Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
KLEPSYDRA 68-89
Wysłane przez Zygmunt Korus w 14-12-2013 [00:26]
Czy Michnik i Jaruzelski są wpisani w jakąś zdradziecką kabałę, np. lustrzane odbicia cyfr? Warto też zapytać głupio i naiwnie – jakież to międzynarodowe siły spiskowe posługują się wymownymi (dla swoich) symbolami?
Czarny oksymoron
Figura, którą się tu posłużę, ma li tylko charakter poglądowy.
Czy Michnik i Jaruzelski są wpisani w jakąś zdradziecką kabałę, np. lustrzane odbicia cyfr? Warto też zapytać głupio i naiwnie – jakież to międzynarodowe siły spiskowe posługują się wymownymi (dla swoich) symbolami?
Przygotowując się do rehabilitacyjnego procesu w związku z kierowaniem protestami studenckimi w marcu 1968 roku w Krakowie, zastanawiałem się nad kwestią czystek żydowskich w armii, wykonanych wtedy rękami Jaruzelskiego.
Oczywiście jedną z ważniejszych kwestii było przyzwolenie na takie posunięcie „naszego suwerena” Kremla, który uznał, że Żydzi w wojsku Demoludów to szpiedzy, co przyczynili się, przekazywaniem informacji tajnych z zakresu uzbrojenia, do rozgromienia Egipcjan (z sojusznikami) wspomaganych przez Sowietów w tzw. Wojnie Sześciodniowej (o wodę), jaką Izrael, przy wsparciu USA, Anglii, Francji oraz Niemiec, zwycięsko stoczył w czerwcu 1967 roku. Gomułka przekazał to „poufnie” członkom PZPR słowami, że istnieje w Polsce „syjonistyczna V kolumna” (przemówienie na VI Kongresie Związków Zawodowych 19.06.1967 r.; dla prasy ten fragment ocenzurowano).1./
Zjednoczone antyizraelskie armie były wyposażone w radziecki sprzęt, a liczni oficerowie wojsk arabskich przechodzili szkolenie w państwach Bloku Wschodniego.2./ Np. generał Afanasij Szczegłow był współautorem egipskiej obrony przeciwlotniczej, a w okresie 1980-81, jako kacapska szycha, naciskał polskie władze partyjne i dowództwo wojskowe, by brutalnie rozprawiły się z „Solidarnościową” opozycją.
1. Ben Gurion (prawdziwe imię i nazwisko Dawid Grün, rodem z Płońska) – mały wzrostem (150 cm), a wielki duchem, założyciel państwa Izrael, twórca jego sił zbrojnych; 2. jednooki Mosze Dajan (matka Debora Zatułowska) – w czasie wspomnianych „6-ciodniowych” działań szef ataku; 3. Ariel Szaron (Ariel Scheinerman; rodzina z Brześcia Litewskiego), wtedy dowódca dywizji pancerniaków; 4. premier Golda Meir (z domu Mabowicz, rodem z Kijowa; po mężu Meyerson; Ben Gurion poradził jej zmianę na Meir, co po hebrajsku znaczy „płonąć jasno”) – od 1969 r. (pierwsza, bo wcześniej niż angielska, już wtedy tak nazwana kobieta-polityk) „Żelazna Dama” 3./ – wtedy dla Rosjan te nazwiska, kojarzące się z Polską, brzmiały jak z piekła rodem. Zresztą dziś, w kwestiach wojowniczego syjonizmu, także mówią same za siebie.
Patrząc na późniejsze dzieje grupy „czerwonych komandosów”, konstelacji wokół Michniko-Szechtera (a więc Modzelewskiego, Kuronia, Szlajfera, Blumsztajna, Lityńskiego, Grossa, Chaber vel Łuczywo i in.), którzy Marzec W a r s z a w s k i (bo ówczesne bunty młodzieży, jak się potem okazało, nie tylko studenckiej, w głębi Polski, to inna bajka) przetrzymali i nie wyemigrowali, a potem pod niezatapialnym Jaruzelem, poprzez KOR (wspierany ze Szwecji przez „marcowca” Dajczgewanda) i stan wojenny, aż do tzw. transformacji, przetrwali (a nawet, patrząc z dzisiejszego punktu widzenia, rozwijali się do pozycji antydemokratycznych „autorytetów” i „salonowej arystokracji”), by obecnie ostentacyjnie się już z atencją do mundurowego zbrodniarza obnosić i laudować na jego urodzinowych bankietach, przyszedł mi na myśl przypadkowy internetowy znajomy z Gdańska (prosił o anonimowość), który podsunął mi obrazową figurę, nazywaną potocznie zegarem piaskowym.
Niech Pan postawi daty na głowie, klepsydra dużo wyjaśnia – poradził.
Fakt, rola Michnika w tzw. rozruchach czy zamieszkach stołeczno-marcowych, potem manewrujące, manowcowe „doradztwo” w okresie stoczniowej „Solidarności”, a na końcu zakrapiane bruderszafty z oprawcą, prawą ręką Ślepowrona, Kiszczakiem, w Magdalence, wraz z funkcją kreatora III RP (a w praktyce PRL-u Bis) mającej do dziś formę pookrągłostołowej zmowy – jak najbardziej uwierzytelnia ten obraz przesypującego się piasku w klepsydrze, którą eSWuCeO (Spawacz W Ciemnych Okularach) odwrócił w grudniu 1981 roku, „dekretując” bezprawnie Stan Wojenny. Spośród państw bloku komunistycznego, które (z wyjątkiem Rumunii) zerwały stosunki dyplomatyczne z Izraelem w 1967 r., Polska była pierwszym krajem, który je wznowił (no kiedy, jak myślicie?; odpowiadam: w czasie aktywności hunty TW „Wolskiego”, w 1986 r.) i w pełni je przywrócił (sic, w 1990 r.!).
To w 1968 roku w Warszawie (tak, właśnie w stolicy!, bo gdzie indziej młodzież spontanicznie dała znak, że ma już dość KOMUNY – co mówię jako praktyk uwięziony, skazany i szykanowany przez lata za taką rewolucyjną postawę i działania) zaczęto manipulować z Kremla na skalę międzynarodową Polakami, Żydami, Izraelem, Ameryką i Europą, z Niemcami i Arabami włącznie, dając sygnał pod projektowany Nowy Układ za pośrednictwem twz. pierestrojki. Mimikra tego, w czym obecnie tkwimy, jest owiana tajemnicą i bardzo zagmatwana – z pewnością Polska jest w tej „matni inter-pan-ustrojowej” narażona na rozgrywki o podłożu ideologicznym i historycznym, sięgające głębiej i dalej niż nam się z pozoru wydaje.
O stosunkach polsko-żydowskich trafiam na taką oto wypowiedź w sieci:
„Problem jest nieco bardziej złożony. Przede wszystkim trzeba spojrzeć na stosunek do państwowości polskiej. Stosunek Polaków jest oczywisty: Polacy za niepodległość przelewali krew przez 123 lata zaborów (pomijając fakt, że nie wszyscy – w świadomości historycznej narodu ukształtował się pogląd, że wszyscy). Natomiast Żydom niepodległa Polska do niczego potrzebna nie była – wszystko jedno, czy to Polska, czy Przywiślański Kraj, Wielkie Księstwo Poznańskie czy co tam jeszcze. Spójrzmy choćby na obraz Warszawy po upadku powstania listopadowego: "Ze znaczniejszych mieszkańców nikogo na ulicach, wszyscy w domach swych zamknięci, jedynie Żydzi w świątecznych sukniach (bo to była sobota), z wesołymi twarzami, przechadzają się swobodnie" (J. S. Bystroń, "Warszawa", wyd. II, PIW, W-wa 1977, s. 215, przytaczając relację Skarbka z września 1831).
