Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Szczecin znów niemiecki!
Wysłane przez Robert Kościelny w 30-08-2014 [18:17]
My tu sobie gadu, gadu, pitu, pitu a tymczasem Polska – z głupia frant – utraciła Szczecin. To, niegdyś, portowe miasto z dobrze rozwiniętym przemysłem okrętowym (stocznie), stolica Pomorza Zachodniego, twierdza antykomunistycznego oporu, odpłynęło od polskiego brzegu razem ze swymi „pływającymi ogrodami” (Szczecin – floating garden, takie logo nosi długoterminowa wizja Szczecina, mająca uczynić z niego obszar rekreacyjno-ekologiczny), aby przycumować przy niemieckim brzegu, a dokładniej – landu Meklemburgia- Pomorze Przednie.
Oto 29 sierpnia, szczecińska odrośl „GW”, podała na swym portalu informację zatytułowaną „SPD: Hamburg i Szczecin głównymi motorami rozwoju naszego landu” [podk. moje].
Najważniejsi politycy współrządzącej Meklemburgią SPD, m.in. premier Erwin Sellering, Sylvia Bretschneider, przewodnicząca Parlamentu Krajowego Meklemburgii-Pomorza Przedniego, wzięli udział w trzydniowym wyjazdowym posiedzeniu klubu parlamentarnego SPD w Szczecinie. Posiedzenie zakończyło się 29 sierpnia . Nie jest to pierwszy przypadek, urządzania przez niemiecką SPD wyjazdowego posiedzenia klubu na terenie Pomorza Zachodniego. Niedawno parlamentarzystów z Niemiec „gościł” Kołobrzeg.
Organizując je w Szczecinie, SPD dała wyraźny sygnał, że w dwóch metropoliach: w Hamburgu na zachodzie i w Szczecinie na wschodzie widzi najważniejsze motory dalszego rozwoju swojego landu. Tłumaczył szczeciński urzędnik niemiecki zamysł. Cóż, kroi się doskonała fucha dla miejscowego Polaka – wyjaśniać miejscowym „Irokezom” co tam uradzono na górze, czyli stolicy landu oraz jak należy to wykonać. Zapewne jeszcze kilka takich niestresujących miejsc pracy paru Polaków dostanie, ale co z resztą?
Niemieckie wpływy w mieście widać było już od czasu upadku muru berlińskiego, a od chwili wstąpienia Polski do UE, Szczecin z dnia na dzień pięknieje, stając się naprawdę bardzo ładnym, niemieckim, miastem. Odnawia się prusko-niemiecką architekturę, na potęgę wskrzesza pamięć o niemieckiej (i pruskiej) przeszłości miasta. Za to wyburza architektoniczne pozostałości po Peerelu (obrzydliwe, trzeba przyznać) oraz postponuje heroiczną walkę mieszkańców Pomorza Zachodniego z komunistycznym reżimem. Związki z resztą kraju – osłabia.
W dwu ostatnich wypadkach bardzo pomocne są tzw. elity naszego państwa. A to z małpią złośliwością pomijające osiągnięcia Szczecina w walce z komunistami, a to udające że nie wiedzą, gdzie leży Szczecin. Kiedyś Ludwik Dorn komentując kupienie, przez tuskową sitwę, Bartosza Arłukowicza za stanowisko ministra bez teki, lekceważąco stwierdził że polityczna przyczyna tej korupcji tkwi w tym, że Arłukowicz jest znikąd, czyli ze Szczecina: „Cała reszta to bicie piany i gonienie komentatorów politycznych za zarobkiem w postaci łatwej do wyrobienia wierszówki”.
W ten sposób z polskiego Szczecina zostało już naprawdę niewiele. Głównie urzędy, w których wprawdzie nadal oficjalnym językiem jest mowa Jakuba Wujka. Ale już nieoficjalnym – austriackie gadanie; choć akurat to łączy nas z resztą Polski.
Teraz już wiemy dlaczego Szczecin bardzo szybko z miasta przemysłowego stał się – jak mówią młodzi szczecinianie: wioską z tramwajami. A szczecińskie urzędy, placówki kulturalne i uczelnie - galerią figur wioskowych. Niemiec mądrze podzielił role: zachodnia część landu, z Hamburgiem jako wydzielonym wolnym miastem, to centrum kulturalno-przemysłowe Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Natomiast wschodnia – z pływającym Szczecinem, choć już cumującym u brzegów landu, to jego ekologiczno-turystyczno-rolne zaplecze. Dla dużych zakładów pracy, jak stocznie czy rozbudowany port, jako potencjalnych miejsc buntu wobec tej aksamitnej neokolonizacji na prawach niemieckich, nie mogło być - co oczywiste! - miejsca.
Co na to nasze elity, zarówno te pro- jak i anty- systemowe? Nico! Teraz – podobnie jak przez całe minione ćwierćwiecze - ważniejsze są stołki i wzajemne - excusez le mot!- podsrywanie. Dla Tuska stołek, dla Kopacz stołek – niech mają! Dla Gowina odpowiednie dla jego niewątpliwego talentu politycznego miejsce w polityce – niech ma chłopak na otarcie łez za niefart w ostatnich wyborach do europarlamentu! Dla totumfackich poszczególnych wodzów „biorące” miejsca na listach wyborczych – samorządowych i parlamentarnych. Też – niech mają!
Bardzo ważna jest też Ukraina. Terytorialna integralność naszego wschodniego sąsiada. Wszyscy wiedzą, gdzie leży Lwów, Kijów, a nawet obwód ługański. I jak groźna dla ukraińskiej państwowości będzie utrata choćby piędzi ziemi. Wszyscy dziś patrzą na wschód. A tymczasem Niemiaszek …
A Szczecin, a może już niedługo całe Pomorze Zachodnie i pozostałe ziemie odzyskane? Oczywiście dzisiejszy Niemiec nie wyskoczy na Polaka z pancerfaustem. Są jednak inne sposoby pozbawienia go własności i uczynienia zeń współczesnego untermenscha. Ale to do Warszawy już nie dochodzi. Bo Warszawy nie interesuje co dzieje się w Szczecinie. W Szczecinie, czyli nigdzie.
W tej sytuacji jedynym – choć niebłahym – pocieszeniem dla szczecinian jest następująca konstatacja: Putin nie wyśle na nas swych iskanderów, bowiem wynikłe stąd straty znacznie przekroczyłyby ewentualne zyski: Merkel tytułem retorsji wygarnęłaby z armaty M-Gerät (słynnej „grubej berty”), ażby mu się geopolityka przenicowała.
Warszawa raczej nie, ale Bundeswera na pewno nas obroni!
Post scriptum
Z drugiej co do wielkości metropolii Meklemburgii - Pomorze Przednie przesyłam pozdrowienia i ten piękny przejaw uroczego folkloru niemieckiego – słowa dziewiętnastowiecznej pieśni, rozpropagowanej w latach czterdziestych XX w. po całej Europie, a zwłaszcza w Polsce, przez karne - uformowane w kompanie, bataliony, armie, a nawet grupy armijne - chóry męskie: „Ein Heller und ein Batzen”. Z jakżeż skocznym i Polakom dobrze znanym refrenem:
Heidi, heido, heida
Heidi, heido, heida,
Heidi, heido, heida hahaha!
Można sobie wygoglać na youtube. Miło się tego słucha, zwłaszcza przed 1 września.
Komentarze
30-08-2014 [19:19] - xena2012 | Link: a może Szczecin jest
a może Szczecin jest wytargowaną ceną za stanowisko Tuska w Brukseli?
30-08-2014 [19:19] - eska | Link: A jak pisałam o tym planie
A jak pisałam o tym planie ponad dwa lata temu (wspólny obszar "ekologiczny"), to jakoś nikt nie reagował....
31-08-2014 [09:40] - Mithra | Link: Tragiczny poziom niewiedzy
Tragiczny poziom niewiedzy lub złośliwej interpretacji. Hamburg nie należy do landu Mecklenburg - Vorpommern (MV). Nawet z nim nie graniczy, nie może być więc jego zachodnia częścią. Czy to też oznacza ekspansjonistyczną politykę tamtejszych elit wobec Hamburga? Bzdura. Szczecin i Hamburg są motorami gospodarki tego landu, ponieważ Meklemburgia samodzielnie nie jest w stanie wygenerować zdrowych podstaw rozwoju. To raczej smutne niż groźne. Jej stolica, Schwerin, nie ma nic do zaoferowania poza historyczną dumą, a główne miasto, Rostock, jest miejscem lokowania call - center z uwagi na bardzo czystą lokalną wymowę. Współpraca z Hamburgiem i Szczecinem to szansa dla regionu na przeżycie. Polecam zapoznanie się ze źródłami lokalnymi, zamiast histerycznej i pseudohistorycznej papki (Ziemie Odzyskane? A kiedy to Pomorze Zachodnie było polskie? Już za Chrobrego odpadło i potem wchodziło krótkotrwale w zależności wasalne z Polskę, nigdy nie będąc jej integralną częscią!). Pozdrawiam.
31-08-2014 [11:32] - Robert Kościelny | Link: Panie/Pani Mithra Pragnę
Panie/Pani Mithra
Pragnę przypomnieć, że również Szczecin nie należy (formalnie) do wspomnianego landu. Natomiast został juz włączony w system gospodaczy tego obszaru - o czym zresztą sam, pośrednio, Drogi Interlokutorze wspominasz. Więc w sensie gospodarczym staje się już jego częścią. I to narazie (Niemiaszkom) wystarczy. A co będzie później? Rolą publicysty /blogera jest szczekać - gdy widzi niebezpieczeństwo. A ja takie widzę.
A jakie miejsce widzą Niemcy - bo Meklemburgia jest ich częścią, o czym niezapominają lokalne elity mimo niemieckiej miłości do heimatu - dla Szczecina i całego Pomorza Zachodniego ? Centrum naukowo-kulturalno-przemysłowego? Z anihilowanym przemysłem stoczniowym, coraz słabszym portem? Z uczelnią humanistyczną o - jak sami szczecinianie mówią - "dziadowskiej reputacji"? Nie Szczecin ma pełnic rolę "zielonego zaplecza". Proszę podać przykłądy poważnych inwestycji przemysłowych na terenie Szczecina?
Rolę koła zamachowego dla słabego gospodarczo i kulturowo (na swym terenie maja podobnie jak Szczecin "mocne" uczelnie) landu pełnić może Hamburg. W tym sensie (gospodarczym) również stając się ważną częścią Meklemburgii.,
Tylko różnica między Hamburgiem a Szczecinem jest taka, że temu pierwszemu nie grozi utrata własnej tożsamości wolnego miast ( o tym, że jest to miasto wolne, pisałem), również dlatego że jego siła gospodarcza (i zaszłości historyczne) powodują, iż w roli koła zamachowego może funkcjonować również w relacjach z innymi niemieckimi landami. Natomiast Szczecin jest miastem gospodarczo bardzo słabym (zrobiono to, albo bezmyślnie, albo celowo), bez elit, które mogłyby go bronić (wiekszość to jamy chłonąco-trawiące, pójdą tam, gdzie będą zyski - nawet chwilowe. Część to agenci wpływu, a reszta - pożyteczni idioci), z coraz słabszymi związkami z nadąsaną Warszawą. I groźba, że za ekspansją gospodarczą, pójdzie polityczna (słyszał Pan/Pani o soft power?) jest więcej niż realna.
A te ziemie słusznie zwać odzyskanymi, bo społeczeństwo odzyskało je z rąk rządzących nimi komunistów dla Polski. A przynajmniej taką miało intencję.
31-08-2014 [12:51] - Mickey | Link: Póki co Szczecin nie ma
Póki co Szczecin nie ma bezpośredniego połączenia kolejowego m.in z Berlinem (pomijam spalinowe szynobusy),i nie jest niestety wspaniale skomunikowany z Niemcami.
W jakim sensie port w Szczecinie jest coraz słabszy? Przecież od roku 2009 rosną przeładunki w porcie.
Jeśli chodzi o inwestycje, to np. 2 lata temu powstał najnowocześniejszy w Europie terminal do przeładunku kwasu siarkowego w porcie, gdzieś jakaś fabryka okien. Mimo tego zgadzam się, że Szczecin jest gospodarczo słaby,
31-08-2014 [16:10] - Mithra | Link: Sprawę można też odwrócić -
Sprawę można też odwrócić - jakie zaplecze ma Mecklemburgia? Żadnego. Pomorze Przednie to gospodarcza czarna dziura. Region trwa (bynajmniej się nie rozwija) i nie stanowi żadnego zagrożenia, ani też konkurencji. Hamburg jest rozwiązaniem dla regionu Schwerina. Do Rostocku jest już za daleko. Pomorze Przednie nie ma żadnego dużego ośrodka w pobliżu. I tym ośrodkiem może być Szczecin. Sprawa mądrze rozegrana, może być ogromnym impulsem do wzrostu również i polskiej strony. Ale żeby przyciągnąć turystów/inwestorów/studentów/zakupowiczów niemieckich i ich pieniądze, trzeba nieco odwagi. Niemcy ponieśli już 1.000.000.000.000 euro kosztów na rzecz integracji byłego NRD i bynajmniej nikt nie ma ochoty dopłacać jeszcze do integracji czegokolwiek więcej, więc po Ziemie Zachodnie raczej chętnie nikt sięgać nie będzie.
31-08-2014 [20:02] - Robert Kościelny | Link: Niemcom potrzebny jest polski
Niemcom potrzebny jest polski Szczecin jako prężny ośrodek przemysłowo-kulturalny jak psu piąta noga. Przy tak silnym mieście, ta gospodarcza "czarna dziura" , jak nazwał Pan Meklemburgię Pomorze-Przednie była by jeszcze czarniejsza, aż popadając w czarną rozpacz przyłączyłaby sie do Pomorza Zachodniego, co zresztą byłoby historycznie uprawnione. Szczecin stałby sie w ten sposób stolicą sporego obszaru, należącego rzecz jasna do Polski. Biedni niemieccy mieszkańcy Meklemburgii z wdzięczności, że dano im szansę ulegliby polonizacji. Co tam ulegli - oddaliby się w podskokach. Dlatego Niemcy nie pozwolą by, jak Pan sugeruje, sprawę odwrócić. Zrobią (i robią) wszystko, aby polski Szczecin nie był konkurencją. Co innego Szczecin niemiecki, ale to temat na inną dyskusję. Podobnie jak to, że Niemcy nie będą sięgać po Pomorze Zachodnie ze względu na koszty.
Powiem tylko, że dziś niewolnika nie trzeba karmić. Dziś on sam się wykarmi, a nade wszystko wykarmi (i to dobrze) swych okupantów. Przykład Polski okupowanej przez bandy cwaniaków (sitw) jest tego dobitnym wyrazem. Szczecin jest już w niemieckiej orbicie gospodarczej (i nie tylko). A w Warszawie, zamiast szykować na to stosowne remedium łapią latające stołki.
31-08-2014 [15:29] - Robert Kościelny | Link: Problemem rzutującym na
Problemem rzutującym na sprawy portu, nie jest to czy dziś mu wzrosło (i tak daleko mu do osiągnięć sprzed lat), tylko brak strategii gospodarczej i bezsilność wobec niemieckiej polityki faktów dokonanych - np. prusko-ruska rura blokująca Świnoujście, a co za tym idzie mozliwości rozwojowe polskich miast portowych.