Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Niech mowa nasza będzie „Tak, tak; nie, nie”

kokos26, 04.11.2011
Jesteśmy od dnia 9 października świadkami rozdrapywania ran i nieustannych dyskusji, które w skrócie można określić, jako debatę na temat „anatomii klęski”.

Oczywiście pomijam tu te wszystkie znane od lat recepty i diagnozy salonowców spod logo TVN24, Polsatu czy GW. Oni po raz setny radzą Kaczyńskiemu odejść na polityczną emeryturę, a wtedy, jak możemy się domyślać, tłumnie ci wszyscy Kuczyńscy, Michniki, Lisy, Knapiki, Miecugowy i Kuźniary, pójdą jak w dym zagłosować na PiS.

Najbardziej jednak interesują mnie analizy z naszej, prawej strony i tu dostrzegam zjawisko, które jest dla wielu niezauważalne z tego prostego powodu, że dochodziło do niego stopniowo i ewolucyjnie, krok po kroku przez ostatnich sześć lat.

Szczególnie widać to w treści artykułu redaktora Tomasza Sakiewicza, zamieszczonym na portalu niezalezna.pl i zatytułowanym, „Dlaczego przegraliśmy wybory”.

Kto chce może się zapoznać z tym tekstem, do którego link zamieściłem na końcu.

Specjalnie wybrałem, jako przykład, dziennikarza, który uchodzi za jednego z najodważniejszych i bezkompromisowych, aby pokazać, że nawet na takich ludziach wieloletnia akcja propagandowa salonu wywarła pewien wpływ.

Długotrwałe obcowanie z panoszącym się w III RP kłamstwem, na każdym bez wyjątku pozostawia jakieś ślady i zapewniam o tym każdego, uważającego się nawet za niebywałego twardziela.

Na początku jednak zaproponuję czytelnikom cofnięcie się pamięcią te sześć lat wstecz, do kampanii wyborczej, po której PiS odniósł podwójne zwycięstwo.

Jak pamiętamy tamte wybory odbywały w atmosferze afery Rywin-Michnik i zarówno Platforma Obywatelska z Tuskiem, jak i Prawo i Sprawiedliwość głosiły podobne hasła, czyli walka z korupcją i układem oraz budowa nowej Polski pod szyldem IV Rzeczpospolitej. Termin ten zresztą został wymyślony przez byłego posła PO, Pawła Śpiewaka, co wstydliwie media przemilczają, kiedy obwieszczają przy każdej okazji diagnozę mówiącą, że Polacy masowo odrzucili pisowski projekt IV RP.

Podobna narracja obu partii dezorientowała elektoraty, dla których oczywistą stawała się koalicja nazwana POPISEM. Nie mogło do niej nigdy dojść z tego powodu, że jedni chcieli rzeczywiście radykalnych zmian, podczas gdy inni udawali tylko, że ich chcą.

Notowania PO rosły wtedy głownie dzięki Janowi Marii Rokicie, który był gwiazdą komisji śledczej, a zwolennicy PiS mogli bliżej poznać Zbigniewa Ziobro.

Jak widzimy dzisiaj po latach, Polacy intuicyjnie i z wielką trafnością postawili wtedy na Jarosława i Lecha Kaczyńskich gdyż Tusk ze swoją ferajną, jako pogromca układów i przekrętów oraz jako Donald Odnowiciel nie wydał się wyborcom wiarygodny.

Co o tym mogło zadecydować? Oczywiście dotychczasowa droga polityczna obu przywódców konkurencyjnych ugrupowań, ale czy to miało decydujące znaczenie? Czy wyborcy rzeczywiście w swojej większości są tak doskonale zorientowani w tym, co robił Tusk i Kaczyński przez ostatnie dwadzieścia lat?

Język głupcze

Według mnie decydującą rolę w kampanii wyborczej z 2005 roku odegrał język, jakim posługiwał się zwycięski obóz PiS. Można powiedzieć, że mieliśmy do czynienia wówczas z ewangelicznym przesłaniem "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5,37).

Fakt, że bardzo często nie brakowało wtedy z obu stron ostrych sformułowań i wykładania bez owijania w bawełnę przysłowiowej kawy na ławę.

Polakom jednak ten język, właśnie w wykonaniu PiS-u przypadł do gustu, co potwierdził wyborczy sukces obu braci Kaczyńskich. Był to język dosadny, bezpośredni i wprost do bólu jasny i zrozumiały, a co najważniejsze, epatujący szczerością i nieunikający najbardziej drażliwych tematów.

Oczywiście doskonale zdały sobie z tego sprawę salonowe media i od tamtej pory do dzisiaj trwa konsekwentna akcja „tępienia języka” PiS-u, której to akcji partia Kaczyńskiego się bezwolnie i podświadomie poddała, wygładzając zgodnie z wyrafinowanym planem salonu, swoje wypowiedzi, które zamiast „Tak, tak; nie, nie”, brzmią dzisiaj „Tak, ale…; nie, chyba, że…”.

Dziwię się, że oprócz Zbigniewa Ziobro, Jacka Kurskiego, głównego stratega zwycięskiej kampanii w 2005 roku i jeszcze paru osób, nikt w PiS-e nie zauważył, że mimo usalonowienia języka zgodnie z oczekiwaniami „wiodących mediów”, politycy tej partii dalej są atakowani za posługiwanie się „językiem nienawiści”, zaś ową ostrą retorykę tak naprawdę przejęli pupile establishmentu III RP, stając się autorami „dożynania watah”, „bydła”, „zabijania i patroszenia” i przydzielaniem epitetów, faszyści, a za chwilę zapewne, karły reakcji.

Partia Jarosława Kaczyńskiego była przez te sześć ostatnich lat, dzień po dniu stępiana, stając się z ostrej brzytwy w 2005 roku, tępym drewnianym nożem nadającym się tylko do smarowania masła.

Najlepszym dowodem na to jest powszechna autocenzura i strach przed wypowiedzeniem słowa „zamach” w kontekście tragedii smoleńskiej, kiedy w przestrzeni publicznej bezkarnie funkcjonowały perfidne kłamstwa o debeściakach-samobójcach, pijanym generale Błasiku, pijanym prezydencie Kaczyńskim i Jarosławie Kaczyńskim, wydającym z Warszawy telefonicznie rozkaz lądowania.

Kibice zawsze wolą dopingować drużynę grającą ofensywnie i z fantazją oraz zawodników, którzy w kluczowych momentach nie cofają bojaźliwie nogi.

Pisowskiej drużynie sprytnie wmówiono, że gra brutalnie i faul, co spowodowało, że główny nacisk w ekipie, oprócz kilku wyjątków, został położony na to, aby grać tak, jakby to nie wynik był najważniejszy, ale zejście do szatni bez siniaków, w czystych nieubłoconych koszulkach. 

Dobrym przykładem niech będzie pamiętny „dziadek z Wehrmachtu”, Tuska.  Wtedy nie brakowało odwagi i postępowania nieodbiegającego przecież od światowych demokratycznych standardów.

Wszędzie w demokratycznym świecie ktoś kandydujący na najwyższy urząd w państwie jest na wskroś prześwietlany przez media i politycznych konkurentów i nie ma z tego tytułu pretensji. Jako przykład niech nam posłuży skakanie z gałęzi na gałąź po drzewie genealogicznym Baraka Obamy w USA.

U nas ujawnienie tej niewygodnej dla Tuska prawdy o jego dziadku, wywołało falę wściekłych ataków, w którą najbardziej zaangażowali się posiadacze ojców, matek, dziadków i babek z przeszłością w KPP i PZPR.

