Według ostatecznych danych GUS w całym 2024 r. obroty towarowe handlu zagranicznego wyniosły w cenach bieżących 1 523,4 mld zł w eksporcie oraz 1 521,0 mld zł w imporcie. Jednak w porównaniu z 2023 r. eksport spadł o 5,6%, a import o 3,0%. Niewielkie pocieszenie stanowi fakt, że liczony w dolarach i euro wzrósł odpowiednio o: 0,3% i 0%. Przy czym import w tym czasie wzrósł bardziej: odpowiednio o 3,0% i 2,7%. Oznacza to, że wielkość importu i dynamika jego wzrostu wciąż przeważa nad eksportem.
To, co można zauważyć pozytywnego w tym kontekście to fakt, że stale zmniejsza się udział naszego partnera nr 1 w handlu zagranicznym, tj. Niemiec, który jeszcze w 2023 r. wynosił 27,9% i spadł w ciągu roku do 27,2% i jest to proces stały. Przypomnijmy, że jeszcze na początku obecnej dekady sięgał 1/3.
W moim ostatnim - jeszcze niepublikowanym - wywiadzie dla naszego portalu filarybiznesu.pl dr Jakub Rybacki z Akademii Leona Koźmińskiego tak tłumaczy słabe ubiegłoroczne wyniki eksportu, przy jednoczesnych wzrostach importu: - W grę wchodzi tu wciąż obserwowane słabe funkcjonowanie naszego przemysłu. Produkcja przemysłowa osiąga poziomy zerowe, lub ujemne. Od miesięcy dochodzi w najlepszym razie do jej słabych wzrostów - co i tak oceniane jest jako zjawisko dość zaskakujące.
- Oprócz tego na wyniki eksportu ma z pewnością wpływ słabość gospodarki niemieckiej - przecież wciąż najważniejszej w naszym handlu zagranicznym, słabość branży motoryzacyjnej - mówi dalej ekspert. Ponadto w Europie występuje problem z drogą energią. Wobec tego łącznie nie występują obecnie warunki sprzyjające istotnym wzrostom naszej produkcji przemysłowej. Zdecydowanie pogarsza to jej konkurencyjność. Niestety nie ma obecnie prostego mechanizmu wyjścia z tej sytuacji. Warunki te będą wciąż niestety uderzały w nasz eksport. Dlatego poprawy w tym zakresie nie zobaczymy zbyt szybko. A jeśli będziemy oceniać nie tylko nasz eksport, ale także utrzymujący się deficyt w naszej wymianie handlowej, tj. przewagę wielkości importu nad eksportem, w tym przypadku nie widać też realnych perspektyw poprawy.
Jak zaznacza w swej analizie handlu zagranicznego w ub. roku Krajowa Izba Gospodarcza, nasz eksport ogółem w analizowanym okresie wyniósł 350,4 mld euro, co stanowiło wartość o 0,8% niższą niż w 2023 r. KIG szczegółowo analizuje wyniki naszego eksportu do poszczególnych regionów świata i krajów. Rzecz jasna wciąż głównym partnerem handlowym Polski pozostają Niemcy. W 2024 r. nasz eksport sięgnął tu wielkości 94,8 mld euro i jednocześnie okazał się o 3,9% niższy niż przed rokiem.
Przy czym eksport do pozostałych krajów strefy euro sięgnął w 2024 roku 109,7 mld euro i okazał się o 0,9% niższy rok wcześniej. Zaś w przypadku krajów UE pozostających poza strefą euro eksport wyniósł 54,9 mld euro i okazał się o 0,4% niższy niż przed rokiem. Dominuje tu sprzedaż do Czech (21,4 mld euro, spadek o 4,0%).
Co ciekawe, jak zwraca uwagę KIG, „lepiej w zakresie dynamik prezentują się dla okresu styczeń-grudzień roku 2024 wyniki eksportu wypracowane z krajami wysokorozwiniętymi spoza UE (na łączną kwotę 43,4 mld euro – co oznaczało poziom wyższy niż przed rokiem o 4,7%). Jako dwa przykłady KIG podaje dane eksportu do Wielkiej Brytanii: 18,5 mld euro (wzrost o 5,5%) oraz do USA (11,6 mld euro, tj. wzrost o 6,1%).
Jak się okazuje w obecnym roku sytuacja w naszym handlu zagranicznym z zasadzie pozostaje podobna. Z wydanego w lipcu br. przez Biuro Analiz państwowego Polskiego Funduszu Rozwoju raportu „Kompendium handlu zagranicznego Polski – czerwiec 2025 r.” wynika m.in., że „saldo obrotów towarowych Polski od początku roku jest ujemne, a deficyt w ujęciu narastającym z każdym miesiącem narasta”.
Ponadto, „za dynamiczny – na tle eksportu – wzrost importu odpowiada przede wszystkim zwiększenie zakupów z krajów spoza Unii Europejskiej. Import z Chin – obecnie drugiego największego dostawcy towarów do Polski – wzrósł w okresie I-V 2025 r. o +18,7% rdr., do 22,6 mld euro. Import ze Stanów Zjednoczonych – trzeciego partnera importowego Polski – wzrósł o +13,4% rdr., do 7,8 mld euro. Import z Korei Południowej – ósmego dostawcę towarów do Polski – wzrósł o +31,0% rdr., do 4,3 mld euro”.
Cóż, wracając na zakończenie do wypowiedzi dr Jakuba Rybackiego, który jako jeden głównych czynników słabości eksportu upatruje w nienajlepszej sytuacji naszego przemysłu, dodał on, że: - Niestety obecnie przemysł rośnie wolno, a przy tym nie pomaga mu zarówno kondycja europejskiej gospodarki, jak i sytuacja w światowym sektorze energetycznym.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 485