Do czego zmierzam? Otóż zmierzam do tego, że na obraz Żydów nałożyła się sytuacja, gdy Polacy walczyli o byt państwowy, a po jego uzyskaniu okazało się, że korzystają w nim z możliwości uczestnictwa w sprawowaniu władzy inne narody. I to narody, którym ten byt jest często obojętny. Dość zresztą przypomnieć, że np. w zaborze pruskim ludność żydowska żywiła sympatię do żywiołu niemieckiego (nieodwzajemnioną, dodajmy). Trudno się dziwić, że w tych warunkach powątpiewanie w szczerość uczuć osób pochodzenia żydowskiego do Polski weszło wielu środowiskom w zwyczaj.” (nick „necrotrup; http://www.historycy.org/index...).
I tamże: „Nie przypominam sobie, aby dyskusjom z p. Bronisławem Wildsteinem towarzyszyła jakaś otoczka lub ktoś nie przyjmował do wiadomości jego pochodzenia. Nie kryje się z tym, ale i nie epatuje.” (swatek)
„Klepsydrowe” ziarenka piasku sypiące się w trybiki polskości to m.in.:
Jerzy Urban vel Urbach, w l.1981–1989 rzecznik prasowy Rady Ministrów, wściekle atakujący kościół, podżegujący do mordu na księdzu Popiełuszce i bezkarnie obrażający, zwłaszcza na starość, papieża Jana Pawła II. Od 1990 r. wydawca nieetycznego brukowca „Nie”.
„Marcowiec” Henryk Szlajfer (Kontakt Operacyjny SB „Albin”) w latach 1993–2008 był dyrektorem departamentu strategii i planowania polityki, następnie departamentu Ameryki oraz archiwum w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (mianowany przez ówczesnego premiera RP, podwójnego TeWulca Jerzego „Karola” „Docenta” Buzka, ambasadorem ad personam, czyli tytularnym, czyli zasłużonym dla...).
Włodzimierz Cimoszewicz (TW "Carex", podobno Dawid Goldstein?), premier w latach 1996-1997, minister sprawiedliwości w rządzie Pawlaka, minister spraw zagranicznych w rządach Millera (2001-2004) i Belki (2004-2005); syn oficera stalinowskiej informacji wojskowej, jego tatuś należał do konstelacji żydoubeckiej, zwalczającej czynnie powojennych Żołnierzy Niezłomnych; WC jako maturzysta w 1968 roku żonglował dalekosiężnie – kategorycznie przeciwstawił się napiętnowaniu ówczesnych Żydów, ale też epitetowi Kisiela pod adresem Gomułki, że reprezentuje "dyktaturę ciemniaków", i uzyskał wydrukowanie proreżimowego tekstu swego wypracowania maturalnego na łamach "Życia Warszawy".
O plotkach i doniesieniach na temat pochodzenia i zachowań innych tuzów tej filosemickiej nadreprezentacji, zwłaszcza w polskiej dyplomacji, wolałbym nie zaczynać, bo by tego na byczej skórze nie spisał! (patrz K. Baliński, MSZ polski czy antypolski?).
Leszek Żebrowski (historyk) o „Gazecie Wyborczej”:
„Polska nie jest (jeszcze) normalnym krajem. Straszliwe okupacje: niemiecka i sowiecka (a następnie „wewnątrz” komunistyczna) w latach 1939–1989 zrobiły swoje. Zostaliśmy pozbawieni prawie całkowicie własnych elit. W miejsce intelektualistów i naturalnych przywódców dostaliśmy narzuconych siłą zdrajców i kolaborantów, którzy uzurpatorsko zajęli ich miejsce... Ponadto zawsze opowiadających się po stronie naszych wrogów.”
Do obserwacji wyjaśniających siły powodujące odwracanie klepsydry 68-89 warto przypomnieć skrzętnie ukrywaną informację o tajnej wizycie szefa „naszej hunty”, generała Jaruzelskiego, u chyba najbogatszego współczesnego Żyda, mającego aspiracje rządzić światem, miliardera Rockefellera. M. in. Marcin Masny 4./ podaje niezwykle cenną informację, która może spełniać rolę brakującego klocka w puzzlach, odkrywających sekrety międzynarodowych porozumień, poprzedzających oficjalne rozmowy okrągłego stołu, a mianowicie tajne spotkanie gen. Wojciecha Jaruzelskiego z Davidem Rockefellerem w Nowym Jorku w 1985 roku. Wpływowi amerykańscy pejsaci zainteresowani Judeopolonią musieli dostać zapewnienie, że wyzwalająca się spod kurateli Kremla, przeobrażona, aspirująca do suwerenności Polska, nie odetnie się od lichwiarskiego zadłużenia i kontynuacji spłat na rzecz banksterów USraela. Szabrownicza prywatyzacja polskiego przemysłu i okradanie Polaków z majątku narodowego nie odbywałyby się tak gładko bez nawiązania ścisłej współpracy WSI z amerykańsko-zachodnimi wywiadami, a szczególnie z Mossadem.
„Wydaje się, że zrozumienie procesu przekształceń ustrojowych w Polsce po 1989 roku oraz rabunkowej prywatyzacji polskiego majątku narodowego nie jest możliwe bez uwzględnienia roli zarówno obcych jak i polskich służb specjalnych, które ściśle ze sobą współpracowały. Chyba łatwo również wytłumaczyć sobie szczególną rolę Mossadu w Polsce oraz światowe sukcesy tej izraelskiej agencji wywiadowczej, biorąc pod uwagę rolę tzw. sajanów, czyli obywateli obcego państwa, mających żydowskie korzenie, oraz filosemitów-szabesgojów, którymi Mossad posługuje się w szerokim zakresie w różnych krajach.” – czytamy w jednym z wpisów Konwentu Narodowego. 5./
Charakterystycznym momentem, że mamy już nad poprzednią ustawioną następną klepsydrę, której dolna część szklanego naczynia zapełnia się od nowa piaskiem, było przewekslowanie na początku III RP narodowej psychologii serwowanej na szklanym ekranie – zamiana wschodniego Wielkiego Brata pisanego cyrylicą na lekcje „przekuwania umysłowej podatności” na żywo w programie reality show pod angielskim tytułem Big Brother. Wstydliwie skrywane komunistyczne donosicielstwo (np. Pawki Morozowa na rodziców), teraz upubliczniono i podano jako normalny wzór zachowań – wycinania najbliższych, bezwględnej eliminacji konkurencji w korporacyjnym wyścigu szczurów (pamiętacie te łzy występujących, którym organizatorzy kazali się pastwić nad sobą i nie liczyć się z nowopowstałymi na planie przyjaźniami!?). Jeśli do tego dodać warknięcie Michnika na Polaków „od-od-odpieprzcie się od Ge-ge-generała” i uznanie Kiszczaka za „człowieka honoru”, zmowę w ukrywaniu etnicznego pochodzenia polityków, to zamysł owej wieloletniej, zaplanowanej transformacji/przebudowy Polski ku... czemu? – oto jest pytanie! – staje się oczywisty.
Czy Michnik i Jaruzelski są wpisani w jakąś zdradziecką kabałę, np. lustrzane odbicia cyfr? Wiadomo od dawna, że masoni, a zwłaszcza współcześni „Iluminaci”, lubują się szyderczo przytaczać niezauważane przez pospólstwo znaki, podawać ex-post, że coś wcześniej było, wbrew Bogu, skutecznie przez ich Lucyfera zaplanowane. Rzekome panowanie Antychrysta nad czasem na podstawie przekonywującej wymowności dat. Ot choćby taka klepsydra jako figura 68-89, czyli zwierciadlany symbol wymyślnej zdrady pseudorodaków – zblatowane zbratanie się cynicznej, drwiącej antypolskości, rozłożone w czasie. 6./
Przypisy:
1./
Gomułka powiedział m.in.:
„- Izraelscy agresorzy upojeni swym sukcesem militarnym tak oto oceniali swoją wartość na falach radiowych: ”przez dziesięciolecia będzie się w szkołach wojennych całego świata sławić operacje lotnicze Izraela jako najlepszy przykład sztuki wojennej, mogący się jedynie równać tylko z decydującym sukcesem niemieckiej Luftwaffe w czasie ataku na Polskę w 1939 roku” – przemawiał z trybuny. I dodał:
„- W związku z tym, że agresja Izraela na kraje arabskie spotkała się z aplauzem w syjonistycznych środowiskach Żydów-obywateli polskich, które nawet z tej okazji urządzały libacje, pragnę oświadczyć, że nie czyniliśmy przeszkód obywatelom polskim narodowości żydowskiej w przeniesieniu się do Izraela, jeżeli tego pragnęli. Stoimy na stanowisku, że każdy obywatel Polski powinien mieć tylko jedną ojczyznę, Polskę Ludową.”
2./
Źródła podają, że Izraelczycy zdobyli około 800 arabskich (należałoby czytać: rosyjskich) czołgów, które po gruntownym zmodernizowaniu umożliwiły wyposażenie dwóch pełnych brygad pancernych.
3./
W latach 1956-1958, w trakcie tzw. popaździernikowej odwilży, w okresie drugiej fali emigracji Żydów z Polski do Izraela, Golda Meir zaproponowała selekcję imigrantów. W liście do ambasadora Izraela w Polsce Katriela Kaca napisała: "W komitecie koordynacyjnym zgłoszono propozycję, by poinformować polski rząd, że życzymy sobie wprowadzenia selekcji żydowskiej emigracji do Izraela, bo nie możemy dłużej przyjmować chorych i niepełnosprawnych osób. Proszę o opinię, czy da się to wytłumaczyć Polakom bez szkody dla imigracji." Skoro wybierało się samych pełnosprawnych, to o siatkę informatorów także można było zadbać – Ruscy nie byli naiwniakami... Przez 10 lat sprawa nabrzmiewała, aż w 1967-68 roku pękła...
4./
http://piotrbein.wordpress.com/2012/05/18/czy-jaruzelski-wykonywal-polecenia-rockefellera/
5./
http://konwent-narodowy-pol.neon24.pl/post/103029,uklad-magdalenkowy-relacja-naocznego-swiadka
"Przykładem takiej ścisłej i owocnej współpracy mogła być tajna operacja Mossadu w Polsce pod kryptonimem MOST, określana jako największa operacja w historii służb specjalnych. Polegała ona na przerzuceniu kilkudziesięciu tysięcy sowieckich Żydów ze Związku Radzieckiego do Izraela z wykorzystaniem polskich lotnisk i pod osłoną polskich tajnych służb, współpracujących z agentami Mossadu. Akcja ta nastąpiła zaraz po tym jak Tadeusz Mazowiecki (“premier Jaruzelskiego”) złożył wizytę w Nowym Jorku, gdzie przeprowadził rozmowy z wpływowymi środowiskami żydowskimi."
6./
Czy nie daje to Państwu do myślenia?
Polscy politycy żydowskiego pochodzenia (albo szabesgoje czyli ewidentni, aż do „bulu”, filosemici) sprawowali w III RP ważne funkcje państwowe. Zacznijmy od tzw. transformacji:
Krzysztof Skubiszewski (Szymon Szimel ?), matka de domo Leitgeber (TW „Kosk”, pseudo „Buc”) – rządził MSZ w l. 1989–93 (gabinety Mazowieckiego, Bieleckiego, Olszewskiego, Pawlaka, Suchockiej), zwany „drugim szefem izraelskiej dyplomacji”. W czasie II cz. „klepsydry” najpierw wchodził w skład Prymasowskiej Rady Społecznej (1981–1984), a w okresie 1986–1989 był członkiem Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa PRL, Wojciechu Jaruzelskim.
A potem:
Bronisław Geremek vel Benjamin Lewertow (z ipeenowskich archiwów KTW – kandydat na tajnego współpracownika SB – sic!; vide dokumenty STASI), mason, filogerman – był ministrem spraw zagranicznych w latach 1997–2000; w wypowiedziach antypolak a w poczynaniach jak multi-agent;
Władysław „Bydło” Bartoszewski (Bartman) – dwukrotnie pełnił funkcję szefa dyplomacji w 1995 r. (rząd Oleksego, desygnowany przez Wałęsę; TW „Bolek”) i w latach 2000–2001 (mianowany przez Buzka);
Adam Daniel Rotfeld (TW o pseudonimach „Ralf”, „Rauf", „Serb”) – był szefem MSZ w 2005;
Stefan Meller – dowodził tym resortem w okresie 2005–2006;
Marek Borowski vel Berman – pełnił funkcję wicepremiera i ministra finansów w okresie 1993–1994 oraz marszałka Sejmu w latach 2001–2004;
Ludwik Dorn – był w latach 2005–2007 wicepremierem oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji, a także marszałkiem Sejmu w 2007 r.
Itd, itp, ponoć jacyś Izaak Blumenfeld, Aaron Bucholtz, dwie Hajki, Silberstein i Grundbaum, „bezPESEL” Vincent z gniazda Rotfeld e tutti quanti.
Komentarze
14-12-2013 [10:38] - KOCHAM POLSKE | Link: http://grzegorzbraun.pl/
Jaruzelski matrioszką!!!!!!
http://tv.se.pl/wiadomosci/lec...
14-12-2013 [11:10] - Zygmunt Korus | Link: Dziękuję
dobre uzupełnienie...
Pozdrawiam.
14-12-2013 [13:34] - wiechu29 | Link: Klepsydra i czarny oksymoron.
Nieładnie jest pisać źle o narodzie z którego się Pan sam wywodzisz!
A może są to tylko plotki?
14-12-2013 [22:45] - Zygmunt Korus | Link: Oj Wiechu, Wiechu
nie prowokuj!
15-12-2013 [19:31] - wiechu29 | Link: 0j,oj Z.K. 22:45
Nie prowokuj??? Tak odbieram ten wpis.Demokracja toleruje róznice poglądów a nie tylko pochwały.
Zeby ten proceder na szczytach władzy ukrócić to lepiej zorganizować CASTING do naboru Kamikadze którzy w bombowy sposób oczyszczą w/w środowisko.Pan będzie idealnym szkoleniowcem.
21-12-2013 [23:48] - Zygmunt Korus | Link: C.d. do Wiechu
Jak ja lubię "demokratyczną dyskusję" w stylu:
- Czy są ptysie?
- Nie, Balbinka przyszła z gąską.
Dlatego wydaje mi się, że Pan mnie czytuje podczas wyrębu lasu... Takie plotki o Panu chodzą. Nie zgadłem, że marynarze to podglądnęli podczas rejsu po oceanie i tak o Panu gadają?
14-12-2013 [13:43] - andzia | Link: Klepsydra 68-89
Panie Zygmuncie,niezwykle interesujący wpis.
Dziękuję i pozdrawiam.
14-12-2013 [17:22] - Kenneth | Link: Swietny wpis Panie Zygmuncie !
WSPANIALY !!!
14-12-2013 [21:18] - wiskla61 | Link: Lepiej, żeby nas nie było?
Trudno rozumieć i interpretować fakty i wypowiedzi, gdy nie mamy dość wiedzy o całości zjawiska, które często bywają tylko cząstką procesu...Autor ukazał ciągłość pewnych zdarzeń i poszczególne sprawy nabrały znaczenia...Od długiego czasu daremnie usiłuję zrozumieć trzy wypowiedzi ważnych osób. 1. Prezydent Lech Kaczyński w Izraelu powiedział, że bez względu na to, kto w Polsce rządzi, to i tak Polacy będą walczyć w obronie Izraela. 2. Prezydent Izraela Peres oświadczył, że Izrael bez problemów wykupuje własności w Polsce, na Węgrzech, w Rumunii. Ile tych własności w Polsce już należy do Izraela? 3. Premier Tusk w Izraelu (przy drzewach upamiętniających Polaków - z narażeniem życia swojego i rodzin - ratujących Żydów przed zamordowaniem przez Niemców) oświadczył: Jeżeli miałoby zabraknąć takich jak oni (bohaterów), to lepiej, żeby nas nie było...Nie mogę zrozumieć ani zgodzić się ze stanowiskiem strony polskiej. Może mam za mało wiadomości.