Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Foto Tuska i Putina na tle Laska i wywiadu USA. Kaplica.
Wysłane przez Celarent w 28-10-2013 [02:37]
Jutrzejsze „wSieci” zamieściło na okładce ciekawe zdjęcie Donalda Tuska i Władimira Putina. Podobno zostało ono zrobione 10 kwietnia 2010 roku, wieczorem podczas krótkiej wizyty naszego premiera na miejscu katastrofy TU 154M. Niby nic. Panowie stoją w towarzystwie osób trzecich, padły jakieś słowa, uśmiechają się… Niby… Jednak coś jest w tej fotografii, że internauci żrą się znowu między sobą. Nie to żeby wszyscy. Nie. To Wataha pisowska z normalnymi z PO, której zarzuca mord na polskiej delegacji poległej w Smoleńsku. Dla tych wszystko jest jasne: był zamach, winni są Ruscy i Tusk ze swoją ekipą po polskiej stronie. To zdjęcie jest dla nich jedynie dowodem na to. Bo? Bo Tusk ma zaciśnięte pięści.
Jedni mówią, że przybił z Putinem żółwika, inni, że pokazuje, jak się steruje samolotem, jeszcze inni pytają, czy wołał: yes, yes, yes… Rozsądni Platformersi pukają się w czoło widząc brednie tych oszołomów od spiskowej teorii dziejów.
I tak mamy (wybiorczo):
- Putin myśli :" zdradziłeś swój kraj zdrajco, myślisz, że jestem Twoim przyjacielem, cieszy mnie to, że pomogłeś zlikwidować i zataić fakty po likwidacji nadętej kaczki, ale nic poza tym :) :) ha ha, przy pierwszej okazji zlikwiduję także Ciebie, tępy przerośnięty bękarcie, bo Twój śmiech w tej sytuacji jest poważnym zagrożeniem dla utrzymania tajemnicy, każdy po takim szkoleniu jak jak w KGB widzi jasno na twojej dziecięcej buźce Twoje uczucia, nie nadajesz się do niczego, nawet do gry w piłke ........." (Cholera sabotaż – autor)
- Co za kompletna ignorancja. To ze głowa państwa zaprasza gości to nie znaczy, że jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo. Faktycznie nie ma na to najmniejszego wpływu. Samoloty były w dyspozycji rządu co skwapliwie wykorzystywano wcześniej do obrażania głowy państwa łamiąc tym samym konstytucję / żenujący przykład z Brukseli/. Za oficjalne kontakty z Rosją /fatalne w skutkach/ odpowiadał rzad. Za bezpieczeństwo głowy państwa, nadzór nad borem i specjalnym pułkiem lotniczym zajmującym się transportem głowy państwa odpowiadał rzad. Za ich szkolenia również. za przygotowanie dyplomatyczne wizyty, kontrwywiad odpowiadał rzad. I tylko rządowi możemy dziękować za taką realizację tych zadań, której skutkiem mogła być tylko katastrofa. Jeśli zaniedbano wszystkie zadania, zlekceważono wszystkie alarmujące informacje wręcz blokowano ich przepływ to cudem byłoby uniknięcie katastrofy. Przy takiej ochronie, takiej dyplomacji, takim nadzorze organów państwa skutek mógł być tylko jeden. (Sylwek Wawa)
- to jest podłe! Można nienawidzić Tuska, ale są granice, których się nie przekracza. Czytając wypowiedzi tych nędznych i beznadziejnie głupich "patriotów" wiem, dlaczego przeżyliśmy rozbiory... Polacy się sami pozabijają!
Ja ruskim nie ufam, ale nie możemy wszystko na nich zwalać, nie ruscy spowodowali podobną katastrofę w Mirosławcu, nie ruscy wsadzili na pokład jednego samolotu wszystkich generałów /to dopiero szczyt głupoty!/, co samolot robił na tych 30 metrach, jeszcze przed "zamachem" ? Łatwe pytania, ale nie dla Macierewicza... Jeżeli macie na coś dowody, to proszę o doniesienie do prokuratury lub do Strasburga, a nie grać bezwstydnie i niszczyć Polskę! (świadoma Polka)
-Niesamowite jest jak emocjonalnie niestasbilni są Polacy jako wyborcy. Nikt już prawie nie pamięta, że śp. Lech Kaczyński w sonażach przedwyborczych gdyby nawet udałoby mi się wejśc do drugiej tury przegrałby z każdsym z kandydatów. Sondaże różnych ośrodków
- A może tu wcale nie chodziło o śp. Lecha Kaczyńskiego ? A może tu chodziło o rozbicie gabinetu politycznego PiSu, a może bardziej chodziło tu o wyeliminowanie 5 NATOwskich generałów, z których żaden nie był po drodze z WSI i innymi słuzbami PRL. Zacznijcie mysleć, zacznijmy mysleć może w ten sposób. Pacnęli 5 generałów za jednym zamachem, jakby chcieli wyeliminowac samego prezydenta to by to zrobili. Tu chodzi o coś więcej niż prezydent...
- Załóżmy hipotetycznie taką sytuację przy założeniu, że to rząd był odpowiedzialny za zorganizowanie wylotu do Smoleńska: Otóż w dniu 10.04.2010 premier Tusk lub jego przedstawiciel wkracza na pokład Tupolewa tuż przed odlotem i kategorycznie ogłasza przetarg
Jeżeli ktoś organizuje taką wycieczkę, to nie zbiera uczestników o 7 rano przed wylotem. Lista pasażerów była znana na tyle wcześniej, aby można było zorganizować dodatkowy środek transportu,
A do służb specjalnych powinno należeć zabezpieczenie trasy przelotu i przejazdu z ewentualnym planem B na wypadek "czegoś" tam. I służby te nie wykazały się z własnej winy czy z nakazu - to jest do wyjaśnienia. Niewykluczone, że wina leży po stronie ekipy prezydenta i to też należy wyjaśnić. Choć gdyby tak było już by te osoby rozszarpano.
Ktoś pyta:
- a jakie maja być komentarze skoro od ponad 3 lat wszystko co pokazuje pis okazuje sie fałszywka?
No, jakie mają być pytam? Wiadomo Macierewicz i jego banda pomagierów, którzy depcz naukę, uwłaczają jej powadze a przy tym kompromitują i degradują tytuły naukowe. To pytanie jednak wkracza w sferę argumentacji rzeczowej, dotyczącej faktów. I nie jest odosobnione.
- jeżeli nie potrafisz powiększyć fragmentu zdjęcia to po co zabierasz głos w dyskusji i robisz sztuczny tłok . Powiększ pierwej ten fragment nad głową Putina i spróbuj opisać własnymi słowami co widzisz - postuluje jeden
- Tak to jest jak ktoś ignoruje fakty. staje się wtedy ignorantem wypisującym bzdury zaprzeczającym faktom. Inna rzecz, że może to robić celowo. Inkognito łatwo robi się idiotę i z innych i z siebie, O czym mówię? O tym, ze zwierzchnik nie miał nic do powiedzenia ani w sprawie samolotu ani szkoleń. Dlaczego? Bo odebrano mu prawo głosu. Przypomnij sobie wyjazd Prezydenta do Brukseli, kwestię przydziału samolotu i inn rzeczy. Tusk położył łapę na wszystkim, na uprawnieniach prezydenckich też. Wielką łaską było to, że pozwolił Lechowi Kaczyńskiemu nosić tytuł i mieszkać w Pałacu Prezydenckim.
- Jakie nie publikowane zdjęcie? Jest to kadr z filmu który wielokrotnie był pokazywany. Dziwne. Pokazywano nie raz film z przywitania premierów, było to ujęte z przodu i nie było widać aby Tusk się uśmiechał. Jest to tylko profil który nie oddaje wiernie mimiki twarzy. Na filmie ewidentnie widać... że Tuskowi było przykro. Nie wszyscy wiedzą że Tusk i Kaczyński bardzo się prywatnie lubili i często odwiedzali w swych domach w Sopocie co zresztą podkreślał sam Prezydent
- I dlatego Tusk go poniżał publicznie. Wiadomo polityka sobie a życie sobie. Nie?
- To zdjecie wydaje sie byc autentyczne. Ta kobieta za Tuskiem jest też na filmiku który mozna zobaczyć na you tubie.
- Dużo głupot napisano na tym forum .Chciałem jednak powiedzieć coś bardzo poważnie.Jeśli to zdjęcie rzeczywiście przedstawia spotkanie tuż po katastrofie , to jakim trzeba być potworem żeby wykrzesać na twarzy taki uśmiech. Mam nadzieję ,że to jakaś manipulacja. Inaczej zaczynam się poważnie bać o przyszłość kraju…
Najczęściej posądza się „wSieci” o fotomontaż, słabą obróbkę, bo niby widać… Cóż, można pokazać całującego się papieża z facetem, można i Tuska żartującego z Putinem. Kolejne jednak osoby zauważają to, co jest istotą sprawy a co nie jest wymalowane na tym zdjęciu: człowieczeństwo.
- Obojetnie jaki kontekst byl zaden zdrowy na umysle obywatel Polski by nie byl wstanie sie tak zachowac w dniu katastrofy. Mamy teraz coraz bardziej wyrazny obraz z katastrofy dlaczego ona nastapila.
- OBOJETNIE JAKIE SONDAZE KACZYNSKI MIAL jestem przerazony tym zdjeciem Tuska i Putina. Jaki czlowiek w dniu katastrofy i smierci tylu ludzi POtrafi sie smiac i radowac z tragedii?
Nie wszyscy jednak to rozumieją i sami siebie (oraz innych) chcą oszukać mówiąc, że „to zdjęcie z innego dnia”, że „z 7 kwietnia”, że „krawat nie ten”… Tak mnie to wzięło, że zaczęłam sprawdzać, bo nie wszystko było jasne. Prowokacje dziennikarskie się zdarzają a Tomasz Lis jako naczelny Newsweeka wprowadził standardy rodem z Wprost i je utwierdził, więc wszystko jest możliwe.
- Po kompromitacji ekspertów nic tak nie zmieni nastrojów społecznych jak wyjęte z kontekstu zdjęcie. – pisze jeden z komentatorów i poniekąd ma rację, taka prowokacja, taki news, skutecznie odwraca uwagę od różnych rzeczy. Pytanie jednak, czemu miałby służyć. Po wie: chodzi o poparcie polityczne, sondaże i wybory… Pewnie, że tak. Nikt zdrowy na umyśle temu nie zaprzeczy. Różnica polega na tym, co uważa się za prawdę, co za kłamstwo i manipulację. Internauci pytają, szukają, drążą. I bardzo dobrze. O to właśnie chodzi. To znaczy, ze lemingi nie śpią. Ba, to znaczy, że w ogóle lemingi stają się gatunkiem zagrożonym wymarciem w naszym społeczeństwie. Bulwersuje ich, ze nad czyimś zwłokami, w miejscu gdzie zapach krwi, cierpienia, traumy umierania nagle i drastycznie, można czuć się swobodnie, można się uśmiechać, zartować… Polacy patrzą na twarze Tuska i Putina i widzą swobodę. Nie ma łez, cierpienia, szoku, współczucia… Tuska coś wyraźnie bawi jak małego chłopca (to że małego nikogo akurat nie dziwi, ten typ tak ma). Putin patrzy na niego jak na smarkacza. Wielu komentujących zauważa, że on lekceważy naszego przywódcę. Jego wzrok mówi: żenada, niedorostek… Wszystko bowiem można powiedzieć o Putinie, ale nie to, ze ma braki w szkoleniu KGB. A KGB szkoliło swoich tak, by umieli zachować się w każdej sytuacji. Stąd tak bardzo drażni nas często brak empatii kontrastujący z dobrymi manierami. Bo u nas maniery to też jakaś wrażliwość. U nich to pewna forma, reguła zachowań i wsio.
Co robi Puti i Tusk w Smoleńsku? Co ich tak bawi? Z czego cieszy się Donald Tusk – premier RP? Jeden z Internautów słusznie wiąże miejsce, czas, okoliczności z różnymi ewentualnościami:
- Prawda jest zapewne taka ze Putin i Tusk rozmawiaja o katastrofie i Tusk pokazuje jak pilot probowal wyciagnac/podciagnac samolot. Nie ma tu zadnych konspiracji...
Bo i oczym mieli tam rozmiawiać? Wspominać spacerek na molo w Sopocie? Umawiać się na przejażdżkę w kosmos?
O ile to prawdziwa fotografia a nie fotomontaż. Tylko jaki fotomontaż? To zdjęcie zostało zrobione w nocy a panowie są inaczej ubrani niż 7 kwietnia, bo to że w nocy to nic nie znaczy. Wszak wizyta Tuska w Katyniu dobiegła końca po godzinie 20.00 i tam mógł być już mrok. Panowie mają inne krawaty a Putin inna kurtkę (nie płaszcz). Zatem, jest to zdjęcie z tego feralnego 10 kwietnia. Zatem, stoją na miejscu wypadku. Zatem, trzeba być wyjątkowo zimnym i wyrachowanym człowiekiem, by udawać boleść a za chwilę lub chwilę przed tym, stroić sobie żarty i to w miejscu, gdzie tuż obok spoczywają rozszarpane szczątki ludzkie, masa szczątków ludzkich…
Ktoś napisał w komentarzu:
- Wszyscy z PO dostali SMS co mają myśleć o tym zdjęciu.
A i tak DT będzie zapamiętany przez historię i tego nie uda mu się zmienić. Jako historyk powinien to wiedzieć. Pytanie czy jest historykiem czy raczej specem od inżynierii Historii.
Może rację mają, że Tusk ma się czego bać, bo któregoś dnia mąż Małgorzaty może zmienić miejsce a jego czas utraci właściciela, zaś Małgorzata nieświadomie zmieni męża. Może stąd ten absurdalny w konkretnym miejscu i czasie śmiech i zachowania, że Tusk wie, iż jakkolwiek on sam jest niepowtarzalny i potrafi jedynie powtarzać się w kwestii cudów, to są one niewykonalne. Putin zaś jakkolwiek nie lubi się powtarzać, jest wysoce powtarzalny w kwestiach egzekwowania lojalności, należności i przynależności. Może stąd konsekwentne mataczenia, zwlekania, zaniedbania, przewinienia… w kwestii badań okoliczności tragedii smoleńskiej, że premier i jego ludzie, głęboko, choć z racji okoliczności raczej – wysoko wtajemniczeni w sprawy smoleńskie, nie bardzo potrafią mówić co trzeba i milczeć, kiedy trzeba i wiedzą, ze Putin przeciwnie – u niego kamień w wodę. A jak się w taki Bajkał coś wrzuci, szczególnie z obciążnikiem, to już nie wypłynie. Nie jestem tylko pewna czy Tusk umie pływać. I nieco się o niego boję, bo większość Kaszubów podobno nie umie – za blisko wody mieszkają. Generalnie jednak nie o samo pływanie chodzi a o możliwość zamilknięcia definitywnego. Tusk pewnie oglądał z chłopakami „Karierę Nikosia Dyzmy” i wie jak skończył Władeczek. Wie też, że kariera Nikosia kończy się na stołku premie rowskim. Dopisywanie ciągu dalszego jest jak pisanie palcem na wodzie. Głównie chodzi o to, kto tę karierę będzie kończył a kto kontynuował. W intenecie krąży fotka soboftura tuskowego towarzyszącego Putinowi w Smoleńsku, który jakoby ma swoją tuskową facjatą przypominać ozmmienności losu i osób.
Internauci opisują interesującą nas dziś szczególnie fotkę obu przywódców i widzą na niej coraz więcej rzeczy. Pisze niejaki/a ~gteeww
- to na lotnisku w Smoleńsku była kaplica , a ta figurka nad głową Putina , skąd się wzięła . Powiększ zdjęcie to się przekonasz . Karnowscy jak zwykle strzelili sobie w głowę.
Nie wiem czy tam była kaplica, ale wiem kto sie jej boi. Nie wiem, czy i w co strzelili sobie Karnowscy, ale domyślam się, kto strzeli sobie w stopę. Otórz z tym zdjęciem, żartami, brakiem skrupułów, empatii i wyszkoleniem w KGB wiąże się się jeszcze jeden news: podsłuchy amerykańskie. Tak, tak…
Jeśli bowiem ta katastrofa, jak zwą niektórzy ten zamach na polskiego prezydenta i elitę polityczno-wojskową naszego kraju, była największą w dziejach Polski, Europy a nawet świata, to USA wiedzą o niej wszystko a na pewno wszystko co wiemy, dla nich jest dostępne. Wchodzi w to rozmowa braci Kaczyńskich w chwilę przed wybuchem samolotu, a także wszystkie rozmowy Tuska i Putina, o których nie ma śladu w dokumentach. Wiedzą Amerykanie, o czym rozmawiali wszyscy europejscy przywódcy. Oni wiedzą, czy mgła w Smoleńsku była sztuczna czy nie. Czy dym wulkaniczny, który uniemożliwił prezydentowi USA i innym osobistościom światowej polityki uczestniczyć w pogrzebie prezydenta był pochodzenia nautralnego, czy jak domniemają niektórzy, był „sprowokowany” przez twórców czy też „prowokatorów” mgły osiadłej na szybach rozbitego w drobny mak prezydenckiego Tupolewa. Dodam tylko, że chodzi mi o tego Tupolewa, który przed finalnym odlotem do Katynia uległ awarii i do którego zjechali z Samary rosyjscy mechanicy, którzy dokonali niezbędnej ich zdaniem naprawy. Mówiąc więc o zdjęciach trzeba wziąć poprawke na te,które Amerykanie dali, przysłali, doreczyli, a których Polska mimo wszystko nie dostała. Rodzi się pytanie, dlaczego dyskretny, skuteczny wywiad USA nagle popełnił tyle błędów. Co i rusz sensacyjna wpadka na skalę globalną. To wpadki kontrolowane. Inna rzecz przez kogo. Ktoś jednak kto tak lubi przestawiać, manipulować, zastępować powinien wziąc pod uwagę i to, że wiele ryzykuje. konkretnie swoją niezastępowalność. Do kanonu nalezy zaliczyć zachowania osiłka prężącego muskuły najbardziej w chwili słabości. Kolos na glinianych nogach chwieje sie i sypie, ale grzmi i straszy. Zanim pogąży się definitywnie chce przysypać innych. Jak ma to pomóc wzmocnieniu jego samego? Nie zrozumiesz- taka dialektyka. Bez sensu. Jest, by była, nie żeby cos faktycznie znaczyć. Tyle że i samo znaczenie wiele tu nie znaczy. Taka wieloznaczność nic nieznacząca.
Na stronie http://faktysmolensk.gov.pl/strona-glowna ekipa oficjalnie od strony rządowej zajmująca się propagandą okolosmolenską odnosi się do sławetnej brzozy zwanej pancerną, a która jest Bogu ducha winna, bo w chwili rozpadania się TU154M już nie żyła. Wiadomo, drzewa umierają stojąc. I ja też odniosę się do ich odniesienia. Bo i sprawa odnosi się do zasadniczego tematu. Ten bowiem Tusk uśmiechnięty stoi i macha zaciśniętymi pięściami na rosyjskiej ziemi, w miejscu, gdzie tylu zacnych Polaków zgasło jak płomienie świec, przy których świat odczytywały tysiące a miliony, czasem bezwiednie, patrzyły z nadzieją w przyszłość i czując ich ciepło, czuło bezpieczeństwo własnego losu. Tenże Tusk Donald jeśli sam nie umaczał dłoni w ich krwi i jeśli nie jej piętno w sercu budziło w nim ten histeryczny wyraz twarzy ukryty w rechocie nad otwartą mogiłą setki osób – jeszcze ciepłych może, bo gorące miały serca, to umaczał swoje sumienie wpadając w ręce oprawców a następnie w objęcia wrogów. Trudno bowiem ofierze kanibala nazwać go swoim sprzymierzeńcem. Donalda T. sumienie zagłuszył strach przed nieprzyjacielem, który właśnie zademonstrował swoją siłę i który skutecznie potrafi pokazać, na czym polega fraza: „nie ma ludzi niezastąpionych”.
Internauci rzeczywiście, jak jeden z nich zauważył, wypisywali dziś szereg bzdur, oszczerstw, inwektyw nawet. Jednak eksperci rządowi pobili wszelkie rekordy w wypisywaniu kłamstw i zaklinaniu nimi rzeczywistości. Pisząc o rzeczach, które nie istnieją, poświadczając nieprawdę w tysiącach egzemplarzy cytatów i milionach odsłon internetowych, stali się nie cudotwórcami, jak sami pewnie sądzą o sobie a szabrownikami. Okradli miliony z prawdy, zatruli tysiącom dusze i umysły a ponadto również sami dla siebie wykreowali świat ułudy, swoistą utopię, gdzie jest sobie kraj, który wszedł w fazę: był długo i szczęśliwie” dzięki określonym wybawcom. Ich podstawowym argumentem jest osoba Donalda Tuska. On jest gwarantem prawdy, prawdziwości, uczciwości, niezależności, niezawisłości, słuszności zasad i norm. To przez fakt jego rządzenia, sprawowania władzy wyniki badań zleconych przez niego naukowców, ekspertów są bardziej naukowe i eksperckie niż innych. Z tego powodu są jedynie słuszne, prawdziwe i godne uwagi. Każde inne szkodzą. Czemu? Nie ma znaczenia. Można wykropkować i każdy coś sobie wpisze. Jednemu wyjdą hemoroidy, innemu pęknie woreczek robaczkowy a inny zapadnie na grypę. Pozostałym grozi choroba filipińska – z rozpaczy.
Eksperci rządowi piszą:
Jako członkowie państwowych instytucji, zajmujących się lotnictwem, musimy reagować, gdy na oczach Polaków podejmuje się próby dyskredytowania osób zawodowo zajmujących się badaniem wypadków lotniczych. Jesteśmy świadkami politycznej gry, opartej m.in. na manipulacjach zdjęciami, blefowaniu w mediach i posługiwaniu się materiałami niewiadomego pochodzenia. Naszym zadaniem jest bronienie dobrego imienia polskich instytucji państwowych i nauki polskiej. Dlatego ponownie zwracamy się do posła A. Macierewicza i jego zespołu – przestańcie blefować i nie manipulujcie. Jeżeli nie macie żadnych dowodów, nie kompromitujcie Polski i budujcie swoją polityczną karierę w innych dziedzinach.
Czy to możliwe, że Macierewicz okazał się tak wrażliwy na wartości patriotyczne, że zbastował a zdjęcie podrzucił Karnowskim, by zademonstrować swoje zdolności w owej „nowej dziedzinie”? Nie ważne. I tak pewnie wina spadnie na niego. I znów eksperci Millera okażą się skuteczni. W sumie jakąś efektywność muszą wykazać. Póki co nafocili brzózek: http://faktysmolensk.gov.pl/dokumentacja-zdjeciowa
Fajne fotki drzew. Jeśli ktoś jest amatorem fotografii i chciałby zrobić samodzielnie takie, proponuję wybrać się w lasy Polski centralnej, gdzie przeszły w zeszłym roku (jak co roku) gwałtowne burze, huragany i trąby powietrzne. Pełno tam materiału zdjęciowego. Dla fotoamatorów „smoleńska” rzędu Laska i Millera w sam raz i nie trzeba tłuc się po świecie, co może być ryzykowne. Zwłaszcza, jeśli zdarzy się niedopełniać obowiązków i Premier sam musi tłumaczyć narodowi co i jak. Jak ostatnio. Nie wiadomo, ilu „zastępowych” chodzi koło Putina i który harcerzyk zostanie zastąpiony. Jeśli Wolodia postanowi jakaś nocna zmiana warty musi być, jak bardzo byś pięści nie zaciskał i nóżkami nie tupał. Niektórym pomaga tlen w świerzym powietrzu, innych uspokajaw powietrzu hel a na innych działaja azoty. Pozostali się duszą. Strzelają lub zatańcowują - się, oczywiście.
Komentarze
28-10-2013 [03:35] - jk7 | Link: piana czy mgła
Tak serio, o co chodzi w tym tekście?
* do kogo gada "podmiot liryczny"?
* czy jest tu/jakaś konkluzja/konkret napisana przez autora tekstu?
Siedziałem w badaniach rynkowych ponad 10 lat, osobom rozumnym wystarczy 5 minut prezentacji i to zbyt dużo. Społeczeństwo jest kumate - proszę to zapamiętać.
Pozdrawiam.
ps. lirykę pozostawmy w "brzozie lub kabinie", tyle.
28-10-2013 [11:56] - GAMA | Link: Społeczeństwo jest kumate?
Ja nie siedziałem w badaniach rynkowych, ale wiem, że społeczeństwo nie jest jednorodne: jedni są kumaci na to co im pokaże TVN z Goebelsem-Olejnik, a drudzy zastanawiają sie nad otaczającym światem. Dlatego uważam, ze artykuł punktuje pewne wydarzenia, a autor nie pretenduje do bycia "Artymowiczem", a zadaje również pytania, nad którymi można się zastanowić lub nie. Ale jk7 należy do grona wszystko wiedzących "Artymowiczów", którzy wiedzą i lepiej, i jednocześnie spełniają zamówienia Laska. Pozdrowienia.
29-10-2013 [00:42] - Celarent | Link: Dzięki za słowa otuchy. To
Dzięki za słowa otuchy. To miłe, że ktoś znalazł coś pozytywnego w tym niedoskonałym tekście. Niedoskonałości płyną z moich braków i z sytuacji, która wyjaśniłam w odpowiedo do jk7. Nazbierało się we mnie. Ot, co. Faktycznie podstawową rzeczą jest to, że wiem, iż nic nie wiem. Nie przeszkadza mi to jednak zupełnie w myśleniu i nie knebluje ust. jk7 też mi ich nie zamknie. Piękno jest w różnorodności i cieszę sie, że są ludzie, którzy to rozumieją, bo bez tego nie będzie jedności a jeśli zaistnieje ona, nie będzie trwała. A chodzi o to przecież żeby ona trwała. Dzięki niej jesteśmy, dzięki temuże jesteśmy, jest Polska.
29-10-2013 [00:32] - Celarent | Link: niestety podmiot liryczny
niestety podmiot liryczny jest aż nazbyt i niestety jest humanistą z marketingiem zupełnie na bakier. Chapeau bas przed Społeczeństwem. Większa część jego jest bowiem na tyle kumata, że szmatławce wyrzuca do kosza, nie kupuje i nie czyta - jakby co. Pozdrawiam.
ps.: Tekst może byt rozbudowany, ale tak to jest jak ktoś jest na głodzie przez dłuższy czas. Treść w nim się zbiera a kiedy dorwie się wreszcie do klawiatury, przestać nie może. Mnie wydawało się jasne, o co w tekście chodzi, miałam kilka szpitalnych tygodni - pustych i samotnych dni i nocy - na przemyślenia. Widać jednak więcej żalu do rzeczywistości się nazbierało niż owych redakcyjnych przemysleń. Dziękuję za krytykę, przyda się nawet jeśli jest druzgocząca. Na przyszłość - gdybym jednak nadal Sz.P. męczyła, proszę zwyczajnie zignorować podmiot liryczny:)
Tyle tytułem konkluzji. Bo, szanowny marketingowcu, ona jest jedna - chodzi o wojnę o wpływy, o polityczne przepychanki, w których Polska jest ich zakładnikiem, taką zabawką możnych i silnych świata. Powinna być drogą zabawką (jeśli już nią jest dla kogoś) a tymczasem sama płaci zbyt wielką cenę. Bo? Bo jej aktualni przywódcy ją tak nisko wycenili. O, chyba zostanę specem od marketingu jednak. A gadam, jak wszyscy, do czytelnika.Jedynie na swój indywidualny sposób.
28-10-2013 [08:24] - ruisdael | Link: Podobnie
jak jk7 trudno było mi przejść przez ten tekst. I jak widzę dramatyczną różnicę pomiędzy jakością badań ZP a bezczelnym lekceważeniem odbiorców i matactwem Laska to muszę przyznać, że nie rozumiem zachowania i naiwności prof. Rońdy. Jak już kiedyś pisałem- czym wyżej szkolony tym bardziej mowa jego odchodzi od ewangelicznej tak, tak-nie, nie. A naiwność wzrasta wraz z "móndrością".
28-10-2013 [08:32] - dogard | Link: niezly pasztet wysmazylas
jeno sie rozpada PO wyjeciu z piekarnika...kazdy moze dostac okruszynke , czyli niewiele.
28-10-2013 [14:43] - sydney.sunrise | Link: ... jakie jest to powietrze ??? ...
CYTAT: "Niektórym pomaga tlen w świerzym powietrzu, innych uspokajaw powietrzu hel a na innych działaja azoty. Pozostali się duszą. Strzelają lub zatańcowują - się, oczywiście."
... jakie jest to powietrze ??????????? .... "swierze" czy "swieze" ??? ...
29-10-2013 [00:16] - Celarent | Link: powietrze
świerze aż do bulu miało być, ale teraz sama już nie wiem, czuję się nieco zatańcowana:))