BOMI PLAJTUJE...

... i ja się cieszę z tej informacji...
Jestem z branży, a tu znika mi denerwujący konkurent: drogie delikatesy.
Widzę zwiększające się obroty, od jakiegoś czasu przybywa mi, ni stąd, ni zowąd, szpanerskich klientów. Dotychczas mnie omijali z daleka, bo BOMI to markowy drogi sklep i sąsiadom trzeba było puszczać w oczy zajączki za pomocą metek lub logo z torby firmowej.
 

Oto depesza onet.biznes:

W piątek prezes Bomi Witold Jesionowski poinformował, że spółka we wniosku o upadłość zgłosiła wierzytelności o wartości ok. 220 mln zł. Piątkowe NWZ spółki, które miało zdecydować m.in. o emisji akcji z zachowaniem prawa poboru i z wyłączeniem prawa poboru - nie głosowało uchwał w tych sprawach.
"Uważamy, że dopóki nie zostało rozpoczęte postępowanie upadłościowe, nie miało sensu podejmowanie uchwał o emisji. Ponadto zaproponowane emisje w najlepszym układzie dałyby nam około 10 mln zł. A nasze potrzeby są znacznie powyżej tego poziomu" - mówił Jesionowski. Wcześniej poinformował, że Bomi potrzebuje 40-50 mln zł dokapitalizowania
.

Handluję via internet włoską spożywką, więc znika mi denerwujący konkurent: szpanerskie delikatesy. Ponieważ stał mi na drodze jako cwaniak, który zawłaszczał pole działania obiecując gruszki na wierzbie – zarówno zagranicznym producentom, rugując innych importerów zastrzeganiem sobie wyłączności (delikatesy BOMI to na wolnym rynku handlowy uzurpator) jak i podpuszczanym klientom, liczącym na bóg wie jaką jakość sprowadzanych wiktuałów. Po cenach nieadekwatnych do wartości rzeczy na półkach i siły nabywczej Polaków.

Gdy ja wypruwam sobie żyły, by nie dać się zatopić kosztami utrzymania mojej małej firmy,
redukując co się da i gdzie się da, także zatrudnienie do minimum, w sklepach BOMI ceny musiały zagwarantować dobre samopoczucie "kapitałowej wierchuszki" (ukraść pierwszy milion to w Polsce było nie sztuką, ale już umieć nim nielichwiarsko obrócić, to postkomuna nie nauczyła...) biorącej niebotyczne premie i sprostać przerostowi biurokracji i złej organizacji.

Obroty mojej firmy niewiele zmniejszyły się w porównaniu do np. tych sprzed 8 lat, a ja  ledwo zipię, ponieważ koszty utrzymania wzrosły wielokrotnie. Pracuję w branży importu spożywczego, więc znam ceny u źródła, za granicą, dlatego horendalnie zawyżane cyfry z wieloma zerami na metkach u tego "giganta" (olbrzyma w stosunku do mnie, ale też w cudzysłowie, jak teraz widać) kazały mi za każdą wizytą w sklepach tej sieci jedynie ubolewać, jak Polacy są nabijani w butelkę. Wizyta, by zobaczyć co czynią – i irytacja...!

Depeszy c.d. (co za bełkot!):

Bomi jest spółką giełdową, specjalizującą się w zarządzaniu sieciami handlowymi - ma sieć supermarketów i delikatesów pod marką Bomi i supermarketów pod marką Rast. Grupa kapitałowa Bomi obejmuje - poprzez spółkę Rabat - niezależną grupę dystrybucyjną, jest także operatorem sieci sklepów franczyzowych. Prowadzi również działalność w segmencie sklepów małopowierzchniowych pod markami Sieć 34, eLDe oraz Livio.

Struktura zaopatrzenia BOMI, rodzaj i gama oferty, polityka współpracy z dostawcami, ilość sępów i nierobów z czapy nadzorczej, sposób podejmowania decyzji, biurokracja, skostnienie inwencji, nieruchawość "molocha" na glinianych nogach – to musiało się tak skończyć.

Ludzie biednieją, tych "elytarnych" wypchanych portfeli nie starcza dla zamkniętego samonapędzającego się kręgu darmozjadów i samozaopatrzeniowego koła (kto pamięta Pewexy, ten kuma jak się prokuruje handel dla swoich), więc co i raz, ostatnio coraz częściej, któryś z możnych pseudo-kapitalistów spada z wysokiego stołka. Oczywiście wielu z nich włos z głowy nie spadnie, bo się "upadłościowo ugodują", translokują, przefarbowują, afiliują itp, itd. Ale jako całość bezsprzecznie polska gospodarka pikuje i coraz wyraźniej widać, jak nieudolna jest "miłościwie" panująca nam władza, która nie potrafi temu zapobiec.

I dobrze. Gorzko to mówić, ale im gorzej tym lepiej, bo na żadne legalistyczne zmiany na lepsze i działania naprawcze pod rządami Partii Oprawców liczyć nie można. Ma być plajta za plajtą, gospodarka sięgnąć dna, aż się grillolubni zaczną otrząsać spod popiołu z węgla drzewnego.

Być może małe, modalniejsze i mobilniejsze rodzinne firmy przetrwają to zubożenie społeczeństwa, np. oszukując "nie swoje" państwo na wszelkie możliwe sposoby, stosując handel wymienny, rozmaite bartery w szarej strefie, instynktownie ratując budżety domowe, by nie zemrzeć z głodu. Pod tym względem np. pewne tereny i społeczności lokalne (nie wymienię ich tutaj, bo ciemiężcom nie donoszę) – ze względu na wstręt do kas fiskalnych – mają obecnie strukturę gospodarczą niemal na wzór państwa podziemnego – z ręki do ręki.

Żuczkom gospodarczym bowiem łatwiej przychodzi zaciskanie pasa aniżeli tym wielkopowierzchniowym "agorom", gdzie coraz więcej w niklowych pasażach papieru pakunkowego z napisami "do wynajęcia". Widać zrównanie "centruf i galeryj" w używaniu tektury i pisaka z kramarską prowincją – to już nie zaprojektowane banery z eleganckiego plexi oferujące powierznie do wynajęcia, ale odręcznie, flamastrem na szybie, rozpaczliwe poszukiwanie pomocy u frajerów. Błaganie o ratunek przechodnia, którego się całe lata rzeźbiło (je...ło - należałoby dosadnie powiedzieć) doprowadzając do stanu, że tenże za chwilę zacznie zbierać suchy chleb dla dzieci (a nie, jak w peerelowskim serialu, dla konia...).

I cieszę się już na myśl, że za chwilę pewnie to samo czeka delikatesy ALMA – jako kara za ceny produktów również brane z księżyca.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika zezik

18-07-2012 [18:20] - zezik | Link:

Żeby cieszyć się z tego, że klienci biednieją?
Przecież jeżeli tych bogatszych klientów nie stać na to żeby kupować w tych nieco tylko bardziej ekskluzywnych sklepach to co dopiero reszta klientów?

W ekonomii znana jest zasada Pareto (http://pl.wikipedia.org/wiki/Z...). Wynika ona wprost z matematycznych podstaw tzw. rozkładu normalnego. Konsekwencją powyższych zasad jest to że takie pojęcia jak równość są w sposób naturalny UTOPIĄ. Na kształt rozkładu dystrybucji jakiś dóbr w jakiejś populacji nikt nie ma wpływu i to choćby drapał czy chciał wprowadzać dowolną regulację rozkładu tychże dóbr.
Skoro nie ma wpływu na sam kształt samej krzywej rozkładu to automatyczną konsekwencją jest to że jedyne co można regulować to czynniki regulujące współczynnik kształtujący wysokość tejże krzywej rozkładu który to współczynnik ma wprost wpływ na pole pod ową krzywą rozkładu.

Ergo: konsekwencją tego że zmniejsza się wysokość krzywej rozkładu jest nie tylko to że ludzi mających jakiś dóbr więcej niż X ale także to że pole pod resztą krzywej zmniejsza się w takich samych proporcjach pod resztą krzywej. Jeżeli bogatszych niż X jest załóżmy dwa razy mniej to także pole pod resztą 80% krzywej zmniejsza się także o POŁOWĘ.

Jeżeli przykładowo właściciel małego sklepu dla biedniejszych klientów cieszy się z tego że rynek bogatszych klientów się zmniejszył to jest totalnym IDIOTĄ bo za kawałek przyjdzie mu się zderzyć z faktem że wartość rynku w którym on operował do tej pory zmniejszyła się TAKŻE proporcjonalnie, i tej straty nie pokryje niestety przepływ bogatszych klientów bo ZMIANA ZAMOŻNOŚCI KLIENTÓW BOGATYCH JET LI TYLKO KONSEKWENCJĄ SKURCZENIA SIĘ *CAŁEGO RYNKU*.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

18-07-2012 [19:30] - Zygmunt Korus | Link:

biednieje cała Polska (poza oligarchią), choć bogatym wydawało się, że lepiej przetrwają...  Moje produkty, gdy mnie wyrugowano jakimiś umowami o wyłączności, znalazły się w Bomi i Almie 3 a nawet 4 razy droższe. Np. coś, co kosztowało z moją zwyczajową, godziwą marżą np. 13,50, potem u monopolisty było oferowane za 42 zł. Hola, hola, w tym wypadku ja protestuję. Może i Pan ma naukowe racje, ale do naszych realiów mają się one jakby wyglądały na "naukawe". Piszę o oszustwie rządzących i o powolnym znikaniu paszy z koryta dla Świń Wybranych, lepszych. Wywód - zasada Pareto - dobry dla legalistów, którzy naiwnie wierzą w demokratyczną naprawę Rzeczpospolitej. Logika liberalna oparta na krzywych i wzorach matematycznych, tylko psychologię ludzi ciężko w to jakoś wtłoczyć, bo życie idzie swoją ścieżką. Duzi upadają, wracam do zawłaszczonej przez innych części sektoru.  Mali walczą, j.w., o przetrwanie. Zobaczymy jak się ta POlska gospodarka POtoczy...

Obrazek użytkownika zezik

18-07-2012 [19:55] - zezik | Link:

.. oligarchia biednieje o czym świadczy to że ci którzy są chronieni immunitetem władzy sięgają śmielej do kieszeni tych którzy takiej ochrony nie mają.

"Wywód - zasada Pareto - dobry dla legalistów, którzy naiwnie wierzą w demokratyczną naprawę Rzeczpospolitej"

Wybaczy pan ale używanie w tym wypadku kategorii wiary czy myślenie że owym zasadom podlegają inni ale nie ja sam świadczy o tym że kompletnie nie zrozumiał pan o czym napisałem.

Napiszę to wprost: cieszy się pan że generalnie bogatszych czy konkretnie bogatszych od pana ubywa.
To tak jakby pan w tym samy momencie nie zauważał że i panu jest trudniej (o czym pan tutaj nadmienia).
Powinien się pan z tego smucić bo ilość takich ludzi jest mniej i to nawet jeżeli nie są oni [ana klientami bo ma to wprost przełożenie na ilość klientów w segmencie rynku na jakim pan sam operuje.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

22-01-2019 [23:34] - Zygmunt Korus | Link:

uczciwie i w drodze naturalnej gry ekonomicznej, konkurencji umiejętności. W Polsce jest to wszystko postawione na bagnie i lichwą wsparte. Dlatego teoria teorią, ale ja piszę "mikro-makro" i "moim zdaniem"... Po prostu ogniskuję swoje obserwacje i doświadczenia. BOMI, ALMA to przykład jeden z tysięcy wymuszonej "nieefektywności przedsięwzięcia gospodarczego" w kraju bez zdrowych reguł rynkowych, z rakiem korupcji w tkankach i plagą pasożytów na ciele. Dlatego książkowy Pareto mnie po prostu śmieszy - w tym przypadku oczywiście.
(W nawiasie do Pana wiadomości, prywatnie: studiowałem inżynierię ekonomiczną, a pracę pisałem pt. "Analiza efektywności inwestycji na przykladzie wybranych ...." w horyzoncie czasowym 25 lat.)

Obrazek użytkownika zezik

18-07-2012 [22:36] - zezik | Link:

To był mój pierwszy i zarazem ostatni komentarz pod pana wpisami.
Wielka szkoda że nie potrafi pan spojrzeć na takie sprawy z perspektywy dalszej niż zasięg własnego nosa.
Dodam tylko że nigdzie nie wspominałem o zjawiskach w skali czasu ani o patologiach na rynku handlu żywością.
Napisałem o tym że cieszy się pan z tego że zaobserwował pan zjawisko świadczące WPROST o tym że operuje pan na rynku który się zmniejsza co wprost przełoży się nie na zwiększenie obrotów w pana biznesie co na i na ich pomniejszenie.

Miłego wieczoru życzę.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

19-07-2012 [00:26] - Zygmunt Korus | Link:

za zwrócenie uwagi na mój materiał.
Słowo "cieszę się" to oczywiście licentia poetica, bo reguła Pareto da się wytłumaczyć JEJ logiką (jest przekonywująca jako myślenie wyabstrahowane od...). 
Bo tyle jest wokół niepoliczalnych niewiadomych (zwłaszcza uwarunkowań psychologicznych), że coś, co w efekcie rynkowym ma być  pomniejszone o połowę, nigdy takim wyliczeniom nie sprosta. Nie zgodzi się wynik wg  Pareto zwłaszcza w realiach polskich; to jest jak wróżenie z fusów...

Tak czy siak Pan wierzy w ekonomię jako naukę, ja już nie mam złudzeń. Nie mam snów na jej temat.
Dziękuję jeszcze raz za "Dobranoc". Wzajemnie.