Otrzymane komantarze

Do wpisu: Państwo neutralne światopoglądowo - wielkie kłamstwo lewicy
Data Autor
Anonymous
To typowa nowomowa - oręż do prania mózgów.
Lech "Losek" Mucha
że ma Pan jakiś problem z nauką religii w szkole... Ten tekst nie za bardzo odnosił się do nauczania religii w szkole, tak mi się wydaje. On jest chyba trochę  o czymś innym, nie wydaje się Panu? Gdzie tu, w tym tekście jest coś o katechetach opłacanych z pieniędzy państwa, pytam się grzecznie?!? O czym Pan do mnie tu pisze? Zakładam, że mówiąc o państwach zachodnich, w których indoktrynacja religijna jest związana z państwowym systemem oświatowym, ma Pan na myśli Niemcy. Ja osobiście nie znam systemu oświaty w Niemczech na tyle, żeby się spierać na ten temat, ale jeśli coś Pan wie, to może napisze Pan jakąś notatkę na ten temat, żeby nas trochę oświecić? Jakieś źródła danych Pan poda? Może w tym samym artykule napisze Pan, na jakiej podstawie jest uprzejmy twierdzić, że nauka religii w szkole NIE wpływa na wybór życiowej ścieżki?  Już w komentarzach do poprzedniego tekstu, pisałem Panu, że żądanie by każdy rodzic opłacał odrębnie różne przedmioty szkolne i poza szkolne, prowadzi do absurdu, ale Pan uparcie swoje wie...  
Lech "Losek" Mucha
że ma Pan jakiś problem z nauką religii w szkole... Ten tekst nie za bardzo odnosił się do nauczania religii w szkole, tak mi się wydaje. On jest chyba trochę  o czymś innym, nie wydaje się Panu? Gdzie tu, w tym tekście jest coś o katechetach opłacanych z pieniędzy państwa, pytam się grzecznie?!? O czym Pan do mnie tu pisze? Zakładam, że mówiąc o państwach zachodnich, w których indoktrynacja religijna jest związana z państwowym systemem oświatowym, ma Pan na myśli Niemcy. Ja osobiście nie znam systemu oświaty w Niemczech na tyle, żeby się spierać na ten temat, ale jeśli coś Pan wie, to może napisze Pan jakąś notatkę na ten temat, żeby nas trochę oświecić? Jakieś źródła danych Pan poda? Może w tym samym artykule napisze Pan, na jakiej podstawie jest uprzejmy twierdzić, że nauka religii w szkole NIE wpływa na wybór życiowej ścieżki?  Już w komentarzach do poprzedniego tekstu, pisałem Panu, że żądanie by każdy rodzic opłacał odrębnie różne przedmioty szkolne i poza szkolne, prowadzi do absurdu, ale Pan uparcie swoje wie...  
w szkole katechety opłacanego z pieniędzy państwa wspólnego z „Nie, nawet w demokracji, nawet w liberalnej demokracji, religia może być częścią życia publicznego, podczas gdy w tym samym czasie możemy szanować wolność do religii i wolność od religii. To nieprawda, że pogląd laicki jest neutralny. Nie twierdzę, że to jest złe, lecz, że nie jest neutralne” ? Jest proste rozwiązanie rodzice opłacają edukację religijną w salkach parafialnych lub wynajętych salach szkolnych, lub posyłają swe latorośle do szkół prowadzonych przez związki wyznaniowe w których to trzon edukacji jest równoległy do ogólnie przyjętego w państwie. Rozróżniajmy skok na kasę, od światopoglądu będącego spoiwem. Jakoś trudno zauważyć by w społecznościach zachodnich, w których indoktrynacja religijna jest ścisłe powiązana z systemem oświatowym, światopogląd chrześcijański był podstawą dla wyborów życiowej ścieżki.
Ptr
to znaczy nie dopuszczający religijnej, duchowej ( szczególnie izolujący katolicką ) argumentacji przy rozstrzyganiu sporów moralnych , a tym samym dający pierwszeństwo tych rozstrzygnięć tylko prostym wyobrażeniom opartym emocjonalnie na prostych pobudkach lub uzasadnionym w oparciu o jawną lub niejawną ideologię.
Do wpisu: List otwarty do Pana Romana Graczyka
Data Autor
Lech "Losek" Mucha
a tak mogło wynikać z mojego wpisu. Przepraszam, nie mogę twierdzić, że akurat Pan walczy w krzyżem. Ja uważam, że nauka religii jest ważniejsza od np. logarytmów. Jeśli Pan uważa że logarytmy się do czegoś dzieciom przydadzą w życiu codziennym, to proponuję, żeby Pan wynajął i opłacił salę w której Pana dzieci będą uczone matematyki, tak? Przecież to prowadzi do absurdu. Społeczeństwo musi uczyć dzieci w szkołach tego, co uważa za słuszne. Oczywiście, każdy ma prawo do własnego zdania, Pan woli nauki ścisłe, na przykład, a ja religię. "Lepszy sposób wychowania - najnormalniejsza uczciwość, zamiast propagowanej przez Pana indoktrynacji."  Proszę jeszcze raz przeczytać fragment tekstu o wychowaniu dzieci, przez niewierzących, w którym powołuję się na Dmowskiego. Ja się po prostu z nim zgadzam i uważam, że religia jest znacznie skuteczniejsza, niż ta najnormalniejsza uczciwość. Ale oczywiście to tylko moje zdanie ( i Romana Dmowskiego).  
Kto broni związkowi wyznaniowemu i szkole podpisania umowy o wynajem sali w celach indoktrynacji? Jasny zdrowy układ. Lepszy sposób wychowania - najnormalniejsza uczciwość, zamiast propagowanej przez Pana indoktrynacji.
Lech "Losek" Mucha
Proszę Pana, nie zupełnie zrozumiał Pan idee zawarte w liście. Moje zdanie jest takie, że nauka religii, jest co najmniej tak samo ważna, o ile nie ważniejsza, od nauki matematyki, biologii, chemii, czy fizyki. Całemu społeczeństwu, całemu państwu musi zależeć, by szkoła wychowywała  dzieci i młodzież bo: "takie będą Rzeczypospolite, jak ich młodzieży chowanie!!" Dzieci ludzi niewierzących mają w szkole szansę poznać Boga. Ta indoktrynacja jest ważna dla Państwa, Narodu. Proponuję walczyć ze złem które się dzieje pod Krzyżem, a nie z Krzyżem! Nie tędy droga! Jeżeli zna Pan lepszy sposób wychowania, to słucham!
Bronek.Ile razy trzeba ci powtarzac ,ze Wikipedia nie jest wiarygodnym zrodlem informacji.. Pomysl jak sie Adam i Vladek wkurzy na ciebie, za ta twoja probe samodzielnosci w pozyskiwania wiarygodnych informacji z 4-go obiegu.. Chlopie,zapomnij o nastepnych wyborach Prezydetskih !! Od jutra zacznij uzywac doroszki w swoich podrozach..Ekologiczne i zwieksza szanse dotarcia w calosci do celu podrozy..
Sir Winston
Nie poznałem cię w tym świetle.
Lech "Losek" Mucha
Niczego nie wie Pan o Inkwizycji. Nie chcę tu przepisywać książek, bo powoływanie się na Wikipedię, albo na przykład na "Imię Róży" Umberto Eco, to jest raczej nieporozumienie, ale mam w planie napisać kiedyś coś na ten temat. Gdyby chciał Pan zapoznać się z prawdziwymi  danymi na ten temat, zaczerpnąć trochę wiedzy prawdziwszej niż Wiki, to polecam książkę Romana Konika "W obronie Świętej Inkwizycji", Albo Kamena "Inkwizycja hiszpańska". Otworzą się Panu oczy...
informacje podane o setkach tysięcy skazanych na śmierć poruszyły mną głęboko,tak samo głęboko jak czytanie życiorysów zamieszczonych na Wikipedii ponieważ są równie prawdziwe,najczęściej publikowana jest lista odznaczeń z reguły prawdziwa.Taki komentarz dobitnie świadczy jak niezbędna jest konieczność nauczania,jedno żródło jakim jest Wikipedia wystarczy co poniektórym aby funkcjonować w w bądz co bądz skomplikowanym świecie.Proszę nigdy przenigdy nie wysyłać dzieci czy wnuków do szkół ,wystarczy Wikipedia,obirek ,lemański i kudłaty.
Każdy ma prawo wierzyć w co tylko zechce - myszkę Miki,towarzysza świętego Wojtusia,czy nawet pana Pikusia. Tymczasem państwo polskie zdominowane jest ostatnio przez kościół.Jak nie konkordat, to aborcja. Jak nie aborcja, to krzyż. I tak w kółko od nowa papka dla owieczek i baranków. Tylko patrzeć jak usłyszymy żądania restytucji działającej od XIII do XVIII wieku Świętej Inkwizycji " Był to najwyższy system śledczo - sądowniczy kościoła katolickiego. Instytucja do niszczenia i masowego tępienia wiernych sprzeciwiających się doktrynie kościoła. Najstraszliwszego prześladowania herezji w dziejach cywilizacji. Pierwowzór hitleryzmu i stalinizmu. Ofiary tej instytucji nie zabijały, nie kradły i nie dokonywały żadnych innych przestępstw ( tego typu ludźmi zakapturzeni po prostu się nie zajmowali ). Pech prześladowanych przez inkwizycję polegał na tym, że odważyli się myśleć niezgodnie z nakazami kościoła. Ponieważ ta diabelska tyrania jest obecnie powszechnie objęta zasłoną milczenia i ulega zapomnieniu, tym bardziej należy ją przypominać . Jan Hus - czeski duchowny i bohater narodowy spalony został na stosie w 1415 roku, ponieważ większość uczestników Soboru uważała go za niebezpiecznego heretyka. Głównym tego powodem było negowanie przez Husa boskiego pochodzenia władzy papieży. Joanna d’Arc - francuska bohaterka narodowa. Podczas wojny stuletniej poprowadziła armię francuską do kilku ważnych zwycięstw twierdząc, że jej działania są kierowane przez Boga. Osądzona przez sąd kościelny w wieku 19 lat i spalona na stosie w 1431r. 24 lata później rewizją wyroku uniewinniona. Oszacowanie ile było ofiar Świętej Inkwizycji jest bardzo trudne. Zejść śmiertelnych zapewne setki tysięcy. Ale ofiary te nie tylko płonęły na stosach, umierały w więzieniach lub zostawały zamęczane podczas tortur. Ofiarami były całe społeczeństwa, w których ta instytucja produkowała 500 lat przerażonych nędzarzy i wyrzutków, ludzi okaleczonych fizycznie i psychicznie,skazanych na funkcjonowanie w takim systemie nienawiści." Żródło: Wikipedia
frustrata jakim jest były ksiądz Obirek. Były ksiądz Obirek, jako zdrajca Koscioła, nie może być traktowany poważnie jako krytyk Kościoła gdyż nie jest obiektywny zaś jest pełen niechęci do Koscioła. Podobna sytuacja z byłym księdzem Bartosiem. Obaj uzyskali wykształcenie dzięki Kosciołowi, przez dziesiątki lat byli na wikcie i darmowym opierunku Kościoła a dziś, zamiast podziękować za te dobra, to na Kościół plują. Co warte są ich przemyślenia? Nic.
NASZ_HENRY
niezależna opublikowała ;-)
"Dokonało się coś dziwnego: znikła partia, znikła dyktatura systemu komunistycznego, a Kościół, w postawach niektórych krewkich księży, zaczął uzurpować sobie podobne prawa". Stanisław Obirek teolog b. jezuita
ale jestem zwolennikiem płacenia za swoje potrzeby, w tym duchowe. Jeśli wierzący uważa, że jego dziecko powinno być indoktrynowane religijnie to niech za to płaci bezpośrednio z własnej kiesy. Dla osoby wierzącej ta indoktrynacja może być sprawą ważką, dla kogoś innego tym samym co zjedzenie cukierka. Poza tym jakie znaczenie ma dla wychowania młodych ludzi obecność religii i Krzyża w szkole skoro pod Krzyżem nauczyciele dopuszczają się nierzetelności w ocenie ucznia, faworyzują uczniów z majętniejszych rodzin, przyzwalają na funkcjonowanie instytucji kozła ofiarnego w klasie, można by mnożyć. Wychowanie młodzieży polega na miedzy innymi na dawaniu przykładu, możesz Pan sobie na każdej ścianie przybić Krzyż, każdą lekcję zaczynać od Credo i wychować po paru latach paru samolubnych społecznych wampirów i masę niedojd, jeśli nie stosowało się samemu wobec uczniów paru prostych zasad.
podpisuję się oburącz pod stawianymi przez Autora tezami. Autor stara się zaproponować niewierzącym aby i oni dostrzegli narodo- i społeczno-twórcze działanie Kościoła. Myślę, że osób akceptujących dobrotwórczość Kościoła jest całkiem sporo, ale też wiele spośród nich (zwłaszcza młodzi) zostało zepchniętych z tej drogi przez ludzi pokroju Michnika i przez to "ustali w drodze". Michnikoidy powodują, że dużo tych w gruncie rzeczy pozytywnych Polaków traci grunt pod nogami gdyż nie są wierzącymi, a młodsi spośród nich przyłączają się nawet czasem do nagonki na Kościół - myślę, że tylko czasowo, choć oczywiście i tego czasu szkoda. Natomiast ludzie żywo wierzący mają ugruntowany światopogląd (naturalnie też w różnym stopniu "Panie przymnóż mi wiary") i Michnikoidy nie mają bezpośredniego dostępu do woli wierzących więc zgodnie z tym co przepowiedział św.Maksymilian, Michnikoidy starają się zepsuć moralnie wierzących. To są zagrożenia i trudności wśród tych pozytywnych jednostek, ale także mamy w Polsce ludzi o całkowicie skorumpowanych umysłach czego dobrymi przykładami są np. Palikot czy Miller. Oni są nieprzejednani gdyż pożądanie władzy przesłoniło im wszystko. Oni dobra Koscioła już nie dostrzegą bo swoją wolę umieścili w buncie przeciw dobru. Kończąc - wiara jest podstawą do dobrego i sprawnego ekonomicznie funkcjonowania państwa. Jednak nie liczyłbym nadmiernie na tych "dobrych" niewierzących (choć trzeba oddać im szacunek) gdyż są to ludzie, którzy zbudowali na piasku i prawdziwa burza napewno ten ich dom zawali a oni zawiodą w najtrudniejszym momencie burzy. Choc tak jak napisalem wielu z nich tylko "ustało w drodze" więc niech ruszają w drodze postępu duchowego zostawiając Michnika w pyle i robią jak największe kroki.
Lech "Losek" Mucha
To jest konieczność. Wychowanie dzieci do życia w społeczeństwie, ich socjalizacja, jest równie ważna, a może nawet ważniejsza od logarytmów, rozmnażaniu ameby, umiejętności narysowania drzewa kredkami... Jest tak istotna, jak historia, ojczysty język. Na to trzeba płacić. Ta indoktrynacja jest NIEZBĘDNA dla przetrwania społeczeństwa. Chyba, że jest Pan zwolennikiem tego, by w ogóle to rodzice płacili na szkołę i decydowali o tym, jaki będzie program.  Ja nie mam pojęcia, czy naukę religii w Niemczech kontrolują Hohenzollernowie, Habsburgowie, czy Czerwoni Khmerzy. Istotne jest, że katecheci mogą uczyć w szkołach i to za pieniądze państwa. A już każde państwo niech sobie wedle uznania sprawia nadzór, mniejszy lub większy. 
Lech "Losek" Mucha
To jest konieczność. Wychowanie dzieci do życia w społeczeństwie, ich socjalizacja, jest równie ważna, a może nawet ważniejsza od logarytmów, rozmnażaniu ameby, umiejętności narysowania drzewa kredkami... Jest tak istotna, jak historia, ojczysty język. Na to trzeba płacić. Ta indoktrynacja jest NIEZBĘDNA dla przetrwania społeczeństwa. Chyba, że jest Pan zwolennikiem tego, by w ogóle to rodzice płacili na szkołę i decydowali o tym, jaki będzie program.  Ja nie mam pojęcia, czy naukę religii w Niemczech kontrolują Hohenzollernowie, Habsburgowie, czy Czerwoni Khmerzy. Istotne jest, że katecheci mogą uczyć w szkołach i to za pieniądze państwa. A już każde państwo niech sobie wedle uznania sprawia nadzór, mniejszy lub większy. 
wyłożone, co nie zmienia podstawowej zasady , uczciwej zasady. drobne przyjemności , jak np, uleganie indoktrynacji najlepiej realizować za własne pieniądze. Poza tym powoływanie się na Niemcy, jako przykład opłacania katechetów jest zakładam satyrą. Bo trudno uznać zasady wprowadzone przez Hohenzollernów, mające na celu ścisłą kontrolę nad przekazem nauki religii za właściwe. Chyba że dokładnie o to lotto - katecheci mają mówić dokładnie to co wymagać będą od nich jaśnie panujący.
Lech "Losek" Mucha
Dziękuję za komentarz :-) Wiara istotnie czyni cuda! (Sam byłem świadkiem jednego, ale o tym sza!) Pozdrawiam. :-)
czy adresat jest katolikiem ,bez wątpienia nie,czy należy do kościoła bez wątpienia tak jest.To kościół nie taki znowu nowy bo jego korzenie tkwią dość daleko w historii a jego wyznawcy to zawsze ludzie postępu a jego siedziba nakierowana na działania w kraju mieści się aktualnie na Czerskiej,czy kieruje się wiarą,bez wątpienia,wierzy głęboko jak i wielu mu podobnych ,że uda mu się zniszczyć Kościół Katolicki!Czasami osiągali małe sukcesy ale póżniej wszystko wracało na stare tory ,dzisiaj atak idzie wielotorowo i takich ludzi i ich działania nie należy lekceważyć i dawać równie a nawet większy odpór.Jakież to było zdziwienie odkrywców i antropologów gdy u nowo odkrytych plemion w dorzeczu Amazonki gdy odkrywali u nich istnienie wiary ,nie potrafili tego nazwać ale wiedzieli ,że istnieje coś czemu należy się podporządkować, postępować tak aby tego czegoś nie obrazić ale też i modlili się na swój sposób prosząc o łaskę czy pomoc mając do tego czegoś zaufanie.Ja nazywam to Bogiem i wierzę w jego istnienie,bo to jest jedyna rzecz warta wiary,bez niej nie można wierzyć w cokolwiek innego np .jak miłość do bliżniego!Pozdrowienia i samych sukcesów,bo wiara naprawdę czyni cuda,także w medycynie.
Do wpisu: Dziadek wiedział, nie powiedział... O kolejkach do lekarzy
Data Autor
Przy takim balaganie musi wrecz znikac okolo 30%. Prof. Religa przygotowal reformy, nie weszly w zycie. Reformy odrzucil herr Tusk. Prof. Religa po zapoznaniu sie z nimi okreslil je jako zbrodnicze. Jak widac miac calkowicie racje. W Niemczech jest zupelnie inny system niz w Szwajcarii. We Francji i Wloszech jeszcze inne systemy a Anglicy maja swoj wlasny. W Szwajcarii narzeka sie, ze jest zbyt duzo centrow wysoko wyspecjalizowanych, ze jest zbyt duzo szpitali. Co bardzo duzo kosztujel. W Polsce jest zbrodniczy system herr Tuska wedlug prof. Religii. PS. Dadza sie policzyc koszta i sa liczone z cala pewnoscia koszta zabiegow odpowiednio zaklasafikowanych, a wiec kardiologiczne, pluca, zlamania, przeziebienia etc. Dodaj te sumy i porownaj z tym, co mamy do dyspozycji. Oczywiscie sprzet, szpitale tez naleza do tego rachunku. Ilosc punktow, 1330 jest tak bezsensownie niska, ze to nie ma sensu, jako calosc.
Lech "Losek" Mucha
Zaraz, zaraz. Chyba popełniamy jeden błąd. Utożsamiliśmy budżet NFZ z wszystkimi wydatkami państwa na leczenie. A to nie prawda. Oprócz procedur finansowanych przez NFZ, są też wysokospecjalistyczne procedury finansowane bezpośrednio z Ministerstwa Zdrowia. Na przykład kardiochirurgia, przeszczepy i inne. Całe pieniądze wydawane przez nas jako społeczeństwo, to budżet Narodowego Funduszu, Ministerstwa Zdrowia i pewnie jeszcze wchodzą w to np. dotacje z samorządów. I te wszystkie pieniądze stanowią około 7% PKB. I to jest - dalej tak uważam - za mało. Nie ma żadnej całej masy pieniędzy która znika. A gdyby była, to by znaczyło, że krajach takich jak Niemcy, Szwajcaria, czy Norwegia, marnuje się jeszcze kilka razy więcej. Upieram sie przy porównywaniu nas z krajami europejskimi, a nie z USA, bo tam jest zupełnie inny system opartu w większości ma prywatnej działalności, a dopiero od niedawna wprowadzono obowiązkowe ubezpieczenia,  Nie da się policzyć kosztów średniego przypadku choroby ( przecież inaczej jest w specjalnościach zabiegowych i niezabiegowych, onkologii, lecznictwie zamkniętym i otwartym - różnice są zbyt duże) i nie ma takiej potrzeby. NFZ i MZ dysponują danymi, na podstawie których mogą wyliczyć ile  wydajemy na konkretne procedury, a ile nam brakuje. Poza tym na jakiej podstawie obecnie chciałbyś wyliczać taki koszt? To co płaci płatnik, niekoniecznie musi odpowiadać realnym kosztom zabiegów. Na przykład przychody szpitala w którym pracuję są przez ostatnie kilka lat co  rok mniejsze, nawet nie jest wyrównywana inflacja.