Napisała do mnie znajoma mieszkająca na wsi. Cytuję: „Ponieważ robi się zimno, zainteresowałam się kupnem węgla na zimę. Trochę później niż zwykle. Otóż: ekogroszek zdrożał o ponad 50% i teraz kosztuje 1550 PLN/tonę zamiast jak rok temu 950 PLN/tonę. A ogrzanie średniej wielkości domu to minimum 50 kg węgla dziennie. Konsekwencje w skali kraju są nie do wyobrażenia - ludzie będą zamarzać, bo gaz też drożeje. Albo będą mieszkać w jednej izbie z kuchnią kaflową, jako to niegdyś bywało. Ale jaja.....”
Znajoma reprezentuje tak zwany wolny zawód więc tak czy owak sobie poradzi. Ludzie bez zawodu mieszkający w licznych znanych mi podgórskich i nadjeziornych wsiach po prostu sobie nie poradzą. Ci najubożsi palili dotychczas w zimie tak zwaną gałęziówką czyli pozostałościami po wyrębie lasów, którą można kupić za grosze albo w ogóle dostać za darmo w nadleśnictwach. Za darmo, bo w wielu nadleśnictwach gałęzie pozostałe po wyrębie lasu pali się na miejscu. Nikt nie będzie zakładał w lesie hodowli korników czy innych szkodników nawet jeżeli tego oczekują zideologizowani (czyli zidiociali) ekologiści. Teraz mieszkańcy wsi straszeni są grzywnami za palenie węglem i drewnem i rzekome zanieczyszczanie atmosfery oraz nakłaniani do przejścia na ogrzewanie gazowe albo elektryczne. Ceny gazu i prądu i tak zbyt wysokie dla niezamożnych ludzi mają wzrosnąć o ponad 40% co uczyni ogrzewanie gazem i prądem zupełnie nierealnym. Ludzie i tak będą palić drewnem i nikt ich nie zmusi do rezygnacji z tego najtańszego na wsi źródła energii. Tylko tyle, że będą wchodzić w nieustanny konflikt z prawem. Unia Europejska przewiduje podobno rekompensaty podwyżek cen prądu i gazu dla ludzi niezamożnych. To właśnie typowe działanie skomunizowanego eurokołchozu. Stwarza się pod byle pretekstem problemy społeczne, a potem zatrudnia armię urzędasów którzy będą łaskawie przyznawać zapomogi lub ich odmawiać i kontrolować jak są wydawane. Sprowadza się wolnych ludzi do roli żebraków.
Teorie ekologicznych terrorystów od dawna były niestety traktowane poważnie przez władze państwowe. Przypomnijmy sobie akcję wymiany lodówek, z których wydostający się freon miał podobno powodować powstawanie dziury ozonowej, popularnego straszaka z końca ubiegłego stulecia. Może ktoś odpowie mi na pytanie gdzie się podziała dziura ozonowa?. Zniknęła fizycznie czy tylko zniknęła z mediów gdyż przestała być nośnym straszakiem, a wynaleziono kolejne, dużo skuteczniejsze. Takim straszakiem od dłuższego czasu jest właśnie globalne ocieplenie.
Dotarł do mnie również ( niestety spóźniony) apel pani Joanny Gardynskiej „ Proszę o głos poparcia dla kominków i pieców na drewno kawałkowe, brykiet drzewny i pellet spełniające wymogi niskoemisyjności określone przez UE w tak zwanym „Ekoprojekcie”. Autorce apelu chodzi o to żeby nie eliminować z rynku głównego rodzimego OZE ( odnawialnego źródła energii) i nie zlikwidować (z wszystkimi konsekwencjami społecznymi) całej branży produkcji kominków, pieców na drewno oraz paliwa wytwarzanego z drewnianych odpadów.
Z prawdziwym zainteresowaniem zapoznałam się z przysłanym mi opracowaniem inżyniera Adama Bednarczyka.
Autor twierdzi, że teorie, które przypisują odpowiedzialność za globalne ocieplenie Ziemi wzrostowi ilości gazów cieplarnianych, a w szczególności dwutlenku węgla w atmosferze ziemskiej są błędne i że jest możliwe obniżenie temperatury atmosfery ziemskiej poprzez zwiększenie albedo (stosunek ilości promieniowania odbitego do padającego) powierzchni Ziemi. na przykład przez zainstalowanie zwierciadeł lub folii refleksyjnych oraz pomalowanie na kolor biały obiektów na które pada promieniowanie słoneczne. Pan Bednarczyk jest posiadaczem odpowiedniego patentu w USA lecz jak to zwykle bywa nie jest prorokiem w swoim własnym kraju.
Jeżeli produkuje się drewniane meble, jeżeli przewozi się towary na drewnianych paletach nieuchronne jest powstawanie drewnianych odpadów. Zakaz spalania tych odpadów w piecach i kominkach pogłębia problem śmieci z którymi ludzkość coraz gorzej daje sobie radę. Chyba, że jakiś kolejny idiota zakaże produkowania mebli z drewna podobnie jak proponuje się zakaz wędkowania, polowania, spożywania przez ludzi mięsa, a wkrótce zapewne wydalania i oddychania.
Tak nielubiany przez ideologów dwutlenek węgla jest przede wszystkim podstawowym surowcem asymilacji, a sama asymilacja wzorcowym procesem wykorzystania energii słonecznej do produkcji substancji niezbędnych dla całego ożywionego świata. Tymczasem we wszystkich większych miastach zamiast sadzić drzewa i hodować rośliny wycina się je pod lada pretekstem, betonuje podwórka i wykłada parkowe alejki kostką Bauma. W Warszawie takim pretekstem bywa na przykład oskarżenie drzew, że nie są rodzime lecz przywleczone z obcego ekosystemu. W czasach sprowokowanej przez lewackie ideały wędrówki ludów brzmi to jak żart lecz pod tym pretekstem powycinano swego czasu setki drzew w parkach. Między innymi stuletnie akacje w Lesie Bielańskim. Nie tylko na Bielanach i Żoliborzu, ale również w mniejszych miejscowościach na przykład w Łaskarzewie przyjęto strategię pałowania większych drzew czyli obcinania ich do połowy co powoduje oczywiście ich wyschniecie. Tak można przycinać tylko wierzby, które potrafią jak wiadomo „odbić” z wbitego w ziemię na miedzy wierzbowego kołka, wegetując potem jako karłowate garbate stwory, ukochane podobno przez Chopina. Zdjęcia tych nostalgicznych roślinnych kalek nagminnie straszyły (a może zachwycały)na plakatach konkursów chopinowskich oraz na okładkach płyt winylowych z utworami Chopina w ubiegłym stuleciu. Mam kilkanaście takich płyt.
Wszyscy naprawdę troszczący się o ochronę przyrody dobrze rozumieją, że „Zielony ład” to tyko pretekst, to tylko lewackie hasło które jak wszystkie lewackie hasła służy złu. Ma służyć pokonaniu Polaków mrozem. Nie wystarczy jak proponuje wiceszefowa Parlamentu Europejskiego Katarina Barley ich zagłodzić.
Prawdziwego zielonego ładu nie ma. Jest tylko zielony nieład.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 15198
https://www.wnp.pl/gorni…
https://www.euractiv.pl/…
https://wrc.net.pl/ak-pi…
PIS ze swoim frontmanem nas okłamał, realizuje pełną parą plan Timmermansa, nawet wstępnie już fit for 55.
Z propagandy zwanej historią patrząc, Stalin jednak zachowałby krowy, a co do jedne(j/go) wymordowałby krzewicieli teorii i gwałceniu krów i innych "nieludzkich" (albo ludzkich) czynności.
No cóż, paliwa kopalne się kończą, prędzej czy później i trzeba będzie żyć w nowej rzeczywistości.
Z Antify się urwał , niewyżyty . Marsz się zesrał ?
Jeżeli do parlamentu idą pacynki to i lalkarka musi tam być dla kompletu ☺☻
Zwykłych zjadaczy chleba, czy lobby gazowego?
Drewno w przeciwieństwie do gazu, jest paliwem odnawialnym i we wszystkich krajach UE można nim ogrzewać domy z wyjątkiem naszego kraju.
Innym problemem jest to, że kotły do spalania drewna, czy innych paliw stałych, są źle skonstruowane, czyli nieekonomiczne a dodatkowo ludzie nie potrafią w nich palić.
Ja za kilkadziesiąt złotych przerobiłem palenisko w kominku z płaszczem wodnym i ogrzewam 120-to metrowe mieszkanie w starym budownictwie z nieszczelnymi drewnianymi oknami z początku ubiegłego wieku za 3 do 6 złotych dziennie.
