Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Procedury i odpowiedzialność

Izabela Brodacka Falzmann, 11.12.2022

W czasach gdy zaczynałam pracę w liceum prace maturalne sprawdzało się w domu. Nikt nie podejrzewał nauczycieli o  oszustwo choć oczywiście nie można wykluczyć, że jakieś oszustwa się zdarzały. W środowisku nauczycielskim, jak w każdej populacji, może przecież zdarzyć się czarna owca. W tych czasach ludzie poczuwali się jednak do odpowiedzialności za swoje postępowanie i nie były im potrzebne procedury regulujące każdą czynność i każdy najdrobniejszy  ruch. Nauczyciele poczuwali się przede wszystkim do odpowiedzialności za wyniki matur uczniów, więc w naszej szkole organizowaliśmy bezpłatne konsultacje. Tylko nieliczni uczniowie brali korepetycje. Czuliśmy się również zobowiązani  do sprawiedliwego oceniania uczniów.

Jeżeli na przykład  uczeń podczas egzaminu przez pomyłkę zmienił treść zadania na trudniejsze i rozwiązał je bezbłędnie to za zgodą komisji egzaminacyjnej ( komisji szkolnej) ocenialiśmy to zadanie na maximum punktów. Obecna procedura wymaga natomiast żeby każda zmiana treści zadania (na przykład zmiana znaku w równaniu na przeciwny) oznaczała 0 punktów za to zadanie. Procedura ta ma zapobiegać potencjalnym oszustwom polegającym na zmianie treści zadania na łatwiejsze. Przyjmuje się więc z góry, że uczeń jest oszustem, a wyklucza możliwość, że jest po prostu roztargniony albo tylko zdenerwowany egzaminem. Mechaniczne posługiwanie się procedurą przez egzaminatorów wymusza ślepe posłuszeństwo uczniów. Dobra odpowiedź to odpowiedź zgodna z kluczem a nie koniecznie prawdziwa.

Podobnie działa system oceniania uczniów za pomocą testów.  Zamiast zastanawiać się jaka odpowiedź jest poprawna uczeń kombinuje jaką uznaje za poprawną autor klucza do odpowiedzi. Pisząc rozprawkę uczeń liczy słowa jakby ich liczba była ważniejsza od sposobu przedstawienia i uzasadnienia swoich poglądów. Takie wymagania premiują brak własnego zdania i pokorne podporządkowanie się bezsensownym przepisom. Jest to doskonała szkoła oportunizmu.
O nierzetelności i braku obiektywizmu podobnego sposobu oceniania najlepiej świadczy fakt, że dwaj profesorowie i znani pisarze (Marcin Król i Antoni Libera) polegli na maturze z języka polskiego, której poddali się kilka lat temu dla eksperymentu. Jeden z nich nie zdał, a drugi zdał maturę tak słabo, że z całą pewnością nie dostałby się na studia na tym wydziale, na którym jest obecnie nauczycielem akademickim.

Procedury zastąpiły indywidualną odpowiedzialność również w medycynie. Obecnie lekarz nie musi troszczyć się czy pacjent przeżyje i wyzdrowieje. Chory może sobie spokojnie umrzeć byle w zgodzie z procedurą. Skończyły się czasy gdy lekarz jechał zimą w nocy chłopskimi saniami do porodu i zamiast zażądać honorarium zostawiał położnicy pieniądze na niezbędne wydatki. Takim lekarzem był jak słyszałam od mieszkańców Mińska Mazowieckiego Władysław Gucewicz -od 1934 r. do lat powojennych lekarz powiatowy w Mińsku.  Władysław Gucewicz został oddelegowany przez prezydenta Ignacego Mościckiego do stworzenia systemu opieki zdrowotnej II Rzeczpospolitej. Był absolwentem Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie. Wśród zasług Władysława Gucewicza wymienić należy powołanie do życia systemu kas chorych oraz stworzenie sieci ośrodków zdrowia. Wielokrotnie honorowano dr. Gucewicza najwyższymi godnościami okresu międzywojennego. Obecna Rada Mińska Mazowieckiego poświęciła Władysławowi Gucewiczowi ulicę w tym mieście. 

