
Rocky Balboa leży na deskach ringu. Zebrał serię ciosów od ruskiego, aroganckiego giganta, który go masakruje już kolejną rundę. Zagryzamy palce i w myślach wołamy: - Podnieś się! No dawaj!
Sylvester Stallone o zamglonych ciosami oczach i jego codziennym grymasie grubych warg, opiera się łokciami o ring i ... wstaje. Kamień z serca. Już wiemy, że zwyciężyła wola walki, zbierze całą swą siłę i wygra. Zetrze z tej ruskiej gęby pogardliwy uśmieszek.
Chcemy tego?! Taaaaak! Niech mu dokopie!
Pokaz siły, który prowadzi do zwycięstwa i wróg na deskach, zawsze nas podnieca i pozytywnie nastraja. Jesteśmy tym zbudowani.
Post polityka i lewackie, oparte na hippisowskich długowłosych mięczakach na trawce, odwróciło tą naturalną potrzebę zwycięstwa w walce. Więcej – starało się zabić w nas zdolność do walki. Nawet w obronie najważniejszych w życiu spraw. Make peace not war.
John Lennon napisał -
Theres nothing that you can make that cant be made
No one you can save that can' be saved
Nothing you can do, but you can learn how to be you in time
It's easy
All you need is love
All you need is love
All you need is love, love is all you need
Tak rosły kolejne pokolenia niewolników, podbudowanych chrześcijańską zasadą nadstawiania drugiego policzka. Pokolenia mięczaków, którzy nawet zaczęli depilować pachy, nogi, piersi i krocze.
Lecz gdy sięgnąć naprawdę głębiej, to w każdym pozostaje potrzeba przeżywania walki, pokazu siły i radości zwycięstwa.
Nawet jeśli jest to wolna amerykanka – walka "na niby".
Żadna władza nie zdobędzie pełnego poparcia i prawdziwej wspólnoty ducha, jeżeli będzie okazywać słabość. Nawet się do tego otwarcie nie przyznając, wprost żądamy silnej władzy. Takiej której łatwo przychodzi powiedzieć przeciwnikom NIE. Takiej, która walczy o to z całą siłą, co uważa za słuszne i dobre.
Post polityka i lewackie teorie zalecają w podręcznikach prowadzenia polityki, by przede wszystkim rozmawiać. Gadać, gadać i gadać. I trzymać się koniecznie wszystkich kodeksów, ustaw, paragrafów, ustępów i punktów.
I w żadnym wypadku, nie daj Boże, nawet o tym nie pomyśleć, by pokazać swą siłę, która jak najbardziej istnieje, tylko nie ma woli walki i nawet w krańcowo koniecznych sytuacjach nie zdecydowanie się na to, by tę siłę okazać.
Jakie to głupie i nie biorące pod uwagę naturalnej potrzeby walki i zwycięstwa.
Nawet w sportach, które są substytutami walki i woli zwycięstwa, zaczęto nas uczyć – Polacy – nic się nie stało...
Chcemy mieć władzę, która jest silna. I jak trzeba, nie waha się tej siły zademonstrować. Władzy, która nie jest skażona politpoprawnością, w której zamiast walczyć i twardo się bronić, knuje się, kombinuje, oszukuje i łamie. To ulubione metody tchórzy.
Zazdrościmy Viktorowi Orbanowi jego twardości. Chociaż Węgry posiadają tylko ułamek siły, którą ma Polska.
A po cichu, bo to nie wypada, podziwiamy Recepa Erdogana, który potrzebował dwóch tygodni by rozprawić się z wrogą i spiskującą opozycją.
Wszyscy czekamy na adekwatnie twarde reakcje obecnej władzy. Nie tylko na gadanie. Chcemy widzieć, że w tym politycznym układzie Polska jest silna i silni są również ci, co nią kierują.
Ileż można dawać się upokarzać, być traktowanym z pogardą i kpiną. Byle głupek wyje do nas wszystkich. Ostentacyjnie przed kamerą spala naszą flagę. Kreatura w białych okularach jakby wyjęty z gangsterskich komedii Machulskiego, kandyduje na prezydenta i przed niemalże całym narodem pluje w twarz prezydentowi, premierowi i każdemu co przyjdzie do durnego łba.
Bądźmy poważni. Sami siebie nie będziemy szanować, to nikt nas również nie uszanuje. I cóż, nie tylko w naturze tak jest, największy szacunek wzbudza siła.
To siła i mądrość daje nam poczucie bezpieczeństwa.
Parafrazując Rotę:
Nie będzie nikt tu pluł nam w twarz,
I dzieci nam łachmanił.
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
......
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep piastowy,
Nie damy, by nas zniszczył wróg…
— Tak nam dopomóż Bóg!
...........
Czuję nieodpartą potrzebę dopisania paru strof naszego internetowego przyjaciela, wielkiego patrioty, Lecha Makowieckiego.
... Więc bawcie się lalkami, chłopcy zniewieściali,
Pokój nie będzie wieczny... Gdy hordy ze stali
Zabiorą wam, co macie najdroższego w świecie,
Gdy na szali postawią życie waszych dzieci,
Nie skamlajcie o litość – wasz świat już przeminął.
Do gardła trzeba skoczyć! Wygrać – albo zginąć..
.....
(...) Niegdyś każdy z Polaków (ze szlachty czy z gminu)
Do szabli, pistoletu przysposabiał synów
By mogli – z bronią w ręku – gdy przyjdzie czas próby
Walczyć o swe przetrwanie! A nie – czekać zguby.
.
Zastanawia postawa Polaków w czasie pandemii. Kiedyś zrywy przeciw władzy teraz, gdy burzą się Niemcy i Amerykanie, my pokornie przyjmujemy restrykcje. Wygląda to na stoicyzm jednych i lemingozę u innych.
Lemingoza - kiedyś termin na stałe obecny w sieci obecnie wyszedł z użycia. A zjawisko? Czyżby odporność stadna?
Nie przywołałem Łukaszenki, bo uważam go, za postać nieco teatralną, aczkolwiek wyjątkowo sprawną. Podziwia go Pan, ale czy również darzy szacunkiem? Jeżeli ma Pan nadal krewnych na Białorusi to pewnie szacunek jest. Bo wbrew puszczanej opinii większość Białorusinów go lubi.
O tym zamarciu ludności naszej, zwłaszcza tej po prawej stronie w stanie spoczywania na laurach już rozmyślałem i nawet pisałem i wyrażałem zdziwienie. Pytałem się, gdzie są ludzie Solidarności, gdzie są "kibole", gdy hucpiarze w damskich ciuszkach z obrzydliwymi hasłami dokazywali na ulicach. Czyżbyśmy już osiągnęli stan starego psa stróżującego, który jak zauważy złodzieja przełażącego przez płot, szczeknie trzy razy i wróci do budy.
Natomiast jak Kasia Kowalska smętnie produkuje się na estradzie, to wszyscy kręcą pupami i machają rączkami. Coś przedobrzono z poczuciem bezpieczeństwa, zanikiem czujności i ogólnie - fajnie jest.
Pozdrawiam
Szanuję tradycję Rusi Kijowskiej, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczpospolitej Obojga Narodów, której spadkobierczynią jest również Białoruś. Docenić należy rolę Łukaszenki, że trwa mimo nacisków wciąż sowieckiej i nieustannie imperialnej Rosji z jednej strony i z drugiej marksistowskiego Zachodu. Można zarzucić, że Białoruś spełnia wiele standardów, do których prowadzi nas Bruksela. Na Białorusi widać porządek i gospodarską rękę, a ludzie chwalą sobie socjal. Jak i w Polsce.
W propagandę koronawirusa Łukaszenka nie dał się uwikłać. Uratuje być może wiszącą na włosku suwerenność gospodarczą. My naszą trwonimy. Uważam, że zupełnie bez uzasadnienia. Nie doczekaliśmy się uzasadnień epidemiologicznych a sprzeczności nie są już usprawiedliwionym chaosem, akceptowalnym w marcu. Pandemia dwójmyślenia ogłupia, paraliżuje, tresuje, zniechęca do buntu. Przykręcanie śruby.
Pozdrawiam
W takiej Hiszpanii nawet Baskowie rzucający bomby, nie podważają normalnych procesów demokratycznych. Tak jak w Belgii od wieków skłóceni Walonowie i Flamandowie, takich granic, jak u nas, nie przekraczają.
Cóż, poziom kultury i odpowiedzialności jest nadal u nas tragiczny.
Czyżby u nas nagle ukazali się następcy, albo zwolennicy metod uprawiania polityki w stylu Mahatmy Gandhiego?
MIAŁEM SEN...
Kiedy przyjdą podpalić dom,
Ten sam, w którym mieszkasz wciąż – Polskę,
Nikt nie odpowie na ich grom
Nie stanie cywil, ani wojsko...
Nie załomocą kolby w drzwi,
Bo wrota dawno wykradzione.
Bagnet na broń! – nie krzykną ci,
Co białą flagę dzierżą w dłoni...
Tęczowi tchórze pójdą w tan,
Spiker w Ti-Vi hołdy odczyta,
Dyżurny zdrajca wraży tank
Macą i solą znów powita...
Wnet powyłażą z nor i chat
Te same wredne kreatury.
Wprowadzą nowy, lepszy ład
Rządem starego politbiura...
Jeszcze wyłapią – według list
Ostatnich polskich patriotów,
By nie zawadzał władzy nikt,
By trwale trwał światowy pokój...
Kto przeciw – ten faszysta, wróg!
Jednostka nic tu nie odmieni!
I nie przebije Złoty Róg
Ryku lemingów i jeleni...
Lecz nim zaleje potop nas
Od dachu aż po mrok piwnicy –
Przejrzyj się w lustrze jeszcze raz;
Tak wyglądają niewolnicy...
I jeszcze puenta wiersza DZIECIŃSTWO:
(...) Niegdyś każdy z Polaków (ze szlachty czy z gminu)
Do szabli, pistoletu przysposabiał synów
By mogli – z bronią w ręku – gdy przyjdzie czas próby
Walczyć o swe przetrwanie! A nie – czekać zguby...
PRAWO DO OBRONY
Od zawsze żył w narodzie (dziś trudno uwierzyć)
Szacunek dla munduru polskiego żołnierza.
W starych filmach, i książkach, i ustnych przekazach,
W pieśniach, na fotografiach, na słynnych obrazach –
Wszędzie głoszono chwałę polskiego oręża
Cześć oddając żołnierzom – najdzielniejszym z mężczyzn...
Na ich widok uśmiechał się każdy radośnie,
Czując dumę, od której serce w piersi rośnie.
Nie skąpiły całusów i kwiatów dziewczyny
Tym, co Polski szli bronić. Gotowym, by zginąć!
(Bo nie masz na tym świecie oddania większego
Niż krew przelać w obronie kraju ojczystego...)
Temu też – w chwilach próby, nie mówiąc nikomu
Młodzi chłopcy cichaczem uciekali z domu
Do wojska się zaciągnąć... Przed komisja stając,
Jak struny się prężyli (dorosłych udając),
By móc walczyć i polec – jeśli będzie trzeba,
Lub z medalami wrócić, gdy tak zechcą nieba...
Dziś nie ceni się przysłów związanych z mundurem:
„Cóż to za chłop bez wojska?” „Za czym panny sznurem?”
Armii dziś wyznaczono inne priorytety;
Dla pieniędzy się idzie do wojska (niestety).
Koszar strzeże ochroniarz (serio) – to są szczyty!
Żołnierz jeździ na misje, by ... spłacać kredyty...
Ponoć nic nam nie grozi! Wokół przyjaciele,
Więc dwie matki pokornie ssie bezmyślne cielę
Wierząc: jakoś to będzie. Wojny skasowano.
Zawsze można się poddać, gdy u progu staną...
Łatwo zniszczyć legendę, trudniej odbudować;
Słucham mowy pokrętnej – słowa, słowa, słowa...
One sączą truciznę, rozmywają sprawy,
Pozbawiają nasz naród do obrony prawa!
Nie masz ducha w narodzie, nie masz w nim i siły;
Rozum śpi, choć demony na nowo ożyły...
... Więc bawcie się lalkami, chłopcy zniewieściali,
Pokój nie będzie wieczny... Gdy hordy ze stali
Zabiorą wam, co macie najdroższego w świecie,
Gdy na szali postawią życie waszych dzieci,
Nie skamlajcie o litość – wasz świat już przeminął.
Do gardła trzeba skoczyć! Wygrać – albo zginąć...
Mistrzostwo Twoje zawsze mnie podnosi na duchu.
Pozwalam sobie do mego tekstu dołączyć końcówki obu wierszy.
Serdecznie pozdrawiam
Lecz zgadzam się - działania w oczyszczaniu chlewu są ciągle słabiutkie.
Stąd moje pierwsze post scriptum: https://naszeblogi.pl/56005-robert-schuman-juz-zupelny-odlotschizofrenia
Co do Lennona...to był lewak,zakochany w CHE i dostał od KGB agentkę jako kochankę...i później żonę...Yoko.
To ona go namawiała do kretynizmów...np.cały dzień w łózku nago w miejscu publicznym...i nie tylko...media mialy szlaban na info.
Opozycja się prosiła,aby ich rozp....ć,stan wyjątkowy i hulaj dusza....tylko te eunuchy w PiS bały się UE ? Sparafrazuję Frasyniuka: "J...ć unie!" Polska jest najważniejsza.
Mają prezydenta,marszałka sejmu,ministrów siłówki...I CO?! Ano...g...
Knebel na media,knebel na internet,zawieszenie tych niby partyjek,granice i tak zamknięte...tarcza i pała...dobrze,że nie napisałem "tarcza i miecz"...TFU!!
Ci "obywatele" ,którzy niby ULICA...TO NA STRZAŁ Z KORKOWCA BĘDĄ SPIEPRZAĆ DO DOMU...tu juz nie ma stoczniowców,górników,hutników...jest bezwolny tłum szczurów!!
Dla nich powstał TVN 24,POLSAT,RMF,TOK-FM,INTERIA,ONET...i nawet NB...co widac po różnych agentach od Merkel.
Dobra! Idę na proces...u mnie robienie KAWY,to proces...nauczony od zaprzyjaźnionego Marokańczyka...od kupna KAWY,...do wypicia...
Ciao---P
Masz rację.Kogoś bojowego zabrakło, by w atmosferze zagrożenia epidemią, przetrzepać skóry najgorszym szkodnikom. Ponieważ tam większość to tchórze, to by się w swych jamach, jak to określiła mądra pani MKB, pochowali, podkulili ogony i lizali, to co zawsze pies liże.
Lecz widzisz, nawet na takich prawicowych portalach jak NB lemingowa tandeta i ruska agentura bezczelnie się rozpycha.
Ciao!
Ps. Czyli domyślam się, że warzysz kawę w sposób nazywany u nas "po turecku". W tygielku. A Włochy, to ja myślę o Jurze, maszynie, której cena u nas zaczyna się od 10 tyś zł w górę ( ponad 2000 Euro).
Nie da się mieć powszechnego szacunku, gdy nie jest się człowiekiem dumny,
Pomijam róznych Braunów, Korwinów, Jachiry itp. bo uważam to za specyficzny folklor. I zaznaczę - jednak jacyś Polacy ich wybrali. Wiedząc z czym mamy do czynienia.
Wiec może, to co dla nas jest nie do przyjęcia i wywołuje obrzydzenie, niektórym rodakom odpowiada.
Dlugopis czekający o trzeciej rano na natychmiastowy podpis bez cienia zastanowienia?
Obce panstwo robi sobie u nas swoje konferencje, bez naszej wiedzy, to też podnosi prestiż?
.
Nie mówię o kandydatach tylko urzędującym, do którego Autor domaga sie szacunku. Proszę nie odwracać kota ogonem bo o pedałach i płaczkach mowy nie ma.
Ustawa frankowa jest? Wrak wrócił? Reforma sądów jest?