Wynegocjowana przedwczoraj przez rząd na realizację Umowy Partnerstwa kwota 76 mld euro, tj. niemal 350 mld zł to kolejne środki unijne - po tych z Krajowego Planu Odbudowy - przyznane w ostatnim czasie przez Brukselę.
Te z KPO mają w najbliższych latach wynieść 76 mld euro, tj. 158,5 mld zł, w tym 106,9 mld zł w postaci dotacji i 51,6 mld zł w formie preferencyjnych pożyczek.
Z kolei środki z tzw. Umowy Partnerstwa zostaną przeznaczone na złagodzenie negatywnych skutków „ostatnich lat i miesięcy spowodowane przede wszystkim pandemią COVID-19, wojną na Ukrainie, rosnącymi cenami surowców energetycznych czy też szybko zmieniającą się sytuacją gospodarczą na świecie” - jak poinformował minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda. Mają zostać rozdysponowane do końca 2029 r.
Według informacji MFiPR KPO to program, który składa się z 54. inwestycji i 48. reform. Ma wzmocnić polską gospodarkę oraz sprawi, że będzie ona łatwiej znosić wszelkie kryzysy.
Polska z tego źródła otrzyma 158,5 mld zł, w tym 106,9 mld zł w postaci dotacji i 51,6 mld zł w formie preferencyjnych pożyczek. A jednocześnie, zgodnie z celami UE, znaczna część budżetu zostanie przeznaczona na cele klimatyczne (42,7%) oraz na transformację cyfrową (20,85%).
Jak zaznacza ministerstwo dzięki pieniądzom z KPO zrealizujemy nowe inwestycje, przyśpieszymy wzrost gospodarczy, a także zwiększymy zatrudnienie. Fundusze zainwestowane zostaną m.in. w rozwój gospodarki, innowacje, środowisko, cyfryzację, edukację i zdrowie.
Jak mówił w wywiadzie dla filarybiznesu.pl Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP: - gdy dojdzie do realizacji inwestycji związanych z KPO i będzie ujawniał się w związku z tym popyt związany z realizacją rozmaitych działań czy programów z KPO - to (...)będzie działać proinflacyjnie. (...)Natomiast w dłuższym terminie, w horyzoncie kolejnych lat, już nie - kwartałów, KPO będzie działać dezinflacyjnie. (...)Realizacja wielu inwestycji przewidzianych w ramach KPO będzie zwiększać potencjał polskiej gospodarki, będzie ograniczać koszty transformacji energetycznej. I to właśnie będzie działać dezinflacyjnie poprzez wzmocnienie strony podażowej czy też zwiększenie jej produktywności.
W przypadku Umowy Partnerstwa Polska pozostanie największym beneficjentem polityki spójności spośród wszystkich państw członkowskich UE. - Udało nam się też rozszerzyć możliwość dofinansowania z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla dwóch dodatkowych województw - łódzkiego i małopolskiego. Natomiast program dla Polski Wschodniej, który pierwotnie miał zostać wygaszony, nie tylko będzie kontynuowany w nowej perspektywie finansowej, ale także zwiększy swój zasięg działania o część województwa mazowieckiego - poinformował minister Puda.
Pieniądze z Umowy Partnerstwa mają trafią do podmiotów, które zamierzają realizować swoje projekty także przy wsparciu jednego z szesnastu Programów Regionalnych.
Podobnie jak w latach 2014-2020, również w nowej perspektywie finansowej na lata 2021-2027 ok. 60% funduszy z polityki spójności trafi do programów realizowanych na poziomie krajowym. Pozostałe 40% otrzymają programy regionalne, zarządzane przez marszałków województw.
Większa część (ok. 60 mld euro) spośród przyznanych 76 mld euro ma zostać rozdysponowana w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (47,4 mld)
oraz Europejskiego Funduszu Społecznego Plus (12,9 mld).
- Polska jest największym beneficjentem całej polityki spójności - polityki wyrównywania szans, polityki tworzenia nowych dróg, wyrównywania szans pomiędzy regionami - mówił premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z unijną komisarz ds. spójności i reform, Elisą Ferreirą. - Umowa Partnerstwa to strategia wykorzystania środków pochodzących z budżetu UE na rozwiązania, które do tej pory wszyscy Polacy znają. Polska zmieniła się także dzięki tym funduszom - dodał premier.
Skala możliwego dofinansowania w ramach Umowy Partnerstwa zależeć będzie również od województwa, na terenie którego dany projekt będzie realizowany. Regiony słabiej rozwinięte będą mogły liczyć na dofinansowanie nawet do 85% realizowanego przedsięwzięcia.
Jak więc widać uczestnictwo Polski w Unii Europejskiej to wciąż przewaga korzyści nad ponoszonymi kosztami (choćby w postaci dorocznie płaconej przez nasz kraj składki członkowskiej). Taki korzystny bilans powinien pozostać jeszcze co najmniej do końca obecnej tzw. perspektywy unijnej - tj. do końca 2027 r., z przedłużeniem do końca 2029 r.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2156
Ale ale. Jeszcze Wiera Jourowa nie przejrzała polskich kamieni milowych, a Wiera jak sie uprze to nie pozwoli na wykonanie nawet szaga wpieriod :-)
PS. Wiera współpracowała z Andrejem Babiszem, który był kapuchą SB Czechosłowacji o pseudonimie Buresz. Ale to są zwykłe pomówienia Wysoki Sądzie :-)
Pytanie tylko, czy zdecydują się sprzedawać nas po kawałku za każdy z tych 300 kamieni i ścigać się z opozycją w gorliwości spełniania życzeń Berlina i brukselskiej kliki.
Osobiście sądzę, że się zdecydują. Tyłka przy najbliższych wyborach im to nie uratuje, ąle ... przedstawienie musi trwać.
Widać tak swoją drogą jak niewiele trzeba wyborcom do szczęścia. Trochę socjalizmu. I dużo mordy Tuska, każącej cieszyć się tym co mamy. Jest dobrze. Co może pójść nie tak?