Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wypuszczenie dżina z butelki

Izabela Brodacka Falzmann, 20.04.2024

Swego czasu zajmowałam się ekologią. Teraz wstyd się do tego przyznawać. Uczestniczyłam w pracach zespołu wydającego bezdebitowe pisemko „ Serwis ochrony środowiska”. Mam swój rozdział w książce Anny Kalinowskiej „ Ekologia wybór przyszłości”. Anna Kalinowska jest autentycznym, rzetelnym naukowcem. Przez 25 lat kierowała Centrum Badań nad Środowiskiem i Zrównoważonym Rozwojem na Uniwersytecie Warszawskim. Pisemko „Serwis ochrony środowiska” zajmowało się prawdziwą ekologią a nie ekologiczną ideologią.  W czasach realnego socjalizmu ekologia z trudem przebijała się do głównego nurtu problemów społecznych. Góry i jeziora były zasypane śmieciami. Rolnicy nagminnie stosowali pestycydy i herbicydy sypiąc je na pole gołą ręką, bez żadnej kontroli. Zatruwali w ten sposób nie tylko konsumentów produkowanej żywności, lecz sami też często padali ofiarą zatrucia i chorób cywilizacyjnych.

Mój niepokój zaczęło budzić stwierdzenie faktu, że po wybuchu tak zwanej niepodległości, czyli po 1989 roku, nowe władze zaczęły intensywnie popierać i promować wszelkie organizacje pozarządowe, tak zwane NGO. Przy czym im bardziej odjazdowy był ten ruch i im bardziej absurdalne postulaty stawiał tym łatwiej było mu zdobyć środki na swoją działalność. Jednym z pierwszych otrzeźwiających mnie wydarzeń było spotkanie mnożących się wówczas jak króliki ruchów ekologicznych w Kolumnie pod Łodzią, podczas którego miałyśmy z Anią Kalinowską prowadzić warsztaty ekologiczne. Do ośrodka zgłosiły się tłumy bardzo sympatycznej młodzieży, chętnie śpiewali przy ognisku, lecz na ogół nie odróżniali jodły od sosny i pszenicy od żyta. Warsztaty przybrały formę wycieczek podczas których Ania uczyła uczestników rozpoznawania roślin. Było kilka referatów, których przesłania oczywiście nie pamiętam i kilka miłych wieczorów spędzonych przy dźwięku gitary. To nie było jeszcze tak bardzo niepokojące, młodzież często traktowała spotkania różnych ruchów i organizacji jako formę tanich wczasów. Wiele młodych osób podobnie traktowało wyjazdy oazowe, czy papieskie „ dni młodzieży”.

Kolejnym kubłem zimnej wody był dla mnie zjazd ogromnej liczby ekologów z bożej łaski protestujących przeciwko posadowieniu elektrowni jądrowej w Darłowie. W kwestii energetyki jądrowej mam zupełnie inne zdanie niż większość prawicowych ugrupowań lecz w tym tekście nie ma miejsca ani okazji do przedstawienia moich racji. Argument, że optujący za energetyką jądrową ludzie nie mają pojęcia o czym mówią bo są na ogół z wykształcenia historykami, socjologami lub psychologami można uznać za nieelegancki bo należący do kategorii tak zwanych argumentów „ad hominem”.

Przeciwnicy energetyki jądrowej przerazili mnie jednak jeszcze bardziej niż jej zwolennicy. Otóż podstawowym argumentem przeciwko tej lokalizacji elektrowni jądrowej było przeświadczenie, że zrzuty gorącej wody do Bałtyku będą szkodliwe dla planktonu. Ten argument wpisano również do protokołu końcowego, którego nie podpisałam i wyjechałam z niesmakiem. Było to niedługo  po katastrofie w Czarnobylu. Brytyjski film pokazywał rosyjskie domy opieki w których przetrzymywano i głodzono potwornie zniekształcone dzieci urodzone przez matki napromieniowane podczas tego wybuchu. Bardzo lubię wszelkie zwierzątka w tym plankton. A poważnie - dobrze rozumiem, że wyginiecie planktonu może wywołać poprzez efekt domina nie tylko ekologiczną lecz społeczną katastrofę. Inaczej mówiąc – ekologiczną w sensie, w jakim ja postrzegam ekologię. Wyginięcie planktonu może, przerywając łańcuch pokarmowy, doprowadzić do wyginięcia wielu gatunków, a nawet do powszechnego głodu. Ale przejmowanie się bardziej planktonem niż ludźmi było dla mnie niepokojące.  Świadczyło, że ekologia grawituje w kierunku nowej ideologii, nowej zastępczej – jak marksizm - religii. A plankton między innymi w tej ideologii będzie pełnił rolę zastępczego proletariatu.

Jeszcze groźniejszy wydawał mi się zrodzony wówczas trend nazwany potem ekoterroryzmem. Liczne ugrupowania ekologiczne, również drobniejszego płazu (jak to nazywa Stanisław Michalkiewicz) wpadły na pomysł czynnego blokowania różnych inwestycji do czasu przekazania przez inwestora dotacji na ich konto. Aktywiści przykuwali się do drzew czy układali się do snu po środku placu budowy, a gdy na ich konto wpłynęła całkiem legalna zresztą dotacja odstępowali od akcji. Nie warto nawet wspominać o dotacjach nielegalnych czyli zwykłych łapówkach. Nie docenialiśmy wówczas siły nośnej rodzącej się na naszych oczach zielonej, jak się okazało równie groźnej jak marksizm, ideologii. Traktowaliśmy różne nieprawidłowości jako efekty uboczne każdej formy ludzkiej działalności. Wśród fundacji zajmujących się chorymi dziećmi może znaleźć się złodziej okradający jej konto, wśród obrońców zwierząt są paniusie, które zamiast cieszyć się, że ktoś chce zaopiekować się bezdomnym kotkiem czy psem, przeprowadzają w domu kandydata do adopcji wizje lokalną i nakazują mu modernizację tego domu jako warunek przekazania zwierzęcia, a potem nękają dobroczyńcę wizytacjami.  Nie doceniliśmy nadciągającego niebezpieczeństwa.

Myślę, że podobnie mogli czuć się szlacheccy rewolucjoniści marzący o uwłaszczeniu chłopów i broniący ludzi poniżanych przez ich pozycję społeczną, którzy spotkali się oko w oko z sowiecką swołoczą rabującą, gwałcącą kobiety i podpalającą dwory, a potem terroryzującą przez kilkadziesiąt lat społeczeństwo kraju. Słuszna troska stała się zbrodniczą ideologią. Podobnie słuszna troska o środowisko w którym żyjemy, o unikanie chorób cywilizacyjnych związanych z zatruciem tego środowiska, a również o zwierzęta i zachowanie ich gatunków przerodziła się w groźną ideologię dającą pretekst do terroryzowania ludzi.  Ideologia ta ma wiele wspólnego z marksizmem. Jest równie głupia i niszcząca dla ludzkości, a jej latający odrzutowcami guru nie stosują się do propagowanych przez siebie idiotycznych zasad, bo przecież „drogowskaz nie biegnie w kierunku, który wskazuje”. Wypuściliśmy dżina z butelki.
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7638
r102

r102

20.04.2024 05:59

No super - hunwejbini zidentyfikowani. Ciekawe kto jest Mao Tse-tungiem ???
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

20.04.2024 06:11

Ekologiczny przepis jest taki:
zieloną żabę gotujemy powoli a czerwonego raka od razu do wrzątku 🌹
SilentiumUniversi

Silentium Universi

20.04.2024 08:45

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na PrzePiS🌹

Nie przeszkadzać rakowi, gotuje żabę!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

21.04.2024 12:21

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na PrzePiS🌹

@NASZ_HENRY 906.11)
Niestety to nas gotowano dotąd powoli a teraz przerzucono do wrzątku.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

20.04.2024 07:21

@ Izabela,
Z całym szacunkiem " Góry i jeziora zasypane śmieciami" . Nie pamiętam, a każde wakacje spędzałem pod żaglami. Po pierwsze każdy żeglarz miał saperkę i zakopywał swoje śmieci. Po drugie tych śmieci prawie nie było - jedynie butelki, które zresztą można było sprzedać. Jedzenie i herbatę gotowaliśmy na wodzie z jeziora. Nie było tyle plastikowych opakowań a papierowe paliło się w ognisku. Teraz to dopiero syf się zrobił, gdzie nie spojrzeć to torba z biedronki. Pozdr
paparazzi

paparazzi

20.04.2024 16:44

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ Izabela,

Pełna? Bo torby z biedronki się nie wyrzuca a przekazuje chyba że ekolodzy wyjmują ze środka fanty a torbę wywalają.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

20.04.2024 18:00

Dodane przez paparazzi w odpowiedzi na Pełna? Bo torby z biedronki

@ paparazzi,
niestety puste fruwają. Fanty wyjmują a torby wywalają.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

21.04.2024 12:38

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ Izabela,

@ rolnik z mazur ( 07.21)
Mam łódkę na Jezioraku i to od niepamiętnych czasów. Jest to żeglarstwo " szuwarowo bagienne" a łódka to niezawodny i niewywrotny Zefir. Zawsze biwakujemy na wyspie Czaplak. Kiedyś gotowaliśmy faktycznie na wodzie z jeziora a teraz przywozimy baniaki z Siemian. Faktem jest, że w dawniejszych czasach wędkarze zostawiali bez żenady śmiecie , a co do żeglarzy- nie idealizowałabym ich. Wiele razy przeganialiśmy tych bez saperki, a po biwaku zawsze wywoziliśmy wory cudzych śmieci. Podobnie w Tatrach. Schodząc po zakupy z popularnej Terinki dostawaliśmy od chatara wory i zbieraliśmy po drodze śmiecie aby znieść je do Smokowca. Takie działania ekologiczne przynosiły tylko pożytek. Podobnie warto było przekonywać rolników ( robiłam to skutecznie w Ochotnicy Dolnej) że nie powinno się nadużywać pestycydów i herbicydów ( a był czas gdy rozdawano je za darmo w gminie) a tym bardziej nie wolno sypać trucizn do wiadra gołą ręką, po uważaniu, bez przestrzegania instrukcji.
Imć Waszeć

Dark Regis

21.04.2024 13:37

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ Izabela,

Dziś czytałem bulwersujący artykuł o niemieckich lasach, gdzie jakaś postępową pańcia wyprowadzała psa i zauważyła pozostawione na drzewie wiszące dwie reklamówki, okazuje się z psimi kupami po innych pańciach. Zbrodnia prawdziwa. Jak można nasrać w lesie i kupy nie zabrać ze sobą w reklamówce do domu. To się mieSzczuchowi w głowie nie mieści. Najlepiej poruszając się środkami komunikacji publicznej, bo własna fura to be, a i zaśmiardnąć tapicerka może. Rozpętała się pod postem pańci prawdziwie naukowa dyskusja o tym jak to kupa niszczy środowisko i planetę, jak należy się zachować w takiej sytuacji, że może ktoś sobie powiesił tam kupę na później, ale najważniejsze że kupa powinna "naturalnie" trafić do śmietnika, gdzie biały murzyn z Rumunii lub Polski będzie ją sortował i przekazywał do innego lasu (prawdopodobnie polskiego) na wysypisko. Tych ludzi już konkretnie pojebało i nie bójmy się tego słowa, gdy inne mądre i wyważone zwyczajnie zawodzą i nie opisują już sytuacji ani chorej rzeczywistości. Kiedyś był taki "wybitny" film z Johnem Travoltą, w którym kilku kumpli gnębionych przez życiowe okoliczności skrzyknęło się na rajd motocyklowy po Stanach. Oczywiście nie mogło być inaczej i fabuła filmu musiała obracać się wokół kupy, bo jakżeby inaczej, ale to były inne czasy i inny rodzaj kpiny. Najważniejsza scena oddająca to co pisałem powyżej: kolesie śpią w lesie i bladym świtem jeden z nich (informatyk) wraca z kniei z reklamówką w ręce. Wywiązuje się dyskusja na temat "poprawności takiego postępowania" i wtedy dostrzegamy w tym wulgarny żart. A dziś? To obecne "dziś" jest jakimś jednym wielkim wulgarnym żartem z ludzkiej społeczności. Nie zdziwię się, gdy za lat kilka trzeba będzie zdobyć na piśmie zgodę kupy zrobionej w lesie na zabranie jej w siatce na przechadzkę, bo inaczej będzie to ścigany z urzędu "giewałt.....!" https://www.cda.pl/video…
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

21.04.2024 15:53

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Dziś czytałem bulwersujący

@ Imć Waszeć (13.37) 
To samo mamy w mieście. Kupka psa rozkłada się tydzień. Plastikowa torebka podobno 200 lat. Kupa w torebce umieszczona na wysypisku te same 200 lat. Gdzie tu sens gdzie tu logika? To powiedzonko pochodzi ze starego dowcipu. Jasio zepsuł powietrze w klasie i za karę pani wyrzuciła go za drzwi. Stoi pod drzwiami i powtarza " gdzie tu sens gdzie tu logika?"
Imć Waszeć

Dark Regis

21.04.2024 16:09

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ Imć Waszeć (13.37) 

Tu nie ma logiki, bo przegrywa z producentami folii i reklamówek na kupy. Tak właśnie działa lewactwo i korporacje, z podstępnymi lobbystami (nadprodukcja yntelygentów) i sprzedajnymi politykami zdolnymi sprzedać każdą ustawę zabierającą ludziom wolność. Rozpoczynają wielkie akcje społeczne i naprawcze na krzyk i na wyrwę, sterują emocjami, aż w końcu staruszek z pokazu sztućców wyjeżdża z "uniwersalnym komputerem do leczenia kręgosłupa i choróbstw wszelakich" za bagatelka 10 tysia. Czas z tym skończyć, bo świat marketingu i reklamy (cywilizacja kłamstwa i wkrętu) prowadzi ludzkość na takie manowce, gdzie nawet kupy nie będzie już można spokojnie zrobić bez zgody urzędnika. A propos świata wszechmożnych urzędników, to nieźle to zobrazował Terry Pratchett w swoich powieściach. https://www.cda.pl/video… https://www.cda.pl/video…
Imć Waszeć

Dark Regis

21.04.2024 16:50

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Tu nie ma logiki, bo

Tak przy okazji. U Janusza Z Gdyni napisałem post o kradzieży informacji przez korporacje i niedawnym okradzeniu tychże korporacji z tychże informacji przez hakerów. Żeby nie być gołosłownym i dać ludziom do myślenia pokażę na palcach jak TO działa. Po wysłaniu powyższego mojego postu ze słowem "kupa" z Naszych Blogów, niemal natychmiast na googlowskim Youtube zaroiło się od takich oto filmów: https://www.youtube.com/… Pytam się więc, czy jest sens i logika korzystać z "darmowych" skryptów, szablonów blogów i narzędzi na stronach internetowych niezbyt zgodnych z ogólnym poglądem na świat lewactwa? W końcu jest to na darmola zwyczajne wystawianie blogerów na strzał, który może nadejść w innych miejscu Internetu, gdzie komuś mogą się nie spodobać poglądy blogerów? Na przykład ktoś może nie móc później założyć sobie konta pocztowego na portalu jakiejś amerykańskiej korporacji albo konta w brytyjskim banku, albo zostać potraktowany gdzieś na lotnisku w "wolnym" zachodnim świecie jak Rafał Ziemkiewicz. Pytanie retoryczne, bo na przykładzie rodziny wiem jak się uczy (gżdałdzi) informatyków w Polsce.... W podobny sposób uczy się psy komendy "siad" i ma to niewiele wspólnego z samodzielnym myśleniem, a o postrzeganiu i skojarzeniu takich faktów jak ten powyżej to zapomnijmy ;) PS: Niedawno pewien wyglancowany na błyszcząco oficer chwalił się, że mamy najlepszą cyberarmię na świecie. Serio? My mamy? Z naciskiem na "my".
sake3

sake2020

20.04.2024 08:59

Podczas słynnego protestu o Rospudę w powodzi dziennikarskich biadoleń ,że Europa się wściekła na okropną Polską nie brakowało filmowania brodatych ekologów wiszących malowniczo  ale i śmiesznie z drzew Protest był wymierzony w profesora Szyszkę jednego z najlepszych znawców ochrony środowiska którego obrano sobie za cel bo był z PiS.Po zakończeniu kilkunastodniowego protestu ,,sukcesem'' panowie ekolodzy zostawili po sobie górę śmieci,puszek,reklamówek do posprzątania.Tak wygląda bowiem ekologia wg lewicowej ideologii.
SilentiumUniversi

Silentium Universi

20.04.2024 11:39

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Podczas słynnego protestu o

Po zakończeniu protestu o Rospudę pewna kobieta wracając do domu (w tej okolicy drzwi nie trzeba było zamykać) zastała w kuchni brodatego faceta. Gotował jej prywatną kurę, ze wszystkimi flakami i pierzem. Wezwała policję, okazało się, że to wracający piechotą z protestu ekolog. Szedł długo i zgłodniał... Sprawę opublikowano w "Gazecie Współczesnej" i podejrzewam, że całe Podlasie miało ubaw przez kilka lat
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

21.04.2024 13:22

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Podczas słynnego protestu o

@ sake3 (08.59)
Tragiczne skutki ekologii pojmowanej ideologicznie widać w Puszczy Białowieskiej i niestety w Tatrach. Wbrew ideologii nakazującej pozostawienie przyrodzie samej walkę ze szkodnikami należało wyciąć w puszczy kilkanaście zarażonych drzew aby opanować inwazję kornika. To samo dzieje się w Tatrach. Dysponuję zdjęciami pokazującymi całe połacie martwego żółknącego drzewostanu. Należało wbrew postulatom ekologii głębokiej dokonać w porę sanitarnego wycięcia zarażonych drzew co proponował profesor Szyszko.  Teraz mamy prawdziwą katastrofę. Przy okazji polecam wszystkim miłośnikom Tatr książkę doktora Jana Chmiela : " Sosna limba, Pinus cembra L..., królowa tatrzańskich lasów" .Aby nawiązać kontakt  należy w wyszukiwarkę wpisać "Jan Chmiel limba" i się zalogować. Każdy może to zrobić na własny użytek.
Zbyszek_S

Zbyszek

20.04.2024 09:07

Dobry tekst. Może nie tyle wypuściliśmy dżina z butelki, co tę butelkę po prostu sprzedaliśmy albo rozbiliśmy i teraz cała masa "dżinów" szaleje po świecie na naszą szkodę. Ale czym zatem jest owa "butelka", którą odrzucliśmy albo sprzedaliśmy i jeśli tak, to za co?
spike

spike

20.04.2024 10:36

Dodane przez Zbyszek_S w odpowiedzi na Dobry tekst. Może nie tyle

@zbyszek
teraz się mówi, że "otworzyliśmy puszkę z Pandorą".
Zbyszek_S

Zbyszek

20.04.2024 12:08

Dodane przez spike w odpowiedzi na @zbyszek

Aż tak źle chyba nie jest.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

21.04.2024 13:23

Dodane przez Zbyszek_S w odpowiedzi na Dobry tekst. Może nie tyle

@ Zbyszek_S
Dobre pytanie. Za co? I kto dostał to coś?
spike

spike

20.04.2024 11:06

Dla mnie najbardziej jest przerażający fakt, że w tej ideologicznej walce ekologicznej, udział biorą, chciałoby się powiedzieć ludzie wykształceni, z tytułami naukowymi, często profesorskimi.
Chodzi głównie o "globalne ocipienie" w walce z CO2 i "śladem węglowym", gdy jeden z drugim z całą powagą swojej profesji twierdzi, że jeżeli nie ograniczymy emisji CO2, to nasze wnuki "wyginą jak dinozaury" !.
Praktycznie nie ma odważnego, który wytkną głupotę tych "uczonych głów", ludzie są tak zastraszeni.
Kiedyś oglądałem debatę w kwestii elektrowni atomowej, było kilku gości, dziennikarze i chyba trzech fizyków, w tym jeden jądrowy.
Prawie wszyscy byli zachwyceni wizją budowy reaktorów, rozprawiali ile to korzyści przyniesie Polsce, w końcu głos zabrał fizyk jądrowy i swoim głosem przeciw, rozwiał ich entuzjazm, przedstawiając "ciemną stronę mocy" reaktorów, więcej tego fizyka nie oglądałem w jakiejkolwiek debacie.
Alina@Warszawa

Alina@Warszawa

20.04.2024 11:25

Dodane przez spike w odpowiedzi na Dla mnie najbardziej jest

Pewnie to był prof. M. Dakowski ... 
Polecam https://dakowski.pl/cate…
spike

spike

20.04.2024 12:38

Dodane przez Alina@Warszawa w odpowiedzi na Pewnie to był prof. M.

Jest to b.prawdopodobne, to b.mądry człowiek, podobnie jak prof.Broda.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

21.04.2024 13:33

Dodane przez spike w odpowiedzi na Dla mnie najbardziej jest

@ spike (11.06) 
Współczesne czasy są świadkiem całkowitego upadku etosu nauki i medycyny. Nie można oczekiwać od naukowców prawdy ani poszukiwania prawdy. W najlepszym przypadku zajmują się  "normal science" czyli według koncepcji Thomasa Kuhna wyrażonej  w pozycji " Struktura rewolucji naukowych"- usuwaniem anomalii obowiązującego paradygmatu.
Alina@Warszawa

Alina@Warszawa

20.04.2024 11:17

Ja przepraszam, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem "wypuściliśmy" - ja na pewno takich głupot nie wypuszczałam! Słuszne byłoby raczej sprecyzowanie KTO wypuścił "tego dżina", kto był tak głupi, że doprowadził do obecnej sytuacji. 
Czasem, kiedy słyszę unijne pomysły do walki z problemem dostaję napadu pustego śmiechu, bo pamiętam czasy późne gomułkowskie i gierkowskie. Wówczas butelki na mleko były szklane na wymianę, z aluminiowymi kapslami, niezbyt szczelnymi, więc mleko trzeba było szybko spożyć zagotować, bo jak nie to szybko robiło się kwaśne. Kiedyś ok 1980 roku po poniedziałkowym "świeżym" warszawskim mleku wylądowałam w szpitalu na Banacha z ostrym zatruciem, pewnie mleczarnia zaoszczędziła na płukaniu butelek. 
Toreb plastikowych nie było, wszystko pakowane było w papier, nawet szary... Pojawiły się pierwsze kefiry i jogurty w kubeczkach plastikowych. Wszystkie soki były też w szklanych butelkach, napoje typu oranżada też. 
Pierwsze soki w kartonikach ze słomkami zobaczyłam w Jugosławii - cała nasza wycieczka widziała je pierwszy raz - nikt nie wiedział jak dobrać się do napoju. Pokazała nam tamtejsza przewodniczka - a to było ok. 1988 roku. 
Więc z tą ekologią w przypadku śmieci komunalnych jest prawdziwy problem. Ale problem sprowadza się do technologii przerobu odpadów, albo wynalezienia takich opakowań, które będą w 100% np. bezpiecznie spalane, jeśli nie da się ich wykorzystać powtórnie w inny sposób. 
Każdego "ekologa" przed jakąkolwiek dyskusją trzeba zapytać o wiedzę fachową jaką dysponuje: czy jest chemikiem, inżynierem ochrony środowiska, biologiem, leśnikiem, meteorologiem? I koniecznie dowiedzieć się, czy prowadził jakieś badania oraz z czego się utrzymuje i czy za protest ktoś mu płaci. Bo bez tej podstawowej wiedzy, jakikolwiek kontakt z "ekologiem" nie ma sensu.
sake3

sake2020

20.04.2024 11:46

Dodane przez Alina@Warszawa w odpowiedzi na Ja przepraszam, ale nie

[email protected] czy ktoś pytał władze Gietrzwałdu jaką wiedzą dysponują kim są z wykształcenia,że decydują o utworzeniu największego niemieckiego śmietniska w Europie własnie tam? Chyba inne ,,czynniki'' zadecydowały przy upieraniu się się by Sanktuarium jako miejsce kultu i pielgrzymek było w bliskim sąsiedztwie spalarni a urokliwy Gietrzwałd ten urok stracił...

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,086
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności