No właśnie. Tu wychodzi cała hipokryzja lobby proaborcyjnego.
Drastyczne zdjęcia zostają usunięte z widoku publicznego. Domaga się tego przestraszone lobby aborcyjne. Tylko coś tu nie pasuje. Jeśli aborcja dotyczy "płodu", a nie człowieka, to co jest tu drastycznego? Przepraszam wrażliwych za to sformułowanie, ale ono obnaża kłamstwo - widok organicznych resztek po zabiegu ma być drastycznym widokiem? Może ci co sprzeciwiają się kwalifikacji aborcji jako morderstwa, zamiast lamentować o wystawie, wytłumaczą swoim dzieciom: - synku, córeczko, to nie małe dzieci, tylko takie pozostałości po zabiegu, jak wycięcie guza. Bo jeśli zaczniemy mówić, że zdjęcia przedstawiają szczątki ludzkie, to mamy problem. Jeśli wystawa dotyczy człowieka, to dlaczego się go zabija? Dlaczego ćwiartuje? Człowieka!!... Dlatego ta wystawa jest potrzebna. Musi być i musi prowokować do takich pytań.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3500
Powinna wrócić do nauczania ogólnokształcącego.Ileż problemów można rozwiązać bez tych pseudonaukowych tyrad, stosując dostępną każdemu; logikę. A co najważniejsze zrozumiałą przez każdego, na każdym poziomie wiedzy. Niech żyje logika! Dziękuję Panu, Panie Kudlicki.
i z logiką na bakier. Założenie, że każdy przeciwnik zabijania nienarodzonych dzieci jest zwolennikiem wystawy jest fałszywe. Cały Pana wywód jest do kitu. Trochę demagogii faceta, który pretenduje....
Powodzenia. Pomimo wszystko.
No właśnie logika. Logiczne jest, że przeciwnik zabijania nienarodzonych dzieci nie musi iść na taką wystawę bo i tak jest przekonany, że jest to złe i jego ewentualna wrażliwość na zdjęcia nie ucierpi. Taka wystawa jest dla tych, którzy powinni zastanowić się czy mają rację beztrosko akceptując zabijanie nienarodzonych dzieci. Należy uważać wytykając komuś brak logiki. To chyba logiczne.
lub wcale. Faceci pracujący w gospodarce komunalnej są ekspertami od walki w obronie dzieci nienarodzonych.
Tezy, że wystawa, o której mowa, ma wpływ na decyzję o wykonaniu tzw aborcji, nikt i nigdzie nie udowodnił.
Determinacja kobiety decydującej się na ten zabieg nie wynika bynajmniej z niewiedzy.
W latach osiemdziesiątych ( ponad 20 lat temu) brałem aktywny udział w rozpowszechnianiu filmu przedstawiającego tzw aborcję nakręconego kamerą umieszczoną za plecami ginekologa. Miałem przujemność usłyszeć kilka bardzo krytycznych komentarzy z ust i duchownych, i osób świeckich związanych zawodowo z ową problematyką. Ich zdania do dziś dnia nie bierze się pod uwagę. Oczywiście, że istnieją inne skuteczne metody zachęcania do urodzenia dziecka, dzięki którym można by do zera zredukować liczbę kandydatek do aborcji. To jednak kosztuje. Pomoc dla matki musi być konkretna / skuteczna. Póki co, to tylko symboliczne grosze od borykającego się z nieustającym kryzysem ( oczywiście, że opowiadanie o kryzysie jest bzdurą; chodzi o to, aby bidocie zamknąć gębe) społeczeństwa. Polki kochają mieć dzieci i nie ma sensu ich straszyć kretyńskimi plakatami. Wystarczy, że taka Polka wydostanie się z budującej świątynię za 200 milionów zł , ojczyzny i dostanie solidny "socjal", to natychmiast zachodzi w ciążę i rodzi dzieci. Do tępoty, która "się skrobie" wystawa nie dotrze. Tymczasem ludzie wrażliwi cierpią na bezsenność po obejrzeniu cytowanej wystawy.
Problemem naszego kraju są wciąż nawiedzeni idioci. Jedni redukują stan liczebny armii i twierdzą, że dzięki temu armia jest silniejsza, drudzy rozwieszają plakaty i są przekonani, że zbawiają świat.
Dużo racji jest w tym co napisałeś. Choć zdanie " tezy, że wystawa, o której mowa, ma wpływ na decyzję o wykonaniu tzw aborcji, nikt nie udowodnił " ma zastosowanie w obie strony. Nikt nie udowodnił, że nie ma wpływu. Budowa świątyni jest uproszczeniem sytuacji. Kiedy Polska w końcu przekroczy 40 milionow obywateli? Sprawa wojska, absolutna zgoda.
Budować - nie budować za 200 mln? To sprawa priorytetów. Chcą ludzie dawać pieniądze? Niech dają. Nic mi do tego. W tym samym kraju jest matka z dzieckiem/ kobieta w ciąży bez środków do życia. Jeżeli komukolwiek się wydaje, że w tym kontekscie nie będę krytykował projektów budowlanych Świętego Apostolskiego Powszechnego Kościoła Katolickiego, do którego nota bene należę, to się grubo myli. To jest z kolei mój priorytet i moje prawo.
Nie ma mowy o uproszczeniu sytuacji.
Pozdrowienia.
Istnieje drugi sposób prezentacji. Pozytywny. Fotografie / plakaty przedstawiające fazy rozwoju człowieka w macicy. Zwrócenie uwagi na 12 tygodni; np:
" Ooo. Na tej fotografii obywatel ma 12 tygodni. Nóżki, rączki, czasem palec trzyma w buzi.
Uwaga; do tego momentu jest zagrożony przez zwolenników aborcji ".
Jeżeli ktoś rzeczywiście interesuje się tematem, to zachęcam do zapoznania się z historią Nathansona, autora "Niemego krzyku" , filmu, o którym wcześniej pisałem.
A trzeci pieprzą trzy po trzy, bo czują potrzebę wygadania się...
aby tylko zabrać głos, co ma piernik do wiatraka, wystawa jest poglądowa dla tych, którzy sami nie wiedzą za czym są, niezdecydowanym otworzy oczy. Oby!
A dlaczegóż to przeciwnikowi zabijania nienarodzonych ma przeszkadzać
UKAZANIE STANU FAKTYCZNEGO?
JA ZAWSZE MYŚLAŁEM, żE PRZECIWNIK RZEZI NIEWINIĄTEK gotów zrobić wszystko, aby RZEZI NIEWINIĄTEK ZAPOBIEGAĆ.
Czy się myliłem?
I jeszcze do Twojej wypowiedzi odnośnie do przynależności do KK.
Nie zasmucaj mnie.
OBRZĘDOWOŚĆ TO JESZCZE NIE PRZYNALEŻNOŚĆ.
Przykro mi to stwierdzić, ale prezentując takie poglądy, i jeśli w tym stanie przystępujesz do Eucharystii, to do grzechu pierwszego dokładasz grzech poważniejszy. ŚWIĘTOKRADCZE PRZYJMOWANIE CIAŁA PAŃSKIEGO.
Należy ubolewać nad stanem Twego sumienia i Twej duszy.