To oni od lat wpajają nam, że grzebanie w cudzych życiorysach to rzecz wstrętna i niegodziwa. Oczywiście grzebanie w ich własnych życiorysach, bo kiedy Roman Giertych był jeszcze ich wrogiem to potrafili prześwietlić jego rodzinę cofając się aż do pradziadka, nie mówiąc już o znienawidzonym przez Czerską, Sławomirze Cenckiewiczu, którego przodków zlustrowano bez zbytnich moralno-etycznych hamulców i ceregieli.

Po pierwsze, trzeba powrócić do dawnego własnego i odważnego języka debaty oraz konsekwentnie się nim posługiwać, nie zważając na jazgot mediów. To jest, przepraszam, to była największa broń PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego, którą mu sprytnie i stopniowo wytracano z ręki, a on zdaje się jeszcze tego nie zauważył.

Doskonałym przykładem, że można inaczej, była wizyta w TVN24 Zbigniewa Ziobro, który z uśmiechem na twarzy rozjechał jak walec Justynę Pochanke, punktując kłamstwa i manipulacje TVN24. Nie potrzebował do tego kokietowania i komplementowania funkcjonariuszki oraz jej macierzystej stacji, co często czyni ugrzeczniona część PiS-u delegowana do mediów.

Przykładem na to, jak bardzo część naszego środowiska uległa tej mowie poprawności, narzuconej sprytnie przez salon jest fragment wspomnianego wyżej artykułu Tomasza Sakiewicza:

„Błąd drugi, brak pomysłu na wycofanie się ze złego posunięcia

Na tle spokojnie i konsekwentnie realizowanej kampanii widać było wyraźnie dwie poważne wpadki, które musiały obniżyć notowania partii. Pierwsza to wypowiedź na temat rolników. Druga – o Angeli Merkel. W kampanii wyborczej niewłaściwe słowa mogą trafić się zawsze, a ich prawdopodobieństwo przy nieprzychylnych mediach bardzo rośnie. Należy mieć zatem przygotowaną strategię awaryjną, by móc natychmiast wycofać się z błędu i zadośćuczynić „pokrzywdzonym”.”


W ten sposób wpadamy w pułapkę, w której niedługo przepraszać będziemy już nie tylko za to, że nasz wzrok jest wzrokiem nienawiści, chód jest chodem konfrontacji, a uśmiech jest próbą wywołania wojny posko-polskiej. Będziemy niedługo bić się w pierś za to, że ośmieliliśmy się być opozycją i krytykować rządzących.

Następnie Tomasz Sakiewicz próbuje się tłumaczyć z absurdalnych zarzutów, jakoby Gazeta Polska Codzienna przyczyniła się do klęski PiS-u publikując teksty o tragedii smoleńskiej, w których to niemal otwarcie nazywała ją zamachem i politycznym mordem.

Taką diagnozę podsunął sprytnie Paweł Graś, a podchwycił ją poseł Hofman.

Mamy do czynienia z sytuacją pozbawioną zupełnie logiki i świadczącą o sukcesie salonowej propagandowej akcji.

Jeżeli przyjmiemy, że zwycięstwo jest możliwe tylko wtedy, kiedy przestaniemy zdecydowanie głosić prawdę oraz podejmować odważnie najtrudniejsze tematy to idąc tym tropem sprawowanie i utrzymanie władzy wymagać będzie tego samego. Po co więc rządzić?

Trwa wojna o Polskę, a część z nas przez lata tresury wyraziła zgodę na załadowanie własnych magazynków ślepymi nabojami i nawet tymi ślepakami boi się strzelać z uwagi na huk, jaki może powstać i rozgniewać salon. Salon, który nie ma najmniejszych oporów by w najbardziej brutalny, perfidny i podły sposób nas atakować.

Spójrzmy wreszcie prawdzie w oczy:

„Te wybory przegrał nie tylko PiS, ale i cała formacja centroprawicowa, która powierzyła PiS ster rządów. Prawdopodobnie szanse na zwycięstwo były naprawdę nikłe.”– pisze Tomasz Sakiewicz.

