x.Weryński o nieczystości i chciwości oraz umiłowaniu pokoju

Chciałabym przytoczyć Państwu dwa kolejne wyimki z refleksji księdza Weryńskiego.

Jak podaje przedwojenny duchowny :

"W życiu każdego chrześcijanina ma się Syn Boży wcielić niejako powtórnie, przyjąć ponownie ciało i krew. W ten sposób spełnia chrześcijanin zasadnicze zadanie człowieka, które polega na upodobnieniu się do Pana Boga, źródła wszelkiej doskonałości. W ten sposób odpowiada też wezwaniu Syna Bożego, który jest doskonałym odbiciem Ojca niebieskiego : "bądźcie doskonałymi, jak Ojciec wasz w niebiesiech doskonałym jest !" (Mat. 5, 48).
Na takie szczyty niebosiężne wiedzie nas swym królewskim gestem nasz Mistrz i Pasterz, Jezus Chrystus !
Jednak wspiąć się na te szczyty potrafią tylko ci, co opanowali dwie wraże potęgi, drzemiące na dnie duszy : namiętność zmysłową i namiętność chciwości. One to przede wszystkim zdzierają z nas dostojny płaszcz "synów Bożych", gdy zawładną sercem naszym. (...)
Całe zło nieczystości, pojęte zasadniczo, nie polega bowiem na zmysłowości zewnętrznej, na używaniu niedozwolonej rozkoszy.
Jej zło tkwi głębiej. Tkwi ono w niewolnictwie człowieka, którego Bóg stworzył wolnym i chce mieć zawsze wolnym obywatelem królestwa swego. Bo zmysłowość wydziera nam naszą wolność i swobodę, a czyni nas "sługami grzechu". I nigdzie nie wyziera tak w całej ohydzie zdeptanie godności chrześcijanina, "dziecka Bożego", jak właśnie w nieczystości.
A tu niestety - dziś (tj. rok 1933) żyjemy w środowisku przesiąkniętym na wskroś zarazkami rozpusty i wyuzdania. Planowa robota w tym kierunku idzie w głąb, posługując się wszelkimi zdobyczami nowoczesnej reklamy i sączy jad wszystkimi porami życia prywatnego i publicznego.
Najniebezpieczniejsze jednak są tu wyłomy, jakie czyni ta fatalna propaganda na terenie rodziny. Gdyby - broń Boże ! - udało się tej propagandzie odnieść tam zwycięstwo i zdobyć tę twierdzę moralną, jaką jest rodzina, wszystko stracone ...
I dlatego trzeba skierować wszystkie wysiłki w celu utrzymania świętości i czystości rodziny, to znaczy : przede wszystkim świętości małżeństwa. (...)
Nie tyle trzeba wskazywać na ohydę rozpusty, jak raczej na piękno czystości i wstrzemięźliwości, bo to piękno jest dla wielu terra ignota, nieznaną krainą.
A na ścianach domów naszych winno jaśnieć hasło : w życiu mężczyzny tylko dwie kobiety powinny zająć miejsce : jego matka i matka jego dzieci. Co poza tą podwójną świętą miłością w jego sercu się rodzi, jest albo niebezpiecznym zboczeniem albo grzeszną namiętnością...
(...)
Piekło zna dwa środki na "zawiązanie oczu" człowiekowi. Jednym, bardzo wypróbowanym, to - żądza zmysłowa, rozpusta. Drugim, wprost niezawodnym, to - "sacra auri fames", przeklęty głód złota, pogoń za zyskiem.
I jedna i druga namiętność potrafi człowiekowi zasłonić : Niebo, obowiązek, sumienie ...

Dziś jesteśmy świadkami poważnego przesilenia, wgryzającego się w spoidła społeczne, wywołanego niczym innym tylko zorganizowaną pogańską pogonią za zyskiem. Zysk, głód złota, stały się hasłami przewodnimi całego systemu gospodarczego. A ci, którzy zagarnęli główne źródła zysków, idą na oślep za magnetyczną siła złota - depcąc po drodze miłość bliźniego, sprawiedliwość, podstawowe zasady moralności życia społecznego.
Trzeba gwałtownego wstrząsu i otrzeźwienia !
Trzeba zawrócić ludzkość z drogi, wiodącej ją po zawrotnej linii zysków, bo odwrotną stroną tej pogoni - jest nędza mas. "A nędza mas jest gorszym wrogiem chrystianizmu niż Dawid Strauss, Haeckel, Nietzsche i wszyscy inni 'prorocy' powstający przeciw Chrystusowi" - ostatnie zdanie to cytat za : E. Fiedler : "Menschen unter Menschen", 1930, str. 40.
(całość cytatu pochodzi z książki - "Zew apostolski", autorstwa ks. H. Weryńskiego, Kraków, 1933, str. 56 - 60).

Obawiam się, że aktualnie funkcjonujący tzw. show-biznes promuje obie wzmiankowane przez ks. Weryńskiego antywartości albo raczej dwa grzechy główne : rozpustę (nieczystość) i chciwość.
Proszę zauważyć, że usiłuje się czynić z 12-nasto- lub 13-letnich dzieci "gwiazdy estrady". Zarazem w niektórych mediach pojawiają się informacje o 12-letnich dziewczynkach, które zaszły w ciążę. Otóż, działania takie mogą doprowadzić do deprawacji młodziutkich dziewcząt, a także wzmóc zagrożenie ich bezpieczeństwa osobistego.
Ponadto, ostatnio w mass mediach coraz częściej nakłania się osoby starsze, seniorów do wyzbycia resztek godności, do "korzystania z życia pełnymi garściami" - zupełnie tak jakby byli niefrasobliwymi nastolatkami, dziećmi, a nie doświadczonymi życiowo i zasobnymi w rozumowe pojmowanie rzeczywistości dostojnymi ludźmi.
Niewykluczone, że wielu spośród seniorów możnaby zaangażować w publiczne dzielenie się własną wiedzą i doświadczeniem w ramach takich wspólnot lokalnych jak np. parafie.

Sądzę, że jeśli sami nie będziemy pilnowali naszych wartości, stanowczo sprzeciwiali się ich zniekształcaniu, istnieje realne zagrożenie utraty polskości. Ale głównymi winowajcami takiego stanu rzeczy, nie będą obce wywiady, wrogo nastawione do nas narody, ale - my sami - bo nie potrafiliśmy zachować naszego dziedzictwa (przede wszystkim duchowego) w stanie niemalże nienaruszonym, tak, by mogły z niego korzystać również kolejne pokolenia.

Polecam Państwa uwadze wczorajszą homilię księdza Andrzeja Filabera :

http://www.radiomaryja.pl/mult...

Któryś z szanownych Komentatorów, zamieścił w swoim komentarzu pod moim ostatnim wpisem odnośnik do interesujących wykładów profesora Rafała Brzeskiego. To bardzo rzeczowo przedstawione i godne polecenia odczyty.
Czy można jednak odnieść do nich (np. do tego traktującego o dezinformacji) poniższe uwagi ks. Weryńskiego opublikowane w 1933 roku ? :

"Żyjemy w okresie bardzo silnych antagonizmów wśród narodów, nie ma przesady, gdy mówimy, że żyjemy na wulkanie, nienawiść rozsadza spoidła społeczne. Ileż powinniśmy dołożyć starań, by tępić w sobie i koło siebie ten jad społeczny... Powinniśmy wpajać - zwłaszcza w młode pokolenie - to przekonanie, że : "nienawiść nie tylko zatruwa, ale i ogłupia", że "nienawiść zaślepia". (...)
Uczeń Chrystusowy ceni sobie wysoko swój pokój wewnętrzny, będący darem Bożym, a opierający się na czystości sumienia i zgodzie z Bogiem. Pragnie też, by pokój panował między braćmi w Chrystusie. Za wszelką cenę stara się go utrzymać, by dać życiu, otaczającemu go, znamię naprawdę Boże.

