Otrzymane komantarze

Do wpisu: Dziadek wiedział, nie powiedział... O kolejkach do lekarzy
Data Autor
Lech "Losek" Mucha
 Do zaistnienia wolnego rynku w miejscach omówionych przeze mnie, wystarczy tylko zlikwidować monopol NFZ przez tworzenie konkurencyjnych kas chorych. W Niemczech, jak startowała reforma, było 1600 kas chorych. Pewnie ileśtam splajtowała, ale tam nie ma monopolu.
...Budżet NFZ jest oczywiście jawny i do znalezienia na stronie NFZ, o ile się nie mylę wynosi około 65 mld złotych *** Jezeli budzet wynosi okolo 65 mld gdzie jest 55 mld zl ?
ta czarna dziura w Polsce bo na podstawie danych jakie podales, istnieje. Dlaczego takie porownywanie nie ma sensu pokazala np. debata w USA. W USA koszta medyczna na glowe sa mniej wiecej 3 razy wyzsze niz w Niemczech a indywidualne ubezpieczenie jest duzo gorsze. A wiec chodzi o system. Oczywiscie, ze pamietam o sprzecie itd. Niestety zapomniales podac statyczne koszta jednego przypadku. Zalozmy 5000 zl. Przy 3 mln chorych dawaloby to 15 mld. Zostaje jeszcze cala masa pieniedzy, potwornie duzo pieniedzy, ktore w polskim systemie znikaja.
Lech "Losek" Mucha
"Nie mniej z tego wynika, ze mamy gdzies gigantyczna dziura pochloniaca olbrzymie pieniadze." To w takim razie, skoro u nas jest gigantyczna dziura pochłaniająca pieniądze i są najdroższe leki w Europie, w takim razie pytam się grzecznie: na co Niemcy, Szwajcarzy, czy Norwegowie wydają te trzy-cztery razy większe pieniądze? Porównanie z innymi krajami w ramach Unii jest jak najbardziej dopuszczalne. Różnice są, ale nie aż takie duże, zwłaszcza, że OECD przeliczyło kwoty wydatków względem siły nabywczej pieniądza. Budżet NFZ jest oczywiście jawny i do znalezienia na stronie NFZ, o ile się nie mylę wynosi około 65 mld złotych. Wydatki NFZ-tu są jawne i oczywiście - nie jestem związany z NFZ-tem zawodowo, tzn, nie pracuję  tam - ale się założę, że są w stanie rozliczyć się z każdego grosza. Proszę pamiętaj że NFZ płaci nie tylko za wizyty u specjalistów, ale też POZ-om, szpitalom za pobyty chorych, refunduje nie tylko leki, ale też na przykład częściowo sprzęt medyczny, protezy, wózki, kule, sprzęt stomijny , prowadzi programy profilaktyczne... Można się spierać, co do szczegółów, co do tego, komu trochę więcej, komu trochę mniej, ale kołdra jest za krótka, to jest moim zdaniem poza dyskusją!   
Wszedzie zawiodl a proby podejscia w roznych formach byly robione. I nigdy z powodu ludzkich "niedoskonalosci" tzn. chciwosci idacej po trupac (tutaj doslownie) nigdy nie bedzie. To jest utopia calkowita.
Brakuje jednej zasadniczej informacji. Ile pieniedzy ma NFZ i na ile punktow sie to przelicza? Bez tego jest w to pewnym sensie pijar. Ta wielkosc trzeba porownac z wielkoscia faktycznie przydzielonych punktow. Jestem gotow sie zalozyc, ze okaze sie, 40% punktow gdzies po drodze w tajemniczy sposob znika, znaczy nie zostaja przydzielone. Porowanie jak to robisz, ze innymi krajami, jest bez sensu z powodow merytorycznych z powodu zbyt wielu roznic. Zwlaszcza, ze roznica miedzy srednia UE, 9% a 7% wynosi tylko 2%. Jezeli wyjdziemy z 7% PKB a wiec okolo 119 mld od 1700 mld, to mamy 119 mld / 30.45 zl = 3.9 mld (3900 mln) wizyt lekarskich! Liczonych po 3.5 pkt, a wiec 30 min za 30.45 gr. Nie sadze, zeby wiecej niz 10% Polakow rocznie chodzilo do lekarza, i powiedzmy, kadzy 5 razy, co daje powiedzmy 15 mln wizyt. Do tego dochodza koszta lekarstw, etc. W Polsce sa najwyzsze w Europie.. a tzn. gdzies jest potworna korupcja. Nie mniej z tego wynika, ze mamy gdzies gigantyczna dziura pochloniaca olbrzymie pieniadze. Lekarz pracujacy 180 godzin, oblslugujacy 360 pacjentow i zarabiajacy z tych 30 zl powiedzmy 20 zl zarabialby miesiecznie 7200 zl, co przyzwoita pensja jest.
Lech "Losek" Mucha
Co to znaczy, że koszyk świadczeń został faktycznie dostosowany do potrzeb zdrowotnych? W jakim sensie? Oczywiście, że sedno tkwi w ujawnieniu i wycenie koszyka! Dokładnie tak napisałem. Najpierw potrzebna jest diagnoza - ujawnienie realnych potrzeb, potem ich realna wycena, a potem dostosowanie zasobów, czyli możliwości, do potrzeb! Proste jak budowa cepa... "NFZ ma wiedzieć na co chorują Polacy, prognozować na co zachorują w przyszłości i ile to będzie kosztowało w zależnosci od liczby i struktury zdrowotnej regionu, a nie wplywac na leczenie ( bo są zapewne różne na sląsku niż na suwalszczyźnie)" Dokładanie tak powinno być!  Pozdrawiam.
Lech "Losek" Mucha
W ogóle idealnie by było, żeby w ochronie zdrowia funkcjonował wolny rynek i to na trzech płaszczyznach.: pomiędzy pacjentem, a lekarzem, pomiędzy ubezpieczonym, a ubezpieczalnią ( tu nie ma wolnego rynku, bo NFZ jest klasycznym monopolistą) i pomiędzy zakładami lecznictwa a ubezpieczalnią ( tu też nie ma wolnego rynku z powodów jak wyżej). Czyli w dwóch z trzech miejsc nie ma wolnego rynku! Receptę można napisać nawet gęsim piórem na podkoszulku i powinna zostać zrealizowana, ale nie będzie zrefundowana czyli będzie na 100 % i jest to ( ten wymóg wymiaru recepty ) jedna z metod sztucznego ograniczania wydatków. Inną metodą jest zakaz wystawiania skierowań na niektóre badania przez POZ, z tym, że tu chyba NFZ przestrzelił, bo jak do mnie przyjdzie pacjent po skierowanie na TK, to ja mu dam, bo czemu nie i za tę wizytę NFZ te trzy dychy z groszami musi mojej poradni wypłacić, a gdyby pacjent dostałs kierowanie od POZ, to dodatkowych kosztów by nie było. Z tym, że ja nie winiłbym za wszystko NFZ, bo on ma ograniczone środki, których - i to jest moim zdaniem poza wszelką dyskusją - jest za mało. I jeszcze uwaga o czekającym lekarzu. Mędrca szkiełko i oko też kosztuje, nie?  Pozdrowienia,
No i sprawdzać czy system dystrybucji nie jest kantowany jak to probował ongiś wprowadzić w śląskiej kasie jej pierwszy szef ( a wychodziło mu ze np. stomatolog wykonywał za publiczne pieniącze plomby u niemowlaka). Dlaczego za 500 zł. (w ramach tzw "złotych kart") wpłacone na prywatne ubezpieczenie NZOZ realizujący leczenie z takiego ubezpieczenia lewituje nad podłoga, żeby dogodzić pacjentowi, a za 200 zł. miesiecznie tych pieniedzy starcza naprawdę na codzienne potrzeby przecietnego obywatela. Równolegle za tożsame pieniadze nie można się dostać do specjalisty, ktory nie moze przepisac jakiegos leku , albo lekarz rodzinny nie moze przepisać jakiegoś leku, albo nie moze wystawić skierowania itd.itp. Przyzna Pan , że to jest cytujac klasyka: "jakaś nienormalność". Co robią lekarze kiedy np. swoje 1330 pkt wykorzystają w ciągu dajmy na to pierwszego tygodnia. Lecza za darmo - odpowie Pan. Ale co to znaczy w przypadku kiedy nie korzysta się z żadnych metod leczenia wymagających kosztów ( badania , zabiegi) tylko wystarczy mędrca szkielko i oko? Taki obrazek utkwił mi w pamięci: neurolog siedzi sobie w przychodni fizycznie tak sobie siedzi ( specjalista a jakże) i nie przyjmuje bo mu się kontrakt wyczerpał no i tak siedzi i nic nie robi bo pacjentów ZERO.No to czemu on siedzi TU gdzie się kontrakt wyczerpał. Może jest gdzieś miejsce, że się kontrakt NIE wyczerpał, ale tam nie ma KTO siedzieć? Służba zdrowia cierpi na straszną chorbę-złe zarządzanie. I moje pytanie brzmi- dlaczego tak jest? Bardzo się boję, że odpowiedź jest prosta - bo decydujacym o tym nie zależy , żeby było inaczej. Pozdrawiam D PS. Bardzo mnie interesuje, czy jeśli lekarz wystawi receptę na druku o wymiarach i milimetr innych niż urzędowo określone wymiary blankietu to leczenie będzie nieskuteczne i dlatego aptekarz będzie walczył jak lew żeby takiego leku nie sprzedać? Nie , no czemu ja pytam to oczywiście w trosce o nas.
Szanowny Panie, Napisał Pan:" Inaczej mówiąc, koszyki: świadczeń gwarantowanych i koszyk z pieniędzmi MUSZĄ SIĘ ZBILANSOWAĆ! " To oczywiście święta prawda, tylko proszę z czystym sumieniem przyznać, że koszyk świadczeń został faktycznie dostosowany do potrzeb zdrowotnych społeczeństwa, a pieniądze wpływające do systemu nie sa marnotrawione. Jak się ma na przykad kontraktowanie ze ZOZami i NZOZami, czy aby to nie jest rozdzielane po tzw "uważanjiu"? Czy aby nie jest też tak, że sedno tkwi właśnie w tym nieszczęsnym gwarantowanym koszyku, którego nikt nie chce tak naprawde rzetelnie opracować i wycenić. Sądze, że nie jest do końca tak, że tych pieniedzy, które płyną z ZUS do NFZ jest za mało. Uważam, że sa one niewłasciwie rozdysponowywane, bo nikt nie wie lub nie chce wiedzieć ile ich potrzeba. Poza wszystkim NFZ jest w tym kształcie jakimś chorym pomysłem, dla mnie absolutnie niezrozumiałym, w którym urzędnik tak naprawdę decyduje o kształcie leczenia licząc kosztowość metod leczenia wybranych przez lekarza np. rodzinnego i ustawiając jakieś nieprawdopodobne rankingi. NFZ ma wiedzieć na co chorują Polacy, prognozować na co zachorują w przyszłości i ile to będzie kosztowało w zależnosci od liczby i struktury zdrowotnej regionu, a nie wplywac na leczenie ( bo są zapewne różne na sląsku niż na suwalszczyźnie).cdn.
Do wpisu: ​Przychodzi Kania do Sokratesa.
Data Autor
Lech "Losek" Mucha
Nie mam pojęcia jak by zareagował Sokrates. Jego słowa w tekście to moja osobista reakcja na publikację (licentia poetica). Mam książkę i nie mam powodu wątpić w prawdziwość danych, uważam, że jest dobra, w takim sensie, jak dobre jest lekarstwo dla pacjenta, tzn. nie w smaku, tylko w działaniu i jest skierowana do tego, do kogo trzeba, tzn. do społeczeństwa. Myślę, że przechodzi przez trzy sita Sokratesa. .
reakcji Sokratesa?.... a może, powiedziałby tak - medice, cura te ipsum
Lech "Losek" Mucha
Też mam nadzieję, że się im spodoba, ale nie chęć przypodobania się komukolwiek jest powodem dla którego to napisałem. Nie chodzi też wyłącznie o stylową wprawkę. Zastanawiając się nad krytyką, jaka spotkała autorów, nad demagogicznymi argumentami przeciwników publikacji "Resortowych dzieci", których nie będę tu przytaczał, pomyślałem, jak ta publikacja przeszłaby przez sita Sokratesa. Doszedłem do wniosku, że bez problemu. Reszta, to rozwinięcie pomysłu.
Jestem przekonany, że takiej stylowej wprawki trudno byłoby szukać wśród dzisiaj kształconych polonistów. Gratuluję. Myślę, że autorzy "Resortowych dzieci" również z sympatią czytać będą(?) Pański tekst. Pozdrawiam serdecznie.NZ.
Lech "Losek" Mucha
Miło mi to czytać, bo trochę się obawiałem, jaki będzie odbiór... 
sprint
Świetny tekst. Brawo!
Do wpisu: O tym jak red. Strzyczkowski i "Trójka" chcą zmieniać prawo
Data Autor
Do wpisu: W oczekiwaniu na dobrą zmianę dla Zygmunta Miernika
Data Autor
Do wpisu: "Będę upierał się, że system otrzymuje za dużo środków"
Data Autor
Do wpisu: Efekt Robina Williamsa
Data Autor
Do wpisu: Mity lewicy cz. III. Mit postępu i nowoczesności.
Data Autor
Do wpisu: Polak u lekarza - najdłuższa kolejka nowoczesnej Europy!
Data Autor
Do wpisu: Wilbur Smith - Piekło na morzu. Recenzja powieści.
Data Autor
Do wpisu: Radiowa Trójka o rodzicach homoseksualistach!
Data Autor
Do wpisu: Jak "procedury" wpływają na efekty leczenia?
Data Autor