"Cudowna" amantadyna jednak nie pomaga. Przynajmniej w leczeniu COVID-19 - informuje portal salon24.pl
SZOK! Amantadyna NIE LECZY Covid -19. Koniec badań! - pisze na twiterze reporter TOKFM i dodaje: "Dotarłem do ostatecznych wyników badania z Lublina na zlecenie ABM. Co teraz z lekarzami, którzy w trakcie pandemii wciskali to pacjentom? Odpowiedzą za to? Działali wbrew wiedzy medycznej i nauce"
Agencja Badań Medycznych pisze: "W związku z zakończeniem badania nad zastosowaniem amantadyny w zapobieganiu progresji i leczeniu objawów COVID-19 u pacjentów zarażonych wirusem SARS-CoV-2, prezentujemy wyniki projektu realizowanego przez zespół badawczy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie pod kierownictwem prof. dr hab. n. med. Konrada Rejdaka.
W oparciu o uzyskane przez zespół prof. Konrada Rejdaka wyniki badania nie można rekomendować stosowania amantadyny wśród pacjentów ambulatoryjnych."
Prezentację wyników dokonaną przez Agencję można obejrzeć na stronie: https://www.abm.gov.pl/p…
Screen z portalu salon24:

A więc badania zakończone i wszystko jasne: Amantadyna nie pomaga.
Już w maju 2021 roku prof. Rejdak informował: "rekrutacja idzie trochę wolniej, niż się spodziewaliśmy (...) Badanie kliniczne z zastosowaniem amantadyny w Lublinie i innych miastach (Warszawa, Rzeszów, Wyszków i Grudziądz) rozpoczęły się na początku kwietnia. Dotychczas wzięło w nim udział kilkudziesięciu pacjentów, a grupa docelowa to minimum 100 osób"
Od maja 2021 do grudnia 2023 w Polsce (za serwisem Worldometers) zarejestrowano ponad 3 mln przypadków Kowid.
A jednak nie udało się osiągnąć liczby 100 pacjentów testowanych, określanych przez prof. Rejdaka, jako minimum. To jedna z wad dyskwalifikujących to badanie. Do pozostałych dotarł wspomniany reporter publikując je na swoim twiterze:
Jednym słowem badanie zostało przeprowadzone źle, przy czym pierwszy i prawdopodobnie najważniejszy punkt oraz wada tych badań to: "Zbyt mała liczebność grup". Z powodu tych wad nie można stwierdzić, że amantadyna pomaga. Ponieważ nie można stwierdzić, że pomaga, to nie można jej stosować, a skoro tak, to można wyciągnąć konsekwencje wobec osób ją stosujących pomimo braku naukowych dowodów z przeprowadzonych badań, że ona pomaga.
Dzięki wytrwałej pracy naszych najlepszych instytucji, jesteśmy bezpieczni i pod właściwą opieką. Tok Fm. Agencji Badań Medycznych (ABM) oraz szerokiej rzeczy fachowych medyków, którzy zza telefonu, udzielali chorym na kowid tele-porad.
ABM już w listopadzie ubiegłego roku chciała zwrotu 4 mln złotych wydanych na badania prof. Rejdaka, gdyż "wyniki pracy naukowej nie spełniają standardów i niczego z nich nie jesteśmy w stanie wywnioskować".
Na szczęście wszystko znalazło oczekiwany rezultat. W przypadku następnej plandemii, będziemy już i mądrzejsi i bardziej stanowczy w dawaniu odporu, wszelkim lekarzom i podmiotom kwestionującym zalecenia instytucji rządowych, publicznych oraz ich przedstawicieli i doradców.
-------------------------------
ps. Dla antyszanty: https://www.medonet.pl/k…
Badanie przeprowadzono na pacjentach Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie przebywających na oddziale intensywnej terapii między 24 marca 2020 r. a 29 maja 2021 r. Pod uwagę wzięto dorosłe osoby mające ostrą niewydolność oddechową (ARDS) wymagającą wentylacji mechanicznej oraz potwierdzone zapalenie płuc wywołane COVID-19.
Ostatecznie grupa badanych liczyła 241 osób, z medianą wieku 65 lat. 59 proc. z nich było zainfekowanych pierwotną postacią koronawirusa, 41 proc. — wariantem Alfa. Żaden z pacjentów nie był zaszczepiony pełną dawką szczepionki przeciwko wirusowi SARS-CoV-2.
Amantadyna a śmiertelność
Z grupy 241 pacjentów dożylnie siarczan amantadyny podawano 141 osobom (mediana wieku: 67 lat), u pozostałych 100 osób (mediana wieku: 63 lata) stosowano leczenie standardowe.
Śmiertelność dla całej grupy była wysoka, wyniosła 72,6 proc. W grupie osób otrzymujących amantadynę była niższa i wyniosła 59,5 proc. W grupie pacjentów leczonych standardowo — 91 proc.
TANIA amantadyna jest w leczeniu C19 lekiem objawowym wiec jednemu pacjentowi moze zlagodzic jakies objawy, innemu nie. podobnie bedzie z aspiryna i szeregiem innych lekow. nie ma znaczenia czy taki specyfik wg procedur uzywano do leczenia malarii czy leczenia koni, jezeli objawy infekcji ulegaja zlagodzeniu to w imie czego pacjent mialby sie meczyc? w imie czego szaleni kolaboranci przekretu C19 atakuja lekarzy ktorzy proponuja swoim pacjentom leczenie inne niz to przewiduja procedury? w tenkraju akurat uczepili sie amantadyny. natomiast o szarlatanskim pomysle leczenia osoczem ozdrowiencow dziwnie milcza. TANIA inwermektyna okazala sie skutecznym inhibitorem C19 ale zaczadzeni znow wola spalic na stosie czarownikow ktorzy osmielaja sie pomagac pacjentom niezgodnie z procedurami bigpharmy
Proszę nie rżnąć głupa. Po pierwsze nikt nie jest szalony, tylko "umoczony". Umoczony w co? Umoczony w śmierć dziesiątek tysięcy Polaków, jaka nastąpiła wskutek przyjętych "terapii" teleporadami, respiratorami itd. Nikt rozsądny nie dopuści do ukonstytucjonowania się wniosku, że te zalecenia, rozwiązania wymuszone przez skwapliwą policję obywatelską nakazy doprowadziły do zgonu takiej ilości naszych współbliźnich. I to lekarze wytaczają procesy i skazują innych lekarzy, bo większość lekarek (2/3 zawodu) się... zasząpiła i dołączyła do działań de facto przeciw ludziom.
A choroba Covid19 to nie jest "banalna choroba wirusowa jest samoograniczajaca sie dla kazdego przecietnie sprawnego ukladu immunologicznego". To jest choroba poważna i zagrażająca życiu i zdrowiu człowieka. Wie to wiele osób, które chorowały. W tej sytuacji, kamieniem przechylającym szalę była wymuszona na ludziach praktyka pozostawania "na paracetamolu" bez wizyty u lekarza i nadzoru nad przebiegiem choroby, bez dostępu do środków ograniczających wiremię, bez suplementacji witaminą D3, aż do czasu rozwinięcia ciężkiego zapalenia płuc, które następnie "leczono" w dotychczasowy sposób plus duże dawki sterydów wyłączające układ odpornościowy, bo ten szedł w burzę cytokinową, plus respirator, który sam w sobie dla zupełnie zdrowych osób jest zagrożeniem utraty życia w pewnym procencie. Wynik? Ci.... cho sza. Gdyby nie napływ milionów niezaszczepionych Ukraińców i zmiana tematu treserki medialnej na "wojnę", to na całym świecie byłby już obóz koncentracyjny, a a tak... będzie dopiero za 8 lat. Oczywiście to wszystko żart i propaganda antyszczepionkowców imienia doktora Zbigniewa Martyki, który - jak się wydaje - stracił właśnie ostatnie szanse na odzyskanie prawa do wykonywania zawodu.
Dodać należy, dr Bodnar, który pierwszy zastosował Amantadynę, wyleczył ponad 1000 osób, ani jedna nie zmarła, warunek był jeden, wczesne stadium choroby, potem tylko cud może uratować, więc zalecał stosowanie leku już przy pierwszych specyficznych objawach. Wśród wyleczonych jest kilku polityków i celebrytów, lecznicze właściwości Amantadyny potwierdziły też inne zagraniczne kliniki, nawet znaleziono inne specyfiki stosowane przy innych chorobach, które też są skuteczne.
Podsumowując, sprawą tych rzekomych badań, od Lublina zaczynając, powinien zając się prokurator.
Ani jedna nie zmarła z tych, które wyleczył. Ale było 17 osób, które pan doktor Bodnar leczył i które zmarły, co sam przyznaje w wywiadzie: https://dziejesienapodkarpaciu.pl/17-osob-zmarlo-po-amantadynie-dr-bodnar-odpiera-zarzuty-redaktora-z-tok-fm/
Proszę czytać tekst. Prof. Rejdak określił minimalną liczbę pacjentów poddanych testowi jako 100. Przez blisko 20 miesięcy udało się zwerbować do testowania ilu pacjentów? Wygląda na to, że dokładnie 99. Zleceniodawca Agencja BM słusznie uznała, że wobec ZBYT MAŁEJ liczby uczestników biorących udział w badaniu, na podstawie jego wyników nie można stwierdzić czy amantadyna pomaga, nie można też stwierdzić czy - nie pomaga.
Generalnie wiarygodność naszych braci i sióstr zajmujących stanowiska ekspertów rośnie w oczach.
Dr Bodnar występując w TV Pospieszalskiego, twierdził, że do tego momentu wyleczył skutecznie 700 chorych, dla badań klinicznych zebrał wyniki 100 pacjentów. Liczba wyleczonych rosła, na stronie przychodni gdzie leczy dr Bodnar są setki wpisów ludzi, którzy dziękują dr Bodnarowi za uratowanie życia.
To był przekęt XXI wieku...wszech czasów! To była akcja światowa...socjotechnika,inżynieria społeczna i jednocześnie badanie: JAKI KIT MOŻNA WCISNĄĆ CIEMNEMU LUDOWI I JESZCZE NA TYM ZAROBIĆ PIERDYLIONY $$$$ i €€€€€ oraz szekli.
Nawet tu tzw.lekarze pobudowali sobie wille...pokupowali X mieszkań itd.
Każda akcja pyrcia lansowana przez Niedzielskiego....była konsultowana w USA,CHINACH i Izraelu...[patrz na Niedzielskiego i Pyrcia i innych profesorów wtymkraju]
A ciemny lud dalej nosi maseczki...newet w swoim samochodzie i swoim kiblu...na samych maseczkach "KTOŚ" zarobił miliardy.
Stare powiedzenie z kryminalistyki: IDŹ ZA PIENIĘDZMI...o ile masz paszport covidowy :-))))
To tak a propos: Amantadyna ministrowi nie działa? Prezerwatywa "dzień po" też nie będzie
Pozdrawiam
Obserwator
Ale jeszcze lepsze były "badania" wcześniejsze na chorych w ciężkim stanie znajdujących się w szpitalu, podczas gdy amantadyna jest skuteczna jedynie w początkowej fazie choroby.
Ale chyba za pół roku czy za rok mają ukazać się pierwsze wyniki badań cudownej szczepionki od Fajzera i innych davosowych celebrytów!
https://przychodnia-prze…
Poza tym, odkąd zaczęło wychodzić na jaw w statystykach, że cudowny eliksir Fajzera i innych nie ma żadnego wpływu na śmiertelność kowidową, coś przestali podawać te dane na stronie ministerstwa zdrowia.
Bo to, że nie chroni przed zakażeniem (ani babci, ani wnuczka), to już nawet Fajzerostwo przed Unią się przyznało.