Jak uczy doświadczenie, popierając bezkrytycznie jakiś kraj, nację czy organizację jest się traktowany z buta jak jakiś sługus. Widzimy, jak jesteśmy traktowani przez Rosjan; Niemców; Brukselę; żydów; amerykanów, a nawet Ukrainę i Litwę, kto jeszcze napluję nam w twarz i przeczołga w pomyjach. Wszystkie te państwa albo nację wykorzystują nas, a my zachowujemy się jak ludzie bez honoru i jak nam plują w twarz, to mówimy, że deszcz pada. Jak twierdzą niektórzy mamy trzy główne stronnictwa prorosyjskie, proniemieckie i proamerykańskie, a raczej prożydowskie, bo to żydzi rządzą amerykanami, które wbrew interesom Polski zrobią wszystko, żeby zadowolić swoich panów. Może ktoś wyjaśni mi jakie korzyści z tego mamy za tyle upokorzeń, bo ja żadnych nie widzę ?
Nie taki diabeł straszny jak go malują - proponuję zapoznanie się z programem Ruchu Narodowego, bo bez silnej opozycji patriotycznej PiS będzie skręcał w stronę mitycznego centrum a tak naprawdę liberalno-lewicowym; https://ruchnarodowy.net…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 20992
Odnośnie kasy trzeba być realistą. Ja rozumiem że należałoby np.
1. Kreację kasy przywrócić państwu (ludziom czy coś w tym stylu)
2. Długi anulować (skoro np. byliśmy kolonią, zatem nie podejmowaliśmy decyzji, nie mówiąc o tym że np. ja na zadłużenie zgody nie wyraziłem)
Tylko czy ktoś sobie wyobraża realnie że ktoś wyjdzie z takim programem i nie pozostanie jedynie oszołomem z zerową obecnością w mediach? Nie mówiąc o wielu innych rzeczach.
Tak więc albo zakładamy partię i ściemniamy od startu pod lemingową publikę, wierząc że to zadziała albo stawiamy sprawę jasno (tak jak ja): partyjne byty nic nie są w stanie zmienić. I nie chodzi mi tu o RN. Tylko w ogóle.
W każdym razie nie ma co się czepiać RN o te 2 punkty gdyż są nierealne jako jawny program.
A tak na poważnie mjk1 zastanawia mnie czy dałoby się tak zorganizować (coraz mocniej ta myśl mi chodzi po głowie) jakoś niezależnie od państwa. A konkretnie. Powiedzmy mjk1 że masz jakąś firmę, która tworzy coś przydatnego. Ja ten rodzaj produktu kupuję więc tylko do ciebie. Itd. Czy dałoby się stworzyć taką sieć ludzi żebyśmy mogli generalnie bazować prawie tylko na nas. W zwykłym codziennym życiu. Takie państwo rozproszone. Gdzie kupno produktu zewnętrznego byłoby właściwie importem. Interesujące w dalszej fazie byłoby wprowadzenie swojej waluty. Całkowicie śmieciowej oczywiście, opierającej się jedynie na zaufaniu no i kontrolowanej przez nas. Zaletą takiej waluty byłoby że nakręcałaby tylko taką naszą społeczność, jeśli ktoś przykładowo chciałby zarabiać „więcej” to powinien dbać o rozwój społeczności by jej było „więcej” i większy rynek zbytu.
Generalnie gospodarczo byłoby to dokładnie tym co jest realizowane przez różne mocarstwa tyle że kontrolowane przez nas. Jawne i otwarte.
To byłoby ciekawe jak sądzę i kto wie czy nie do zrobienia. Jednak:
Początki byłyby trudne. Każdy lubi dużo gadać ale jednocześnie mając kasę oczywiście bałby się ZAINWESTOWAĆ w taki projekt. Każdy chciałby żeby to zaczęło działać odrazu, co jest niemożliwe. Pewne jest że z początku byłoby raczej dokładanie do interesu. Już widzę tych biznesmenów z independenttradera jak się przyłączają... Wolą bawić się w CZYJĄŚ giełdę i ETFy. Nie czują że prędzej czy później państwo się do nich dobierze.
Kluczowym jednak problemem jest IDEA. Albo w siebie wierzymy, w coś więcej niż tylko gospodarczy system i dlatego nawet dokładamy do interesu. Albo polegniemy i rozpadniemy się w pierwszym starciu z systemem, który dostrzegłszy zagrożenie będzie musieć interweniować.
Przy czym zadziwia mnie jak mało ludzi zastanawia się nad takimi problemami nawet w kontekście Ruchu Narodowego czy jakiejkolwiek partii. Jak słabe w istocie muszą to być ugrupowania. Jak niewiarygodne jest by były rzeczywistą oddolną kreacją. Gdyż taka jest ponad możliwości zwykłych ludzi.
c.d.
Oczywiście ma pan rację co do ekonomii, silnej waluty, oparciu na rynku wewnętrznym. Tylko że przecież pan równie dobrze wie że rząd tego nie wprowadzi gdyż nie od tego jest. Robi to co mu każdą. A my już tak nisko upadliśmy że polecenia wydają jacyś sierżanci, jawni agenci, ambasadorzy itp. Koniec. Ruina.
Stąd moja propozycja. Skoro wiemy jak powinno to działać, spróbujmy. Zacznijmy od samodzielnej produkcji śrubek :)
Ja wiem że mój pomysł jest utopijny również ale i tak jest mniej utopijny (i chyba jedyny możliwy jeśliby się chciało zrobić cokolwiek) niż czekanie aż rząd zacznie działać w interesie państwa i narodu, który go podobno wybrał.
Stosował - z bezsilności - politykę niestosowania przemocy (na co antidotum jest polityka softpower)
Wcześniej założył aśram - takie Nasze Blogi powiedzmy. Z braku możliwości budowania struktur tajnych (deep state) lepiej działać jawnie.
To już nawet ten białoruski satrapa jest mądrzejszy, bo ma do wyeksportowania tylko boksyty, ale twardą ręką trzyma kurs na samowystarczalność, samolubne zaspokajanie popytu wewnętrznego - i wcale nie widać tam różnicy w rozwoju pomiędzy Polską a Mińskiem. Spotykam się z bardzo licznymi białorusinami na wczasach we Włoszech, bo ich grupy tam oprowadzam z okazji wycieczek po najbliższych okolicach. Więc bajki o rychłym upadku Łukaszenki można do snu dzieciom opowiadać.
Nie ma co wdawać się tutaj w jakieś dogłębne analizy ekonomiczno-politologiczne, bo są już liczne głosy, co o takich nakierowaniach polskiej gospodarki trąbią, więc dodam tylko, że oczywiście kreowanie własnego pieniądza jest także w tym myśleniu konieczne.
Kto ma to zrobić? Na pewno nacjonaliści są bardziej podatni na takie separatystyczne/sanacyjne koła ratunkowe, aniżeli kosmopolici, w dodatku wystraszeni jak mysz pod miotłą.
Ciągnąc dalej kwestię samoobrony przed sterowanym przez władzę importem (i bożkiem eksportu), znakomitym i całkiem efektywnym polem działania jest przykładanie wagi i krzewienie narodowej potęgi smaku, ale nie tej herbertowskiej, lecz rozumianej dosłownie, związanej z naszym podniebieniem, śliną, językiem, gardłem i trawieniem. Wystarczy słuchać swojego układu gastrycznego, a same bebechy się będą na widok logo Lidlów i innych Kauflandów wywracać (Anglicy to mają jako idiom wołacz guts!, kiedy trzeba zdać się na podpowiedzi kiszek). Te przejmowane przez obcy kapitał zakłady przetwórcze, co chciały nam wepchnąć chemiczne instant-papki, musiały, żeby zamortyzować powrzucane nad Wisłą kapitały i technologie, szybko przestawić się na produkty, które my lubimy. W tym okresie "ratunkowym" najwięcej mieli do powiedzenia polscy dietetycy - znam to z autopsji: broniło się zielarstwo, także przyprawy, dżemy etc. Ale w to miejsce, dojenia polskiego parobka, kapitalistyczni nachodźcy skup i dystrybucję sobie do łap pozagarniały, co mocno wybrzmiało tej jesieni. Konkludując: na polu żywieniowym mamy największe szanse powalczyć o swoje, bo każdy je i trawi. I chce być zdrowy. Tutaj należy stworzyć forpocztę tego, co powyżej podsunął "Smieciu", a tak przekonująco i szeroko podtrzymałeś Imć Waćpan.
Na pocieszenie mamy jednak to, że nasze kubki smakowe się nie dają!!! Kiszonki zwłaszcza są nie do podbicia przez uzurpatorów.
Pyt.: Czy ty jesteś od urodzenia ślepy ? Myślę. że tak, skoro nic nie widzisz.
- nie wiem czy będziemy karać, ale będziemy protestować głównie poprzez ambasadorów i wyciągać konsekwencje (jeśli uważasz, że PO zrobi to lepiej niż PIS - głosuj za PO),
- reformę wymiaru sprawiedliwości obecnie przeprowadzają. Nikt z PIS-u nie zapewniał, że reforma będzie trwała 1 miesiąc ! Proszę o trochę cierpliwości. (PIS nie wstępował do UE, a odziedziczył to łajno po komuchach, europarlamentarzyści PIS też nie biegają do Zimmermana błagać by nakładał sankcje na Polskę),
- kamienice po złodziejskiej reprywatyzacji są zwracane miastu przez Komisję Weryfikacyjną, ale np. warszawiacy ich nie chcą głosując na Czyskowskiego a nie na Jakiego. Waltzowa nie będzie narazie aresztowana. Już tyle razy tłumaczyłem czytelnikom NB, że każdy obecnie sąd w Polsce uniewinni tę cholerę, albo umorzy postępowanie sądowe. Ludzie ocknijcie się. Przyjdzie czas, że i Tusk i jego świta, a szczególnie Rostowski i Waltz staną przed TS,
- PIS nie zapewniał, że odda właścicielom pieniądze zrabowane przez Amber Gold. Komisja ma za zadanie pokazać meczhanizmy złodziejstwa PO, parasola ochronnego nad złodziejami. W tej chwili przygotowywany jest raport końcowy, kilku złodziei siedzi, kilku jest zgłoszonych do prokuratury i toczy się śledztwo, a raport pokaże kogo jeszcze czekają niespodzianki,
- aferzystów posadzą po reformie sądów. Spokojnie. Czekaliśmy tak długo, osiem lat głosowaliśmy na PO, na tych złodziei, kłamców i zdrajców, no to poczekajmy jeszcze trochę. Od razu Krakowa nie zbudowano !
Jeśli te odpowiedzi cię nie satysfakcjonują to musisz zgłosić się na moją pocztę, a wtedy wyjaśnię ci wszystko w szczegółach.