Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nie wszystko złoto co się świeci

Izabela Brodacka Falzmann, 05.08.2014
Pierwsze na świecie przezroczyste mydło wyprodukował Andrew Pears w 1789 roku w fabryce przy ulicy Oxford Street w Londynie. Marka Pears było pierwszą zarejestrowaną marką na świecie. Tyle wyczytałam u cioteczki wiki. Nie chciałabym znowu czegoś przekręcić.


Moje wspomnienia związane z tym mydłem są pouczające. Przywiózł je w późnych 50 tych latach, dla jednej z ciotek, na specjalne zamówienie, kuzyn z Londynu. Sam przyjazd kuzyna był wówczas bardzo niebezpieczny, obracał się w Londynie w niewłaściwych środowiskach, zamawianie u niego czegokolwiek było straszną ekstrawagancją. Nigdy przed tym nie widziałam takiego mydła ani o nim nie słyszałam. Byłam małą dziewczynką, oczekiwałam nie wiadomo czego. Tak naprawdę - przyznaję to ze wstydem- oczekiwałam różowego, pachnącego owalu w pudełku w lakierowane róże. Życie w PRL było przecież bardzo zgrzebne, a małe dziewczynki mają- jak wiadomo- zły gust. Ku memu najwyższemu zdumieniu ( to się teraz nazywa „dysonans poznawczy”) ciocia odwinęła z gufrowanego granatowego papieru brudnoszarą, nieregularną kulę czy raczej elipsoidę i przycisnęła ją do piersi. Mydło , którego używała przed wojną, symbolizowało dla niej zapewne wszystko to, co utraciła wraz z wejściem sowietów na kresy.

Kiedy zdumiona wyjąkałam, że mydło to niczym się nie różni od mydła do prania, którego szare kostki były w PRL w powszechnym użytku, ciocia kwaśno powiedziała: „ różni się, różni, ale nie każdy umie odróżnić . I naucz się, że: не все золото, что блестит (nie wszystko złoto co się świeci)” . Ciocia używała wymiennie polskiego, francuskiego i rosyjskiego. Kończyła pensję z językiem wykładowym rosyjskim, ale panienki były zobowiązane rozmawiać po francusku. Pilnowała tego specjalna dama klasowa. Tak się edukowały na kresach panienki z dobrego domu.

A ja nauczyłam się, raz na zawsze,że „ не все золото, что блестит”.

Niedawno odnaleźliśmy boczną linię rodziny. Wśród zdjęć rodzinnych, które nam przesłano są jak żywe cioteczki na koniach, a obok dog arlekin. Podobno nasz majątek słynął z hodowli psów tej rasy. Otóż ten dog arlekin niczym niestety nie przypomina aktualnie obowiązującego wzorca.

Jak powiedział złośliwie syn musiała to być lokalna, endemiczna rasa - „poleski dog arlekin”. Obawiam się, że w przekazie rodzinnym został mi zaszczepiony również „poleski język francuski” i dlatego kelnerzy mówią do mnie w Paryżu до свидания. Poza tym wyglądam na osobę, która najchętniej chodziłaby w brzozowych łapciach . Tak w każdym razie mnie ocenił podczas rozmowy (nazwijmy to) kwalifikacyjnej miły pan z ZDF. Zamiast się obrazić wykrzyknęłam: „Woher wissen Sie das?” (skąd pan to wie?) i omal nie rzuciłam mu się na szyję. Powstrzymała mnie obecność młodej tłumaczki, która zawahała się jak przetłumaczyć Birkenschuhe. Nie znała słowa łapcie. No bo i skąd?

Pan proponował mi żebym zrelacjonowała w niemieckiej telewizji perypetie mojej ( przegranej) sprawy o odszkodowanie za pobyt ojca w karnej kompanii w Oświęcimiu. Wyraził uprzejme życzenie, żebym przy pomocy telewizyjnej stylistki trochę popracowała nad wizerunkiem. Odmówiłam. Bynajmniej nie dlatego, że się obraziłam. On wykonywał tylko solidnie swoją robotę. Tak jak jego przodkowie w Oświęcimiu. Dlatego powiedziałam mu zupełnie otwarcie , że żadna stylistka już mi nie pomoże.

Pan przez uprzejmość nie zaprzeczył, ale uparta stylistka przyniosła dla mnie przeźroczystą bluzeczkę ze świecącymi złotymi różami. Zaniemówiłam z wrażenia.

.” Es ist nicht alles Gold, was funkelt „– wyjąkałam z trudem

„was glinzt”- poprawiła mnie tłumaczka.

Pozostało mi tylko wyjść w milczeniu.

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8409
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

05.08.2014 09:04

Schweigen ist Gold ;-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.08.2014 09:14

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Schweigen ist Gold ;-)

Czy to delikatna sugestia?
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

05.08.2014 09:27

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Czy to delikatna sugestia?

"Pozostało mi tylko wyjść w milczeniu." - Milczenie jest złotem ;-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.08.2014 09:37

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na "Pozostało mi tylko wyjść w

Dziękuję za wyjaśnienie:)
Domyślny avatar

andzia

05.08.2014 09:22

Pani Izabelo,bardzo proszę się na mnie gniewać,ale od rana mam dziwnie frywolny nastrój ;)Kiedy zaczęłam czytać Pani wpis,słowo "mydło" momentalnie skojarzyło mi się z żeńskim internatem (pięć lat !!!),gdzie we wspólnej łazience był napis "myjcie się dziewczyny,bo nie znacie dnia,ani godziny". Kierowniczka,zwana przez nas "myszą"ze względu na bezgłośne pojawianie się w sytuacjach dla nas zdecydowanie niekorzystnych,zmywała ten napis,a on znowu się pojawiał,i tak przez te wszystkie lata ... Serdecznie pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.08.2014 09:39

Dodane przez andzia w odpowiedzi na Pani Izabelo,bardzo proszę

To jest magia wspomnień. Ja też serdecznie pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.08.2014 11:50

Konsultowałam dla pewności ze znajomym Niemcem. Też nie wie co to jest Birkenschuhe. Natomiast Birkenstockschuhe to jak twierdzi nazwa producenta bardzo zdrowych sandałów. Zatem przepraszam tłumaczkę. Miała prawo nie wiedzieć.
Domyślny avatar

cyborg59

05.08.2014 12:41

Na kresach zachodnich też dbano o języki. W polskich warunkach : po pierwsze język sąsiada czyli wroga, po wtóre sojusznika czyli tego co za plecami naszego sąsiada. Tak więc matka odebrała dobrą szkołę Francuskiego i bardzo dobrą Niemieckiego. Tego że w czasie wojny dla wywiadu AK podsłuchiwała rozmowy telefoniczne niemieckich oficerów - mnie jako dziecku lepiej było nie mówić. Jak pefekcyjny był akcent którego nauczono matkę, przekonałem się kiedy otwarto granicę z NRD dla małego ruchu ze Szczecina. Nas uczono załatwienia swoich spraw w hotelu za pomocą zdań prostych i trzech czasów. Metoda matki na zakup butów w sklepie opanowanym przez kłębowisko naszych rodaków używających głównie rąk i patyczków na miarę, polegała na zwróceniu się do mnie z kompletnie niezrozumiałym zdaniem i akcentem : ciekawa jestem czy przy twoim wysokim podbiciu, uda nam się kupić brązowe "salamandry" numer siedem, tak by można było w nich tańczyć w twoim klubie. Podobno był to akcent z jakiejś dzielnicy Berlina. Matka była cennym ambasadorem nawet w przypadku zakupu narzędzi. W Poznaniu i okolicach tak solidnie uczono Niemieckiego że moje dwie ciotki przez całą wojnę były kurierkami i bez wpadki konwojowały strąconych lotników do Francji. Może mowa nie jest złotem, ale dobry akcent "ozłaca" ją.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.08.2014 15:53

Dodane przez cyborg59 w odpowiedzi na Na kresach zachodnich też

Niezwykle ciekawe te wspomnienia. Może coś napiszesz. Ostatnio ograniczasz się do komentowania. I to piękne, że mowa nie jest złotem ale można ją ozłocić akcentem. Niestety ja potrafię złoto zmienić w tombak. Akcentem.
Domyślny avatar

Magdalena

05.08.2014 16:29

"Poza tym wyglądam na osobę, która najchętniej chodziłaby w brzozowych łapciach ." Kocham Panią :)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.08.2014 17:00

Dodane przez Magdalena w odpowiedzi na "Poza tym wyglądam na osobę,

Naprawdę tak najchętniej chodziłabym . Mój ojciec, który pochodził z Galicji podkpiwał sobie  dobrodusznie z naszego stylu. Mówił : " wy Poleszucy, najchętniej chodzilibyście w łapciach" . Za PRL mówił: " wy ziemianki z ziemią w jednej doniczce". My rewanżowałyśmy się nazywając Galicję - Świętą Galileą. Nawet w rodzinie były antagonizmy dzielnicowe:)
jazgdyni

jazgdyni

05.08.2014 22:25

Jako, że nie załapałem się na pierwszy komentarz, na co zazwyczaj poluję, zostawiłem sobie ten cymesik na wieczór.
I po raz pierwszy lekko wątpię, czy jesteś zupełnie szczera. Jesteś?
Bo teraz zesnobowałaś się aż do szczytowego poziomu.
Wiadomo, że najściślejsze przepisy etykiety, wszystkie tam black tie, formal i kapelusze w Ascot wypełniają parweniusze i nuworysze.
Natomiast na samym szczycie tej wymarzonej drabiny snobizmu siedzą ci, co już w głębokim poważaniu mają dekoracje, muśliny i jedwabie, oraz buty Manolo Blahnika. Właśnie tak! Rozklapane kapcie z łyka, to własnie to, co lubię i to co jest cool.
Wiesz co dobre i co jest "na topie".
Serdeczności
jazgdyni

jazgdyni

05.08.2014 22:38

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Jako, że nie załapałem się na

Jeszcze chwilka...
to mydełko, które na mnie wywarło wrażenie i które cenię do dzisiaj (oczywiście, męskie wersje)
Kurcze...
Nie mogę wrzucić w komentarzu nawet małego obrazka, więc tylko napiszę, że nazywa się ROGER & GALLET. Ha!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

06.08.2014 10:03

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Jako, że nie załapałem się na

Podejrzewasz mnie o snobizm à rebours . Napiszę prawdę- jest jeszcze gorzej. To zwykłe lenistwo i abnegacja,które chciałoby stać się- jak zwykle-  cnotą. Prawdą jest, że nienawidzę zakupów. Jak kobiety mogą poprawiać sobie nastrój czynnością, którą nazywają shopping? Zakupy doprowadzają mnie do depresji. Nie wchodzę do sklepów odzieżowych. Moje dzieci kupują mi czasem coś na siłę. Mówię im zawsze, że nie warto już inwestować. Ale tak naprawdę nie znoszę nowych rzeczy. Kiedyś przystaniowy w Iławie wyraził zdumienie wiekiem mojej łódki. Powiedziałam mu, że łodzie, wino i kobiety-  im starsze tym są lepsze. Długo myślał i odparł, że na wino ewentualnie  jest skłonny się zgodzić. Szowinistyczna męska świnia.
Pozdrawiam
Domyślny avatar

piotr słaboszewski

06.08.2014 00:36

Dobry wieczór, browar Bass twierdzi, że to oni są pierwszą zarejestrowaną marką (1777). Ale zostawmy Anglików z ich sporami o pierwszeństwo. Smuci mnie fakt, że obie marki zostały przejęte przez międzynarodowe koncerny, Unilever w przypadku Pears'a (o ile pamięć nie zawodzi). Podśmiewała się Pani ostatnio z certyfikatów pochodzenia, kopalnia soli w Wieliczce już w XIII wieku oznaczała swoją sól jako "wielicką". Chcę wrócić na chwilę do sprawy ochrony prawnej symbolu Polski Walczącej. Podejrzewa Pani pomysłodawców o wyłącznie złe intencje i chęć "monetyzacji" kotwicy. Chociaż niechętny HGW - niezależnie od stawianych jej zarzutów, ja baby zwyczajnie nie lubię - nie uważam, że wszystko co robi jest złe. Powtórzę moje argumenty z poprzedniego wpisu: HGW nie zostanie w ratuszu dożywotnio, i następny lokator będzie raczej Pani człowiekiem. HGW do domu kotwicy nie zabierze. Natomiast ochrona prawna symbolu uniemożliwi posługiwanie się nim każdemu komu się spodoba. Czy naprawdę nie razi Pani posługiwanie się kotwicą przez kibiców stołecznego klubu piłkarskiego? Dresiarze wyobrażają sobie, że ich ustawki, czy potyczki z policją są porównywalne z ulicznymi walkami powstańców? Wiem, że niektórzy w "środowisku" poczuli jakąś dziwną sympatię do "grup kibicowskich", ponieważ kibice postawili się urzędującemu premierowi (wolno mi tak pisać?). Jego następcy też będą się stawiać, bo żyją od jednej rozróby do następnej, nieważne kto jest przeciwnikiem. Partia, która w swojej nazwie odwołuje się do prawa, tym bardziej powinna zrobić z nimi porządek (metodami sprawdzonymi w Wielkiej Brytanii, okazały się bardzo skuteczne). Ochrona prawna symbolu kotwicy uniemożliwi jakiemuś projektantowi, który "w swoich projektach dekonstruuje historię" drukować ją (kotwicę) na koszulkach (to byłaby "monetyzacja"). Zdaje się, że już pojawiła się moda na "powstańczy szyk", więc nie jest to tak nieprawdopodobne jak mogłoby się wydawać. Bardzo chciałbym poznać Pani przemyślenia. Dobranoc.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

06.08.2014 11:12

Dodane przez piotr słaboszewski w odpowiedzi na Dobry wieczór, browar Bass

Ciekawie pisze o tym wszystkim Naomi Klein w książce "No Logo". Wydanie pierwsze 2000, wydanie polskie 2004. Czyli tylko 4 lata opóźnienia. Jak na nasze standardy mało. Różne mody w tym intelektualne docierały do nas czasem po 30 latach.   Naomi Klein nazywana jest Marksem antyglobalistów. Nic mnie to nie obchodzi. Zakładając, że nie zmyśla . Nie jestem w stanie tego sprawdzić. I wątpię czy ktokolwiek jest w stanie. Musiałbym mieszkać kilka lat w Stanach i łazić po różnych instytucjach i agendach sprawdzając kwity. Niewykonalne.
Domyślny avatar

piotr słaboszewski

06.08.2014 11:38

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Ciekawie pisze o tym

Pisze ciekawie; o pewnych rzeczach - zakładam, jak Pani, że nie zmyśla - nie miałem pojęcia. Jej 'Doktryna szoku' ukazała się w Polsce już rok po wydaniu (odpowiednio 2007 i 2008). Może skutecznie zniechęcić do kapitalizmu. (Nie wierzę, że to napisałem.)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

06.08.2014 12:27

Dodane przez piotr słaboszewski w odpowiedzi na Pisze ciekawie; o pewnych

"Doktrynę szoku" też znam. Znam również młodego człowieka, którego zniechęciła do wszystkiego. Tak w każdym razie ten młodzieniec  twierdzi. Trudno mu wytłumaczyć, że z tego,że  przemyślenia Naomi są naszym zdaniem (w dużej mierze) słuszne nie wynika, że można nie wstawać z łóżka. Pozdrawiam serdecznie.
Domyślny avatar

arabas

06.08.2014 11:23

Magia Pani przemyśleń,wspomnień,refleksji jest niesamowita.Jest w Pani ten luz o którym mogą tylko pomarzyć ci młodzi,wykształceni z wielkich miast.W oczekiwaniu na następne notki serdecznie pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

06.08.2014 12:19

Dodane przez arabas w odpowiedzi na Magia Pani

Bardzo dziękuję. Myślę, że jak ten proletariusz Marksa nie mam już nic do stracenia. Serdecznie pozdrawiam.
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,084
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności