Powściąganie

Wojna w Ukrainie jest największym konfliktem w Europie po 1945 roku. To najpoważniejsze starcie XXI wieku, pośrednio angażujące kilkadziesiąt krajów; de facto kolejna wojna światowa, wszak ogniskująca się na ograniczonym obszarze. Wedle najostrożniejszych szacunków (amerykańskich i brytyjskich służb), pochłonęła dotąd 600 tys. ofiar – zabitych i rannych żołnierzy oraz cywilów. Tylko w pierwszym roku „pełnoskalówki” zniszczono i uszkodzono 150 tys. (!) budynków. Trudno nie mówić o wielkim dramacie, ale warto też mieć świadomość, że mogło być gorzej. Nie jest, bo rosja i Ukraina nie wykorzystują w pełni swoich potencjałów.
Jakich i dlaczego?

Odnośnie rosjan – nie, nie chodzi mi o rzekome Wunderwaffe – wszystkie te Armaty czy Su-57 – nie mam również na myśli schomikowanych w dużej liczbie przyzwoitych czołgów, BWP-ów czy dział samobieżnych; takie rezerwy bowiem nie istnieją. Nie będę Was przekonywał, że moskale znacznie wcześniej mogli zadać dotkliwy cios ukraińskiej energetyce – co stało się na początku trzeciego roku wojny. Nie mogli; owszem, mieli i mają stosunkowo liczne lotnictwo strategiczne, ale Ukraińcy weszli w konflikt z przyzwoitą obroną przeciwlotniczą – i dopiero jej zapaść z przełomu 2023 i 2024 roku (będąca efektem strat i zużycia) dała agresorom większą swobodę działania.
No więc nie o powściąganie w używaniu arsenału konwencjonalnego idzie. Asem w rękawie rosjan jest broń jądrową.
Jej użycie niekoniecznie oznaczałoby równanie z ziemią całych miast – do czego zwykle sprowadzają się potoczne wyobrażenia o atakach jądrowych. Te wyobrażenia – pozwólcie na dygresję – ukształtowały się w pierwszych dwóch dekadach zimnej wojny. Wtedy rzeczywiście fiksowano się na budowie ładunków termojądrowych – zabójców całych metropolii – ale z czasem przyszło opamiętanie. Wojna termojądrowa miałaby eksterminacyjny charakter, byłaby NADefektywna w skali całego globu, co sprawiało, że nikomu nie opłacało się jej zaczynać. Na gruncie tej refleksji pojawiły się pomysły o ograniczonym, taktycznym wykorzystaniu „atomówek” odpowiednio „małej” mocy. Takich, których wybuch zabijałby po kilka-kilkanaście tysięcy żołnierzy przeciwnika i nie byłby równoznaczny ze zniszczeniem i skażeniem rozległych obszarów. W rosyjskim arsenale jest sporo takich ładunków – użycie pojedynczego czy nawet kilku-kilkunastu nie wywołałoby gigantycznej katastrofy ekologicznej. Zarazem pozwoliłoby zadać poważne straty armii ukraińskiej, a w warstwie psychologicznej mogłoby wywołać efekt mrożący – tak pośród Ukraińców, jak i ich sojuszników.
Kreml rozważał już sięgnięcie do arsenału jądrowego, przerażony ukraińskimi zwycięstwami z lata i jesieni 2022 roku. Tamę miały postawić dwa kraje – Chiny, grożąc odcięciem rosji od ekonomicznej kroplówki, oraz USA, które przedstawiły inne ultimatum. Jakie? Jeśliby uważnie prześledzić publiczne wystąpienia emerytowanych szefów amerykańskich spec-służb i prominentnych niegdyś wojskowych, które padały w tamtym czasie, wyłania się z nich scenariusz bolesnego odwetu. Byłoby nim zniszczenie kluczowych elementów rosyjskich sił inwazyjnych w Ukrainie i posłanie na dno floty czarnomorskiej – przy użyciu konwencjonalnych środków bojowych.
Potencjał sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych pozwalałby na takie przedsięwzięcie, trudno ocenić, czy Waszyngton miałby dość politycznej woli, by przejść do czynów. Faktem jest, że broni „A” na Wschodzie nie użyto, a wobec skali rosyjskich zbrodni naiwnością byłoby założyć, że Kreml kieruje się względami humanitarnymi.
Poza lękiem przed reakcjami USA i Chin idzie tu raczej o wyrachowaną kalkulację, którą można by ująć w kilku punktach. Po pierwsze, nie ma pewności, czy wybuch jądrowy – czy nawet ich seria – złamałyby ukraiński opór. Biorąc pod uwagę to, co obserwowaliśmy w 2022 i 2023 roku, równie dobrze mógłyby zwiększyć determinację obrońców.
Po drugie, atak jądrowy i ryzyko załamania się ukraińskiej operacji obronnej zapewne zmobilizowałyby Zachód, który upadku Ukrainy nie chce, do znacznie wydatniejszej pomocy wojskowej. A przynajmniej taką możliwość musieliby założyć rosyjscy generałowie.
Po trzecie, w rosji trwa „medialna obróbka” narodu, zgodnie z którą „operacja specjalna” to rozprawa nie tylko z „faszyzującą Ukrainą”, ale i całym Zachodem. To ich wersja wojny dobra ze złem. Konfliktu, w którym „nasze malcziki sobie radzą!”. Po co więc ta bomba? Jak zracjonalizować „swoim” jej użycie? W rosyjskiej propagandzie niewiele jest logiki, niemniej byłaby to kwadratura koła. Tym bardziej niebezpieczna, że atak jądrowy zrujnowałby inny, niezwykle istotny element narracji, mówiący o „delikatności” rosyjskiej armii. Nam może się to wydawać absurdalne, ale wielu rosjan wierzy, że ich żołnierze nie mordują, nie strzelają do cywilnych obiektów, nie grabią, nie gwałcą i generalnie postępują według zasad fair play. Przywalenie „atomówką” średnio pasuje do tego obrazu.
Obrazu budowanego także w międzynarodowym przekazie – tam, gdzie Kremlowi udaje się narzuć wizję rosji reagującej zbrojnie na prowokacje Zachodu, w szczególności USA. Afryka, część Azji i Ameryki Południowej kibicuje rosjanom nie tyle z sympatii do ich kraju, co z antypatii do Amerykanów. Istotne są rzecz jasna interesy ekonomiczne, co tylko podbija stawkę. Północ i Południe globu nie różnią się w zakresie postrzegania broni jądrowej jako ostatecznego argumentu. Moskwie zatem trudno byłoby znaleźć uzasadnienie dla sięgnięcia po „atom” – to Zachód/Ukraina musiałyby jako pierwsze wykonać jakąś „grubą akcję”. Bez tego rosja straciłaby w oczach sympatyków, co przełożyłoby się na dalszą polityczną i ekonomiczną izolację.
Warto mieć na uwadze, że istotna baza dla prorosyjskości to postrzeganie USA jako „imperialisty”, łatwo sięgającego po przemoc. Owa łatwość bierze się z poczucia bezkarności, gwarantowanego m.in. przez arsenał jądrowy. Którego Amerykanie – to niezwykle ważny element – już raz użyli wobec innego kraju, mordując dziesiątki tysięcy ludzi. Zrzut bomby „A” na Ukrainę byłby wejściem rosji w amerykańskie buty – w czym zawiera się ostatnie zastrzeżenie.
—–
A przed czym wystrzega się druga strona? Najpierw odrobina historii.
23 października 2002 roku czeczeńskie komando Mowsara Barajewa zajęło moskiewski teatr na Dubrowce wraz z niemal tysiącem widzów. Terroryści zażądali zakończenia wojny w Czeczenii i wycofania stamtąd rosyjskich wojsk. Dali Kremlowi tydzień, po czym mieli zacząć zabijać zakładników. Tych jednak zabili ci, którzy powinni ich uwolnić – rosyjscy antyterroryści szturmujący obiekt trzy dni później. W czasie akcji – w której użyto mieszanki gazów usypiających – życie straciło 40 zamachowców i 130 cywilów. Zawaliła rosyjska organizacja – w tym przypadku niedostatecznie przygotowana i fatalnie przeprowadzona ewakuacja podtrutych zakładników. Ale to była tylko finalna „skucha”. Jak bowiem kilkudziesięcioosobowe komando – wyposażone w kałasznikowy i ładunki wybuchowe – dostało się z Czeczenii do centrum rosyjskiej stolicy?
Czeczeni wyruszyli do Moskwy i dotarli na miejsce w zwartej grupie. Przebyli niemal dwa tysiące kilometrów przez wrogi kraj, pełen milicyjnych i wojskowych posterunków. Jak się okazało albo wcale ich nie sprawdzano, albo od sprawdzenia odstępowano – w zamian za wysokie łapówki.
Do czego zmierzam? Do wskazania warunków nie tyle ułatwiających, co wręcz zachęcających do ukraińskiej dywersji w rosji. Pierwszy to korupcja, która przed laty pomogła Czeczenom (nie tylko przy okazji Dubrowki; kaukaskie komanda wykonały w latach 90. kilka podobnych rajdów). Drugi to kulturowa bliskość – doskonała znajomość języka rosyjskiego, zwyczajów, obyczajów; Czeczeni też te atuty posiadali, ale umniejszone przez antropofizyczne cechy. Z tym wiąże się trzeci czynnik – zaplecze. Historia splotła Ukraińców i rosjan na różne sposoby, także poprzez więzy rodzinne i towarzyskie. Tworzą one obszar, w którym łatwo znaleźć bezpieczne kryjówki, przyczaić się. Dodajmy do tego wysoki poziom wyszkolenia ukraińskich „specjalsów”i równie wysoką motywację (nieodzowną, gdy operuje się na terytorium wroga). No i rosyjski „bardak” – bylejakość i bałagan – objawiający się także w podejściu do zabezpieczenia ważnych obiektów. W efekcie otrzymujemy wybuchową, dosłownie, mieszankę.
Ukraińcy mogliby rozkręcić w rosji kampanię terrorystyczną na niespotykaną skalę. Nie mówię o intencjonalnym porywaniu ludzi, ale o uderzeniach w infrastrukturę krytyczną i stricte wojskową, realizowanych bez oglądania się na straty uboczne. Dotychczasowe „pożary”, ataki dronów i zamachy byłyby przy tym przygrywką z placu zabaw. Co Ukraińców powstrzymuje? Względy humanitarne na pewno mają tu znaczenie (choćby z pragmatycznego punktu widzenia, uwzględniającego ukraińskie aspiracje), ale w mojej ocenie najważniejszym „hamulcowym” pozostaje Zachód i widmo odcięcia od pomocy wojskowej, której koalicja odmówiłaby Kijowowi, gdyby ten sięgnął po „niegodne” środki.
Smycz – w postaci atomowego szantażu – trzymają też rosjanie, choć warto dostrzec, że to linka z dwiema obrożami. Można bowiem wyobrazić sobie, że Moskwa sięga po broń jądrową, a w odpowiedzi Kijów rozpoczyna bezpardonową operację terrorystyczną; innymi słowy, obie strony skutecznie się szachują (co oznacza też, że obawę przed ukraińską zemstą należy dopisać do zestawienia rosyjskich „nie” dla opcji atomowej).
—–
Nz. Zdjęcie ilustracyjne, przedstawiające finał operacji „Teapot” z 1955 roku – jeden z odtajnionych testów bomb atomowych/fot. domena publiczna

https://bezkamuflazu.pl/
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pers

15-06-2024 [17:07] - Pers | Link:

Tworki!
Mamy znowu problem!

Obrazek użytkownika Tezeusz

15-06-2024 [18:06] - Tezeusz | Link:

@ Rus.. gówno
"Tworki!
Mam znowu problem! "
Jak tam tobie jest w Tworkach , dobrze ciebie karmią ? A rusofili izolują ? biedaczek ! Jak mi przykro... buhahahahahaha

Obrazek użytkownika Kaczysta

15-06-2024 [18:37] - Kaczysta | Link:

dachowiec
Ten materiał dostałem od Zawiszy.
Prosił mnie Zawisza, ale i Dżon też, bym się dowiedział czy jeszcze żyjesz.
Brak im ciebie a zwłaszcza twoich plagiatów.
Neonek bez ciebie pada na pysk
 

Obrazek użytkownika Tezeusz

15-06-2024 [18:58] - Tezeusz | Link:

dachowiec przestraszy się stronki !

Obrazek użytkownika Pers

15-06-2024 [19:19] - Pers | Link:

@qvak
//Neonek bez ciebie pada na pysk//
Wiem :)))

Zawisza zakuty łeb z chęcią by takie szity zamieszczał ale wie, że wtedy bym go definitywnie wykopał.

Obrazek użytkownika Tezeusz

15-06-2024 [21:12] - Tezeusz | Link:

@Rus
Jak pokazują fakty to ciebie  rusofilku wykopali z Niepoprawnych, Salonu, NEonka i NB...a #Zawiszy do pięt nie dorównujesz  kapucho 

Obrazek użytkownika sake3

15-06-2024 [19:20] - sake3 | Link:

@Pers....Pan to dopiero ma problem.Tekst pana @ Kaczysty dość długi ,więc panu nie chce się go przeczytać i jak zwykle wybiera słowny atak.Pan niczym posełek Scerba który nie przeczytał ustawy ale głosował za nią.

Obrazek użytkownika Pers

15-06-2024 [19:28] - Pers | Link:

@sake
//więc panu nie chce się go przeczytać //

Przeczytałem połowę i więcej nie trzeba.
To zwykły banderowski propagandowy bełkot. Prostowanie tych fejków zajęłoby cały dzień.
Ale ty @sake możesz się zaczytywać i nawet wierzyć :)))

Obrazek użytkownika RinoCeronte

15-06-2024 [17:15] - RinoCeronte | Link:

Czy będziemy musieli się przyzwyczaić do lokalnych ataków jądrowych Moskali, że tak powiem?

Obrazek użytkownika Ula Ujejska

15-06-2024 [18:17] - Ula Ujejska | Link:

RinoCeronte
Nie sądzę - po godzinie takiej wojny Rosja nie istnieje.

Obrazek użytkownika Pers

15-06-2024 [17:18] - Pers | Link:

@qvqk
Tobie nie wstyd kopiować "materiały" banderowca?
NB to polski portal i takie teksty powinny być natychmiast kasowane.
Choć może lepiej, żeby zostały. Niech publika widzi jak głupia jest banderowska propaganda :)

Dziś podobno rozpoczyna się "wielka konferencja pokojowa" w Szwajcarii. Wszyscy wielcy olali klauna ciepłym moczem :))))
I coś ci zdradzę @qvaczek - zakończenie konfliktu będzie na rosyjskich warunkach czyli bezwarunkowa kapitulacja. Tak naprawdę to skapituluje cały "kolektywny zachód" wypłukany z broni, kasy i w głębokiej recesji.:))))
Aj waj... :))))

Смерть бандерівцям! Слава російським героям!

Obrazek użytkownika Tezeusz

15-06-2024 [21:09] - Tezeusz | Link:

@Rus...
Dzisiaj na stronce odpowiedź na twoje wypociny. Cieszysz się
 A jaka pogoda  u ciebie w Izraelu ?

Obrazek użytkownika Ijontichy

15-06-2024 [17:37] - Ijontichy | Link:

W JĘZYKU POLSKIM MÓWIMY I PISZEMY: N A   U K R A I N I E!!!
Nawet komuch Bralczyk uznaje,że to rusycym i zaprzeczenie polszczyźnie!!!

Obrazek użytkownika Tezeusz

15-06-2024 [18:17] - Tezeusz | Link:

RoSSyjsko terrorystyczne ścierwo bandytów, gwałcicieli i zlodzieji zalega warstwowo na Ukraińskich polach i to jest ich miejsce. Czym wiecej tego ścierwa Ukraina wybije tym mniej roboty dla nas.

Obrazek użytkownika u2

15-06-2024 [22:42] - u2 | Link:

***Wojna w Ukrainie***

NA Ukrainie. To są proste sprawy :-) :-) :-)