Otrzymane komantarze

Do wpisu: Wolny rynek według Konfederacji i Brauna: modlitwa, kadzidło i katastrofa gospodarcza w gratisie
Data Autor
spike
Drogi Januszku, jak ty nic nie rozumiesz, podobnie jak Konfa o gospodarce, ty o Chinach.Chiny pięknie wyglądają na zewnątrz, ale zapewniam ciebie, że nie chciałbyś tam mieszkać, no chyba że byś pochodził z odpowiedniej kasty, przypomnę tylko, że z Chin uciekło, chyba najwięcej obywateli tego kraju, w skali światowej, od początku powstania tego raju na ziemi".Drogi Januszku, czy wiesz dlaczego tak się dzieje, to wbrew twojej logice.Dodam że podobnie jest w Rosji, Korei Pł., itd.
Marek Michalski
@Mjk1 Uzasadnienie nie wytrzymuje krytyki, np.:"Nie mamy silnego państwa - Konfederacja chce jeszcze słabszego."Nie spotkałem się z wypowiedziami Grzegorza Brauna, które mogłyby posłużyć za podstawę takiego twierdzenia.Tu linki do programów wyborczych - też ogólnikowych z natury rzeczy - kandydata na prezydenta Grzegorza Brauna w 2015 i 2025r.:https://pl.wikipedia.org…"uchwalenie nowej konstytucji, ochrona życia ludzkiego „na wszystkich etapach istnienia” (jednak przy wprowadzeniu kary śmierci dla morderców i zdrajców stanu), ochrona wolności osobistej i gospodarczej, uproszczenie i obniżenie podatków, wprowadzenie powszechnego prawa do posiadania broni, modernizacja Wojska Polskiego, policji, służb i sądownictwa, „suwerenny realizm” w polityce zagranicznej, neutralność wobec wojny na Ukrainie, a także przeciwstawienie się „inwazji ideologicznej, propagandzie dewiacji i obcym roszczeniom kolonizatorskim”[3]."https://www.braun2025.pl/program-wyborczy/ 2. "Nie mamy taniej energii - Braun chce blokowania atomu i powrotu do XIX-wiecznego myślenia."Proszę nie udawać nieznajomości przyczyn cen energii. Nawet premier Morawiecki je oficjalnie wskazuje - z oburzeniem, rzecz jasna: 1 godz. 31 min.,https://www.youtube.com/… 3."Nie mamy wielkich firm - Konfederacja chce sprywatyzować te, które mamy."Proszę wskazać co chce sprywatyzować Grzegorz Braun (nie Konfederacja), bo walka z regulacjami i dotacjami, które zniszczyły polską przedsiębiorczość (zarówno prywatną, jak i państwową) to nie walka z niedobitkami polskich firm, tylko z dominującym kapitałem obcym, który ma gwarancję monopolu i przywilejów.Proszę mnie nie stawiać w roli adwokata, ale gwoli sprawiedliwości dodam tylko jeszcze hasło Grzegorza Brauna: "Kościół, szkoła, strzelnica, mennica". 
sake2020
Trochę już mnie rozsmiesza to nadęte i lekceważące ,,bo ty nic nie rozumiesz''. Ja po prostu mam na pewne sprawy inne spojrzenie niż pan a to nie oznacza,że jestem gorsza czy głupsza.Nie uzurpuję sobie bycia alfą i omegą.W swoich rozważaniach z których pan tak sie naigrywa odnoszę się do warunków jako punktu odniesienia.Trudno jest porównywać gospodarki Chin i Polski chociazby z różnic wynikajacych z wielkości ,populacji,ustroju innego podejścia do gospodarki i niezależności.Siedmiopunktowa krytyka Polski w porównaniu rządów PO/Koalicja do rządów PiS-u też też nie jest wolna od błędów. Strategia rozwojowa PiS-u jednak była zauważalna.bo PiS podejmował wysiłki podnoszenia mozolnego i trudnego gospodarki,repolonizacji,sprawiedliwości społecznej. Były projekty, inwestycje które Tusk natychmiast zlikwidował jako pisowskie. Nawet sondaże pokazują ,że żyło się lepiej.bezpieczniej a człowiek był traktowany jak człowiek a nie śmieć. Teraz nie ma już nic a kłamstwo propaganda i pogarda przekroczyły granice. Tu na NB również łatwo przychodzi nazwać kogoś krową albo kretynem tylko za poglądy..  
paparazzi
mjk.. nie  udawaj że nie wiesz o co chodzi po za tym w pisaniu dobry jesteś ale czy to trafi tam gdzie trzeba? :-)
mjk1
Czytam Twój wpis, Heniek, i aż dech zapiera. Bo kto by pomyślał, że klucz do sukcesu XXI wieku to: tran, książka Mao i kilka bojowych pieśni rozbrzmiewających po dolinach i wzgórzach. Wygląda na to, że wszyscy ci, którzy studiują, pracują i budują przemysł, po prostu marnują czas. Wystarczy recytować „złote myśli” Mao i świat nagle staje się prostszy. Tylko szkoda, że rzeczywistość nie dostała jeszcze instrukcji obsługi do Twojej epopei.
mjk1
Widzisz jak Ty nic nie rozumiesz Droga Danusiu. Tu nie chodzi o obronę Tuska ani atakowanie PiS,bo ani PiS, ani KO nie mają dziś realnego programu gospodarczego, który odpowiada na wyzwania XXI wieku.To jest klucz, który umyka w sporach plemiennych.PiS nie zbudował strategii rozwojowej tylko skupił się na konsumpcji i polityce socjalnej.– nie powstał żaden wielki projekt przemysłowy– nie rozwiązano problemu drogich kredytów– nie zbudowano taniej energii– nie uporządkowano prawa inwestycyjnego– nie wzmocniono państwowych firm technologicznych– nie stworzono polityki przemysłowej– zamiast inwestycji mieliśmy transfery socjalneKO nie proponuje żadnej poważnej alternatywy, tylko „zarządzanie bieżączką”.– brak pomysłu na energetykę (poza ogólnikami)– brak planu odbudowy przemysłu– brak wizji taniego kredytu i inwestycji w produkcję– brak polityki technologicznej– brak projektu modernizacji państwa– brak realnych działań dotyczących konkurencyjności firm– program sprowadza się do administrowania i kosmetykiI w tym właśnie leży problem: dwie największe partie są sobie bardziej podobne, niż ich wyborcy chcą przyznać i zauważyć.Obie: reagują na bieżące kryzysy, ale nie planują przyszłości, nie prowadzą strategii gospodarczej, nie wspierają narodowego przemysłu, nie budują skali produkcji, nie wprowadzają taniej energii, nie reformują systemu finansowego, nie wzmacniają państwa jako narzędzia rozwoju.To nie jest więc „wina tylko PiS” ani „wina tylko Tuska”.To wina klas politycznych, które od 30 lat nie mają odwagi stworzyć strategii gospodarczej!!!A różnica między nimi jest kosmetyczna:PiS - rozdaje pieniądze, żeby zyskać poparciePO/KO - trzyma wszystko w ramach unijnych schematów administracyjnychŻadna strona: nie myśli o dekadach, nie traktuje państwa jako narzędzia rozwoju, nie inwestuje w przemysł, nie buduje skali, nie uczy się z modelu, który działa jak Chiny, Korea, czy choćby Wietnam.Dlatego odpowiedź jest prosta: PiS i KO NIE mają programu. A Konfederacja ma program, ale całkowicie nienadający się do warunków rozwojowych Polski.I w tym jest sedno - nie w tym, że ktoś „broni Tuska”, tylko w tym, że żadna główna formacja nie proponuje realnej ścieżki budowy siły gospodarczej państwa.
mjk1
Pańskie podsumowanie Panie Marku jest trafne, ale sam Pan widzi, że dokładnie obala tezę o „fałszywej przesłance”.Bo przecież: Braun nie jest „winny” tego, że Polska NIE ma tego, co działa w Chinach, ale jego środowisko polityczne proponuje model, który uniemożliwia, byśmy kiedykolwiek to mieli.I to jest klucz.To nie Braun „zniszczył” polski potencjał, Braun i Konfederacja proponują receptę, która uniemożliwia jego odbudowę.Czyli: Nie mamy silnego państwa - Konfederacja chce jeszcze słabszego.Nie mamy taniej energii - Braun chce blokowania atomu i powrotu do XIX-wiecznego myślenia.Nie mamy wielkich firm - Konfederacja chce sprywatyzować te, które mamy.Nie mamy polityki przemysłowej - Konfederacja twierdzi, że państwo nie powinno jej prowadzić w ogóle.Mamy wysokie koszty kredytu - Konfederacja chce, żeby państwo nie ingerowało w rynek finansowy.Mamy biurokrację zamiast strategii - Konfederacja proponuje „mniej państwa”, czyli mniej zdolności do tworzenia jakiejkolwiek strategii.Czyli mówiąc prościej: To nie Braun odpowiada za problemy Polski. Braun tylko proponuje rozwiązania, które gwarantują, że nigdy ich nie rozwiążemy.I tu leży sedno sporu. Bo realna różnica między Chinami a Polską jest taka:Chiny mają silne, planujące państwo, a Konfederacja chce państwa minimalnego.Chiny mają aktywną strategię gospodarczą, a Konfederacja chce, by państwo nie miało żadnej.Chiny inwestują publiczne miliardy, a Konfederacja uważa to za socjalizm.Więc pańska lista: brak skali, brak energii, brak wielkich firm, brak planowania, brak strategii, brak taniego kredytu, to wszystko są rzeczy, których model Brauna i Konfederacji nie rozwiązuje.Wręcz przeciwnie - cementuje je.Dlatego mówienie, że „to fałszywa przesłanka”, jest po prostu nieporozumieniem. Przesłanka nie jest taka, że Braun to wszystko zepsuł. Przesłanka jest taka, że Braun i Konfederacja proponują politykę, która uniemożliwia naprawienie czegokolwiek. I to właśnie warto zauważyć.
sake2020
Faktycznie przesłanka fałszywa, przecież wiadomo, od zawsze że winę za te wszystkie braki ponosi PiS i tylko PiS. Jakaż piękna obrona reżimu Tuska poprzez przemilczenie jego ,,zasług''.wyszczególnionych wyżej.
NASZ_HENRY
Dolinami i wzgórzami, niosła się bojowa pieśń,😉 szły oddziały hunwejbinów, żeby myśli Mao nieść. . Dał nam przykład Wielki Mao, przepływając Jangcy Ciang, jak hartować swoje ciało, oszczędzając cenny tran. . Weź do ręki książkę Mao, złote myśli znajdziesz w niej, gdy na pamięć poznasz całą,to ci w życiu będzie lżej. . Miast studiować na uczelni, tracąc kilka cennych lat, weź do ręki książkę Mao,przeobrazisz cały świat.😡
Marek Michalski
"nie mamy niczego z tego, co działa w Chinach:- nie mamy mocnego państwa,- nie mamy wielkich firm,- nie mamy skali,- nie mamy strategii,- nie mamy taniej energii,- nie mamy taniego kredytu,- mamy biurokrację zamiast polityki przemysłowej."Całkiem dobre wnioski z fałszywej przesłanki, że wina Brauna.
Do wpisu: „Musztarda po Lizbońsku” – czyli o planie, którego nikt już nie może zrealizować
Data Autor
spike
to co @kolegen wypisujesz, to manipulacja połączona z konfabulacją, czyli tuskologia.Sprawa podstawowa, odbyło się referendum, Naród zdecydował, potem było głosowanie.Prawda jest taka, podobna jak z obecnym rządem, obiecany był "raj na Ziemi", początkowo tak to wyglądało, do czasu jak do władzy dorwało się lewactwo i mamy co mamy.Jakby UE przestrzegała podpisane traktaty, nie byłoby tego bajzlu gospodarczego, ideologicznego itd. UE by rosła gospodarczo.
mjk1
Jak wyglądała rzeczywistość w sprawie Traktatu LizbońskiegoRatyfikacja — prawda numer 1- Ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego uchwalił Sejm w 2008 r. większością KOALICYJNĄ PO–PSL oraz Lewicy.Jak głosowało PiS i sam Jarosław Kaczyński podał Pan Marek Michalski, wiec każdy może sprawdzić.Ratyfikacja — prawda numer 2 (kluczowa)- Prezydentem był Lech Kaczyński (PiS).- To on ostatecznie podpisał Traktat Lizboński 10 października 2009 r.- A więc: bez podpisu prezydenta Traktat NIE wszedłby w życie w Polsce.Prawda numer 3PiS politycznie i medialnie przez cały okres 2007–2009:- publicznie popierał przystąpienie do Traktatu,- chwalili jego zapisy (zwłaszcza „Nicea albo śmierć”, czyli słynny kompromis z Joaniną, który dzisiaj w programie Rachonia przypomniał Jan Filip Libicki a który był w praktyce polityczną fikcją), a po latach zaczęli twierdzić, że Traktat to „federalizacja UE”, jakby nie mieli z nim nic wspólnego.I tu właśnie leży hipokryzja. Czy PiS popierał Traktat?- formalnie Traktat był negocjowany i podpisany przez rząd PO–PSL,- ale… PiS: popierał przyjęcie TL jako kierunek dla Polski, zbudował pod to narrację w 2007–2009, Kaczyński oficjalnie pochwalił TL jako sukces polskiej dyplomacji, a jego podpis był ostatecznym, kluczowym elementem ratyfikacji.Czyli: PO–PSL doprowadziło do głosowania i uchwalenia ustawy ratyfikacyjnej PiS dał polityczne zielone światło i dostarczył podpis, bez którego TL nie obowiązywałby w PolsceW efekcie: Traktat Lizboński istnieje w Polsce dzięki DWÓM stronom: większości sejmowej (PO–PSL–Lewica) zgodzie większości członków PiS w tym Jarosława Kaczyńskiego oraz podpisowi prezydenta z PiS.
Marek Michalski
Po co obrażać logikę? Posłowie nie mieli co odrzucać, bo weta nie było. Poniżej jak głosowali poszczególni posłowie PiS w tym Jarosław Kaczyński.
Marek Michalski
Jak głosował 1.04.2008r. w tej sprawie PiS:https://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/InfoForPPID?OpenAgent&29466&PiSi wszystkie partie:https://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glosowania?OpenAgent&6&12&4Bez PiS nie byłoby wymaganej liczy 302 głosów (2/3), a zagłosowała większość posłów PiS.
NASZ_HENRY
,,..,.,.,.,. @mjk1 kłamczuszek idzie w zaparte pisząc:😉 "Ale kluczową rolę miał w tym procesie Prezydent RP, bo to on ostatecznie traktat ratyfikuje." Za traktatem głosowało 384/460 co jest większe od 2/3, co odrzuca weto prezydenckie. @mjk1 jest uparty jak krowa na miedzy niestety😡
Marek Michalski
Bez podpisu Prezydenta traktat nie wszedłby w życie. Źle zrobił i nie da się tego obronić tezą, że musiał stanąć tam gdzie Tusk.
AŁTORYDET
Krew Panu oczy zalewa i dlatego niewiele Pan widzi. Traktat został podpisany przez Tuska i Sikorskiego, przegłosowany ogromną większością w Sejmie, a PiS (jako jedyny klub) podzielił się w tej sprawie po połowie. Przy tak miażdżącym poparciu, odmowa odmowa podpisu przez Lecha Kaczyńskiego, skończyłaby się Trybunałem Stanu, albo przyśpieszonym Smoleńskiem. A Komorowski podpisałby nawet akcesję do ZBiR-u. Pan w ogóle nie bierze pod uwagę kontekstu politycznego i uwarunkowań historycznych. UE i prawo? Respektowanie traktatów? Jeszcze Pan bierze to serio?
Ijontichy
Prawda! Klaus czekał...Kaczyński dopiero zadzwonił na Hradczany i spytał: Podpisujemy? Jak ty podpiszesz,to będe też musiał.Wtedy by były dopiero jaja jakby obaj nie podpisali....jest gdzieś w sieci spis tych nieszczęść?:-)))
Adam66
Za kilka dni się okaże co zrobi Nawrocki z wiadomymi świecami, to będzie test na to czy rzeczywiście chce (może?) coś dla Polski zrobić, czy też "ruki po szwam" (ידיים על התפרים) i zapali....
mjk1
To prawda, że podczas głosowania 1 kwietnia 2008 r. większość sejmowa, głównie PO i PSL, poparła ustawę umożliwiającą ratyfikację Traktatu Lizbońskiego.Ale kluczową rolę miał w tym procesie Prezydent RP, bo to on ostatecznie traktat ratyfikuje.I tu warto przypomnieć fakty, które dziś politycy PiS starają się przemilczeć:Lech Kaczyński ostatecznie podpisał Traktat Lizboński 10 października 2009 r.Gdyby chciał, mógł odmówić, tak jak długo robił to prezydent Czech Václav Klaus.Klaus publicznie namawiał Kaczyńskiego, by nie podpisywał traktatu.Wstrzymywał swój podpis do samego końca, a gdy zobaczył, że Kaczyński ratyfikował, powiedział dyplomatycznie, że został „pozostawiony sam”, czyli de facto: bez wsparcia Kaczyńskiego, na którego liczył.Czyli wyglądało to tak:- Czeski prezydent walczył o zatrzymanie Traktatu.- Kaczyński wahał się, ale finalnie go podpisał.- I dopiero wtedy Klaus, widząc brak sprzeciwu Polski, złożył swój podpis.Dlatego dziś, gdy niektórzy politycy PiS udają, że Traktat Lizboński „przyszedł znikąd”, warto przypominać: Bez podpisu Lecha Kaczyńskiego Polska NIE byłaby stroną tego traktatu. I to właśnie ta decyzja otworzyła drogę do obecnego systemu głosowania w UE oraz wzmocnienia instytucji unijnych.Fakty są uparte niestety.
Imć Waszeć
Słusznie poniekąd, że na zdjęciu nie było Tuska, Trzaskowskiego i obwiesiów owijających się unijna flagą jak konstytucją. Był za to typowy dla tej lewicowej formacji lemparci tłum na ulicach i w mediach, który wytwarzał ciśnienie nie do zniesienia. Zwłaszcza, że wtedy jeszcze unia nie zalazła tylu ludziom za skórę, więc nie zrozumieli by braku podpisu, albo raczej oskarżyliby o jego brak Kaczyńskiego. To były inne czasy, niemniej jednak pokazujące, że PIS nigdy nie miał żadnej polityki wobec unii, a zatem żadnej polityki suwerenności i niepodległości.
Wojciech2
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu 1 kwietnia 2008 r. posłowie przegłosowali projekt ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu LizbońskiegoW głosowaniu wzięło udział 452 posłów. Wymagana do uchwalenia ustawy większość 2/3 głosów wynosiła 302 głosy. Za - głosowało 384 posłów, przeciw - 56 posłów – wszyscy z PiS, 12 wstrzymało się. Marszałkiem Sejmu był Bronisław Komorowski, premierem Donald Tusk. I jeszcze Demagog: https://demagog.org.pl/wypowiedzi/traktat-lizbonski-kiedy-zostal-podpisany-przez-polske/
NASZ_HENRY
,.,....,. Polityk zawsze żongluje, tfu żegluje między chęciami a możliwościami 😉 Prezydent zagrał wariant A - który nie da się zrealizować a wtedy nadejdzie czas na wariant B - wiadomo jaki ;-)
Do wpisu: Polska w UE: legalne karane, nielegalne nagradzane – czas na prawdę
Data Autor
keram
Trzeba opuścić Unię Europejską i uwolnić się od tej głupoty !   Polacy , jeśli się tylko zorientujemy, że większość z nas jest przeciwna członkostwu w UE, to róbmy natychmiast referendum !  Jeśli okaże się, że taka jest  wola narodu  to wysyłamy jak najszybciej dokumenty dla Polexitu i rozpoczniemy negocjacje opuszczenia UE !  UE i TSUE to terroryści wtrącający się w nieswoje sprawy. Po drugie UE i PE jest miejscem ciągłego szczucia targowiczan – lewackich posłów  na Polskę i ich żądania do karania swojej Ojczyzny ! Dosyć !!!
mjk1
Widzisz Danusiu jak Ty nic nie rozumiesz. Dokładnie tak samo jak pozostałe PiS-owskie lemingi. Inne lemingi mają to wszystko w głębokim poważaniu. Teraz szczegóły. W powyższym wpisie udowodniłem, że UE nie miała  żadnych podstaw prawnych do zakwestionowania reform PiS-u w wymiarze sprawiedliwości a pomimo tego łgała i stosowała sankcje. Teraz kawa na ławę, żebyś się znowu o jakiś rów, czy krówkę nie obraziła. Jak łgają PiS-owcy? „Polskie prawo jest nadrzędne” – zależy, którego obszaru dotyczy To zdanie jest niestety tylko częściowo prawdziwe, ale nie absolutnie. Prawda: Konstytucja RP jest nadrzędna w polskim porządku prawnym! Ale: Polska zawarła umowy: z Radą Europy (ETPCz), z UE (Traktat Lizboński, Traktat o funkcjonowaniu UE), i zgodnie z Konstytucją art. 91: ratyfikowane umowy międzynarodowe mają pierwszeństwo przed ustawami To znaczy: Konstytucja > umowy międzynarodowe > ustawy. Czyli polska ustawa nie może obalać zobowiązań traktatowych. To nie jest „ideologia UE” – to jest polskie prawo krajowe. Rozumiesz? Przypuszczam, że dalej nic nie rozumiesz, więc posłuchaj.Co to jest ETS2 i skąd to się wzięło?ETS2 to rozszerzenie unijnego systemu handlu emisjami CO₂ — ma objąć emisje z transportu i budynków. Polska nie sprzeciwiała się całkowicie jego powstaniu — uczestniczy w rozmowach i buduje koalicję krajów, które chcą renegocjacji.  Rząd Polski podkreśla, że udało się wynegocjować rewizję ETS2, co według Kancelarii Premiera to „polski sukces w Brukseli”. W efekcie ETS2 ma zostać tylko opóźniony — według doniesień, wejście nastąpi w 2028 roku a nawet w 2027. Czy da się „odrzucić” ETS2Nie, nie można po prostu wypowiedzieć ETS2  — to element unijnego prawa.„Odrzucenie” ETS2 w sensie całkowitego wycofania się jest niemożliwe bez zgody Unii — to unijny system, nie samodzielna polska umowa.To, co Morawiecki nazywał „twardym wetem”, to tylko polityczny przekaz: w praktyce chodzi o negocjacje, a nie arbitralne odrzucenie systemu!!!Jak UE nie miała żadnych oporów w stosowaniu sankcji wtedy, jak nie miała oparcia w prawie unijnym, to nie będzie też miała żadnych oporów, jak prawo jej na to pozwala unijne i polskie.Teraz już wiesz dlaczego na działanie wewnątrz UE nie ma najmniejszych szans, czy dalej nic nie rozumiesz?