Nikt oczywiście mi nie wierzy dopóki sam nie zobaczy i się przekona.
Podstawowe prawa fizyki znane od setek lat?
Zosiu, ja znajomych i sąsiadów przekonać nie potrafię a ma mi się udać z urzędnikami, którzy z tego żyją i biorą za to pieniądze?
Trudno przekonać. Za pięć złotych (średnio) to ile drewna można kupić w detalu (bo hurtowo paletami nie wchodzi w grę z racji kamienicy)?
Sąsiad mój cały ogród zawalił jakimiś starymi paletami i innym śmieciem, które rżnie całymi dniami na mniejsze kawałki. Można, owszem, ciekawe ile zaoszczędzi?
To ile drewna można kupić? Izabela obok pisze o konieczności spalenia 50kg groszku dziennie. Dwa worki. 75 zlotych. Trudno uwierzyć, ze kolega płaci 15x mniej. Może warunki inne, może sąsiedzi grzeją z boku, z dołu i z góry?
Kamienica z początku ubiegłego wieku, lub końca wcześniejszego z cegły, nieocieplona.
Okna z tego samego okresu, totalnie nieszczelne, choć skrzynkowe.
Kominek z płaszczem wodnym, kupiony kilkanaście lat temu na najpopularniejszym portalu za ok. 4 000 zł. kaloryfery z Castoramy dobrane na temperaturę roboczą 55 stopni C.
W sypialni celowo mniejsze, tak, aby temperatura nie przekraczała 19 stopni C.
Mieszkanie 120 m2 na drugim piętrze, skrajne, czyli trzy ściany na zewnątrz.
Teraz najważniejsze. Komorę paleniska kominka zmniejszyłem o ¾, albo jak wolisz do ¼ , wykładając ją cegłami szamotowymi tak, aby wchodziło tylko sześć kostek brykietu układanych na sztorc z kilkucentymetrowym luzem.
Kostka o wymiarach 12x16x6,5 cm. (specjalnie zmierzyłem) pakowana w paczki po 10 kg. dostępna w każdym markecie.
Kupuję latem u lokalnego producenta po 600 zł/tonę. W ubiegłym roku było „pinset”.
Teraz bilans dzisiejszego dnia.
Po wczorajszym paleniu, rano 20 stopni C w mieszkaniu. Na zewnątrz +2.
Wkładam sześć kostek, na górę drobne szczapy i zapalam od góry, zamykam kominek i to wszystko.
Po godzinie temperatura wzrasta do 23 stopni i taka się utrzymuje.
Niestety dzisiaj świeciło słońce i temperatura wzrosła do 25 stopni C. więc trzeba było otworzyć okno w dużym pokoju gdzie jest kominek.
Teraz jest 16.48, temperatura 23 stopnie C. Jeżeli spadnie do 20 zapalę powtórnie, czyli wyjdzie maksymalnie 6 zł.
W razie pytań służę pomocą i szczegółami razem ze zdjęciami.
I najważniejsze: nie chce za to ani grosza, że o złotówkach nawet nie wspomnę.
Pozdrawiam.
Dziękuję. Ja na szybko, bo robie drzewo genealogiczne z synem...drugi dzień.
Pana 6 złotych to 10 kg paliwa o kaloryczności 20MJ/kg. Czyli 200MJ.
Gaz kosztuje 14gr/kWh. Za 6 zlotych mamy 40kWh czyli 144MJ. Mniej, ale nie o niebo mniej.
Drewno lepsze o ile kosztuje realnie 600zl za tonę, bo w necie widzę raczej tysiak za tonę, a to byłoby to samo...
W każdym razie dziękuję.
Hehehe. Nie wyrabiasz już, prymitywie. Proszę o więcej.
Smacznego 😁
Krótko na koniec.
Jest 20.05 temperatura w pokoju 21 stopni C.
Rozpalanie nie ma sensu.
Wszystko przygotowane w palenisku kominka.
Rano wystarczy podpalić.
Bilans dzisiejszego dnia: 6 brykietów ( pół paczki ) czyli 3 zł. nie licząc szczap i podpałki.
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę..
A to ja dziś też pomiar zrobię, dobowy, wieczór - wieczór.
Dziękuję za życzenia. Nawzajem.