Już w bliższych nam czasach takim charyzmatycznym lekarzem był pediatra-doktor Leśkiewicz. Doktor Leśkiewicz przyjmował w przychodni rejonowej przy ulicy Szczęśliwickiej w Warszawie. W tej przychodni nigdy nie czekało się z dziećmi w kolejce na wizytę czy na szczepienie. Pielęgniarki biegały jak frygi z dokumentami, przychodziły również do domu aby odwołać wizytę czy przypomnieć o terminie szczepień. (Nie było wtedy telefonów komórkowych a na telefon stacjonarny czekało się wiele lat). O doktorze Leśkiewiczu krążyły legendy. Kiedyś podobno wyrzucił przez okno puchowy becik, w którym matka przyniosła przy 30 stopniowym upale przegrzane niemowlę. Innej histerycznej mamusi, która mierzyła dziecku co godzinę temperaturę zagroził przełożeniem przez kolano. Stawiał bezbłędne diagnozy bez odsyłania dziecka na niepotrzebne badania. Kierował  się zdrowym rozsądkiem, poczuciem własnej odpowiedzialności i wiedzą a nie procedurami. Ostro sztorcowane matki ceniły go a dzieci  uwielbiały. Znam przypadek dziewczyny, która wybrała jako specjalność pediatrię tylko dlatego, że była zapatrzona jak w obraz w doktora Leśkiewicza.

Świat w którym moralność, życzliwość, empatię i poczucie odpowiedzialności zastępuje niewolnicze trzymanie się procedur jest dla jednostki światem groźnym. Mniej jest istotne czy jednostka przeżyje czy zginie czy będzie zdrowa czy chora czy będzie mądra czy głupia niż ślepa zgodność postępowania osób, od których losy tej jednostki zależą-czyli lekarzy, nauczycieli, sędziów i pilotów -z procedurami.

Doskonale pokazuje ten problem historia amerykańskiego pilota Chesley’a Sullenbergera. Sullenberger stał się postacią powszechnie znaną po tym, jak 15 stycznia 2009 roku jako pilot samolotu rejsowego lotu US Airways 1549 zwodował swój samolot na rzece Hudson. Tuż po starcie jego Airbus A320 zderzył się z kluczem gęsi, w wyniku czego obydwa silniki samolotu uległy awarii. Spośród 150 pasażerów i 5 członków załogi znajdujących się na pokładzie nikt nie zginął. Wyczyn Sullenbergera zwanego przez przyjaciół Sully został doceniony przez społeczeństwo, kolegów po fachu, burmistrza Nowego Jorku i dwóch amerykańskich prezydentów lecz nie ominęło go uciążliwe śledztwo, w którym jedynym zarzutem było nie przestrzeganie procedur i odmowa podporządkowania się poleceniom wieży kontroli lotów. Jednak gdyby Sully słuchał kontrolera z pewnością rozbiłby samolot, a wszyscy pasażerowie wraz z nim samym zginęliby w katastrofie. Wtedy zginęliby zgodnie z procedurą, a więc całkowicie legalnie, natomiast uratowali się wbrew procedurze czyli właściwie nielegalnie.
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8561
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

12.12.2022 05:28

Dodane przez paparazzi w odpowiedzi na Pani Izabello, jak pięknie

@ paparazzi 
Takich ludzi było kiedyś dużo. Teraz jest mniej bo boją się odpowiedzialności nie za to że zrobili coś złego lecz za naruszenie mniej czy bardziej absurdalnych przepisów. Proszę zauważyć, że praktycznie upadła instytucja autostopu. Sąsiedzi nie wpuszczą dziecka marznącego na podwórku pod nieobecność rodziców bo boją się podejrzeń.
Adam66

Adam66

11.12.2022 20:16

Można sparafrazować znane powiedzenie: "prawie każdą procedurę można zastąpić zdrowym rozsądkiem, żadna procedura nie zastąpi zdrowego rozsądku"...
Roz Sądek

Roz Sądek

12.12.2022 00:33

@Autorka
Obecna procedura wymaga natomiast żeby każda zmiana treści zadania (na przykład zmiana znaku w równaniu na przeciwny) oznaczała 0 punktów za to zadanie.
=======
Mam prośbę - czy może Pani podać przykład takiej zamiany znaku w równaniu?
Co do profesorów poddających się egzaminom ze złym skutkiem. Należy ich podziwiać za odwagę, natomiast to, ze nie zdają prostych egzaminów nie powinno dziwić. Tytuły naukowe są nadawane decyzjami właściwych gremiów - nie otrzymuje się ich na skutek pozytywnie zaliczonych egzaminów. To proste. 
Jeśli chodzi natomiast o te fragmenty Pani artykułu dotyczące procedur, to się z nimi absolutnie nie zgadzam. Od dziesiątków lat większość dziedzin nawet codziennego życia ma przypisane procedury - bez tego po prostu nie da się żyć. Procedura może przynieść niespodziewany, błędny lub zły efekt, ale jest wtedy procedurą niewłaściwą. By karuzela zaczęła się kręcić UDT zgodnie z procedurą musi udzielić na to pozwolenie, by ruszył z zajezdni tramwaj, to pozwolenie wydaje dyspozytor, oczywiście też z procedurą, by wystartował samolot, ... itd. Każdy proces produkcyjny to nic innego jak krok po kroku wykonywanie punktów procedury, No nie chce mi się już dalej tych banałów pisać (...) A uczeń na egzaminie wg swojego widzimisię ma mieć możliwość zmiany zadania? A lekarz leczyć na zdrowy rozsądek? Co to jest zdrowy rozsądek u lekarza - po uważaniu?
Adam66

Adam66

12.12.2022 05:06

Dodane przez Roz Sądek w odpowiedzi na @Autorka

@ Roz Sądek
Lekarz ma leczyć a przynajmniej nie szkodzić a nie nakazywać poddawanie się niesprawdzonym eksperymentom medycznym z użyciem preparatów opracowanych przez szemrane firmy produkujące owe śmiercionki..
sake3

sake2020

12.12.2022 10:45

Naszą służbę zdrowia obecnie cechuje często bezduszność czy obojętność.Nie jest to tylko kwestią personelu medycznego ale i innych pracowników placówek zdrowotnych począwszy od pań w okiekach rejestrujacych ,wyznaczajacych terminy,kierujacych do specjalistów.Dla mnie teraz miłym zaskoczeniem był pobyt w szpitalu. Na tyle dużym że spotkawszy się z zyczliwym przyjęciem czułam się po prostu zażenowana tą uprzejmością.Kardiochirurg przyszedł do nas na salę,osobiście się przywitał z każdym z nas czekających,w trakcie zabiegu normalnie rozmawialiśmy,on informował ci robi i co w danym momencie zaboli wieczorem przyszedł sie spytać o samopoczucie i pożegnał.Pielęgniarki bardzo miłe,informujące kiedy będziemy mogli wstać i jak przez najbliższe oszczędzać ramię z nowym rozrusznikiem.Chcałam kawe to po prostu mi ją przyniosły.Ale dlaczego uprzejmość jest dziś towarem deficytowym i trudnym by sie na nią zdobyć? Nie tylko zresztą  służbie zdrowia.
Chatar Leon

chatar Leon

12.12.2022 11:06

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Naszą służbę zdrowia obecnie

To wspaniale, że wszystko z planowanym zabiegiem się udało.
Dużo zdrowia!
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

12.12.2022 11:21

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Naszą służbę zdrowia obecnie

@Sake3
No, nareszcie Pani jest! 👍🙂
Dobrze, że wszystko się udało 🌷
Jabe

Jabe

12.12.2022 11:46

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Naszą służbę zdrowia obecnie

Służbę zdrowia należy zlikwidować.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

12.12.2022 12:44

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Naszą służbę zdrowia obecnie

@ sake 3
Dużo zdrowia życzę . Taki optymistyczny wpis bardzo mnie ucieszył. Może jest jeszcze jakieś światełko w tunelu. Pozdrawiam serdecznie.
Zofia

Zofia

12.12.2022 13:34

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Naszą służbę zdrowia obecnie

@sake3 - Zawiało optymizmem , że są jeszcze placówki z przyjaznym personelem medycznym. Niestety nie mam szczęścia do przyjaznej służby zdrowia chociaż jestem "czołobitna" wobec nich. Byłam u chirurga i po oglądnięciu zaproponował (bez badań  aby się upewnić czy aby jest to co podejrzewa) usunięcie. Poprosiłam dodatkowo aby obejrzał wynik z badania ,które mogło by wyjaśnić moje dolegliwości z którymi byłam 2 lata temu ( nie przeszły) usłyszałam, że nie będzie pracował za darmo i mam przynieść skierowanie za które mu zapłacą. Oczywiście zwalił wszystko na procedury które go obowiązują. Być może tak jest ale czy powinno? Czy kultura, wrażliwość i solidne podejście do chorego też jest obstalowane procedurą? Pozdrawiam.
sake3

