Otrzymane komantarze

Do wpisu: Irlandia, bezdroża nauki oraz kilka uwag ks. Weryńskiego
Data Autor
paparazzi
To jeszcze nic! W Nowym Jorku tysiące balujących na ulicy z pieluchami w tyłkach bo nie ma toalet do dyspozycji. Indagująca TV prezenter zapytała jedna parę o 7 rano czy maja pieluchy a oni  O TAK. Co za upadek celebracji. Odrażające.
Pani Anna
"Najbardziej śmieszy mnie to jak dzisiaj rozumiemy zabawę sylwestrową" - święta racja. Ja też pamietam, kiedy kreacje sylwestrową szykowało się już 3 miesiące wcześniej, termin u fryzjera i kosmetyczki trzeba było rezerwować  na początku listopada... A teraz proszę - czapa na głowę, puchowa kurta, szampan czy co kto lubi pod pachę plus petardy i na jakiś plac zamkowy, czy tam inny rynek, gdzie komu bliżej... To się chyba nazywa "duch czasów", czy jakoś tak :)) No, ale są tacy, którzy uważają, że tego typu rozrywce powinna towrzyszyć "misja" i "kultura wyższa":))
Dark Regis
O przepraszam, ja nie należę do żadnej z tych połów.
xena2012
Najbardziej śmieszy mnie to jak dzisiaj rozumiemy zabawę sylwestrową.Przecież przez lata były to bale,i prywatki.przed którymi człowiek robił sie na bóstwo i występował w wystrzałowej kreacji.Kto by pomyslał,że dzisiaj zabawa to spęd i stanie w zimnie jak śledzie w beczce na placu podrygując i piszcząc w rytm muzyki.Druga połowa Polaków w papuciach mości się przed telewizorem,jeczy ,narzeka na upadek ciekawych utworów i wykonawców,krytykuje program .I tak do nastepnego Sylwestra
Pani Anna
Ja też nie rozumiem tego całego zamieszania wokół tego, że w takim czasie jak noc sylwestrowa ileś tam milionów ludzi bawiło się w tak niezbyt "wyszukanej" muzyki. Może chodzi o to, że najwiecej publiczności zgromadziła telewizja państwowa i powszechnie nielubiany i wyśmiewany Kurski? Ja też nie jestem jego wielbicielką, ale na litość, bez przesady. Takie same "atrakcje" zaproponowały telewizje komercyjne, tylko z o wiele gorszym efektem oglądalności, tak samo wyglądaja programy sylwestrowe chyba na całym świecie? No nie wiem, być może są jakieś kanały, które w tę noc puszczają muzykę poważną, bądź opery i każdy, kogo uszy bolą od tej muzyki "dla gawiedzi" może sobie na taki kanał przełączyć, przecież chyba nie ma zakazu. Sylwester w Zakopanem nie był również jakimś gorszącym spektaklem, nikt nikogo nie pobił, nie zadeptał, nie było żadnego "Nergala" z satanistyczna symboliką... Notabene o wiele gorsze rzeczy dzieją się na "najpiekniejszym festiwalu na świecie", tym owsiakowym, organizowanym co gorsze za pieniądze zebrane przez dzieci na zupełnie inny cel... I jakoś nie słyszę oburzenia przetaczającego się przez cały kraj. Naprawdę nie rozumiem, ale to chyba chodzi o to, żeby narzekać dla samego narzekania, sądząc po ilości wpisów, jakie pojawiły się tutaj tuż po tym "wydarzeniu" w trosce o nasz poziom. Nie mówię, że telewizja Kurskiego prezentuje wysoki poziom, bo tak nie jest, ale są chwile, kiedy należałoby zwyczajnie odpuścić.
xena2012
Hm,a gdyby to Pani była na miejscu Kurskiego jak by zorganizowała Sylwester Marzeń? Jaki grzech promował tam w Zakopanem Kurski i czy wg Pani należy takie sylwestrowe zabawy zlikwidować?
