|
|
WitKacz Ja bym w ogóle sprawy Pana Hartmana nie podejmował. Po co to promować w ogóle. |
|
|
Robert Kościelny A my nie mamy innych problemów jak tylko rozważanie ile gender Grodzkiej i gender Środy jest w gender Hartmanie.
Pozdrawiam
|
|
|
NASZ_HENRY Gender Grodzka zapłodniła gender Środę a to spłodziła gender Hartmana ;-) |
|
|
Robert Kościelny A nade wszystko to opinie pana Hartmana to nie poglądy, ale objawy. Prof. Nowak zrobił błąd (tak, tak uważam!) podnosząc je do godności poglądów. I jeszcze ta gorliwoooość w odcinaniu się od Krucjaty Młodych. Czy nie wystarczyło krótko, po męsku: nie inicjowałem, nie pisałem, nie podpisałem. I niech "GW" odmichnikuje się ode mnie. Albo jakoś tak? Pamiętam, że kiedyś redaktorzy Arcanów potrafili tak pisać - m.in. Tygodnikowi "Polityka", który zapraszał ich do współpracy. Ale to było kiedyś. Dziś obowiązuje już inna mądrość etapu.
Kłaniam się Pani Redaktor
Robert Kościelny |
|
|
Robert Kościelny Szanowna Pani Redaktor,
Nie wiem czy dobrze Panią zrozumiałem, jeśli nie to przepraszam, ale jeśli tak to odpowiadam, Mam nadzieję jasno i wyczerpująco: nigdzie nie napisałem, że istnieje symetria poglądów Andrzeja Nowaka i Jana Hartmana – skąd ten pomysł? Wprost przeciwnie, symetrii takiej nie ma, ale ta gorliwość w wyjaśnianiu Hartmanowi swojego stanowiska i zdecydowane odcięcie się od inicjatywy Krucjaty Młodych (nie prowadzę krucjaty i nie jestem – niestety-młody) sprawia wrażenie, że jakby była. A, podkreślam, nie jest. Pan prof. Nowak niepotrzebnie topi poważny problem w hartmanowych bzdetach.
Czy symetria losów? Przyjmijmy, że jest – choć też mam co do tego wątpliwości. Ale symetria losów nie ma nic wspólnego z istotą rzeczy (właśnie tą różnicą poglądów, którą Nowak zaciemnia/ ściemnia?)– bo inaczej musielibyśmy użalać się tak nad siedzącym w celi politycznym jak znęcającym się nad rodziną kryminalistą. Czyż nie?
Co do momentów („momenty były? – Masz!”). Żyje na tym świecie już sporo lat i nie znam sytuacji, w której byłby dobry moment do wyrażenia swojej opinii na temat osób ważnych. Inaczej jest z nieważnymi („liczą ze mną się ci ważni. Na nieważnych kładę lachę” ), wtedy całe życie jest jednym wielkim momentem.
Ale nade wszystko zdumiało mnie to spiskowe myślenie, Pani Redaktor. Jakie ważenie, jakiej prezydentury? O prezydenturze coś tam słyszałem, głównie z dementi samego zainteresowanego. A o tym, że się waży i kto waży ? – Pierwszy raz od Pani Redaktor słyszę.
|
|
|
Teresa Bochwic Magdalena Środa.
Czy Pana zdaniem to dobry moment na atakowanie prof. Nowaka wymyślnymi argumentami o rzekomej moim zdaniem "symetrii" poglądów jego i Hartmana? Bo symetria losów byłaby niewątpliwa. Czy dlatego ten moment dobry, że akurat waży się jego kandydowanie na prezydenta? |