sake2020

12.12.2022 14:36

Dodane przez Zofia w odpowiedzi na @sake3 - Zawiało optymizmem ,

@Zofia......Ja podałam swój przykład ale tylko jako jednostkowy który mogę potwierdzić,nie rozciagam jednak optymizmu na działalność całej słuzby zdrowia.W tym przypadku mam porównanie tylko z moim pobytem  szpitalu 10 lat temu też w związku z rozrusznikiem, Teraz zostałam mile zaskoczona.Wiem jednak,że największą bolaczką są okresy czekania do specjalistów.Uważam że ustalanie terminów wizyt mija się z celem.Do specjalisty powinno się iść w celu uzyskania porady odnośnie złego lub bardzo złego samopoczucia czy podejrzenia ,że coś jest nie tak a nie dlatego że ma się termin ustalony grubo wczesniej.Co daje pójście na wizytę w tym terminie jeśli nic się dzieje?
juur

juur

12.12.2022 15:34

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Naszą służbę zdrowia obecnie

sake3 Dużo zdrowia, optymizmu i dobrego samopoczucia.
sake3

sake2020

12.12.2022 17:18

Dodane przez juur w odpowiedzi na sake3 Dużo zdrowia, optymizmu

@juur....Dziękuję bardzo,nie przypuszczam,że aż tyle osób dobrze mi życzy.Samopoczucie mam dobre,ale optymizm trochę trudno wykrzesać w dzisiejszej rzeczywistości.
sake3

sake2020

12.12.2022 11:48

@Edeldreda z Ely @Chatar Leon........Bardzo dziękuję za pamięć,cieszę się że jestem z powrotem na NB.Wszystko poszło bezkolizyjnie nawet wzięłam na pamiątkę ze szpitala gustowną ,,małą czarną'' z fizeliny bez rękawów i dekoltem do pasa w które to ubrano nas do zabiegu,przyda mi się na Sylwestra jak znalazł.
spike

spike

12.12.2022 21:28

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @Edeldreda z Ely @Chatar Leon

i ja, i ja ! też się przyłączam do życzeń zdrowia.
Kiedyś spotkałem pewną starszą panią, tak po 90, która miała mieć wymieniony rozrusznik, kobieta prosiła, by nie wymieniać, nie chce już dłużej żyć, ale bezlitośni lekarze wzięli i wymienili. Sądzę, że tak po cichu się cieszy z dalszego życia, choć to od wielu czynników zależy, jak jest samotna, albo zapomniana przez rodzinę, to życie nie cieszy.
Ja pomagam w opiece nasze babci, ma blisko 90 lat, ledwo chodzi, dzięki balkonikowi, ma problemy fizjologiczne, zwożę worki pampersów, choć nie to jest najgorsze, nikogo z bliskich nie rozpoznaje, nie pamięta co przed chwilą jadła, ogląda tv nic z tego nie rozumiejąc, jedyne co ją interesuje, to jedzenie, cały dzień musi coś jeść, nawet rozmawialiśmy o tym z lekarzem, czy to jej nie szkodzi, lekarz powiedział, że jak chce jeść to niech je, znaczy jest zdrowa, faktycznie pod tym względem nie ma problemów, odwiedzająca ją pielęgniarka, bada ciśnienie, cukier, stan ogólny - wszystko w normie.
Ja się ogólnie zastanawiam na sensem tak długiego życia, czym medycyna się szczyci, tylko jak się nawet nie czuje tego życia, nie ma z niego radości, to jaki ma sens??
Chyba że jest to pewien sprawdzian dla nas samych, jak spełniamy swój obowiązek względem chorych i niedołężnych, gdy nadejdzie nasza ostatnia godzina.
spike

spike

12.12.2022 13:10

Domyśla się można, że obowiązkowe procedury wynikają z tego, że nie każdy myśli na tyle trzeźwo i logicznie, że doprowadzają do nieszczęść. Czasami oglądam na NatGeo cykl dok. o katastrofach lotniczych, z nich właśnie wynika, że piloci często nie stosując procedur, powodują katastrofy. Zaskakujące jest, że powodują je też doświadczenie piloci, byli wojskowi, latający na myśliwcach, a gubi ich rutyna i lekceważenie procedur, często jest tak, że piloci nie znają samolotu na jakim latają, podobnie jest w obecnym szkoleniu kierowców, wielu nie zna zasady dlaczego samochód jeździ, co to jest akumulator i do czego służy, po co olej w silniku itd. jakakolwiek lampka się zapali, to wpadają w panikę, albo doprowadzają samochód do awarii, podobnie jest w szkołach, na zasadzie że 2x2=4, ale bez rozumienia dlaczego jest taki wynik, rozumienie wiedzy zostaje w tyle, tylko jej bezmyślne stosowanie, a nie zawsze ona wystarczy, często trzeba ją uzupełnić o doświadczenie, czy własne rozwiązanie.
Prawdopodobnie każdy kto po szkole rozpoczął pracę zawodową, na starcie usłyszał, że wszystko co się nauczył, na niewiele mu się przyda, w pracy będzie musiał się wszystkiego na nowo uczyć, co też się potwierdza, nabyta wiedza jedynie pomaga wiele rzeczy zrozumieć, bez niej nie jest to prawie możliwe, teoria praktycznie zawsze odbiega od praktyki, by móc to połączyć, trzeba umieć myśleć i kombinować, często niekonwencjonalnie, wtedy się rozwijamy i tworzymy coś nowego, tacy ludzie budują cywilizację, choć jest wielu co się to nie podoba, będąc hamulcowymi, a nieraz wrogami zwalczającymi inne rozwiązania, wiem coś o tym, a wspominany tu dr Bodnar jest tego dowodem, jak jest szykanowany i niszczony.
Czesław2

Czesław2

12.12.2022 13:36

Dodane przez spike w odpowiedzi na Domyśla się można, że

Szkoła ma nauczyć myślenia, a nie wbijać gigabajty informacji, które akurat w danym zakładzie pracy są zbędne. Niestety, akurat tego "szkoła" unika, jak może. Przy powszechnej akceptacji.
sake3

sake2020

12.12.2022 14:06

Dodane przez spike w odpowiedzi na Domyśla się można, że

@spike......Zawsze w życiu trafi się sytuacja,że procedura zawiedzie.Tak było w przypadku lotu z Kanady do USA.Samolot pilotowali wprawdzie doświadczeni piloci,ale dotychczasowo latający tylko w USA głównie na Florydzie i w cieplejszym klimacie.Na kanadyjskim lotnisku zimą zbyt krótko odladzali skrzydła i to po wzniesieniu się spowodowało katastrofę.Procedury do których dotąd byli przystosowani i wdrażani nie przewidywały dłuższego czasu odladzania,na lotnisku ale w zimnej Kanadzie dotąd znana im procedura okazała się niewystarczająca. Ten przykład podaję również za dokumentalnym serialem ,,Katastrofy w przestworzach,który oglądam.Wydaje mi się,że procedura to ogólny schemat postępowań który powinien być uściślany o instrukcje robocze w zależności od warunków.
spike

spike

12.12.2022 14:26

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @spike......Zawsze w życiu

o takim właśnie przypadku pisze p.Izabela, gdy procedury nie przewidują pewnych sytuacji, a rozsądku pilotów zabrakło.
Czesław2

Czesław2

12.12.2022 14:42

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @spike......Zawsze w życiu

No, jeśli procedura zakłada odladzanie skrzydeł czasowo, a nie do odlodzenia, to są jakieś jaja. Na jakiej podstawie pilot stwierdza, że skrzydła są czyste?
sake3

sake2020

12.12.2022 14:48

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na No, jeśli procedura zakłada

Z tego odcinka który oglądałam nie wynikało,że tylko w wyjtkowych wypadkach skrzydła się odladza.Piloci jak wynikało znali procedury odladzania ale tylko w terenach nad którymi dotychczas latali.
spike

spike

12.12.2022 15:58

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Z tego odcinka który

Jak dla mnie, do tej pory tylko raz NatGeo "okrutnie" podpadł, wyświetlając dok. o katastrofie smoleńskiej, nie dość, że śledztwo nie zostało oficjalnie zakończone, po stronie polskiej jak i rosyjskiej, to występowały tam mało wiarygodne osoby, jako specjaliści lotnictwa czy konstrukcji, a był nim "prof" astrofizyki Artymowicz !, brakowało jeszcze wróża Macieja.
Pewna pani Polka mieszkająca w Kanadzie, zadzwoniła do radia, w który omawiano katastrofę i skandaliczne śledztwo zespołu Laska, powiedziała, że Polonii ten dok się nie podoba, bo nie oddaje prawdy o tym zdarzeniu, zażądali by NatGeo, zaprzestało jego emisji. Jak się okazało, emisja została wstrzymana na terenie Kanady i USA.
Artymowicz bazgrze na S24, wielokrotnie pytałem go czy jest to prawda, ani razu nie odpowiedział, więc widać że jednak prawda.
Ta pani z Kanady dodała jeszcze, że ten dok. musiał być nakręcony na zlecenie, prawdopodobnie Putina, bo wcześniej NatGeo podpisał umowę na serię filmów przyrodniczych z Syberii, poszło na to wiele mln $.
sake3

sake2020

12.12.2022 19:07

Dodane przez spike w odpowiedzi na Jak dla mnie, do tej pory

@Spike.....Mocno żesmy zjechali z tematu notki i nie wiem co pani Izabela na to,więc krótko.W odcinkach ,,Katastrof w przestrzeniach''najbardziej dla mnie ważny nie jest powód katastrofy tylko sposób postępowania po katastrofie lotniczej-dokładność i pieczołowitość w pobieraniu próbek,zabezpieczania miejsca ,powoływanie zespołów i pokazywanie ich pracy,czasem bardzo długiej i mozolnej,odtwarzanie przyczyn.Te śledztwa porównuję ze sledztwem prowadzonym po katastrofie smoleńskiej i widzę różnice.Śledztwo smoleńskie to suma braku dobrej woli co do jej wyświetlenia,kompletna nieudolność Laska,głupota Sikorskiego,wreszcie polityczne tło .Zespół Rosjan którym oddano śledztwo nawet nie wysilał się zbytnio.W katastrofach zawsze zabezpieczano nawet drobne elementy,śrubki tak wazne do badań ,tu rozwalano szyby,wywożono ciężarówkami,ludzie zbierali sobie części na pamiątkę.Zespół Macierewicz nie miał nawet ułamka sprzyjającej atmosfery do przedstawienia swojej wersji. W sledztwach i badaniach ,,w katastrofach lotniczych'' są pokazane prawdziwe badania a nie żenująca parodia Tuska i Anodiny.
spike

spike

12.12.2022 15:48

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na No, jeśli procedura zakłada

to są "jaja", w wielu przypadkach widać brak wyobraźni konstruktorów, skoro samolot nie ma ograniczenia gdzie ma latać, to można założyć, że będzie latać w klimatach, gdzie są mrozy, może by wystarczyło w instrukcji - liście kontrolnej, wg której zawsze startują, do tego mają obowiązek wymawiać ją głośno, a drugi pilot potwierdzać kolejność, zaznaczyć, że jeżeli temp. zewnętrzna ma określoną niską temp. to należy sprawdzić i ewentualnie przeprowadzić odlodzenie.
Np. mój samochód już ostrzega jak temp. powietrza jest poniżej 4 st.C, czyli wyłączenie klimy, kolejny sygnał, jak jest "0", czyli może wystąpić gołoledź, do tego ciągły pomiar i wyświetlanie. Jest też inna "bolączka" konstrukcyjna, to kąty ostre, czy proste, w konstrukcjach, czy łbach śrub i nie tylko, a jest na to b.prosty sposób znany od wieków, dzięki któremu wiele maszyn i urządzeń pracuje do dziś, ale obecnie wszystko projektuje się komputerowo, a programy widać nie uwzględniają tego, tylko wytrzymałość w określonych warunkach, więc to zaniedbanie zbiera żniwa w ludzkich ofiarach, jak i kosztach napraw.
juur

juur

12.12.2022 16:01

Dodane przez spike w odpowiedzi na Domyśla się można, że

Już jakiś czas temu zmieniono ogólny profil kształcenia lekarzy tak by po studiach był to sprawny urzędnik przyuczony do ślepego stosowania się do procedur. Nie stosowanie się lekarza do procedur to przestępstwo z wszystkimi konsekwencjami. Są co najmniej dwa powody dla których wprowadzono procedury. Ciągle rosnąca ilość informacji na temat różnych chorób nie pozwala, większości, nadążać za zmianami. Założono, że lepsze są "jakieś" procedury niż słaby i nienadążający lekarz. I to wydaje się rozsądne i chyba działa gdy mamy przypadki ujęte w procedurach. Dla przypadków, które nie mieszczą się w procedurach to zostaje "czarny scenariusz".
Drugi powód to czas, który można przeznaczyć na jednego pacjenta w przypadku procedur jest przewidywalnie krótki i tym samym ponoszony jest mniejszy koszt.
Wybitni lekarze, którzy nie mieszczą się w wytyczonych ramach są bezwzględnie zwalczani przez zwykłe miernoty mające władze, tytuły i brak wyobraźni. Przykładem może być nękanie od lat prof. Talara. Widziałem takiego co zwalczał z wszystkich sił prof. Talara do czasu gdy sam znalazł się w potrzebie i wtedy nie był już tak pryncypialny, prosił profesora o pomoc.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,058
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności