Pies poza budą czyli abandonacja

Nie wiem czy specjaliści od technik działania agentury tę psycho-społeczną metodę (jak w tytule) już opisali, ale ani Suworow, ani dr Brzeski, o ile się nie mylę, o czymś takim nie wspominają. Jednak, moim zdaniem, ona istnieje. Niewątpliwie polega na sianiu zamętu w szeregach wroga – jednak w bardzo specyficzny sposób. Zjednuje się wokół jakiegoś w miarę obrotnego lidera grupę akolitów, a potem pozostawia ich, zawiedzionych, samopas. Stają się bezpańscy. Chodzą oni potem jak walnięci w łeb obuchem, przypominają psa spuszczonego z łańcucha, który jest niegroźny, choć biega po wsi jak oszalały. Ten sam syndrom opuszczenia (użyjmy tu nowotworu językowego z włoskiego, francuskiego i angielskiego: abandonacji) można zaobserwować u człowieka bezrobotnego, zaraz jak straci pracę. Nie należy już do najbliższej komórki społecznej, która ustawiała go w codzienności. Psychicznie dołuje. Został porzucony, jest abbandonato.

Tak działał przez lata – sinusoidalnie – pozyskując wyborców i potem ich wystawiając do wiatru, Korwin-Mikke. Była to (i jest, ale już schyłkowa, bo wyeksploatowana) postać ewidentnie na czyichś usługach (ślady prowadzą na Kreml, bo m.in. wiele razy bronił Putina, popierał aneksję Krymu etc) "prowadzona": piekielnie inteligentny, swoją niepodważalną logiką wywodów i argumentacji, pozyskiwał stale sporo zwolenników (tzw. korwinowców, którzy pałętają się do dziś po Polsce), ale za każdym razem, gdy dochodziło do jakichś ważnych decyzji w skali kraju – "puszczał bąka". "– Jak to możliwe? – zastanawiali się wszyscy, co rozsądnie myślą – przecież super rozumny gość, a takie banialuki plecie?!" I właśnie o to chodziło; o totalne skompromitowanie swojej formacji. Grupka jego najbardziej zdolnych, przekonanych i bojowych popleczników, nagle paliła się ze wstydu, zadławiała jawną, kompromitującą głupotą szefa i stawała się abandonné właśnie; traciła uzębienie i opuszczona na jakimś ważnym przyczółku sceny politycznej, nawet nie miała siły kłapać już wtedy samymi dziąsłami. To się przecież zdarzyło niejeden raz, zawsze w decydujących momentach dla zmiany na lepsze sytuacji Polski – wtedy Korwin zawodził, w sensie: fikał debilne koziołki.

Podobną rolę zaprojektowano, prawdziwej/rzekomej niezgule i safandule, Komorowskiemu (myśliwemu z Budy Ruskiej), co to nagle "dał się" wskoczyć na fotel marszałkowski w parlamencie japońskim, udawał szoguna i robił byki ortograficzne do "bulu". Ten somnambulik niby z legitymacją posolidarnościowego wolnościowca miał za zadanie kompromitować wszystkich Polaków – wszak był – jakim? – prezy-dętym. W myśl zasady: jaki wódz, taka i ta Polska. Znów ślady wiodą do źródła, skąd pochodzi to pogardliwe miano – Priwislińskij Kraj, czyli Polska nie tylko cara, lecz również, co prawda jako swoista ale jednak, republika rad. Czyżby tego niemrawego, odzianego w garnitur "intelektualnego" gnoma (inteligentnego inaczej), celowo przejechała na pasach dziewicza zakonnica, że tak nieoczekiwanie zszedł z afisza? – zadajemy sobie, i słusznie, pytanie.

Potem był Palikot, człowiek "podgotowany" (od ruskiego słowa podgatowka), filozof jakoby z kręgów chrześcijańskich, a w rzeczy samej ordynarny żul, co plastikowym fallusem publicznie wymachiwał i cudaków (vide Krzysiu-Grodzka) wokół siebie gromadził. Wykonał rolę najobrzydliwszego prowokatora wobec Bliźniaków i na końcu snajpera – "strzelając" do Jarosława i "wypatroszając na sprzedaż" jego skórę – by zniknąć. A swąd, właściwie smród po POsrańcach z jego ówczesnym udziałem pozostał. Wśród moich znajomych z tego elekto(s)ratu widzę tylko rybi wzrok i umykające na boki spojrzenia. I wyraźną zapiekłość, żeby móc się otworzyć na Dobrą Zmianę, w tym jakimś pseudowstydzie. Spuszczono temu powietrze, ducha politycznego wigoru takim nie wskrzesisz, został jedynie utrwalony obywatelski tumiwisizm. Działa tu psychologiczny mechanizm wypierania i tłumienia. Racjonalizm nie przebije się do takiej łepetyny. Zawodzi proste liczenie na przepływy elektoratów (że ktoś się obudził i zmądrzał) z kręgów zła na stronę dobra. Nic z tego. Doświadczyliśmy właśnie wspomnianego zawodu parę dni temu, licząc na lepszy wynik przy konstruowaniu samorządnej Rzeczypospolitej. Wracając do tematu: opuszczeni przez Palik(n)ota, którego im podsunięto i wmówiono jako politycznego zbawiciela oraz idola, co w końcu pokazał zadek podążającej za nim gawiedzi – to kolejni abandoned.

Kto następny? Ano Petru (któremu, po jego ekonomicznych dywagacjach, dodano w sieci przedimek "pierdu"). Wychowanek spod kurateli moskiewskiego Uniwersytetu Łomonosowa, z tamtejszej zamrażarki GRU (tatuś pogłębiał tam latami wiedzę z fizyki). Jeszcze "dżentelmena"-podrywacza nie było na proscenium, a już miał 10-12% zainteresowania ogółu. Czyli pacynka skrojona i sfastrygowana z wojłoku, pokazana ludziskom jako nowoczesna postać przez możnych wrogów Ojczyzny. Poprzez gadzinówki medialne i liczydła sondażowe, gdzie dwa plus jeden równa się wzrost o 33%. Poparcia znaczy się. I w tym wypadku podobne zadanie. Namieszać, skompromitować, wystawić do wiatru, wyprodukować kolejnych abandonatów. Tego hochsztaplera jeszcze całkiem nie przekreślono, bo widać, że ma za zadanie wciąż próbować napompować coś i potem ten już "uwiarygodniony" balonik przekłuć. Najlepiej ostrym pierdnięciem.

Identycznie, w podobnym celu, stworzono KODziarzy, z alimenciarzem Kijowskim na czele. Po co tacy nieudacznicy na świeczniku? No po co? Ano by tworzyć kolejne kręgi na bagnie przez wrzucanie niby Bohaterów do szamba. Ogół się już w tym gubi (zagubił, vide Zdanowska w Łodzi), ale, co ważniejsze, deprymuje się na pewno. Efekt abandonacji murowany.

Idźmy dalej. Ciepło, ciepło... Kukizowcy. Oto Jakubiak, ichni kontrkandydat na prezydenta stolicy, zamiast zbierać swój elektorat na drugą turę, żeby móc wtedy wesprzeć Jakiego, dostaje nagle nóż w plecy od swego Kapelmistrza – wypowiedzenie poparcia... Takich smaczków, niby jako ta konstruktywna opozycja, w zachowaniu Kukiza obserwowałem wiele (choćby granie do jednej bramki z Dudą, by odwlekać reformę sądownictwa, czego skutki przecież widzimy, ale najgorsze, tak, tak, że włos nam się zjeży na głowie, dopiero przed nami...!; vide ostatnia aktywność zwolnionej "pracodawczyni" Gersdorf, przed którą lada dzień skapitulują reformatorzy, w dodatku w świetle unijnych reflektorów). Zatem już niebawem JOW-y, chęć oddolnego skrzykiwania się (na zasadzie amerykańskiej Tea Party movement / Herbacianego Ruchu), krytykowanie partyjniactwa będą na tyle ośmieszone, niewiarygodne i uziemione, bo nieefektywne, że grupa parlamentarna Kukiz'15 spełni swoją destrukcyjną rolę i zejdzie ze sceny.

Na niwie kultury takich fałszywych (antypolskich) autorytetów za komuny wykreowano (pozyskiwano, w przypadku, gdy Bóg ich obdarzył autentycznym talentem) mnóstwo: Lec, Petersburski, Szymborska, Szczypiorski, Wajda, Kutz, Piwowski, Gajos, nawet ks. Twardowski, a ostatnio, stający po stronie "obrońców konstytucji", o zgrozo!, Myśliwski. Wszyscy "sławni" z tamtej epoki, by zdezawuować "karnawał Solidarności", zostali wezwani do raportu, by stanęli w okienku telewizorni by chwalić Stan Wojenny Jaruzelskiego. Hasior, obdarowany wówczas przez Urbana pracownią w Zakopanem, po tej "smucie", gdy się pokapował, że wielu miłośników jego rzeźby ową sprzedajną postawą moralną zawiódł, po prostu w odium pośród górali, w traumie – zapił się na śmierć. Czy myślicie, że Smarzowski ze swoim najpierw "Wołyniem" (który jest filmem wrednym, co jest dobrze zakamuflowane, tak jak w "Katyniu" Wajdy, ale tutaj nie miejsce na analizę zakłamanego wydźwięku obu tych "obrazów"), a potem "Klerem", rozpowszechnianym tuż przed ostatnimi samorządowymi wyborami, to tylko przypadek? Nie. Sprytnie, acz podstępnie, zrobiono nazwisko-autorytet reżyserowi wśród naiwnych nie tylko Kresowiaków, ale osób zainteresowanych naszą historią, by potem mocniej takim uwiarygodnionym znawcą tematu zdruzgotać świętości: podjudzić miliony voyeurów i wyprodukować tysiące rzekomo zawiedzionych stanem kościoła jako instytucji, podważyć rudymenty wiary, połamać pióra filmowej krytyce, co pozytywnie pisała o jego pierwszym filmie. O innych pomniejszych celach – dezawuowaniu kogo się da, na oślep, bo zamęt w kulturze i duchowości został sprokurowany – nie wspominając. Podcinanie skrzydeł ludziom hołdującym wartościom chrześcijańskim to też rodzaj techniki abandonacji.

Konkludując: kreowanie i upadek kolejnych pseudo liderów wystruganych z patyka ma poszerzać krąg zawiedzionych i rozczarowanych, utwierdzać masy w bezradności, w przekonaniu, że są sterowalnym tłumem, nie mającym własnej busoli i znaczenia. Ergo: do kitu taka demokracja, nie idę na wybory. Gdy tymczasem czynownicy zła wraz z odmóżdżoną lemingozą, wezwani do raportu, karnie, stadnie idą bronić "dóbr" pochodzących z kradzieży lub szwindlu oraz zblatowanych z nimi, w sensie amoralnym, "dobroczyńców".

A sternicy z zaplecza (zza bliższych i dalszych granic), wrogowie Polski, z kolei się utwierdzają, że w tej grze o upadek ducha narodu liczą się przywódcy. A tych zawsze można podstawiać, kreować i podmieniać. Albo udu...ć, jeśli są/stają się samoistni. Gdy tak na to patrzeć, to pijany Kwaśniewski na grobach eksterminowanych Polaków i Wałęsa, występujący wciąż na forum jako poważny mąż stanu, w wydaniu obłąkanym, czy też Lepper, co chciał się urwać zdaje się WSIokom z łańcucha, ale też i Lech Kaczyński, gdy się coraz skuteczniej wybijał na niepodległość, przez to zabity pod Smoleńskiem, wpisują się w jakąś całość, która gra na różnych (w tym wypadku gatunkowo podobnych) instrumentach dobrze zorkiestrowanej, dalekosiężnej agentury. Która sprokurowała hufce frustratów, ludzi z jakąś przykrą, autodestrukcyjną rysą na psychice – wspomniane sieroty po Korwinie, Palikocie, Petru, Kijowskim, Wałęsie czy Kukizie.

Kto następny w roli politycznego guru dla naiwnych? Nie pytam o planowanych, szykowanych nam nowych "Herosach", tylko o tych, których mamy teraz na świeczniku i może właśnie nas perfidnie podpuszczają...? Kiedy w sposób najbardziej idiotyczny wywiną nam kozła jak koń cyrkowy na trocinach co pokrywają łajno? Żeby krąg zdołowanych i wepchniętych w ową abandonację poszerzyć od krańca do krańca Ojczyzny. Tak zawieść, zniechęcić i zdołować, żeby im wraz z bezgłosem ręce w bezsilności opadły. Osiągnąć cel: przekształcić Polskę w kraj frustratów.
Skutki tego syndromu "psa poza budą" widzimy akurat teraz naocznie: do połowy ziomali nie da się, jak widać, dotrzeć poprzez POWAGĘ.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-10-2018 [00:08] - Imć Waszeć | Link:

Dokładnie. Nie wiem czy Pan pamięta dyskusje w sieci na przełomie lat 90-2k. Były one prowadzone w atmosferze właśnie przywróconej do władzy lewicy Millera, która zmieniła skompromitowany do cna AWS i w stylu "teraz ku... to tylko wyjeżdżać". Pamiętam te czasy, bo sam miałem takie odczucia. Myślałem sobie, że teraz to tylko się spakować i jechać sobie do Anglii. Niemal jednocześnie zaczęła się w sieci niesamowita nagonka na polskość, którą przedstawiano jako nienormalność. Pamiętam taką koleżankę z Niemiec, która mówiła "Co ty tam jeszcze robisz, z takim rozumem, po co ci ten cały syf? Mam kuzynów dobrze ustawionych, z firmą w Polsce, ale ja tam jeżdżę tylko na wakacje i nie zamierzam nigdy wracać". Wkrótce rzeczywiście wyszła za Niemca, ale jeszcze gdzieś do 2006 mieliśmy kontakt. Potem ze zdziwieniem stwierdziłem, że było tego po prostu setki. Setki pokojów ludzi na czatach WP i Onetu (wtedy jeszcze w polskich rękach), o nazwach sugerujących kraj emigracji, ale najwięcej z Niemiec. Oni wszyscy formalnie obrzydzali Polakom Polskę i robili to całą dobę, bo "przecież tam już tylko durnie i robole zostali". Tak było. Wszyscy, nie wyłączając Matki Kurki, głosili jakieś takie bzdury o tym, że "ten kraj" nic nam nie dał i nie warto o niego walczyć i w ogóle, że lepiej żeby zdechł. To nie było normalne, dlatego zacząłem się nad tym zastanawiać. Ślady tego zastanawiania są po wsze czasy wyryte w mojej historycznej stronie z wplecionymi rozmowami z czata. Obrzydzanie i zohydzanie trwa do dziś, tylko wreszcie ujawniło się środowisko, któremu na tym najbardziej zależy. To jest ta michalkiewiczowska "polskojęzyczna wspólnota rozbójnicza", której ciągle było w Polsce źle z Polakami. Jeśli Pan chce, to opowiem o tych czasach dokładniej na podstawie moich zebranych materiałów, ale tylko poprzez e-maila, bo niechybnie włos się Panu zjeży nie tylko ze wściekłości. Czy czytał Pan powieść "Świat według Garpa" by John Irving? Moja opowieść, to jest materiał co najmniej tego ciężaru, świetne uzupełnienie opisanego wyżej zjawiska, obserwowanego moimi oczami, bo przecież żyjemy w ciekawych czasach ;)
 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [11:56] - Zygmunt Korus | Link:

Jasne, płonę z ciekawości. Zobaczymy, który "poczciarz" przefiltruje i przepuści...? O ile w ogóle się uda...
A wyobcowani emigranci (zwłaszcza, że większość jednak zawsze będzie żyła u obcych), którym doskwiera skrywana nostalgia, to ewidentnie abandonaci.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-10-2018 [01:53] - Imć Waszeć | Link:

Uda się. Sprawdziłem. Mam w obu miejscach konta :)
OK. Zjawię się jutro. Sporo dziś się działo. Niech Pan rzuci okiem na to info: https://www.bleepingcomputer.c...

Obrazek użytkownika smieciu

28-10-2018 [19:53] - smieciu | Link:

Bo to jest prawda: ten kraj nam nic nie dał. Plusem tego jednak jest to  że Polak nauczył się liczyć na siebie. Nie na rząd. Dlatego też 500+ jest też takie podstępne. A było nieźle! Byliśmy o krok od totalnej katastrofy. Tzn. od zerwania tych pieprzonych dekoracji w które lud wierzy. Ale oczywiście. Na to pozwolić nie można. Tak jak nie można np. pozwolić zbankrutować Grecji. Powołano PiS, lud dostał parę marchewek i znów wierzy...
Dla mnie to jest najgorsze właśnie. Ale i tak wciąż jesteśmy lepiej niż Zachód przygotowani na plan obniżenia oczekiwań. Na tyle dobrze że nie trzeba się o to starać. Można nawet dać nam 500+. Gdy nastąpi bum, większość Polaków nie będzie zaskoczona.

A i odpowiedź na pytanie czy warto o Polskę walczyć również nie jest oczywista. Z pewnością nie zamierzam walczyć z jakimiś Ruskami. Bo najpierw należy ustalić kto jest wrogiem Polski. A tym jest rząd. To z nim należy walczyć. To przecież rząd utrzymuje nas w łapach UE odbierając niepodległość. To rząd sprowadza imigrantów, prowadzi chorą politykę gospodarczą. To rząd płaszczy się przed Żydami (teraz np. próbuje zrobić na ich korzyść wałek z LOTem). Rząd wprowadza coraz szerszą inwigilację, kontrolę, której zwieńczeniem ma być obrót bezgotówkowy i ostatecznie strybikowanie Polaka na rzecz światowego systemu bankowo-korporacyjnego.
O co właściwie mamy walczyć? Czy Polak jest w stanie zrozumieć czym właściwie jest Polska?

Obrazek użytkownika paparazzi

28-10-2018 [00:57] - paparazzi | Link:

Przeżyłem tamte czasy jeszcze wstecz, czasy wielkiej pogardy dla Polaków w swoim własnym kraju. Czasy straszliwego zakłamania i szyderczej polityki najwyższych władz państwowych. Pamiętam pomniejszego gatunku kanalie , jak Zofia Grzyb czy Siwak "Falkonetti". Ten rak dalej istnieje. Jak na to zaradzić oto jest pytanie. Gorzka to wolność. Czas pogardy dla krzywd zadanych za postawę patriotyczną wielu Polakom. Czas, w którym rozbrzmiewa cyniczny rechot lewaków, kanalii. Brzemienny w konsekwencje czas, który – obym się mylił – jeszcze przez długi okres będzie powodem nienawiści dzielących ten tak bardzo zbałamucony naród. Pisze to z żalem czekając na choćby lidera pokroju Orbana.  

 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [09:05] - Zygmunt Korus | Link:

Gorzkie słowa, gorzkie przeżycia, straszne wspomnienia, dawniejsze i całkiem świeże. Ta "Pasztetówa" Grzyb z Łodzi (nomen omen, sic!) wzywana do raportu w obronie Gierka, czy teraz Szczerba (w mózgu) idący w sukurs Skretynie. W dodatku brak nadziei, że tym razem się uda, będzie ta upragniona Zdrowa Polskość; raczej wszystko wskazuje na to, że będziemy po raz kolejny wpuszczeni w bambuko. Bo nikt otwarcie nie rozważa odgórnie, na poważnie ratunku poprzez Polexit. A to już powinno dawno stawać na tapecie. [ http://naszeblogi.pl/47683-won... Tracimy suwerenność na rzecz POLIN. Tak to przynajmniej wygląda - wcale nie na pozór.
Ukłony - i dzięki za komentarz.

Obrazek użytkownika Kazimierz Jarząbek

28-10-2018 [05:12] - Kazimierz Jarząbek | Link:

Autor trafnie opisał chorobę. Diagnoza też jest dobra. -- Gratulacje! :)

Oczywiście, wątków i okoliczności w tej sprawie jest znacznie więcej, niż w tej krótkiej publikacji, i nawet konsylium z najlepszych ekspertów jednorazowo tego nie załatwi.
Mam nadzieję, że nasze specsłużby są już w 90% polskie i pracują nad rozwiązaniem tych problemów. 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [08:37] - Zygmunt Korus | Link:

Panie Kazimierzu - sądząc po tym, co bacznie obserwuję, "nasze" służby są nadal, jak to zaznaczyłem, w skopkach.

Obrazek użytkownika Marek1taki

28-10-2018 [07:57] - Marek1taki | Link:

Podzielam Pańskie zdanie.
Jakiekolwiek sprzyjanie aneksji Krymu jest niedopuszczalne bez rosyjskiej zgody na aneksję Królewca. To są dla mnie sprawy równoważące się.
(Faktem jest, że jedynie z ust JKM słyszałem opinię o wycofaniu się Rosji z Królewca. To było wówczas gdy to było realne.)
Niezrozumiałe jest też odcinanie się JKM od ustawy lustracyjnej. Błędem nie było jej uchwalenie, ale brak neutralizacji zlustrowanych posłów. (Zabrakło działań typu "rybę nożem" tak jak teraz brakuje potraktowania I Prezes SN widelcem, czyli zgodnie z zasadami bon-tonu zamknięcia jej drzwi przed nosem przez odźwiernego.)
Nie wynika z tego wniosek, że gdyby nie Janusz Korwin-Mikke to liberalizm w Polsce odegrałby większą rolę. Tu mechanizmy są inne.
Natomiast JKM spełnia zbliżoną do Pańskiej tezę, że niezależnie co powie sensownego to medialnie będzie to eksploatowane do zdyskredytowania słusznych poglądów. To  jest robione do temperowania wszystkich polityków, gdy wyjdą poza polityczną poprawność. Np. premier Olszewski powiedział: "Skończmy z tym "państwem prawa"" - kontekst był zrozumiały - chodziło o niesprawiedliwość i bezprawie pod pozorami prawa. Premier Cimoszewicz na pytanie o ewentualne odszkodowania od rządu odparł: "Trzeba było się ubezpieczyć" - pokajał się za jedyną sensowną wypowiedź.
Najlepiej opisany przez Pana mechanizm oddaje Ryszard Petru. To nie jest tak, że z ucznia Balcerowicza, który potrafi się wypowiadać z sensem  w programach ekonomicznych (tych puszczanych 10 lat temu po 22 na ubocznych kanałach TV) nagle robi się Jasiu Fasola polskiej sceny politycznej. To jest inscenizacja, jak przypuszczam, oparta na naturalnych skłonnościach do przejęzyczeń, którym nadano wartość dodaną przez zwielokrotnienie i nagłośnienie. Proszę zwrócić uwagę, że promotor Petru jest doradcą na Ukrainie.  Miłość do Ukrainy jest organizowana polskim politykom piętro wyżej. Może dwa piętra wyżej bo chyba nie w departamencie stanu USA.
Kukiz zrobił swoje. Umożliwił PiS zdobycie władzy. Teraz jest inny etap i Kukiz może odejść.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [09:12] - Zygmunt Korus | Link:

Wie Pan, można dzielić włos na czworo i jakoś, tak jak Pan, ten ciąg fatalnych skutków dla Polski wytłumaczyć, ale ja osądzam takich fajerwerkowych osobników po pierdnięciach na salonach. I o tym był ten materiał: dlaczego, pod jaką presją to robią?

Obrazek użytkownika Marek1taki

28-10-2018 [10:50] - Marek1taki | Link:

Jeżeli dzielę włos na czworo, to bardzo przepraszam. Już od szczegółów przechodzę do ogółu.
Presja jest ze strony kreatorów polityki. Realizowana jest na szczeblu polityki jawnej - współtworzonej przez media, przez media filtrowanej i transmitowanej.
Pańska teoria jak najbardziej się tu sprawdza. Opisuje drugi obieg polityki kreowany jako tło i do manipulacji partiami wylansowanymi do sprawowania władzy w systemie dwupartyjnym - obiegu pierwszym.
 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [18:17] - Zygmunt Korus | Link:

Tutaj zgoda - harcownicy są przeważnie "z zaplecza", jako przystawki, w tle. Nawet Wałęsę czy Komorucha tak można traktować. Bo niby Prezydenci, a niewiele mogą. Albo jak śp. Lech - muszą zginąć, bo mogliby. Ale jest i Duda, który nadzwyczaj dużo może. I ugrywa. W destrukcji. Surmacz napisał, że trzeba badać także rozprowadzających z peletonu. Święta racja. W każdym jednak przypadku - skutek? Moja abandonacja.
 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-10-2018 [19:41] - Imć Waszeć | Link:

No wybaczy Pan, ale pierdzieć na salonach też trzeba umieć i robić to z klasą. Ci osobnicy pasują raczej do niemieckiej knajpy, gdzie takie zachowanie jest typową oznaką zadowolenia ze strawy i napitku. Wiem, bo sam widziałem, słyszałem i niestety poczułem. Było to w Sudetach, czyli gdzieś tam, gdzie witają się "Moin". Kiedy prałat Wężyk na spotkaniu z biskupem, pochylając się do ucałowania pierścienia popuścił głośnego bąka, ten skomentował to następująco "oj widzi mi się, że z księdza jest nie tylko wężyk, ale i grzechotnik". ;)

Obrazek użytkownika jazgdyni

28-10-2018 [08:20] - jazgdyni | Link:

Witaj.
Świetne pojęcia wprowadzasz do socjo-technologii.  To metoda, na którą nie zwracałem dużej uwagi, a to błąd. Choć teraz, jak już się nad tym zastanawiam, to widzę to na każdym kroku.
A co powiesz na takie zostawienie samopas gorących zwolenników Macierewicza i Beaty Szydło? Tu chyba rozegrano coś jeszcze innego.

Serdeczności

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [08:39] - Zygmunt Korus | Link:

Wiesz, taka orkiestra, by działać na psychikę destrukcyjnie, dołować grupy zwolenników jakiejś osobowości czy osobniczości, ma do dyspozycji różne grupy instrumentów: perkusyjne, dęte czy strunowe w rozmaitych odmianach dźwiękowych i melodycznych. Ja opisałem kreatury, a w przypadku Twoich/moich/naszych Wzorców zastosowano wymuszenie poprzez skrzypce, którym zerwano struny. Ale efekt ten sam: frustracja, czyli też abandonacja.
 

Obrazek użytkownika Jaworowski

28-10-2018 [10:46] - Jaworowski | Link:

Panie Korus, Pana diagnoza otaczającej nas  rzeczywistości jest do cna prawdziwa i wręcz porażająca. Po prostu chce się wyć z rozpaczy z tej  naszej w gruncie rzeczy kompletnej bezsilności, gdyż wszelkie próby przeciwstawienia się tej haniebnej i przewrotnej manipulacji przez wrogie nam siły zewnętrzne wykorzystujące w tak umiejętny sposób zdrajców wewnętrznych robiących za konia trojańskiego i V kolumnę,  są w niewielkim stopniu skuteczne i psu na budę warte. Wielokrotnie o tym pisałem, że jeśli nadał środki medialnego przekazu będą w takim procencie (80%) w rękach wrogów czyli Niemców, współpracujących z nimi Szwajcarów, Żydów amerykańskich, nigdy nie wyjdziemy z tego komuszo lewackiego przepełnionego szamba z którego ich fekalie zalewają już nas od dłuższego czasu po samą szyję. Dotychczas nie podjęto najmniejszych prób zmiany tej patologicznej struktury własnościowej. Dlaczego na większą skalę nie trąbi się tam gdzie to jest możliwe, jaka jest struktura własnościowa mediów u potomków III Rzeszy niemieckiej( 10% to obcy kapitał, więcej prawnie nie wolno), jaka jest we Francyji(20%), Szwajcarii (5%)Dlaczego tamte kraje tak silnie chronią swoje rynki medialne przed monopolizacją i dominacją kapitału zagranicznego, a my robimy coś wręcz przeciwnego i do tego na skalę wręcz jakiegoś bezmózgowego, samobójczego debila? Czy naprawdę już jesteśmy tak durnowaci, że jeden tuman ekonomiczny czyli Balcerowicz potrafił zrobić sieczkę z naszych mózgownic i my bez najmniejszego sprzeciwu potrafiliśmy sobie narzucić ten kompletnie chory model bezmyślnej a wręcz samobójczej reprywatyzacji? Jeśli do społeczeństwa nie dotrze w pełni, jak wielkie zagrożenie dla naszego niepodległego bytu stanowi obecna struktura własnościowa mediów, to będzie pozamiatane na wieki wieków i będziemy niewolnikami po wsze czasy. Niech Allach, który podobno jest Wielki, natchnie wreszcie mądrością ten zdziczały naród, gdyż Bóg chrześcijański w proteście przeciw tak jawnej durnocie opuścił go całkowicie:)))
 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [11:39] - Zygmunt Korus | Link:

Pisze Pan ostro, bez osłonek, 100% racji. Kiedy się tak widzi, to człowiek ma prawo nie mieć zaufania do tych, co mogą (-liby), a jednak nic nie robią w tym kierunku. Ja osądzam przywódców nie po pojedynczych "dobrych" czynach czy decyzjach, ale po ich sumie, kiedy złe skutki wyłażą nagle na wierzch. Z tym że to zazwyczaj wymaga czasu, czyli w efekcie mądry Polak po szkodzie. A tam, gdzie jesteśmy bystrzy i coś szybko spostrzegamy, reagujemy i ostrzegamy, to natychmiast nas skutecznie kontrują głosy w gadzinówkach medialnych, żeśmy wrogami Dobrego lub oszołomy. I tak to leci po równi pochyłej w dół, w łapy, moim zdaniem, pasożyt(d)ów prących do zrealizowania konceptu POLIN. Jest to wróg zbudowany z mimikry (oto jej składowe: polskie nazwiska, sofizmaty ideologiczne, podstępność, prowokacje, judzenie, transgraniczne ataki z różnej flanki, konie trojańskie, jurgielt, frankizm, amoralność pod płaszczykiem należnego hedonizmu, lichwa, dołowanie Polaków metodą pedagogiki wstydu, itp, itd), strasznie trudny do zneutralizowania.
Mocny uścisk dłoni!!!

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-10-2018 [16:12] - Imć Waszeć | Link:

Nie, on nie jest trudny do zneutralizowania, tylko stale podsuwa nam swoje metody "neutralizacji". Od ponad stu już lat czujemy się jak Herkules walczący z miękkim kałem w stajni Augiasza, bo dostajemy do ręki twardy młotek, który go nie rusza, a jedynie rozprasza i wciska w niedostępne szczeliny. Gdyby ów Augiasz był współczesnym naśladowcą myśli Arystypa, użyłby w to miejsce po prostu miękkiego papieru. Trzywarstwowej instancjalizacji czystej idei wygodnictwa. To tylko niewinna metafora, nikomu nie przypisuje celowo uwzględnianych cech, ale głowę daję, że na jej interpretacji swobodnie rozdzieli Pan ziarno od plewy.

Obrazek użytkownika xena2012

28-10-2018 [12:56] - xena2012 | Link:

Czy naprawdę wierzy Pan w to że gdyby (hipotetycznie) media były w polskich rękach wszystko by się zmieniło jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki? Przeczą temu  wpisy autora i komentatorów tego chociazby bloga gorzkie nie rokujace nadziei.Podane przykłady nienawiści Polaków między sobą pokazują że nawet wtedy nic się nie zmieni.a Polacy nie będą traktować polskich mediów życzliwie.Moja koleżanka za całkiem naturalne uważa wtrącanie się Niemców w nasze polskie sprawy a każdą dyskusję kwituje słowami ,,bo w niemieckich gazetach piszą......''.Nie przyjmuje nawet do wiadomości,że niemieckie gazety sączą nieprawdę a przekonana o wyższości niemieckich mediów tylko z takich korzysta. 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [13:42] - Zygmunt Korus | Link:

@ xena2012
Ma Pani rację - odmóżdżenie poszło już za daleko, ale właśnie od zlikwidowania gadzinówek należy ten proces zacząć odwracać. Inaczej to jest dążenie do naprawy państwa z d... strony. To widać, słychać i czuć (a propos słów w poprzednim zdaniu).

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-10-2018 [16:15] - Imć Waszeć | Link:

Media to nie wszystko i nawet nie początek, bo szkoły znów zasilą te nowe media starymi kunktatorami.

Obrazek użytkownika mjk1

28-10-2018 [11:34] - mjk1 | Link:

Nie wydaje Wam się Panowie, że nikt nie jest winny, tylko my sami? Nie wydaje Wam się, że to my jesteśmy do niczego. Emerytowany nauczyciel akademicki przytoczył kiedyś opinię Norwida, że nie jesteśmy żadnym narodem. Zamiast refleksji, wszyscy obrazili się na emeryta i Norwida. Musimy sobie uświadomić, że wszystko tylko i wyłącznie od nas zależy. Nie od Tuska, Kaczyńskiego, Putina, czy Merkel. Niestety to my jesteśmy do niczego. Jak pisał Norwid nie jesteśmy żadnym narodem. Jesteśmy zbieraniną drobnych cwaniaczków, gdzie każdemu jednemu wydaje się, że jest mądrzejszy od drugiego. I to nam w zupełności wystarcza. I to pokazały właśnie ostatnie wybory. Dokonaliśmy, jak za każdym razem, wyboru najgorszego z możliwych, bo tacy jesteśmy i tacy zawsze byliśmy. Ta „wspaniała” Rzeczpospolita z numerem jeden, była ostatnim państwem w ówczesnej Europie, w którym w najlepsze kwitło niewolnictwo. Ta wspaniała Rzeczpospolita, nigdy też nie miała najmniejszego zamiaru owego niewolnictwa znieść. Czy się to komukolwiek podoba, czy nie, ale niewolnictwo na terenach byłej Rzeczpospolitej znieśli dopiero zaborcy. Nikt za nią nigdy nie tęsknił, tak samo jak za tym przedwojennym sanacyjnym dziadostwem z numerem II. Demokracja jest taka, jacy są demokraci. To nikt inny, tylko my sami wybieramy do władzy ludzi, dokładnie takich jacy sami jesteśmy. Sokrates powiedział, że demokracja jest najgorszym ustrojem zaraz po tyranii. Jest najgorszym ustrojem, bo większość, która nic nie wie zawsze przegłosuje tego co wie. I to się właśnie dzieje na naszych oczach. Tak więc zamiast biadolenia, narzekania na wszystko i wszystkich, proponowałbym chociaż odrobinę refleksji i szczerej samokrytyki.   
 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [13:57] - Zygmunt Korus | Link:

@ mjk1
Gorzkie konstatacje, choć prawdziwe. Problem indyferencji patriotycznej polactwa jest zdaje się głębszy, niż nam się wydaje. Żeby mieć uzdrowieńczą samoocenę, trzeba o sobie więcej wiedzieć. A z tym jest kiepsko. Historia, ta prawdziwa, leży odłogiem od dziesięcioleci.
Indywidualna samokrytyka nic nie wnosi. Pedagogika Bogoojczyźniana już tak. Mechanizmy naprawcze państwa muszą brać pod uwagę te Pańskie mądrości o słabościach demokracji, w sumie niepodważalne, ale z nimi przecież inne narody jakoś muszą żyć, radzić sobie:  "Większość, która nic nie wie, zawsze przegłosuje tego, co wie". Czyli czeka nas ciągle, nieprzerwanie, konsekwentnie, praca u podstaw. Ze skutkiem, jak dotąd, widomym i chyba w przyszłości wiadomym (w sensie tragicznym).
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika xena2012

28-10-2018 [14:33] - xena2012 | Link:

Czy mieszaniną drobnych cwaniaczków wg Pana byliśmy od zawsze czy też te niedobre cechy nabralismy gdzies po drodze ? jeśli tak to co mogło sie stac tego przyczyną?Niewolnictwo powszechne w Rzeczpspolitej od którego dopiero dobry car nas uwolnił a tak ,,niespotykane'' w ówczesnej demokratycznej Europie i jej koloniach? Dziadostwo II-ej Rzeczpospolitej wynikłe z rozbiorów i trudnego powrotu do państwowości?Nie porównujmy zachowań narodu z czasów Norwida do obecnego stanu bo to nieporównywalne,nie zwalajmy winy za dzisiejszą wzajemną nienawiść ,za wszystkie nasze słabości na Rzeczpospolitą.Spójrzmy prawdzie w oczy-komu zależy na dalszym konfliktowaniu już i tak skłóconych Polaków? Bo akurat trudno w to uwierzyć w fenomen,że akurat w tym zakątku Europy rodzili sie wyłącznie kłótliwi i nienawidzacy sie ludzie.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [15:02] - Zygmunt Korus | Link:

@ xena 2012
A jak odpowiedzieć na takie pytanie: dlaczego nie wykorzystaliśmy lepiej okresu Jana Pawła II i rządzenia (przecież realnego) Bliźniaków, Premiera i Prezydenta jednocześnie? Byli więc super przywódcy, a poszło tak marnie... Czyli naród jednak winien. Jeśli założymy, że Ci Trzej nie byli podstwionymi marionetkami. Co poniektórzy podnoszą...

Obrazek użytkownika xena2012

28-10-2018 [16:44] - xena2012 | Link:

Dlaczego nie wykorzystaliśmy lepiej ? Bo nie potrafiliśmy i nadal nie potrafimy wyjść z kompleksów,z poczucia,że jestesmy kimś gorszym.Przecież pracowano w pocie czoła nad nami by nam to uświadomić,że jesteśmy głupim zacofanym społeczeństwem ,teraz dodatkowo ,,katolskim''z niedoborem demokracji,ksenofobicznym i antysemickim.Nie wiem czy wymienieni przez Pana przywódcy i Jan PawełII byli i są super ale na pewno oddani Polsce .Dlaczego więc są tak szkalowani?Komu na tym zależy? 

Obrazek użytkownika mjk1

28-10-2018 [17:08] - mjk1 | Link:

Xseniu, to, że nie potrafimy wyjść z kompleksu niższości jest winą Hiszpanów, Aborygenów czy nas samych? Niemiec, Francuz czy Włoch na własne g… powie, że jest najlepsze na świecie. Tylko Polak powie, że jak polskie to na pewno do d… . To przede wszystkim my sami uważamy, że jesteśmy głupi, brzydcy i źli. Inni to tylko wykorzystują. To nie oni a my musimy to zmienić. Nikt oprócz nas nie ma w tym interesu.   
 

Obrazek użytkownika mjk1

28-10-2018 [16:47] - mjk1 | Link:

Xeniu, na miłość boską, nie można wszystkiego tłumaczyć trudnym dzieciństwem, bo to akurat wygodne tłumaczenie. Znam ludzi  z nizin społecznych, którzy wyszli na ludzi, jak i tych z tzw. „dobrych domów”, którzy się stoczyli. Nie ważne co było tego przyczyną. Ważne jest to, że tacy jesteśmy i nie mamy zamiaru się zmienić! Siedemdziesiąt procent wybiera złodzieja na burmistrza w nadziei załapania się na frukty a nie po to, żeby cokolwiek naprawić. Reszta frajerów niech się goni. Niezmiernie mi przykro, ale w Europie tylko my stosowaliśmy niewolnictwo wobec własnych obywateli i dodatkowo cały czas zwiększaliśmy ten wyzysk. Eksploatowaliśmy bezlitośnie rodaków  w tym samym czasie, kiedy sąsiednie monarchie dawały bezzwrotne pożyczki bezrolnym chłopom na rozwój i zagospodarowanie. Kiedyś napisałem, zgodnie z prawdą, że Czesi w okresie tych samych dwudziestu lat, przegonili gospodarczo Austrię, odwiecznego zaborcę, podczas gdy my nie osiągnęliśmy poziomu rozwoju z okresu zaborów. W żadnym z zaborów, austriackim też. Dodałem, że w czasie drugiej wojny światowej Czesi mieli dodatni przyrost naturalny. Jedyną odpowiedzią było: ” …proszę się przenieść do Czech, jeżeli się panu tu nie podoba”. Naprawdę uważasz, że świadczy to o chęci jakiejkolwiek zmiany własnego losu na lepszy? To nie Rzeczpospolita jest winna tej sytuacji a my sami, bo to my tworzymy tę Rzeczpospolita a nie ona nas. To my trwamy w tym konflikcie. Jeżeli tylko chcielibyśmy się zjednoczyć, to nikt nie jest w stanie nam w tym przeszkodzić. Niestety, ale to nam w pierwszej kolejności nie chce się nawet chcieć.     
 

Obrazek użytkownika xena2012

28-10-2018 [18:02] - xena2012 | Link:

To co zrobić,żeby zechciało nam się chcieć?I czy uważa Pani/Pan że takie wypowiedzi jak wczorajsza Nowaka,niedawne ordynarne bluzgi bez powodu pod adresem kontrkandydatów,wyzywanie od śmieci,ścierw ma sprzyjać w naszym jednoczeniu?Czy nawet Marsz Niepodległej 11-go listopada( o ile się odbędzie) będzie okazją do tego ,,chcenia''skoro już teraz jest w rezolucji niejakiej Thun określony jako marsz faszystów?

Obrazek użytkownika xena2012

28-10-2018 [18:03] - xena2012 | Link:

To co zrobić,żeby zechciało nam się chcieć?I czy uważa Pani/Pan że takie wypowiedzi jak wczorajsza Nowaka,niedawne ordynarne bluzgi bez powodu pod adresem kontrkandydatów,wyzywanie od śmieci,ścierw ma sprzyjać w naszym jednoczeniu?Czy nawet Marsz Niepodległej 11-go listopada( o ile się odbędzie) będzie okazją do tego ,,chcenia''skoro już teraz jest w rezolucji niejakiej Thun określony jako marsz faszystów?

Obrazek użytkownika Francik

28-10-2018 [16:53] - Francik | Link:

Bardzo ciekawe zjawisko: konstatacja, że nasi wrogowie celowo wywołują poczucie wykorzenienia i niechęć do zaangażowania publicznego, zohydzają Polakom patriotyzm i ojczyznę (tenkraj) spuentowana "błyskotliwą" refleksją, że to my jesteśmy do niczego, I RP to kraj niewolnictwa a II RP dziadostwo, a więc wszelki postęp i dobro to zasługa zaborców. A my od 1989 r. (jak sądzę) mamy wolność i demokrację, a nie potrafimy tego wykorzystać, bo jesteśmy byle jakim narodem. Co jeszcze ciekawsze autor bardzo ciekawej notki dyskutuje z tymi majakami, które wpisują się w opisane przez niego zjawisko. Z majaczeniami uznającymi, za słuszne poglądy JKM-a nie warto dyskutować. Bo dyskusje z wyznawcami jedynie słusznych poglądów do niczego nie prowadzą. Jasny wywód - i moim zdaniem po stokroć słuszny - że JKM jest zadaniowany przez pewną instytucję znajdującą się w stolicy na wschodzie do majaka nie dotarł. Albo nie widzi w tym nic złego,

Obrazek użytkownika mjk1

29-10-2018 [08:04] - mjk1 | Link:

Jeżeli cokolwiek nie zgadza się z faktami tym gorzej dla faktów. Teraz fakty. Rzeczpospolita z numerem jeden stosowała powszechne niewolnictwo i to usankcjonowane prawem. Prawem tejże Rzeczpospolitej nie obcym. Tereny zaboru austriackiego, to po względem dobrobytu mieszkańców tzw. Austria C. Podobnie było w zaborze niemieckim. Tylko w zaborze rosyjskim poziom życia był porównywalny z rosyjskim a nawet go przewyższał, choć był niższy niż w pozostałych zaborach. Czy się to Panu podoba, czy nie, ale Rzeczpospolita z numerem II do końca swoich dni nie osiągnęła poziomu dobrobytu z okresu zaborów i to w żadnym z zaborów. Niestety teraz też nie potrafimy wykorzystać wolności i demokracji, tak samo jak nie potrafiliśmy w okresie II RP. Za czasów sanacji poziom życia na Sląsku doprowadziliśmy do takiego stanu, że w 1938 r. exodus ludności do Niemiec był  większy jak za pierwszej solidarności. Co zrobiliśmy po 1989 r. z Bytomiem sam może się Pan przekonać. Proponuję dzielnice Rozbark i Bobrek. Tam teraz właśnie odpada tynk położony za czasów Adolfa. Autor wpisu może Pana oprowadzić po swoim mieście. Jak już przestaniecie się zachwycać reprezentacyjną ulicą, nomen omen Wolności, proponuję wejść do najbliższej bramy. Zapewniam, że może Pan tam nakręcić „Zaklęte rewiry” bez charakteryzacji. Jeżeli chodzi o patafiana w muszce, to reprezentantem tego głąba, tu na naszych blogach, jest „intelektualista” o ksywie Jabe. Jak mam dobry humor, zadaję mu tzw. podchwytliwe pytanie proste jak budowa cepa. Nie zdarzyło się jeszcze nigdy, żeby ta bidula „na grabie nie nadepnęła”. Tak wiec nie do mnie ten teks o „krulu leberalizmu”.        
 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

29-10-2018 [15:58] - Zygmunt Korus | Link:

@ mjk1
Dzięki.
Przy okazji... wie Pan, staram się być uprzejmy i szanuję trud (i czas) moich gości i komentatorów, jeśli nie są napastliwi... jak np. ten "zbieracz śmieci" (nomen omen), co się pałęta w roli trolla po tym forum.
Co do Bytomia i Chorzowa - tragédie! Z tym że w Chorzowie przypieczętowuje ślady germańskie lokaj Berlina, zastępca Gorzelika w RASiu, niejaki Myrcik, miejski konserwator zabytków, a szczytem wszystkiego jest na ul. Wolności popiersie hitlerowskiego chemika, Aldera, co to u Führera cyklonem B zawiadował. Tej V Kolumnie trochę teraz ubyło, bo w Reichu już nawet szczury nie takie dorodne, jak przed przybyciem nawały nachodźców, no i do sejmiku weszło trochę więcej Polaków, to ich wypchnęli z decyzyjnych ławek (choć swołocz jest okopana nieźle i dalej będzie tu rządzić, bo pewnie "wygospodaruje" arytmetyczną większość).
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Kazimierz Jarząbek

28-10-2018 [12:31] - Kazimierz Jarząbek | Link:

Kurcze, w "kawyczkach", :) serdecznie pozdrawiam, K.J.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [12:48] - Zygmunt Korus | Link:

Skopki to cudzysłów po rosyjsku, a kawyczki to w języku polskim rusycyzm (zapewne z Kresów). Rzadko już używane słowo. Jak fajnie, że je Pan przypomniał. Dzięki. Takie rozmowy w Sieci to lubię.
Saluti!
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

28-10-2018 [13:34] - Ryszard Surmacz | Link:

To temat na dobrą książkę. Zachęcam. Na horyzoncie widzę już dwóch kolejnych. Pod koniec pisania już się ujawnią w pełni. Jest, jak podczas wyścigu kolarskiego, rozprowadzających wielu przy Jankielu.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [14:09] - Zygmunt Korus | Link:

"Jest, jak podczas wyścigu kolarskiego, rozprowadzających wielu przy Jankielu."
Pyszne, dziękuję. Obraz wypisz-wymaluj najlepiej pasujący do mojego tekstu, uzupełniający go faktycznie o możliwe akapity i rozdziały. Tylko skąd na takie cuś wziąć czas? Ale pomysł i sugestia super. Tym bardziej, że abandonacja, jak widzę z dyskusji, ma wiele różnych źródeł i sposobów realizacji, choć cel jest zawsze ten sam: wyobcowanie jednostek ze spoistości narodowej, zmonadyzowanie Polaków, dyspersję podmiotową w Ojczyźnie.
Pozdrowienia.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

28-10-2018 [17:49] - Ryszard Surmacz | Link:

Jest takie powiedzenie, że jak chcesz dobrze poznać temat, napisz książkę. To się sprawdza, proszę mi wierzyć, bo swoich napisałem 10. Właśnie ostatnią kończę. Proszę nie popuszczać, bo temat ucieknie. Mam nadzieję, że żona pozwoli i wesprze. Powodzenia

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-10-2018 [20:12] - Imć Waszeć | Link:

Bardzo podobne zjawisko obserwowane jest w naukach ścisłych. Można powiedzieć, że jeśli ktoś nie umie stanąć pod tablicą i wyłożyć tematu, to znaczy, że go mnie rozumie. Proszę zauważyć ilu ludzi zapiera się, że skończyli studia takie lub owakie i już samo to powinno wzbudzać w maluczkich respekt. Tymczasem w reakcji na zupełnie logiczne pytanie "a co pan/pani konkretnie umie lub może o tym powiedzieć?" (często dziś zadawane przy przyjęciu do porządnej pracy) następuje jakieś dziwne oburzenie, wręcz atak, jakby szargano właśnie wieszcza narodu lub desakralizowano świątynię. Dziś określamy ten typ "wykształciuchem", ale jeszcze kilkanaście lat temu pamiętam, że miałem do czynienia z egzemplarzami, które nie potrafiły napisać skryptu liczącego "2+2=4", ale kazały się tytułować pan magister informatyki. Trochę pojeździłem w życiu na różne kursy i dokształty, zwłaszcza jako nauczyciel, więc wiem co mówię. Trzeba stale rozbierać ten bezprawnie rosnący w głowach minaret kłamstwa i manipulacji, bo od tego niektórym kolesiom zaczyna w końcu wydawać się, że są unikalnymi jednorożcami. Pamiętam, że w latach 200x panowała taka powszechna moda na studia podyplomowe i magisterki z informatyki w mojej szkole pokończyli prawie wszyscy, którzy się nie nadawali. Księgowe, sekretarki, poloniści, historycy, behapowcy, a podobno nawet jedna z woźnych. Taką hojnością obdarzyła nasz nieszczęsny kraj m.in. Politechnika Warszawska. Potem były te "zafałszowane wybory", więc chyba widać wyraźnie pod kogo było rozpisane przedstawienie tego objazdowego cyrku III RP.

Przy okazji polecam film (Karoń): https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Zunrin

28-10-2018 [20:40] - Zunrin | Link:

Wspomniana przez pana moda na studiowanie informatyki to jeden z objawów idiotyzmów związanych ze zmianami w oświacie. Ludzie dla zapewnienia sobie pewności miejsca pracy (chociaż może i byli tacy co myśleli o rozwoju) szli na takie studia, żeby mieć odpowiedni papierek. Bo jakby co, to oni niby też i informatyki mogą uczyć (czyli w standardzie szkolnym przypilnować uczniów żeby odpowiednio tekst w Wordzie przepisali).
To jest dopiero trenowanie ludzi.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-10-2018 [22:39] - Imć Waszeć | Link:

No tak, ale jak to się ma do wymagań wobec studentów, którzy wtedy musieli zdać egzamin wstępny, zaliczyć sesje, chodzić na wykłady, ćwiczenia, laboratoria, zaliczyć kolokwia, napisać pracę magisterską (a od początku lat 200x także licencjacką) z informatyki itd. Studia zaoczne na Politechnice Warszawskiej, to były zjazdy weekendowe, gdzie przy kawce i w miłej atmosferze rozmawiało się głownie o dvp*e Maryni. Zaliczeniem, czyli uzyskaniem magisterium, mogło być np.stworzenie strony WWW zawierającej tytuł i trzy akapity. Już wtedy uczono tego w gimnazjum. No i teraz najważniejsze. Dokładnie te same (neo)komuchy na uczelni takiej jak Politechnika, informowały Polaków, którzy powiedzmy po pięciu latach wrócili z zagranicy, a gdy wyjeżdżali byli już na 4 i czasem 5 roku, że "mogom se zdawać od zera, ale nie koniecznie skończom, albo zapłacić w prywatnej szkole". Myślę, że Pan czuje tu ten kryminalny fetorek płynący spod tego tematu. Mamy fałszerzy dyplomów dwóch rodzajów: 1) siedzących na posadkach na uczelni i rozdających dyplomy ciepłą rączką każdemu, kogo wyśle system (w tym przypadku był to powiat, bo on odpowiadał za szkoły); 2) ludzi, którzy nie mając żadnych kwalifikacji w tym kierunku, formalnie mogli zostawać informatykami w gminie, powiecie, liczyć głosy, albo opiekować się łączami państwowymi z ramienia ABW. Papier jest najważniejszy. Czy trzeba jeszcze jakiegoś więcej przykładu, żeby postawić uprawnioną tezę, że naszym państwem, a także odpowiednimi służbami zarządzają jakieś pajace? Podobno rządzi prawo i sprawiedliwość.......... Gdzie?
 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

29-10-2018 [17:39] - Zygmunt Korus | Link:

@ Zunrin & Imć Waszeć
Kolega aktor o pseudonimie artystycznym "Jurand" odniósł się mejlowo do wątku szkolnego, który tutaj Panowie podjęliście w aspekcie skutków abandonacyjnych:
>>Dodałbym, że co jakiś czas mamy medialną kompromitację zawodów. Szczególnie zaufania publicznego. Możliwe, że przyczyną jest to, co ktoś w komentarzach zauważył: dyplomy były dawane byle komu i byle jak. Ale patrząc na to przez pryzmat świata artystycznego i twórczego, to da się zauważyć oznaki ogromnego kryzysu męskości. To proste. Czy jakiś pacan wśród prawdziwych Facetów miałby szansę być liderem? Jest problem. Bo męskość jest "niedyplomowana", nie sankcjonowana "papierem". A żyjemy w czasach dyplomów, i mam nadzieję, że nadejdzie czas specjalistów (wsiadając do samolotu pilota nie pytasz o uprawnienia). Ludzie mylą wartość z ważnością. I jeszcze jedno: Polska to rodzaj żeński, więc to do Mężczyzn (tych prawdziwych) należy nad Nią opieka! Bo to Męskość nadaje kształt Kobiecości. Pozwolę sobie tu przytoczyć słowa „Kobiecość odnajduje siebie w odbiciu męskości, podczas gdy męskość potwierdza się przez kobiecość” Jana Pawła II. Polska jest Kobietą. Co tu gadać! Każdy Facet wie, jak ma postępować z Kobietą. Jeszcze jedna sprawa w temacie. Często obserwując naszych rzekomych "liderów", wędrujących do sąsiednich państw się wyżalać, przypomina mi się fragment wiersza Asnyka z małą parafrazą:
"Przestańcie własną pieścić się boleścią,
Przestańcie ciągłym lamentem się poić!
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić."<<
(koniec cytatu).

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-10-2018 [21:34] - Zygmunt Korus | Link:

@ Imć Waszeć
No to ja w rewanżu taki odnośnik pozwalam sobie polecić:
http://www.polishclub.org/2018...

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-10-2018 [22:19] - Imć Waszeć | Link:

Mam dość poważne podejrzenie, że może tu chodzić o podobny mechanizm do tego: http://niezalezna.pl/243074-dr...

A tak przy okazji, podoba się Panu wygląd tej strony? Jest ona oparta na darmowym szablonie (WordPress Themes for Free) pod CMS-a zwanego Wordpress. "Strone wykonał w sierpńiu 1998 roku Jakub Głodek" - pisownia oryginalna. To oczywiście takie małe kłamstwo, bo Wordpress pojawił się w roku 2003 ;) Poza tym wtedy nie istniały tak zaawansowane wersje języka JavaScript ani PHP, chociaż PHP istniało wcześniej. Ponadto wykorzystuje technologię Ajax (dziś używa się raczej JSON), który również rozwinął się gdzieś w tym czasie i opiera się na sztuczce, a w zasadzie obiekcie XMLHttpRequest, wcześniej był to wymyślony przez Microsoft obiekt ActiveX-a XMLHTTP. Sam JavaScript jest implementacją innego standardu ECMA Script. Technologie... Reasumując, stare szablony mogą zawierać stare technologie, które nie są specjalnie bezpieczne. Dlatego czasami warto poświęcić trochę więcej czasu, żeby znaleźć coś odpowiedniego i jednocześnie niedziurawego. Takie rzeczy są przyczyną właśnie tych pojawiających się czasami dziwnych komunikatów w przeglądarce o możliwości "SQL Injection Attack" lub "XSS Attack". Jeszcze raz polecam blocker skryptów, bo wtedy przynajmniej z trzeciego źródła nic nie wlezie bez pytania.

1) https://en.wikipedia.org/wiki/...
2) https://blog.qualys.com/techno...
3) https://www.blackhat.com/prese...

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

29-10-2018 [10:04] - Zygmunt Korus | Link:

Ad.1
Jest to na pewno dobry trop (kompradorstwo!, w tym wypadku niemieckie, ale nie tylko) kreowania harcowników, by tworzyli coraz to nowe kręgi polskich frustratów. Dzięki. Przydatne do pomysłu Surmacza napisania książki (przy okazji jego konstatacji, że należałoby się też zająć "peletonami rozprowadzających").
Ad.2
Podoba mi się. Ale tutaj zdaję się na Pana wiedzę i praktykę. Mój "smak" jest mniej ważny w takim przedsięwzięciu. Ja dam czas, wysiłek i redakcyjny nadzór. O reszcie na Priv.
 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-10-2018 [00:21] - Imć Waszeć | Link:

Ten temat należy drążyć do końca. Widać, że wszyscy odczuwamy mniej więcej to samo, a to już nie może być przypadek, tylko technologia. Polecam poczytać specjalistę od dezinformacji:
http://niezalezna.pl/243293-pr...
Potwierdza to moje obserwacje sprzed wejścia Polski do Unii. Oni zaczęli kształtować polskie myślenie i przygotowywać grunt pod swoją niecną politykę jeszcze przed 1989. Wychowali sobie choćby takiego Tuska, Thun, Lewandowskiego i setki innych. Dlatego wszystko to, co się obecnie dzieje, nie ma kompletnie nic wspólnego z tzw. wartościami europejskimi jakiejś Unii. To był tylko instrument do realizacji planu "Mittel Europa". Myślę, że Niemcy wykorzystali głupotę demokratów w USA, a osłonę ich poczynaniom zapewniało lobby żydowskie. W tym świetle nie mam pewności, czy zamachu na synagogę w Pittsburghu dokonał wariat amator, czy też cyngiel podpuszczony przez tę zakochaną w sobie parkę narodów, żeby przygotować odpowiedni grunt (desinteressement ekipy Trumpa, w przypadku podobnej prowokacji w Polsce, np. 11 Listopada) pod pacyfikację Europy Wschodniej (a wcześniej utworzenie Euroswehry lub Junkersmachtu). To już nie jest bajka, tylko regularny najazd.

"- Niemcy przejęli nasz język. Zaczęli go instrumentalnie zmieniać, nadawać mu charakter taki, by realizował niemieckie cele strategiczne. Wprowadziły do niego wiele pojęć, które naprawdę niewiele mają wspólnego z naszą wspólnotą, które budują inną filozofię i logikę naszego społeczeństwa. Snuto przy tym opowieść, że kapitał nie ma znaczenia. Że to wszystko jest otwarte, trzeba się zdać na międzynarodowe regulacje, międzynarodowe prawo, etykę dziennikarską. A co mówi prawo prasowe? Że dziennikarz musi realizować linię programową pisma, w którym pracuje – mówi Piotr Grochmalski."

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

30-10-2018 [01:58] - Zygmunt Korus | Link:

Dzięki. Cenne uwagi. Jakże prawdziwe. Na 100%. Konotuję Grochmalskiego, bo go nie znałem, a blisko moich zainteresowań (postmodernizm, dekompozycjonizm, dodekakofonia, manipulowanie znaczeniami i symbolami czyli semantyka i semiotyka etc). W gruncie rzeczy Hitler się kłania, tylko tym razem subtelnie są jego cele realizowane. Mnie antykomunistę, wraz z doświadczeniami rodzinnymi z czasów wojny, ciarki mrożą krzyż.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-10-2018 [15:28] - Imć Waszeć | Link:

To polecę Panu jeszcze jeden tekst, który mógł umknąć, a pozbawia on nas wszelkich złudzeń:
http://niezalezna.pl/242994-be...

"Oettinger na spotkaniu z polskimi parlamentarzystami powtórzył także, że nie zrezygnuje z zasady uzależnienia uruchamiania środków europejskich od „przestrzegania praworządności” w danym kraju. I wyraził zdziwienie, że nie widzimy, iż częściowe przesunięcie środków z programów spójności na programy edukacyjne i wspierające innowacyjność – co on właśnie proponuje – jest dla Polski korzystne.
– Przecież – klarował – powstawać będą mogły we Wrocławiu i wzdłuż granicy z Niemcami fabryki Siemensa albo zakłady Daimler-Benz i dzięki tym programom będą miały wykwalifikowaną w Polsce kadrę techniczną.
Oettinger nie był w tym, co mówił, uprzejmy, wcale się na uprzejmość nie silił. W końcu usłyszał od nas, że jego propozycje nam się nie podobają i raczej nie warto, zdaniem przedstawicieli ugrupowania rządzącego Polską, spieszyć się z przyjmowaniem tak skrojonych założeń budżetowych Unii. Nie przypadło mu na pewno do gustu nie tylko to, że przedstawiciele obecnie rządzącego obozu w Polsce mówią: ten budżet nie przejdzie. Lecz zapewne także to, że liczymy, iż być może kolejny Parlament Europejski i kolejny skład Komisji Europejskiej będą mieć lepsze z punktu widzenia interesów naszego kraju pomysły i że warto na nie poczekać. Może dlatego tak szczerze wypalił to zdanie o niemieckich fabrykach, które dzięki środkom europejskim powinny zyskać wykwalifikowaną kadrę na ziemiach polskich. I że to jest dla nas dobre. Być może pewność siebie i przyzwyczajenie do uległości polityków PO-PSL, którzy demonstrowali zawsze zachwyt przedsięwzięciami państwa niemieckiego, nie podpowiedziały mu niestosowności tego zdania. Zresztą zaraz po spotkaniu jeden z posłów PO, wzburzony, pytał mnie: a czego się spodziewacie? Że zbudujemy jakieś polskie fabryki? Niemiecki polityk mówiący, że fundusze na innowacyjność i edukację dla Polski potrzebne są Siemensowi, by mógł otwierać w Polsce fabryki, bo wtedy znajdzie wykwalifikowanych pracowników – warto tę scenę z Brukseli zapamiętać.
"

A tak pracują niemieckie i nie tylko niemieckie pieniądze na Ukrainie: http://niezalezna.pl/243309-ch...

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

31-10-2018 [10:18] - Zygmunt Korus | Link:

W formie Post Scriptum:
Pod linkiem http://niepoprawni.pl/blog/civ... znalazłem taki appendix:

"Zacznijmy od próby definicji: abandonacja (wł. abbandonare - opuszczać, zostawiać samopas; fr. abandonner - porzucać; ang. to abandon - wyrzec się) to technika operacyjna służb mająca na celu wprowadzać frustrację w szeregach wroga poprzez wykreowanie fałszywego przywódcy, który podprowadza "wyznawców" i w jakimś kulminacyjnym momencie osiągniętych wpływów jako grupa, nagle pozostawia swoich zwolenników, zazwyczaj poprzez samoośmieszenie się jako guru-idol; wówczas akolici są zażenowani, zawiedzeni, tracą wigor i siłę oddziaływania jako już wówczas zdezintegrowana drużyna."

Z komentarzem o niniejszej dyskusji tamtejszego Autora bloga civilebellum:
"Przeczytałem nie tylko tekst pana Korusa, ale też nadspodziewanie szeroką i sensowną dyskusję (wraz z częstymi odsyłaczami) pod nim; znamienne, że dyskutanci wydają się nastawieni pesymistycznie, choć przecież mogli zapoznać się na swoim portalu z tekstem, który daje receptę na tę bezradność: http://naszeblogi.pl/51707-o-r... (link is external); obecni postpeesowcy z PiS tego nie uczynią, co więcej - przygarnęli Republikanów od Kukiza i mają ich w garści...
Popularyzowanie idei republikańskich to najlepszy sposób, by przygarnąć także narodowców, bo na sam PiS to oni z pewnością nie pójdą, a narodowcy to pole minowe, które w każdej chwili może eksplodować - dużo by o tym gadać."

 

Obrazek użytkownika Marek1taki

31-10-2018 [07:27] - Marek1taki | Link:

Problem nie leży tylko w niesamodzielności polityków. Głównie w niesamodzielności światopoglądowej obywateli. Jeżeli ludzie identyfikują się z jakimś politykiem, albo opcją polityczną, w sposób sekciarski to potem mogą być rozczarowani i zagubieni. Abandonacja nie zadziałałaby w społeczeństwie niezindoktrynowanym. Tymczasem tzw. świadome masy urobione przez szkoły i media z jednej strony ulegają lewicowej ideologii, z drugiej cenią paciorki rozdawane przez lewicę. Paciorkobiorcy nie czują frustracji. Oni przeniosą swoje roszczenia na dowolnego polityka. Wyznawcy fałszywych zasad upadają na duchu wraz z utratą wiary w fałszywego proroka.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

31-10-2018 [10:16] - Zygmunt Korus | Link:

Zgoda, nie działa to na wszystkich, bo to tylko jedna z technik dezintegracyjnych międzyludzkich więzi. Ale w pewnym zakresie, który zaobserwowałem, skutkuje: wielu moich znajomych działaczy, zwiedzionych i zawiedzionych, pozamykało się w wieżach z kości słoniowej.