Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Sursum Corda, czyli W Górę Serca, a nie wątróbki i żołądki

kokos26, 07.09.2012
Ufff…minęła kolejna rocznica Sierpnia 80 i nasi salonowcy próbowali po raz kolejny doładować akumulatory naszej narodowej dumy i zachwytu nad owocem tego „bohaterskiego zrywu”, jakim jest masa upadłościowa o nazwie III RP.

Duma dumą, ale mało kto wspomina dzisiaj, o co tak naprawdę w tym sierpniu 1980 roku poszło. Ja wiem i niestety pamiętam.

Przestańmy się tak dumnie prężyć i stawać bohatersko na baczność pod magdalenkowym sztandarem gdyż cały ten sierpniowy zryw i kilkunastomiesięczny karnawał został zapoczątkowany już w lipcu 1980 roku w Świdniku i Lublinie, a powodem nie była chęć zrzucenia z naszych barków sowieckiego jarzma, walka o wolność słowa i pragnienie niepodległości naszej ojczyzny.

Poszło tradycyjnie o zawartość koryta przeznaczoną dla plebsu, a konkretnie w tym przypadku o podwyżkę cen na drobiowe podroby, czyli kurze serca, żołądki i wątróbki.

Jak pamiętamy po tym karnawale nastąpił zapoczątkowany stanem wojennym długi post, a słabością oporu polskiego narodu po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia, zaskoczeni byli nie tylko sowieccy sługusy, Jaruzelski Kiszczak, ale i sam Kreml z pierwszym sekretarzem KPZR Leonidem Breżniewem.  

To właśnie ta nasza słabość, bierność i bezradność pozwoliła na to, że do dziś nie ukarano całej tej bandy oprawców, a ofiary „nieznanych sprawców”, „seryjnego samobójcy”, zatłuczeni przez sadystów na komisariatach oraz uśmierceni przez patrole prymitywnych tłuków z ZOMO wołają do nas zza grobów o elementarną sprawiedliwość gdyż po dziś dzień zbrodniarze żyją sobie spokojnie między nami lub jeżeli odeszli to do końca swoich dni pobierali wysokie, opłacane przez nas i rodziny swych ofiar emerytury.

To ta nasza niefrasobliwość, tchórzostwo i głupota skutkują tym, że sądy dzisiaj nakazują patriotom i nielicznym bohaterom walki o wolną Polskę, przepraszać ewidentnych zdrajców i zaprzańców, a z basenu w swojej posiadłości przygląda się temu z uśmiechem mocząc swoje starcze członki, Jerzy Urban.

Wypadałoby w końcu zrozumieć, że tak naprawdę to nie mamy być z czego dumni, a te wszystkie płynące z ust beneficjentów ustrojowej transformacji pochwały nie są szczere i przypominają bardziej pogłaskanie z politowaniem przez nauczyciela główki niepełnosprawnego ruchowo dziecka w uznaniu, że udało mu się po raz pierwszy trafić kupionym mu lodem w usta, a nie jak zwykle w oko.

Teraz pomaszerujmy do przodu o trzydzieści lat i przenieśmy się do dnia 10 kwietnia 2010 roku. Idę o zakład, że gdzieś w zaciszu gabinetów wśród możnych tego świata znowu zapanowało wielkie zdziwienie i zaskoczenie biernością, tchórzostwem i wręcz zbiorową niemocą i głupotą Polaków.

Oto niemal na oczach całego świata wymordowano nam dużą część elit z całym dowództwem armii i głową państwa na czele. Wpychani jesteśmy już bez zbytnich ceregieli i zasłon dymnych w ramiona Putina i Merkel, a niemal cały ten naród specjalnej troski przyjął jak stado skończonych głupców zdumiewającą narrację serwowaną przez zdrajców i mówiącą, że „Polacy nic się nie stało”, a państwo zdało egzamin.

Od 1945 roku wszystkie, z wyjątkiem oczywiście antykomunistycznego zbrojnego podziemia, nasze „narodowe zrywy” za genezę miały właśnie tę przysłowiową cenę kiełbasy, a Polacy przypominali więźniów obozu walących miskami w stół i protestujących nie przeciwko zniewoleniu, ale w trosce o ilość i jakość tego, co serwuje im obozowa kuchnia.

I dlatego tylko w Polsce te „kulinarne powstania” można było z łatwością pacyfikować rękoma miejscowych renegatów, kiedy w takiej Czechosłowacji, NRD czy na Węgrzech do akcji musiała wkraczać „bratnia armia czerwona”. Tam, bowiem chodziło o coś zupełnie innego niż pełna micha. Zbuntowani więźniowie zapragnęli wyjścia na wolność.

No, ale dość już tego pesymizmu i samobiczowania.

Najpierw po śmierci papieża Jana Pawła II pojawiło się maleńkie światełko w tunelu, a dzisiaj po zamachu z 10 kwietnia 2010 roku coraz wyraźniej już słychać dudnienie nadjeżdżającego pociągu wypełnionego-nie bójmy się tych niepoprawnych politycznie słów- Prawdziwymi Polakami.

Przez dziesiątki miast i miasteczek przetaczają się najliczniejsze od 1989 roku protesty, a 29 września w Warszawie dojdzie, o czym już wiadomo, do największej od ćwierć wieku manifestacji Polaków.

Tym razem nikt nie woła już o obniżenie cen kiełbachy i kurzych podrobów, ale o wolność słowa, prawdę i wyzwolenie Polski przejętej, rozkradzionej i wyprzedanej przez okrągłostołowych zdrajców.

Oni z wyraźnym strachem przykładają uszy do szyn i słyszą już to dudnienie. Stąd te pospieszne zaopatrywanie się LRAD-y do tłumienia manifestacji i planowany zakup bezzałogowych dronów pod pretekstem ochrony polskiego nieba.

Przeciwko komu się tak zbroją?



                      Siła ich

Ogromne wojska, bitne generały

Policje - tajne, widne i dwu-płciowe -

Przeciwko komuż tak się pojednały?

- Przeciwko kilku myślom... co nienowe!


(C.K. Norwid)




Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moja książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianaro…, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3664
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

07.09.2012 12:33

Idąc na manifestacje nie zapomnij zapatrzeć się w zatyczki do uszu. Jeszcze można nabyć w aptece ;-)
kokos26

kokos26

07.09.2012 13:42

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na LRAD-y to betka

Będę pamiętał :))
Domyślny avatar

Basia

07.09.2012 12:57

i zgadzam się z Tobą.
kokos26

kokos26

07.09.2012 13:43

Dodane przez Basia w odpowiedzi na Lubię Cię czytać Kokosie

Bóg zapłać za dobre słowo :))
epitwo

epitwo

07.09.2012 16:00

Piszesz, że "to ta nasza niefrasobliwość, tchórzostwo i głupota..." A może to jednak - po doświadczeniu Powstania Warszawskiego - racjonalna postawa powstrzymujaca przed gwałtownymi reakcjami? Byc moze brakuje Polakom tylko pewnej przydatnej umiejętności: oddzielenia czynu, który domaga się osądzenia od chęci zemsty na ludziach, którzy te czyny popełnili. Bo kiedy potrzeba zemsty trafia chrześcijańską duszę, powoduje ogromny dysonans: jak pogodzić naukę o nadstawianiu drugiego policzka z potrzebą osądzenia zła? I własnie oddzielenie "grzesznika" od "grzechu" pozwala wymierzać sprawiedliwość i jednocześnie zachować podstawowy ludzki szacunek dla sprawców zła. Nie mam pod ręką cytatu z Jana Pawła II w tej sprawie (sprowadzałby sie do frazy: mułuj grzesznika, nienawidx grzechu), więc myśl DAlajlamy: "Przebaczenie to nie zapomnienie ale odrzucenie złej woli i chęci zemsty oraz zachowanie szacunku dla sprawcy. Widzimy problem ale zachowujemy też szacunek dla sprawcy, który jest na pewnym poziomie częścią nas samych. To co możemy robić to zmniejszać gniew i jednocześnie zachowywać szacunek dla „przeciwnika”. "
Pawlerson

Pawlerson

07.09.2012 19:21

Dodane przez epitwo w odpowiedzi na Kokosie26

To co napisałeś to nic innego jak frajerskie brednie i nawet nie próbuj ich podszywać pod Chrześcijaństwo: "Zakaz zabójstwa nie znosi prawa do unieszkodliwienia napastnika. Uprawiona obrona jest jest poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie innych lub za dobro wspólne." - (KKK 2321) "Jeśli naród zagrożony niesprawiedliwą agresją, bądź taki, który już padł ofiarą agresji, chce myśleć i działać po chrześcijańsku, nie może trwać w biernej obojętności, a tym bardziej solidarność rodziny narodów uniemożliwia zachowywanie, jak zwykły widz, postawy niewzruszonej neutralności" - Papież Pius XII
epitwo

epitwo

08.09.2012 00:17

Dodane przez Pawlerson w odpowiedzi na brednie

"frajerskie brednie" mogłes sobie darować. Nie pisałam, że osądzanie czy karanie zla jest sprzeczne z doktryną. Pisałam o "chrzescijańskiej duszy" zwykłego człowieka, który we własnym sumieniu ma rozwazyć w jaki sposób zachowac sie wobec zła i może miec problem jak praktycznie to "osądzanie bez osadzania" ma wyglądać.
Pawlerson

Pawlerson

09.09.2012 09:51

Dodane przez epitwo w odpowiedzi na Pawlersonie,

Chrześcijanin ma zapobiegać złu i może m.in. zabić, żeby mu zapobiec. Rozumienie pewnych rzeczy nie powinno stanowić problemu dla świadomych Chrześcijan. Ocena czyjegoś postępowania to nie jest to samo co osąd. Niestety dziś wielu purpuratów narzuca nam swoje rozumienie Pisma Świętego w imię tzw. pokoju (czyli braku walki, a taki pokój z Chrystusowym nie ma nic wspólnego).
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

07.09.2012 21:45

Nie przypuszczałam, że to Pan tak wszystko zaniedbał. Czytam Pana słowa z niesmakiem. W 1968 demonstrowałam o wolność słowa. W 1980 walczylam czynnie (wydawane pisma) o wolność słowa. Walczę jak mogę i mam siły o wolność słowa. Niech Pan tak szybko nie podsumowuje.
kokos26

kokos26

08.09.2012 00:07

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na To Pan?

"To ta nasza niefrasobliwość, tchórzostwo i głupota skutkują tym, że sądy dzisiaj nakazują patriotom i nielicznym bohaterom walki o wolną Polskę, przepraszać ewidentnych zdrajców i zaprzańców, a z basenu w swojej posiadłości przygląda się temu z uśmiechem mocząc swoje starcze członki, Jerzy Urban."
Czy Pani rzeczywiście uważa, że ta gorzka krytyka dotyczy grupy opozycjonistów, która wiedziała o co walczy? Jakie wsparcie ze strony "ludu pracującego" otrzmała Pani w tym 1968 roku? 
Jeżeli ten tekst wzięła Pani do siebie to przepraszam. Pisząc "nasza głupota" miłem na myśli bardziej siebie, niż Panią. W 1980 roku miałem 23 lata, a w kwietniu tegoż roku opuściłem armię po odbyciu zasadniczej służby wojskowej. 
Pamiętam doskonale, że tak zwane "doły" rozprawiały bardziej o korycie niż o suwerenności i wolności słowa.
To była wina systemu. Nawet po wyjściu z obozu byli więźniowie już na wolności nosili po kieszeniach kromki chleba. To jest efekt upodlenia. Pod koniec tekstu wyraźnie podkreślam, że własnie pozbywamy się tego "obozowego syndromu".
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

08.09.2012 22:10

Dodane przez kokos26 w odpowiedzi na Teresa Bochwic

Dzięki za wyjaśnienie. Do tej pory uważałam, ze robotnicy dbali bardziej o materialna stronę życia, tzw. inteligencja, studenci czy kto tam, o wolności itp. I to się w 1976 nareszcie połączyło, razem poszło, a robotnicy prześladowani na "ścieżkach zdrowia" zrozumieli, jak wazna jest wolnośc obok kiełbasy.
I wybuchli razem z inteligencją w "Solidarności". Moze to tez uproszczone widzenie, ale w każdym razie na pewno nie chodzilo tylko o "koryto", a jeżeli tak, to koryto niezwyczajne, tylko wolnością obok kiełbasy napełnione. Wie Pan, kolejarze, którzy w lipcu 1980 roku odkryli, że w w puszkach z napisem "Butapren" wywozi się na wschód szynkę, o której każdy Polak marzyl, poczuli się nie tak głodni, jak oszukani. I ten gniew dopiero stworzył ten ogromny ruch społeczny.
Irvandir

Irvandir

08.09.2012 01:14

W 1980 roku w porównaniu z Polską tak w Czechosłowacji jak i na Węgrzech, o NRD już nie mówiąc, był dobrobyt. Znam osobę, która nie lubiąc mięsa wchodziła do sklepów mięsnych w Czechosłowacji, żeby sobie przypomnieć jak schab wygląda. Na babcię w takim sklepie wybrzydzającą, że nie ten kawałek, może inny, polscy studenci patrzyli jak na świętokradczynię. W Polsce należało złapać swój ochłap i usunąć się jak najszybciej, bo za plecami kłębili się następni. Dopiero w domu człowiek oglądał, co właściwie kupił. Być może wszelkie rewolucje biorą się z niewygody. Coś, początkowo znoszone cierpliwie, w pewnym momencie zaczyna uwierać tak bardzo, że dłużej już nie da się wytrzymać. W Sierpniu, o ile wiem, władza zgodziła się dać te wątróbki i żołądki, a strajk trwał dalej. I za to pamiętamy właśnie stocznię gdańską, a nie Świdnik i Lublin. To dudnienie, które słyszysz, też jest na razie odpowiedzią na rosnące ceny. Protestujący przeciw ACTA bronili swoich igrzysk, a tylko przy okazji wolności. Strajkujący w sierpniu, poza bardziej świadomą i ideową mniejszością, bronili bułki z kiełbasą, a tylko przy okazji wolności. Większość, kiedy dostała bułkę, a internowano ideowców, rezygnowała z dalszej walki zajmując się ochroną stanu posiadania. Historia nas uczy, że jeśli nie ma szczególnie sprzyjającej koniunktury, bardziej opłacalne jest czekanie i długofalowa walka partyzancka.
kokos26
Nazwa bloga:
„Drzewo wolności trzeba podlewać krwią patriotów i tyranów”
Zawód:
Publicysta Warszawskiej Gazety

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 242
Liczba wyświetleń: 5,602,455
Liczba komentarzy: 6,863

Ostatnie wpisy blogera

  • CHCĄ WYBORCÓW WZIĄĆ NA LITOŚĆ?
  • IMMUNITETY BZDETY KABARETY
  • TELEFONY, TELEFONY...

Moje ostatnie komentarze

  • "- któryś z blogerów porównał Rzeplińskiego ze słynnym warchołem i zdrajcą I Rzeczpospolitej, ze Stanisławem Stadnickim, Diabłem zwanym..." Jam ci to, nie chwaląc się, uczynił :) Pozdrawiam i…
  • Tekst ukazał się w "Warszawskiej Gazecie" w piątek 15 kwietnia. Gazeta do druku poszła w środę 13 kwietnia, a do redakcji tekst wysłałem 10 kwietnia.
  • Pani Zofio, Głowa do góry :) Ja też dałem się nabrać

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • "Sensacja" u Pospieszalskiego
  • Finansowy krach TVN, TVN24 i całego ITI?
  • ​Już czas na demonstrację siły!

Ostatnio komentowane

  • paparazzi , Nic dodać , nic ująć . Gratuluję wpisu.
  • Es, Przypominać wszystkim publicystom , komentatorom , politykom poprzedniej ekipy rzadzacej i ludziom na nich glosujacym, to należy, ze banda tuska nie " dorwała sie do wladzy" jak piszesz, ale ta…
  • Grzegorz GPS Świderski, "w zamyśle ustawodawcy immunitet parlamentarny miał zapewniać swobodne działania posłom i senatorom oraz gwarantować im ochronę przed prześladowaniami politycznymi."Ogólnie można tak to nazwać, ale…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności