Mijają już trzy lata, odkąd rozpoczął się kryzys związany ze światowym wybuchem pandemii koronawirusa. Oznaczało to zablokowanie rozwoju gospodarczego, wstrzymanie handlu międzynarodowego na dotychczasowym poziomie, a wreszcie gwałtowny wzrost cen paliw, energii i surowców energetycznych, odpowiednio wzmacniany przez rosyjską politykę szantaży cenowych wobec międzynarodowych odbiorców rosyjskich surowców: ropy naftowej, czy gazu ziemnego.
A dodatkowo, trwająca od ponad roku barbarzyńska wojna Rosji w Ukrainie, w praktyce uniemożliwiła istotne zduszenie inflacji.
Mimo zerwania wielu państw, w tym Polski, z importem tych surowców z Rosji, wysoka inflacja pozostała, a według ostatnio publikowanych ocen ekspertów ekonomicznych sytuacja w tym obszarze ma szansę unormować się nie wcześniej niż dopiero za dwa lata – w 2025 r.
Nie dziwią zatem ostatnie statystyki Eurostatu, dotyczące wysokości inflacji w krajach Unii Europejskiej w lutym br. Otóż, według europejskiego urzędu statystycznego roczna stopa inflacji (tzw. HICP) w krajach strefy euro wyniosła wówczas 8,5%, co oznacza spadek z 8,6% w styczniu. Rok wcześniej wskaźnik ten wynosił 5,9%. Roczna inflacja w UE w lutym br. wyniosła 9,9%, co oznacza spadek z 10,0% w styczniu. Przy czym rok wcześniej wskaźnik ten wynosił 6,2 %.
Jak zaznacza Eurostat, w porównaniu ze styczniem roczna inflacja spadła w piętnastu państwach członkowskich UE, pozostała stabilna w dwóch, zaś wzrosła w dziesięciu. W lutym br. najniższe roczne wskaźniki odnotowano w Luksemburgu (4,8%), Belgii (5,4%) i Hiszpanii (6,0%). Najwyższy roczne stopy odnotowano na Węgrzech (25,8%), Łotwie (20,1%) i w Czechach (18,4%).
Najbardziej interesująca nas Polska odnotowała wówczas 17,2% inflacji HICP. I w ten sposób uplasowaliśmy się na piątym i szóstym ex-aequo miejscu z Litwą wśród państw członkowskich UE z najwyższą inflacją. Dodajmy, że inflacja liczona przez nasz GUS (tj. inflacja CPI) w lutym wyniosła u nas 18,4% (przy wzroście cen towarów – o 20,2% i usług – o 13,3%). Zaś w stosunku do stycznia br. ceny towarów i usług wzrosły o 1,2% (w tym usług – o 1,6% i towarów – o 1,1%).
Wracając do wskaźników inflacji wyliczanych przez Eurostat w krajach unijnych, zwraca uwagę fakt, iż jej najwyższe, dwucyfrowe wskaźniki odnotowane zostały wyłącznie w bliskich nam geograficznie krajach Europy środkowo-wschodniej. I tak: w Austrii inflacja wyniosła 11,0%, w Chorwacji 11,7%, Rumunii 13,4%, Bułgarii 13,7%, Słowacji 15,4%, Litwie 17,2%, Polsce 17,2%, Estonii 17,8%, Czechach 18,4%, Łotwie 20,1%, i na Węgrzech 25,8%.
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, zapytany przeze mnie w wywiadzie dla portalu filarybiznesu.pl o przyczynę nasilonej inflacji akurat w naszym regionie Europy, wyjaśnił m.in., że „związane jest to m.in. z nierównym rozkładem szoków związanych z cenami energii, które przekładają się też na poziom cen w dłuższej perspektywie. Nawet po jednym-dwóch miesiącach spadek ich cen nie przekłada się automatycznie na to, że inflacja się radykalnie obniża – w ujęciu rok do roku. Zatem kraje naszego regionu kontynentu mają inny miks energetyczny od tych na zachodzie i południu, wykorzystujemy też energię z innych źródeł i je sprowadzamy. Wobec tego w skali naszych krajów są one droższe. Jednocześnie czynniki związane ściśle z żywnością oddziałują u nas na większą skalę – wpływają na wyraźnie ponad 10-proc. inflację bazową. Przekłada się to wszystko na wyższe ceny innych usług”.
Na jeszcze inny aspekt zróżnicowanego poziomu inflacji w krajach euro z różnych regionów naszego kontynentu zwrócił uwagę Krzysztof Kolany, główny analityk portalu Bankier.pl. Jego zdaniem sam spadek wskaźników HICP w strefie euro w wielu krajach wynikał nie tylko z efektów rynkowych (np. niższych cen paliw), lecz z działań administracyjnych w zakresie cen energii. - Spadki wskaźników inflacji w kilku krajach europejskich były po części zasługą nadzwyczajnych rozwiązań wprowadzanych przez władze. Na ogół są to wszelkiej maści subsydia, bądź dopłaty do cen energii lub też wprowadzenie administracyjnych cen maksymalnych na prąd, gaz ziemny czy ciepło sieciowe. W rezultacie wskaźniki inflacji w krajach Unii Europejskiej (zarówno CPI, jak i HICP) przestały być ze sobą porównywalne – uważa ekspert.
Tymczasem polska inflacja - według ekspertów jeszcze dobrych kilka miesięcy pozostanie dwucyfrowa. Poniżej 10% ma spaść dopiero w końcu obecnego roku.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3139
Dzieciom nic nie kupiliście, nawet do jedzenia nic?
Zanim się popłaczesz, musisz przyznać, że podawanie takich przykładów jak 2 zupy i 2 ogorki na tanie zakupy jest wyjątkowo zabawne. Zastanów się czasem, zanim coś napiszesz, bo internet to nie kółko różańcowe. Ale że dzieci nie pomogą w zakupach, to się dziwię.
Nikt się nie wyśmiewa.
Wątek jest o drożyźnie, którą każdy widzi, a ty z suwalczykiem podajecie takie przykłady, że normalnie darmocha. Nie wiadomo dlaczego dwa miliony ludzi w Polsce w ubóstwie żyje. Mogą pójść do Kauflandu i nakupić ile wlezie gruszek, a szczególnie bananów - darmocha. Jeść tonami banany i żyć szczęśliwie.
Trochę drogo, ale to normalne, bo jeszcze nie sezon ogórkowy :-)
Ha, ha, powiedz co kupujesz na weekend, a powiem ci, kim jesteś.
Jeden dwie zupki, druga dwa ogóry i karma dla kotów. Im drożyzna nie straszna.
Trzy bilety do opery wrocławskiej na wcale nie najlepsze miejsca po niecałe dwieście plus w antrakcie dla młodego sok, dla żony lampka szampana, dla mnie kawa - sześćset złotych.
Byłoby zamiast opery czerysta karm dla kotów i sześć gruszek. No i byłby z syna wyborca jak się patrzy.
Dzięki sake, dzięki tym wpisom mam od rana dobry humor :-)
Na tym polega drożyzna, że w tej swojej "nonszalancji" wobec drożyzny znacie - co do grosza - ile kosztuje gruszka, czy pietruszka. Radujecie się jak komunistyczne dzieci z bananów, oczywiście po 5,99 czy inaczej. Wiecie, który sklep tańszy, a - co najgorsze - wyznacznikiem cen jest dla was wyłącznie jedzenie.
Na tym właśnie polega drożyzna, na konieczności wykucia na pamięć ile kosztuje jedzenie i gdzie jest tańsze.
Tak sobie myślę, że jakbyś te swoje koty na świeże myszy wysłała zamiast przepłacać w biedrze... I taniej i zdrowiej, i nosić nie trzeba. Ja tylko chcę pomóc.
Od takich pomagierów jak ty helga należy się trzymać z daleka :-)
Jesteś zakłamana do szpiku kości, co już nie raz ci wiele osób mówiło. Normalne dla ciebie jest obgadywanie inych, niemal w każdym poście o drugim człowieku, a gdy chodzi o ciebie, to rozpamietujesz co inni napisali o tobie. To obłuda czystej postaci.
Po drugie: sama z siebie, bez niczyjej zachęty zaczęłaś opowiadać o zakupach kalafiora dla rodziny w kontekście drożyzny. Więc nie na WSZYSTKO patrzysz przez pryzmat pieniędzy (zmiana tematu to twoja ulubiona forma obrony, nie masz zdolności, by zająć się tym, o czym mowa) tylko gdy padł temat drożyzna, to ty wyskakujesz z kalafiorem i karmą dla kotów po 1,46.
A po trzecie, to nachlany wycirus nie jest moje. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek w życiu użył takiego określenia.
Tak działa wraża agentura na wewnętrzny kryzys i tzw. użyteczni idoci, którzy im w tym pomagają.
Przed nami były inne ludy, np. już dawno wybici przez Krzyżaków Jaćwingowie na Suwalszczyźnie :
Pod Suwałkami odkryto największe znane nam cmentarzysko Jaćwingów
1 stycznia 2020
Archeolodzy wydobyli ponad pięćset cennych eksponatów, takich jak miecze, noże, groty, ostrogi i zapinki z blisko tysiącletniego cmentarza Jaćwingów, który odkryli na Suwalszczyźnie.
Ponad 60 lat temu archeolodzy odkryli inny jaćwieski cmentarz kurhanowy w Szwajcarii k. Suwałk. Jest to cmentarz z okresu rzymskiego pochodzący z czasów między II a V wiekiem n.e. Teren został przebadany w latach 1955-66 przez Kompleksową Ekspedycję Jaćwieską. Obecnie jest tam rezerwat archeologiczny.
Jak powiedział PAP Jerzy Siemaszko, archeolog z Muzeum Okręgowego w Suwałkach, obecne odkrycie jest równie ważne jak odkrycie w Szwajcarii. „Nie chciałbym rozstrzygać, które jest ważniejsze. To nowe, jest największym znanym cmentarzem jaćwieskim z wczesnego średniowiecza” – wyjaśnił.
PS. Dlatego jak mnie czasami nazywają Jaćwingiem to się nie obrażam :-)
Ludzie ci znikąd nie przybyli. Ta kultura narodziła się na polskich terenach. Jej przedstawiciele używali radła, tworzyli ceramikę, zajmowali się też wydobywaniem krzemienia z kopalni w Krzemionkach i Świeciechowie-Lasku koło Annopola. https://ciekawostkihisto…
W przytoczonym filmie profesor mówi, że to najstarszy rysunek takiego pojazdu z dwoma osiami i czterema kołami, ale nie oznacza to, że koło zostało wynalezione w Bronocicach koło Krakowa. Świadczy to że technologia wytwarzania takiego pojazdu była już zaawansowana w neolicie 3500 lat p.n.e.
PS. Historia ludzkości to około 300 tysięcy lat. Około 150 tysięcy lat temu ludzkość nauczyła się mówić. Wiele cywilizacji już było. Warto prześledzić odkrycie skarbu Priama przez Niemca Schliemanna. Oczywiście Niemiec bezczelnie skarb ukradł, ale przy okazji jego rabunkowej archeologii odkrył wiele tysięcy lat ludzkiej egzystencji.