Dziś i tutaj

Poniższy wpis dedykuję komentatorom mojego bloga, dzięki którym dowiaduję się rzeczy, o których do tej pory nie miałem i nie miałbym zielonego pojęcia, gdyby nie Oni.
Za to, i za inspirację w poszukiwaniach, niekiedy nieistniejących, odpowiedzi serdecznie dziękuję.                                                                                                                                                    
                                                                                                                                                                                                                                                                                            

Dziś i tutaj

Gdy miałem 17 lat
dostałem książkę
J.J Thomsona „Atom”.
Ojciec siedział w fotelu i czytał swoje,
ja obok, by wyglądać jak on.

Ojca już dawno nie ma,
umarł, jak stary atom;
powstały kwarki, gluony, nuklidy, bozony...

Na pytanie o granice
nie odpowiada nikt,
a matematyka udaje
że nie słyszy.
…...

Dziś siedzę w fotelu obok psa.
króry też nie rozumie nowych teorii
i czytam komentarze
mądrych ludzi na tym blogu.

Zanim pójdę za ojcem
do swiata z ksiażki
usiłuję zrozumieć co mówią ...
tak, na wszelki wypadek.

.

kmeehow Maj 2020

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika maxilampus

27-05-2020 [19:12] - maxilampus | Link:

Witam..
Mowiac obrazowo to co nizej przemawia najglebiej do mnie :
https://usaartnews.com/wp-cont...
Nie ma Granic..WSZYSTKO jest Jednoscia..On ,ty, twoj ojciec.Razem na Wiecznosc..."Naukowcy" od Mechaniki Kwantowej nazwali to ENTAGLED SINGULARITY..
Ja,ty,inni rozumieja siebie poprzez empiryczna czaso-przestrzen..Dla NIEGO Czas nie istnieje ..WSZYSTKO istnieje i dzieje sie Teraz.i w NIM...To ON jest Wszechswiatem..ON go Stworzyl...Stad brak Granic Ta jak ON Wszystko jest Bezgraniczne..Twoje zycie rowniez.....Moj syn nazywa to " Kosmicznym melanzem"..ja tylko potrafie , pieknoscia tego wszystkiego byc zdumiony..i to mi tutaj wystarcza az nadto..Pzdr.

Obrazek użytkownika kmeehow

27-05-2020 [21:25] - kmeehow | Link:

Jak miło znowu spotkać.
Zadumałem się nad Twoimi słowami i starałem wyobrazić sobie, jak wyglądałby świat i ludzkość, gdyby ta posiadała takie jak przedstawiasz rozumienie istnienia.
Wydaje się, że koniecznym warunkiem jest wiara.
Z pewnością, każdy rodzi się wyposażony w pragnienie wiary, ale ono gdzieś po drodze często zanika, jak u spragnionego wody znika chwilowo łaknienie po wypiciu Coca- Coli.
Co się dzieje, gdy wiara zanika?
Pozostaje tylko logika z pieczątką uznanych instancji zatwierdzającą jej poprawność.
Wiara wszakże nie może być odseparowana od świadomości i tu zaczynają się schody. Gdy następuje odseparowanie naszego duchowego jestestwa od środowiska w którym żyjemy i które postrzegamy jako zrozumiałe rodzi się mnogość interpretacji, prostych pytań bez prostych odpowiedzi, konfliktów, złych czynów.
Odejście od smakowitego grilla, to dla wielu niemożliwa sprawa.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika maxilampus

29-05-2020 [15:11] - maxilampus | Link:

Witam ponownie..
.."Wydaje się, że koniecznym warunkiem jest wiara."..
Zanim przejde do komentarza dotyczacego tej panskiej tezy,pragne zwrocic panu i innym uwage na ZASADNICZY fakt ,dotyczacy ludzkich prob zrozumienia strukturu Wszechswiata,Duszy,Zycia i percpecji Rzeczywistosci..ktory niestety gdzies sie zagubil w trakcie tych poszukiwan..
Wszystko co dej pory "wiemy" "naukowo" to nic innego jak Empiryczna forma "Intuicjonalizmu Filozoficznego"..Jedyne co ja rozni od Metafizycznej Tradycji Intuicjonalizmu Filozoficznego..to ROZNA od siebie TERMINOLOGIA..w opisywaniu poznawanych zjawisk...."Nauka" stworzyla wlasna terminologie,definicje,zwroty,pojecia..aby w sumie opisac te same zjawiska ktorymi zajmuj sie Filozofia..Czyz Matematyka ,Geometria,Algebra ze swoja fikusna Terminolgia operujaca w wirtualnych obszarach i przestrzeniach  nie jest tym samym rodzajem Spekulacji Intelektualnej jak Semantyka,Filozofia,Logika ?..Jedyna roznica to inne zwroty,definicje slownictwo..Zmieniajace sie Historycznie Parodogmaty w kwestiach ktore zdawaly sie byc "ex catedra" sa najlepszym dowodem na prawdziwosc mojego stwierdzenia..Zyjemy w czasach gdzie dla "Nauki" naukowy fundament i kamien wegielny jakim byla nauka Newtona praktycznie upada..co za tym idzie ta "nauka" budowana przez wieki na tym kamieniu,rowniez..
W tym swietle nauki Arystotelesa,Platona,Tomasza z Akwinu ,o dziwo trzymaja sie niezle mimo uplywu takiego czasu..
Wracam do panskiej Tezy dotyczacej WIARY..Moja odpowiedz jest prosta i wynika z Dogmatow KK..
WIARA nie jest i nie moze byc warunkiem zrozumienia Istnienia,,(Bytu) bowiem nie jest to jej celem..
Wiara jest Boza Łaska !! czyli Boza Energia  dana nam kazdemu indywidualnie aby kazdy z nas mogl sie sie "przebostwic"( gr. theosis, łac. deificatio)..Jest nam darowana i zsylana w dwoch formach :Uczynkowej i Uswiecajacej,,i to jest Jej glownym zadaniem jak i Bozym zyczeniem....Bez niej nie osiagniemy WIECZNEGO Zbawienia czyli Zycia Wiecznego..
Panskie pytanie nie mniej pozostaje waznym i warto szukac na nie odpowiedz....Odpowiedzi na nie trzeba szukac gdzie indziej..Zyczyl bym sobie kontynuowac ta rozmowe bowiem jest wartosciowa i edukacyjna dla wielu ..a panski blog jest jedynym miejscem gdzie mozna na ten temat porozmawiac..

Obrazek użytkownika maxilampus

29-05-2020 [17:11] - maxilampus | Link:

.."Wiara wszakże nie może być odseparowana od świadomości"..
Czy moze pan szerzej rozwinac ta swoja teze ? Pzdr..

Obrazek użytkownika kmeehow

30-05-2020 [01:25] - kmeehow | Link:

Jak może człowiek inaczej interpretować sprawy, jak nie po ludzku? Bóg dał nam zmysły do poznawania świata, a ich niedoskonałość nie jest przypadkowa.
Jeśli przeniesiemy dyskusję na poziom zupełnej abstrakcji i zapomnimy o uwierającym bucie, to szybko znajdziemy się w sytuacji „naukowców” piszących rozprawy dla siebie,które czytają tylko oni sami. Stąd po tylu latach egzaltacji odchodzenie od nauki Newtona, stąd zawiłości matematyczne w kolejnych iteracjach, boska cząstka Higgsa, która wkrótce rozbita będzie na wiele drobniejszych bożków etc.. Jeśli wychodzimy poza nasz ziemski format i doskonalimy swoją percepcję i poszerzamy swiadomość własnego istnienia - to też jest możliwe tylko za przyzwoleniem Bożym.
Kiedy jednak idziemy dalej - nikt nam tego nie zabrania - to znajdujemy się w pewnym momencie w ślepej uliczce, albo pokonani.
Świadomość jest według mnie ogranicznikiem i miernikiem ludzkich działań prowadzącym człowieka do konkluzji, skądinąd abstrakcyjnej, a jednocześnie filozoficznej, że Bóg istnieje, a w konsekwencji - do wiary.
Mówię tu o większości, a nie o tych szczęśliwych, którzy doświadczyli objawień, czy potrafią rozumieć i czuć na wyższym, niż przeciętny zjadacz chleba, poziomie.
Nie jesteśmy wszyscy identyczni. Siła wiary jest różna.
Jeśli mówimy o wierze, wspomnijmy o nadziei i miłości.
To ,że wiara łączona jest z nadzieją i miłością nie jest przypadkowe. Są to pojecia blizkoznaczne i dopełniające się.
O ile, jak Pan pięknie pisze, „ wiara jest Bożą Łaską....”, o tyle nadzieja, chociaż też jest łaską i jak wszystko na tym świecie nie pochodzi od człowieka, to jednak jest wyrazem ludzkiego stanowiska.
Bez nadziei trudno wyobrazić sobie wiarę u większości wiernych. Przez wspomnianą wyżej kombinację wiara nabiera „namacalnego” charakteru.
Nadzieja, intuicyjnie łączy się z nagrodą; życia wiecznego, cudownych odczuć obcowania z Bogiem etc.
Mam znajomego, który prawdziwie, czy nie , nie mnie to sądzić, nawrócił się i twierdzi, że dzięki temu, że poznał Chrystusa, business idzie mu jak nigdy dotąd. Mówił do mnie często: „Chrystus i wiara, to czysty business. Poznasz Go i wszystko będzie szło jak z płatka, patrz jak mi idzie. Dlaczego nie przyłączyć się tam, gdzie są dobre rezultaty?”
Niewątpliwie on i ja mamy różne spojrzenia na sprawy wiary, ale on uznaje tylko „my way” i trudno przypuszczać, że jego podejście jest odosobnione.
Mówię o tym, by wskazać na ziemski aspekt Boskiego Błogosławieństwa jakim jest między innymi wiara. Dla wielu Bóg jest absolutną abstrakcją, która „zmaterializuje” się dopiero po spełnieniu określonych warunków, dla innch taką pozostanie.
Przepraszm za moją ignorancję w omawianych kwestiach, ale po prostu szukam odpowiedzi, szczególnie u ludzi których opinie cenię - takich jak Pan.

Obrazek użytkownika maxilampus

30-05-2020 [01:40] - maxilampus | Link:

Amen !

Obrazek użytkownika maxilampus

30-05-2020 [02:10] - maxilampus | Link:

..Bog za ( czynione) Dobro wynagradza  a ( czynione) Zlo karze "..

Obrazek użytkownika kmeehow

30-05-2020 [15:37] - kmeehow | Link:

Wiara ma również praktyczny wymiar, bo realizuje się poprzez nasz ziemski indywidualny byt i działanie.
Przeto, wymaga ona ochrony i pielęgnacji. Nie jest automatycznym darem, którego można tylko używać i który nie stawia wymagań. Innymi słowy, wymaga ona współudziału świadomości.
Wyraża się się to na przykład w zgięciu kolan wieczorem przy łóżku wraz z rodziną, jak to dziś pięknie napisał tricolour.

Obrazek użytkownika maxilampus

30-05-2020 [11:27] - maxilampus | Link:

Tak piekne jest to pana stwierdzenie,az sie wzruszylem..
Wszystko jest Aktem Wiary,,kazdy oddech zaczerpnietego powietrza ,jesli temu swiadczy Swiadomosc i Akceptacja faktu istnienia Boga..
Wystarczy szepnac i wyznac Jésus j'ai confiance en Toi...
https://www.youtube.com/watch?...
ps. ..." Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20)...:-))

Obrazek użytkownika maxilampus

30-05-2020 [13:46] - maxilampus | Link:

Tylko ta Prawda moze nas laczyc i jednoczyc :https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika maxilampus

30-05-2020 [14:05] - maxilampus | Link:

Zapomniany Swiat i zapomniana Rzeczywistosc ,ktora tak dobrze pamietam ..i wszechobecnosc tych wszystkich Aniolow  ,ktore  sie bacznie przygladaly i dogladaly poprawnosci  ceromoni  podawania  Wody i Wina potrzebnych  do Sakramentu Przemienienia..Pamietam uczucie towarzyszace przypadkowemu dotknieciu Kapy,Stuly czy  Ornatu.Zapach i Biel swiezo wykrochmalonej Komży...https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika maxilampus

16-06-2020 [03:13] - maxilampus | Link:

..."jak wyglądałby świat i ludzkość, gdyby ta posiadała takie jak przedstawiasz rozumienie istnienia."
Istnienie jest Pelnia..Bez Niego nie mozemy osiagnac wlasnej Pelni.ktora posiadalismy ale poprzez Nieposluszenstwo utracilismy.
Nie mozemy  wiec mowic o wlasnym Istnieniu bo nie jest ono Pelne i tozsame z tym jak nas Stworzyl..Jestesmy okaleczeni i bezsilni w swojej czastkowosci ..Mozna rzec ,ze tylko "jestesmy"..Nasze tutaj jestestwo ma wyrazny Cel..znalezc wlasciwa droge i nia podazac aby odzyskac ta utracona Pelnie..W Nim i z Nim..na Wiecznosc..Bowiem On jest jedynie wieczny..
Zwroc uwage..popelnilismy ten sam wystepek przeciwko Jego Milosci jak Jego ukochane Anioly..Tak jak one jestesmy winni Rebeli..cdn..
 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

27-05-2020 [23:16] - Imć Waszeć | Link:

Również Panów witam. Skoro już jesteśmy przy zagadnieniu zrozumienia świata i mechanice kwantowej, to na wstępie polecę świetny tekst ks. prof. Michała Hellera z 2003 r.:

http://bazhum.muzhp.pl/media//...

To jest ważne w formie profilaktyki, żeby nie zapędzić się znów na starcie w swoje własne wyobrażenia tego, co wg nas Bóg ma obowiązek sądzić o świecie i Stworzeniu ;)

"Przy przejściu od zwykłej geometrii do geometrii nieprzemiennej uderza nie tylko ogrom­ny stopień uogólnienia, lecz także daleko idąca unifikacja pojęć od siebie dotychczas niezależnych. Wiąże się z tym coraz większy stopień abstrakcji i odejście od poglądowości. Całkiem jeszcze niedawno pomysł przestrzeni bez pojęcia punktu wydawał­by się nam wręcz sprzeczny i niewykluczone, że przy tradycyjnym rozumieniu pojęć takim byłby istotnie; dziś pojęcia uległy ewolucji do tego stopnia, że bezpunktowe przestrzenie stają się już coraz bardziej powszechnym narzędziem matematycznym.Stosowanie coraz mniej intuicyjnych pojęć do teorii fizycznych nie jest czymś nowym. Istotny przełom pod tym względem zawdzięczamy mechanice kwantowej. To ona, w stopniu dotychczas niespotykanym, wymusiła na nas odejście od pojęć i me­tod tak dobrze zadomowionych w fizyce klasycznej, że braliśmy je za naturalne kate­gorie rzeczywistości. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie wysiłki Kanta, który powołał do bytu cały misterny system filozoficzny, aby uzasadnić, że poza „klasycz­nymi kategoriami poznawczymi” nie może być żadnych innych. Proces odchodzenia od intuicyjności we współczesnej fizyce postępuje nadal. Coraz większa penetracja metod nieprzemiennych do różnych działów fizyki, zwłaszcza do poszukiwań teorii fundamentalnej, jest tylko jego dalszym ciągiem.Na zakończenie jeszcze jedna uwaga o charakterze ogólnopoznawczym. Skutecz­ność coraz mniej intuicyjnych pojęć w badaniu świata mówi coś o samym świecie. Jego struktura nie jest przystosowana do naszego bezpośredniego poznania. Ludzkie kate­gorie poznawcze wytworzyły się w ewolucyjnym kontakcie ze światem makroskopo­wym i wcale nie muszą być przystosowane do poznawania świata w jego obszarach mikroskopowych i kosmicznych. Raczej godnym filozoficznego zdziwienia powinien nam się wydawać fakt, iż potrafiliśmy stworzyć narzędzia poznawcze, którym ulega struktura świata wykraczająca poza granice naszego makroskopowego środowiska."

A jutro spróbuję coś ciekawego nabazgrać o atomie :]

Obrazek użytkownika kmeehow

27-05-2020 [23:56] - kmeehow | Link:

Witaj Waszeci,
Tu nikt, nawet w najśmielszych porywach próżności nie usiłuje przemawiać w imieniu Boga.
Jeśli już mówić o sugestiach, to uważam, i myślę, że Maxilampus się ze mną zgodzi, Boga trzeba po prostu przyjąć, i wysłuchać - w Oryginale.
Osobiście wierzę, że każdy z nas ma w swoim mechaniźmie wmontowany nadajnik/ odbiornik ( ponoć nasze DNA może spełniać taką rolę), zaś sztuka polega na dostrojeniu radiostacji do właściwiej częstotliwości.
Niektórym przychodzi to łatwiej, niektórym trudniej, ale każdy może to zrobić przy użyciu chęci i wiary.
Czekam na atom.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

28-05-2020 [08:49] - Kazimierz Kozio... | Link:

ten nasz nadajnik/odbiornik pracuje przy coraz wiekszym poziomie szumow cywilizacji smieciowej. rzeczonego mechanizmu nie mozna wylaczyc choc mozna sobie nie uswiadamiac jego istnienia. na nic intensywna praca zagluszarek, filtry, ekrany - pracuje na "falach" o jakich sie filozofom nie snilo. matematycy wiedza wiecej tyle ze nie przeloza zaawansowanej abstrakcji na jezyk zrozumialy dla niematematykow

Obrazek użytkownika kmeehow

28-05-2020 [15:46] - kmeehow | Link:

No wlaśnie! Dobrze Pan to ujął.
Nie wiem czy wypada sugerować naukowcom trochę skromności, bo być może, stałaby ona na przeszkodzie agresywności odkryć i badań, ale z punktu widzenia laika, chyba można.
pozdrawiam

Obrazek użytkownika maxilampus

31-05-2020 [14:07] - maxilampus | Link:

a coz nowego ci owi "naukowcy", "odkrywaja"  ,smiem zapytac?
Mozna to ujac stwierdzeniem,ze nauczylismy sie latac w powietrzu jak Ptaki,plywac w oceanach jak Ryby a nie nauczylismy sie Zyc na Ziemi jak Ludzie..Taki to jest ten "naukowy postep" , jego skutki i wymierne codzienne korzysci....Im wiecej tych " postepowych naukowcow" tym wiekszy Chaos,problemy,tragedie i Wojny..
Jedyna praktyczna aplikacja tego "naukowego postepu" jest liczba zabitych ludzi w ich wojnach..

Obrazek użytkownika kmeehow

31-05-2020 [15:42] - kmeehow | Link:

Drogi Maxilampusie,
Tragicznie prawdziwe, to co Pan mówi. Natychmiast powstaje pytanie „dlaczego tak jest?”
Siły Zła są główną przyczyną nieszczęść dotykających człowieka, ale wąż zdechłby z braku pożywienia, gdyby nie był karmiony - przez tych, którzy chyba nie wiedzą co czynią.
Czyżby więc nasza świadomość szwankowała? A może wygodnictwo stoi na przeszkodzie właściwym reakcjom?

Obrazek użytkownika maxilampus

31-05-2020 [15:57] - maxilampus | Link:

Wlasnie ta owa SWIADOMOSC jest tym zatrutym owocem !,z owej Rajskiej Jabloni ,ktorej posiadanie ,bylo im zabronione..i ktora od tamtego czasu zatruwa DUSZE !! BOG doskonale wiedzial dlaczego..
To ta Swiadomosc sprawila ,ze uswiadomili sobie ,ze sa nadzy..to ona sprawila .ze poczuli Strach..Wstyd,Tchorzostwo i cala nedze wlasnego Bytu..az do dzis..
Za zyskanie Swiadomosci "Swiata"i "siebie"  utracili Dusze..
Nadzy,Glodni,poznali bol i trwoge fizycznego Swiata..To byla szokujaca dla nich/nas Trascendencja..Z Raju w ziemskie Pieklo Materi..
Z Boskiej Rzeczywistosci w Rzeczywistosc Starego Weza i Ksiecia Klamstwa..Dlatego ten "nasz swiat" jakiego doswiadczamy jest jakim jest..Skutek i owoc Grzechu Pierworodnego..

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-05-2020 [14:36] - Imć Waszeć | Link:

Jest tu jeszcze jeden ważny fragment, pokazujący nowatorskie podejście do fizyki i skuteczność przeniesienia zagadnienia na łono matematyki. Jest to wspomniana "równoważność" dynamiki i probabilistyki, czyli układów dynamicznych opisujących ruch oraz rozkładów prawdopodobieństwa. Na poziomie klasycznym mamy z tym stale do czynienia, jak powiedzmy w teorii ergodycznej (mieszanie), czy przy  chaosie deterministycznym, albo w mniej znanym problemie niemożności zbudowania idealnego generatora pseudolosowego, przy jednoczesnej wysokiej skuteczności właśnie obliczeń w niestabilnych układach dynamicznych w roli tegoż generatora. Obliczenie też jest pewną abstrakcją pojęcia czasu, tyle że opowiedzianą przez pryzmat zmiany stanów maszyny w kolejnych krokach programu. A teraz sam cytat:

"Okazuje się bowiem, że w „matematyce nieprzemiennej” dynamika i prawdopodobieństwo są tak bardzo ze sobą związane, iż można utrzymywać, iż są one dwoma aspektami tej sa­mej struktury  matematycznej. Co więcej, dokładniejsza analiza pozwala wyjaśnić, dlaczego w tradycyjnym podejściu te dwa pojęcia mogą uchodzić za niezależne. Jak wiadomo, w mechanice kwantowej mamy do czynienia z ewolucją (dynamiką) ukła­dów fizycznych, która prowadzi do przewidywań empirycznych o charakterze istotnie probabilistycznym. Zgodnie z zaproponowaną tu koncepcją jest to ślad bardziej pod­stawowej, nieprzemiennej dynamiki zunifikowanej z nieprzemienną probabilistyką."

