19 października minęła 27 rocznica śmierci bestialsko zamordowanego księdza Jerzego Popiełuszki.
Zbrodnia ta niezwykle trafnie nazwana została aktem założycielskim III RP. Fakt, że ten akt założycielski obowiązuje do dzisiaj jest niepodważalny. Dowodem na to jest niewykrycie, nieosądzenie i brak kary dla pomysłodawców i zleceniodawców mordu dokonanego po wcześniejszym zadaniu kapłanowi nieludzkich tortur.
Niejednokrotnie pisałem, że dopóki nie zmyjemy z siebie, jako naród, hańby, jaką jest bezkarność zbrodniarzy, z którymi w 1989 roku „koncesjonowana opozycja” dzieliła masę upadłościową PRL-u, dopóty miedzy bajki można włożyć te wszystkie głodne kawałki o III RP, jako wspaniałym, demokratycznym państwie prawa.
Pisałem również o kontynuacji PRL-u, którego symbolem jest dla mnie los księdza Stanisława Małkowskiego, numeru jeden na liście ludzi do zlikwidowania przez esbeckie szwadrony śmierci. Próbowałem wyobrazić sobie sytuację, w której cyngle Kiszczaka mordują zgodnie z planem właśnie jego, a ksiądz Jerzy dożywa dzisiejszych czasów. Byłem i jestem do dziś pewien, że księdza Jerzego spotkałby podobny los. Byłby niewygodny, a hierarchowie próbowaliby go przywoływać do porządku za pomocą „zsyłek” i prób zamknięcia mu ust.
Tak naprawdę wiemy na sto procent tylko tyle, że Księdza Jerzego porwano 19 października 1984 roku, a ciało wyłowiono 30 października. Data śmierci do dziś budzi uzasadnione wątpliwości, a tak zwany „proces toruński” to była farsa, w której skazano jedynie prawdopodobnych sprawców politycznego mordu.
Przez te wszystkie lata naiwnie się łudziłem, że bardzo powoli ten naród się budzi oraz zbliżamy się pomału do jakiegoś katharsis by w końcu „zstąpić do głębi”, kiedy pęknie na naszych oczach ta skorupa „z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa”.
Niestety przyszedł dzień 10 kwietnia 2010 roku i na grzbiet narodu dorzucono kolejny gigantyczny głaz w postaci potwornej zbrodni dokonanej na naszych elitach. Pierwsze reakcje wskazywały na to, że Polacy się wyprostują dumnie i nastąpi przełom. Niestety, jak pokazał czas przygarbili się jeszcze bardziej i przypominają dzisiaj żałosnego bezbronnego i bezwolnego karła budzącego już nie litość, a odrazę.
Na nic zda się strategia stawiania tylko na ludzi, czyli na partię polityczną, która według nas jest w stanie zrzucić hańbę i rozpocząć naprawę Rzeczypospolitej. Błędem jest myślenie, że to my wybieramy zbawców ojczyzny, a następnie w modlitwach zwracamy się do Najwyższego by poparł nasz wybór.
Trzeba to wszystko odwrócić, gdyż postawiliśmy wszystko do góry nogami. Jeżeli zawierzamy Bogu to również i Jemu zostawmy wybór narzędzi. Popierajmy Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kaczyńskim, ale w modlitwach i w czasie trwania Krucjaty Różańcowej prośmy o zwycięstwo prawdy, która nas wyzwoli i odzyskanie Ojczyzny, a nie zwycięstwo wskazanej Bogu przez nas, politycznej partii.
Ja wiem, że większość czytelników woli mieć do czynienia z tekstami, które niosą optymizm i wizję rychłej klęski zła.
Jednak, jak widać po wynikach ostatnich wyborów otrzymujemy kolejne ciosy ukazujące upadek moralno-etyczny polskiego narodu.
Właśnie na tle tragedii z 19 października 1984 roku i 10 kwietnia 2010 roku widzimy rozmiar upadku naszych rodaków. Upadku, do którego znacznie przyczyniły się ostatnie lata rządów Tuska i wspierającego go salonu, którzy cynicznie, metodycznie i z pełną premedytacją niszczyli to, co stanowić powinno polskość oraz wznosili współczesną Wieżę Babel zamieszkiwaną przez lud mówiący jednym postępowym językiem i nieodróżniający dobra od zła.
I oto dzisiaj do sejmu RP trafia człowiek, bliski przyjaciel zarówno prezydenta jak i premiera, który był wykonawcą na zlecenie, niszczenia wizerunku śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Owa nagonka wpisała się w plan zbrodni i miała na celu takie obrzydzenie Polakom postaci prezydenta, aby późniejsze reakcje na jego śmierć nie wymknęły się spod kontroli. Za owym człowiekiem do sejmu wkracza były ksiądz i jednocześnie twórca antyklerykalnego pisma „Fakty i mity”, który zatrudniał i wykorzystywał do reklamy swojego pisma mordercę księdza Jerzego Popiełuszki, Grzegorza Piotrowskiego.
