Otóż Wojciech Kowalczyk, chyba nie do końca tego świadomy, opisał czym tak naprawdę jest ta cała III RP wpajana nam, jako państwo, w którym „wspaniałe, całą gębą europejskie elity” próbują ucywilizować resztę tej kikolsko-moherowej polskiej hołoty.
Polska to taki symboliczny stadion gdzie ze ściśle strzeżonych, odseparowanych od reszty społeczeństwa luksusowych lóż dla vipów podzielonych, tak jak na stadionie Legii na „Lożę Gold” i „Lożę Silver”, widowisku przypatrują się „okrągłostołowe elity”.
A jak wygląda prawda o nich?
Wojciech Kowalczyk: - Największe menelstwo na Legii spotkałem na trybunie vipowskiej. Byłem tam w zeszłym sezonie, na silverze. Jedna, wielka libacja. Mecz jest tylko dodatkiem do pijaństwa. Nim się zaczął, część była już dobrze zrobiona. Potem tylko gorzej - stoły zarzygane, jedni szczą, gdzie popadnie, inni charczą, plują. Pierwszy raz widziałem, żeby ktoś oglądał mecz plecami do boiska. Na tej trybunie to norma. Nie zgadzam się, żeby moich kolegów z Bródna, którzy chodzą na Żyletę, traktować jako gorszą kategorię niż tych, którzy najebani nie pamiętają niczego z meczu - mówi popularny "Kowal".
Dziękujemy Panie Wojciechu. Na lepszą i tak trafiająca w punkt charakterystykę polskiej rzeczywistości nie zdobył się dotąd żaden prawicowy publicysta.
A rzecznikom prasowym środowisk zasiadających w lożach dla vipów III RP, czyli Gazecie Wyborczej, TVN-owi oraz reszcie tej salonowej bandy degeneratów życzymy dalszej „trzeźwej” i „wyważonej” krytyki „świata kiboli”, zanim społeczeństwo nie odtransportuje was na izbę wytrzeźwień, a później za kratki.
Źródło: http://babol.pl/kat,1025465,wid,15910425,wiadomosc.html?ticaid=611293
Więcej już jutro w najnowszym numerze tygodnika Warszawska Gazeta