Do wpisu: Życzenia (prawie) noworoczne oraz kilka uwag Maumigny'ego
Data Autor
dr Anna
Dla moich Rodaków oraz wielbicieli sztuki, polecam też obraz Hipolita Lipińskiego zatytułowany "Procesja" - by nigdy nie zapomnieć o naszej prawdziwej tożsamości : https://donumartis.pl/wp… A dla rozśmieszenia niektórych, przytaczam pewną przedwojenną pocztówkę "Naprzód w Nowym Roku" z 1908 roku. Nakładem braci Rzepkowicz z Warszawy : https://archiwum.allegro… Jeszcze raz życzę : Pożytecznie spędzonego Sylwestra oraz Szczęśliwego Nowego Roku !  
Do wpisu: Ks. Max Metzger o roli duchownych oraz komentarz polityczny
Data Autor
dr Anna
Rzeczą pierwszoplanową wydaje się wyjaśnienie pojęcia "bigot" tudzież "bigoteria", gdyż zazwyczaj tym terminem posługują się ludzie świadomi własnej grzeszności, używając go na określenie tych, których postrzegają jako mniej skalanych różnymi nieprawościami. Faktycznie, z niektórych upadków trudno jest się podnieść, ale  - tak jak zauważył to drugi z moich Komentatorów wymieniając ewangeliczny przykład "dobrego łotra" - nie jest to całkowicie wykluczone. Życzę wesołych Świąt.  
dr Anna
Moim zdaniem "dobry łotr" miał cywilną odwagę przeciwstawić się dominującemu nastawieniu wśród uczestników egzekucji i jasno i wyraźnie przyznać się wobec wszystkich do własnej winy. Umierał z poczuciem podlegania słusznej karze. Tym też wyróżniał się nie tylko na tle tamtejszych złoczyńców, ale i współczesnych sprawców przestępstw. Można przypuszczać, iż swoim oświadczeniem ściągnął częściowo na siebie gniew, niewykluczone, że i w jego kierunku leciały różne urągania. Jezus, chcąc go wyróżnić i uwiecznić jego postawę, obiecał mu szybszy dostęp do raju. Najwidoczniej ocenił jego duszę jaką godną uratowania zamiast wiecznego potępienia. Życzę wesołych Świąt.  
Kazimierz Koziorowski
prosze nie odbierac Bogu mozliwosci natychmiastowego zbawienia grzesznika wlacznie z darowaniem kary. byloby przyzwocie przynajmniej dopuszczac taka mozliwosc. proba narzucenia Bogu ograniczen ociera sie o pyche teologow wiedzacych lepiej od sw. Piotra dla kogo bramy niebieskie ma otworzyc. Ile czasu Dobry Lotr, wg. Pani, musial czekac na wejscie do raju? czy ukrzyzowany Chrystus, obiecujac czy wyrokujac "dzis" mial cos innego na mysli? czy moze tlumacze zmanipulowali tekst Ewangeli, tak ze trzeba maluczkim objasniac iz natchniony autor mial jednak cos innego na mysli anizeli wyrazil to w pismie  
Dark Regis
Zgadza się, bowiem są dwie formy ateizmu. Pierwsza to ateizm, a druga to bigoteria. Pierwsza odrzuca istnienie Boga, druga odrzuca tajemnicę z Nim związaną. Bigot wie lepiej od Boga, co Bóg ma myśleć i co robić, czyli po prostu redukuje Go poniżej miejsca w hierarchii bytów, które sam zajmuje. Przykładami są choćby protestanccy kaznodzieje, którzy wreszcie wyewoluowali do formy płaskoziemców, kreacjonistów, tudzież w ogóle przyśnili sobie jakieś nowe objawienia (Mormoni). Ponieważ w katolicyzmie nie dyskutuje się z poglądami papieża, a największym grzechem jest niewiara w słowo kościoła katolickiego (większym niż zabójstwo i kradzież), to wszyscy Polacy są warchołami i świńskimi apostatami, bo nie chcą przyjmować kolorowych w swoich domach. Krótka piłka, albo - albo. Albo z drugiej relatywizm jakiego nawet żydzi nie znają.
dr Anna
Obawiam się, że swoje "fobie" do konstytucji wpisują jedynie ateiści, co można dosyć dobrze prześledzić przyglądając się chociażby zmianom w polskiej Konstytucji na przestrzeni lat.