Szanse panie redaktorze, nie były nikłe, ale żadne. Każdy, kto tego nie zrozumiał już dnia 10 kwietnia 2010 roku ten buja w obłokach.

Oni są zdolni dosłownie do wszystkiego i w sposób demokratyczny nigdy władzy nie oddadzą.

Dlatego przestańmy się krygować i dostosowywać swój własny język do ich scenariusza. Mówmy ostro i zdecydowanie, a przede wszystkim publicznie całą prawdę. Naszym obowiązkiem jest skupić wokół siebie wszystkich ludzi najodważniejszych i bezkompromisowych, a nie puszczać oka do tchórzy i niezdecydowanych tylko po to by poszerzać elektorat. W PiS-e powinna zaistnieć również frakcja sceptyków czy wręcz przeciwników Unii Europejskiej, jeżeli ktoś tam potrafi odczytywać prawidłowo znaki czasów.

Zepchnięcie zaś w kampanii na dalszy plan tragedii smoleńskiej uważam nie tylko za błąd, ale potwierdzenie gry nastawionej na moralnie dwuznaczną defensywę.

W tym przypadku nie może być mowy o żadnej taktyce czy słusznej bądź nie strategii. Smoleńsk to nasz obowiązek i sprawa honoru, a nie jeden w elementów, które dla wizerunku i sondaży koniunkturalnie raz się podnosi innym zaś razem przemilcza.

Powtarzam, w dzisiejszej Polsce nie ma szans na to, aby opozycja, tak jak w normalnych demokracjach, mogła przejąć władzę, gdyż czuwa na tym grupa interesów wykraczająca poza granice naszego kraju.

Jedyna strategia na dziś to zmasowana ofensywa polegająca na mówieniu przy każdej okazji całej prawdy językiem pozbawionym salonowych ornamentów, zachowanie jedności, modlitwa, Krucjata Różańcowa i CIERPLIWOŚĆ. 

Mruganie i puszczanie oka do ludzi, którzy w przełomowym momencie okażą się zupełnie bezużyteczni nie ma sensu. Nadchodzi czas ludzi odważnych i zdecydowanych walczyć o Polskę.

Nie zapominajmy, że zapewne gdzieś z góry patrzą na nas, ksiądz Jerzy Popiełuszko, Jan Paweł II i ofiary smoleńskiego mordu. Pamiętajmy, że ksiądz Jerzy nie zmienił swojego języka pod wpływem ataków Urbana i niektórych kościelnych hierarchów, lecz do końca głosił prawdę.

Idzie czas ludzi PRAWYCH i SPRAWIEDLIWYCH i jeżeli PiS tego nie zrozumie to polegnie rozmiękczony i rozwodniony przez salonowych speców od prania mózgów.

Zachować jedność, trwać i powrócić do własnego zrozumiałego i jasnego języka przekazu, zamiast modyfikować go i temperować zgodnie ze sprytnymi podszeptami salonu i „ekspertów”.

"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi"

Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (44/2011)

http://niezalezna.pl/181…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4902
Domyślny avatar

Gość

04.11.2011 15:31

które w 2005 nie było aż tak agresywnie ukierunkowane przeciw PiS, wtedy można było pozwolić sobie na ostre wypowiedzi bez wywoływania zbiorowej histerii "autorytetów"; ale coś w tym jest, może polacy potrzebowali ostrzejszego wypunktowania nieudolnych rządów Tuska i wyrazistego przedstawienia celów PiS, tylko znów pytanie którędy z tym przekazem dotrzeć do wyborców przy 3 najważniejszych telewizjach realizujących nagonkę na PiS?
Domyślny avatar

krzyh

04.11.2011 16:50

też od dawna mówię że PIS nie powinien za nic przepraszać, wycofywać się i tłumaczyć tylko gdy powstanie krzyk z powodu jakiejś wypowiedzi to przywalić jeszcze mocniej prosto w Tuska lub Komoruska czyli tam gdzie ich najbardziej boli. Bardzo szybko bym oduczył reżimowych "dziennikarzy" czepiania się wypowiedzi polityków PIS. A zwrot "rząd niudaczników" powinien znaleźć się w każdej wypowiedzi w mediach jako żelazny punkt wystąpienia.
Domyślny avatar