Jeśli mówimy, że za wszelką cenę stara się wyznawca Chrystusa o pokój, to należy zastrzec przed dwoma wyjątkami. - Nie ma pokoju za cenę grzechu ! Jeśliby ktoś taki stawiał warunek, to zawsze mamy dlań gotową odpowiedź :

"Choć nam przyjaźń to życie w ziemski raj zamienia.
Nie wolno dla przyjaźni poświęcać sumienia..." (ks. biskup A. Krasiński)

Nie tylko więc dla : pokoju - nawet dla .... przyjaźni.
I drugi jeszcze wyjątek : zła wola naszych bliźnich. O nią rozbijają się nasze nawet najlepsze i najszlachetniejsze wysiłki. Wyciągamy rękę i serce otwieramy nieraz, a spotykamy się z niechęcią, czasem z brutalnością i cynizmem.
(...)
Chodzi o to, by mnożyły się szeregi tych dusz świętych i bohaterskich, które - ożywione wiarą w zwycięstwo dobra - podjęły ofensywę cnoty. Bo tak - jak dotąd - ta cnota i dobro usuwały się z drogi bezczelnemu złu. To musi się zmienić radykalnie !

Wywieszamy proporzec Chrystusowy i zwołujemy wszystkich pod ten znak pokoju i dobra !
Wołamy i daleko stojących. I wierzymy, że jest jakiś poczciwy instynkt - nawet w zepsutym człowieku, który mu każe szanować cnotę, choć jej pojąć nie umie i naśladować nie chce. Naszym zadaniem, by ją pojął i pokochał. Amen" (Weryński, str. 31 - 33).

---

Kolejny wpis za dwa tygodnie.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

11-01-2019 [20:34] - xena2012 | Link:

Trochę mnie dziwi cytat odnoszacy się do ludzi starszych czy seniorów.Jak rozumieć krytyczne słowa o niegodnym nakłanianiu ich do czerpania z zycia ,,pełnymi garściami'' ? Czy taki np.Uniwersytet III-go Wieku czy gimnastyka korekcyjna ,spotkania w Klubach seniora''są propozycjami poniżej godności starszego człowieka? Czy dla tych ludzi spracowanych przez lata nie powinno się przewidywac żadnej oferty,rozrywki,wiedzy na którą dotad nie mieli czasu? Znam kilkoro starszych wiekiem ludzi i zazdroszczę im aktywnosci,poczucia humoru,róznorodnych zainteresowań.

Obrazek użytkownika Pani Anna

13-01-2019 [02:03] - Pani Anna | Link:

Xena2012- w zasadzie teoretycznie to ma Pani rację. Ale w praktyce ta teoria wygląda tak, jak większość "lewackich" teorii. Był czas, kiedy moja Mama po śmierci Taty czuła się trochę samotna i opuszczona, z racji naszego oddalenia. Namówiłam ją więc  w najlepszej wierze i na Uniwersytet III wieku i na spotkania w takim miejscowym klubie seniora. Po bodajże dwóch próbach powiedziała stanowczo, że jej noga więcej w tych przybytkach nie postanie, a na stare lata nie ma zamiaru marnować czasu wśród oszalałych staruchów udających nastolatków... Woli się pomodlić za mnie i za swojego wnuka...
 

Obrazek użytkownika xena2012

13-01-2019 [15:09] - xena2012 | Link:

Dlaczego  takie oferty dla seniorów jak spotkania w klubach,czy na ciekawych odczytach Uniwersytetu III-go Wieku to,,lewackie teorie''? Co jedno z drugim ma wspólnego? Wszystko zależy od organizatorów i zainteresowań seniorów.

Obrazek użytkownika Pani Anna

13-01-2019 [16:30] - Pani Anna | Link:

Pani Xena, Wszystkie lewackie teorie były na początku podawane jako szczytne i ważne dla ludzi, począwszy od "wolność, równość, braterstwo" w Rewolucji Francuskiej. Jak to wyglądało w praktyce, to najszybciej przekonała się ludność Wandei... Sluszna na początku w swoich założeniach walka o równouprawnienie kobiet zaowocowała Magdaleną Środą, "Czarnymi marszami" czarownic, wszechobecnym przyzwoleniem na aborcję i deprawacją. Naruszano po kolei wszystkie nasze świętości, łącznie z nietykalnościa dzieci i powszechną w środowiskach artystycznych elit (Hollywood) pedofilią. Tak bynajmniej nie jest to problem KK, nie ta skala, nie ta bezkarność, nie ta zmowa milczenia, której przerwanie grozi złamaniem kariery i śmiercią cywilną (np. Mel Gibson i kilku innych, którzy odważyli się o tym otwarcie powiedzieć, łącznie z dziecięcymi gwiazdami jak Macaulay Culkin. Wyjątkiem tu jest Clint Eastwood, ze swoim podeszłym wiekiem i pozycją, ale i on musiał zabrać się sam za produkcję własnych filmów). Absolutnie nie wierzę w szczerość intencji "organizatorów" takich odczytów, nawet tych na Uniwersytecie III wieku, wystarczy przyjrzeć się temu, kto to tak na prawdę sponsoruje, czy przypadkiem nie znowu jakaś "dobroczynna" fundacja Sorosza, przecież oni są wszechobecni i działają w każdej sferze życia społecznego. Jak dla mnie, to właśnie "zabrano" się za obalenie następnej świętości, czyli odzieranie starości z jej naturalnej godności...

Obrazek użytkownika dr Anna

17-01-2019 [16:56] - dr Anna | Link:

Szanowna Komentatorko Xeniu,
przepraszam, że odpowiadam z lekkim opóźnieniem.
Myślę, że najlepszą ilustracją sformułowanej przeze mnie myśli może być ogłupiający program "Sanatorium miłości", emitowany w telewizji publicznej.
Starsi ludzie dysponują bogatym doświadczeniem życiowym, spoglądają na wiele spraw z zupełnie innej perspektywy niż osoby młode. Jeżeli będą podejmowali próby dostosowania się do obecnego świata, dobrowolnie wyzbędą się jakiejś cząstki mądrości, którą mogliby dzielić się z innymi.
Ponadto, zmarnują niezwykle cenny czas, który im pozostał na rozrywkach, odciągających ich uwagę od spraw istotnych.

 

Obrazek użytkownika xena2012

17-01-2019 [17:53] - xena2012 | Link:

ja nie oglądam prawie wcale i nie znam telewizyjnych programów typu ,,Sanatorium Miłośći''.Swoje spostrzeżenia i komentarz oparłam na rozmowach z koleżanką kórej mama uczeszcza na wykłady Uniwersytetu III-go Wieku i jest bardzo zadowolona ,uważa je za ciekawe i potrzebne.Ja sama kiedyś przegladając intenet natknęłam się na stronę Seniora gdzie jakaś 91-nia kobieta piekną przepiękną polszczyznąi niezwykle interesująco pisała o swojej rodzinie dzieciach,wnukach i prawnukach,o rzeczach w ich życiu waznych ale i błahych.Doprawdy -pozazdrościłam tej kobiecie,Czy ja w jej wieku będę równie aktywna ,zdolna do posługiwania się komputerem?

Obrazek użytkownika Jan1797

15-01-2019 [21:22] - Jan1797 | Link:

<I drugi jeszcze wyjątek : zła wola naszych bliźnich. O nią rozbijają się nasze nawet najlepsze
i najszlachetniejsze wysiłki. Wyciągamy rękę i serce otwieramy nieraz, a spotykamy się z niechęcią
czasem z brutalnością i cynizmem.>

Pisałem wcześniej o przedwrześniowych klimatach lat trzydziestych mając na myśli ówczesne dorabianie
gęby  Polakom. Z relacji najbliższych wiem, że część społeczeństwa nie identyfikowała się wtedy z Polskością
i tu trzeba wyraźnie stwierdzić, późniejsze przekleństwo wojenne dotyczyło wszystkich. Dzisiaj dyskusja o rodzinie
jest w środowiskach „nowocześnie europejskich” zdecydowanie faux-pas i jednocześnie opisywanie i prezentowanie
patologi w rodzinie jest jakby hobby mediów w Polsce. Gdy odnieść powyższe do doświadczeń historycznych trudno
  mi pojąć brak szerszego zastanowienia nad Pani słowami, acz nic bardziej aktualnego dzisiaj.
Pozdrawiam, Jan