dr Anna
Szanowny Komentatorze, zauważam w Twoim wpisie kilka błędów. Po pierwsze, użyty przeze mnie wyraz "automatycznie" oznacza "bez kary", "z pominięciem kary", która jest elementem koniecznym  (nawet w przypadku niektórych Świętych). Po drugie, w moim wpisie nie wspominałam nic o czasie, lecz o właściwej kolejności procesu Sądu Bożego. Po trzecie, w jednej z wcześniejszych notatek na blogu, powiązałam "polskość" ze "świętością", wymieniając m.in. postać św. Karola Wojtyły (Jana Pawła II), co miało zwrócić uwagę na szczególny życiorys tego człowieka. Otóż, w odniesieniu do niektórych Świętych czy postaci biblijnych, mamy do czynienia ze zmianą postępowania w określonej chwili życia danej osoby. Oznacza to, że w przypadku niektórych ludzi wyróżnionych przez Boga, można odnotować mniejszą bądź większą liczbę "upadków", co oczywiście ma także swoje konsekwencje - przykładowo : Mojżesz, który z powodu różnych grzechów z młodości, nie mógł osiedlić się w Ziemi Obiecanej. Szczęściarzami są ludzie, którzy od samego początku życia, aż do samego końca, nie odwrócili się od Boga. Zawsze stali na straży Jego przykazań, pokonywali własne słabości, nawykli do ciężkiej pracy czy też nigdy nie dali się zwieść żadnej pokusie oraz byli całkowicie niewrażliwi na negatywne wpływy otoczenia. Tylko tacy mają szansę na bycie uznanym niedługo po śmierci za "Świętych". W przypadku tych osób, absolutnie nikt nie ma najmniejszej wątpliwości, iż żyjąc jeszcze na ziemi cieszyli się opinią świętości, nieskalaności, prawości. Niestety takich osób jest naprawdę bardzo niewiele. Opisując stan duszy po śmierci ciała, nie odnosiłam się do własnych przemyśleń, lecz do wielowiekowej tradycji Magisterium Kościoła Katolickiego, do pism Ojców i Doktorów Kościoła czy też publicznych i prywatnych oraz uznanych przez Kościół objawień. Praktycznie, dosyć dokładne dane na ten temat można także znaleźć w prawie każdej przedwojennej publikacji religijnej. Natomiast w dzisiejszych czasach można spotkać się z niezliczoną ilością różnorakich herezji, podważania odwiecznych prawd, wzbudzania wątpliwości itd. Bardzo zasłużoną postacią w zakresie "profesjonalnego" odciągania ludzi od wiary był psycholog Władysław Witwicki (wspominany już przeze mnie w niejednym wpisie). Naturalnie swoje uczynił także modernizm, postmodernizm itd. Niemały wkład w sianie niepewności w sferze religijnej mieli filozofowie (np. Condorcet i inni). Zaskakujące jest jednak błyskawiczne uleganie ludzi wobec różnorodnych pseudo-autorytetów (głównie ze świata nauki), skutkujące całkowitym porzucaniem wszystkiego tego, w co uprzednio wierzyli, co stanowiło sens ich życia, wszelkich wartości, które wyznawali ich przodkowie.  
Kazimierz Koziorowski
"Dusza KAŻDEGO zmarłego ... Praktycznie nie ma żadnych szans na automatyczne wejście do Królestwa Niebieskiego"  wyraz "automarycznie" - niczego tu nie wyjasnia a wrecz swiadczy ze Pani usiluje podac swoje przemyslenia jako prawde objawiona ktora nie przystaje do tradycji wiary - santo subito.  "Automatycznie" - mniemam ze wiaze Pani z czasem, ze najpierw sad a pozniej wyrok. A skad Pani wie ze tam maja czas w naszym rozumienu? Czy naprawde wierzy Pani ze Bog ma jakies ograniczenia zwiazane z czasem i jakiekolwiek inne limity narzucone mu przez ziemskich teologow. Swieci Natychmiast to wlasnie Swieci "Automatycznie". Omnipotentny  JHWH moze grzesznika osadzic, odpuscic mu winy i przyjac do raju w jednej, tej samej chwili. procedura uproszczona jest dla wybranych wg.boskich kryteriow, ktorych czesc znamy z Pisma, czesc z objawien, a czesc pozostanie tajemnica 
Dark Regis
Im więcej czytam wyjątków z konstytucji Pakistanu, tym bardziej nabieram przekonania, że Talibów trzeba gonić zawczasu, a nie dopiero wtedy, kiedy zaczynają już wpisywać swoje fobie do konstytucji.
Do wpisu: Żychliński, Michalski i niezwykła pocztówka Butkiewicza
Data Autor
dr Anna
Krótki dopisek : odpowiadając na jeden z komentarzy zamieszczonych pod poprzednim wpisem, chciałabym zauważyć, że czytanie przedwojennej literatury religijnej sprawia mi wiele radości. Zależałoby mi, by przekonać przynajmniej część z Państwa do czytywania oraz analizowania tego typu tekstów na własny użytek lub publicznie. W ten sposób, imponujący dorobek wielu naszych Rodaków nie zostałby zmarnowany ! Nie dostrzegam też żadnych przeszkód w dzieleniu się naszym polskim "bogactwem" z przedstawicielami innych narodów, odmiennych kultur. Ich komentarze stanowić by mogły cenne źródło poznania sposobu, w jaki recypowane są polskie przedwojenne teksty teologiczne na świecie. Niewykluczone, iż dobrym rozwiązaniem mogłoby być stworzenie studiów uniwersyteckich nakierowanych tylko i wyłącznie na doskonalenie rozumienia polskiej literatury religijnej z XIX i pierwszej połowy XX wieku. Byłaby to doskonała przeciwwaga dla tzw. gender studies, zatruwających ludzkie dusze i umysły. A może ktoś z Państwa ma jakiś pomysł odnośnie sposobu wykorzystania przedwojennych rozważań teologicznych dla większego pożytku publicznego ? :-)  
Do wpisu: Przedwojenne uwagi na temat rozdziału państwa od Kościoła
Data Autor
Ryszard Surmacz
Chciałem Pani podziękować, pisze Pani tu o bardzo ważnych rzeczach. Tak właśnie wyobrażam sobie odtwarzanie nowej polskiej inteligencji. Szczególnie bezcenne jest porównanie z fragmentami z Karty Podstawowych Praw Arabii Saudyjskiej (z 1992 roku). Całość daje obraz i wyznacza perspektywę. Pozdrawiam serdecznie
Dark Regis
Tjaa. Oto żeńska forma Andrzeja herbu dwa koty. Sekta. Wiedziałem, że nie odpuścicie sobie takiego forum, tylko chwilowo formy indoktrynacji przyjmujecie lżejsze. Ale na potępienie nauki oraz logiki i ogłoszenie płaskości Ziemi zapewne przyjdzie czas. Tak właśnie działają wyższe szkoły mydła i powidła albo szydełkowania i skubania kur. Nie będę mówił, jak się to medycznie nazywa. OK. Merytorycznie: "Szybko też zauważono, że odpowiedzialne uprawianie tak rozumianej filozofii jest po prostu niemożliwe. Już to z powodu ciągłego rozwoju nauk szczegółowych, już to z powodu ich coraz większego bogactwa. Okazało się bowiem, że pojedynczy uczony nie jest w stanie "być na bieżąco" w jednej tylko nauce, takiej np. jak biologia, fizyka, czy chemia, a co dopiero opanować je wszystkie. Zaczęto wiec głosić, że filozofia maksymalistyczna w wersji klasycznej skończyła się wraz z Leibnizem, który żył na przełomie XVII i XVIII w. i był ostatnim człowiekiem, który opanował wszystkie nauki swoich czasów. Po Leibnizu możliwa jest już tylko minimalistycznie pojęta filozofia analityczna, badająca wyłącznie pojęcia za pomocą metod logicznych." - http://katedra.uksw.edu… Wcześniej jest wstęp proponujący umiejscowienie teologii względem filozofii. To "dr" przed "nazwiskiem", to takiż żart, czy zupełnie na poważnie chce Pani kogoś do tego przekonać? PS: Na tym forum powinno się zaczynać od tego dzieła: "Metafizyka komunizmu a mądrość Chrystusowa".
paparazzi
Wybitny Doktor Kościoła św. Tomasz z Akwinu wyznaczył drogę do poznania Boga/ przejmując z filozofii arabskiej/. Tomistyczne pojecie prawa natury, mające swe źródło w chrześcijaństwie i arystotelizmie, pojmuje to prawo jako niezmienna normę prawa o charakterze moralnym.
dr Anna
W związku z kilkoma komentarzami, postaram się doprecyzować mój wpis. Otóż, zamiarem moim było zwrócenie Państwa uwagi na piękno i subtelność ujęcia saudyjskiego, opierającego się na religii. System prawny wielu państw arabskich pozwala na nierozłączne traktowanie państwa (ogólnego bytu społecznego) i ustalonych zasad, które mają swoje źródło nadprzyrodzone. Dzięki takiej nierozdzielności zachowywana jest pamięć o własnej tożsamości, możliwa obecność pewnych stałych wytycznych postępowania. W rezultacie tego, ludziom przychodzi z większą łatwością "kontrolowanie samych siebie" pod kątem ich postępowania według nakazów Boga. Proszę zauważyć, iż wszystkie nowe konstrukcje prawne (znane Europie, choć coraz bardziej przez nią zniekształcane) - vide: prawa człowieka, są przez system prawny saudyjski rozpatrywane pod kątem ich zgodności z prawem islamskim (szariatem). W dobie ogólnego chaosu aksjologicznego, Saudyjczycy prezentują bardzo rozsądne podejście do wszelkiego typu pomysłów  tzw. nowoczesności. Nastawienie ocenne, odnoszące wszystko do zgodności (versus: niezgodności) z odwieczną Tradycją, pełni funkcje ochronne względem dotychczasowych wartości narodowych. Niezwykle istotnym założeniem jest nałożenie na członków społeczności saudyjskiej powszechnego obowiązku obrony typowych wartości islamskich, co łączy się przecież z ich uprzednią znajomością oraz zdolnością do czynienia rozróżnień odnośnie tego, co jest, a co już nie jest "islamskim dobrem". Cenną rzeczą jest również odnoszenie wszystkich dziedzin życia ludzkiego do Boga - co zarazem zakłada nieprzerwaną pamięć o Nim. Proszę spostrzec, iż pojęcie Boga pojawia się w wielu przepisach prawnych islamskich. Prawem szariatu związani są wszyscy członkowie Narodu saudyjskiego - nie tylko zwykli "obywatele", ale także rządzący. Święta religijne wpisane są na stałe do zbioru praw podstawowych. Prawo kładzie nacisk na świetność historii państwowej (nieodmiennie złączonej przecież z twórcą religii muzułmańskiej). Ekonomia islamska zaznacza, iż całość dóbr materialnych należy do Boga, a człowiek dopuszczony jest jedynie do ich używania, korzystania z dobrodziejstw zapewnionych mu przez Stwórcę. To tylko wybrane zagadnienia ujęte w prawie saudyjskim. Zastanawia niezwykła mądrość tego i jemu podobnych Narodów. Smuci jedynie, że ostrze ich krytyki czy przedmiot walki dotyczy m.in. naszej religii. Niezależnie od tych trudności, wydaje się właściwe, byśmy wzięli sobie przykład z ludzi, którzy pomimo upływu czasu nie zapomnieli o swoich korzeniach i nie wzgardzili Bogiem. Czyż Saudyjczycy w swojej Konstytucji nie przypominają Polaków sprzed lat kilkudziesięciu, a może całego stulecia ? Proszę wybaczyć, że aktualnie nie odnoszę się do wszystkich wątków poruszonych w Państwa komentarzach. Postaram się to uczynić w najbliższej przyszłości. Pozdrawiam wszystkich Czytelników.  
Anonymous
Jeżeli opieramy swoje życiowe działanie o prawdę, dobro i piękno, o współpracę z bliźnimi na poszanowaniu praw naturalnych - boskich, to osiągamy harmonię - jesteśmy w stanie równowagi. Jako ludzie, i jako społeczeństwo. Działania bezrozumne - wbrew prawdzie, wbrew naturalnym zasadom i harmonii - nie tylko są nieefektywne, ale przede wszystkim zaburzają nasze poznanie. Dysonans poznawczy stał się codziennością. O brzydocie mówi się, że jest piękna. O złu, że jest dobre. O kłamstwie, że prawdą, a nawet penalizuje się mówienie jak jest. Świat wirtualny stawia się przed rzeczywistością. Śmieciom nadaje rangę wartości. Wymusza drogą administracyjną działania wbrew naturze ludzkiej. Zmienia się godziny w razy do roku. Ustanawia się prawa wewnętrznie sprzeczne. Jednym słowem tworzy się chaos. W deprywacji sensorycznej ma miejsce zniesienie działania bodźców na zmysły. W chaosie bodźców sprzecznych z naturalnym poznaniem i reagowaniem, zaspokajaniem potrzeb osiągnięto zobojętnienie na rzeczywistość. Brak komunikacji prowadzi do wyalienowania społeczeństw. Ich potrzeby są kreowane z zewnątrz. Kto zarządza chaosem skoro istotą natury jest harmonia? Nowa harmonia?
Pani Anna
Panu się wyraźnie zdaje, nie wiem, na jakiej, pewnie tylko panu znanej "logicznej" podstawie, że pana komentarze wszyscy czytają z zapartym tchem, czekają na następne i w dodatku zapamiętują. Kilka zdań o niczym, nie trzymających się kupy, to jest ta pana "logika". Nerwica natręctw, jak nic.
Dark Regis
"Jeśli chodzi o logikę, być może warto przyjrzeć się bliżej życiorysom osób ją uprawiających, szczególnie tych wytyczających kierunki jej rozwoju. Niewykluczone, iż właśnie tam tkwi wyjaśnienie jej całkowicie instrumentalnego charakteru." - Może warto byłoby spytać o zdanie czołowego logika RP, czyli Jana Hertricha-Woleńskiego? Albo może niech Pani pozostawi logikę w spokoju w roli martwego narzędzia, zamiast mieszać ją z jakimiś życiorysami i nadawać jej cechy ludzkie. Palenie książek było w Europie nie tak dawno. Problemem jest kompletny brak znajomości logiki i jej roli w nauce. Nie tak dawno po raz bodaj trzeci na NB pisałem o zamieszczonej w jednym z pism naukowych pracy dwóch fizyków i jednocześnie protestantów kreacjonistów, którzy po kilku stronach nieczytelnych dla laików wzorów (takich całek Lebesgue'a, piję do pewnej książki o Stefanie Banachu oczywiście) rozpoczęli opis "widocznego" już na niebie białego Rydwanu Bożego, płynącego w naszą stronę w chmurze aniołów z kierunku jakiejś Mgławicy Andromedy. Podobno po powiększeniu zauważyli tam nawet zarys Tronu Boga. Czy takiej "logiki" Pani oczekuje?
Anonymous
Normalność - potocznie rozumiana - jest potrzebna człowiekowi do życia. Dekretowanie nienormalności - jak w "prawach" unijnych - prowadzi do dezorientacji. Koneczny nazwał kołobłędem historycznym sprzężenie cywilizacji. Po przytoczonym tekście saudyjskiej konstytucji wnioskuję, że obok różnic cywilizacyjnych zasadniczą rolę współcześnie odgrywa zło nienormalności. Różnice cywilizacyjne są istotne i nie do pogodzenia, są źródłem konfliktu same z siebie. Zło używa ich jednak jako osnowy do swojej cywilizacji i jednocześnie jako narzędzi wymierzonych przeciw sobie. Mimo wielu różnic nie wymagałaby wielkiej korekty przytoczona konstytucja saudyjska. Zamiana Księgi Boga i szariatu na Testament i Dekalog itp. sprawia, że nadawała by się w każdym chrześcijańskim kraju, a gdy na Torę i Talmud byłaby akceptowalna dla żydów. W żadnej z tych wersji nie byłaby akceptowalna przez wyznawców neomarksizmu. Unijność to nienormalność.
Do wpisu: Szkoła religijna i narodowa - przedwojenne założenia.
Data Autor
Dark Regis
Lista tytułów jest w Wikipedii.