Na japońskich wyspach Yaeyama, znajdujących się w archipelagu wysp Riukiu żyje wąż o wiele mówiącej nazwie: ślimakożer (łać. Pereas iwasaki). Jak łatwo się domyślić, nie poluje na myszy, tylko na ślimaki. Jak wygląda typowy ślimak, każdy wie. Muszla, a w środku ślimak. Niektórzy czytelnicy pewnie wiedzą, że znaczna wększość muszli ślimaczych jest prawoskrętna. Zupełnie odrębnym, bardzo ciekawym zagadnieniem jest to, czemu w świecie ślimaków powszechna jest taka prawoskrętność zwłaszacza, że na wyspach Yaeyama, lewoskrętność muszli, ratuje ślimacze życie. Gdy podstępny ślimakożer dopadnie ślimaka z typową, prawoskrętną muszlą, los biednego mięczaka jest najczęściej przesądzony. Inaczej niż to jest na przykład u ssaków, u których żuchwy są zrośnięte tworząc jedną kość, gad jest wyposażony w dwie oddzielne żuchwy, którymi potrafi niezależnie od siebie ruszać. Co więcej, jego żuchwy są asymetryczne, prawa zawiera średnio 25 zębów, podczas gdy lewa jest krótsza i najczęściej zawiera zaledwie 18 zębów. Dzięki temu gad może - uchwyciwszy krótszą, lewą żuchwą skorupę ofiary, prawą - dłuższą, wygrzebać nieszczęsnego mięczaka z muszli. Czy biedny ślimak jest w tej sytuacji bez szans? Nie każdy. Przystosowanie żuchwy węża, do rozprawiania się ze ślimakiem z prawoskrętną muszlą, ogranicza jednocześnie możliwość ataku na ślimaka z muszlą lewoskrętną i jak łatwo się domyślić, na wyspach Yaeyama częstość występowania ślimaków z lewoskrętnymi muszlami jest znacznie wyższa od częstości występowania "lewych" ślimaków w całej reszcie świata. Ta asymetria w budowie wężowej paszczy i wzrastająca częstotliwość występowania lewoskrętnych ślimaków jest przykładem działania ewolucji, czyli procesu przystosowywania się organizmów żywych, do warunków środowiska. Jak to działa? Sprawa jest prosta. Dawno, dawno temu obie żuchwy ślimakożerów były tej samej mniej więcej wielkości. Dzięki różnorodności genetycznej, wśród węży rodziły się osobniki z dokładnie takimi samymi żuchwami, (i takich było początkowo najwięcej) ale też takie, których żuchwy z powodu losowych mutacji, zaburzeń kodu genetycznego, były nierówne. Nie wiadomo dokładnie, czy te biedne, skrzywdzone przez los "krzywożuchwiaste" osobniki były wyśmiewane na podwórku przez kolegów z prostymi żuchwami, czy miały mniejsze powodzenie u płci przeciwnej, ale jedno wiadomo. Okazło się, że te, które zrządzeniem losu miały prawą żuchwę dłuższą niż lewą, lepiej radziły sobie ze zdobywaniem pokarmu, ponieważ łatwiej im było wydobyć ślimaka z muszli. Skoro lepiej się odżywiały, były silniejsze, dłużej żyły i - uwaga, teraz będzie najważniejsze - MIAŁY WIĘCEJ DZIECI! A te dzieci, odziedziczyły po nich krzywe zęby. W ten sposób, po wielu, wielu pokoleniach, wszystki ślimakożery mają krzywe żuchwy, bo te z prostymi - wymarły bezpotomnie.
Dzięki tym samym mechanizmom przodkom bocianów wyrosły długie nogi i dzioby, przodkom delfinów kończyny przekształciły się w płetwy, przodkom nietoperzy wyrosły długie uszy, a przodkom słoni - długie trąby.
Osobiście niezwykle cenię sobie pana Wojciecha Cejrowskiego. Właściwie podpisałbym się pod wszystkim co mówi, z jednym wyjątkiem! Nie mogę zrozumieć jak inteligentny człowiek może negować istnienie ewolucji. Kiedyś nawet wysłałem na jego adres maila z propozycją, by pozwolił mi się przekonać o prawdziwości Teorii Ewolucji, ale niestety nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.
Przyjrzyjmy się najczęstszym zarzutom, które przeciwnicy darwinizmu wysuwają w swoich wypowiedziach, chcąc obalić Teorię Ewolucji.
1. Dlaczego ewolucja nie działa dzisiaj?
A kto powiedział, że nie działa? Oczywiście działa. Mechanizmy, które przyczyniły się do wykształcenia asymetrycznych żuchw u ślimakożerów, sprawiają, że rośnie liczba lewoskrętnych ślimaków, a gdy takich ślimaków będzie więcej, te same maechanizmy sprawią, że długość żuchw u potomków dzisiejszych ślimakożerów się wyrówna, lub odwróci.
2. Dlaczego tego nie widać? Dlaczego na naszych oczach nie powstają nowe gatunki zwierząt?
Widać, tylko problem w tym, że ewolucja jest procesem powolnym, wymagającym przemiany wielu pokoleń. Dlatego najłatwiej obserwować ewolucję na stworzeniach które żyją krótko i rozmnażają się szybko. W dzisiejszych czasach żyją takie gatunki wirusów i bakterii, które nie istniały jeszcze sto lat temu, na przykład wirus HIV. Innym powodem, dla którego na naszych oczach nie powstają masowo nowe gatunki zwierząt i roślin jest to, że znajdujemy się w samym środku wielkiego wymierania gatunków. Amerykański geolog i paleontolog Peter Ward szacuje, że w dzisiejszych czasach CODZIENNIE wymiera bezpowrotnie100 gatunków. To, dlaczego się tak dzieje, to temat na zupełnie inną rozmowę, ale takie są niestety fakty. Ze względu na kurczące się nisze ekologiczne niszczone przez ekspansję człowieka i degradację naturalnych siedlisk dzikich zwierząt, gatunki nie tworzą się, tylko giną.
3. Jeszcze nikt nie widział "dobrej mutacji" ( argument zasłyszany z ust pana Cejrowskiego)
Mutacje genów, prowadzące do zmian w morfologii i właściwościach istot żywych, nie są ani dobre, anie złe, tylko losowe. Powodują różne zmiany, niektóre z nich są tak poważne, tak bardzo zmieniają budowę ciała zwierzęcie, że nie jest ono w stanie przeżyć. Takie mutacje nazywają się letalnymi. Inne mutacje powodują niewielkie zmiany w wyglądzie zwierzęcia lub rośliny, a najważniejsze jest to, że zmiany te są dziedziczne. Jeśli zmiana - na przykład wydłużenie jednej z żuchw - jest korzystna, potomkowie dotkniętego mutacją osobnika zyskują. W danym, konkretnym środowisku mutacja może być korzystna, a w innym - odwrotnie.
4. Nie ma dowodu na prawdziwość teorii ewolucji.
Jak to nie ma? Proponuję wejść na stronę dowolnej księgarni wysyłkowej i wpisać słowo ewolucja. Pokaże się kilkanaście, kilkadziesiąt różnych pozycji, naukowych i popularnonaukowych traktujących o ewolucji, podających przykłady, wyjaśniających mechanizmy darwinizmu. Na pewno wszystkiego jeszcze nie wiemy, ale dziś ewolucjonizm jest zdecydowanie najlepszym z możliwych wyjaśnień rozwoju życia na ziemi.
Powracając teraz do przywołanego na początku tekstu przykładu zależności pomiędzy ślimakożernym wężem, a jego ofiarą, trzeba wyraźnie powiedzieć, że zarówno ofiara, jak i drapieżnik nie mają żadnego wyboru i chcąc przetrwać jako gatunek, MUSZĄ SIĘ ZMIENIAĆ! Wobec zmieniającego się środowiska organizmy w nim żyjące muszą się do niego przystosowywać! Aby zasiedlać nowe nisze ekologiczne, organizmy muszą ewoluować! Mechanizm ewolucyjny działa nie tylko w przyrodzie. Podobnie jak gatunki, ewoluują narody, państwa, cywilizacje, religie, a nawet - wytwory cywilizacji: samochody, samoloty, okręty, żelazka, pralki, suszarki do włosów... Aby uzmysłowić sobie tę analogię przyjrzyjmy się na przykład samochodom. Pierwsze automobile powstały ( wyewoluowały ) z konnych powozów. Później, z tych pierwszych pojazdów rozwinęły się wszystkie obecnie spotykane: limuzyny, terenówki, porszaki, dostawczaki, TIRy, koparki, dźwigi i wszystkie inne. Każdy z rodzajów pojazdów "przystosował się" do konkretnych warunków eksploatacji, a te, które nie były dostatecznie dobre - nie były więcej produkowane ani rozwijane. Najnowszy Dodge Viper w niczym nie przypomina swojego odległego przodka, trójkołowca zbudowanego przez Benza w 1885 roku.
Wobec tego, że istnieje mechanizm ewolucyjny, który działa zarówno w warunkach środowiska naturalnego, jak i w przypadku wytworów cywilizacji człowieka, można w stosunku do niego śmiało użyć określenia Prawo, w miejsce mylącego nieco terminuTeoria. W ten sposób unikniemy nieporozumienia wynikająceg z błędnego nieraz zrozumienia pojęcia "teoria". Jeżeli w miejsce Teorii Ewolucji, zaczniemy mówić o PRAWIE Ewolucji, dla każdego człowieka stanie się jasne, że EWOLUCJA jest faktem i tylko głupcy mogą się spierać z Darwinem!
Losek
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 72445
a brakujące ogniwo ?
inna sprawa, że wg badań genetycznych, hipoptamy sa spokrewnione z waleniami...
problem w tym, że jak dotąd nie znaleziono tych brakujących ogniw... tzn
nie znaleziono walenia który już nie był waleniem a jeszcze nie był hipciem...
to tak do końca jeszcze nie działa...
przykładowo, ja mogę się sam uznać za brakujące ogniwo...ale czy uzna to tzw. świat nauki...
zwłaszcza tej co buli na gender ?
"Dzisiaj, prawie pół wieku po publikacji encykliki, nowe zdobycze nauki każą nam uznać, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą. Zwraca uwagę fakt, że teoria ta zyskiwała stopniowo coraz większe uznanie naukowców w związku z kolejnymi odkryciami dokonywanymi w różnych dziedzinach nauki. Zbieżność wyników niezależnych badań - bynajmniej nie zamierzona i nie prowokowana - sama w sobie stanowi znaczący argument na poparcie tej teorii."
Inny znakomity dowód na poparcie moich słów można znaleźć na samym początku rozmowy Dawkinsa z jezuitą, ojcem Georgem Coynem, byłym dyrektorem Obserwatorium Watykańskiego na samym początku ich niezwykle ciekawej rozmowy, którą w całości można znaleźć TU .Polecam całość! Jako osoba bez zastrzeżeń wierząca w Bog i wierny syn Kościoła Katolickiego, nie mam najmniejszego problemu z pogodzeniem Prawa Ewolucji, z Wiarą.
Pozdrawiam serdecznie.
"Czy katolikom wolno było opowiadać się za teorią ewolucyjnego pochodzenia człowieka dopiero począwszy od dnia owego papieskiego przemówienia z 30 listopada 1941? Otóż jakkolwiek ogólna atmosfera w Kościele była ogromnie krytyczna wobec darwinizmu, to niezmiernie znamienny jest fakt, iż Urząd Nauczycielski Kościoła ani razu nie wystąpił wprost przeciwko tej teorii, zaś wśród ludzi Kościoła już w XIX wieku nie zabrakło takich, którzy dopuszczali możliwość jej prawdziwości. To zapewne dlatego dzieło Darwina „O powstawaniu gatunków” - mimo gwałtownych oporów, jakie budziło - nie zostało nawet wpisane do indeksu ksiąg zakazanych, a w owych czasach naprawdę z nadmierną łatwością takich wpisów dokonywano."
Też tak uważam.
Na przykład jakich? Jedną taką "treść" poproszę uprzejmie!
Pozdrawiam. Z Panem Bogiem :-)
Tu można zobaczyć odpowiedni obrazek
mowa była o waleniu który przestał być waleniem ale jeszcze nie jest hipciem a pan
mi tu pokazujesz jak z jakiegoś czworonoga zrobił się waleń...
chodzi o walenia który stał sie hipciem...
zdaje się, że z pana taki lekarz jak z tuska płemieł...
pachnie mi to racjonalistą... takim portalikiem, gdzie darwinizm jest uważany za prawdę objawioną..
niestety, zła wiadomość, w teorii darwina jest troche luk i to wystarczy znać, żeby miec poważne wątpliwości co do jej poprawności...
brakujące ogniwo panie drrrrrr... pytanie stare jak świat... a raczej stare jak ta darwinowska idea...
co do przystosowania się gatunku do nowych warunków to w okolicach Manchesteru żył (i nadal żyje) pewien gatunek motylka, biały, że era przemysłowa zrobiła za pomocą dymów i pyłów, świat szary...to w/w motylki prawie wyginęły...ale jednak nie, przetrwały te które miały szare skrzydełka...
no fakt, czasu trochę za mało, żeby mogły ewoluować w kierunku dajmy na to, w latające żaby, wtedy badania prof. Baltazara Gąbki miałyby sens... w krainie deszczowców... no i Smok Wawelski razem z kucharzem... ten teges...
któryś z tubylców, zwrócił uwagę na ewolucję poziomą a pionowa ?
i znowu brakujące ogniwo się kłania... a propos, słonia...też są spokrewnione z ssakami wodnymi...nawet nieźle pływają...ale nie są ssakami morskimi...
może jakieś brakujące ogniwko...
bardzo proszę nie wciskać kitu, że teoria darwina to pewnik i że KK ja uznał... to jeden z elementów nauki, czy prawdziwy, tego jeszcze nie wiem ale imputowanie, że polemika z nią to idiotyzm wystawia panu świadectwo na poziomie drrrra tego co to do niego baba ciągle przychodzi...
Wracając do obrazka. Na rycinie którą wcześniej wysłałem, pokazane są stworzenia, który żyły w odpowiedniej kolejności, w odpowiednich czasach, znajdowane w odpowiednich pod względem wieku pokładach skał. Pokazują one nie to, jak hipopotam zamienił się w walenia, ale to, jak od wspólnego przodka hipopotama i walenia, wyewoluowały walenie! Żaden waleń, jak Pan był uprzejmy napisać, nie zamienił się w hipcia!
Nie wiem jak jeszcze można przekonać do czegoś katolika, jeśli zdanie wyrażane wprost przez dwóch wielkich papieży na przestrzeni 50 lat nie jest wystarczające. I nie wiem po co mnie Pan atakuje osobiście... Sprawiło mi to osobistą przykrość, ale trudno. Darwina też tak atakowano...A racjonalizm jest mi obcy. Racjonalizm jest w ogóle wewnętrznie sprzeczny.
A co do księży, przecież to tylko ( aż !) ludzie. Też mogą się mylić. Nasz papież bł. Jan Paweł II powiedział kiedyś przy jakiejś okazji, w TV że drugie tysiąclecie kończy się w 1999 roku, i pomylił się o rok, co dało nam w pracy możliwość założenia się z jednym z kolegów, który uwierzył naszemu papieżowi, o dobrą wódkę ( łącznie 2,5 litra przegrał biedak ) :-) Ale oczywiście wypiliśmy to nie w pracy, tylko na imprezie!
Pozdrawiam,
Pozdrawiam serdecznie.