Doktorze Lasek - na litość Boską, edukujcie!
Takimi słowami córka p. Jarugi-Nowackiej wołała u Tomasza Lisa do doktora Laska. Ba, powtarzała: musicie, musicie... Bo inaczej odajecie walkowerem Polskę, bo inaczej będa w Polsce szalały demony, w tym demon smoleński.
Towarzyszy jej i wspiera całą dyskusję, pewien publicysta - pan M. Proszę spojrzeć, mówi, żadna stacja nie mówi o zamachu [smoleńskim]. Bo żadna nie chce się kompromitować [tezami Macierewicza].
Doktor Lasek widać poczuł się trochę nieswojo i chyba tytułem tłumaczenia swojej medialnej porażki propagandowej (bo poza Tomaszem Lisem nie słyszę, by ktoś bronił zaciekle doktora Laska) i tego na co uskarżała się młoda pani Nowacka - mało was słychać, opowiada, chyba nie na temat, o spotkaniu z jakimś anonimowym księdzem. Ważne jest nie to, że niby jakiś ksiądz prosił o rozmowę nt. smoleńska i po wysłuchania "prostego języka" zapragnął w swoim kościele "edukować" parafian, którym [Macierewicz z ekipą] namieszali w głowach... Ważne jest, ze ten ksiądz jest anonimowy. Bo? Bo widać, że nie chciał się kompromitować...
TVP i Tomasz Lis - a do tego na żywo - skompromitowali się całkowicie stwarzając dobre wrażenie: na temat doktora i jego komisji, jej raportu, jej ekspertów... a poza tym: rzetelności Tomasza Lisa, obiektywizmu jego audycji i rzetelności pracy dzienkikarskiej... Bezkutecznie. Bo Stwórca jest tylko jeden, nawet jeśli się w Niego nie wierzy czy o Nim zapomina. Czary Mary nie wystarczy.
Tomasz Lis, doktor Lasek i inni czarują, zaklinają, ale niestety. I w tej jednej kwestii pełna zgoda z p. Nowacką: efektów brak, co zresztą potwierdza publicysta M i nad czym bardzo boleje. Zwłaszcza, ze jak stwierdza, to w większości młodzi ludzie wierzą Macierewiczowi. Coś nowego. I pewnie dlatego powstał program Lisa pt "smoleńsk x 1000" w konwencji jednakowej, ale z totalną ignorancją wobec adwersarzy któregokolwiek z komentatorów i czarodziei obecnych w studio. Już na samym początku zdradziła konwencję pani Nowacka, która recytowała wiernie i sumiennie zapamiętane kwestie scenariusza. Tego samego zresztą od lat: Macierewicz to oszołom (dziś mówi sie o nim mniej dosadnie,, bo konwencja jest taka, że nie wolno drażnić społeczeństwa poruszonego efektami jego pracy i darzącego go szacunkiem i zaufaniem a rozdrażnionego rzeczywistością), Macierewicz więc podpala Polskę. Takie tam wiadro pomyj, które ma ugasić pożar zawiniony przez ekipę Tuska.
Okazuje się jednak, że pomyje całkiem dobrze się palą. Może przez gazy fermentacyjne? Ludzie Tuska - ci w garnturach polityki i biznesu, wsio ryba- widać słabo uważali na lekcjach w szkole 9albo "studiowali" w Oxfordzie np.). I nie wiedzą, że mokrym to za bardzo ugasić sie nie da faktu, że naród siedzi totalnie odwodniony o suchym pysku. Czują jednak, że może jesteśmy narodem powalonym na kolana, zastraszonym, zaszokowanym i wypranym z sił, ale w takim stanie delikwent zawsze dostaje czegoś na kształt napadu rzucawkowego. Oni wiedzą, że naród w którymś momencie rzuci się także - na nich. Jedyne więc co zostało dla nich to rzucić sie na Macierewicza i jego ludzi. Najlepszą forma obrony jest atak. I po takiej poznać winnego...
Doktorze Lasek, edukujcie, na litośc Boską. Ratujcie się. Ratujmy się.
Tak to powinno brzmieć. Czemu jednak biora w takich przedstawieniach członkowie rodziny i to tej najbliższej, ofiar, nie pojmuję. Wstyd.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3923
Córka Jarugi-Nowackiej, czy mąż posłanki Deresz krzyczą: Mimo wszystko - Opłaciło się! Opłaciło się!
nie pojmuję. ...jak tak można! Bo, że można, to też widzę. O Dereszu pisałam niegdyś i o jego "końskim dowcipie" na tle smoleńskim.