|
|
Ryszard Sziler "Tam gdzie zaczyna sie wiara religijna logika sie kończy".
Nie do końca jest tak, ale mogę się z tą Pana tezą zgodzić. I co to właściwie zmienia?
Chyba nie sądzi Pan, że ludzka logika to najwspanialsze narzędzie poznania na tym i na tamtym świecie . To tylko nam się niekiedy tak właśnie( niestety ) wydaje :).
Dziękuję za rozmowę.Pozdrawiam, |
|
|
Ryszard Sziler Trochę Pan wszystko miesza i stara się na ludzki sposób zrozumieć Transcendencję...
Między innymi dlatego Kościół przed Soborem Watykańskim nie zalecał laikom wgłębiania się w tekst „Pisma” …
Modlitwa, nie jest formą wymuszania na Bogu spełniania naszych zachcianek.
Jest tylko naszym zwrotem ku Bogu, wyrażającym głównie naszą gotowość do własnej przemiany .
Co do konklawe, to modlitwa wiernych zmierza zawsze tylko ku temu, by Bóg wskazał tego kandydata na swego Namiestnika,, którego akceptuje. By nie zaszła niebezpieczna dla Kościoła pomyłka. I nigdy dotąd nie zaszła. |
|
|
Ryszard Sziler Pisze Pan : "Najsensowniejszym działaniem człowieka jest - nie szkodzić innemu czyli żyć dobrze.
A nie modlitwa."
Odpowiem : Modlitwa i dobre życie nie tylko, że nie kolidują ze sobą, ale wręcz się uzupełniają :) |
|
|
Ryszard Sziler Serdecznie Państwu dziękuję, bo takie słowa uskrzydlają do dalszej pracy :). |
|
|
Ryszard Sziler Na temat modlitwy napisano przez wieki wiele opasłych tomów...w przyszłości spróbuję streścić je w jakiejś specjalnej notce, bo jak widzę jest to konieczne. Wolałbym jednak, by zajął się tym ktoś rzeczywiście kompetentny, o co niniejszym proszę.
Jeśli jednak tak się nie stanie, to ja się podejmę wyjaśnienia, bo od tego tematu w żadnym razie nie uciekam.
Teraz mogę Panu jedynie powiedzieć, że modlitwa jest formą bezpośredniego kontaktu człowieka z Bogiem, a nic przecież dla człowieka nie jest ważniejsze niż ta relacja.
Pomijając już wszystko inne, to właśnie modlitwa ubogaca człowieka, przemienia go i doskonali ku Dobru.
Modlitwa nie jest rodzajem magii, jak to Pan wydaje się sugerować ,ani też rodzajem psychoterapii , a -konkretnym działaniem .
Nawet wówczas, gdy jest ona na najniższym swoim poziomie i wyraża się tylko "odklepywaniem paciorków" , czyli mechanicznym odmawianiem wyuczonych formułek.
Samo zatrzymanie się i potrzeba refleksji wyrażona nawet w prymitywny ( acz szczery ) sposób ,więc świadomy zwrot ku Bogu ma dla człowieka szczególne znaczenie.
Nie wspominam tu nawet o modlitwie kontemplacyjnej itd, bo to bardzo rozległy temat...
Teraz proponuję lekturę trzeciej części "Lampy" zatytułowaną - "Płatek róży", może skłoni ona Pana do głębszego zastanowienia się nad wartością modlitwy. Bardzo wymierną w tym wypadku.
"Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was." (Mt 17:14-20)
W ogóle zalecam czytanie "Pisma Świętego". |
|
|
Ryszard Sziler Gdyby Pan przestał się unosić, a zaczął czytać uważniej, to znalazłby zapewne w tekście odpowiedzi na swoje pytania.
Jeśli zaś chodzi o znaczenie i wartość modlitwy dla człowieka, to każdy ksiądz dużo lepiej niż ja udzieli Panu w tej kwestii wyczerpujących wyjaśnień.
Tu zresztą nie miejsce by to robić.
Pozdrawiam.
|
|
|
Ryszard Sziler 1 / Tak , zdecydowanie - modlitwa to najsensowniejsze działanie człowieka.
2/ Polska "stała" niegdyś gawędą. Szlachecką , mieszczańską i chłopską. Gawęda była osią życia towarzyskiego, rozrywką i sztuką samą w sobie. Chcę ją choć trochę przypomnieć w niniejszym cyklu zbliżonym w swym założeniu do " Wieczorów badeńskich" hrabiego Ossolińskiego, z tym że moje opowieści są w pełni prawdziwe ...
Cóż , może nie pora na nie, bo przecież teraz czerwiec, a nie listopad czy grudzień...
Tego nie wiem, bo ja gawędę lubię o każdej porze :)...
|
|
|
Ryszard Sziler :)) O Bolku ( bardziej - o Bolkach ! ), pisze wielu Autorów w tzw. „drugim obiegu” i chwała im za to. Sam czasem ocieram się o tę tematykę. Jednak swoją pracą próbuję przede wszystkim wypełniać niszę ( pustkę ), którą większość omija.
Ktoś kiedyś ładnie powiedział , że kiedy przychodzi się na składkową kolację, to każdy z gości powinien przynieść coś innego, bo jeśli wszyscy przyniosą to samo, to kolacja będzie całkiem nieudana i niestrawna.
Zresztą, wie Pan, ja piszę tylko to, co mnie rzeczywiście frapuje i z autentycznej wewnętrznej potrzeby , nie zaś z jakichkolwiek innych względów.
|