łysy

04.11.2011 16:54

jak wyglądający na doświadczonego dentystę aktor mówi byśmy kupili tą, a nie inną pastę do zębów to 60% oglądających reklamę wybiera to co im zasugerowano. Oczywiście wydaje mi się, że to był mój wybór. Przecież nie pobiegłem do marketu po obejrzeniu reklamy, tylko kupiłem jak mi się poprzednia pasta skończyła. Ale dlaczego wybrałem tą markę? Inne pasty są o połowę tańsze. Skład mają podobny. To dlaczego? Może jestem przywiązany do jednej marki. Część ludzi tak ma. Chyba większość czytelników "Niezależnej" tak ma. Wypróbowaliśmy tą konkretnie pastę. Sprawdziliśmy. Jest dobra. Nie oszukana. Będziemy więc na nią głosować. To znaczy oczywiście kupować. Rozumiem jednak, że gra jest o tych co mają zmienne poglądy na temat pasty do zębów. Dlaczego ponad 60% wybiera produkty reklamowane? Nie wiem dlaczego tak jest. Ale tak jest. 60 % ludzi robi to co telewizja im mówi by robili. Podobno to nie wyłączna wada polaków. Inni też tak mają. Wracając do przytoczonego artykułu red. Sakiewicza nie ma znaczenia co Kaczyński powiedział o Merkel. Ważne jak to pokazała telewizja. My wiemy, że tam nic takiego nie było. Że zrobili z igły widły. Ale oni dotarli ze swoim komentarzem do wyborców niezdecydowanych. Środowiska prawicowe muszą się skupić na budowie własnej, ogólnopolskiej stacji tv. Bez tego dyskusja czy Kaczyński ma używać języka twardego, czy łagodnego jest czysto akademicka.
Domyślny avatar

dkb

04.11.2011 17:05

Brawo Kokos! Podpisuję się obiema rękami!
Domyślny avatar

godot

04.11.2011 18:05

Dodane przez dkb w odpowiedzi na TAK=TAK, NIE=NIE

...jednak ich przeprosić że niepotrzebnie ich podejrzewaliśmy? może wybory wygrali Polacy, a nie jak niektórzy jątrzą i knują, że to ruscy Polacy wygrali? Ktoś dzisiaj napisał że razwiedka po AD1945 zostawiła nam kukułcze jajo, to jest ruskich pod przykrywką (około 44tyś)* oni się zasymilowali i rozmnożyli, jest ich ponoć 200 000tyś? Podejrzewam że to liczba zaniżona..., ich potomstwo ma następny miot... Teraz zamierzają się połączyć ponad granicami, przyjadą ich oficerowie prowadzący...http://cogito.salon24.pl/ 44 - słynne mickiewiczowskie PS Załóżmy że 10 %, zostało ulokowanych w opiniotwórczych merdiach, a 1% w resortach siłowych....,teraz należy ponownie przeczytać Kokosa... pzdr
Domyślny avatar

elwaw

04.11.2011 18:08

PIS dał się zastraszyć i zamanipulować, Prezes Kaczyński też. Daje się wpuszczać ,,w kanał". Nieszczęście Go podłamało. Przykład: W programie Lisa przy sprawie stosunku do Niemiec i Angeli Merkel powinien przypomnieć słowa Angeli o gazociągu...że jak będzie potrzeba to się go przesunie". To jest poważne traktowanie Polski? Kanclerzyca już nie ma żadnych hamulców, nawet nie sili się na dyplomatyczne sformułowania , bo po co jak ma przed sobą głupców. Co do spraw tych najważniejszych - prawdy o Smoleńsku. Na pewno część wyborców czego innego oczekiwała. Język PIS-u stępiał,Macierewicz zamilkł, Sakiewicz od pewnego czasu dotyka problemu przez szybkę. Nie można Im tego mieć za złe. Oni wiedzą więcej niż my, ile to może kosztować i mają obowiązki wobec swoich rodzin. Bardzo słuszna wypowiedź, chociaż nie uwzględnia roli ośrodków zewnętrznych.
Domyślny avatar

ObserVer

04.11.2011 18:16

100/100. Bez twardego działania się nie obejdzie.
Domyślny avatar

Gość z Lublina

04.11.2011 18:55

Dodane przez ObserVer w odpowiedzi na Recepta jest prosta ....

PiS powinien pozbyć się p.Lipińskiego!
Ewaryst Fedorowicz

Ewaryst Fedorowicz

04.11.2011 18:24

Kokosie,
wszystko pięknie, tylko że autorami tej chorej (tak - chorej) strategii zmiękczania wizerunku są nie kto inny, jak Hofman (rzecznik partii) , Poręba (szef sztabu), a tak naprawdę - Lipiński (wiceprezes PiS).
A ocenę z najwyższych szczebli dostali : "udana kampania, sztab najlepszy w historii".
Za krytykę kampanii (bo od tego się zaczęło - niezgody na pozytywną ocenę PRZEGRANEJ kampanii)  grillowany jest dziś Ziobro i spółka.
Co, jak co, ale kampania 2005 była sukcesem i nikt temu zaprzeczyć nie może.
I tak się składa, że to ten zdolny człowiek Kurski (no taka prawda - na komunikacji  to on się zna) był jej autorem.
No to jak - mówimy  także w tej sprawie "tak - tak, nie - nie " ?

Domyślny avatar

szara_komórka

05.11.2011 09:15

Dodane przez Ewaryst Fedorowicz w odpowiedzi na @Autor

1. Hofman, Poręba, Lipiński ... - zgoda 2. ale Ziobro, Kurski, Cymański - nie wytrzymali CIŚNIENIA(młodość, ego,?) - dali się rozegrać przede wszystkim przez media, a w drugiej kolejności przez kolegów. 3. porównanie kampanii z 2005 roku całkiem nietrafne - wyborcy nie byli na tym stopniu otumanienia jak obecnie (w skrócie). Że kampania była źle prowadzona, a nawet jej nie było - ZGODA. Przewidywałem to już po informacji, że szefem został Poręba. Również kampania w stylu J.Kurskiego sądzę też by nie zadziałała. Pan Jako spec zdaje sobie z tego sprawę, chociaż byłaby lepsza , bo by była. A na koniec nie wyobrażam sobie sprawnie działającej partii, w której vice nie rozmawia szczerze z szefem tylko czyni to za pomocą nieprzychylnych, na dodatek partii, mediów. I nie ma tu znaczenia mogąca pojawić się sugestia, że J.Kaczyński nie rozmawia, nie dopuszcza ich do dyskusji itp. To oni powinni szukać sposobów WEWNĄTRZ partii, aby przekonać do swojego zdania szefa i innych. Czyżby zabrakło im argumentów ?
Domyślny avatar

szara_komórka

04.11.2011 18:29

Jeżeli politycy PIS-u zapraszani do mediów mają mówić językiem swoich przeciwników to po co tam chodzić ? Zawsze twierdziłem, że nie można się poddać presji polegającej na manipulacji znaczeniami słów. Salon wykorzystuje to bez skrupułów, a PIS daje się dziecinnie w to wciągać. Zauważyłem, że Bruksela wzmacnia europoprawność i relatywizm znaczeniowy. Oczekuję od wszystkich polityków - "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.", bo każda inna postawa źle wróży dla Polski. Bo każda inna postawa uruchamia spiralę relatywizmu. Wtedy można wszystko zmanipulować, odwrócić priorytety, wyśmiać i ogłupić. Wtedy nie mamy już do czynienia z politykami a manipulatorami. Czy jestem fantastą i wymagam niemożliwego ? Tak, ale po to są wymagania żeby je stawiać.
Domyślny avatar

ksena

04.11.2011 18:30

PiS rozwodniony,PiS wyciszony,PiS nie umiejacy znaleźć języka w gebie podczas debat.A gdzie były wówczas języki i pióra dziennikarzy,blogerów,publicystów ? Czy któryś z nich potrafił powiedziec tak,tak-nie,nie ? A skądże!Wili sie jak piskorze w debatach,aby nikogo nie urazić w walce z opozycją.Gdzie były ich głosy kiedy obrażano prezydenta Kaczyńskiego bez pardonu,chamsko i codziennie.Zachwycone media wręcz zagrzewały polityków koalicji do boju na najbardziej chamskie zachowanie wobec opozycji.Wystarczy wspomnieć tylko medialne odliczanie Sikorskiego ,,były prezydent Kaczyński''.Jakoś nie słyszałam głosów oburzenia,choć muszę powiedzieć,że późno bo późno,ale niektórzy dziennikarze przypomnieli sobie słowo ,,dziennikarz niezależny''.Obojetnie kto bedzie we władzach PiS-u zostanie zaatakowany,chyba ze zastosuje sposób Ziobry-,,jak się nie ma co się lubi ,to się lubi co się ma''.Ziobro polubił więc media takimi jakie są zapominając o wczesniejszej ich nagonce na niego.Polubil i to z wzajemnością,a dziś wszystkie gazety podaja wzrost,wagę pierworodnego i samopoczucie jego mamusi ,która jeszcze niedawno tak krytykowano.Czy to jest ta nowa oczekiwana zmiana PiS-u ?
Domyślny avatar

Misiek

04.11.2011 23:45

Znakomite resume wydarzeń ostatniego miesiąca.Chyle czoło.Chciałem skomentować lecz w tym tekście KOKOS zawarł wszystko.Drukować kolportować,niech dotrze do Hofmanów Porębów no i Lipińskiego z układu wrocławskiego.Czas na oddolny szeroki spontan opcji narodowej czy prawicowej na wzór Solidarności sprzed zinfiltrowania jej agenturą.Na PIS NIE MOŻNA JUŻ LICZYĆ!Tragedia polega na konstrukcji systemu partyjnego w Polsce i strukturze własności mediów polskojęzycznych.BOŻE MIEJ NAS W SWOJEJ PRZEMOŻNEJ OPIECE!
Domyślny avatar

waldemar

05.11.2011 06:50

Tak w zupełności ma Pan racje jest czas dla ludzi odważnych którym leży na sercu dobro Polski,lecz wczoraj tych ludzi usunięto z PiS...wczoraj też moja Partia straciła jednego z swoich wiernych wyborców....
Domyślny avatar

Huzar

05.11.2011 07:43

Fantastyczna analiza, Kokos. Chcialbym sie tu wypowiedziec, ale w tej chwili padam na twarz i nie dam rady, moze jutro sie uda. A chcialbym sie udzielic, bo masz tyle racji, ze rozwiniecie twoich konkluzji jawi mi sie jako niezwykle ciekawe. W kazdym razie uwazam, ze to co napisales jest najlepszym podsumowaniem kampanii jakie widzialem. Kokos, posunales sie tak daleko, ze mamy tu Manifest Prawicy Polskiej.
Domyślny avatar

Huzar

05.11.2011 16:40

Dodane przez Huzar w odpowiedzi na To jest Manifest

1. Prawica jest z Bogiem, Lewica jest przeciwko Niemu. 2. Prawica musi byc oparta na prawdzie, klamstwo zostawiamy wyznawcom szatana 3. Manipulowanie opinia wyborcob jest klamstwem 4. Nie-manipulowanie wyborcami prowadzi do kleski wyborczej 5. Prawica moze wygrac wybory jedynie gdy wyborcy wierza w Boze slowo 6. Wyborcow nie nalezy naklaniac, wyborcy maja samodzielnie ganiac za swoimi liderami wspierajac ich i chroniac od kleski wyborczej 7. Prawica potrzebuje wodzow a nie politykow, polityk to stworzenie lewicowe 8. Wodz to bardziej rycerz i na jego slowie wyborca moze polegac jak na Zawiszy 9. Wodz mowi: tak, tak, nie, nie 10. Innej prawicy nie ma, sa za to prawice lewicowe, w istocie jest to lewica. 11. Upadla prawica, ktora lewicuje swoja slaboscia wyborow nie moze wygrac, nie jest to mozliwe 12. Nalezy pamietac, ze sily zla sa w tym swiecie w ogromnej przewadze poniewaz organizuja sie potajemnie ponad granicami uzywajac klamstwa 13. Jedyna bronia prawicy jest miecz prawdy, prawda zachwyca kazdego wyborce, ktory zobaczy jej blask 14. Rola wodzow jest zachwycic zolnierza swoim wlasnym zamilowaniem do szukania prawdy 15. Zolnierz musi wiedziec o co walczy. Niech mi ktos terz wyjasni o co chodzi z wywaleniem Ziobry. Gdzie jest w tym prawda i co mamy tu walczyc, bo jakos k.... nie widze tego. Kokos, poowiedz mi prosto jak chlopowi - o co tam chodzi, bo to nie wyglada dobrze.
kokos26
Nazwa bloga:
„Drzewo wolności trzeba podlewać krwią patriotów i tyranów”
Zawód:
Publicysta Warszawskiej Gazety

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 242
Liczba wyświetleń: 5,602,610
Liczba komentarzy: 6,868

Ostatnie wpisy blogera

  • CHCĄ WYBORCÓW WZIĄĆ NA LITOŚĆ?
  • IMMUNITETY BZDETY KABARETY
  • TELEFONY, TELEFONY...

Moje ostatnie komentarze

  • "- któryś z blogerów porównał Rzeplińskiego ze słynnym warchołem i zdrajcą I Rzeczpospolitej, ze Stanisławem Stadnickim, Diabłem zwanym..." Jam ci to, nie chwaląc się, uczynił :) Pozdrawiam i…
  • Tekst ukazał się w "Warszawskiej Gazecie" w piątek 15 kwietnia. Gazeta do druku poszła w środę 13 kwietnia, a do redakcji tekst wysłałem 10 kwietnia.
  • Pani Zofio, Głowa do góry :) Ja też dałem się nabrać

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • "Sensacja" u Pospieszalskiego
  • Finansowy krach TVN, TVN24 i całego ITI?
  • ​Już czas na demonstrację siły!

Ostatnio komentowane

  • Marek Michalski, Bogactwo wątków:„Największą podatność na manipulację wykazują osoby, które są mało inteligentne, a którym zarazem wmówiono, że są świetnie wykształcone.”To zapewne trafna obserwacja, ale podatność na…
  • mada, Niby co Kaczyński może zrobić jeżeli wszyskie służby pańsrwowe przystąpiły do spisku przeciw państwu.Nie widzę żadnego rozumu w Polakach, również na NB jest go coraz mniej.
  • NASZ_HENRY, ,.,.,.,.., Co się odwlecze to nie uciecze 😉 Przecież są metody, żeby bandę 13 grudnia przywołać do porządku, tylko koniecznie trzeba chcieć postawić sprawy na tzw. ostrzu noża.😡

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności