Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Bitki studenckie z moczarkami
Wysłane przez izabela w 11-03-2012 [05:44]
Wydarzenia marcowe zaczęły się od zdjęcia z afisza „Dziadów” (które – jakby ktoś nie wiedział -napisał Adam Mickiewicz, a nie Adam Michnik) , wystawionych przez Kazimierza Dejmka w ramach „zobowiązań październikowych”, czyli dla uczczenia bolszewickiej rewolucji. Byłam na ostatnim przedstawieniu, które odbyło się 30 stycznia. Dobrze poinformowana koleżanka z opozycji (koncesjonowanej) zapewniła mnie, że jest to przedstawienie ostatnie. Skąd wiedziała, że Kliszko doniesie, a Gnom się wkurzy i każe przedstawienie zdjąć?
W owym okresie młodzież z warszawki „bywała” zamiast w teatrze, czy w operze na różnych imprezach, które potem – dziwnym trafem- okazywały się wydarzeniami „historycznymi”. Jakiś czas potem ta sama młodzież ( już lekko podtatusiała) bywała na kazaniach księdza Popiełuszki, a jeszcze potem na jego pogrzebie. „Przyjdź koniecznie, będą wszyscy”- agitował mnie znajomy. W czasie pogrzebu Popiełuszki TWA (towarzystwo wzajemnej adoracji), samozwańczo uznające się za zamknięty zbiór przyszłych autorytetów ( prorocy jacyś- ki diabeł), bezceremonialnie gadało sobie o ostatniej imprezie ( wtedy mówiło się –prywatka), co sobie dobrze zapamiętałam.
Wracając do przedstawienia. W tak zwanych antyrosyjskich momentach, w różnych miejscach sali podnosili się panowie w źle dobranych garniturkach i prowokowali „burnyje apładismienty”. Oczywiście z radością dawaliśmy się prowokować. Dziwne, że tylko nieliczni ( w tym Kisiel ) zauważyli oczywistą klakę.
Potem przeszliśmy radosnym pochodem pod pomnik Mickiewicza ( nie Michnika) na Krakowskim Przedmieściu. Ktoś rozdał banany, żeby nimi machać. Nie identyfikowałam się z bananowcami, miałam złe pochodzenie klasowe. Cisnęłam banan do kosza.
8 marca byłam na dziedzińcu UW wcześnie rano. Miałam oddać książki przed otwarciem biblioteki. Był taki obyczaj, że solidni czytelnicy otrzymywali na noc książki dostępne zwykle tylko na sali.
Na dziedzińcu widziałam autokary z „ludem pracującym miast i wsi” drzemiącym za firaneczkami w kratkę. Skąd wiedzieli, że młodzież spontanicznie wystąpi w obronie relegowanych studentów?
Sami prorocy w naszym kraju.
Żeby to wszystko opisać przydałby się talent Zbyszewskiego i jego bezceremonialność ( Karol Zbyszewski „ Niemcewicz od przodu i tyłu”). Lud z autokarów skandował: „ literaci do pióra- studenci do nauki”. Studenci odpowiadali: „ papier do d...”. Było to hasło zaiste rewolucyjne, ze względu na podaż tego artykułu luksusowego, nigdy nie zrównoważoną z popytem. Studenci krzyczeli również : „Zambrowski do Biura”. Nie wiem kto im podrzucił to hasło, ale świadczyło to o kompletnym braku orientacji politycznej zrewoltowanej młodzieży.
Potem były bitki studenckie z moczarkami, a potem w ramach represji kraj opuściło( wywożąc cały majątek) bardzo wiele osób ze ścisłej elity ubeckiej. Oprócz nich byli oczywiście spryciarze, którzy załapali się na wyjazd na pochodzenie ( niby złe, a jednak jak się okazało dobre), oraz nieliczni, którzy naprawdę źle poczuli się w Polsce i skorzystali z okazji zmiany otoczenia. A poza tym przez całą Europę przewalała się kolejna wiosna ludów.
Komentarze
11-03-2012 [08:10] - z-k (niezweryfikowany) | Link: Tak było. Byłem tam ale przez tydzień myślałem, że to chodzi
tylko o Mickiewicza. Wprawdzie sąsiad (porucznik KG MO), którego spotkałem na UW w mundurze kolejarskim mówił, że chodzi o stołki i zagwarantowanie wilczkom-fejginiątkom znaczenia przynajmniej takiego jakie mieli tatusiowie ale nie wierzyłem. Dopiero owe apele o zaszczyty dla Zambrowskiego i Brusa (a już wiedziałem kto zacz Wolińska i że jest spod Brusa delegowana pod gen. Jóźwiaka)nieco ostudziły mój zapał. Na ziemię wprowadziła mnie koleżanka z wydziału. Młoda obiecująca dziennikarka pisząca wówczas o potrzebie wypędzenia wstrętnych syjonistów (nikt nie ma obecnie o to do niej pretensji) a obecnie dziennikarski, prawie pomnikowo-charyzmatyczny tuz i AUTORYTET żydolewackich salonów burknęła niecierpliwie - "nie bądź dziecko, potrzebni teraz jesteśmy tam w Izraelu a ten stary cap uparł się i odmawia paszportów". Potem jeszcze, przy okazji, dowaliło się przechrztom-asymilantom co gojów chcieli udawać podrzucając zakładowym sekretarzom ich genealogiczne drzewka.... i parę innych wątków.
Najlepsze życzenia pani Izabelo.
11-03-2012 [09:38] - izabela | Link: @z-k
Gdyby świadkowie wydarzeń historycznych, na przykład słynnego wiecu na Placu Defilad chcieli ( mieli możliwość ) wypowiedzi, może okazałoby się, że nie koniecznie porte- parole tego pokolenia był Ważyk ze swoim poematem małowiernych. Prawdziwa opozycja w tych czasach siedziała w więzieniach, albo gryzła trawę (od spodu.). Reszta była zakneblowana. Teraz też nie bardzo chcą mówić. Nie ze strachu. Ze zdumienia i zażenowania.
11-03-2012 [12:04] - Antoni (niezweryfikowany) | Link: No bo czy to warto mówic i do kogo własciwie?
Widać warto, bo Pani tekst sporo mi wyjaśnia i jak się to mówi "rzuca światło". Tak na marginesie to czasem wydaje mi się ,że zbyt jesteśmy skłonni do przypisywania sztuce dziejotwórczej roli. Rzeczywistość bywa bardziej dosłowna i bolesna.
Pozdrawiam serdecznie Pani Izabello.
11-03-2012 [13:54] - z-k (niezweryfikowany) | Link: Tak. Nie powiedzą. Czas robi swoje a archiwa wyczyszczono.
Zostawili w archiwach co chcieli i co nieco (dla zmylenia przeciwnika) dołożyli. Pole do popisu mają zatem "świadkowie" - pieszczochy wydawnictwa "znak" (litery proszę nie powiększać) typu Gross czy Bartoszewski. Bohatera wiecu z Pl. Defilad ( z FSO - tego drugiego, zaraz po Gomułce)trochę wspomagano jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, gdy już polskim rybakom łowić nie kazano, wstawiając jako martwą duszę do zespołów autorskich przemądrych opracowań o polityce regionalnej, opłacanych ze środków unijnych. Może po to by miał jakieś pieniądze i nie próbował pisać pamiętników. Albina Siwaka nie wyposażono dając mu 1500 zł emerytury (6x więcej wysyłali do niedawna polscy podatnicy Salomonowi Morelowi) to cholernik pisze o złodziejach PRL, także o swojakach, a co najgorsze również o tych kreowanych obecnie na AUTORYTETY dla mniej wartościowego narodu tubylczego III-j okrągłostołowej.
11-03-2012 [18:13] - Gość (niezweryfikowany) | Link: szkoda...
ze i tu dziala cenzura, wpisywalam rano opinie, nie uzywalam slow nieparlamentarnych, ale jak widac - nie bylam "po linii i bazie" tutejszych...szkoda
11-03-2012 [15:24] - sarmata (niezweryfikowany) | Link: Nie chcą mówić jednak ze strachu.
Widzieli tamte doświadczenia i ich związek z tu i teraz. Nie wierzą w autentyczność obecnych przemian. To nadal ci sami zbrodniarze, którzy dla władzy i kasy teraz udają demokratów.
11-03-2012 [10:04] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: ALEŻ to była PROWOKACJA
@elig powinna to też przeczytać ;-)
11-03-2012 [13:25] - Gość (niezweryfikowany) | Link: wiedza
skąd wiedzieli?
z ulotek kolportowanych przez Michnika, Dojczgiewanda i Kuronia
11-03-2012 [13:37] - fritz (niezweryfikowany) | Link: Swietna perspektywa przedstawienia marca.
Cytat: A poza tym przez całą Europę przewalała się kolejna wiosna ludów.
*** Tak, taka dziwna rewolujca.. sterowana bezposrednio z Moskwy.
Jej bohatarzy trzymaja dzisiaj wladze, czy tez ich adjutanci, wychowani dokladnie w jej duchu.. co swientnie widac po tym, jak Unia zostala sfaszyozowana, przestala byc demokracja: jest faszystowskim ustrojem.
11-03-2012 [17:42] - Teresa Bochwic | Link: Skąd? Stąd.
Ostatnie przedstawienie "Dziadów" zostało zapowiedziane jako ostatnie petitem w małej notce w Życiu Warszawy i Trybunie Ludu parę dni wcześniej, dlatego przybiegło tylu ludzi. ŻW wtedy dużo ludzi czytało.
Pozdrawiam
TB
11-03-2012 [22:21] - izabela | Link: @Teresa Bochwic
Dziękuję. Już będę wiedziała.
11-03-2012 [19:36] - kris przybysz (niezweryfikowany) | Link: książka
Pani Izabelo, czy znajdzie Pani tyle siły i czasu by tę prawdziwą historię zaboru Polski w latach 1944-2012 (przez bermanów, szechterów i kwaśniewskich) opisać w w fajnej książce dla aktualnych gimnazjalistów, licealistów i studentów. Historia Polski jest tak strasznie fałszowana przez kłamców spod znaku i faszystowskie gwizdki blumsztajno-grosso podobnych. A tekst jak zawsze po prostu prawdziwy, potwierdzający fakty o których opowiadam młodym.