I najważniejsze:

"Jak zatem dokonuje się przejście do skali makroskopowej? Istnieje tu kilka możliwości. Najprostszą wydaje się następują­ca. Ważnym elementem strukturalnym algebry nieprzemiennej jest jej  centrum. Cen­trum algebry A jest,  z definicji,  zbiorem tych jej  elementów,  które mnożą się  prze­miennie z wszystkimi innymi elementami algebry A. Im mniejsze centrum, tym alge­bra „bardziej” nieprzemienna (w szczególności centrum może być puste). Jeżeli cen­trum pokrywa się z całą algebrą, to mamy do czynienia z algebrą przemienną. Jeżeli przyjmujemy, że algebra rządząca „światem nieprzemiennym” (w naszych rozważa­niach algebra N) ma niepuste centrum, to naturalnym wydaje się przypuszczenie, że przejście od poziomu Plancka do świata makroskopowego polega na zacieśnieniu al­gebry do jej centrum."

Po prostu klejnot myśli :)

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-05-2020 [15:08] - Imć Waszeć | Link:

Zamiast jakiejś zupełnie abstrakcyjnej algebry trzeba sobie wziąć po prostu kwaterniony, dla których mnożenie jest nieprzemienne. Centrum składa się tu z tych kwaternionów q, które są przemienne z wszystkimi innymi kwaternionami, tj. qx=xq dla dowolnego x. Ale możemy to zrobić na raz dla wszystkich kwaternionów i określić tzw. komutator [x,y]=xy-yx. Wtedy centrum będą stanowić te kwaterniony, które komutują ze wszystkimi innymi, czyli [q,x]=0 dla dowolnego x. To działanie jest znanym w teorii grup Liego nawiasem Liego, czyli takim mnożeniem w algebrze Liego. A sama algebra Liego jest dalekim uogólnienie przestrzeni stycznej do powierzchni (ogólniej rozmaitości), której elementy można traktować jako "różniczkowania". Nota bene Z(H)=R.

No właśnie.... algebry Liego. Od tego chciałbym zacząć moje wyjaśnienie dotyczące atomu. Jednak na początek zauważmy inną ciekawą rzecz. W zasadzie wszystkie obserwowane w przyrodzie ruchy składają się pi razy oko z liniowych trajektorii, które w sposób naturalny dążą do układu płaskiego. Jak weźmiemy na tapetę układy planetarne, to ruchy planet odbywają się w zasadzie w jednej płaszczyźnie. Ponadto planety poruszają się w jednym kierunku i obowiązuje pewien rodzaj rezonansu orbitalnego. Tłumaczy się to sposobem ich powstania z dysku akrecyjnego, ale wystarczy popatrzeć na jakikolwiek zaburzony układ, żeby sobie uzmysłowić, że będzie się on z czasem stabilizował w kierunku dysku. Właśnie tak powstają ramiona galaktyk, nawet po zderzeniu dwóch obracających się w przeciwnych kierunkach. Największym takim zarejestrowanym układem są gromady galaktyk powiązane grawitacją, gdzie duża centralna galaktyka powoduje okrężny ruch małych satelitów. W przypadku obiektów, które nie mają dość "siły", żeby przyjąć kształt dysku, obowiązuje forma eliptyczna. Tymczasem wielkoskalowa struktura wszechświata już zdaje się nie podlegać tym prawom, czyli odstaje od tej "płaskiej" symetrii. Widoczne w symulacjach włókna, które już znajdują potwierdzenia obserwacyjne, są tego wymownym przykładem. Pojawia się tu więc spontanicznie symetria sferyczna.

W zasadzie powinienem napisać "pojawia się znów", bo ona jest widoczna w strukturze atomu. Stare intuicje książkowe podpowiadają nam, że kręcą się wokół jądra elektrony jak planety, ale nie w jednej płaszczyźnie. Bzdura. Gdyby tam obowiązywał klasyczny trend wyrównywania do jakiejś płaszczyzny, to mielibyśmy przypadek preferowania płaskich układów atomów, a tymczasem mamy różne kryształy. Prawda, że dziwne? No właśnie. Co więc powoduje, że dynamika w skali atomu staje się jakby dwuwymiarowa, sferyczna? Podpowiedź jest w tekście Hellera. Jeśli w skali ponad galaktycznej jest to słabnięcie oddziaływania grawitacyjnego (w skali dostępnego na istnienie oraz ewolucję czasu układ nie może się uporządkować w tej symetrii, dodam), to w mikroskali musi to być przewyżka jakiegoś oddziaływania z głębi Plancka nad klasycznymi regułami fizyki. Zob. sztuczne atomy.
.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-05-2020 [15:10] - Imć Waszeć | Link:

To jest właśnie poziom pośredni, czyli nano: https://kopalniawiedzy.pl/sztu...

"gdy stworzymy sztuczne atomy w naszych kwantowych obwodach, one również mają dobrze zorganizowane w sposób przewidywalny powłoki elektronowe, podobnie jak naturalne atomy. (...) W prawdziwym atomie w środku mamy ładunek dodatni, czyli jądro, wokół którego na trójwymiarowych orbitach krążą elektrony o ładunku ujemnym. W naszym przypadku nie mieliśmy dodatnio naładowanego jądra, a ładunek dodatni pochodził z elektrody oddzielonej od krzemu warstwą tlenku krzemu oraz elektrony zawieszone pod nią. Każdy z nich krąży wokół centrum kwantowej kropki. Nie tworzą tam sfery, ale raczej płaski dysk."

Proste? ;)

Obrazek użytkownika maxilampus

29-05-2020 [15:27] - maxilampus | Link:

Witam inspirujacego mnie kolege..
Na temat "centrum" "stycznosci" i "plaskiej symetri"..
Przyszlo mi do glowy ,ze warto uproscic i "uplaszczyc" ten piekny matematyczny jezyk ktorym sie pan tak biegle posluguje..Juz kiedys stwierdzilsmy ,ze jego uzywanie zabiera 70 %  przestrzeni Dyskusji ktore to mozna lepiej zuzyc w celu lepszego zrozumienia tematu dla "postronnych" :-))
Terminologia uzywana w Algebrze Matematyce Spekulacyjnej,niestety nie znajduje i nie znajdzie odpowiedzi na Jadro naszych rozwazan..Tworzenie najpiekniejszych ABSTRAKCYJNYCH  Modeli ,rowniez..
Wszechswiat,Zycie,Swiadomosc ,Dusza,,Istnieja w Realnej Rzeczywistosci. i ich elementy sa Empirycznie oraz Metafizycznie obserwowalne..
Wiec zamiast "przemiennych kwatemionow" mowmy o Transcendencji,Transmutacji ,Transubstancji..etc..zjawiskach znanych i niezle rozumianych en mass..

 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

29-05-2020 [21:21] - Imć Waszeć | Link:

Max, a w jakim języku będziemy sobie komunikować te transcendentne doświadczenia? Masz pomysł na jakiś wspólny dialekt, czy każdy z nas ma sobie wymyślić własny? ;)))

Obrazek użytkownika maxilampus

29-05-2020 [21:46] - maxilampus | Link:

w jezyku Polskim ? :-)) np..dotyczace "transcendencji " mozna rzec w taki oto sposob..,ze za pomocą pojęcia „transcendencja” wyrażamy pragnienie poznania świata, w którym przychodzi nam żyć. Pragnienie to rodzi pytania o możliwość zaspokojenia ciekawości i dążeń człowieka. Zastanawiamy się, czy jest możliwe osiągnięcie takiego poziomu wiedzy, która je zaspokoi, czy też doświadczając własnej ograniczoności, mamy do czynienia z utopią. Przy ustalaniu możliwości/niemożności ludzkiego poznania znaczącą rolę spełnia religia. Kieruje ona człowieka ku rzeczywistości istniejącej poza nim. Umożliwia objaśnianie problemów ważnych dla jego egzystencji, których sam nie jest w stanie wyjaśnić za pomocą rozumu. Mówiąc o  religii, będziemy mieć na myśli przede wszystkim chrześcijaństwo
Człowiek na różne sposoby wyraża pragnienie przekraczania własnej ograniczoności. Dążenie do osiągania coraz to nowych celów wskazuje wpisaną w jego naturę zdolność poszukiwania transcendencji (łac. przekraczający). Termin „transcendencja” posiada różne znaczenia. Według niektorych oznacza on „status tego, co znajduje się poza lub ponad badaną dziedziną, danymi bytami i co posiada różną od nich naturę, a więc np. Bóg wobec świata i świadomości (ujęcie metafizyczne). Po drugie wskazuje na wszystko to, co jest zewnętrzne wobec aktu świadomości lub poznającego podmiotu, co wykracza poza świadomość (ujęcie teoriopoznawcze). Prócz tych dwóch głównych znaczeń termin «transcendentny» tłumaczy się jeszcze, zgodnie z tradycją kantowską, jako znajdujący się poza zasięgiem doświadczenia (metafizyczny, noumenalny), a w myśli Heideggera — jako wznoszący się ponad poziom, na jakim się znajduje i przewyższający siebie....nadazasz kochany Imciu ?

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

29-05-2020 [23:36] - Imć Waszeć | Link:

A nie wydaje Ci się, Max, że jakoś za bardzo przypomina to gładkomowę polityczną, albo coś takiego: "Nasz produkt jest idealnym połączeniem skuteczności i opłacalności, pozwala zaoszczędzić wysiłek i nie drenuje kieszeni, w pełni realizuje główny cel naszej firmy, którym jest pełnia zadowolenia poprzez maksymalne dopieszczenie naszych klientów. Cel ten realizujemy w 150 procentach, dzięki czemu zaoszczędzony czas przeznaczamy na innowacyjne oraz kompleksowe badania nad jeszcze skuteczniejszym docieranie z naszym produktem do coraz szerszych środowisk wybitnych intelektualistów, którym i Ty kliencie niewątpliwie jesteś. Jesteś dla nas bezcenny, dlatego też w promocyjnym opakowaniu naszego produktu zdecydowaliśmy się specjalnie dla Ciebie aż 25 procent towaru więcej...." Potem okazuje się, że bierzesz produkt, chcesz zapalić kiepa na działce, a po szóstej czy siódmej próbie - jedna zapałka bez łepka, kolejna się łamie, inna płonie mikrosekundę, następna przepala ci iskrą mankiet w koszuli, wreszcie jakaś się zajarzy, ale tak słabo, że nie ma czasu kiepa wciągnąć. No i tak to se je, pane... ;)

Po prostu matematyka to konkret, weryfikowalny przez każdego, kto chce, dodam, a filozofia to taka poezja, która najczęściej mówi więcej o sobie i swojej pasji, niż o Bożym świecie. Problem w tym, że matematycy nazywają rzeczy dla wygody, zaś filozofowie głównie dla poklasku. Za niektórymi filozoficznymi systemami nic sie nie kryje, prócz jakiegoś Grodzkiego z jego nieskończonym ego.

PS: Mi też się kiedyś wydawało, że teoria pierścieni i modułów jest nie do pojęcia. A te reprezentacje grup i algebry Liego, jak pierwszy raz zobaczyłem w bibliotece na Śniadeckich, to prawie mnie zabiły bazyliszkowym wzrokiem. Clebscha-Gordana pamiętam do dziś i całe moje obrzydzenie z jakim na to spojrzałem. Podobnym wzrokiem patrzyłem też na te abstrakcyjne teorie pełne wzorów na trzy strony, jak procesy stochastyczne albo dystrybucje i transformaty. Z czasem jednak wszystko można poznać i zrozumieć, prócz tych rzeczy, których poznać i zrozumieć się nie da wcale, ale skąd nam o tym wiedzieć? Dlatego próbować zawsze trzeba, po męsku, a nie chować się za kieckami ;). Po prostu do uprawiania matematyki trzeba bardzo dużo pokory i silnej woli. Trzeba orać ten zagon w znoju i pocie jak koń, a wtedy w końcu coś zakiełkuje i może latoś obrodzi. :]

Obrazek użytkownika maxilampus

30-05-2020 [01:24] - maxilampus | Link:

Odkrywam tutaj duzo  arogancji Imciu..Ale przyjmuje wyzwanie..Nie rozumiesz wiec mojego jezyka i co on wyraza.wiec i tresc jest dla ciebie niezrozumiala..Moze ci sie wiec kojarzyc z czymkolwiek.Masz do tego..prawo..
Zmuszasz mnie do korekcji przeklaman ktore tutaj zawarles..Wbrew temu co sadzisz Matematyka nie jest "konkretem" i nie jest "weryfikowalna"..Jest tylko umowna konwecja zawarta w przez siebie sformulowanej Terminologi..Operuje w sztucznie stworzonych przez siebie parametrach i modelach..ktore nadaja realnej a niezrozumialem dla niej Rzeczywistosci Wszechswiata pozorny sens..W sumie nie ma empirycznego dowodu ,ze 2+2 = 4..Tak jak nie ma "realnych" cyfr czy liczb..Sztuczna umowna konwencja..
Filozofia nie jest Poezja ,jest natomiast Realnie Rzeczywista,bowiem operuje i zajmuje sie realna rzeczywistoscia wyrazona Slowem..ktore jest pelne Autentycznej tresci..
W moim swiecie Slowo bylo i jest Poczatkiem Wszystkiego..
Wygoda i Poklask..zawarta w Slowach..czyli jest jednak Ono uznawane przez ciebie..i ma realna wartosc.bowiem powolujesz sie na nie...w przeciwienstwie do "liczb" i wzorow z nich wyplywajacych, nadajcym Wirtualnej rzeczywistosci ,rzekomo Empiryczne parametry..Niestety nie ze mna te numery Bruner..bowiem Filozofia probuje opisac Swiat Realnie Istniejacy..Matematyka wirtualny ktorego Istnienie  nie mozna udowodnic..Bez tej calej sztucznie stworzonej otoczki terminologiczno-semantycznej nic w niej nie jest realne..i funkcjonuje w naszym codziennym zyciu na takiej samej zasadzie  jak Jednostka miary czy jednostka Czasu oraz setki podobnych UMOWNYCH konwencji..
Z tym "oraniem zagonu" tez przesadziles..bowiem moj i Autora blogu jest realny twoj niestety jest Abstrakcja...taka sobie Sztuka dla Sztuki..Pzdr :-))

Obrazek użytkownika jazgdyni

30-05-2020 [05:28] - jazgdyni | Link:

Sorry, już mnie nie ma. Pomyłka.

Obrazek użytkownika kmeehow

28-05-2020 [17:00] - kmeehow | Link:

Waszeci,
Nie rozumiem.
Czy aby „zacieśnianie” algebry do jej centrum” mające umożliwić zrozumienie świata macro poprzez wyjście od rozumienia zjawisk w skali Planca, nie jest niczym innym niż przedstawieniem w skondensowanej formie teorii i prawd w poszukiwaniu uniwersalnej formuły, czy jednego prawa, pozwalającego wytłumaczyć wszystko?
Czyż nie jest to próba odkrycia „kamienia filozoficznego”, albo znanej skoninąd „teorii wszystkiego”?
Nadanie algebrze najwyższego priotytetu w procesie poznania jest być może zasadne, ale czy bezalternatywne?
Być może nie rozumiem określenia „algebra”, bo z czasem pojęcia zmieniają się i nabierają nowych treści.
Byłbym wdzięczny za rozjaśnienie załączonego cytatu.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-05-2020 [18:29] - Imć Waszeć | Link:

"Algebra" jest terminem wieloznacznym. Algebrą nazywamy zbiór z jakąś rodziną operacji n-arnych na tym zbiorze i równościami wiążącymi te operacje. Ten kawałek matematyki nazywamy algebrą uniwersalną i jest dość bliska logice matematycznej (jako język tej teorii). Algebrą nazywamy cały dział matematyki. który zajmuje się różnymi konkretnymi teoriami, jak teoria grup, pierścieni, wielomianami. Uogólnieniem algebry i topologii jest topologia algebraiczna, która szuka algebraicznych struktur dla niezmienników topologicznych, czyli dla przekształceń ciągłych. Najbardziej abstrakcyjna w tym segmencie jest algebra homologiczna. To jest powiedzmy taki rodzaj algebry kategoryjnej. Tymczasem "algebrami" nazywa się też twory zupełnie konkretne, ale różne od tych z algebry uniwersalnej i różnych teorii grup. Te algebry różnią się od pozostałych tym, że - jak to mówią - mają wiele nośników, albo wiele warstw konstrukcji. Na przykład ciała liczb rzeczywistych lub zespolonych można łączyć w produkty kartezjańskie tworząc z nich np. wektory, a potem na tych wektorach można definiować jakieś iloczyny wektorowe. Bardziej skomplikowanymi konstrukcjami tego typu są algebry tensorowe, jako uogólnienie algebr wektorowych, algebry zewnętrzne, algebry Banacha, Liego, Hilberta, C*-algebry, wreszcie teoria Gelfanda itp. rowery. Dlatego zwracam uwagę, że kluczowym aspektem jest tu istnienie wielu nośników (współczynniki na każdym poziomie konstrukcji mogą być różne). Trzeba też zauważyć, czym ogólnie różni się analiza od algebry ogólnie pojętej. Analiza bazuje na przejściach do nieskończoności, na pojęciu ciągłości, zbieżności, bliska jest topologii, zaś czysta algebra stara się unikać konstrukcji nieskończonych i nieprzeliczalnych jak tylko może. Oczywiście tematem pobocznym byłby tu znów "pewnik wyboru" i parę aspektów filozoficznych pochodzących od czasów Leibniza (np. monady) :)

Właśnie... https://pl.wikipedia.org/wiki/...

Algebra Banacha – przestrzeń Banacha z określonym dodatkowym działaniem mnożenia wraz z którym tworzy ona algebrę nad ciałem liczb rzeczywistych (algebrę rzeczywistą) bądź zespolonych (algebrę zespoloną). Norma dotyczy bardziej aspektów topologicznych, ciągłości, niż samej struktury algebry w szerszym sensie.
C*-algebra (czyt. ce-gwiazdka-algebra; czasami algebra typu C*) – zespolona algebra Banacha A z dodatkowym działaniem inwolucji ∗ : A → A. Czyli nie dość, że ma mnożenie z algebry Banacha, to jeszcze tę inwolucję.

Takie konstrukcje można piętrzyć w nieskończoność, bo gdy taka C*-algebra A będzie miała własności pierścienia (dwa działania binarne i rozdzielność), to zawsze można utworzyć A-moduł, jako taką "niepełnosprawna" przestrzeń wektorową ("pełnosprawne" są nad ciałami), Ciało to taki pierścień, który nie ma nietrywialnych ideałów, ideały odpowiadają za homomorfizmy, są ich jądrami, czyli zbiorami elementów przekształcanych na 0. Itd. Najgorzej jest się przegryźć przez język.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-05-2020 [18:27] - Imć Waszeć | Link:

A samo pojęcie centrum najlepiej jest zbadać w teorii grup: https://pl.wikipedia.org/wiki/...

Jeśli są jeszcze jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem, bo zaraz przechodzę do tematu reprezentacji grup i struktury orbitali atomu ;)))

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-05-2020 [23:00] - Imć Waszeć | Link:

Poczekam z wyjaśnieniem atomu do jutra, dobrze? Na dziś tylko linki:

1) Wyobrażenie tego, co się dzieje w atomie w formie tzw. "spherical harmonics". Tutaj wyraźnie widać ile daje geometria i jak trudno byłoby to samo wyobrazić metodami chałupniczymi: http://www.gregegan.net/SCIENC...
Uwaga, obrazki są animowane i mogą się długo ładować, ale warto poczekać :)
2) Te obrazki "orbitali", odpowiadają dokładnie reprezentacjom grupy Liego SL(2,C): https://en.wikipedia.org/wiki/...
Co ciekawsze, to samo narzędzie jest używane do badania fizyki czarnych dziur.

Powiedzmy, że to jest podobne zagadnie jak badanie figur Chladniego, ale nie na powierzchni blaszanego prostokąta, tylko na całej sferze. Czyli musi się zgadzać na brzegach: https://www.youtube.com/watch?...
Tutaj w połowie filmu są jakby rzuty ze sfery na dysk: https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika kmeehow

30-05-2020 [18:14] - kmeehow | Link:

Imć Waszeci,
Chciałbym prosić o jakieś krótkie podsumowanie obecnej wiedzy o atomie.
1. Czy atom jeszcze istnieje, a jeśli tak to czy odejście od jego klasycznego opisu wymaga
nowej definicji w zastępstwie i jaka by ona była?
2. Które z elementów opisu „nowego” atomu jest obecnie fundamentalne dla rozumienia jego opisu i zjawisk z tym związanych? Czy jest to dynamika dwuwymiarowa, czy owa „przewyżka” z głębi Plancka- jaka?
3. Czy wszechświat , „skala ponadgalaktyczna” jest odwzorowaniem struktury, którą zwykliśmy nazywać atomem?
4. Czy sztuczny atom to nie ściema, bo jeśli nie, to jakie byłyby implikacje w usiłowaniach
stworzenia życia, czy alternatywnego wszechświata?
pozdrawiam

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

31-05-2020 [12:30] - Imć Waszeć | Link:

@kmeehow
1. Nie wiem co to znaczy "istnieje" i nie mam pojęcia na czym polega "klasycznie", dlatego zaproponowałem kiedyś rozszerzenie matematyki o ten aspekt "istnienia" lub "przynależności do zbioru, który zaproponował m.in. Henkin. Chodzi o to, że gdy zaczniemy przybliżać pewne niestandardowe logiki (toposy) za pomocą logik klasycznych, to wykoślawia nam się pojęcia zbioru, elementu i przynależności do zbioru. Heller poszedł na skróty i powiedział o przestrzeniach bezpunktowych. Ja tutaj rozbierałem temat na części i przechodziłem od geometrii algebraicznej, poprzez przestrzenie upierścienione (spektra), gdzie punkty mogą być nierozdzielalne, wielokrotne, schematy, snopy, do toposów. Chodzi o to, że "klasyczne" topologie nakładane na spektra różnych pierścieni funkcji (to m.in. badał Gelfand) nie muszą być "dobre". Za dobrą topologię uznajemy taką, która rozdziela punkty, czyli minimum T2. Tymczasem topologie Zariskiego mogą być tylko T0 (przestrzenie Kołmogorowa), a od bidy T1:

https://en.wikipedia.org/wiki/...

"The Zariski topology on Spec(R), the prime spectrum of a commutative ring R is always T0 but generally not T1. The non-closed points correspond to prime ideals which are not maximal. They are important to the understanding of schemes."

Reasumując, atom "istnieje" w trochę innym sensie, niż powiedzmy istnienie jednoznacznego rozwiązania RRZ albo istnienie granicy ciągu (oba te przypadki zakładają "jednowymiarowy" proces dochodzenia do konkluzji; wzdłuż osi czasu, albo zgodnie z indeksem po liczbach naturalnych). Tak mi się wydaje.

2. Czy jest to aspekt dwuwymiarowy? Nie wiem. Być może - i to wydaje mi się najbardziej trafne spojrzenie - zagadnienie można rozdłubywać w nieskończoność w takim nieskończonym ciągu coraz mniejszych "wymiarów", niczym kontemplacja detali we fraktalu w coraz mniejszej skali "Planck(n)" (to taki żart dla lepszej wizualizacji ;), ale o podobnym wpływie i znaczeniu dla procesów w danej skali. Dlatego np. nie można już poprawiać przewidywań elektrodynamiki kwantowej powyżej jakiejś liczby diagramów Faynmanna, bo wchodzi do gry mniejszy kolejny "Planck(n+1)", czyli następuje ta "przewyżka". Byłoby to coś, co w dynamice i teorii chaosu nazywa się grupą "renormalizacji". To niestety znów dotyka tematu grup i algebr Lie.

3. Kompletnie nie mam pojęcia. Zauważam jedynie pewne podobieństwa. Gdyby tak było, to cała czasoprzestrzeń ze wszystkimi "Planckami" i nadprzestrzenią, jak chcą miłośnicy teorii wieloświata, byłaby jakby toroidalna w wymiarze zwanym "skalą". To bardzo silne założenie, więc będzie mieć też inne poważne konsekwencje. Powiedzmy, że nie jest to chwilowo nam potrzebne.

4. Sztuczne atomy to fakt, kropki kwantowe, splątanie, spintronika i skyrmiony to fakty, komputery kwantowe i kwantowa dominacja to rzeczywistość. Wreszcie złamanie w pewnym zakresie kryptografii opartej na RSA, czyli rozkładzie na czynniki pierwsze, za pomocą komputerów kwantowych to też się dzieje.

Obrazek użytkownika maxilampus

31-05-2020 [13:28] - maxilampus | Link:

"Nie wiem co to znaczy "istnieje" i nie mam pojęcia na czym polega "klasycznie"...
Za to "wiesz" Imciu co to sa "toposy"  "kwantony" oraz na czym "polegaja".. nawet przytaczasz ich "definicje"..I na tym polega to matematyczne "maslo-maslane"..Wystarczy stworzyc Abstrakt a nastepnie zmusic innych do jego zaakceptowania..Im ten abstrakt jest bardziej  niezrozumialy i sformulowany w nieistniejacym jezyku tym lepiej..bowiem z obawy przed smiesznoscia,oraz Strachem bycia zaszufadkowanym jako "ignorant" ,tlumy glupcow powtarzaja za tworca tego Abstraktu to maslo-maslane..z gorliwoscia neifitow,,To nawet nie jest smieszne..To jakas masowa psychoza,ktorej daja sie uwiesc tlumy..Czym sie to konczy,wizyta w Oswiecimiu da najlepsza odpowiedz..
Aby poszerzyc twoja wiedze,,i twoje w niej braki czym jest " klasyczny", "Istnienie"."Wiedza"..
1) klasyczny.. uznany za wzorcowy, typowy; tradycyjny.
2) Istnienie (łac. existentia) – fakt bycia,...mozna dodac ,ze bycia czegoś, co określa i specyfikuje istota. Jedna z najbardziej fundamentalnych (obok pojęcia istoty – essentia) kategorii (pojęć) metafizycznych. W filozofii klasycznej (arystotelesowsko-tomistycznej)..
3) Wiedza..„ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości wraz z umiejętnością ich wykorzystywania”..czy ty o tym wszystkim Imciu Wiesz ?
Ah...Imciu..mimo wszystko polubilem cie..z ta twoja wyobraznia kreslaca nowa Kosmogonie za pomoca "matematyki" i toposow :-)) zadaje sobie jednak pytanie co w tej "klasycznej" brakuje ? ze odrzucasz jej "istnienie" ? i tworzysz Nowa ,ktora nie Istnieje..i nie moze zaistniec..Co powoduje ludzmi ,ze odrzucaja Sworzony Swiat,Kosmos i w nim Porzadek ?
Potrzeba i Pycha bycia Stworca ? Bogiem ? Pzdr

Obrazek użytkownika kmeehow

31-05-2020 [13:55] - kmeehow | Link:

Dziękuję. A to prezent dla Pana i dla Maxilampusa.
Jakoś się Panowie musicie nim podzielić.

https://www.youtube.com/watch?...
https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika maxilampus

31-05-2020 [14:31] - maxilampus | Link:

Jak Nostalgia..to dla ciebie : https://www.youtube.com/watch?...
a dla Imcia to : https://www.youtube.com/watch?...
ewentualnie mozecie sie wymienic :-))

Obrazek użytkownika kmeehow

31-05-2020 [17:24] - kmeehow | Link:

Poprawnie przypisane, dziękuję.
Chociaż, poproszę Imć Waszeci, żeby wypożyczył mi od czasu do czasu.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

31-05-2020 [15:01] - Imć Waszeć | Link:

Pierwszy kawałek dobrze znam. Wiąże się to z czasami, gdy kupiłem sobie pierwsza gitarę i po całej Warszawie szukałem nut go grania. Starszy kolega ze studiów polecił mi specjalną księgarnię muzyczną i tak się to zaczęło. Kupiłem wtedy nuty z flamenco, Bachem, i jakieś wprawki z pieśni Sojwejgi. Pamiętam jak puchły mi palce od naciskania strun na gryfie i robiły się takie tarczki jak u żółwia. Stare czasy :). Drugi kawałek brzmi znajomo, ale jak to w jazzie, nic nie jest nigdy takie samo. Choćby było tym samym utworem, zawsze liczy się wykonanie i improwizacja. Dziękuję za podarunek i raczej wybieram ten drugi kawałek.

https://www.youtube.com/watch?...
Albo w wersji wokalnej: https://www.youtube.com/watch?...

Do powyższego tekstu dodam jeszcze, że wcale mi się nie wydaje, że w tym świecie istnieją byty, które nie potrzebują indywiduacji. Najprostszym przykładem są cząstki splątane, gdzie - jak mówią fizycy - brakuje informacji do pełnego opisu dwóch cząstek, więc zachowują się one dziwnie. To jest takie fizyczne pokazanie palcem T0 Kołmogorowa.

A jako prezent zaproponuję własną twórczość. Trzeba czytać w rytm Arii na strunie G Bacha: https://www.youtube.com/watch?...
To moja odpowiedź na pytanie, czy można odmalować nastrój chwili słowami:

...
musiałbym chyba pochwycić słów więcej.
zaznaczyć je, biorąc pióro w ręce,
potem rzucić, niechaj lecą z wiatrem
w świat, co nieskończonym jest teatrem.
Jak sprawy przeszłe... niezałatwione,
Jak rozmowy zaczęte... niedokończone.
Jak miejsca odległe, w których chyba byłem,
Jak sny, których nigdy nie dośniłem.
Twarze ludzi, których nie spotkałem
Przeszli, a ja ich poznać nie umiałem.

Chciałem...

Ale nie było nam to, widać, pisane
więc nadal trwać będą niewypowiedziane
nieme jak w pustce porzucone runy
lżejsze od dźwięku brakującej struny
bielsze od anielskiej, czystej bieli
aż ostatnią kroplą się dopełni kielich
czasu, a świat cały w miejscu stanie
Znajdzie się wtedy także miejsce dla mnie
pośród tych słów, tych marzeń sennych
wśród rzeczy wiecznych i niezmiennych

Bezimiennych...

Lecz nim fantazji skrzydła rozwiniemy
jeszcze na krótką chwilę przysiądziemy
by ostatni raz popatrzeć poza siebie
i zapiszemy się na pogodnym niebie
tym wiolinowym kluczem... zakręconym
ostatnim brzmieniem... przedłużonym
nutą, co wzrusza, bawi, czasem smuci
którą wiatr w liściach drzew zanucił
która pobrzmiewa w śpiewie fal
jednym akordem odlecimy w dal

Choć żal...

Obrazek użytkownika kmeehow

31-05-2020 [15:29] - kmeehow | Link:

Czytałem, słuchałem równocześnie Bacha i odniosłem wrażenie, że jest Pan moim starym znajomym.
Ileż jest prostych dróg do spotkania się człowieka z człowiekiem, a jak często wybieramy te najbardziej kręte.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

31-05-2020 [18:11] - Imć Waszeć | Link:

Bardzo możliwe, bo ja to tworzyłem online na Onecie w latach 2000-2003 i spotykałem tam bardzo wielu ciekawych ludzi. ;)
Fragmenty z rozmów z około 30-ma mam nawet zanotowane, bo tak były inspirujące 8]
Pamiętam na przykład nocną rozmową o filozofii z jakimś wyraźnie starszym niż dwudziestolatek człowiekiem, gdy próbowałem mu wytłumaczyć moją najnowszą myśl, ideę dotyczącą osnowy rzeczywistości. Namachałem mu przez "oczami" z gorączkowym zaangażowaniem obiema rękoma obraz siatki przykrywającej "wszystko", czyli np. naukę, kulturę, albo cywilizację, która to siatka wyglądać miała jak te meshe z grafiki 3D. Mówiłem mu, że nie dotykamy wcale rzeczywistości w naszych rozmowach i rozumowaniach, ale odnosimy się tylko do owej siatki - sieci pojęć, które zdobywamy wraz z doświadczeniem życiowym, poprzez edukację, a także nasiąkamy nimi cytując uznane przez nas autorytety. On do swojej instancji, a ja do swojej. Porozumienie w wymianie poglądów polega więc na tym, że uzgadniamy parametry tej siatki wokół jakiegoś punktu. Ja wtedy miałem na tapecie kilka książek z serii "Plus/minus Omega", Fritjofa Caprę z jego holizmem i zacząłem pasjonować się literaturą określaną jako cybernetyczna oraz cyberpunkowa. To były te moje tymczasowe autorytety. Dzięki tej analogii do sieci wytłumaczyłem mu chyba, że jego autorytety będą pewnie zupełnie inne, jego sieć inaczej będzie przylegać do rzeczywistości, a jej oczka w wielu miejscach różnić się będą wielkością. Sieć pojęć, a może też sieć znaczeń, desygnatów słów poznanych w życiu i shomogenizowanych w procesie samo-uczenia można w ten sposób zagęszszać, uzupełniać i korygować, albo też wykoślawiać, dziurawić lub czynić odstającą od rzeczywistości. Symulakrum, czyli mapa rzeczywistości tak wg nas dokładna, że zaczyna nam się mieszać z rzeczywistością, a nawet ją zastępuje. Każdy ruch siatki, każda korekta poprzez rozmowę mieni nam się wtedy jak zmiana samej rzeczywistości, a nie jedynie naszych o niej wyobrażeń. Czasem człowiek tak ma, że w głowie lęgną mu się wielkie pomysły, których nigdy przez całe życie nie ma czasu zrealizować do końca :/ To mi uświadomiło potrzebę stworzenia jakiejś osobistej Arki, żeby te zakurzone perełki i nieforemne diamenciki mógł odkopać kiedyś ktoś inny i stosownie oprawić.

Obrazek użytkownika maxilampus

29-05-2020 [23:14] - maxilampus | Link:

Drogi Imciu..
Wyznam ci cos. Twoja Intuicja prowadzi cie i udziela odpowiedzi we wlasciwym kierunku ! Twoim i innych "teoretykow naukowych" problemem jest niemozliwosc wyartykulowania tej Intuicji w rownaniach matematycznych :-)) ale przyznaje ,ze ona jest w tobie i was..
Wyartykuluje ja dla ciebie bo cie polubilem..otworz uszy i uslysz :
JEST TRZECIA forma Transcendencji Materi !!! nie tylko ta znana jako Energia.i zapisana w slynnym E=mc2.."Nauka" jest zmuszona rozwinac to rownanie w nowy wzor E=mc2 =....? moze sprobujesz dokonczyc :-)) .Czaisz wielkosc tego stwierdzenia ? i jego konsekwencje ?

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-05-2020 [13:54] - Imć Waszeć | Link:

Prosty eksperyment. Biorę buraka cukrowego i wiążę na sznurku. Kręcę burakiem dookoła i w ręce wydziela się ciepło, czyli energia. Tymczasem niezależnie od tego jak długo kręcę, burak pozostaje taki sam. Nic z niego nie ubywa. No więc jak może być tą energią, skoro pi razy oko też realizuję podobny, choć znacznie wolniejszy wzór E=mv^2 (v prędkość obrotu)? A może efekt zaskakuje dopiero wtedy, kiedy obiekt osiągnie prędkość v=c, a nigdy wcześniej? No to to by dopiero było ciekawe, bo dotyczyłoby jedynie fotonów czyli dla niektórych samej "energii". Paragraf 22 :)

Obrazek użytkownika kmeehow

30-05-2020 [15:36] - kmeehow | Link:

Imć Waszeci, jest pan genialny!!!!!!!
Uśmiałem się do rozpuku. Ale, po co pocierać buraka i dawać to jako przykład wydzielania energii.
Czy na widok, pięknej kobiety, lub nawet myśl o niej nie robi się Panu gorąco?
Tuaj nawet ruch nie jest potrzebny.
A z tymi algebrami zakołowałeś Pan moją głową.
Myślę, że sekwencja Maxa o koniu arabskim nie jest pozbawiona sensu.
pozdrawiam

Obrazek użytkownika maxilampus

31-05-2020 [18:53] - maxilampus | Link:

Kolejna slowna manipulacja  Imciu.."wydzielanie" sie Energi nie jest rownoznaczne z byciem "energia" ..i mimo wszystko jest to ta sama Energia..nie zmienila ona swojego "stanu"..poza tym ,ze sie "porusza"..

Obrazek użytkownika maxilampus

30-05-2020 [01:47] - maxilampus | Link:

.."Tymczasem "algebrami" nazywa się też twory zupełnie konkretne"..
Drogi Imciu..Rozbawiles mnie tym stwierdzeniem..bowiem nikt nie slyszal o Realnym istnieniu ,konkretnych tworow algebraicznych..Zaciekawiles mnie rowniez..Jakiez to one posiadaja konretnie, fizyczna forme i materialna kompozycje ?
..." cały dział matematyki. który zajmuje się różnymi konkretnymi teoriami,"..hmmmm teoriami..powiadasz drogi Imciu ? az odetchnalem z ulga czytajac to twoje stwierdzenie,,jednak posiadasz realna refleksje osadzona w realnej rzeczywistosci ..:-)) Pzdr

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-05-2020 [13:45] - Imć Waszeć | Link:

Kostkę Rubika. Ma kształt sześcianu, podzielona jest na 3x3x3 małe kostki, które przy obracaniu ścian realizują pewną grupę. Grupa ta ma taką własność, że pomimo trylionów możliwości położenia małych kosteczek, wystarczy maksymalnie 20 ruchów do jej ułożenia. To jest konkretna reprezentacja lub praktyczna realizacja grupy z 2^27*3^14*5^3*7^2*11=43252003274489856000 elementami (z przedziałkiem 43 252 003 274 489 856 000). Może zrobimy konkurs. Ja ułożę kostkę zgodnie z jakimś algorytmem, a Max wymodli rozwiązanie, dobrze? Kolejny przykład konkretnej algebry to układ logiczny w koprocesorze arytmetycznym w naszym komputerze. Układanka 15. Nawet Sokoban, zrealizowany dla jaj w sortowni Amazona w Krakowie jest algebrą, chociaż nie tak łatwo to zauważyć. To są konkretne rzeczy w tym sensie, że z trzech stalowych rur i bez piły nie zrobi nikt prostokąta. Dlatego matematyka oszczędza kupę ciężkiej umysłowej pracy różnym głupkom. ;)

Teoria jest pojęciem wieloznacznym. To, co teorią nazywa filozofia, to jest GWno nie teoria. :) Zresztą inne nauki społeczne i nawet ekonomiczne też.
W matematyce teorią nazywa się niesprzeczny zbiór zdań. Tylko tyle, no i co z tego mamy? Nic. Teorią jest dział algebry zajmujący się tylko grupami, choć nie ma on żadnego z góry określonego zbioru zdań, którego niesprzeczność można by badać. Na przykład istnienie grup wolnych zależy od aksjomatu wyboru, a to powodowałoby wciągnięcie całej reszty matematyki jako "zdań" teorii grup.

Jeśli istnieje realna rzeczywistość, to proszę się skupić i wyjaśnić mi, dlaczego elektrony w atomie nie poruszają się po okręgach w jednej płaszczyźnie. Dlaczego nie obowiązuje teoria Nassima Harameina? No bo skoro liczy on promienie i używa trzech pierwiastków do rozkminienia mechaniki kwantowej a nawet kwantowej grawitacji, to powinien znać tez odpowiedź na takie trywialne pytanie: jakie symetrie spełnia atom wodoru? Krótka piłka. Chciałem do tego dojść metodą ewolucji, ale widzę, że się nie da. Opór "materii" jest zbyt duży. Czyżby podobnie jak u Grossa objawienie senne było potwierdzeniem teorii historycznej? (teorii w sensie humanistycznego bzdetu, a nie matematycznego konkretu, patrz wyżej) Nie wiem, nie znam się, zabiegany jestem, więc słucham wyjaśnień. :]

Obrazek użytkownika tricolour

30-05-2020 [15:02] - tricolour | Link:

@Imc

"proszę się skupić i wyjaśnić mi, dlaczego elektrony w atomie nie poruszają się po okręgach w jednej płaszczyźnie" - a dlaczego mają się poruszać w jednej płaszczyźnie skoro wcale się nie poruszają po okręgach?

To takie same pytanie jak: dlaczego moje dzieci nie poruszają sie wokół mnie w jednej płaszczyźnie.

Obrazek użytkownika maxilampus

31-05-2020 [13:59] - maxilampus | Link:

Dzieki Bogu !! sa jednak ludzie ,ktorzy potrafia myslec i znaja normalny jezyk !! bo zaczalem sie tutaj czuc jak "pietaszek" na samotnej wyspie..

Obrazek użytkownika tricolour

30-05-2020 [16:08] - tricolour | Link:

@Imc

Albo inaczej: od czasu gdy zaobserwowano dyfrakcję jednego elektronu na dwóch szczelinach i jego późniejszą interferencję, w wyniku czego ujrzeliśmy zwykłe prążki, co oznacza, że jeden elektron jednocześnie przeszedł przez dwie szczeliny w tym samym momencie, to pojecie "poruszania sie" traci swój intuicyjny wymiar.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-05-2020 [17:07] - Imć Waszeć | Link:

To może odwrotnie, dlaczego planety nie poruszają się w roju typu "książkowy atom". To samo tyczy się gwiazd w galaktyce. Oczywiście dojdziemy do problemu symetrii, a nie chciejstwa obiektów. Właśnie tak namieszał w głowach obrazek atomu z elektronami na orbitach kołowych - nie można sobie wyobrazić uogólnionego ruchu, o którym pisze Heller w artykule. Dopiero po zrozumieniu tego fenomenu można przejść krok dalej i zacząć wyobrażać sobie unifikację dynamiki z probabilistyką. Bo że trajektoria elektronu nie jest losowa choć ciągła i po jakiejś trajektorii (jednowymiarowa), to chyba już widać. Zresztą podałem "chłopski" warunek - tworzą się przestrzenne kryształy z atomów, a nie płaskie talerze.

Obrazek użytkownika tricolour

30-05-2020 [19:55] - tricolour | Link:

@Imć,

Przepraszam bardzo za offtopic, ale na "chłopski rozum" to ja mam komunię, zaraz prawie no tuż tuż. I takie oto cuś znalazłem:

https://allegro.pl/oferta/zest...

Obrazek użytkownika kmeehow

30-05-2020 [17:24] - kmeehow | Link:

Imć Waszeci,
Czy można w ogóle powiedzieć która algebra w jakim celu została stworzona, czy jest to proces tworzenia "sobie  a muzom" -  bez jakiegolkolwiek praktycznego celu;
 tak po prostu, bo niespokojne umysły matematyków muszą tworzyć coś nowego?
Nie jest to pytanie podchwytliwe. Niespotykana w historii explozja teorii, poomysłów i "matematyk" musi miec jakieś swoje uzasadnienie.
pozdrawiam i dziękuje, że znajduje Pan czas żeby być z takimi laikami jak ja

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-05-2020 [18:12] - Imć Waszeć | Link:

To nazwy zostały wymyślone przez matematyków i nadane czemuś, co istnieje i istnieć będzie nawet po wyginięciu Człowieka. Czy tak trudno to zrozumieć, że trójkąt będzie zawsze miał trzy boki, nawet jak go nazwą frubitipapa? Zawsze będzie czekać na odkrycie trygonometria. Ktoś, jak starożytni Babilończycy, wpadnie kiedyś na pomysł opisania liczby Pi. Walka z tymi faktami natury, to jak jawny występek przeciwko Stworzeniu, bo one też są integralną częścią Stworzenia. Tak już jest, a nie że my chcemy, aby tak było. Od kwestionowania tego faktu nie przybywa mądrości, za to rośnie pycha pójścia inną bezwysiłkową drogą "poznania". To samo tyczy się tych wszystkich ydowskich bajek, że przyjdzie srogi Pan Bóg i 2+2 stanie się 5. Nie stanie się, bo a) przeczy to definicji mądrego i dobrego Boga, który nie może wprowadzać celowo zamętu w świecie i szerzyć zwątpienia w prawa rządzące światem, ani mieć "pomysła" i wciąż zmieniać zasady. Skoro mówicie, że Dzieło Stworzenia jest idealne, to jakim ideałem będzie złom z Dzieła Stworzenia? Te różne matematyki, to jest właśnie kodyfikacja różnych filozofii. Ale nie takich, że facet siedzi na kiblu i nagle wyskakuje z pomysłem, że teraz będzie tworzył tak: wszystko będzie kartoflem, pływającym w zupie kartoflowej, a cel człowieka będzie podporządkowany dobru kartofla i jego dopieszczeniu w sosie truflowym. Energia będzie przepływem sosu truflowego z Idealnej Łyżni, czyli łychy Boga, co powoduje powstanie tworów materialnych. Przecież to w niczym nie różni od bajek pastuchów zebr z Afryki. A tymczasem tak właśnie kombinują niektórzy filozofowie (bardziej większość niż mniejszość), tylko odgrodzili się od ludzi bystrych skomplikowanym systemem kodów, rytuałów, nielogicznym językiem i zwartym kołem czołobitnych akolitów, którzy są w stanie wydrapać oczy za próbę podważenia tez swego guru.

Tak więc matematyka nie tworzy liczb całkowitych, bo one istnieją naprawdę. Nie tworzy działań arytmetycznych, bo one działają w naturze. Dwie kury plus trzy kury zawsze będzie równe pięciu kurom. Matematyka nie wymyśla tych operacji, tylko opisuje to co widzi. Skoro tak, to matematyka nie tworzy istoty teorii grup, lecz tylko nazywa po swojemu to co widzi. Nie tworzy od nowa teorii pierścieni, ale nazywa dalsze własności tychże grup, gdy dorzucimy do poprzedniego działania dodawania jeszcze mnożenie? Czy trzy rzędy po cztery kury będą kiedykolwiek czymś innym niż uporządkowanym stadem dwunastu kur? Nawet gdy nie będzie na świecie ani jednego matematyka, to odpowiedź brzmi nadal NIE.

Linkowałem kiedyś film, gdzie wypowiadali się matematycy, niematematycy, filozofowie i teologowie na temat: "czy matematyka jest wynaleziona czy odkryta?" Tak więc ta ścieżka jest wydeptana jak żadna inna. Matematyka opisuje cechy realnego świata. A to, że niektóre z tych cech nie pasują do domowych wyobrażeń i chłopskiego rozumu, to już nie jest wina matematyki. To są takie oczywistości, że aż przykro jest mi to pisać w tym miejscu. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika kmeehow

30-05-2020 [18:42] - kmeehow | Link:

Dziękuję za pańską odpowiedź.
Wie Pan jaki mam szacunek i respekt do matematyki i matematyków, ale czy zgodzi się pan ze mną, że mózg ludzki może tworzyć i tworzy niekiedy struktury myślowe nie mające odwzorowania w rzeczywistości i to co nie raz wydaje nam się jej opisem, jest tylko wytworem naszej wyobraźni?
Albo, powody do tworzenia teorii bywają,szczególnie w obecnych czasach, powiedzmy delikatnie, „nieszczerości” - różne, często materialne? Dla ludzi „z branży” takich jak Pan oddzielenie plew od ziaren jest bezproblemowe, dla takich jak ja i większości - nie.
Stąd pytanie o Pańską ocenę. Widzenia świata poprzez liczby nie jestczymś zaskakującym.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-05-2020 [22:43] - Imć Waszeć | Link:

Zgadzam się, ale naprawdę mówimy o dwóch kompletnie różnych pojęciach z etykietką "teoria". Matematyczne teorie są weryfikowalne za pomocą logiki. W tym sensie jest to raczej - jak już wspomniałem - ponazywanie różnych bytów i relacji między nimi, a nie tworzenie czegoś z niczego. To tak jak z teorią liczb i liczbami, które istnieją obiektywnie, ale matematyk potrafi dostrzec i wyróżnić w nich pewne typowe struktury. Właśnie grupy i pierścienie, które są grupami z dodatkowym mnożeniem i prawem rozdzielności mnożenia względem dodawania x(y+z)=xy+xz. Wydaje się to nam oczywiste dla liczb, ale proszę spróbować z macierzami 2x2. Tak więc teoria jest tym mitycznym językiem, dialektem dla pewnej transcendencji, której uporczywie poszukuje Max i nazywa to "językiem polskim". Tak jakby język matematyki, chemii, prawa, socjologii albo biologii nie był częścią języka polskiego. Nie ma teorii sprzecznych, chyba że przez pomyłkę, a i to nie ma tam sprzeczności tylko tzw. trywialność. Takie "odkrycia" zdarzają się w praniu i bardzo popularny wśród matematyków jest żart, jak to pewien doktor pracował miesiącami i wreszcie wymyślił rewelacyjną teorię. Problem był tylko w tym, że teorię tę spełniał jedynie zbiór pusty ;))

Tak więc tworzenie teorii w matematyce nie oznacza wymyślania jakichś niestworzonych rzeczy, ale po prostu budowę języka do opisu elementów tej teorii i związków pomiędzy nimi. Przykładem takiej transcendencji, czyli wyjściem poza matematykę lub raczej do innej matematyki są intuicjonizm, konstruktywizm, albo teoria kategorii, która jest raczej czymś w rodzaju nowego paradygmatu.

https://pl.wikipedia.org/wiki/...

Podam przykład prostego rozumowania z teorii pierścieni, albo z teorii algebr Banacha, albo algebr C z gwiazdką, do wyboru. Elementem nilpotentnym nazywamy takie a, dla którego a^n=0, dla pewnego n>1. Jest to taki dzielnik zera ale z własną potęgą no bo aa^(n-1)=0.
Z tego wynika, że elementy (1-a) oraz (1+a) są odwracalne, czyli mają takie elementy b, c, że (1-a)b=1 oraz (1+a)c=1. No to jak się tego dowodzi? Analogicznie jak dla liczb i wielomianów:
1=1-a^n=(1-a)(1+a+a^2+...+a^{n-1})
Natomiast drugi przypadek: 1=1+a^n=(1+a)(1-a+a^2-...+a^(n-1)), gdzie n jest nieparzyste, można łatwo rozszerzyć na przypadek n parzystego. Zmieni się tylko znak ostatniego wyrazu na minus. Dla liczb nie możemy użyć tego tricku, a tu proszę, bowiem 1-0=1-a^n=1+a^n=1+0. Z takich małych klocków właśnie składa się cała wiedza matematyczna, dlatego prawdziwość wynika z rozumowania, a nie z postaci teorii i osoby stojącej za nią.

W przypadku omawianych reprezentacji grup trzeba sobie po prostu uzmysłowić pewien fakt. Grupa jest abstrakcyjna, jeśli mówimy o jakichś elementach, ale nie wiążemy ich z jakimś otoczeniem, np. płaszczyzną kartezjańską. Jeśli znajdziemy jej reprezentację np. w grupie (a formalnie w pierścieniu macierzy kwadratowych odwracalnych (z wyznacznikiem niezerowym) GL(n), to dostajemy już grupę konkretną.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-05-2020 [23:16] - Imć Waszeć | Link:

Wtedy oprócz tego, że jest to grupa, możemy do obróbki i rozumowania użyć całego aparatu tego środowiska, czyli w tym przypadku pierścienia macierzy. Grupa GL(n) też nie spadła z Księżyca, lecz jest przekształceniem n-wymiarowej przestrzeni kartezjańskiej (czyli zbioru n-tek liczb rzeczywistych, inaczej wektorów) na siebie i to jednoznacznie, bez nakładek. To jest z jednej strony izomorfizm, ponieważ na siebie to automorfizm, a z drugiej strony zachowuje różne aspekty przestrzeni jak np. liniowość, tj. podprzestrzenie liniowe (linie, płaszczyzny i więcej wymiarowe uogólnienia) nie są skręcane, tylko zachowują swoją formę. Teraz powinienem dać wykład o bazie wektorów, przekształceniu bazy na inną, wreszcie zapisu tego przekształcenia w postaci macierzy kwadratowej. To można wygooglować bez problemu. Opowiem za to o czymś innym.

Jeśli mamy w n=wymiarowej przestrzeni kartezjańskiej R^n, czyli przestrzeni n-tek liczb rzeczywistych, dla ustalenia uwagi weźmy n=4, czyli (x,y,z,w) (przestrzeń czterowymiarowa), równanie postaci ax+by+cz+dw=e, to jego rozwiązania tworzą pewną podprzestrzeń wymiaru 3. Jeśli e=0, to ta podprzestrzeń L będzie przechodziła przez (0,0,0,0) i będzie nazywana liniową, a jeśli e różne od 0, to podprzestrzeń L' nie przejdzie przez zero, ale będzie równoległa do tej wersji liniowej L; nazwiemy ją afiniczną. Ta druga może być otrzymana z pierwszej za pomocą przesunięcia wszystkich punktów podprzestrzeni L o jakiś wektor [s,t,u,v]. Oczywiście jest to abstrakcja sytuacji, gdzie w przestrzeni wybieramy punkt A i chcemy, żeby nasza podprzestrzeń L' przechodziła przez niego. Wtedy wektor jest wektorem wskazującym nasz punkt (ma te same czynniki, współrzędne). W szczególności jeden z takich wektorów będzie miał minimalną długość. Będzie to wektor prostopadły do naszej podprzestrzeni. Wie Pan, gdzie on jest? W naszym równaniu. To kompletnie zaskakujące dla początkujących, ale zrozumiałe dla wyjadaczy. Na ax+by+cz+dw=0 możemy spojrzeć jako na iloczyn skalarny dwóch wektorów V=[a,b,c,d] i W=[x,y,z,w], a ten jest zerowy tylko dla wektorów prostopadłych. Czyli tymi iksami itd. opisujemy po prostu miejsce punktów, na które wskazują wektory prostopadłe do [a,b,c,d]. To jest właśnie istota zrozumienia m.in. pojęcia funkcjonału w analizie funkcjonalnej.

Co więcej, aby otrzymać odpowiednie równanie dla podprzestrzeni L', gdy przejdziemy do przestrzeni rzutowej dla R^4, czyli PR^4, wystarczy dodać do równania nową zmienną q, czyli ax+by+cz+dw+eq=0. Do L nie ma czego dodać, więc jest to podprzestrzeń w nieskończoności. Gdy opiszemy przestrzeń powiedzmy równaniem ax^2+by^3+cz+dw=e, to musimy tą nową zmienną q wyrównać potęgi dla najwyższej 3, skąd ax^2q+by^3+czq^2+dwq^3=eq^3. To jest cała tajemnica rachunku na wielomianach, funkcjach itp. jednorodnych, albo w przestrzeni rzutowej. Stąd później wywiedziemy np. sigma proces, który pozwoli na rozdmuchanie osobliwości dla rrz i inne.

Reprezentacje mają sens głównie wtedy, gdy są nieprzywiedlne...

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

30-05-2020 [23:52] - Imć Waszeć | Link:

To oznacza ni mniej ni więcej tylko to, że macierzy takiej nie da się przedstawić w formie kwadratowych klatek na przekątnej. Jeśli ktoś studiował przedmiot równania różniczkowe zwyczajne, a zwłaszcza układy równań różniczkowych liniowych, to wie o co chodzi. Wie już po co się liczy te różne dziwne wartości własne, a potem jak rozkłada się postać dla rozwiązania równania w uzyskanej bazie. To jest właśnie praktyczna strona znajomości teorii pierścieni. W innym przypadku gostek kończy toto zalicza ale kompletnie nic nie kuma. ;))))

W przypadku gdy zamiast macierzy ze współczynnikami rzeczywistymi, weźmiemy macierze ze współczynnikami zespolonymi, bardzo wiele rzeczy się upraszcza, bo C jest algebraicznym domknięciem R. Wtedy każdy wielomian ma pierwiastek. Czyli każdy wielomian stopnia n ma dokładnie n pierwiastków. Teraz można spojrzeć na takie zespolone macierze znów przez pryzmat automorfizmów przestrzeni C^n, które będą w pewnym sensie szczególnymi przypadkami R^2n; trochę nie zgadza się wymiar 2n^2<(2n)^2=4n^2, a więc mamy zanurzenie. Dodatkowo nasze macierze będą już nie tylko mogły mieć wyznacznik równy 0, czyli SL(n), być ortogonalne O(n), ale także np. unitarne U(n) co wiąże się z użyciem sprzężenia liczb zespolonych (x+iy)*=x-iy. To wszystko o czym tu piszę, to są różne niezmienniki, które wyrażane są przez różne podgrupy w grupie (pierścieniu) macierzy kwadratowych, czyli opisują po prostu jakieś symetrie danej przestrzeni, np. dla obrotów O(n) itd. Symetrie zespolone są o tyle ciekawe, że oprócz analogii dla symetrii rzeczywistych, można jeszcze wymyślić parę unikalnych i to prowadzi np. do pojęcia spinorów. Spinory z grubsza to są też takie jakby macierze, ale nie podlegają tym samym regułom rachunkowym. Konkretnie z mnożeniem jest zupełnie inaczej. Ale spinory można zanurzyć w więcej wymiarową przestrzeń rzeczywistą (jw.) i wtedy pewne sprawy znów się prostują. Są to właśnie reprezentacje spinorowe grup. Przykład? Grupa Lorentza, która jest grupą transformacji (w tym automorfizmów) czterowymiarowej przestrzeni Minkowskiego. Przestrzeń ta ma metrykę, czyli "odległość" liczoną dość dziwnie, bo dx^2-dy^2-dz^2-dw^2 i pierwiastek (plus i trzy minusy). Reprezentacja spinorowa to temat tych słynnych macierzy Pauliego. W każdym razie jest to dużo wygodniejszy język, niż w przypadku zwykłych macierzy. Każda dodatkowa symetria daje sposobność, do uproszczenia zapisu zagadnienia np. tych biednych harmonik sferycznych, przez co zagadnienie staje się bardziej czytelne, ale zwykle wiąże się to z przejściem do różnych dziwnych wymiarów, czyli przestrzeni, których geometrię określa jakaś pogięta grupa, a ta przez jakieś reprezentacje dodaje swoje figo fago wzorów i rachunków (jak te rozkłady na klatki Jordana w RRZ i inne Wrońskiany). Jednym słowem otrzymujemy jakieś rozwiązania i wzory, w których nie da się wszystkiego załatwić takim exp(X) jak w RRZ, co jest właśnie jednoparametrową grupą Liego. W mechanice kwantowej zaś mamy wielowymiarowe.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

31-05-2020 [00:10] - Imć Waszeć | Link:

W razie problemów zajrzeć tu: https://en.wikipedia.org/wiki/...
Jak widać od przestrzeni rzutowych, czyli od przechodzenia do przestrzeni złożonych z prostych (jak wykazałem, równoważnie hiperprzestrzeni, czyli o wymiarze n-1), albo od klejenia na końcach prostych/hiperprzestrzeni przechodzących przez zero (równoważnie) nie uciekniemy. Dopiero rzut oka na wstęgę Mobiusa i ten obrazek zakłębionych strzałek poniżej, pokazuje czym jest spin w mechanice kwantowej. Jest to obiekt czterowymiarowy :)
Gdy podobnie będziemy tworzyć przestrzenie nie z prostych, ale z płaszczyzn i podprzestrzeni wymiaru n-2, albo ogólnie k-wymiarowych lub n-k-wymiarowych podprzestrzeni, to przejdziemy tez do ciekawego zagadnienia, które znajduje swoje zastosowanie we współczesnej fizyce - do przestrzeni Grassmanna czyli potocznie grassmannianów.

https://en.wikipedia.org/wiki/...

Kiedyś już pisałem, że mógłbym godzinami nudzić Maxowi o tzw. współrzędnych Plückera, a co za tym idzie o kolejnych dziwnych przekształceniach w fizyce, które dzięki temu powstają. Jak więc widać nikt tu nic nie modzi i na siłę nie wymyśla, żadnych teorii (w sensie niematematycznym). Wszystko ma ręce i nogi. Jest to po prostu patrzenie na jedno i to samo zagadnienie z różnych perspektyw, przez różne szkła powiększające, krzywe zwierciadła w tym głównie celu, żeby odkryć i dogłębnie zrozumieć jakieś zagadnienie fizyczne. Im więcej aspektów opanujemy, tym zgrabniej przyjdzie nam opowiadać o tym.

Pozdrawiam i dobranoc.

Obrazek użytkownika maxilampus

29-05-2020 [21:53] - maxilampus | Link:

..bardzo wazne pytanie !..odpowie ?

Obrazek użytkownika paparazzi

28-05-2020 [00:34] - paparazzi | Link:

Mnie nurtuje to czy możemy wyprzedzić czas i widzieć siebie np. za młodu? 55 lat temu dyskutowałem to z moim Ojcem. Niewiarygodnie, mówił ze to możliwe a ja dyletant matematyczny próbowałem to zrozumieć.W wersji kosmicznej. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika kmeehow

28-05-2020 [15:40] - kmeehow | Link:

@paparazzi
Taka wiedza mogłaby być deprymująca.
Zresztą, nie ma obaw. Panowanie nad czasem nie jest w naszej gestii

Obrazek użytkownika paparazzi

30-05-2020 [03:07] - paparazzi | Link:

Może źle zostałem zrozumiany ale prędkość światła / teoria Einsteina/ jest nie adekwatna do zjawisk kosmosu. Czarne dziury połykają światło i można by je wyprzedzić zawracając z powrotem. A jak je wyprzedzimy to co?

Obrazek użytkownika kmeehow

30-05-2020 [12:13] - kmeehow | Link:

Drogi paparazzi,
A to mi Pan zabił klina. Myślę, że Imć Waszeć jest najbardziej kompetentną osobą, żeby Panu odpowiedzieć. Ja nie wiem nawet, czy czarne dziury naprawdę istnieją.
Aczkolwiek z racji wykrztałcenia musiałem liznąć tego, czy owego, to jednak
sceptycyzm niedowiarka we mnie pozostał. Moja metoda weryfikacji różnego rodzaju „rewelacji” to czas - bardzo krótki odcinek czasu, jaki mamy na wypełnienie funkcji zwanej „życiem”.
Ale już za mojego życia obserwowałem wiele odkryć, które czas zakrył.
Obecnie, społeczeństwo jest w takim stanie dezorientacji, że zoperować je można używając małego wirusa.
pozdrawiam

Obrazek użytkownika paparazzi

01-06-2020 [00:22] - paparazzi | Link:

Wkład do energii od obiektów masywnych obliczamy zgodnie ze wzorem E=Mc2. To nie są rewelacje. A jednak światło jest pochłaniane przez czarna materie.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

01-06-2020 [19:02] - Imć Waszeć | Link:

No właśnie Paparazzi. Stare modele się walą w różnych miejscach, wciąż powstają nowe - uzupełniają się, nakładają, wykluczają w zależności od różnych parametrów - bo tak działa nauka, a tu wciąż ten sam bełkot o E=mc^2 jakby to był fragment Pisma Świętego. A to jest jedynie warunek na to, żeby rozwiązanie pewnego równania różniczkowego w wielu wymiarach, albo równoważnie pewnego układu równań Einsteina miało ten sens, który wyraża. Przecież te same równania mogę rozwiązywać dla różnych dziwnych przestrzeni funkcyjnych Sobolewa, dystrybucji, mogę liczyć na rozmaitościach, orbifoldach, fraktalach. A nawet w zwykłym przypadku rozmaitości (o różnej geometrii, krzywiźnie), ponieważ jednoznaczne rozwiązanie nie istnieje, to wciąż ktoś rzuca na tapetę jakiś model stacjonarny, kosmos kurczący się, rozszerzający, pulsujący, albo liczy, co się dzieje w takiej czarnej dziurze. Podobnie ja mogę sobie liczyć to, co się dzieje w osobliwości jakiegoś równania Lorenza lub Lotki-Volterry, ale gie mi wyjdzie, bo to silnie zależy od otoczenia, od innych czynników niż sam kształt równania. Obraz czarnej dziury w optyce równań Einsteina i rozwiązania Schwarzschilda jest skażony modelem i metodą dokładnie w takim samym stopniu, jak podany tu kiedyś przeze mnie przykład trzech równoległych promieni światła, które startują odległe co metr, a potem po miliardach lat gdzieś tam są w czasoprzestrzeni i biegną dalej. Przypomnę konkluzje: 1) jeśli wszechświat się rozszerza, to promienie się rozbiegną; 2) jeśli rozszerza się z przyspieszeniem, to istnieje takie przyspieszenie, że może istnieć promień prostopadły do środkowego i równoległy do obu zewnętrznych; 3) W ten sposób możemy zobrazować geometrię hiperboliczną, która powstaje dzięki dynamice, ale nie jest statyczna; 4) ponieważ przestrzeń pomiędzy promieniami musi się rozszerzyć, żeby się one bardzo daleko rozbiegły, to miejsce na te promienie, czyli trajektorie, zanim dotrą tam one po miliardach lat, albo znajduje się w kuli o promieniu 10 do minus bulbazona ;), w każdym razie poniżej długości/wymiaru Plancka, albo jeszcze w ogóle nie istnieje - wszystko zależy od tego, jaka jest fizyka tego "rozszerzania" przestrzeni. To samo tyczy się czarnych dziur i tej niby osobliwości. Osobliwość tam jest głównie dlatego, że nasz model się zawalił, a nie że stwierdziliśmy coś naprawdę istniejącego w rzeczywistości. Model to nie rzeczywistość. Podobnie zawalił się model Newtona dla satelitów GPS i co się stało? Nic. Wprowadziliśmy poprawki relatywistyczne i mapa drogowa znowu jakoś działa. Samochody już nie lądują w bagnach.

Obrazek użytkownika maxilampus

01-06-2020 [19:07] - maxilampus | Link:

..jaka wartosc ma Konkluzja jezeli jest oparta i uwarunkowana malym slowkiem .." jesli" :-))

Obrazek użytkownika maxilampus

01-06-2020 [19:13] - maxilampus | Link:

Alez to rownanie Ensteina jest kamieniem wegielnym waszej Wiary !..Intersujaco enouhf zgadzm sie z jego trafnoscia :-)) ale nie uwazam go za Dogmat :-))
U mnie wyglada ono w klasycznej formie tak:  E= mc 2..a u ciebie E=mc^2  wytlumacz co miales na mysli prosze ..

Obrazek użytkownika paparazzi

01-06-2020 [22:32] - paparazzi | Link:

@Imć.. matematyka to królowa nauk i basta.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

31-05-2020 [00:28] - Imć Waszeć | Link:

Z naszego punktu widzenia czarne dziury połykają dany foton całą nieskończoność. Ten foton dla zewnętrznego obserwatora nigdy nie wpadnie do czarnej dziury :] Z drugiej strony wpadający do niej obserwator niczego dziwnego nie zauważy, prócz rozciągnięcia gumowego ciała być może ;).
Mówi się nawet o tzw. hologramie, gdyż obraz wszystkiego, co kiedykolwiek wpadało do czarnej dziury będzie się rozmazywać po jej "powierzchni". Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że czarna dziura porusza się i obraca, więc nie tak łatwo można coś do niej wrzucić bez gimnastyki. Dlatego bardzo wiele obiektów jest wyrzucanych z okowów czarnej dziury, ale żaden z nich nie ląduje w przeszłości.

Polecam film: https://www.youtube.com/watch?...

Strony