz Kossaka
Przez Ukraińską Powstańczą Armię przewinęło się kilkaset tysięcy żołnierzy z całej Ukrainy. Logicznie, ogromna ich większość na oczy nie widziała Wołynia, Polski i Polaków, a w warunkach okupacji i wojny partyzanckiej zapewne i nie wiedziała o zbrodniach dokonanych na Wołyniu przez część własnych oddziałów. Zbrodnie niektórych nie mogą obciążać wszystkich; podobnie jak udział – zresztą: hipotetyczny[1]; pamiętając o proporcjach i różnych realiach – kilku lub kilkunastu Polaków w niemieckiej zbrodni w Jedwabnem (w 1949 r. z 22 oskarżonych uniewinniono 12)[2] nie obciąża wszystkich mieszkańców Jedwabnego i tym bardziej wszystkich „Polaków”. W zbiorowej świadomości na Ukrainie do dziś nie funkcjonuje temat „zbrodni UPA”; temat ten może i w bliskiej przyszłości mieć trudności z zaistnieniem, odrzucany hurtowo obok innych kłamliwych i deformowanych elementów propagandy sowieckiej. I temu, i temu trudno się dziwić.
W dniu wizyty Bronisława Komorowskiego w Kijowie, ukraiński sejm (Werchowna Rada) przyjął pakiet ustaw przewidujący m. in. dostęp do ukraińskich archiwów sowieckiej bezpieki i szeroko zakrojoną dekomunizację kraju; w tym usunięcie pomników reżimu komunistycznego i zmianę nazw ulic, a nawet wielu ukraińskich miast. Dodam z zazdrością, że tak szerokiej dekomunizacji w Polsce nie ma do dziś. I do dziś powoduje to w Polsce patologie, których Ukraina ma szansę uniknąć. Warto zwrócić uwagę na symbolikę wyboru daty: ustawy przyjęto w ukraiński Wielki Czwartek przed Wielkanocą, w dniu znanym na Ukrainie jako „Czysty Czwartek”: dzień porządków w domu przed świętami.
Nie wiem, czy wybór Czystego Czwartku był celowy, podobnie jak zbieżność terminu głosowania i wizyty B. Komorowskiego. Jednak logicznie, propagandowo rozegrać można i ten, i każdy inny termin. Gdyby antykomunistyczne ustawy przyjęto przed wizytą, Sowieci (rosyjscy i polscy) mówiliby o „prowokacji”, a po wizycie - o „zdradzie” i „nożu w plecy”. Wychodzi więc na to, że antykomunistycznych ustaw właściwie nie można przyjąć nigdy. Czemuś mnie to nie dziwi. Czy nie tak właśnie było i jest do dziś z np. procesami Kiszczaka i Jaruzelskiego?
Logika nie boli, tawariszczi.
Jedna z ustaw przywraca szacunek dla walczących w przeszłości o niepodległość Ukrainy, w tym do żołnierzy UPA. I ten właśnie fakt wywołał jazgot cudacznej zbieraniny, w której o względy Kremla tradycyjnie komuniści z SLD idą o lepsze z sektą ks. Isakowicza-Zaleskiego, trollami pseudokresowymi i szczerymi nawet, ale ignoranckimi patriotami. Nie śmiem bowiem przypuścić, by zaliczając się moim zdaniem do tych ostatnich, Maja Narbutt[3] czy Sławomir Sieradzki[4] mieli okazać się ludźmi aż tak głupimi, postanowili zwyczajnie – i słusznie, ale czy za każdą cenę - dokopać Bronisławowi Komorowskiemu, pozyskać reklamodawców, zwiększyć sprzedaż jakiegoś umierającego tygodnika (jednego lub drugiego, lub obu) bądź zagrać na niskich instynktach polskich „watników”.
Na ich niewiedzy i kosztem polskiej racji stanu grają moim zdaniem na pewno.
Pod względem stężenia dezinformacji wypowiedzi ich moim zdaniem nie różnią się od treści Sputnik News i Russia Today. Nie warto prostować wszystkich zawartych w nich bzdur. Kluczową techniką dezinformacji medialnej jest bowiem tzw. „agenda setting”, tu: narzucanie tematów, które zwalcza się nie podejmowaniem tematów wroga, a kpiną – lub własnym przekazem pozytywnym.
Dr Przemysław Żurawski Vel Grajewski: „Werchowna Rada przyjmowała ustawę oddającą cześć wszystkim walczącym o niepodległość Ukrainy, w tym OUN-UPA. Tłumaczyłem kwestie OUN-UPA wielokrotnie, więc teraz zapytam przewrotnie - po co Zapatero przyjechał na szczyt Partnerstwa Wschodniego do Warszawy, gdzie 5 maja 2011 r. odsłonięto pomnik Napoleona. Polacy napluli w twarz Hiszpanom broniącym swej niepodległości - uczcili człowieka odpowiedzialnego za dziesiątki tysięcy okrutnie zamęczonych cywili, zburzone klasztory, zgwałcone zakonnice itp. Na dodatek śpiewamy do dziś w swym hymnie, że „dał nam przykład”. Horrendum. To absurdalny zarzut, nieprawdaż? Podobnie jest z UPA - my nie czcimy Napoleona za to, co robił w Hiszpanii, a Ukraińcy nie czczą UPA za to, co zrobiła na Wołyniu. Uważanie tej uchwały za gest antypolski jest takim samym oderwaniem od rzeczywistości, jakim byłoby uznanie pomnika cesarza w Warszawie za gest antyhiszpański.”
Pozwolę sobie na osobisty wtręt i wyznam, że w moim wypadku jest jeszcze gorzej. Muszę oto przyznać się do działalności… antyhiszpańskiej. Uświadomiłem ją sobie po lekturze powyższych uwag doktora Żurawskiego, a i to nie od razu. W hiszpańskich wojnach Napoleona wszak uczestniczyli Polacy - zarówno w szeregach francuskich, jak i pułkach Księstwa Warszawskiego. A ja byłem pomysłodawcą apelu z 11 listopada 2008 r. do ś. p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego o odznaczenia pośmiertne w 200. okrągłą rocznicę dla oficerów 3. Szwadronu 1. Pułku Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej (płk Jana Kozietulskiego, kpt. Jana Dziewanowskiego i płk Andrzeja Niegolewskiego)[5] za męstwo w szarży 30 listopada 1808 r. w wąwozie wiodącym na przełęcz Somosierra w Hiszpanii. Szwadron szarżował tam baterie armat niewątpliwie i niestety hiszpańskie.
Mam nadzieję, że Hiszpania, gdyby zauważyła moje istnienie, to mą bezwiedną działalność antyhiszpańską jednak mi wybaczy.
W obchodach rocznicy na miejscu (w Hiszpanii) wzięli udział licznie zaproszeni tam Polacy. Dwa tygodnie później historycy hiszpańscy wystąpili w Warszawie na sesji naukowej pod patronatem MON[6]. O ile wiem, pretensji nikt do nikogo nie miał. Do ekscesów i rękoczynów też nie doszło.
Z mapy Europy i z historii wynika, że rozbieżność interesów Ukrainy i Rosji jest „strukturalna” w tym sensie, że Rosja (przynajmniej w znanym nam historycznym kształcie obecnym i dziś) nie odbuduje imperium bez Ukrainy, a z kolei Ukraina nie może i nie będzie się rozwijać pod butem Moskwy. Konflikt jest nieuchronny, i to o wiele bardziej niż też przecież nieuchronny konflikt Polski z Rosją. Trochę mniej, ale jednak też strukturalna jest zbieżność interesów Ukrainy i Polski. Ukraina potrzebuje sojuszników w konflikcie, a Polska potrzebuje Ukrainy niepodległej i silnej. Inne względy, nawet jeśli są na swój sposób ważne, to bledną (moim zdaniem) wobec „strukturalności” konfiguracji państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Przyjmując nawet, niezgodnie z prawdą, że konfiguracja ta nastała w roku 1943 lub 1939, to pierwsze lokalne porozumienie Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość (WiN) i Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) zawarły w maju 1945 r. W Cieszanowie w woj. podkarpackim stoi okolicznościowy pomnik. Porozumienie zakładało przerwanie łańcucha odwetu i bratobójczych walk, jak i wspólne działania przeciw NKWD, UB, KBW i komunistom. Kilka tygodni później kolejne porozumienie podpisano w Rudzie Różanieckiej. WiN i UPA przeprowadziły wspólnie kilka akcji bojowych, w tym najgłośniejszą - zdobycie Hrubieszowa z 27 na 28 maja 1946 r. Symboliczną wymowę ma udział w tych walkach po stronie komunistów porucznika 5 pułku piechoty LWP, Wojciecha Jaruzelskiego. W 1987 r. o współpracy z UPA tak mówił jeden z jej inicjatorów, „cichociemny”, szef Kedywu w Zamościu, oficer AK-WiN Marian Gołębiewski[7], skądinąd uprzednio (w 1944 r.) dowódca w antyukraińskich akcjach odwetowych, a w 1971 r. skazany na 4,5 roku więzienia za udział w konspiracyjnej organizacji „Ruch”: „Nie bez pewnej dumy mogę dziś powiedzieć, iż to, co obecnie dla wielu staje się oczywiste - współpraca polsko-ukraińska - już ponad 40 lat temu realizowałem. Podjąłem inicjatywę odmienienia wrogich stosunków pomiędzy naszymi narodami w sytuacji, którą dziś z trudem wielu będzie mogło zrozumieć.”[8] W czasach nadmiaru i bezsensu, fałszu i chaosu informacji łatwo przeoczyć to, że wspólna walka o niepodległość Polaków i Ukraińców w latach 40-tych to temat względnie dobrze już rozpoznany przez historyków. Pisał o nim i Wołodymyr Wiatrowycz, dziś kierujący ukraińskim IPN, i wielu historyków polskich. Powstały pierwsze monografie[9]. Interwencja gen. Andersa uchroniła wielu wziętych do niewoli przez aliantów ukraińskich żołnierzy 14 dywizji (SS) od śmierci po wydaniu w szpony sowieckie. KPN zaraz po powstaniu w 1979 wystąpiła z poparciem dla niepodległej Ukrainy w czasie, gdy „lewica laicka” (jej żywym symbolem do dziś jest Adam Michnik) zwalczała aspiracje niepodległości nie tylko Ukrainy, ale i Polski - uważając je za nierealistyczne i proponując w zamian finlandyzację, coś w rodzaju autonomii w ramach imperium sowieckiego. 15 maja 1980 r. Rada Polityczna KPN wydała rezolucję o prawie Ukrainy do niepodległego bytu: „Uznajemy w narodzie ukraińskim jedynego i prawowitego gospodarza swojej Ojczyzny i stwierdzamy jego wyłączne prawo do decydowania o ustroju społecznym i politycznym oraz związkach międzynarodowych swojego państwa”.
Mamy więc swoją tradycję.
Jest i inna „tradycja”: tych z KBW, NKWD, SB, MO, ORMO, Wojsk Wewnętrznych, Informacji Wojskowej, „twórców” z UB w rodzaju Jana Gerharda (jego „Łuny w Bieszczadach” biły rekordy sprzedaży w PRL), towarzysza Świerczewskiego itp. - tradycja mordów, operacji fałszywej flagi, fałszywek, bredni, dezinformacji. Które też Polacy znają aż za dobrze - bo resortowi robili to samo wobec Żołnierzy Niezłomnych.
Tym co nas różni od czambułów każdej Ordy, w tym moskiewskiej nigdy nie były krew, rasa, zamożność czy język. Czy nawet narodowość, o czym dobitnie świadczy obecna zuchwała próba powrotu polskojęzycznych do „tradycji” NKWD i Jaruzelskiego czy przejście typków spod ciemnej gwiazdy sowieckiego „Rajdu Katyńskiego” na stronę sprawców zbrodni w Katyniu. O różnicy stanowią standardy postępowania - i to o niektóre z nich, jak zwykle, w tym artykule chodzi: w tym wypadku są to indywidualizacja winy (a nie odpowiedzialność zbiorowa), odpowiedzialność międzynarodowa państw (a nie narodów) i parę jeszcze innych, bardziej pierwotnych, jak czystość nie tylko Czystych Czwartków, logika i prawda. Przyjaźń, współpraca, zdrowy rozsądek...
Do standardów pierwotnych zaliczam też szacunek dla walczących o swój kraj, bo tylko z ich ofiary powstają państwa - gdzie czystość, logika i prawda będą szanowane.
„Legiony to rycerska nuta”… Rycerski to zwyczaj oddać honory walczącym o wolność. Również (a może zwłaszcza) tym, co po żołniersku walczyli też z nami. Również (a może wyłącznie) tym, co walkę przegrali. Zwłaszcza tym, co walczyli z ogromną przewagą wroga i do końca się nie poddali. Oddanie honorów mówi o salutowanych trochę, ale bardzo dużo o salutujących. Rycerski zwyczaj dlatego jest cenny i wart wznowienia i kontynuacji.
Jako Polak oddaję honory żołnierzom UPA, walczącym o wolność swego kraju.
W jej szeregach zdarzali się i zbrodniarze.
Ale to nie oni ważą na ocenie całości.
I jeśli komuś nie podoba się rycerski obyczaj, tradycja AK, WiN i Andersa, standardy i wartości cywilizacji, a woli od nich NKWD, KBW, UB i Jaruzelskiego, to rada jest prosta: walizka-dworzec-Rosja.
A nie, to - raz sierpem, raz młotem...
Pamiątkowe zdjęcie żołnierzy WIN-UPA, Nowy Lubliniec, 21 maja 1945 r.
Kontakt: tel. 511 060 559
[email protected]
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
http://www.facebook.com/cysewski1
Zobacz też:
http://naszeblogi.pl/45493-polski-banderowiec-z-bardzo-bardzo-wschodniej-polski
http://naszeblogi.pl/44921-wolny-czyn-z-kijowa-ukraina-na-barykadach
http://naszeblogi.pl/44997-jak-zwyciezylo-powstanie-na-ukrainie-film-z-majdanu
http://naszeblogi.pl/44973-za-wolnosc-nasza-i-wasza-na-majdanie-z-czarnymi-kozakami
http://naszeblogi.pl/44854-do-broni
http://naszeblogi.pl/46856-ukrainska-pozyczka-wojenna
http://naszeblogi.pl/45583-slomka-o-znaczeniu-powstania-ukrainskiego-dla-polski
http://naszeblogi.pl/52839-adam-slomka-kandydat-na-prezydenta-sprzedajmy-bron-ukrainie
http://naszeblogi.pl/45851-polska-majdan-ukraina-konferencja-w-zabrzu-kwk-guido
http://naszeblogi.pl/47415-kozacka-slawa-wyzwanie-tyranii-moskwy
http://naszeblogi.pl/53511-ukrainska-historia-wojenna-z-kresow-jak-z-sienkiewicza
http://naszeblogi.pl/53650-ukrainski-ruch-oporu-na-terenach-okupowanych
http://naszeblogi.pl/52337-propaganda-moskwy-stare-lajdactwa-starych-lajdakow
http://naszeblogi.pl/52858-kociol-debalcewski
http://naszeblogi.pl/52387-rosyjskie-zbrodnie-wojenne-wolnowacha
http://naszeblogi.pl/52406-rosyjskie-zbrodnie-wojenne-mariupol
http://naszeblogi.pl/52447-rosyjskie-zbrodnie-wojenne-tortury-i-egzekucje-jencow
http://naszeblogi.pl/52815-rosyjskie-zbrodnie-wojenne-egzekucje-i-bezczeszczenie-zwlok
http://naszeblogi.pl/53600-wiec-choc-sie-speka-swiat-i-zadrzy-slonce-rodziny-jencow
http://naszeblogi.pl/53578-polscy-agenci-putina-groza-redaktorom-gazety-polskiej
http://naszeblogi.pl/53483-jan-tomaszewski-za-zaslugi-dla-rosji-dostaje-order-stonki
http://naszeblogi.pl/52836-jency-obroncy-lotniska-w-doniecku-pomoc-dla-rodzin-pilne
Komentarze
16-04-2015 [10:25] - NASZ_HENRY | Link: Poleciał Pan o jeden most za
Poleciał Pan o jeden most za daleko ;-)
16-04-2015 [10:49] - Mariusz Cysewski | Link: Albo traktujemy swoją własną
Albo traktujemy swoją własną tradycję i tożsamość poważnie, albo przyjmujemy Jaruzelskiego i NKWD. Wybór prosty.
Piszę bo myślałem też o tej scenie z filmu ... "O jeden most za daleko" :-)) Richarda Attenborough w której dowódca dywizji pancernej SS, Bittrich, salutuje wziętym do niewoli Anglikom z na czele płk. Frostem (świetna rola Anthony Hopkinsa). Ale nie chciałem rozbudowywać i tak za długiego tekstu, poza tym w przedmiocie tradycji żołnierskiej naprawdę nie musimy powoływać się na zachowania Niemców. Nawet gdyby nie były mityczne. Pozdrawiam
16-04-2015 [11:30] - go-go | Link: Nikt nie potrafi tak ochoczo
Nikt nie potrafi tak ochoczo i radośnie tłumaczyć i usprawiedliwiać własnych oprawców.
Nikt na świecie.
Tylko my.
16-04-2015 [11:55] - Mariusz Cysewski | Link: Nikt, tylko rycerz, nie poda
Nikt, tylko rycerz, nie poda ręki wczorajszym wrogom.
Tak postąpił Marian Gołębiewski, a za nim każdy polski patriota.
Ale i nie ma innego kraju, w którym nie byłoby tylu zdrajców, albo ludzi podłych.
Każdy może sobie wybrać.
16-04-2015 [12:53] - go-go | Link: Podły to jest fałsz takiej
Podły to jest fałsz takiej argumentacji. Szczególnie gdy nikt nawet nie próbował prosić o wybaczenie.
W jednym ma pan na pewno rację. Każdy wybiera swoją tradycję. Pan też już się zdecydował. Pozdrawiam. EOT.
16-04-2015 [13:05] - Mariusz Cysewski | Link: No, nie za bardzo EOT, skoro
No, nie za bardzo EOT, skoro pisze pan: "gdy nikt nawet nie próbował prosić o wybaczenie."
Najpierw sprostujmy. Pan mija się z prawdą. Wielokrotnie "prosił".
16-04-2015 [11:48] - Chatar Leon | Link: Tym razem napisał Pan tekst
Tym razem napisał Pan tekst bez sensu i z kompletnie idiotycznymi analogiami.
Rozumiem, że w czasach PRL w reakcji na antyukraińską propagandę i te wszystkie brednie o "burżuazyjnych ukraińskich nacjonalistach", można było na przykład zafascynować się świetnie zorganizowanymi strukturami UPA.
Ale uprawianie kultu tej formacji to kompletny absurd.
Skąd Pan wziął informacje o kilkuset tysiącach członków tej formacji? Najwyższy stan liczbowy UPA to około 30 tysięcy.
Kilkudziesięciotysięczna formacja która dokonuje planowego ludobójstwa na stu tysiącach cywili, jest formacją zbrodniczą.
Ukoloryzowany mit UPA (który na Ukrainie w swych formach merytorycznych i estetycznych nie różni się znacząco od form propagandy sowieckiej, nie mówiąc o chamskich antypolskich prowokacjach jak np. bezczelnym wmurowaniu popiersia Szuchewycza w ściane polskiej szkoły we Lwowie) jest nie do obrony i ani bohaterstwo resztek UPA walczących z sowietami pod koniec lat 40-tych, ani też kwestia lokalnych porozumień między polskim podziemiem a UPA (po II wojnie i po dokonaniu ludobójstwa) niczego tu nie przesądzają.
Twierdzę że to, co robi dziś Ukraina, odwołując się do zmanipulowanej, zmitologizowanej i bajkowej wizji OUN-UPA, o ile doraźnie jest poniekąd zrozumiałe, na dłuższą metę jest szkodliwe dla samej Ukrainy i jest na rękę propagandzie rosyjskiej.
Przepraszam, ale porównania z Somosierrą sa z d... wzięte.
16-04-2015 [12:21] - Mariusz Cysewski | Link: Pisałem już, każdy może sobie
Pisałem już, każdy może sobie wybrać tradycję. Widzę że pan wybrał: "kwestia lokalnych porozumień między polskim podziemiem a UPA (...) niczego tu nie przesądzają"
Nie po drodze nam, proszę pana.
16-04-2015 [20:48] - szara_komórka | Link: Problemem Ukraińców jest to,
Problemem Ukraińców jest to, że nie mają w kulturze korzeni do których mogą się odwołać budując swoją państwowość. Do korzeni pozostawionych przez Polskę odwoływać się nie chcą, a jeżeli już to je zawłaszczają lub rugują ze swojej świadomości.
Będąc na wycieczce przy zwiedzaniu Kamieńca Podolskiego zapytałem przewodnika dlaczego tablice informacyjne dla obcokrajowców jeżeli już są, to są w języku angielskim, przecież co drugi zwiedzający jest Polakiem. Przewodnik, mający jakieś polskie korzenie, powiedział, że taka jest polityka. Za wszelką cenę chcą wymazać ślady polskości z tych terenów. Czystki etniczne leżące u podstaw rzezi wołyńskiej zmieniły tylko formę. Jeżeli w ten sposób budują swoją tożsamość, mając na wschodzie imperialnie nastawioną Rosję nie wróżę im nic dobrego.
Autorze nie rozgrzeszajmy Ukraińców za to co zrobili i dalej robią.
16-04-2015 [21:59] - manko1492 | Link: Ludobójcy bandery i
Ludobójcy bandery i szuchewycza mordowali ze zwierzęcym okrucieństwem nie tylko na Wołyniu, całe Podole, od Kamieńca po Sanok. Jeśli ktoś oddaje hołdy zwierzęcym ludobójcom nie jest człowiekiem, nie jest Polakiem. Czas wyjechać do sotni.
16-04-2015 [22:43] - Mariusz Cysewski | Link: Sądzę że jest pan człowiekiem
Sądzę że jest pan człowiekiem bardzo niewykształconym, głupim, i przez to niezdolnym do rozumienia trudniejszych słów. Mi niestety nie chce się nikogo tu edukować. W związku z tym polecam panu portal Nowy Ekran (albo neon24.pl), obsługiwany przez funkcjonariuszy Milicji Obyatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. Albo jeszcze prostsze: walizka-dworzec-Rosja.
17-04-2015 [08:54] - wilniuk | Link: Bardzo wykształcony
Bardzo wykształcony gloryfikator bandytów UPA !
19-04-2015 [03:55] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: Pies z kulawą nogą w Polsce
Pies z kulawą nogą w Polsce nie interesował się zbrodniami ukraińskimi, tymczasem po Majdanie wszyscy są znawcami problematyki. Jakie to typowe dla kraju postkolonialnego...
19-04-2015 [06:25] - Jabe | Link: Była kwestia przyznania
Była kwestia przyznania Stefanowi Banderze tytułu bohatera Ukrainy. Ostatnio zainteresowanie Ukrainą wzrosło, to i czerwono-czarne flagi zaczęły się rzucać w oczy.
19-04-2015 [15:00] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: A daj pan spokój, szkoda
A daj pan spokój, szkoda gadać. Zainteresowanie Ukrainą!? A co z zainteresowaniem historią własnego narodu, własną tożsamością? Kogo to naprawdę interesuje w tym kraju? Od dziecka kwestia zbrodni ukraińskich bardzo mnie ruszała (i to że nigdzie o tym nikt nie mówił). I nie potrafię tego Ukraińcom zapomnieć, szarpie mnie od środka jak o tym pomyślę. Ale jednocześnie jestem świadomy tego co nas łączy z Ukrainą. I kto jest naszym wspólnym adwersarzem, mówiąc bardzo łagodnie. I dlatego moje serce jest w tym momencie po stronie Ukrainy.
20-04-2015 [22:38] - Tomasz123 | Link: Zaczął Pan bardzo obiecująco
Zaczął Pan bardzo obiecująco i kontekst hiszpański trafnie pokazuje, że my sami też nieświadomie obrażamy innych. Jednak sąsiedzi powinni znać się lepiej. Potem dopuścił się Pan już wielu przeinaczeń.
1. Nie Panu jest rozgrzeszać UPA, zwłaszcza, że członkowie wielu rodzin do dzisiaj pamiętają z imienia ofiary ich działalności
2. Stworzył Pan z UPA armię kilkuset tysięczną, a w rzeczywistości większość szacunków jest grubo poniżej 100,000. Wydaje się, że im większa armia, tym mniejsza ma być odpowiedzialność zbiorowa. Polaków na kresach zginęło jakieś 100,000 - tyle osób nie zabija tuzin, czy nawet 1000 morderców. Na pewno jest to liczba w wielu tysiącach
3. Odnosi się Pan do norymberskiej obrony, mówiąc o "części odpowiedzialnych oddziałów" – niby tak, ale "nieliczni”. A było to systematyczne, kierowane odgórnie morderstwo ludności cywilnej. Można zrozumieć dążenie do własnej państwowości i nawet próbę zajęcia terytoriów *wraz* z Polakami tam mieszkającymi, ale to, co robili Ukraińcy było klasycznym przykładem czystki etnicznej.
4. Pomija Pan bardzo istotny fakt - że polsko-ukraińska kooperacja od 1945 opierała się na tym, że Polska straciła większość terytorium spornego z Ukraińcami, częściowo w wyniku czystek etnicznych.
5. To że gen. Anders uratował Ukrańców z SS Galizien nie znaczy, że inni się z nim zgadzają
6. Dość obrzydliwie stosuje Pan metody mainstreamu wyzywając od sekt, bycia "trollami pseudokresowymi" i "ignoranckimi patriotami". Czy czuje się Pan jakimś oświeconym, mądrością wypełnionym kaznodzieją?
7. Próbując wesprzeć Ukrainę i "przebaczyć" Ukraińcom zbrodnie wykazuje Pan krótkowzroczność. Jeśli w tym momencie, kiedy Ukraińcy potrzebują Zachodu, mają Polskę w d..., to czy odmieni się to kiedyś? Wątpie. A, czy to pomaga nam i czy to wykazuje ich europejskość - absolutnie nie.
Skoro wybacza Pan mordercom wołyńskim, to czy jest Pan konsekwentny i również wyciąga Pan rękę zgody do morderców katyńskich? Jeśli nie, to czy ofiary wołyńskie są mniej warte?
21-04-2015 [08:59] - Mariusz Cysewski | Link: Nie bardzo mam czas by
Nie bardzo mam czas by odpisywać, odniosę się tylko do pkt 5:
"5. To że gen. Anders uratował Ukrańców z SS Galizien nie znaczy, że inni się z nim zgadzają"
Rozumiem że ci "inni" to również pan?
Ktoś kto świadomie wydaje kogoś na pewną śmierć Stalinowi staje się wspólnikiem Stalina. No i mordercą.
A to czyni dalszą dyskusję bezprzedmiotową. Ktoś taki robi to samo co z kłamstwem smoleńskim - wpada w korkociąg samousprawiedliwień, przeinaczeń, złej woli itd. Wszystko to jest podszyte podwójnymi standardami, a zwornikiem jest jak zawsze kłamstwo.
Przykro mi, ale nie po drodze. Wybór gen. Andersa jest tu i jasny, i konsekwentny. I zwyczajnie polski.
21-04-2015 [10:51] - Tomasz123 | Link: Można co najwyżej debatować
Można co najwyżej debatować czy członkom SS Galizien należała się kara śmierci. Natomiast, Pan próbuje utożsamiać tą należność z tym kto ją wykonuje. To tak jakby próbować ratować Rudolfa Hössa, komendanta Auschwitz, tylko dlatego że to komunistyczne władze PRL wydały mu karę śmierci, a tych co się z tym werdyktem zgadzają wyzywać od komunistów i morderców, przypisywać im złą wolę, kłamstwo, oskarżać o współudział w mordach Stalina, i na tej podstawie unikać odpowiedzi na własne rogrzeszanie ludobójstwa. Czy według Pana własnej logiki, rogrzeszanie i salutowanie UPA, nie czyni z Pana ich wspólnikiem? No i mordercą. Panu wolno, ale ci co się nie zgadzają to automatycznie mordercy, kłamcy, sekciarze, ignoranccy patrioci itp itd. Faktycznie, dyskusja na takich zasadach nie ma sensu, ale równocześnie opinia osoby, która nie potrafi uczciwie odnieść się do krytyki i zasłania się wyzywaniem krytyków nie ma znaczenia.
21-04-2015 [15:05] - Mariusz Cysewski | Link: Nie ma, proszę pana, żadnego
Nie ma, proszę pana, żadnego usprawiedliwienia dla spóły ze Stalinem. Nic pana nie usprawiedliwia.
Nie usprawiedliwia i polskojęzycznych, jak Jaruzelskiego.
Wy macie własną tradycję, a my własną, i o tym jest ten artykuł.
21-04-2015 [17:19] - Tomasz123 | Link: A jak gen Anders stworzył
A jak gen Anders stworzył swoją armie w Związku Sowieckim, jeśli nie był w tym czasie, w pewnym stopniu, do 'spóły ze Stalinem'? Brak logiki i błędne wnioski na każdym kroku. Nie interesuje mnie już pana opinia ...
21-04-2015 [23:39] - Mariusz Cysewski | Link: "Nie interesuje mnie już pana
"Nie interesuje mnie już pana opinia ..." - ma to na kimś zrobić wrażenie, LOL...
Stając po stronie Stalina wykreśla się pan z kręgu ludzi z którymi można polemizować.
I nie polemizowałem tu z panem.
Pokazywałem nie panu, a postronnym dość typowe patologie myślenia.
21-04-2015 [17:26] - Mariusz Cysewski | Link: Powtórzę że nie warto
Powtórzę że nie warto polemizować, bo pkt 5 moim zdaniem pana przekreśla. Ale może będzie to jakieś uderzenie w neokomunistyczną propagandę. Lećmy po kolei. "1. Nie Panu jest rozgrzeszać UPA, zwłaszcza, że" - to nie panu NIE rozgrzeszać UPA, skoro ze strony polskiej dokonali tego już w 1945 r. lepsi od pana (i ode mnie). Zresztą: rozgrzesza w Polsce ksiądz. 2. Przez UPA przewinęło się kilkaset tysięcy, nawet jeśli jednorazowo w szeregach nie było (bodajże) 10 tys. Tak jest w każdej armii. 3. I dobrze że pan wspomina o Norymberdze. Nikt nie oskarżał tam szeregowych żołnierzy, ani nawet oficerów, jeśli walczyli po żołniersku. Po prostu nie da się obciążyć wszystkich zbrodniami niektórych. Dokładnie tak samo jak nie obciąża wszystkich Polaków ewentualnej udział kilku Polaków w niemieckiej zbrodni wojennej w Jedwabnem. 4. I czego to dowodzi? Chce pan zająć jakieś terytorium, czy stracić? 5. O gen. Andersie już pisałem. Trzeba dodać i interwencję Stolicy Apostolskiej w tej sprawie; z nią też się pan "nie zgadza"? Oczywiście pana prawo, bo i generał, i Stolica mogły się mylić; to się zdarza i przeciw autorytetom występować czasem trzeba. Tylko co pan zaoferuje w zamian? Politykę kłamstwa? Łajdactwa? Jaruzelskiego i UB/NKWD? Hm... też pana prawo - ale nie będzie po drodze. Dobrą ilustracją problemu jest pana twierdzenie, że skoro Hess był zbrodniarzem, to komunistyczny "sąd" miał prawo go skazać i stracić. Otóż komuniści nie mają ani tego, ani żadnego innego prawa w Polsce czy na Ukrainie. Czy nawet w Rosji. Mogą dostać "sążeń ziemi pod wierzbą". Ani to, ani żadne inne obce państwo nie ma prawa wykonywać czegokolwiek w Polsce. Nawet karać zbrodniarzy. 6. Nikt nie jest nieomylny, ja tym bardziej. Ale i ja, i każdy inny polski patriota ma każde prawo do wyższości względem trolli pseudokresowych, ignoranckich patriotów i paru jeszcze innych odmian osób polskojęzycznych. Na przykład względem tych, co swoje fobie, kompleksy czy niskie instynkty sprzedają jako poglądy. One się zwyczajnie kupy nie trzymają. cdn. - ograniczenie do 2500 znaków
21-04-2015 [17:42] - Mariusz Cysewski | Link: 7. Ukraińcom nikt nie musi
7. Ukraińcom nikt nie musi "przebaczać" "zbrodni", bo ci nieliczni co je popełnili zgnili w łagrach, pewnie ku pana radości. Zgnili razem z akowcami. Ale dobrze że mówi pan o krótkowzroczności i tym, że Ukraina ma, może mieć albo będzie mieć Polskę "w d..."
Raz że nie ma "Polski" - nie ma niepodległego państwa polskiego. Dwa, że wobec strukturalności stosunków między państwami Europy Wschodniej perspektywa taka raczej nie grozi, co krótko opisałem wyżej. Nawet obecnej atrapie państwa. Ale oto co najważniejsze: wyłażą z pana jakieś kompleksy, uczuciowość panienki, zabiegi o czyjeś względy... Tymczasem i mi, i każdemu wyzbytemu złudzeń i kompleksów Polakowi jest WSZYSTKO JEDNO co sobie o nas pomyśli idiota z FBI, albo ktoś w Paryżu, Londynie, Berlinie itp. Jak i na zaprzyjaźnionej Ukrainie. Polska nawet bez państwa jest niepodległa duchem - podlega wyłącznie Panu Bogu. I do utrwalenia tej niepodległości służą jej rycerska tradycja, własne standardy, "prawda piękno i dobro - najczystsze z obron". Tak to chyba jest z szacunkiem: jak z kobietami ;)) - kto o niego zabiega, nie jest go wart, a ma go ten, komu jest on obojętny.
"Skoro wybacza Pan mordercom wołyńskim, to czy jest Pan konsekwentny i również wyciąga Pan rękę zgody do morderców katyńskich? Jeśli nie, to czy ofiary wołyńskie są mniej warte?" - No to już spiętrzenie kłamstwa i absurdu. Raz że nie wybaczam i nie rozgrzeszam, bo nie od tego jestem, a żołnierzy walczących o wolność będę szanował, i tak to jest napisane w artykule. Dwa, nie ma już (jak sądzę) "morderców wołyńskich" nawet w sensie części UPA. O Katyniu, Jedwabnem i Wołyniu będzie odrębny artykuł. Ale na potrzeby tej polemiki tylko krótka uwaga: nawet pod względem tylko liczb, na Wołyniu zginęło wg pana 100 tys. Polaków, a Rosja dokonała ludobójstwa na milionach i to tylko w czasie wojny (a 1937-1938?) Tymczasem w inspirowanej i opłaconej przez Moskwę propagandzie trolli pseudokresowych proporcje te zostały odwrócone. I wg nich Wołyń to istota drugiej wojny światowej jeśli nie historii Polski. To nieprzyzwoite. Choć nie tak nieprzyzwoite jak jednoczenie się ze Stalinem, NKWD, itd.
23-04-2015 [19:51] - Tomasz123 | Link: Dawno nie widziałem takiego
Dawno nie widziałem takiego steku bzdur i to podawanych z takim uporem. Żeby było jasne, niech się pan nie łudzi - nie jest pan jakimkolwiek patriotą. Jest pan samozwańcem, anty-patriotą, oskarżających wielu szczerych patriotów na tej stronie o idiotyzmy i prowadzi pan jedynie do rozbicia obozu patriotycznego. Generałowie Sikorski i Anders też byli według pana logiki nieprzyzwoici, bo stworzyli armie w Zwiazku Sowieckim w *porozumieniu* / *do spóły* ze Stalinem?
Niech pan przyjmnie do wiadomości że zbrodnie, czy to sowieckie, czy niemieckie, czy ukraińskie, były i pozostają zbrodniami i to bez względu na to, czy jedni zamordowali więcej niż inni. Nie należy szykanować nikogo z dzisiejszych pokoleń, ale naszym obowiązkiem jest, żeby właściwy przekaz o nich był znany i nie fałszowany. To że Ukraina jest dzisiaj naszym partnerem i powinniśmy ją popierać w walce z Rosją, nie znaczy, że powinniśmy sobie pozwolić na bezczelne plucie nam w twarz, czy jakieś wazelinarskie zachowania. Sojusznik powinien popierać sojusznika, *ale* wymagać również szacunku, a jeśli tego nie ma, to w końcu kopnąć go w d...., bo widocznie mu na nas nie zależy. To że Rosja prowadzi własną, jawną i oczywistą propagandę opartą o zbrodnie wołyńską nie znaczy, że my "na złość" Rosji mamy powiedzieć "Polacy, nic się nie stało - Ukraina walczyła tylko o własną niepodległość i nikt już z tamtych morderców nie żyje". Nie trzeba dalko sięgać żeby znaleźć dowody na idiotyzmy które pan wygaduje - właśnie teraz ma miejsce sąd 93-letniego SS-mana z Auschwitz - więc jacyś żyją, może i Sowieci i Ukraińcy. Oczywiście, nie sugeruje że są jakieś szanse na sądy sowieckich, czy ukraińskich morderców. Pana przekaz jest gorszy niż nawet samego gajowego.
Wbrew słowom, jest pan tak zakompleksiony, że gotów jest pan sprzedać polską dumę narodową i dążenie do sprawiedliwości. Prostytukuje się pan Ukraińcom bardziej, niż nawet Schetyna z wyzwoleniem Auschwitz przez "Ukraińców". Mowa o rycerskości ma tu jedynie walory komiczne i jest na pograniczu urojenia - w kartunowym przekładzie zamiast rycerza siedzi pan na osiołku z garnkiem jako hełm i miotłą jako sztandar szukając wiatraków :-D Był pan w zapomnieniu i przywracam pana w zapomnienie - szkoda czasu.
26-04-2015 [22:05] - Mariusz Cysewski | Link: Dwa dni temu raczył pan
Dwa dni temu raczył pan skłamać (jak zwykle u waszych), że nie interesuje pana dalsza dyskusja. To co? Skoro "nie interesuje", czemu pan się nie kulnie? Znowu pan kłamał?
Przed chwilą pluł pan na generała Andersa, od którego uznał się pan za mądrzejszego. Ale wycofa się pan, gdy idzie o "współpracę ze Stalinem"?
Generał Anders "zły", gdy ratuje Ukraińców (często zresztą żołnierzy Wojska Polskiego z 1939)...
I generał Anders "dobry", gdy zrobi coś, co w pana chorym świecie jest "współpracą ze Stalinem" (w rzeczywistości nie było niczym podobnym).
Ten kontrast nic nie mówi o gen. Andersie; ale o panu mówi tyle, albo i więcej niż zasada odpowiedzialności zbiorowej i pedagogika niezasłużonego wstydu, której chce pan poddać Ukrainę.
Podwójne standardy, kłamstwo, nienawiść do Ukrainy (lub miłość do Rosji) maskowana bredniami o rozliczeniu zbrodni... Oczywiście rozliczeniu zbiorowym, do 10 pokolenia - albo dopóty, dopóki Ukraina nie złoży broni, czyż nie?
Opowiastki te snuje pan pod pseudonimem; jak na trolla przystało. Niby nic, pana argumenty i bez tego padają, ale żeby pan silił się tu na pouczenia? LOL
Ktoś taki, albo pseudonim taki jak pan nie ma żadnej godności osobistej, by nam Polakom opowiadać brednie o dumie narodowej.
Poradzimy sobie bez idiotów Putina, więc otwartym już tekstem: won.
26-04-2015 [22:40] - Mariusz Cysewski | Link: Jeszcze jedno: ten blog nie
Jeszcze jedno: ten blog nie służy do opowiadania bajek zakompleksionym endekom czy gry na ich najniższych instynktach. Wszystkim takim polecam Nowy Ekran ;-)) od czego może nawet wzrośnie poziom i oglądalność tamtego kłębowiska eksubeków. Nie zaglądam na Nowy Ekran, ale dociera do mnie spam rozsyłany przez różne odmiany antysemitów; z tego co widzę w nagłówkach tego spamu, renegaci od Grzegorza Brauna i Rajdu Morderców Katynia reklamują się właśnie w Nowym Ekranie. Nie żałujcie sobie towarzysze. Wpieriod - Nowy Ekran.
Nie ma żadnego "obozu patriotycznego" z udziałem endeków. Dokładnie dlatego, że ich gra na interes Rosji - czymkolwiek maskowana: byle za zgodą Moskwy dokopać a to Żydom, a to Ukraińcom, a to Litwinom, a to NWO, a to chemtrails, a to szczepionkom ;-)) - to wykluczenie niepodległości i Rzpltej, i nawet czegoś okrojonego, w rodzaju Księstwa Warszawskiego czy obecnego kondominium. Ćwiczyliśmy takie państwo jawnie przez 45 lat PRL. I dość.
21-04-2015 [17:36] - Mariusz Cysewski | Link: ...
...
21-04-2015 [17:54] - Mariusz Cysewski | Link: ...
...