Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nazywam się Maliniak, Edmund Maliniak

kokos26, 20.01.2012


Tytuł artykułu i jednocześnie parafrazę jednego z najgłośniejszych filmowych cytatów dedykuję posłowi Zbigniewowi Girzyńskiemu, który w programie „Kawa na ławę” w ostatnią niedzielę zaapelował o zainteresowanie się polskiego kontrwywiadu postacią polskiego akredytowanego przy MAK, płk Edmunda Klicha.

Drogi panie pośle, w wolnym i demokratycznym państwie prawa, którego jakoś nie możemy się doczekać, kontrwywiad powinien zająć się przede wszystkim polskim premierem i prezydentem, do czego za chwilę dojdziemy, zaś windowanie Klicha na ruskiego super agenta to kolejny akt nabijania ego temu „Maliniakowi” trzydzieści lat później.

Edmund Klich, co zapewne swoim intelektem zaczyna już powoli ogarniać, stał się wyłożoną na tacy ofiarą czekisty Putina, potraktowaną, jako pożyteczny idiota rodem z Polski.
Rosyjskie służby zapewne tworząc już dawno temu portret psychologiczny Edmunda Klicha stwierdziły, że jego typ osobowości, czyli wybujała ambicja, chęć brylowania na salonach, wysokie mniemanie o sobie, megalomania, połączone z dość przeciętną inteligencją, żeby nie powiedzieć tępotą, nie kwalifikują go na agenta, lecz świetnego kandydata, którego za pomocą odpowiednich zabiegów można wynieść bardzo wysoko tylko po to, aby po wykonaniu brudnej roboty wyrzucić na śmietnik. 

Już kilkakrotnie na łamach Warszawskiej Gazety demaskowałem jego kłamstwa, które nie są dzisiaj kwestią dyskusyjną.
Ten pan sam kłamał do protokołu, na przykład zeznając przed Sejmową Komisją Infrastruktury, 6 maja 2010 roku, twierdząc, że o katastrofie dowiedział się od syna, a Morozow zadzwonił do niego, kiedy znajdował się w okolicach Garwolina, gdy pędził z Dęblina do Warszawy.
Później okazało się, jak sam przyznał, że to zastępca Anodiny, Alosza Morozow zadzwonił do niego, kiedy ten był w domu i zapewne to na jego rozkaz ruszył do Warszawy forsować załącznik 13 do konwencji chicagowskiej.

Później, co wynika z tajemnie wykonanych przez samego Klicha nagrań okazało się, że był przeciwny, aby strona Polska miała dwóch lub trzech akredytowanych przy MAK.
Miał być tylko on jeden, specjalista, technik Maliniak Roman naszych czasów, tak typowa postać w III RP.
Pomagał w odsyłaniu z Moskwy do domu polskich niekwestionowanych ekspertów, tępił każdą propozycję zwiększenia polskich sił w tym historycznym śledztwie.

Wiedział doskonale, że tak naprawdę numerem 1 w wyjaśnianiu wielkiej tragedii narodowej po stronie polskiej uczynili go ruscy szachiści, a nie jakiś tam polski rząd, więc w dowód wdzięczności przychylał Rosjanom nieba.

Ostatnim aktem to pieczętującym było sprytne posuniecie czekisty Putina, tak opisane przez naszego płk „Maliniaka”:

„W kolejny dzień, to był poniedziałek, a i kolejny dzień godzina 13.00, tj. wtorek, trzynastego …przepraszam…o godzinie 12.00 podchodzi do mnie pan Morozow i mówi: pan premier Putin zaprasza, no nie mówi się pan w języku rosyjskim tylko jest wy czy ciebie, no jest to taka forma, jak w angielskim, mówi zaprasza ciebie na konferencję prasową do Moskwy na trzecią. Ja mówię, jak na trzecią? Przecież jest dwunasta. Chyba, że jakiś samolot, może przelecę się jakimś Tu-22 albo coś i to wtedy można, prawda? Wszystko możliwe jest, szczególnie w tak mocnym państwie. No i od razu zadzwoniłem do pana ministra Grabarczyka, bo coś tutaj ja za wysoko zaczynam gdzieś być postrzegany, prawda? No i w rozmowie, ja nie wiem czy była taka jasna akceptacja, ale wyczułem, że mogę się na to spotkanie udać do… Aha, bo później było tak: nie będę musiał lecieć do Moskwy, ale będzie telekonferencja i mam być w budynku w jakimś jednym z gubernatorów. Udałem się na tę konferencję. Pierwszy głos zabrał pan premier Putin, później jego zastępca pan Iwanow i jako trzecia pani Anodina, szefowa MAK-u, która jasno powiedziała, że będzie procedowanie według załącznika 13.”

Jak to się stało, że strona Polska wyznaczyła na akredytowanego przy MAK, Edmunda Klicha po tej telekonferencji, jak gdyby czytała w myślach i planach Putina?
To byłoby dopiero ciekawe zadanie dla kontrwywiadu w poważnym państwie.

Dziś wiemy, że działalność Klicha to głównie aktywność medialna i robienie szumu informacyjnego korzystnego dla strony rosyjskiej oraz pisanie książki i promowanie własnej osoby.
On nie badał skrzydła i nie odsłuchał rozmów z czarnych skrzynek, nie wziął udziału w oblocie miejsca katastrofy i uniemożliwił polskim ekspertom, jak żalili się na piśmie, badanie wraku i miejsca katastrofy.
Dziś nie ma tego, co jest czynione w po każdej katastrofie komunikacyjnej czy wypadku drogowym. Nie mamy żadnej profesjonalnej dokumentacji fotograficznej i filmowej z miejsca zdarzenia.
W przypadku Klicha, nie potrzebny jest żaden kontrwywiad, ale prokurator, sąd i więzienie. Oczywiście gdybyśmy żyli w normalnym państwie.

Teraz przejdźmy do poniedziałkowej konferencji prasowej prokuratury, na której dowiedzieliśmy się, że nie ma na kopii nagrań z czarnej skrzynki ani jednego słowa wypowiadanego przez generała Andrzeja Błasika.
Ci wszyscy, którzy byli w Polsce tubą strony rosyjskiej bagatelizują te sensacyjne ustalenia, zapominając, że „pijany generał wywierający presję” poszedł w szeroki świat przeszło rok temu, czyli w styczniu ubiegłego roku, po ogłoszenie w Moskwie słynnego już raportu MAK, który był tak naprawdę policzkiem wymierzonym w Polskę i Polaków.

Mamy kolejna zagadkę, której wyjaśnieniem w normalnym demokratycznym kraju zająłby się natychmiast kontrwywiad.
Jak pamiętamy moskiewska konferencja, na której ów raport zaprezentowano przedstawiona została, jako wydarzenie, które spadło na nas jak grom z jasnego nieba i zaskoczyło wszystkich.
Tylko ciemny lud mógł kupić taką kolokwialnie mówiąc, ściemę.
Nie ma takiej opcji, aby polskie służby specjalne i dyplomatyczne nie wiedziały, że taka konferencja właśnie 12 stycznia 2011 roku o godzinie 10 czasu polskiego się odbędzie, a więc musiał o tym wiedzieć również premier Tusk i prezydent Komorowski.


Przypomnę za gazetawyborcza.pl, jaki komunikat poszedł wtedy w świat:
„Dziś o 10 czasu polskiego Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) ogłosił na konferencji prasowej w Moskwie raport końcowy ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Podstawową przyczyną według MAK - była błędna decyzja pilotów o próbnym podejściu do lądowania w Smoleńsku podjęta pod psychiczną presją ważnych osób na pokładzie. Zwłaszcza dowódcy sił powietrznych gen. Andrzeja Błasika, do końca obecnego w kabinie pilotów, który był pod wpływem alkoholu.”

A oto pierwsza reakcja szefa MSWiA Jerzego Millera:


„Polska nie polemizuje z zarzutami stawianymi przez Rosję, bo sama by je postawiła”

Propagandowy sukces stronie rosyjskiej mógł zapewnić tylko brak w tych pierwszych chwilach zdecydowanej i ostrej reakcji strony polskiej i to reakcji najwyższych władz państwowych.

Gdyby do takiej reakcji doszło to światowe media musiałyby obok konkluzji zawartej w ruskim raporcie, poinformować również zagraniczną opinię publiczną o sprzeciwie polskiego premiera czy prezydenta i ich oburzeniu wywołanym niszczeniem dobrego imienia polskiego generała i szarganiem honoru polskiego munduru.

Gdzie był wtedy Donald Tusk? Oczywiście w Dolomitach.
Co na to kontrwywiad w „demokratycznym państwie prawa”?

Skąd Tusk wiedział jak się zachować, aby Rosja odniosła propagandowe zwycięstwo? Czytał w myślach Putina, jak w otwartej księdze, czy może wypoczywał akurat w tym dniu na czyjeś wyraźne polecenie?
No, ale mamy przecież jeszcze prezydenta z tym, że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, jak ogłoszono, zaniemógł biedaczyna na gardło i nie mógł w tym momencie wykrztusić z siebie słowa.
Teraz zastanówmy się, dlaczego padło na generała Andrzeja Błasika i akurat on stał się celem haniebnej oszczerczej akcji?


Sprawa jest banalnie prosta. Nikt nie uwierzyłby w to, że śp. Lech Kaczyński poszedł do kokpitu by wywierać na załogę naciski.
Jedynie wirtualne umieszczenie w kokpicie dowódcy sił powietrznych mogło pozwolić ruskim i polskim mediom snuć ręka w rękę, haniebne, wyssane z brudnego palucha insynuacje, że jakoby generał Błasik poszedł do kabiny pilotów najpewniej na polecenie głowy państwa.
Teraz wróćmy do treści raportu MAK mając w pamięci stan wraku i ruską wieść, która mówi, że kokpit rozpadł się w drobny „MAK”. 


W raporcie mówi się o „ekspertyzach traseologicznych”.
To już zakrawa na jakiś czarny humor i traktowanie strony polskiej jak zwykłych debili. Może polski akredytowany Edmund Klich wyjaśni, o co chodzi skoro traseologia zajmuje się:
- badaniem śladów obuwia i środków transportu,
- ujawnianiem śladów stóp, obuwia itd.,
- ustalenie kierunku ruchu pieszego na podstawie badań obuwia.


Po skandalu z sekcją zwłok śp. Zbigniewa Wassermanna i mając przed oczyma obrazy z bezczelnego niszczenia wraku, te ruskie „ekspertyzy traseologiczne”, to jawna kpina i pokaz pogardy dla polskiej strony oraz dowód na to, kim tak naprawdę dla Putina jest Tusk, Komorowski, że o Edmundzie Klichu już nawet nie wspomnę.


Niedługo miną dwa lata o tego tragicznego dnia, w którym dla wielu z nas czas się zatrzymał.
Nie posunęliśmy się raczej do przodu, skoro po oszczerczej i zorganizowanej wspólnie, rosyjsko-polskiej akcji plucia na polski mundur, bezkarnie uchodzą takie wypowiedzi moralnych degeneratów.


Paweł Graś dla RMF FM: -„ Nie ma znaczenia, czy w kokpicie tupolewa był generał Błasik, czy nie. Ofiarom katastrofy nie przywróci to życia”


Stefan Niesiołowski dla Onet.pl: „Nikt nie powinien przepraszać wdowy po gen. Błasiku, bo nie ma za co przepraszać.”


Jak widzimy w normalnej Polsce, kontrwywiad z prawdziwego znaczenia miałby pełne ręce roboty, a obiektem jego zainteresowań nie byłby na pewno, siedzący już dawno za kratkami, Edmund „Maliniak”-Klich.

Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5618
Domyślny avatar

Andrzej W.

20.01.2012 11:56

Dla podkreślenia faktu penetracji Polski przez ruską agenturę oraz zobrazowania czym jest dla nich rząd niejakiego Tuska warto zawsze przypominać propozycję Morozowa skierowaną do "Maliniaka" :"(...) Edmund, czy pomóc ci, żebyś miał bezpośredni kontakt z premierem, a nie z ministrem obrony?(...)". Ta propozycja mówi wszystko. A do haniebnych wypowiedzi szumowin wymienionych przez Autora dołożę jeszcze wypowiedź kłamcy i pasożyta przedstawianego jako "niezależny ekspert" hypki : " Pani Błasik- jako wdowa- ma prawo mówić różne rzeczy, choć uważam, że nie powinno się jej pozwalać na upublicznianie emocjonalnych wypowiedzi". Chyba niepotrzeba więcej dowodów antyczłowieczeństwa.
Domyślny avatar

chris

20.01.2012 11:58

Jednoznacznie wygląda to na udany zamach stanu. W demokratycznym kraju odpowiednie instytucje zrobiłyby już dawno porządek ze zdrajcami.
Domyślny avatar

Gość

20.01.2012 13:08

Maliniaka to ja bym nie mieszal do tego zamieszania. Maliniak w takiej sytuacji dawno temu wytargowalby awans na generala broni, a ten caly Klich nie dosc, ze dyspozycyjna kanalia to jeszcze pospolity nieudacznik. I tego nieudacznika wlasnie Maliniak sobie zdecydowanie wyprasza, panie inzynierze.
Domyślny avatar

Wet

20.01.2012 14:12

W kwietniu 2010 słyszałem wypowiedź redaktora Jachowicz, że pan Edmund Klich to jego znajomy (kolega, przyjaciel?). Jachowicz bronił Klicha po pierwszej jego wpadce w TV. Przesłyszałem się, czy to prawda?
Domyślny avatar

Dana

20.01.2012 14:15

miałam nieodparte wrażenie, że on czekał na informację; zamach się udał. Nie zapomnę jego wypowiedzi, która tak brzmiała: oglądam tv, słyszę: no jest katastrofa(!!!), szybko się spakowałem, jadę do W-wy (nikt go nie wzywa, on nigdzie nie dzwoni, o nic nie pyta). W drodze dzwoni do mnie "kaliega" Morozow, mówi, że procedować będziemy wg konwencji chicagowskiej.... Jego gadanie nie było mową specjalisty. Żadnego zdziwienia, żadnego wahania nie było z jego strony!!! Tak brzmiała treść jego pierwszej wypowiedzi. Ja krzyknęłam wtedy: co to za kretyn, przecież on tak gada jakby wiedział, że będzie ta "katastrofa". Wszystko, co było potem do dzisiaj, tylko mnie w tym utwierdza.
Domyślny avatar

B.H.K

20.01.2012 17:01

Dodane przez Dana w odpowiedzi na Jeszcze w dniu tragedii, słysząc wypowiedź tego miernoty,

DANA - wlasnie tak , nie tylko Ty mialas od razu takie skojarzenie. A ta radosc Komoruskiego z herr Tuskiem przy powitaniu ofiar ......
Domyślny avatar

nemo

20.01.2012 15:09

Jest taki kraj w Europie centralnej,nazywa się Kacapia.Prezydentem jest tutaj wnuk sowieckiego rezuna,premierem wnuk SAmana.MSZ jest w rękach żyda,min finansów również.Opiniotwórczą gazetą kieruje syn ubeka,również żyd.Tylko nie myśl SZ.kokosie,że chodzi mi o Polskę.Polacy to dumny,światły i miłujący demokrację Naród.Przenigdy nie zezwoli na coś takiego.Dodaję wyrazy szacunku za kolejny świetny tekst.
Domyślny avatar

Szamanka

20.01.2012 15:45

Polityka europejskich przywodcow, i Obamy takze, skierowana jest od lat na nawiazanie scislej wspolpracy z Rosja! Nie czytalam w tamtej prasie protestow po mordzie na dzieciach w Beslanie, zagazowaniu ponad 100 osob w teatrze moskiewskim, niewyjasnionych mordach na dziennikarzach rosyjskich. Jak powiedzial Schröder o Putinie? "Lupenreiner Demokrat"(demokrata czysty, jak szklo). Dostal za to stanowiska w radzie nadzorczej Gaspromu. Co dostanie Tusk za sprzeniewierzenie sie wartosciom narodowym Polaka? Jak wynagrodzi Rosja Komorowskiego za "zblizenie" kosztem smierci polskiej elity? Klicha nie trzeba nagradzac. Szczekajacemu psu wystarczy kosc. Nie sadze, by na taka forme wspolpracy w "wyjasnianiu" przyczyn tragedii smolenskiej zgodzil sie czlowiek z honorem. Tu Rosja potrzebowala ambitnych, acz umyslowo niezbyt lotnych. Tacy zrobia wszystko, dusze wystawia na sprzedaz, by moc przejsc przed kamerami! I taki wlasnie brak osobowosci reprezentuje cala ta zgraja. JAK TERAZ SWIATU WYTLUMACZYC, ZE TEZ BYL NIEMAL DWA LATA OSZUKIWANY? Bo ze prawde nalezy wreszcie oglosic, to nie ulega watpliwosci. I liste klamcow - na wieczna przestroge!
Domyślny avatar

weteran

20.01.2012 16:37

przyczyny tzw.katastrofy pod Smoleńskiem i dalszy plan działania, znane były nie tylko tuSSkowi na długo przed 10.04.2010.
Domyślny avatar

ksena

20.01.2012 20:02

świat uwierzył w tę haniebną wersję ,bo nie było żadnej innej.Polski rząd i media na jego uslugach zrobiły wszystko ,aby zamknąć usta ,wyśmiac rodziny i tych,którzy uwazali inaczej,zniszczyć fizycznie lub odsunąć od śledztwa zajmujących się wyjasnianiem katastrofy.Wydaje mi się ,że obowiązek informowania świata zgodnie z prawdą spadnie na internautów.
Domyślny avatar

Szamanka

20.01.2012 21:58

Dodane przez ksena w odpowiedzi na do Szamanki 15:45

A potem do niej odnosi sie kazda nastepna. Tymczasem w rocznice tragedii czytalam sprawozdania z jej uczczenia w Polsce, wszystko w j. niem. Ci sami niedoinformowani sprawozdawcy, (Gerhard Gnauck, Armin Cörper) np. w "Die Welt", ZDF(TV publiczna), powtarzali nonseny o czterokrotnym podchodzeniu do ladowania, naciskach dowodcow, alkoholu i nieznajomosci j. ros. przez zaloge, brzozie i za niskim locie. I co z tego, ze zawsze wtedy pisze oburzona do wszystkich tych nieukow, skoro za kolejny rok ci sami "dobrze przez GW poinformowani" powtorza swe "odkrycia! Bo brak jest oficjalnego zaprzeczenia ze strony rzadu, dziennikarzy, noty protestacyjnej ambasady. Wynika stad, ze nie ma nas kto w swiecie reprezentowac. Masz racje, Kseno! Musimy sami i bez ustanku glosic te jedyna prawde! Moze i ona, jak stukrotnie powtarzana klamstwo, dotrze do ludzi, ktorzy wreszcie uwierza: zamordowano nam elity, w Smolensku, a winni objeli w Polsce najwyzsze urzedy. Pozdrawiam Cie! S.
Domyślny avatar

es

21.01.2012 06:21

rozdzielono wizyty w Katyniu. Tusk nie miał tutaj nic do gadania. Pierwsze skrzypce w orkiestrze grał inny "Maliniak", ten z wąsami. Tusk została wyznaczony jedynie do gmatwania sprawy. I wyjdzie na to, że on też będzie kozłem ofiarnym. Wcześniej, czy później, ale będzie.
Domyślny avatar

Gość

21.01.2012 09:41

Czy Polska jest jeszcze nasza t/z nas POLAKÓW
Domyślny avatar

Pro

21.01.2012 14:46

Dla kontrwywiadu dodaje zapowiedzi: ,,może prezydent gdzieś poleci '' ,,wyginiecie jak dinozaury '' ,,dorzynanie watahy ''. Z ustaleniem autorów tych spełnionych pogróżek ,nie bęzie kłopotów.Więc odniosą sukces i sprawę skierują do sądu . Bo jak narazie żadna prokuratura nie zajmuje się tym .Gdyby chodziło o napis na płocie to co innego .
kokos26
Nazwa bloga:
„Drzewo wolności trzeba podlewać krwią patriotów i tyranów”
Zawód:
Publicysta Warszawskiej Gazety

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 242
Liczba wyświetleń: 5,602,738
Liczba komentarzy: 6,874

Ostatnie wpisy blogera

  • CHCĄ WYBORCÓW WZIĄĆ NA LITOŚĆ?
  • IMMUNITETY BZDETY KABARETY
  • TELEFONY, TELEFONY...

Moje ostatnie komentarze

  • "- któryś z blogerów porównał Rzeplińskiego ze słynnym warchołem i zdrajcą I Rzeczpospolitej, ze Stanisławem Stadnickim, Diabłem zwanym..." Jam ci to, nie chwaląc się, uczynił :) Pozdrawiam i…
  • Tekst ukazał się w "Warszawskiej Gazecie" w piątek 15 kwietnia. Gazeta do druku poszła w środę 13 kwietnia, a do redakcji tekst wysłałem 10 kwietnia.
  • Pani Zofio, Głowa do góry :) Ja też dałem się nabrać

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • "Sensacja" u Pospieszalskiego
  • Finansowy krach TVN, TVN24 i całego ITI?
  • ​Już czas na demonstrację siły!

Ostatnio komentowane

  • Zofia, @KeramPodobają mi się pańskie wypowiedzi, gatunku -" co w sercu to i na języku", mam to samo ale jestem mniej odważna niż pan. Wyczuwa się we wpisie, że nie chce pan obrazić PiS ale ich zdopingować…
  • keram, PIS-iory, zabierzcie się wreszcie do roboty, bo kolejne wybory tuż, tuż ! Nie siedźcie bierni zadając ludziom pytania na które są oczywiste odpowiedzi ! Albo pobudźmy terenowe struktury PIS-u do…
  • NASZ_HENRY, ,.,...,. @sake,,..,Opozycja ma ująć kosy w dłoń i ruszyć na rząd?😉 https://upload.wikimedia… Tak to sobie wyobrażają Naszo Blogowe krakowiaczki, tfu krakusy pamiętający dobrze jeszcze kosynierów…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności