Bohaterowie Rzeczypospolitej. Płk Jan Piwnik „Ponury”

16 czerwca 1944 r to ostatni bój Płk Jana Piwnika „Ponury”. Uwielbiany przez swoich żołnierzy, którzy nazywali go „bogiem”. Miał w zwyczaju mawiać: Nie należy szczypać szwaba, lecz bić pięścią w mordę. Kąsał Niemców bardzo boleśnie i jak mało kto. Umierając powiedział ,,Ja nie wyżyję, pożegnajcie ode mnie wojsko i Kresy, pozdrówcie Góry Świętokrzyskie. Powiedzcie żonie i rodzicom, że ich bardzo kochałem i że umieram jako Polak..."

O Janie Piwniku, dowódcy oddziału partyzanckiego AK krążyły legendy. Ponury rozgromił batalion SS, Ponury zdobył transport z amunicją, Ponury z pięćsetką partyzantów wyszedł cało z obławy w Kieleckiem.....
Skierowany przez ZG AK na teren kielecczyzny, Jan Piwnik „Ponury” za zgodą Dowódcy Kedywu KG AK płk. Emila Fieldorfa „Nila” i w porozumieniu z komendantem Okręgu Radom-Kielce, stworzył 3 zgrupowania partyzanckie, które przyjęły nazwę Zgrupowania Partyzanckie AK „Ponury”.

W szczytowym okresie liczyły ok 400 osób skupionych w 3 oddziałach. Życie Jana Piwnika to gotowy scenariusz na pasjonujący film sensacyjny. Był drugą po „Hubalu” ikoną partyzancką Gór Świętokrzyskich.
,,Czuło się, że jest to osobowość nieprzeciętna. U chłopaków cieszył się ogromnym autorytetem. Stanowił dla nich wzór żołnierza, patrioty i człowieka, darzyli go pełnym oddaniem. Solidny, rzeczowy, męski, wymagający, a równocześnie troskliwy i dbały o żołnierza" wspominał jeden z jego żołnierzy.

Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912 r. w Janowicach koło Opatowa. Uczęszczał do szkoły powszechnej w Janowicach, a następnie Gimnazjum im. J. Chreptowicza w Ostrowcu Świętokrzyskim, w którym w 1932 r. zdał maturę. Do 1933 r. służył w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, kończąc ją w stopniu plutonowego podchorążego rezerwy.
W 1934 r. został mianowany podporucznikiem rezerwy. W latach 1935–1939 służył w Policji Państwowej. Początkowo szkolił się w szkole oficerów policji w Mostach Wielkich, po której otrzymał stopień aspiranta, następnie kierował posterunkiem w Horochowie na Wołyniu, a od 1938 r. dowodził kompanią szkolną policji w Golędzinowie.
Uczestniczył w wojnie obronnej 1939 r. jako dowódca kampanii w Zmotoryzowanym Batalionie Policji. Wycofywał się wraz ze swoim pododdziałem ze Śląska poprzez Lubelszczyznę w kierunku granicy polsko-węgierskiej, którą przekroczył 23 września.

W POLSKICH SIŁACH ZBROJNYCH NA ZACHODZIE
Po ucieczce w marcu 1940 r. z obozu internowania na Węgrzech, dostał się przez Jugosławię i Włochy do Francji, gdzie wstąpił do 4 pułku artylerii ciężkiej. Został dowódcą baterii artylerii.
Gdy w czerwcu 1940 r. Francja skapitulowała, Piwnik na czele oddziału skupiającego rozbitków z różnych polskich jednostek, na jednym z ostatnich statków przedostał się do Wielkiej Brytanii. Został wcielony do dywizjonu artylerii w 4 Brygadzie Kadrowej Strzelców. Następnie przeniósł się do 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
Zgłosił się do służby w Kraju. Od stycznia do października 1941 r. na szkoleniach dla cichociemnych, brał udział w kursie walki konspiracyjnej w Briggens pod Londynem i kursie spadochronowym w Ringway koło Manchesteru. Został też na krótko instruktorem w ośrodku wstępnego szkolenia spadochronowego zwanego „małpim gajem” w Largo House.
Jego postawa została doceniona przez przełożonych, dzięki czemu ze starszeństwem z 20 marca 1941 r. awansował na porucznika rezerwy artylerii.
Następnie odbywał kolejne kursy - zaprawowego, badań psychotechnicznych, spadochronowego, walki konspiracyjnej i odprawowego które zbliżały go do upragnionego powrotu do Ojczyzny.
10 października 1941 r. złożył przysięgę obowiązującą w ZWZ-AK i przyjął pseudonim ,,Ponury"

CICHOCIEMNY
Zrzucony do Polski nocą z 7 na 8 listopada w operacji lotniczej o kryptonimie „Ruction”, z samolotu Halifax L-9612 (138 Dywizjon RAF). Zrzut przyjęła placówka odbiorcza „Ugór” położona pod Łyszkowicami koło wsi Czatolin, 20 km na zachód od Skierniewic. Wśród członków obsługi placówki znajdowała się Emilia Malessa „Marcysia”, która później została żoną Jana Piwnika.
Razem z nim skoczyli: cichociemny kpt. Niemir Bidziński oraz kurier Delegatury Rządu na kraj ppor. Napoleon Segieda ,,Wera"
.
W KONSPIRACJI
Pierwszym przydziałem w konspiracji był wydział odbioru zrzutów Komendy Głównej ZWZ, kryptonim „Syrena”, gdzie do kwietnia 1942 r. pełnił funkcję Szefa referatu odbioru zrzutów.
Jednakże charakter służby niezbyt mu odpowiadał. Dlatego czynił starania o przeniesienie. Początkowo miał objąć dowództwo ochrony Delegata Rządu na Kraj. Jednak dzięki wstawiennictwu kolegów cichociemnych w maju 1942 r. trafił na stanowisko dowódcy II Odcinka wydzielonej organizacji dywersyjnej „Wachlarz”.

Podczas służby w „Wachlarzu”, pod ps „Donat”, wsławił się rozbiciem więzienia w Pińsku, skąd jego grupa uderzeniowa odbiła trzech wachlarzowców, w tym dowódcę III Odcinka cichociemnego kpt. Alfreda Paczkowskiego „Wanię”.

18 STYCZNIA 42 r BRAWUROWA AKCJA: ROZBIĆ WIĘZIENIE W PIŃSKU
Za ten śmiały czyn „Ponury” oraz jego zastępca, także skoczek por. Jan Rogowski „Czarka”, otrzymali Ordery Wojenne Virtuti Militari V klasy, a pozostali uczestnicy Krzyże Walecznych oraz awanse.
Po rozwiązaniu „Wachlarza” przez pewien czas pracował jako wykładowca na kursach organizowanych przez Kedyw KG AK. W marcu 1943 r. otrzymał zgodę na tworzenie oddziału partyzanckiego w rodzinnych Górach Świętokrzyskich. Przerzucił tam sprzęt oraz kilkadziesiąt osób z rozwiązanego „Wachlarza” i konspiracji warszawskiej.
.
W ZGRUPOWANIU ,,PONURY"
27 maja przybył ostatecznie na Kielecczyznę, natomiast 4 czerwca objął dowództwo okręgowego Kedywu. Wielkim ułatwieniem dla „Ponurego” był fakt, że w terenie działali już dwaj jego koledzy cichociemni por. Eugeniusz Gedymin Kaszyński „Nurt” oraz ppor. Waldemar Mariusz Szwiec „Robot”.
Za zgodą Dowódcy Kedywu KG AK płk. Emila Fieldorfa „Nila” oraz w porozumieniu z komendantem Okręgu Radom-Kielce, stworzył trzy zgrupowania partyzanckie, które przyjęły nazwę Zgrupowania Partyzanckie Armii Krajowej „Ponury”.
W szczytowym okresie liczyły około 400 osób skupionych w trzech oddziałach. I pod powództwem por. „Nurta”, II ppor. „Robota” oraz III dowodzone przez ppor. Stanisława Pałaca „Mariańskiego”.
.
BITWA W LASACH SUCHEDNIOWSKICH.
Wskutek denuncjacji agenta gestapo podporucznika Jerzego Wojnowskiego, „Motor”, jednostki niemieckie uczestniczące w przeciwpartyzanckiej operacji o kryptonimie „Memel”niemiecka akcja antypartyzancka przeprowadzona w dniach 27-29 października 1943 r w lasach suchedniowskich, skierowana przeciw oddziałom ppor. Jana Piwnika Ponurego
Ok 4 tys. żołnierzy, policjantów i żandarmów zdołały niepostrzeżenie okrążyć i zaatakować zgrupowanie Armii Krajowej pod dowództwem Jana Piwnika, „Ponury” ok 400 partyzantów
Stacjonujący w rej wzgórza Wykus, położonego w lasach na wsch od Suchedniowa, płn. Kielecczyzna, oddział partyzancki zdołał z dużymi stratami 36 poległych przebić się w dwóch grupach przez pierścień okrążenia. Bitwa zakończona porażką Niemców i zadaniem im dużych strat.
Od lipca do listopada 1943 r. Zgrupowania prowadziły otwartą wojnę partyzancką z wojskowymi i cywilnymi strukturami Dystryktu Radom. Piwnik zdołał rozwinąć w Suchedniowie konspiracyjną produkcję pistoletów maszynowych wzorowanych na brytyjskich Stenach.
Oczyścił lasy z band rabunkowych oraz przerzedził szeregi konfidentów. Ludność Kielecczyzny traktowała go jako prawowitego przedstawiciela władz II RP i zwracała się do niego z prośbą o pomoc w wielu sprawach natury cywilnej.
Był dowódcą partyzanckim, który nie pozwalał ograbiać ludności cywilnej, nawet z żywności. Mówił, że jeżeli partyzant cokolwiek zabiera z domu wiejskiego, co nie będzie mu dane, będzie zastrzelony.
Potwierdzają to dokumenty, „Ponury” wykonywał wyroki śmierci za grabieże, za nadużywanie alkoholu w partyzantce. Dla lokalnej ludności był namiastką władzy wojskowej i cywilnej.
Przychodzili do niego ludzie, aby rozwiązał spory sąsiedzkie o ziemię. Po wojnie mieszkańcy okolicznych wiosek, gdzie „Ponury” kwaterował.
Cenili sobie, że ich spór rozsądził 20 lat wcześniej właśnie Piwnik, podkreślali, że są dumni z tego sądu i dalej się tego rozsądzenia trzymają. Twierdzili, że nigdy tego nie zmienią, bo co powiedział „Ponury” to jest święte.
.
ZDRADZIŁ GO PRZYJACIEL I AGENT -PARTYZANT
Dlaczego przestał być dowódcą zgrupowania i przeniesiono go na Nowogródczyznę?
Agentem Gestapo okazał się jego przyjaciel, Jerzy Wojnowski „Motor”, który przyszedł z „Ponurym” z „Wachlarza” i również uczestniczył w akcji na więzienie w Pińsku…Był jednym z najważniejszych agentów niemieckich w podziemiu, wydał Niemcom większość akcji Piwnika. „Ponury” do końca nie mógł uwierzyć, że jego przyjaciel zdradził.
„Ponury” podczas służby w Górach Świętokrzyskich nie przegrał żadnego starcia z Niemcami. Wyprowadzał swoich 400 partyzantów z najgorszych sytuacji. W obławach we wrześniu i październiku 1943 r. Niemcy wysłali przeciwko niemu kilka tysięcy żołnierzy, których wspierała broń pancerna i lotnictwo.

ŚWIĘTOKRZYSKIE SREBRNIKI JUDASZA.... JERZY WOJNOWSKI ,,Motor"
Na nic się to zdało. Wodził okupanta za nos jak chciał. Zdradził go przyjaciel...
Piwnik popadł w konflikt z okręgiem, został rozpracowany przez Gestapo i odwołany z pełnionej funkcji. 20 stycznia 1944 r. powrócił do Warszawy, a dokładnie w miesiąc później wyjechał na teren okręgu nowógródzkiego AK, gdzie otrzymał nowy przydział.
W kwietniu 1944 r. został tam dowódcą VII batalionu 77 pułku piechoty AK. Tutaj także dał się poznać niemieckiemu okupantowi jako bardzo niewygodny przeciwnik, który potrafi równie dobrze bronić się, jak i atakować.
W czerwcu rozpoczął realizację operacji „Burza”. Na początku rozbijano Stützpunkty, czyli strażnice graniczne. 16 czerwca podczas ataku na jedno z takich umocnień w Bohdanach pod Jewłaszami....

POŻEGNAJCIE ODE MNIE GÓRY ŚWIĘTOKRZYSKIE.
Tego dnia „Ponury” zachował się nie tak, jak zwykle. Zawsze spokojny, opanowany, z nigdy nie schodzącym z twarzy smutnym pół-uśmiechem, patrzył jasnym wzrokiem, który chwytał za serce i sięgał do głębi ludzkiej duszy. ale wtedy uciekał z oczami. Odprawę poprowadził bez zarzutu, mimo to wyczuwało się coś nienaturalnego, jakieś błyski nieznanego przeznaczenia błądziły po jego źrenicach.
Wyczuwało się coś, czego nikt nie był w stanie zrozumieć. Na ganku „Ponury” pożegnał się ze swoimi oficerami, z Witkiem, starym przyjacielem z Gór Świętokrzyskich ucałował się serdecznie, nigdy tego przedtem nie robił. Czyżby coś przeczuwał?
16 czerwca 1944 r. tuż przed południem, w piękny letni dzień, 3 kompanie 7 batalionu 77 pp Ziemi Nowogródzkiej odeszły z punktu rozproszenia na swoje zadania różnymi drogami.
Szli cicho, przemykając się przez zboża. Zniknęli w cieniu nadgranicznego lasu. Na jego przeciwległym krańcu leży osada Jewłasze, silne bunkry niemieckiej straży granicznej i załoga w sile 50 żołnierzy SS uzbrojonych po zęby, obiekt akcji.
Przed odejściem „Ponury” nie mógł się zdecydować, z którą kompanią pójść. Pozostał w końcu przy drugiej kompanii. Pewność, że Niemcy nie wyślą patroli w obawie przed zasadzką, pozwoliła oddziałom dojść na podstawy wyjściowe za dnia pod osłoną silnego zakrzewienia i zbóż.
Akcja miała rozpocząć się o godz. 19.00 wieczorem, aby w razie konieczności łatwiej można było pod osłoną nocy odskoczyć od nieprzyjaciela. Na akcję zasadniczą przewidziano 20 minut, a tymczasem minęło 35 minut i ogień na strażnicy przybierał na sile. Częste wybuchy pocisków moździerzy świadczyły, że walka nie jest łatwa.
Walka pod bunkrami przyjęła obrót wręcz niekorzystny dla atakujących. W połowie drogi do bunkra silny ogień niemieckich ckm przygniótł partyzantów do ziemi. To tutaj zginęło najwięcej ludzi, a paru zostało rannych. Sytuacja wyglądała beznadziejnie.
Komendant „Ponury” został trafiony kilkoma pociskami w brzuch z karabinu maszynowego z odległości ok. 30 m z przeciwległego bunkra, wspominał jeden ze świadków.
Jego śmierć była totalnym zaskoczeniem: Nikomu nie przyszło na myśl, że Jasio „Ponury” może zginąć.
To było nieprawdopodobne. Człowiek, który z 500 ludźmi wyszedł z niejednej obławy, który tak wspaniale rozbił więzienie w Pińsku i tyle razy patrzał śmierci w oczy, przecież zginąć nie może. Tyle razy wyrywał się z objęć śmierci, ale tym razem mu się nie udało.
,,Umrzeć czy splunąć to wszystko jedno " mawiał.
Śmiertelnie rannego dowódcę przeniesiono ostrożnie pod drzewa i położono na kocu. Pochylił się nad nim dr Janek. Ponury otworzył na chwilę oczy.
,,Ja nie wyżyję, pożegnajcie ode mnie wojsko, pozdrówcie Góry Świętokrzyskie, pożegnajcie Kresy. Powiedzcie żonie i rodzicom, że ich bardzo kochałem i że umieram jako Polak..." – miał powiedzieć Jan Piwnik tuż przed śmiercią.
.
POGRZEB BOHATERA. MANIFESTACJA POLSKIEGO DUCHA.
19 czerwca ruszył w kierunku osady Wawiórki żałobny kondukt. Dziewięć wozów chłopskich przybranych zielenią i barwnymi samodziałami a na nich trumny poległych, pierwsza ,,Ponurego" przybrana flagą narodową i barwami krzyża Virtuti Militari. Kondukt pogrzebowy liczył prawie 6 kilometrów.
Wieść o śmierci „Ponurego” rozeszła się po okolicy lotem błyskawicy. „Ponury” w czasie swego krótkiego pobytu na Kresach umiał zaskarbić sobie serca miejscowej ludności. Ludzie po wsiach płakali jak po stracie kogoś najbliższego.
Pogrzeb „Ponurego” i poległych z nim jego towarzyszy broni w dniu 17 czerwca 1944 r. stał się prawdziwą manifestacją ducha polskiego pod okupacją niemiecką, manifestacją wówczas największą, na jaką mogło się zdobyć gdziekolwiek w Polsce nasze społeczeństwo
W 1987 r. dzięki wieloletnim staraniom rodziny cichociemnego, podkomendnych z partyzantki oraz historyka Cezarego Chlebowskiego jego prochy sprowadzono do Polski.
W czerwcu następnego roku odbył się trzydniowy symboliczny pogrzeb na Kielecczyźnie, w którym uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym kilka tysięcy byłych akowców. Prochy „Ponurego” ostatecznie spoczęły w krużgankach klasztoru Ojców Cystersów w Wąchocku.
.
ORDERY I ODZNACZENIA
* Krzyż Złoty Orderu Wojennego Virtuti Militari
* Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari
* Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski – 2010, pośmiertnie
* Krzyż Walecznych – dwukrotnie
* Brązowy Krzyż Zasługi
* Znak Spadochronowy
https://www.facebook.com/perma...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Tezeusz

16-06-2024 [16:16] - Tezeusz | Link:

Cześć i Chwała Bohaterom

Obrazek użytkownika r102

16-06-2024 [17:15] - r102 | Link:

"Następnie odbywał kolejne kursy - zaprawowego, badań psychotechnicznych, spadochronowego, walki konspiracyjnej i odprawowego"

Szkoda - że Tezeusz -  hańbi sylwetkę bohatera - kopiując z Wikipedii tekst - a nawet go nie przeczyta i nie zrobi korekty - i wychodzą takie zbuki...

Obrazek użytkownika Tezeusz

16-06-2024 [18:47] - Tezeusz | Link:

@Rudy komuchu
Źródło jest podane rozumiem iż komuszego ścierwa czytać nie nauczyli...no chyba, że po kacapsku..to masz po rodzicach ? Zbuk zamiast mózgu..tak masz..cwelu czerwony..

Obrazek użytkownika r102

16-06-2024 [20:44] - r102 | Link:

Oooo - ale tekst - czyżby nasz Tezeusz już pisał spodceli ???

Obrazek użytkownika Tezeusz

16-06-2024 [21:07] - Tezeusz | Link:

@rudy komuchu.. Czyżby komuch to dla ciebie komplement a bohaterowie narodowi Polski to twoi wrogowie ? Dlaczego zamaist wychwalać narodowycyh bohaterów siejesz pod tekstami sowiecka propagandę nic sam nie wnosząć na portalu ?
 

Obrazek użytkownika r102

18-06-2024 [15:49] - r102 | Link:

A jak tam Tezeuszu regulamin - ". Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób."

Obrazek użytkownika Tezeusz

18-06-2024 [17:01] - Tezeusz | Link:

@ Rudy
Nie pasują tobie teksty o narodowych bohaterach Polski po co włazisz i je czytasz- masz tyle innych komunistycznych. Co do " celi'  jak sam piszesz do mnie - to twoja grożba karalna ?