Witkacy do kraju wraca

Takie życie po śmierci, jak za życia od dziecka,
A samobójcy spokoju nie znają - wieść niesie
Już pół wieku prawie zżera mnie ziemia sowiecka,
Chociaż żyły otworzyłem na polskim Polesiu.
….........................................................

Coś mi mówi, że jeszcze wygrzebią mnie z tej dziury
I gdzie indziej urządzą mi pochówek nowy.
Ponoć w tej sprawie Narodowa Rada Kultury
Prowadziła już w Moskwie pomyślne rozmowy.
Jeżeli mnie już czerwony czerwonemu sprzeda
I ożyję dla hecy na narodowej tacy -
To już nigdy więcej głosu z siebie nie dam
By byle kto wycierał sobie gębę - Witkacym.

….........................................................................

Jacek Kaczmarski
17.9.1987

Stanisław Ignacy Witkiewicz przez całe życie posługiwał się dokumentami, w których figurowała błędna data urodzenia 24 marca 1885 r. Taką też datę zapisano w dokumentach parafii św. Aleksandra w Warszawie, gdzie Witkacemu udzielono chrztu „z wody” 8 czerwca 1885 r., jednak on sam urodziny obchodził w lutym, taka też data niezbicie wynika z zachowanej korespondencji rodziców Witkacego. Czy to jakieś fatum?

Żoną Witkacego była Jadwiga Ungrug Witkiewiczowa. Jadwiga urodziła się w 1893 roku w Moikijówce na Podolu. Była wnuczką Juliusza Kossaka i siostrą Wojciecha Kossaka. W 1923 roku wyszła za mąż za Stanisława Ignacego Witkiewicza. Świadkiem na ślubie był August Zamoyski. Jednak 19 września w Jeziorach była z Witkiewiczem przyjaciółka Czesława Oknińska – Korzeniowska. Pojechali do majątku Walentego Ziemiańskiego, przyjaciela Witkiewicza z czasów służby w wojsku carskim.

Michał Mońko, który opisuje swoje spotkanie z Czesławą Oknińską w barze kawowym przy ulicy Kruczej w lipcu 1965 roku ( „Przechodząc ulicą Kruczą”, Gazeta Obywatelska, Nr58, 21 marca- 3 kwietnia 2014) twierdzi, że nie interesowało go „jak Walenty Ziemiański witał Witkiewicza, jakie trunki kazał podać na przywitanie gości, co podawano na śniadanie, na obiad, na kolację i jak zachowywała się służba”.

To dziwne- tylko te szczegóły mogłyby potwierdzić prawdziwość wersji Oknińskiej. Podejrzewano przecież, że Witkiewicz nie popełnił samobójstwa, że za PRL się ukrywał  pod przybranym nazwiskiem, że zmarł po latach w Łodzi. Dowodem miał być fakt, że ktoś odebrał od protetyka jego opłaconą wcześniej, sztuczną szczękę, zupełnie przecież nieprzydatną dla obcej osoby. Żeby jednak móc ocenić prawdziwość opowiadania Oknińskiej trzeba było znać realia życia ziemiaństwa kresowego na Polesiu. Być może Mońko tych realiów nie znał. Interesowały go tylko słowa i gesty.

Gdy radio podało informację o sowieckiej napaści na Polskę Witkiewicz podobno powiedział : „ to koniec” i jak patetycznie oświadczyła Czesława Oknińska – Korzeniowska „ odmówił swego udziału w tym nadchodzącym ze wschodu świecie”. Popełnił samobójstwo i został pochowany na cmentarzu w Jeziorach. (Великu Озера 51°33'35.0"N 26°54'29.0"E)

W 1985 roku na cmentarzu w Jeziorach hulała prywatna ekspedycja pewnej „artystycznej” grupy, która postawiła sobie za cel sprowadzenie zwłok Witkiewicza do kraju. Opis wydarzeń można odnaleźć w gdańskim kwartalniku „Magazyn sztuki” nr 2-3/94. Coś tam nieoficjalnie odkopali, coś przywieźli, wrócili zachwyceni sobą i swoimi poczynaniami.

Jeden z uczestników tej grupy , niejaki Miken opowiada tę historię właściwym sobie językiem.

”Weźmiem i odkopiem, i zwłoki do kraju przywieziem. I tak żeśmy zrobili. (...) Zmieliliśmy to razem w mięsorubce bolszewii. No i przywieźliśmy, i mamy. (...) To była dobra robota. Doro! Już po wszystkim, tera uszczęśliwimy społeczeństwo. (...) Chciałbym pozdrowić wszystkich Polaków. Żebyśmy wszyscy uświadomili sobie doniosłość tego momentu... przywiezienie do kraju sproszkowanych zwłok, są wśród nas... jakoś na nas działają.”

Jacek Kaczmarski okazał się być prorokiem. W 1988 roku specjalna, tym razem oficjalna ekspedycja wybrała się do wsi Jeziory żeby wydobyć szczątki Witkiewicza i pochować na cmentarzu w Zakopanem. 14 kwietnia 1988 roku odbył się jego pogrzeb na Pęksowym Brzyzku .

Przeprowadzone badania wykazały jednak , że szczątki kostne, przywiezione w 1988 roku ze wsi Jeziory na Ukrainie należą do kobiety w wieku 25-30 lat, o wzroście około 164 cm. ..." z protokołu Komisji powołanej przez Ministerstwo Kultury i Sztuki po ekshumacji dn 26 XI 1994 r. domniemanego grobu Stanisława Ignacego Witkiewicza na cmentarzu na "Pęksowym Brzyzku" w Zakopanem.

Wszyscy obecni zdawali sobie sprawę, że uczestniczą w mistyfikacji. Wiedział o tym kuzyn Witkiewicza, śpiewak operowy, wiedzieli inni uczestnicy nabożeństwa. Osoba pochowana jako Witkiewicz posiadała wspaniałe uzębienie, co było sprzeczne z powszechną wiedzą na temat problemów stomatologicznych artysty. Nie wiadomo dlaczego nikt nie zaprotestował.

Podobnie trudno znaleźć dziś odpowiedź na pytanie dlaczego wszyscy zgodzili się na pogrzeby nie otwartych  trumien ofiar katastrofy smoleńskiej.

Równie symboliczna jest sprawa miejscowości Jeziora. Witkiewicz popełnił samobójstwo na Polesiu w Polsce, potem przez pół wieku "zżerała go ziemia sowiecka", teraz leży ( bo nadal leży) na Ukrainie. Być może jego ziemska tułaczka jeszcze się nie zakończyła, tak jak nie zakończyła się ziemska tułaczka Ani Walentynowicz.

Nie ma przypadków. Są tylko znaki.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

10-04-2014 [09:45] - NASZ_HENRY | Link:

Jacek Kaczmarski - 10 rocznica dzisiaj [*]

Obrazek użytkownika izabela

10-04-2014 [10:51] - izabela | Link:

To też znak.

Obrazek użytkownika Janko Walski

11-04-2014 [00:11] - Janko Walski | Link:

"wszyscy zgodzili się"?
A czy mieli cokolwiek do gadania? Czy ktokolwiek pytał rodziny, współpracowników zmarłych? We Wiadomościach pojawił się komunikat jakiegoś wysokiego urzędnika, że trumny "NIE MOGĄ" być otwierane. Koniec, kropka.

Obrazek użytkownika izabela

11-04-2014 [06:52] - izabela | Link:

W kwestii Witkacego. Wiedzieli wszyscy obecni na pogrzebie, w tym Maciej Witkiewicz śpiewak operowy, kuzyn Witkacego i ksiądz Józef Tischner. Wiedzieli również Aleksander Krawczuk, Władysław Hasior, dyrektor Muzeum Tatrzańskiego ( nazwiska nie pamiętam). Już w czasie powrotu delegacji z Jezior do Warszawy Zukrowski zaproponował " znieczulanie się " wiezionym ze sobą trunkiem. Dlaczego zgodzili się uczestniczyć w farsie? To ich tajemnica. Czy uważali, ze wojska sowieckie wkroczą do Polski w obronie młodej  Białorusinki, która zmarła zapewne przy porodzie.
W kwestii pogrzebów smoleńskich. Proszę wysłuchać rozmowy Jerzego Zalewskiego z Piotrem Walentynowiczem ( "Pod prąd") . Po pierwszej ekshumacji zgodzili się  na drugi pochówek bez przekonania. Mamiono ich badaniami DNA, ale wyników nie dostali do ręki. Zgodzili się nie ze strachu ani szacunku do władzy- akurat przez grzeczność i pewną sytuacyjną bezradność. Coś takiego nazywa się brakiem asertywności.

Obrazek użytkownika lala

11-04-2014 [01:19] - lala | Link:

wszyscy dzis głoszą - Jacek [Kaczmarski} byłby z nami
a jakoś mi sie wydaje, że tu , nad Wisła, najbardziej brak nam autoironii
i prawdziwego poczucia komizmu (nie jakichs zzartó, ale komizmu)
to sobie poslucham na dobranoc jak Kaczmarski spiewa "Limeryki o narodach" - bardzo na czasie:-)

Obrazek użytkownika izabela

11-04-2014 [06:54] - izabela | Link:

Skorzystam z podpowiedzi.

Obrazek użytkownika izabela

11-04-2014 [17:55] - izabela | Link:

Otrzymałam list od dobrze zorientowanej znajomej. Umieszczam jako sprostowanie. Przepraszam za błędy.

"czytam sobie jak zawsze z  przyjemnością Twoją notkę i zauważyłam błąd: "Żoną Witkacego była Jadwiga Ungrug Witkiewiczowa. Jadwiga urodziła się w 1893 roku w Moikijówce na Podolu. Była wnuczką Juliusza Kossaka i siostrą Wojciecha Kossaka. "
W ferworze pisania połączyłaś dwie Jadwigi;)
To jej matka Jadwiga (ur. 1865), była córką malarza Juliusza Kossaka i siostrą Wojciecha. Natomiast jej córka  była wnuczką Juliusza i siostrzenicą Wojciecha;)"