|
|
Teresa Bochwic Komuniści nie mieli poglądów, tylko mieli zadania propagandowe. Mówili, bo to było im przydatne do czegoś. |
|
|
Robert Kościelny Szanowna Pani Redaktor,
Nie napisałem, że skoro ktoś się ciężko napracował to jego dzieło jest tym samym nietykalne. Napisałem wyraźnie, że chodzi o niszczenie ciężkiej pracy za pomocą argumentów wyssanych z brudnego palca. Poza tym chodzi mi również o to, że ci sami wściekle atakujacy młodych autorów, którzy, zważywszy ich wiek i doświadczenia piszą naprawdę rzeczy dające do myślenia, milczą skromnie gdy trzeba zaatakować tzw. znane w korporacji historyków nazwiska. A to jest groźniejsze dla rozwoju myśli humanistycznej (tworzenie sztucznych, niegodnych tego miana "autorytetów naukowych"), niż książki pana takiego czy innego. Myślę, że nie będzie dla Pani niespodzianką, iż wielu, może nawet więszkość, akademików to twórcy makulatury naukowej. A związane jest to z faktem, że w korporacji rządzi konformizm, a ten, jak Pani zapewne wie, zawsze promować będzie usłużne miernoty. Z tezami obu autorów się nie zgadzam, dlaczego, krótko wspomniałem w tekście. Ale nie mogę niezauważyć, że niejeden "uczony" z ogonkiem tytułów przed nazwiskiem, gdyby miał choć z pół głowy takiego Ziemkiewicza czy Zychowicza, przestałby być półgłówkiem! To taki paradoks, wytworzony przez polski system akademicki . |
|
|
Teresa Bochwic Obawiam się, że wysilek włożony w dzieło nie musi dawać najmniejszych gwarancji jego wartości.
Z pewnością, włożyli niemało, tylko dzieło było inne niż widać z wierzchu. |
|
|
Patryk Pietrasik Z większością komentatorów oceniających książki Zychowicza jest ten problem, że dosyć często zarzuca mu się to, że stoi na tej pozycji w ocenie co komuniści. Jaki ten argument ma sens? Chyba tylko taki, że już na starcie próbuje się zdezawuować Zychowicza porównując go do komunistycznych historyków. Ale to przecież żadna ujma dla Zychowicza, że ma taki sam pogląd na dane wydarzenie jak komuniści. |
|
|
Francik P.S. Nazwanie rządów sanacji (czy się je lubi czy nie to inna sprawa) rządami bandziorów to przejaw skrajnego zbydlęcenia. Ale red. Ziemkiewicz nabrał na salonach maniery stosowania podwójnych standardów. Jak my coś opluwamy to jest dobre, jak nas opluwają to jest złe. |
|
|
Francik Czy tezy Zychowicza i Ziemkiewicza są pronazistowskie, prohitlerowskie czy proniemieckie to akurat mało ważne. Ważne, że są ahistoryczne i chyba po prostu głupie. Plucie na Becka czy Powstanie Warszawskie, że to głupota i obłęd, gdy wie się co się wydarzyło, a czego nie mogli wiedzieć uczestnicy wydarzeń jest po prostu bzdurne. Można dyskutować czy należało postąpić inaczej i jakie byłyby tego konsekwencje a nie twierdzić, że pakt Ribbentrop-Beck stworzyłby z Polski potęgę. Zychowicz jest zarozumiały - słuchałem jego wypowiedzi - a jest tylko publicystą, osiągnięć naukowych nie ma, więc nic go do takiej zarozumiałości nie upoważnia. A Ziemkiewicz to żaden historyk. O jego kompetencjach świadczy to, co napisał w jednym z felietonów we "Wproście"(tak oczywiście, że tam pisywał) stwierdzając, że po zamachu majowym Polską rządzili bandziorzy. Endecka nienawiść do Piłsudskiego go zaślepia. Poziom intelektualno-moralny określa chociażby to, że był zaangażowany w kurwinowski UPR. Popieranie wulgarnej ideologii jaskiniowego liberalizmu JKM-a nie świadczy o nadmiernej wiedzy społeczno-ekonomicznej i wybitnych walorach intelektualnych. Ale obu panom wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy. |
|
|
CzarnaLimuzyna "...mentalność peerelowska trzyma się wśród zdeklarowanych przeciwników Peerelu, nader mocno. O czym właściwie był cały ten blogowy wpis."
Pański tekst jest zdecydowanie za dobry na wpis blogowy, a tym samym stwarza barierę jakościową dla leniwych czytelników ;-)
Przeczytałem inne "wpisy" i dlatego polecam je - do przeczytania. |