Poniższy wpis dedykuję komentatorom mojego bloga, dzięki którym dowiaduję się rzeczy, o których do tej pory nie miałem i nie miałbym zielonego pojęcia, gdyby nie Oni.
Za to, i za inspirację w poszukiwaniach, niekiedy nieistniejących, odpowiedzi serdecznie dziękuję.
Dziś i tutaj
Gdy miałem 17 lat
dostałem książkę
J.J Thomsona „Atom”.
Ojciec siedział w fotelu i czytał swoje,
ja obok, by wyglądać jak on.
Ojca już dawno nie ma,
umarł, jak stary atom;
powstały kwarki, gluony, nuklidy, bozony...
Na pytanie o granice
nie odpowiada nikt,
a matematyka udaje
że nie słyszy.
…...
Dziś siedzę w fotelu obok psa.
króry też nie rozumie nowych teorii
i czytam komentarze
mądrych ludzi na tym blogu.
Zanim pójdę za ojcem
do swiata z ksiażki
usiłuję zrozumieć co mówią ...
tak, na wszelki wypadek.
.
kmeehow Maj 2020
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 34193
Nie spotkalem sie z ta opinia u Tomasza z Akwinu.Czy aby jestes pewien tego zrodla ?
Tomasz nie pozwolil by sobie na takie stwierdzenie "na ustawicznym zanikaniu jednych bytów i powstawaniu innych," ktore samo w sobie jest logicznie sprzeczne..i w sumie absurdalne..Skad to wziales ?
Jezeli moja intuicja jest prawidlowa co do twojego Autorstwa tego bezsensownego zdania, to mamy Plagiat Sw. T.Akwinisty i dowod na jego podroze w czasie..:-)) Pzdr..
Więc jeszcze raz. To prawie końcówka tekstu.
Teza 6: Bóg nie jest nigdy bezpośrednią przyczyną zła. Zło może wywołać tylko byt stworzony.
Kiedy mówimy, że Bóg jakieś zło dopuścił to też nie w tym znaczeniu, że mógł zapobiec a nie zapobiegł. Zdarzenia dzieją się zawsze na skutek działania szeregu przyczyn drugich. Bóg w to nie ingeruje. Bóg jedynie dopuścił istnienie tych przyczyn, i określił możliwy zakres ich działania.
Odczytywanie w tragicznych losach świata sensu Bożej pedagogiki, niezbadanych wyroków Bożych i Bożej woli oraz nawoływanie w związku z tym do bojaźni Bożej zakłada, że Bóg w swej wszechmocy steruje losami narodów i jednostek oraz, że stosuje zło jako środek do dobra. Są to twierdzenia okazjonalizmu, z którymi Tomasz z Akwinu zdecydowanie się nie zgadza.
Czy jednak w ogóle jest możliwe, by istniał świat bez zła? Z punktu widzenia metafizyki Tomasza z Akwinu nie ma takiej możliwości. Świat oparty na przemianie materii, czyli na ustawicznym zanikaniu jednych bytów i powstawaniu innych, jest niemożliwy bez zła. Jedyne zło , które nie jest złem koniecznym to zło moralne. Za to zło winę ponosi człowiek. Ponosi winę za wszelkie złe, niezgodne z naturą wykorzystanie innych bytów, za wyniszczanie siebie i środowiska, w którym żyje, za złe relacje z innymi i złe działania. Jednak całkowite wyeliminowanie zła ze świata jest niemożliwe. Świat musiałby wtedy być niezmienny, nie posiadać żadnej możności, czyli ani żadnego dobra jako celu ani żadnej możności utraty posiadającego dobra – musiałby więc być Bogiem.
Jakim trzeba być bogobojnym chrześcijaninem miłującym brata i siostrę, aby sobie wykoncypować takie oszustwo? Lud żmijowy a nie katolik. Piękna hipokryzja. Cóż...
Ta zaczerpnięta od św. Augustyna idea zła często jest krytykowana we współczesnej literaturze przedmiotu za spychanie realnego problemu do sfery tego, czego nie ma.
Jeśli bowiem zło to brak dobra a dobro utożsamimy z bytem, co czyni św. Tomasz, to zło jest brakiem bytu, czyli niebytem, a niebytu nie ma. Zatem zło nie istnieje. Jest to zła konkluzja i jako taką należy ją krytykować."..hmmm czyzby sw. T z Akwinu moglby sie mylic :-)) ?
Zgadza się, to św. Augustyn rozważał pierwszy brak dobra za zło. Już dobre parę lat temu zapisałem się na zakup dzieł wszystkich św. Augustyna (nie pamiętam - bodajże 8 tomów), lecz katolickie wydawnictwo porzuciło projekt. A szkoda. Bardzo chciałem postudiować oryginalne rozważania świętego, jak i jego arystotelowskie fascynacje.
Jednakże polecam postudiowanie św. Tomasza w wersji oryginalnej, jak i te świeże neo-tomistyczne interpretacje. Tam jest dużo ciekawych rzeczy o niebycie. Czy to jest nic, czy tego nie ma... Proszę poprosić Imć Waszecia by pogadał o zbiorach pustych. Św. Tomasz świetnie wytłumaczył, czym jest Zło będąc niebytem. Wymaga to nieco wysiłku, bo i język jest niełatwy, a i logika wywodu wymaga skupienia.
Może pan oczywiście nie akceptować koncepcji św. Tomasza, ale wtedy warto by usłyszeć inne. Też na początku miałem mały problem, bo miałem kłopot z dopasowaniem Szatana, który przecież jest samym złem i działa w założeniu autonomicznie, bez żadnego wpływu Boga Kreatora. Taki wirus, który wymutował w boskim komputerze. W końcu jednak udało się pogodzić to wszystko i model dobra i zła św. Tomasza jest dla mnie nie tylko dobry, a zachwycający. Tak dużo daje się tym wytłumaczyć.
Doktorzy Kościoła, szczególnie Augustyn, Tomasz i Bernard z Clairvaux ( należy podać miasto, bo jest jeszcze paru innych św. Bernardów, w tym ze słynnym ojcem z Aosty, od którego ma nazwę Przełęcz św. Bernarda), który wytrwale tropił ludzkie grzechy (zwycięża, jako najgorszy - pycha).
Tak więc sprawa jest prosta: ostatnie pytanie - ...czy się mylił? - można rozwiązać udowodniając, że faktycznie popełnił błąd
1) Przypisales teze Augustyna Tomaszowi z Akwinu
2) Nie rozumiesz roznicy pomiedzy Teza a jej koncowa weryfikacja ktora pozniej w obiegu funkcjonuje jako Tautologia..Stwierdzenie Augystyna bylo tylko Hipoteza- niepotwierdzona Teza.. z roznych wzgledow
3) Lansujesz tutaj nie po raz pierwszy wlasne Herezje jak " zlo nie istnieje " " nie ma zla" etc....co jest sprzeczne z nauczaniem KK do ktorego nalezysz i Logika..
4) Robisz z Tomasza apogoleta blednej tezy Augustyna a tymczasem jest on jej adversarzem : ".Czy jednak w ogóle jest możliwe, by istniał świat bez zła? Z punktu widzenia metafizyki Tomasza z Akwinu NIE MA TAKIEJ MOZLIWOSCI "..
) Masz problemy ze zrozumieniem tekstu ktory czytasz ( jeden z wielu przykladow) .." :Czy jednak w ogóle jest możliwe, by istniał świat bez zła?".. To bylo tylko pytanie przez kogos zadane..nic wiecej a ty z niego stworzyles wlasna Herezje " Zlo nie istnieje "..
5) Tomasz z Akwinu nie posiadal zadnych : fascynacji Arystotelesm" jak to stwierdziles..( nie a przekazow historycznych na ten temat)..
i dzisiaj znowu to : ".... no i sie gdzies samo wyedytowalo :-)) i zniknelo..ale pamietam kontekst..postawiles znak rownania miedzy "niebytem" a "zlem" czyli powtarzales te same wlasne herezje..
6) Sprowokoales polemike oparta na czyichs stwierdzanach ,tezach,pytaniach , ( w podanym linku ) ktorych to autorstwa przypisales Augystynowi i Tomaszowi..
Czyli moje stwierdzenie ,ze sam to wszystko wymysliles bylo wlasciwe..c.b.d.u
ps. wszystko inne jest strata mojego czasu wiec nie bede kontynuowal tej bezsensownej polemiki. Pzdr
Rozumiem - przyjąć nagle, że konstrukcję religijną, którą zapewne mozolnie budowało się latami, należy zakopać porządnie i zacząć od nowa na podstawie rozmyślań prawdziwych mędrców, to nie tylko smutne, lecz upokarzające, Trzymaj się więc dalej swoich kocopałów, jak każdy zasklepiony dewot. Bogu Kreatorowi nie o taki rozum u ludzi chodziło. Ale cóż, wszędzie zdarzają się towary wybrakowane i zapewne kontrola jakości nie przepuści cię dalej. Nie raj ciebie czeka tylko ośla łączka.
Jednak najgorsze jest to, że w tym swoim zacietrzewieniu tak gładko i lekko kłamiesz i zmyślasz.
Ps. To moja strata czasu. Zachciało mi się tępego schizmatyka nauczać. Cóż - zostań z Bogiem. Naszym nie twoim.
.."Zachciało mi się tępego schizmatyka nauczać. Cóż - zostań z Bogiem. Naszym nie twoim.".. Janusz,uwzaj bo ci zylka peknie z nadmiaru wlasnej wiedzy :-)) Te kompleksy to masz po tatusiu ?
Tylko to kompletny absurd i niezrozumienie wielkości naszego Kreatora. Czasami z twoich komentarzy wynika, że dla ciebie Bóg Ojciec to złośliwy głupiec. Więc trzeba się go bać, nie podskakiwać i za dużo nie kombinować.
Gdzieś zagubiasz podstawowy aksjomat, że nasz Pan jest istotą wszechmocną i nieskończenie mądrą. Czyżbyś uprawiał rozumowanie, iż ponieważ nas stworzył na podobieństwo swoje, to oznacza, że będzie również taki złośliwy jak Ty, powierzchowny jak TY i arogancki jak Ty? Otóż nie. Ja nie mam twoich wątpliwości co do Boga, jego twórczego zamysłu, oraz historii tworzenia. Jest w tym boski sens i boska logika. Dla maluczkich przedstawiana jako raj, Adam i Ewa, i zabronione drzewa. Wielu, tak jak ty nie rozumiało tego, więc Bóg zszedł na Ziemię w postaci Jezusa Chrystusa. Dał nowy impuls swemu dziełu. I wyprostował krzywe zaułki wiedzy.
Czy będąc niebiańskim mędrcem nie przewidział Bóg Ojciec dojścia człowieka do nauki i do pragnienia wiedzy. Przewidział, przewidział. Powiem więcej - on to zaplanował i tego chciał. Po to, by człowiek się doskonalił i coraz bardziej zbliżał się do Niego. Może jego pragnieniem jest by człowiek, poprzez osiąganą wiedzę był coraz bliższy Jemu.
Zawsze jednak będą owieczki, które nie nadążają. Pan ich nie zostawi. Wróci się po nie i zaprowadzi na dobre pastwisko. Lecz nie oni usiądą po jego prawicy.
Trzeba się drogi kolego wykazać i myśleć tak, jak powinniśmy.
Drzewo Poznania i jego zatruty owoc Wiedza..
W Rajskim ogrodzie pelnym cudownych drzew 2 drzewa byly szczegolne wazne..Drzewo Zycia ,ktorego zjadane owoce zapewnialy Niesmiertelnosc i Drzewo Poznania ktorego owoce byly zabronione do spozywania..Zachowanie tego Boskiego porzadku i Jego Boskiej Woli,pozwalalo ludziom spogladac w Boska Twarz codziennie..Obcowali z nim calym swoim ludzkim jestestwem..i to byl Naturalny stan i porzadek ich codziennego zycia ..Spogladac w Boska Twarz i sniadajac z nim Niesmiertelnosc spozywajac owoce Zycia..( az mnie ciarki przechodza na mysl o takiej mozliwosci)
Bóg zakładając Eden nie mógł umieścić w nim niczego złego. Co więcej, nie mógł zakazać człowiekowi dostępu do czegoś, co na pewno byłoby dla niego dobre. Mówiąc inaczej, Bóg nie mógł być początkiem zła ani w porządku ontologicznym (tzn.: złej rzeczy), ani w porządku moralnym (tzn.: złego czynu), ani nawet w porządku poznawczym (tzn.: fałszu). Mówiąc jeszcze inaczej i prościej, drzewo poznania dobra i zła musiało być w całości równie dobre jak drzewo życia, bo pochodziło wprost od Boga, który jest najwyższym Dobrem.
Ludzki Upadek..
Ksiega Rodzaju :Niewiasta skosztowała jabłko, a potem dała je swojemu mężowi. Dopiero wtedy zobaczyli swoją nagość i upletli sobie przepaski z figowych gałązek. Kiedy mężczyzna i kobieta usłyszeli kroki nadchodzącego Boga, ukryli się przed nim. Zdziwiony Bóg zawołał ich i zapytał, dlaczego się przed nim ukrywają? Wtedy mężczyzna wyznał, że wstydzą się swojej nagości. Niewiasta zaś przyznała się do zerwania owocu z zakazanego drzewa, do czego skusił ją wąż. Bóg przeklął więc węża, a pierwszych ludzi wygnał z ogrodu Eden. Mężczyzna dał swojej żonie imię Ewa. Od tej pory kobieta miała w bólu rodzić swoje dzieci, a mężczyzna w pocie i trudzie uprawiać ziemię i zdobywać pożywienie.
Skutki skosztowania owocu:
wygnanie z raju
Ewa rodzi potomstwo w bólu
mężczyzna ciężko pracuje
poznają czym jest dobro i zło
tracą nieśmiertelność
zaczynają odczuwać wstyd
boją się gniewu bożego
między ludźmi panuje niezgoda
od momentu wygnania z raju ludzie skazani są na wieczną tułaczkę...cdn
Skąd w takim razie zło? Dlaczego człowiek nie mógł zrywać owoców z drzewa poznania? Odpowiedź jest prosta: bo ich zrywanie mijało się z celem. O ile właściwy użytek z drzewa życia można było zrobić zrywając z niego owoce, o tyle poprawne korzystanie z drzewa poznania polegało właśnie na tym, żeby niczego z niego nie zrywać. Bóg wyjaśnił człowiekowi jak powinien korzystać z obu drzew. Przykazał człowiekowi jasno, że z jednego jeść może, a z drugiego nie. My zaś wcale nie musimy uciekać się aż do Raju, aby to boskie przykazanie zrozumieć. Z własnego życia dobrze wiemy, że tu, na ziemi, z jednych dóbr możemy korzystać wchodząc w ich posiadanie, z innych natomiast na zasadach zupełnie innych. I tak, możemy posiąść najrozmaitsze dobra materialne, bo świat z woli Bożej poddany jest naszemu władaniu. Co więcej, dzięki Chrystusowi możemy nawet posiąść szczęście wieczne. Ale "posiadanie" to tylko kawałek prawdy o człowieku. Kiedy bowiem mówimy, że "mamy przyjaciół", to już nie posiadanie mamy na myśli. Przyjaciół się nie posiada. Przyjaźń należy do innego świata niż posiadanie. Nie posiada się drugiej osoby, ani miłości, ani piękna, ani prawdy. Nie posiada się też dobra, ani zła. W dobru można mieć udział. Prawda może wyzwolić. Miłość to jakby nowe narodziny. Natomiast zło rodzi niewolę. "Posiadanie" nie ma nic wspólnego z tymi wszystkimi wartościami. Wolność -- owszem. Moglibyśmy zatem powiedzieć, że dwa rajskie drzewa streszczają uniwersalną prawdę o ludzkim życiu. Tę mianowicie, że człowiek jest obywatelem dwu światów: świata ściśle deterministycznego, którym rządzi prawo posiadania oraz świata duchowego, w którym króluje wolność. Zrywanie jabłek należy do pierwszego świata,Dusza i Milowanie Boga i Jemu Posluszenstwo, do drugiego.
Dowodem na to były na przestrzeni dziejów wojny. Ci od Prawdy, w calej swej większości zachowali się „jak trzeba”, natomiast ci inni kombinowali ze wszystkimi wkoło i wzbudzali pogardę zarówno swoich jak i wrogów.
cierpliwosc i pokora ks.prof Hellera to wlasciciwy spodob podejscia do rzekomego dylematu nauka czy wiara,
Nasza rozmowa przypomina mi dysputy prowadzone na piętrowych łóżkach w akademiku w oparach eliksiru mądrości jakim był wówczas J23, czyli „patykiem pisane”.
Padały mądre słowa, głupie, były obrony logiczne, reakcje urażonych, ale najwięcej było nieporozumień i mijania się myśli ze słownym wyrazem, które to zjawisko nie łagodził, a raczej pogłębiał J23.
Nauka i Bóg, nauka i wiara, niebezpieczeństwo wynikające z nauki, które powstaje gdy ona zaczyna działać przeciw ludzkości etc, etc. To wszystko ważne akademickie kwestie, które na poziomie bloga nie zostaną rozwiązane, ale są i były przedmiotem dyskusji naukowych od dawien dawna.
Polecam co Albert Einstein miał do powiedzenia w tej sprawie.
file:///C:/Users/kotek/AppData/Local/Temp/07_Albert_Einstein_O_Nauce_Jej_Funkcjach_I_Celach.pdf
Między innymi mówił:
„Jestem głęboko przekonany – pisał Einstein – że rozwój nauki służy przede wszystkim zaspokojeniu tęsknoty za czystą wiedzą9.
. W znanym dialogu Nauka a Bóg, którego uczestnikami, obok Einsteina byli J. Murphy i J. Sullivan, ten ostatni przytoczył słowa H. Poincarégo, że głównym celem życia nie jest działanie, lecz kontemplacja, a naukę warto uprawiać, gdyż ujawnia ona piękno przyrody, bo gdyby go nie ujawniała, to nie warto byłoby się nią zajmować, a życie nie byłoby warte, aby istnieć. Ustosunkowując się do tych słów Einstein powiedział:
Dla mnie osobista wartość wiedzy naukowej leży, właśnie tak, jak to powiedział Poincaré, w radości rozumienia, a nie w możliwościach działania, które otwiera”.
I tak, dalej....
pozdrawiam
Nie wiem czy powiedział słowo prawdy, czy nie, bo jestem na to za słaby. Znam wszakże skutki jego wynalazku i jego stosunek do jego własnych osiągnięć.
Ale, czy w odniesieniu Einsteina do przyrody, idealistycznym oderwaniu celu badań od samej potrzeby badań nie znajduje Pan dalekobrzmiącego odniesienia do Boga?
Takiego, jakie juz wyraźnie widać u innych naukowców, jak Meissner, Penrose i inni? Koło sie zamyka i kiedyś sie zamknie.
Dlatego podałem ten cytat.
Fajne są te Pańskie odniesienia: lisy zwiazane ogonami, koty o długości kilku tysięcy kilometrów...
Przyklad o lisach powiazanych ogonami na odleglosc wielu tysiecy kilometrow jest nierealny i Fantazja..Nie ma takiej populacji lisow mogacych stworzyc kosmiczny lancuch. takiej dlugosci.Ot tak to wyglada "naukowy" argument Imcia :-))
Drogi Maxi, podziwiam i cenię Twoją pryncypialność i nawet staram się Ciebie naśladować, co mi nie zawsze wychodzi.
Rzecz w tym, że ja w swojej naiwności wierzę również w to, że są naukowcy (a nie zatrudnieni pracownicy na etatach), którymi kieruje pasja poznania przesłaniająca inne aspekty życia, to są ludzie, którzy nie tyle realizują jakiś plan, w którym poznanie jest środkiem do celu, ale realizują sami siebie poprzez myślenie, wymyślanie, teoretyzowanie, co w gruncie rzeczy jest dla nich celem samym w sobie. Oni po prostu tym żyją i nie potrafią inaczej.
Imć Waszeć może mówić co chce, ale gdyby mu zabrać możliwość uprawiania matematyki, zginałby jak ciotka w Czechach.
Fascynacja myślą ludzką dotyczy też nienaukowców, a nawet niuków.
Dziś rano robilem sobie kawę. Wyciągam z szafki nowe szklane opakowanie z plastikową nakrętką i widzę duży czerwony napis: „NEW CAP”. Targnęło mną, bo cóż nowego mogą łobuzy wykombinować, żeby sprzedać więcej kawy? No i olśnienie. Zakrętka jest kwadratowa w kształcie i tak zaprojektowana, że po przyłożeniu do słoiczka wystarczy tylko 1/4 obrotu i słoik jest zamkniety, a jego ścianki pozostają zawsze w jednej płaszczyźnie z bokami zakrętki.
Elegancja, szybkość, ale przede wszystkim pomyślałem o tym człowieku, który spędzał swój czas, wysiłek i energię, by takie skondinąd proste, ale eleganckie rozwiązanie uzyskać.
Zgadzam się. Pytanie „po co?” jest nadrzędnym kwalifikatorem takich i wszelkich innych wynalazków, ale chciałem tu zwrócić uwagę na element zwykłej fascynacji czystą myślą ludzką w ogóle,
co mieści się w kategorii fascynacji Cudem Stworzenia
Kwestionuje sie go nic w zamian nie oferujac..Wiec co ? mam uwazac .ze Wszechswiata nie ma ,bowiem "naukowcy" nie znalezli jednoznacznych dowodow tlumaczacych jego powstanie ? a jednoczesnie akceptuja jego istnienie !! Dla mnie wybacz to jakas forma paranoi.szczegolnie kiedy moje zyciowe,empiryczne doswiadczenia wskazuje na istnienie jakies Porzadku w nim a nie dostrzegam nieopisanego Chaosu..
Cala Historia Ludzkosci uczy jakie niebezpieczenstwa sie kryja za tymi luznymi narracjami i do czego prowadza..,ze tylko wspomne Darwinizm,Faszyzm i Komunizm ,ktore byly rowniez "nauka"..i posiadaly zbudowana od podstaw fundamenty i cala potrzebna "naukowa' nadbudowe z wlasnym jezykiem wlacznie..Nie uwazasz ,ze zdrowy sceptycym i konstruktywny krytycyzm jest tutaj szczegolnie potrzebny ?
Niebezpieczenstwa grozace z samozwanczo tworzonych "teori naukowych" i narzucania ich masom Kowalskich ukazalo ich miernosc rezultatow i spowodowalo nieodwracalna KATASTROFE w umyslach Polakow..a co za tym idzie Polsce..
O Boze...a zamiast tego nie warto by w koncu zajac sie fascynacja Mysla Boza i Jego zamiarami wobec nas ?
Moze to jest bardziej owocny sposob wykorzystania wlasnego potencjalu niz sprawianie sobie Przyjemnosci plynacej z kwadratowej nakretki i falszywej mysli ,ze to zostalo skonstruowane z mysla o nas..
Skonstruowali aby lepiej sie to sprzedawalo ! w odroznieniu od produktow Konkurencji ! a nie trosce o ciebie,, Twoja przyjemnosc i falszywa mysl o ich intencjacj jest tylko dowodem jak umiejetnie potrafia manipulowac Rzeczywistoscia..Stary numer Starego Weza..
Kupowales do tego czasu z Okraglo zakretka ta sama Kawe i twoj Wszechswiat byl taki sam lacznie z przyjemnoscia picia Kawy..ktora ci teraz jakby lepiej smakuje bo jej opakowanie ma Kwadratowa nakretke..Kochany..opamietaj sie :-)) pomysl..czy nie graja na twojej Pysze i sklonnosciach do Hedonizmu ?
Szatan zna nasze czule miejsca..lepiej od nas..