Grób Pański z daleka od polityki

Symboliczne miejsca złożenia ukrzyżowanego Chrystusa w Polsce. Biskup Tadeusz Pieronek oburzony sposobem urządzenia niektórych z nich. W Wiadomościach mówi, że łączenie Grobu Pańskiego i polityki to skandal. Raczej mnie to nie zaskakuje.
Spójrzmy jednak. Jezus miał być Królem, co w przekonaniu niektórych Żydów oznaczało, że pretenduje do przywództwa, zatem – polityk z krwi i kości. Sam wielokrotnie posługiwał się przypowieściami, wplatając prawdy wiary w stosunki społeczne, pracę, utrzymanie gospodarstwa, ogrodnictwo, sadownictwo... Polityk, skandal. Jezusa sądził Piłat, polityk. Sąd przypominał wiec uliczny. Wiemy, że faryzeusze namówili tłum na Barabasza, Piłat nie sprostał, oportunizm przemówił, ale otworzymy gazetę, tv, radio, internet a tam przeczytamy: jątrzyciel, wywrotowiec, antysystemowy frustrat podzielił naród Żydowski, jak on może tak dzielić?, gra na emocjach, skandal!

Dlaczego mamy nie odnosić wydarzeń wstrząsających naszymi emocjami, osobistych, czy publicznych, do prawd naszej wiary? Szczególnie, gdy wrażliwość powoduje, że te publiczne dotykają nas jak osobiste, bo na pewno tak było z katastrofą. Czy patrzenie na rzeczywistość przez pryzmat prawdy o śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa nie jest powołaniem i zadaniem Chrześcijanina?

Jerozolima, Cesarstwo rzymskie, żołnierze, zdrada ucznia, ogród oliwny, modlitwa, pocałunek, miecz Piotra, areszt, bojaźń, przemowy, oskarżenia, wyrok, egzekucja, ból matki, śmierć, cierpienie ukochanego ucznia, grzmoty na niebie, zstąpienie do piekieł, lament bliskich, pochówek, rozmowy oficjeli żydowskich z namiestnictwem, straże, niedowierzanie, nadzieja, miłość, łzy radość, zwycięstwo miłości, pokonanie śmierci, odwaga w serce... Nie, nie, przepraszam, oddzielmy wiarę od polityki, od życia, od rodziny, szkoły, od etyki i moralności jeszcze najlepiej. Więc oddzielamy:
Jezus poszedł na górkę, gwoździe wskoczyły same, po trzech dniach wstał, poszedł do uczniów i powiedział
-  zwyciężyłem nad śmiercią.
Uczniowie na to
- tak? o, a myśmy myśleli, że nad śmiercią, grzesznością, wrodzoną ludzką ułomnością, złą wolą, złymi uczynkami ludzkimi, nad zawiścią zazdrością, tyranią, kłamstwem i deprawacją władzy, zdradą, zniewoleniem, cierpieniem...
Pan zażenowany gwałtownie przerywa
- nie, nie, nie mieszajcie wiary w moje zmartwychwstanie z polityką, po prostu powstałem z martwych.
A ksiądz biskup zapamiętał dobrze to ostatnie zdanie i powtarza je do dzisiaj, salon klaszcze. Gratuluję.