Podobno, jako „świetny manager”, będzie zajmował się budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Aleksander Grad zasłynął tym, że tuż przed wyborami do PE oraz ramadanem, uratował polski przemysł stoczniowy znajdując, najprawdopodobniej z pomocą fachowców z dawnych WSI, „katarskiego inwestora”, którym okazał się międzynarodowy handlarz bronią, Abdul Rahman El-Assir.
Warto przypomnieć inne dokonania tego patrioty z PO, jakich byliśmy świadkami przez 11 lat, które spędził w parlamencie.
Cofnijmy się do działalności posła Grada na krajowym podwórku, w kadencji 2001-2005.
Po pierwsze w swoim oświadczeniu majątkowym nie ujawnił, że jest posiadaczem akcji spółki geodezyjnej Compass wartych 105 tys. złotych.
W sejmie był wtedy szefem sejmowej podkomisji do spraw monitorowania i wdrażania Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli (IACS).
Przetargi na stworzenie lotniczej mapy kraju i bazy danych niezbędnych do wypłacania rolnikom unijnych dopłat jakimś zrządzeniem losu wygrywały firmy, których współwłaścicielką była żona posła PO, Małgorzata.
I tak zdjęcia wykonywała firma Geokart, w której to radzie nadzorczej zasiadała małżonka posła.
Była też w radzie nadzorczej firmy Compass z Krakowa, która to firma otrzymała zlecenie od kontrolowanej przez męża, jako szefa sejmowej podkomisji agencji na kwotę 1, 2 mln złotych.
Przetarg na stworzenie bazy danych o działkach warty 6, 5 mln złotych wygrała Małopolska Grupa Geodezyjno-Projektowa SA, której współwłaścicielką o dziwo była również Małgorzata Grad.
Z takimi kwalifikacjami i osiągnięciami w poważnych państwach wylatuje się z polityki na zbity pysk, albo ląduje w więzieniu.
III RP trzyma się mocno.
Zachęcam do kupna mojej książki:
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianaro…, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
