Trochę futurologii

 
Przywódcy Chin, USA, Niemiec, Rosji spotkali się w Davos… Jednowymiarowa globalizacja została wstrzymana, dopuszczono wielowymiarowość gospodarczą i kulturową. I był to ukłon w kierunku Chin. Warto zwrócić uwagę, że nasze geopolityczne położenie – pomiędzy, ma dwie „okładziny” polityczne: tradycyjną i współczesną. Tradycyjna plasuje nas pomiędzy Niemcami a Rosją, współczesna, pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi. I w tym świecie musimy się znaleźć.

***
Każde państwo swój kapitał opiera na trzech filarach siły. Pierwszym jest siła gospodarki, drugim potencjał kulturowy, trzecim obronność. Gospodarkę zostawmy na boku, bo dziś w równym stopniu buduje ją państwo macierzyste, jak i przyszły dominator; pierwsze z nadziei, drugi z wyrachowania. Wojna nie dotyczy gospodarki. Prawdziwą wojnę prowadzi się w przestrzeni kulturowej, która jednych osłabia, drugich wzmacnia. Obronność polega na kumulacji siły odporu, a atak na kumulacji siły naporu. W Polsce taka właśnie wojna zaczęła się od momentu, wycofania ZSRS z Europy Środkowo-Wschodniej i powstania politycznej przestrzeni do zdobycia. Natomiast jakość „techniczna” poszczególnych filarów  (gospodarka, obronność i kulturowość) zależy od poczucia odpowiedzialności elit i poziomu świadomości całego społeczeństwa, a więc od tych czynników, które kształtuje kultura i państwo.
 
Współczesna świadomość Polaka

Dziś stoimy pomiędzy nieświadomą odwagą II RP, a wciąż żywym strachem PRL; pomiędzy niepodległym sposobem myślenia okresu międzywojennego a wyuczonym przez komunizm niewolnictwem; pomiędzy ogłupiającym kultem Zachodu a niewiarą we własne siły i własną kulturę. To wszystko tworzy nasz świat ducha i materii. W tym świecie żyjemy, oddychamy tlenem jaki sami wyprodukujemy, z tego świata wyciągamy wnioski, jego kategoriami rozumujemy i w nim wychowujemy swoje dzieci. Gdy do tak ukształtowanej duszy dzisiejszego Polaka dorzucimy przysłowiowe piwko, skłonność do łajdactwa i egoistyczną pogoń za pieniądzem, wyłoni nam się obraz ogólnej niemocy, braku perspektywy i kompletnego zacofania. Bo zacofanie, z historycznego punktu widzenia, to nie jest inny sposób myślenia, gorszy sposób gospodarowania, czy tworzenie odmiennej kultury. Standardy mogą się zmienić i to, co kiedyś było postępem, może okazać się zacofaniem lub kardynalnym błędem (np. bujne życie na pożyczkach). Historia zna przeróżne przypadki. Zacofanie to przede wszystkim kompleksy i niewiedza, brak odwagi myślenia i wyrażania swoich myśli, prymitywne naśladownictwo, sprzedajność, niedojrzałość i z tego powodu chęć posiadania politycznego patrona lub centrali – czyli ogólnie, wiara w swoją niemoc i klonowanie tej niemocy, a nawet głupota. Z takim bagażem możemy trafić tylko z deszczu pod rynnę.
 
Niekończąca się fikcja

Przez wiele stuleci walka władzy duchownej ze świecką toczyła się nie o wiarę, lecz o władzę. Zmagania te wciągnęły człowieka w sam środek działań i nie prowadziły ani do zbawienia, ani do uspokojenia, lecz odwrotnie, antagonizowały go i wykorzystywały do walki na Bogów.

Historia chrześcijaństwa jest drogą błędów, wypaczeń i prób ich naprawy: Rzym i Konstantynopol, w wiekach średnich upadek moralny Kościoła zachodniego, renesans, reformacja, kontrreformacja i odnowa; w XX w. ponowny upadek Kościoła i… brak perspektywy na kolejną reformację. I gorzej, bo tym razem okazuje się, że możliwe jest życie bez Boga; więcej, człowiek za pomocą boga-pieniądza może wynająć sobie, lub dla zabawy kupić, jakiegoś innego boga i udawać dobrego luda… Człowiek chce udawać, że jest Bogiem.

***
Mistyfikacja dotyczy każdego poziomu życia. Odnieśmy się do historii Polski: w 1918 r. odzyskaliśmy niepodległość państwową. Dziś II RP jest wielką „białą plamą” w polskiej historii i prawie wszystkim jest z tym dobrze. Nas ojcowie i dziadkowie zbudowaliśmy Niepodległą i gdyby nie dwudziestoletni okres prawdziwej wolności, dziś toczylibyśmy spory w językach zaborców i dalej dywagowali z kim iść: z Niemcami czy Rosjanami? Polscy historycy piszą książki i jakoś zapominają, że brak II RP wyklucza napisanie jakiejkolwiek syntezy. Podobnie jest ze szlachtą, która stworzyła naszą kulturę narodową. Jej obsmarowywanie potrzebne było PRL-owi, ale dziś, gdy zakończył on swój żywot, milczenie albo cicha aprobata, to już ułomność. Nic nie ujmując katolicyzmowi, który odróżniał nas od zaborców, trzeba wreszcie oddać prawdę, że w okresie zaborów gotowość do niepodległości zawdzięczamy [RS1] my przede wszystkim szlachcie, jej spójności stanowej, jej poczuciu równości i patriotyzmowi średniego stanu. W 1920 r, odnieśliśmy dziejowe zwycięstwo nad najbardziej znienawidzonym zaborcą ale prawda o polskich kryptologach, którzy rozszyfrowali kody Armii Czerwonej, długo cieszyła się milczeniem, za to wszyscy słyszeli o „cudzie na Wisłą”. I powtarzali.

Po zakończeniu II wojny komunistyczna władza bardzo starała się przewrócić do góry nogami całe 1000-lecie państwa polskiego, wprowadziła nie tylko cenzurę, wykonała rozległą pracę fałszerską i zakłamała nie tylko historię i literaturę, ale na tych podręcznikach wychowała kilka pokoleń młodych Polaków. Przedwojenną inteligencką Polskę zamieniła na robotniczo-chłopską i wmówiła ludziom, że historia Polski zaczyna się po 1945 r. I tak zostało. Nie ważne, że najwybitniejsi Polacy z czasów peerelowskich, to hierarchowie: Hlond, Wyszyński i Wojtyła, ważne, że pozostała zoologiczna niechęć do „pana” i inteligenta, którzy do dziś mają takie zęby, że mogą zjeść nie tylko Czerwonego Kapturka, ale również nocą każdego z nas, a jak zjedzą, to ponownie wprowadzą pańszczyznę i każą czytać książki. Tę rozedrganą marę oswojono nieco w 1980 r., i co okazało się, że jednak lubimy się, że możemy ze sobą rozmawiać i wspólnie walczyć, że możemy wydawać reprinty najwspanialszych dzieł polskiej kultury, że mamy wspólną historię, wspólną myśl i mamy do czego się odwoływać. Zebrało nas się 10 milionów; robotnicy zastrajkowali, obalili komunę, ale już wówczas okazało się, że zbyt mało jest tej tradycyjnej inteligencji, którą wcześniej wymordowano w czasie wojny i za Stalina, lub rozpędzono po świecie – wówczas mówiło się o jakimś sojuszu dwóch klas: inteligenta z robotnikiem, tak jakbyśmy wszyscy chodzili do jednej szkoły. Potem już nikt nie zadawał pytania, gdzie podziali się ci inteligenci, którzy stworzyli chociażby Polskie Państwo Podziemne lub najlepszy w świecie wywiad? Minęło kilkadziesiąt lat, i co pozostało? Przykro to pisać, ale dziś po „Solidarności” mamy pomniki i dodatki kombatanckie. Oficjele żyją swoim życiem, na uroczystościach państwowych odgradzają się płotkami i przemawiają sami do siebie. Obywatele mają wolne dni od pracy, ale na placach jest niewielu. I zapewne byłoby jeszcze mniej, gdyby nie dzieci i ułani. Było, minęło.

Nasza wolność rozpoczęła się wyprzedażą majątku narodowego. Majątek sprzedawaliśmy po cenie, którą dał oferent. Trudno o coś bardziej głupszego. I ci ludzie, którzy to robili nadal są przy władzy. Gdy narastał w świecie antypolonizm i oskarżano nas o rzeczy niepopełnione, polskie niepodległe władze milczały. Wyginęła inteligencja i nie było komu walczyć. Potem przejęto niemiecką interpretację takich słów, jak: nacjonalizm, mała ojczyzna (u nas nie było małych ojczyzn, lecz było sąsiedztwo), nazizm, faszyzm itd. i w oparciu o nie dalej tworzymy sztuczną rzeczywistość. Kolejnym nieporozumieniem jest odwołanie się poczerwcowych władz do okresu „Solidarności” i zrobienie z niego punktu odniesienia – nowa Polska ma być kontynuacją nie niepodległej II RP, lecz struktur związkowych w podległym państwie, o którymj już prawie wszyscy zapomnieli. Czyli ciąg dalszy totalnej fikcji, który przeradza się w czarny i różowy bajer oraz mydlenia oczu wszystkim. Mało kto zastanawia się jakie to będzie miało skutki – byle dziś, byle jak, byle pod siebie i byle jak najdłużej. Taki punkt odniesienia kształtuje dzisiejszą rzeczywistość w Polsce i w Europie: taką mamy politykę i takie mamy partie polityczne, wszyscy dusimy się w własnym sosie i niewielu zdaje sobie z tego sprawę. A na dodatek część wykształconych Polaków nie może zdecydować się kto jest ważniejszy w ich życiu: państwo, czy Kościół. Itd.

Szansa człowieka

„Na początku było słowo”, ale zanim to słowo zostało wypowiedziane, wcześniej musiała pojawić się myśl. A skoro tak, to ten podział jest jasny: myśl jest dla Boga, słowo dla człowieka. Tak było i takie proporcje budowały dotychczasowy świat. Dziś w cywilizacji chrześcijańskiej, gdy coraz mniej ważnych ludzi mówi o gniewie bożym, a skuteczność duszpasterska została rozbrojona i przejęta przez inne religie i politykę, Kościół staje się bezsilny. A człowiek… Człowiek pozostaje sam z sobą i swoimi pieniędzmi. I coś z tym musi zrobić? Ale co?....

Bóg ułożył świat według swojej woli, w tym świecie pojawił się Ja – człowiek, który jest częścią natury, dostał śmiertelne ciało i choroby, musi jeść, musi wydalać, musi pracować i na dodatek czynić sobie ziemię poddaną. Znalazł się więc w klatce, w której Bóg musi być wzorem i punktem odniesienia, bo bez Boga staje się zwierzęciem. Z tego też powodu nie jest w stanie przezwyciężyć dwóch zupełnie odmiennych porządków: ludzkiego i boskiego – nie ma więc szans na zbudowanie Królestwa Niebieskiego na ziemi. Ludzki świat się zmienia i jedyną jego szansą na przetrwanie jest myśl i praca. I chyba już nie ma wyboru, musi boską kolejność: myśl dla Boga – słowo dla człowieka, odwrócić na swoją korzyść, nie przeciwko Bogu, lecz dla zachowania człowieczeństwa. Bo tak naprawdę, to człowiek wybiera Boga dla siebie.

Wybór Boga, to nie jest wybór rękawiczek, lecz systemu, w którym człowiek ma żyć, odnajdować swoje ziemskie szczęście, trzymać etykę, myśl i sens życia. Chrześcijaństwo i katolicyzm przyjęliśmy ponad 1000 lat temu. Przez ten czas na tych wartościach zbudowaliśmy swoją kulturę, sposób rozumienia i dialogu. Dziś, gdy ten świat zaczyna się walić nie możemy rezygnować ze swojego kodu kulturowego, ze swoich prawd, a więc tego całego systemu immunologicznego, który przez dwadzieścia wieków budował chrześcijańską odporność i szanse przetrwania. To byłoby samobójstwo. Ale mimo to, aby przetrwać, zmienić musimy wiele. Może i nawet bardzo wiele.
 
Jaka przyszłość

Zmiany, które nadchodzą, muszą uwzględnić czynnik walki gospodarczej, a więc „nierównowagi” z „równowagą”, w której to człowiek jest decydentem i to on ustala proporcje między kapitałem a pracą. To sprawy ziemskie. Wejście na arenę wciąż rosnących w potęgę Chin, musi wpłynąć nie tylko na ogólne postrzeganie świata, ale też na stosunek człowieka do Boga. Obecny zanik religii w Europie, nie zderzy się ze światem muzułmańskiej religijności, lecz raczej pójdzie w kierunku konfucjanizmu, a więc generowanie świeckich i kulturowych mądrości. Przywołany zostanie argument, którego trudno będzie czymkolwiek przebić – skoro najstarsza kultura świata zrezygnowała z bogów, my, młodsi bracia, musimy poddać się prawom historii.
Jeżeli rzeczywiście tak będzie, to Europa ma dwie drogi:

  1. powołać nowy zakon (niektórzy księża mówią, że za późno), finansowany przez Kościół katolicki, który ma największy dorobek cywilizacyjny i nakłonić siebie i inne kościoły do zmiany języka duszpasterskiego i zinterpretowania na nowo ojców chrześcijaństwa (wysiłki pseudoreligijne nie wchodziłyby tu w grę) – i nie ma co ukrywać, że jest to wysiłek w kategorii „być albo nie być”,
  2. wmówić ludziom „nowoczesność”, odciąć się od własnych korzeni, obnażyć swoją niemoc i spokojnie podążać w kierunku konfucjanizmu, a potem rozpłynąć się w morzu euroazjatyckim.

Pierwsza droga wymaga ogromnego wysiłku reinterpretacyjnego, powszechnego współdziałania Kościoła z wiernymi i odnowy jego wiarygodności, na co Europa raczej się nie zdobędzie. Druga, jest łatwa i nie wymaga wysiłku – wystarczy bierność i brak opozycji. Ale wówczas płynie się w siną dal, bez żadnych gwarancji. I nie łudźmy się Azja pod każdym względem jest silniejsza od Europy.

***
A jak na tym tle wyglądają szanse Polski? Jeżeli polskie społeczeństwo dojrzeje na tyle, aby mogło odciąć się od systemu decyzyjnego współczesnych jurgieltników i politycznych hochsztaplerów, to ma szanse wrócić do własnego kodu kulturowego i wyłonić z siebie ludzi odpowiedzialnych, na poziomie mężów stanu; wówczas może skorzystać ze swojego tysiącletniego doświadczenia, które nie ma kolonialnych nawyków i zaproponować całej cywilizacji łacińskiej zupełnie nowe rozwiązania systemowe. Cha!, ale tu potrzebna jest odwaga i sposób myślenia z okresu II RP. Jeżeli natomiast społeczeństwo w krótkim czasie (od ponad 200 lat zawsze mamy niewiele czasu na przeformowanie się) nie dojrzeje, to mamy dwie szansę: 1. Wykonać testament Goebbelsa i stać się mierzwą kulturową, 2. zniknąć nie tylko z mapy politycznej, ale również z historii tego świata, jak niegdyś Słowianie Połabscy i Prusowie. Pierwszy warunek wymaga od nas maksymalnego zawężenia pola mistyfikacji i „pobożnego myślenia”, w drugim, musimy zrozumieć, że nie tylko powinniśmy kupować polskie towary, ale też zdecydować się na patriotyzm, a więc formę zdrowego rozsądku. Boga można prosić na kolanach, ale klęknięcie przed człowiekiem oznacza oddanie się pod jego zachłanną wolną wolę. W krótkim czasie musimy zasypać 70-letnią dziurę i wrócić do prawdziwie niepodległych czasów II RP, bo tam się wszystko zaczęło i jeszcze nic nie skończyło. Innej drogi nie ma. O wszystkim decyduje jednak Suweren, którym zgodnie z konstytucją jest naród.

 [RS1]y


Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

06-02-2021 [16:11] - Jabe | Link:

Do czego mogą dojrzeć dokarmiane masy wyszczepienne?

Obrazek użytkownika cyborg59

06-02-2021 [21:45] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Do zamęścia. (licencja Kniaź Dreptak)

Obrazek użytkownika Pers

06-02-2021 [16:39] - Pers | Link:

Przykro mi ale ta notka nie nadaje się do komentowania.

Obrazek użytkownika cyborg59

06-02-2021 [21:54] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Nie nadaje się do "zglanowania" ?! Nie ten poziom? Brak zlecenia?!

Obrazek użytkownika Valdi

07-02-2021 [18:34] - Valdi | Link:

Tak, zgadzam się. Swoista atrofia, splątanie myśli.
Ale widzę - "przyzwoitki" już działają.

Obrazek użytkownika mjk1

06-02-2021 [16:56] - mjk1 | Link:

„W krótkim czasie musimy zasypać 70-letnią dziurę i wrócić do prawdziwie niepodległych czasów II RP, bo tam się wszystko zaczęło i jeszcze nic nie skończyło. Innej drogi nie ma”.
A co to takiego wspaniałego się tam zaczęło, co nie skończyło się we wrześniu 1939 roku i byłoby godne kontynuowania?
Jeden jedyny przykład proszę.
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

06-02-2021 [19:20] - Ryszard Surmacz | Link:

@ mjk1
Polecam cztery tomy "Gigantów polskiej nauki" wydanych przez IPN,  piaty w drodze - 1300 biogramów. Te ksiażki przebijaja każdy beton.

Obrazek użytkownika mjk1

06-02-2021 [21:22] - mjk1 | Link:

Jeżeli tak, to zapytam inaczej: jaki projekt, przynajmniej jednego z tych gigantów polskiej nauki, wdrożono, lub choćby zapoczątkowano w II RP, co godne byłoby kontynuowania obecnie?
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

06-02-2021 [23:00] - Ryszard Surmacz | Link:

@ mjk1
Panie, kup Pan te pięć tomów, a przestaniesz zadawać głupie pytania. Czochralski był, i kto wie czy jeszcze nie jest, jednym z najczęściej cywowanych naukowców na świecie. A słyszał Pan o Mościckim, o Sendzimirze, o Rogalskim, o Rejewskim...? I naucz się Pan tego na pamięć.

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [05:20] - jazgdyni | Link:

Widzisz!
Totalny brak wiedzy. Lecz wina głównie po stronie tych, co tę wiedzę powinni szerzyć.
Podejrzewam, że tu 99% internautów nie ma najmniejszego pojęcia, że gdyby nie Czochralski, to nie mogliby klikać i gapić się w ekran. Otrzymać Si o czystości 99,99999999... - 11 dziewiątek po przecinku to nie tylko za jego czasu był szok. Taki krzem pozwala się bawić z półprzewodnikami. I nie byłoby Doliny Krzemowej. A przy okazji kabli z monokrystalicznej miedzi do audio Hi-End.

A reszta genialnych wykonawców i inżynierów? Nie siedziałbym w pięknej Gdyni, którą zbudowali i uruchomili w kilkanaście lat. Czekam i czekam, aż ktoś powtórzy ten wyczyn. Tak, II RP to czas wysypu genialnych naukowców, konstruktorów i inżynierów. Ale, powiedz, kto to wie?
A prof. Nowak będzie to miał dopiero w ostatnim tomie. Bodajże 8-mym. A jest dopiero 3-ci.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [12:59] - Ryszard Surmacz | Link:

@ jazgdyni
Wychodzi już czwarty tom Nowaka - ukazała sie już zajawka. Ale obawiam się, że i pięć tomów "Gigantow polskiej nauki" do niektórych nie jest w stanie dotrzeć, bo  maja wdrukowana niechęć do Polski, a zwłaszcza II RP. Tak jest, komuna tołkowała i tołkowała i coś z tego zostało. I gorzej, ta skaza trafia się na każdym poziomie wykszatłcenia, nie wyłaczajac profesorów.
Z Gdynia można było inaczej. Można było ja tak rozbudować, aby swoja wielkościa udusiła Gdańsk. I problem przestałby istnieć - na zawsze. Ale i tu brakło albo odwagi, albo świadomości i rozsadku.

Obrazek użytkownika mjk1

07-02-2021 [14:11] - mjk1 | Link:

Osobny wpis dla Szanownego Kajakarza z Trójmiasta.
Siedzi Pan w tej pięknej Gdyni, którą zbudowali i uruchomili w kilkanaście lat i czeka, aż ktoś powtórzy ten wyczyn. Zamiast czekać, trzeba było słuchać, czego w szkole uczono. Pozwoli Pan, że przypomnę.
O Gdyni sam jej twórca i budowniczy powiedział, że pożyczyliśmy pieniądze na dwie Gdynie a stoi tylko jedna.
Za pożyczone pieniądze, to każdy głupi nie tylko Gdynię wybudować potrafi. Sztuką jest zrobić to samo, nie pożyczając pieniędzy.
W związku z tym zapytam: jak było możliwe odbudowanie i rozbudowanie stoczni w PRL bez pożyczek z Europy Zachodniej i USA skoro po wojnie: Stocznia Gdańska była zrujnowana, stoczni północnej nie było, gdańskiej stoczni remontowej nie było, stoczni Wisła nie było, stocznia Nauta nie istniała, stoczni marynarki wojennej nie było, stocznia szczecińska zbombardowana, stoczni Wulkan nie było, stoczni Gryfia nie było, stoczni Parnica nie było, stoczni rzecznej nie było. Ponad setka kooperantów przemysłu okrętowego nie istniała.
Czyżby ówczesny rząd po spłaceniu długów za utrzymanie polskiej armii w Anglii i spłaty własności amerykańskiej w Polsce ograbił ludność, która po przegranej wojnie była tak bogata, że z tego wybudował nowoczesny przemysł stoczniowy, flotę handlową (PLO, PŻM, PŻB), dalekomorską flotę rybacką w Gdyni i Szczecinie, bałtycką flotę rybacką w Świnoujściu, Kołobrzegu, Władysławowie. Tylko flota obsługująca statki na łowiskach liczyła kilkadziesiąt jednostek.
Stocznie budowały statki dla ZSRR (główny kupiec), Brazylii, Egiptu, Wietnamu, a nawet Chin i Albanii.
To wszystko chce Pan zrównoważyć jedną jedyną Gdynią wybudowaną za pieniądze, które trzeba było zwrócić w podwójnej wysokości?
Pan kpi, czy o drogę pyta.  
 

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

07-02-2021 [15:45] - wielkopolskizdzichu | Link:

Do tego trzeba dołożyć los fabryki Cegielskiego i rozsianych po Wielkopolsce jej kontrahentów. Otóż Wielkopolska posiadała moce produkcyjne i wiedze  umożliwiającą taśmowe wypuszczanie dowolnego modelu samolotu co zostało udowodnione przez Niemców,  jedyną ich inwestycją wojenną, było postawienie tłoczni profili aluminiowych na lotnisku w Krzesinach.
Cegielski został zmuszony przez  koterię Piłsudskiego do wysłania pracowników i maszyn w świętokrzyskie. W rezultacie wyprodukowano około 500 armat które, w ramach spłaty długów zostały wysłane do UK.
Te armaty można było produkować na rzecz Armii Polskiej od początku lat 30' w Poznaniu lub Katowicach, bez zaciągania pożyczek.

Obrazek użytkownika Jabe

07-02-2021 [11:59] - Jabe | Link:

Ilu z wymienianych przez pana Surmacza z powodzeniem zajmowało się przedsiębiorczością w Polsce? Jeden: Stanisław Rogalski. Udało mu się uniknąć banktructwa sprokurowanego przez patriotyczną narodową polską władzę. I chwała mu za to, że się nie dał. No ale to dobitnie świadczy, czym była II RP. Tfu!

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [13:05] - Ryszard Surmacz | Link:

@Jabe
Pamięta Pan, co napisałem Panu w ostatnim komentarzu, czy mózg nie przyjł? Kup Pan te pięć tomow IPN-owskiego wydania "Gigantow polskiej nauki" i do poduszki. Jeżeli i one nie pomoga, to będzie Pan musiał skorzystać z młota pneumatycznego, aby robić w sobie ten komunistyczny beton. Amen.

Obrazek użytkownika Jabe

07-02-2021 [14:47] - Jabe | Link:

Jeśli ma Pan jakieś zastrzeżenia do tego, co napisałem, proszę się nie krępować i je wyłuszczyć.

Obrazek użytkownika mjk1

07-02-2021 [14:05] - mjk1 | Link:

Albo Szanowny Autor nie potrafi czytać ze zrozumieniem, albo rżnie głupa, bo nie przypuszczam, że jest aż tak tępy, że nie rozumie tego, co sam napisał.
A napisał dokładnie, że „…  musimy wrócić do prawdziwie niepodległych czasów II RP, bo tam się wszystko zaczęło i jeszcze nic nie skończyło. Innej drogi nie ma”.
W związku z tym zadałem Szanownemu Autorowi pytanie, jak ta IIRP wykorzystała osiągnięcia tych naukowców i wynalazców?
Skoro nie otrzymałem odpowiedzi, pozwoli Pan, że w skrócie przypomnę.
Z wynalazków Czochralskiego korzystał przede wszystkim przemysł zagraniczny, głównie niemiecki. W II RP z jego dorobku korzystało tylko wojsko. Jak wykorzystało mogliśmy się przekonać we wrześniu 1939r.
Mościckiego ściągnięto do kraju w celu uruchomienia Chorzowskich Azotów, bo fachowcy po plebiscycie wyjechali do Niemiec zabierając całą dokumentację. Tarnowskie Azoty, jak i pozostałe zakłady COP-u  zaczęto budować, bo bandyta spod Bezdan nosił się z zamiarem sprzedaży Śląska.
Z osiągnieć Sędzimira skorzystała tylko Huta Pokój należąca do kapitału niemieckiego.
Z osiągnięć Rajewskiego, jak również Zygalskiego i Różyckiego korzystało ówczesne wojsko. Tak fantastycznie wykorzystało ich osiągnięcia, że we wrześniu 1939 r. w tydzień było pozamiatane.
O Rogalskim napisał Jabe, więc powtarzał nie będę.
Zapytam wiec jeszcze raz: po co mamy wracać do tej wspaniałej nieboszczki II RP? Co tam było takiego fantastycznego, co warte byłoby kontynuacji?
 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

07-02-2021 [16:46] - Imć Waszeć | Link:

Pogodzę Was Panowie, bo się wyraźnie czepiacie do czegoś, czego już nie można zmienić. Chcemy powrotu do "ducha okresu dwudziestolecia międzywojennego" abstrahując od konkretnego reżimu sprawującego władzę, czyli do budowy własnego państwa w oparciu głównie o własne zasoby ludzkie i intelektualne, a z czasem też finansowe. A to, czy to państwo będzie budowane powiedzmy za jakąś rudę niklu czy tytanu sprowadzaną z państwa trzeciego, albo inżynierów i wykładowców sprowadzonych tu do nauczenia naszych z państwa trzeciego, to już jest problem państwa trzeciego i nic nam do tego. ;)

Obrazek użytkownika Jabe

07-02-2021 [17:03] - Jabe | Link:

Kłopot w tym, że przywoływanie ducha okresu dwudziestolecia międzywojennego grozi próbą restauracji II RP, o której wiemy już, że zawiodła. Ów duch jest zresztą również podejrzany, bo w dużym stopniu oparty na mistyfikacji, gdyż wtedy też uprawiano bezczelną propagandę sukcesu. A gdy w końcu pewien pan z wąsikiem powiedział sprawdzam, miraż boleśnie się rozwiał.

Obrazek użytkownika mjk1

08-02-2021 [13:05] - mjk1 | Link:

@Imć Waszeć.
Nie musisz nikogo godzić. Nie ma innej drogi jak budowa własnego państwa w oparciu o własne zasoby ludzkie i intelektualne.
Aby to jednak zrobić muszą być spełnione tylko, albo aż, trzy warunki.
Te własne zasoby ludzkie i intelektualne, jak je nazywasz, muszą wiedzieć, co należy zrobić, muszą wiedzieć jak to należy zrobić i w końcu zrobić. Niestety te ludzkie zasoby intelektualne nawet nie chcą wiedzieć, co należy zrobić.
Mogę Ci to bardzo łatwo i prosto udowodnić.
W dyskusji pod tym wpisem zadałem proste pytanie, jak była możliwa odbudowa, budowa i rozbudowa powojennego przemysłu, nie tylko stoczniowego, bez jakichkolwiek zagranicznych pożyczek i kredytów?
Jeżeli odpowiesz, udowodnisz, że przynajmniej jedna osoba wie, co należy zrobić a ja nie mam racji.
Obawiam się jednak, że jak za każdym razem nie doczekam się odpowiedzi.   
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [17:43] - Ryszard Surmacz | Link:

@mjk1
Oj, Panie , coś się Panu wypsło , zreszt nie po raz pierwszy ani trzeci, i żebyś Pan stanał na uszach, to już tonu nie bobierzesz. Tyle.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

06-02-2021 [17:22] - NASZ_HENRY | Link:

Spotkali się w Singapurze współczesnym Davos ☺
 

Obrazek użytkownika paparazzi

06-02-2021 [17:24] - paparazzi | Link:

Super wpis i cenna rozprawa. Tożsamość łatwo zgubić a chrześcijaństwo , katolicyzm jest gwarantem scalenia naszej kultury.
Tu jest niezaprzeczalnie pole  KK do wskrzeszenia idei, religii języka duszpasterskiego. Ale osią jest Watykan i jego hierarchizacja. Konfucjanizm i 1.4 miliarda ludzi to przeraża. Świat za 50 lat?

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

06-02-2021 [19:23] - Ryszard Surmacz | Link:

@ paparazzi
Przeraża! Ale przeraża też coś innego, że Kościół pokłada nadzieje w rosnacym katolicyzmie w Chinach. To przypomina zauroczenie Rosja, która miała się nawrócić.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

06-02-2021 [21:37] - Imć Waszeć | Link:

Chrześcijaństwo tak, ale katolicyzm już nie. Papież z Argentyny będzie teraz robił wszystko, aby po pierwszej kobiecie, biskupem został pierwszy pedał. Było blisko:
https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Katolicyzm oznacza "powszechność", ale próbuje się nas teraz przekonać, że to synonim "wolności, równości i braterstwa". Pomaga w tym dogmat o nieomylności papieża. Dziś czytałem, że dzielnice Madrytu są opanowane przez duże agresywne szczury przywiezione statkami do hiszpańskich portów. Nowy Kościół zdaje się działać podobnie. To jest ostrzał przedpola (luty 2021):

1) https://en.wikipedia.org/wiki/...
2) https://en.wikipedia.org/wiki/...

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

06-02-2021 [23:28] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Imć Waszeć
Tu Waszmość sie nie zgadzamy. Katolicyzm jest tak wrośnięty w polska kulturę, jak matka w rodzinę. Był taki ruch, który chciał odłaczyć od polskiego zwyczaju i obyczaju wszystko to, co nie jest polskie. I doszedł do wniosku, że musiałby pozbyć się świat Bożego Narodzenia. Nazywał się Zadruga. 
W XVI w. księża w polskim kościele byli tak  zdemoralizowani, że np. w Przemyślu władze świeckei zakazały robienia z nimi interesów. Potem przyszła reformacja i kontrreformacja i w Polsce dość szybko wszystko wróciło do normy. Dziś niestety jest podobnie, ale jak napisałem, na horyzoncie nie ma żadnych szans na jakaś instytucję zmian (dawniej jezuici) - stad sugestia dużego wysiłku i spojrzenie w kierunku nowego zakonu. Oczywiście forma jest dowolna, nie musi to być zakon kościelny, tylko, że Kościół ma pieniadze, a "zakon" świecki musiałby korzystać z dotacji, czyli w grę wchodziłaby polityka.
Dziś mamy nieuśwaidomiony stan wojny. Nie wyobrażam sobie nagłego ogłoszenia, że nagle zwalczamy katolicyzm tak samo, jak komunę. Oczywiście, że Watykan bedzie decydował o przyszłości katolicyzmu, a nie jacyś zwykli wierni, ale spraw Kościoła nie możemy utożsamiać z Bogiem, bez którego jesteśmy jak dzieci we mgle. W XIX w. na Ślasku zdarzyła się bardzo ciekawa sytuacja, oto niewielka ilość polskich księży (około 10) przeciwstawiło się niemieckiemu Kościołowi katolickiemu i musiało udowodnić jednocześnie, że sa katolikami i Polakami. I to się udało. Dziś w świetle niemieckiego dobrobytu, potomkowie tamtych Ślazaków odstępuja od Kościoła, nie zdajac sobie sprawy, że piłuja gałęź na której siedza.
Reasomujac. Coś zbyt szybko Waszmość chcesz uciekać.  Człowiek, a już chrześcijanin na pewno nie jest przygotowany do rezygnacji z boskiego punktu odniesienia.

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [05:26] - jazgdyni | Link:

Bardzo mi się ten papież nie podoba. Czy to ten mityczny "Czarny Papież"? Poważne głowy się zastanawiają. Ale co tam papież... Jest daleko i zajmuje się pedalstwem. Lecz co się dzieje z polskim kościołem? Przepraszam, ale to totalny burdel, a kościelna góra, może za jedynym wyjątkiem abp. Jędraszewskiego, smutno snuje się, jak w kisielu. Obcięli im jaja?

Obrazek użytkownika Czesław2

07-02-2021 [09:30] - Czesław2 | Link:

Od kiedy rządzi Episkopat a nie Prymas zaczęło się bezjaje. Albo są ubezwłasnowolnieni ( tu sobie każdy może wpisać powód) ,albo zajęci trzepaniem kasy.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [13:17] - Ryszard Surmacz | Link:

@ jazgdyni
Kiedyś, gdy Franciszek obejmował rzymskie bisupstwo, trafił mi się komentarz bardzo rezolutnej pani. Ostrzegała przed nim, powołujac się na jakaś ksiażkę, która opisywała działaność zakonu jezuitów. Miała to być jakaś rewelacja. Muszę odszukać ten przekaz. Kosciół dziś jest w podobnym stanie, jak w renesensie. Wówczas uratowała go reformacja, bo zmusiła do wysiłku obrony, a potem kontrreformacja, która wyrównała ów przechył. Jak piszę, dziś nie widać na horyzoncie żadnego ratunku. I to jest problem.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

07-02-2021 [16:58] - Imć Waszeć | Link:

A czymże innym jest reformacja lub kontrreformacja jak nie tym, o czym ja piszę? Reformacja dziś polegać będzie na obronie przed marksistowskim papiestwem. Kontrreformacja wyrówna przechył dopiero po obaleniu marksizmu i "ekumenizmu" dla obcych wiar w obecnej płaszczącej się u cudzych stóp formie. Dni obcych religii w Kościele w obliczu takiego zagubienia kleru są czymś kompletnie niezrozumiałym i po prostu obrzydliwym.

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [17:06] - jazgdyni | Link:

@Imć Waszeć

Korzystając z okazji, czy mógłbyś Waszeci poradzić jak założyć tanie i fajne forum?

JK

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

07-02-2021 [17:20] - Imć Waszeć | Link:

Oczywiście. Nie jest to najbezpieczniejsze i boty się wciskają, ale za to może być całkowicie za free i to z czatem. Na dziś wieczór już może chodzić ;)
1) http://www.phpbb.pl/
2) https://www.forumotion.com/
Są też klony:
3) https://mybb.com/

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [23:39] - jazgdyni | Link:

@Imć Waszeć

Dzięki, dzięki. Zaglądałem już na 1) - phpBB. Lecz coś mi się zdaje, że tam nie było za darmo. Jakieś roczne abonamenty i , czego nie lubię, rozwiązania w chmurze. Forum powinno być archiwizowane na naszym twardym dysku. Jeżeli ma być poważne. To nie forum na pogaduchy. Parę ściśle określonych zakładek tematycznych. Np. >>Rozciąganie i zginanie<<, czyli współczesna matematyka. Albo >>Nie ma choroby pęcherza - cały człowiek jest chory<<. Albo >>Czy istnieje cywilizacja polska?<<

Obrazek użytkownika jazgdyni

08-02-2021 [02:41] - jazgdyni | Link:

@Ryszard Surmacz & @Imć Waszeć

Wybacz Ryszardzie, ja tutaj nie na temat, ale wiesz jak trudno złapać Imć Waszecia. Pojawia się i znika. A mam akurat białą noc i niespożytą energię. No i JESZCZE nie mamy forum.
Więc...
@Imć Waszeć

Rozumiem, że te Twoje Imci obliczenia to w dużym stopniu iteracje  (10101110011110101...). I to chyba jest wykonywane na komputerze. Więc pytanie: robisz to Imci na swoim laptopie, czy jest jakaś ciężka maszyna? Tak, czy inaczej, zawsze jest w tym błąd, związany z arytmetyką "skończonej precyzji".  W rozwinięciu dziesiętnym ile występuje cyfr po przecinku?
Czy jest to analiza numeryczna obrazów z topologii?
Interesuję się teorią układów dynamicznych i od 20 lat święcie jestem przekonany, że tam zawsze jest chaos. Czy Ty, Imć Waszeci, być może też poszukujesz chaosu, bo widzę, że zwracasz uwagę na występowanie cykliczności.
Czy w swoich rozważaniach obserwujesz/obliczasz układy hamiltonowskie, pomijasz tarcie, czy lepkość? W związku z tym, czy stosowałeś matematyczny model Henona? A może też tak być, że to o co tu się pytam, to już dzisiaj starocie, bo macie inne, lepsze modele i równania. Czy spotkałeś się z pracami Miszaikowa i Mrozowa. Oni chyba już udowodnili, że w każdej dynamice jest chaos. A to by się zgadzało z moim doświadczeniem.
To tyle na razie.

Pozdrawiam obu Panów.
 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-02-2021 [13:58] - Imć Waszeć | Link:

Po prawdzie, to nie istnieje żaden chaos w rozumieniu humanistów, czyli jakaś forma całkowitego nieporządku. Jest to po prostu inny rodzaj porządku, którego nie potrafimy zapisać ani liczyć. Nie wiem, czy się dobrze zrozumiemy kiedy powiem, że chodzi o pojęcie obliczalności. Jeśli jakaś funkcja nie jest obliczalna, to ciemna mogiła. Komputer tu niewiele pomoże. Już podawałem różne przykłady tego (nie)-porządku. Na przykład kombinatoryka działa na zbiorze {1,2,...,N} dla dowolnie dużego N. Można z pewnymi własnościami przejść do nieskończoności, ale tu powstaje problem niejednoznaczności. Niejednoznaczność występuje nawet w przypadkach bardzo uporządkowanych przejść, gdy w miejsce symetrii opisywanych grupami skończonymi rozważymy symetrie opisane głupami nieskończonymi (mogą być dyskretne) albo ciągłymi (topologicznymi). Klasycznym przykładem są tu "tabelki działania" grup, których nie da się zapisać wzorami używających prostej rekurencji (indukcji), czyli nie da się ich ustawić w porządku 1,2,3,... Dlatego ja wprowadzam tu nowe pojęcie, które pozwala tworzyć takie "tabelki" w oparciu o pewną "zasadę porządkującą", która nie koniecznie musi być znaną relacją porządku. Zasada porządkująca pozwala rozważać także fraktale jako zbiory "uporządkowane", co fizycy pewnie nazwaliby "grupą renormalizacji". Jeśli przyjrzy się opisywanej przeze mnie wcześniej arytmetyce na fraktalu "smoku", to będzie to działać w taki właśnie sposób. Liczby mające reprezentację "całkowitą" [ab..c] w jakiejś bazie B z pierwiastkiem (także z liczby ujemnej, liczby arytmetyczne) z jednej strony nabudowują się w formie fraktalnego podwójnego "smoka", zaś z drugiej stanowią pewna kratę L na płaszczyźnie zespolonej, która pozwala zagadnienie przenieść na torus, czyli do przestrzeni funkcji dwuokresowych, eliptycznych. Jednocześnie nie ma żadnej sprzeczności w tym, że zajmujemy się rachunkami w pierścieniach bez jednoznaczności rozkładu, a nawet z nieskończoną liczbą jedynek. Powróćmy jednak do pierwszego tematu, gdzie jednocześnie kombinatoryka może być opisana tymi samymi pojęciami, które stosuje się do funkcji ciągłych albo dystrybucji (sploty, transformaty, algebry nad...). Już mówiłem o sumie szeregu jako "całkowaniu" (funkcja zeta), różnicy kolejnych wyrazów jako "różniczkowaniu" (funkcja Mobiusa), nie wspominałem zaś o różnych funkcjach delta, epsilon, lambda, nie pokazałem roli funkcji "logarytm" (addytywna) jako odwrotności funkcji "exp" (e do x) i że ta ostatnia jest taką jedynką "różniczkowania", ale pokazałem na przykładzie jak rozwiązuje się równania różnicowe (analogicznie jak różniczkowe). Jednym słowem cokolwiek nie będziemy chcieli zrobić z przekroczeniem granicy nieskończoności, zawsze pojawi się możliwość zrobienia tego w algebraiczny deseń. Ta algebraiczna transgresja ma swoje odbicie także w dziedzinie analizy i topologii. Wspominałem kiedyś o teorii Gelfanda, który patrzył na wszystko jak na pierścień funkcji. Niestety, tu potrzeba dużo topologii.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-02-2021 [14:32] - Imć Waszeć | Link:

Przy takich transgresjach dzieje się po prostu coś dziwnego, co powoduje, że musimy zapomnieć o aparacie pojęć i metod przemiennych, a czasem nawet o łączności działania. To oczywiście wychodzi poza teorię grup, a nawet półgrup jak (N,+), które muszą być łączne z definicji. Teoria grup jest ważna w momencie, gdy badamy symetrie w zwykłej geometrii, lecz gdy przechodzimy poza granicę nieskończoności (nawet jakąś ścieżka algebraiczną) nasza geometria wypacza się w takim stopniu, że przestaje podlegać pod ten "klasyczny" paradygmat. Do opisu takich przejść i pojęć najlepiej nadaje się język teorii kategorii i dlatego mówimy o szerszych pojęciach funktorów Galois, funktorów Gelfanda, itp. a nie tylko teorii Galois czy Gelfanda w rozumieniu zbiorów i funkcji. Jednocześnie wyjaśniony zostaje związek pomiędzy analitycznością a algebraicznością, gdzie pierwsza odpowiada spojrzeniu lokalnemu na "punkt" i jego "otoczenie" skąd wywiedziemy układ współrzędnych i te rzeczy, zaś druga spojrzeniu globalnemu na przestrzeń i jakiś pierścień funkcji, którego przejawy działania będą istotnie wpływały na zachowanie się czegoś w otoczeniu każdego punktu (w pewnym sensie można powiedzieć, że ten globalny pierścień definiuje "punkty"). Uogólnienie następuje na następującej ścieżce: przestrzenie liniowe (płaskie, R^n, w tym także nieskończenie wymiarowe, Banacha, Hilberta itp.), rozmaitości (lokalnie R^n), wiązki (lokalnie coś tam, np. sfery), przestrzenie upierścienione (pierścień wzorcowy R dla każdego punktu, jako pierścień "funkcji zerujących się w tym punkcie" - lokalny), schematy (gdzie mamy już dowolne pierścienie także nieprzemienne, geometria nieprzemienna), aż wreszcie dochodzimy do snopów i toposów (ujęcie ogólne w języku teorii kategorii).
https://pl.qaz.wiki/wiki/Space...
A jaki konkretnie jest związek algebraiczności z analitycznością? Polecam na początek podstawową topologię na podstawie np. Engelkinga, bo tu trzeba znać pojęcia przestrzeni zwartej, ośrodkowej, metryzowalnej, topologii jako rodziny "zbiorów otwartych", przekształcenia ciągłego jako usubtelnienia topologii, wreszcie kraty, a nawet algebry Boole'a zbiorów domknięto-otwartych. Jeżeli (X,T) i (Y,D) są z TOP, to f:X->Y jest ciągłe, gdy przeciwobraz każdego zbioru z D jest zbiorem z T. Czyli inaczej w każdy zbiór z D jest wpisywany jakiś zbiór z T. To jest właśnie wpisywanie się odpowiednich rodzin zbiorów tak, jak filtrów (pojęcie z dziedziny topologi i teorii krat oraz algebr Boole'a). Podobnie jest dla przestrzeni mierzalnych (z sigma-algebrą zbiorów mierzalnych) i funkcji mierzalnych względem jakiejś miary m (przeliczalnie addytywna funkcja zbioru). Szczegóły...
https://pl.wikipedia.org/wiki/...

Obrazek użytkownika jazgdyni

09-02-2021 [00:50] - jazgdyni | Link:

Z grubsza lekko pojmuję. Lecz, jak mówiłem w dynamice zawsze patrzę na czas. Tak więc, czy starasz się wyłącznie zanalizować sytuację w t, czy również dążysz do odkrycia, co się dzieje, jak idziesz do t+1?

I nie rozumiem, jeżeli dobrze mówię, tej transgresji w nieskończoność. Jeszcze niedawno matematycy starali się nieskończoności nie tykać. Taki obszar zakazany.

Obrazek użytkownika jazgdyni

08-02-2021 [03:08] - jazgdyni | Link:

@Imć Waszeć

Dzięki Imci. Już zacząłem    http://jazgdyni-poważne.prv.pl/viewtopic.php?f=2&t=1

Teraz muszę sobie wszystko przemyśleć.  Chyba pierwszy temat to będzie >>Ekstropianizm - czyli myśl gościu<<

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [17:50] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Imć Waszeć
Trafna uwaga. Tak, dni "ekumeniczne" u wielu wiernych wywołuja zdziwienie, a nawet niesmak.

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [23:44] - jazgdyni | Link:

@Ryszard Surmacz

Czytałem kilka tekstów o tym jezuickim rodowodzie. Jezuici mają złą markę wśród ludu Ameryki Płd. i Centralnej. Gorsza jest współpraca z tamtejszym kościołem progresywnym, czy ludowym, czy jak on się tam zwie, ale na prawdę z komunistycznym i lewackim.
Skoncentrujmy się na polskim kościele. Rozłam za rozłamem.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

07-02-2021 [17:11] - Imć Waszeć | Link:

Tak. Japonia i Korea już od dawna puszczają do nas oko. W takim zacnym towarzystwie przeskoczylibyśmy Niemcy gospodarczo i technologicznie zanim urodziłyby kolejnego Hitlera.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [17:56] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Imc Wazeć
Japonia i Korea...  Chin nie da sie ominać w Azji, tak jak w Europie Stanów.  Podanie ręki Japonii i Korei wiaże się z opozycja wobec Chin. A to, jak na razie, nie jest nam potrzebne.

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [23:33] - jazgdyni | Link:

@Ryszard & @Imć

Dlaczego Ryszardzie myślisz, że zacieśnienie współpracy z Japonia + Korea stwarza zagrożenie ze strony Chin? Oni tak nie rozumują. Raczej wówczas konkurencyjnie usiłowali by ich wyeliminować oferując lepszą współpracę. Takie ich gierki. Gdybyśmy uderzyli do Tajwanu, czy Hong Kongu, to już zupełnie inna sprawa.
Egzotyczne koalicje są fajne, tylko... nam brakuje doświadczenia i niestety jesteśmy za naiwni dla takich spryciuli, jak Indie, czy Malezja. A poza tym - problemy logistyczne.
Mimo wszystko skoncentrowałbym się na budowie 3Morza. W miarę umacniania wciągając w to i Ukrainę, i Turcję.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

08-02-2021 [16:36] - Ryszard Surmacz | Link:

@ jazgdyni
Między Chinami a Japonia jest utajony konflikt za wczesniejsze masowe wyrzynanie Chińczyków. I to jest konflikt nie do załatania. Druga sprawa, na etapie formowania się dwubiegunowego świata (do tego daży USA i Chiny), jakiekolwiek opowiadanie się po stronie przeciwników Chin w ich obozie musi być źle widziane z Pekinu. Gadanie o wielobiegunowości  podziałów jest tyle warte, co promocja multikulturowości.
Koncentrujac się na Trójmorzu, trzeba mieć oczy dookoła głowy.

Obrazek użytkownika Marek1taki

06-02-2021 [18:23] - Marek1taki | Link:

Futurologia na krajowym rynku ma twarz Hołowni.
O ile znaki rękami są proste i czytelne, że deklaruje się jako szatanista, to jak on te usta składa to już jest ekwilibrystyka niesamowita.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

06-02-2021 [19:26] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Marek1taki
Cha, cha, cha...  A co wyraża  twarz Hołowni?

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [05:28] - jazgdyni | Link:

1. Fałsz i obłudę.
2. Nowoczesną, lewacką głupotę.
I najważniejsze:
3. Fakt zewnętrznego sterowania. To nie postać autonomiczna.

Obrazek użytkownika jazgdyni

06-02-2021 [20:49] - jazgdyni | Link:

@Ryszard Surmacz

Jeżeli polskie społeczeństwo dojrzeje...

Boleśnie mądre, lecz tragiczne. Dojrzeje? Potworny wysiłek, by dojrzało. I kto ma nad tym pracować? Panuje powszechna niechęć do mądrości. Została wyśmiana. Obala się nasze największe skarby - ostanie autorytety. Twarz największego i najważniejszego Polaka XX wieku czerwone błyskawice zamalowują czerwoną farbą. A teatr, bądź co bądź - sztuka i kultura - demonstruje postać świętego w seksie oralnym. Byśmy nie mieli punktu odniesienia. Bo jak Naszego Papieża sponiewierano i wyśmiano, to któż taki może być autorytetem. Mądrość i dobroć to niepotrzebna ściema. Komu to potrzebne?

Taki światopogląd zaczyna dominować. A pamiętam jak ksiądz szedł z wiatykiem, to klękaliśmy do krótkiej modlitwy. A w liceum do nauczycieli zwracaliśmy się - pani profesor, panie profesorze. Każdy szacunek trzeba zniszczyć. Potwór zrodzony z połączenia bolszewii z faszyzmem niszczy powszechne obyczaje bardziej niż w 1939, lub 1945. Gdy ktoś napisze prawdziwą historię, to uczciwie stwierdzi, że najwięksi skurwysyni pojawili się po 1989 roku. Gdy rozanielona i niezamądra dzierlatka oznajmiła: - komunizm umarł. Tylko on nie umarł, tylko się przepoczwarzył w coś znacznie gorszego. Bolszewicy Stalina na szczęście nie mieli za dużo pieniędzy. Za to dziś wojownicy neo-bolszewii mają niemalże wszystkie pieniądze świata.

Nawołujesz do walki... Kurcze - wyglądam jak Don Kichote z La Manchy...

Trzymaj się

Ps. Już dwaj dyżurni czerwonych błyskawic ustawili Twój felieton. Diagnoza - za mądry i za prawdziwy. Czyli, jak stempel z Mysiej - obrzydzić.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [00:09] - Ryszard Surmacz | Link:

@jazgdyni
Witaj Janusz
Dzięki za komplement, ale jakoś nie mam poczucia doniosłości ani tematu, który poruszam, ani swoich argumentów. Mam natomiast poczucie wołajacego na puszczy. To nie ja nawołuje do walki, lecz sytuacja, która już idzie, zmusi do niej wszystkich, bez wyjatku. A trolle, oni sami siebie ustawiaja, a nie mój artykuł.

Tak, nadal w społeczeństwie panuje niechęć do nauki, nie mówiać już o madrości, nadal panuje bylejakość i bezgraniczna roszczeniowość, nadal większa nieświadoma władza cieszy się bolszewizm, niż zrozumienie własnego położenia i sytuacji. Itd.  Na takich składnikach państwa się nie zbuduje, ale za to wspólna klęska wykiełkuje, jak się patrzy. I chyba już na to nie ma rady. Troche tylko dziwi, że zdecydowana wiekszość, ktora jest innego zdania, nie zajmuje stanowiska. Największy zwiazek z tradycjami "S" siedzi jak trusia pod miedza i na co czeka?
Janusz, napisałem artykuł, ale moja rola na tym się kończy. Przyjdzie czas, że inne oczy będa go inaczej czytać. Ale jaki bedzie koszt tej inności - jeszcze nikt nie wie.
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Po zamieszczeniu swojego wpisu wszedłem na Twój ostatni wpis... ale czy warto się boksować, skoro nie ma przeciwnika.

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [05:41] - jazgdyni | Link:

@Ryszard Surmacz

... moja rola się kończy...

Nie, nie, nie!!! Rychu! Nie wolno Ci tak mówić. Nawet myśleć. Im właśnie o to chodzi. Dobra, nie jesteśmy wojownikami. Ale napisać artykuł i szlus? Oni nie próżnowali. Wiesz ile jest tomów Dzieł Wszystkich Lenina?
Palant z Unii bez przygotowania, bo nie potrzebuje, brukselski lewak wszystko wie i zawsze da radę, pojechał do Moskwy, a tam Ławrow go rozdeptał, jak karalucha. Mamy też popełnić ten błąd niebycia przygotowanym? Oni pracują dzień i noc. I są dobrzy w tej robocie. My natomiast w komunikacji, PR i propagandzie jesteśmy jak przedszkolaki z najmłodszej grupy pieluch.

Trzeba drążyć, choć efekt może być po latach. Zadzwonię dzisiaj.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

06-02-2021 [21:15] - wielkopolskizdzichu | Link:

"W 1920 r, odnieśliśmy dziejowe zwycięstwo nad najbardziej znienawidzonym zaborcą ale prawda o polskich kryptologach, którzy rozszyfrowali kody Armii Czerwonej, długo cieszyła się milczeniem, za to wszyscy słyszeli o „cudzie na Wisłą”. I powtarzali."

To może śmielej. Kto stał za kolportażem "cudu na Wisłą'?
Czy czasem nie purpuraci, którym przechrzta z ciągotami socjalistycznymi nie pasował na Zbawcę Polski?
Dalej można pociągnąć. Kto stał za śmiercią Generała Rozwadowskiego?
Czyż nie on "Ci".
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

06-02-2021 [23:37] - Ryszard Surmacz | Link:

@ wzdzichu
Tyle razy Pan prosiłem, niech Pan ściagnie tę pikielhaubę, a zaraz dotrze boży tlem do rozumu. Wszystko już sie pieprzy - nie Rozwadowski, lecz Zagórski.
Znam księży, którym nie podba się przejmowanie zwyciestwa przez Kościół za pomoca "cudu nad Wisła".

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

07-02-2021 [01:00] - wielkopolskizdzichu | Link:

Chrzanienie o pikielhaubie, lokuje Pana Blogera w sawannach  tęsknot. 
Panie Bloger. jesteśmy tu i teraz od ponad 1000 lat.
Wywód prawa do ziemi, wywód związany z II RP jest kiepskim.
Prawo do ziemi ma ten, który o nią walczy.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [13:22] - Ryszard Surmacz | Link:

@wzdzichu
Panie, Pan już się sam ulokował mylac Zagorskiego z Rozwadowskim.
 

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

07-02-2021 [14:02] - wielkopolskizdzichu | Link:

Piszesz Pan to będąc trzeźwy? Generał Rozwadowski który faktycznie przejął dowodzenie w najtrudniejszym okresie obrony Warszawy został przez kumpli Piłsudskiego wsadzony za kraty i uśmiercony.

Obrazek użytkownika Jabe

07-02-2021 [13:35] - Jabe | Link:

Do śmierci generała Rozwadowskiego bandzior też się przyczynił.

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2021 [23:50] - jazgdyni | Link:

Hasło >>Cud nad Wisłą<< w pewnym momencie, przy tamtej mentalności był potrzebny i spełnił swe socjologiczne zadanie. Jak w czasach Wojen Szwedzkich Matka Boska na murach Częstochowy. Ludzie kochają cudy i lepiej się czują, gdy nad nimi Święta Opatrzność czuwa. To nie temat do kpin, tylko prosty i pożyteczny zabieg psychologiczny.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

07-02-2021 [23:56] - wielkopolskizdzichu | Link:

Panie Jazgociezgdyni. Hasło "Cud nad Wisłą" pojawił się po wygranej batalii, a nie przed nią. W związku z tym nie mógł mieć żadnego znaczenia propagandowego w czasie wojny polsko-sowieckiej.

Obrazek użytkownika jazgdyni

09-02-2021 [03:40] - jazgdyni | Link:

Nie pojmujesz Zdzichu.

Kult PRZED tworzy się tylko dla mesjasza. Wszystkie inne powstają PO fakcie.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

08-02-2021 [16:42] - Ryszard Surmacz | Link:

@ jazgdyni
A tak, ale skuteczność taka jest na krótki czas i tylko na poziomie ludowym. Powtarzanie tego w 1oo lat później może służyć tylko ogłupianiu narodu.

Obrazek użytkownika marsie

06-02-2021 [23:13] - marsie | Link:

Celny wpis, Autorze, ale dla tutejszych troli za trudny – nie wiedzą, biedacy, czy lepiej atakować, czy olać? Ja o tych sprawach piszę prościej, bo zwracam się do „normalnych ludzi”, nie do „pseudo filozofów”, ale sens jest podobny - teraz tylko Polska, ta prawdziwa, może ten nasz świat uratować – może pomoże?
Polecam - https://biuletynnowy.blogspot.com
 

Obrazek użytkownika sake3

07-02-2021 [11:40] - sake3 | Link:

@marsie....Przekaz jest za trudny ale nie tylko dla trolli jak ich Pan nazywa tylko dla przeciętnego Kowalskiego.Jak się potem nie dziwić,że Polacy dają w sondażach punkty ludziom kompletnie nie zasługującym na uwagę i nie mają żadnego autorytetu.Do społeczeństwa trzeba trafiać nie wykładem akademickim dla studentów politologii,nie patosem ale jasno i rzeczowo.Nie analizować czasy sprzed wieku tylko to co dzieje się tu i teraz a przecież dzieje się tak wiele.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [18:16] - Ryszard Surmacz | Link:

@ marsie
Krytykę przyjmuję - prawdopodobnie jest słuszna, ale Pański styl, przykro mi, ale nie wyróżnia się na tle ogólnej narracji. Po prostu, już na nikogo nie działa.
Co do szczegółów - nie ma jeszcze suwerennej Polski, i kilka pomniejszych.

Obrazek użytkownika Ptr

07-02-2021 [12:29] - Ptr | Link:

"Bo tak naprawdę, to człowiek wybiera Boga dla siebie." -  Bóg jest jeden. Ale po ludzku możesz sobie wybrać spośród wielu. Jednak Bóg nie jest jeden , albo drugi, albo trzeci. Bóg jest w tym ujęciu całym zbiorem liczb i całą matematyką. Bóg jest wszystkim i jest nam objawione , że ta całość , wszystkie dające się pomyśleć aspekty bytu , mają w całości cechę dobra. Stworzenie przez Boga stworzone  jest dobre. Natomiast w tym , przez grzech duszy ludzkiej pojawiły się błędy. Żyjemy w świecie ludzkiego błędu , powstałego wewnątrz bezbłędneij przestrzeni stworzenia. 
Wszyscy bogowie , dawni i obecni, wszystkie ideologie, wszystkie kultury, wszsytkie przekonania są tylko obrazem , interpretacją świata z punktu widzenia człowieka grzesznego. 
Prawdziwa może być tylko taka interpretacja z punktu widzenia Pana Boga i taką interpretację ofiarował nam Jezus Chrystus. 
Jak pisałem wcześniej , religie na świecie zajmują się wydzielaniem swoich własnych granic, ochroną własnych zasobów ( emocjonalnych , czyli tego w co wierzą wierni). Oczywiście substytuty religii, czyli ideologie czynią to samo. Świat dzieli zasoby quasi-duchowe pomiędzy swe główne ośrodki. Ależ ateiści też. I ci wierzący w komunizm naukowy też. I ci  wierzący w obecne lewackie rewelacje pseudonaukowe też. Religie i ideologie zaprzęgają swoich bogów , aby budować sobie imperia. czasem wielkie , czasem małe. 
To wszystko są jakieś cyferki w przestrzeni matematyki w całości należacej do Boga. Równania błędne, ale cyfry są poprawne.Pan Bóg dopuszcza te błędy. Dusze ludzkie mają jakiś zmysł odróżniania błędu od poprawności dla obrony. Zawsze i wszędzie i w każdej kulturze działa dar rozpoznawania poprawnych rozwiązań - sumienie i mądrość. 
Kościół nasz musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy jest duchowy czy świecki. Czy patrzy na Pana Boga czy patrzy na porządliwości ludzkie w swoim otoczeniu i chce tym ludziom dać lepszość. Złudne poczucie lepszości. 

Sprawa druga. Katolicki odruch Solidarności w stoczni i wszędzie - to było bohaterstwo. 
Plan geopolityczny przejęcia wykończonej  kryzysem Polski w 1989 to było szalbierstwo. 
Te dwie rzeczy  łącznie w 3RP okrzyknięto wolnością. Pod pretekstem wolności zdewastowano resztki tego co było dobre. Próbowano dokanać zmiany kulturowej na liberalizm i ateizm. Ta sprzeczność fundamentalna wyraża się w dualiżmie PiS-PO.  Do dzisiaj  powołują się na Solidarność dwie grupy o przeciwnych wektorach. 

  

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [19:10] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Ptr
Serdecznie witam
W zasadzie wzystko się zgadza, może z wyjatkiem kultury, która wypracował człowiek dla własnej obrony. Kultura, to zbiór ludzkich doświadczeń, a także jego dorobek materialny i duchowy. Jeżeli religia jest częścia kultury, to całość powinna należeć do człowieka - oczywiście w symbiozie z Bogiem.

Nie porusza Pan jednak rzeczy najważniejszej - obecnej kondycji Kościoła. To właśnie ona, podobnie, jak w renesansie, jest powodem zamieszania w świecie chrześcijańskim. Jeżeli Kościół we własnym zakresie (!) nie zrobi z tym porzadku, trzeba powiedzieć wprost i bez ogródek - katolicyzm może podzielić los protestantyzmu lub w gorszej wersji, ludzie nawet moga odwołać się do innego Boga. Kościół, pośrednik pomiędzy człowiekiem a Bogiem musi być zdrowy, tak jak musi być zdrowy sam człowiek. Takie ujęcie nie podpowiada historia i zwykła logika, której tu na ziemi podlega człowiek. Tak to mniej więcej widzę.
Stocznie, to bohaterstwo,
przejęcie Polski po 1989 r., to już polityka, nasza naiwność i złe wykształcenie.
Wolność zinterpretowano, jak za cara i cesarza. Brakło tylko liberum veto, ale powstały takie twory zamydlajce oczy, jak Unia Wolności, Wirtualna Polski, fundacje, eurregiony itd. Oswojono nas z kłamstwem, jak za Sasów, i reszte polaciało, jak dawniej: brak honoru, obojetność na rozkradanie, sprzedajność elit, mizdrzenie się do silniejszego, w tym wypadku Brukseli. W tym wszystkim czlowiek musi odnaleźć siebie i swojego Boga. Łatwe rozwiania się skończyły.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Ptr

07-02-2021 [21:05] - Ptr | Link:

Oczywiście w świetle tradycyjnego rozumienia słów, religia, Bóg , rozumiemy jakiś zespół zachowań osobistych i społecznych. Na pewno to co napisałem może wydawać się egzotyczne  czy przesadzone. A chodzi mi o to , że Bóg -absolut, stwórca nie jest zjawiskiem socjologicznym, ale fizyczną , biologiczną i socjologiczną podstawą wszelkiego bytu. Innymi słowy gdyby Bóg umarł , jak stwierdził filozof, świat znika, światło gaśnie, nie ma nic. 

Trzecia RP to rzeczywiście złożony proces. Chodzi mi o to , aby rozumieć ,że przeciwieństwa nie mają wspólnego źródła. 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

07-02-2021 [22:23] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Ptr
W Pańskeij wypowiedzi nie ma nic ani egzotycznego, ani tym bardziej przesadzonego. To wszystko prawda, tylko, że człowiek tu na ziemi, musi dać sobie radę sam z soba. Również w kwestii relacji z Bogiem, jakkolwiek go interpretować. Historia natomiast podpowiada, że cała nauka, która stworzył Kościół w swoim 2000-leciu, żyje dotad, dopóki żyje sam Kościół. Jego upadek, może spowodować, że zostanie ona zapomniana. I to też jest socjologia i fizyka. Byłoby szkoda. Wypełnienie pustki zajęłoby światu dużo czasu i ogromu ofiar. 
I oczywiście, przeciwieństwa nie moga mieć wspólnego źródła.
Ale proszę zinterpretować stwierdzenie Augustyna, że zło jest brakiem dobra.  I tu odwrotnie: potocznie wszystko pasuje, jednak zło jest złem, a dobro dobrem - na zasadzie przeciwieństw. Ważne sa jednak proporcje. Ich zachwianie na rzecz przewagi zła burzy cały porzadek dobra - przykładem sa nasze czasy dzisiejsze. Zaburzenie porzadku powoduje walkę, ktora jeżeli doprowadzi do odzyskania dawnych proporcji dobro-zło, zło sie uspokaja i zycie toczy się dalej. Jeżeli natomiast zło zwycięży, wszystko sie rozpada, łacznie z dobrym  Bogiem. A wówczas wszystko gaśnie, świat staje sie nicościa. I wychodzi na to, że mimo wszystko mamy do czynienia z walka nie na bogów, lecz samych Bogów. Proszę wykazać błędy w moim rozumowaniu. 

Obrazek użytkownika Ptr

07-02-2021 [23:26] - Ptr | Link:

"Jego upadek może spowodowac ,że zostanie ona zapomniana" - Oczywiście na tej Ziemi każda religia wykraja sobie obszar i broni go jak przedsiębiorstwa produkującego wino.  Wierni mają być lojalni wobec organizacji. Jednak jeżeli organizacja przekroczy jakiś poziom hipokryzji pojawiają się skądś sygnały ,że jest źle i różne rzeczy mogą się dziać. Nie dokonam tu analizy teologicznej upadku Kościołów czy wierzeń. Ale czasem działanie proforma (jak np. w protestantyzmie) nic nie daje. Albo prowadzi do nieporządanych zjawisk. 
Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika Roz Sądek

08-02-2021 [00:29] - Roz Sądek | Link:

@Autor
Proszę wykazać błędy w moim rozumowaniu.
==========
Popełnił Pan ca 20 błędów. Po pierwsze, pisząc i umieszczając tu artykuł, spodziewał się Pan merytorycznej dyskusji...
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

08-02-2021 [16:49] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Roz Sadek
​A jednak jest kilka merytorycznych wypowiedzi. Nie czuje się Pan kompetentny? Tekst jest prosty, jak drut. Czy Pan sobie wyobraża dyskusje na wyższym poziomie? Te czasy już sie skończyły.
 

Strony