Poparcia tym ludziom udziela Jerzy Urban, symbol kłamstwa i wszystkiego, co najgorszego z lat PRL-u, oraz autor nagonek na księdza Jerzego. Nagonek, które podobnie jak w przypadku działań Palikota miały podkopać wizerunek przyszłej ofiary mordu i zniechęcić do niej część społeczeństwa po to, aby ograniczyć rozmiar i zasięg późniejszych protestów. Urban do swojej misji wykorzystywał także pseudonim, Jan Rem, pod którym to publikował oszczercze teksty szczujące społeczeństwo przeciwko bohaterskiemu księdzu.
Obaj wykonawcy propagandowego artyleryjskiego ostrzału byli autorami działań obezwładniających część społeczeństwa i warto przypomnieć, że tak wtedy jak i dzisiaj wspomagał ich wówczas radziecki, a dzisiaj rosyjski dziennik „Izwiestija”.
Warto odnotować coś symptomatycznego. Termin „seanse nienawiści”, wykorzystywany przez Urbana w nagonce na księdza Jerzego stosuje dzisiaj jego kumpel od kieliszka, Michnik, atakując Jarosława Kaczyńskiego.
Dodajmy teraz do tego wszystkiego zamieszczoną po wyborach informację:
Rzeczpospolita: "Ruch Palikota miał na swoich listach największą po SLD liczbę kandydatów na parlamentarzystów, którzy w oświadczeniach lustracyjnych przyznali się do związków z SB."
Widzimy jak na dłoni, kogo to światły polski naród wybrał, jako swoich przedstawicieli do parlamentu. Widzimy skalę ogłupienia Polaków.
Myślę, że przy obecnym stanie ich umysłów, nowy-stary premier Donald Tusk nie musi się silić na kolejne trzygodzinne expose pełne kłamstw i niespełnionych obietnic. Nie musi aż tak bardzo się wysilać by przy pomocy giętkiego języka kamuflować zło, jakie wyrządza Polsce
Dla moich rodaków Anno Domini 2011 wystarczy jak wyjdzie przed kamery i wzorem swojej fanki, Doroty Rabczewskiej „Dody” zakrzyczy „Polacy Jesteście zajebiści”. To na dzisiaj wystarczy.
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (42/2011)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5193
Mają auto
Mają grila
Mają telewizor kolorowy
Mają paszport w kieszeni, urlop za granicą i południowe słońce raz w roku
Mają to, czego ich starzy nie mieli
Chcą mieć święty spokój.
Co ich Popiełuszko, Urban, Piotrowski obchodzi?!
Wystarczy? Czy mam rozwinąć temat?
Kiedyś symbolem sukcesu był Mały Fiat 126p. Dziś jest nim po prostu grill. I kryje się w tym niepozornym przedmiocie więcej niż by sie mogło na pierwszy rzut oka wydawać. A na pewno jest to tak upragniony święty spokój. Być może naród otrzeźwieje, gdy ktoś wyrwie mu w końcu kiełbasę spod gęby.
Acha, Ty tych wszystkich rzeczy nie posiadasz, wiec marzysz o rozrobie
bo swiety spokoj to dla Ciebie nieosiagalny luksus.
Ps.
Ja codziennie dziekuje Panu Bogu, ze moge juz ponad 60 lat zyc w pokoju.
Dialogi z ludźmi z Niemiec są dość typowe. Zaczynają się od licytacji na temat stanu posiadania. Nudne; nie uczestniczę z założenia.
Święty spokój mieć - nie mieć, święty spokój jako dobro luksusowe. Ooo! To ciekawszy temat.
W skrócie: święty spokój mam i to mi nie wystarcza. Rozróba nie jest przeciwieństwem "świętego spokoju", choć mieszkając w Niemczech, po osiągnięciu tzw małej stabilizacji, pewnie tak się myśli. Rozumiem i nie polemizuję.
Jedno mnie zastanawia: czego ustatkowany, majętny, zadowolony z życia emigrant szuka na opozycyjnym polskim portalu?
Pozdrowienia!
Swietnie pytanie BazyliMD PO co? moze mysli wrocic na emeryturke do Polski albo pracuje dla.....by POmoc oglupiac tych nieoglupionych do reszty.
Drogi Panie! Swiety spokoj ma w naszym jezyku pejoratywny odcien i oznacza brak zainteresowania i odmowe odpowiedzialnosci za to, co sie dzieje. Za wszelka cene nie chcemy wtedy przyznac, ze i nas dotyczy jakies zjawisko, a jesli ono jeszcze negatywnie mogloby na nas wplynac, wybieramy "swiety spokoj" z zaprzanstwa, rezygnujac z pogladow, osobowosci i honoru!
Rozumiem, ze zycie w pokoju to jest szczyt marzen. Osiaga sie je po walce, poswieceniu, oddaniu siebie dla idei, ofierze zycia takze!
To najcenniejszy skarb! Strzezmy go wszyscy.
Jesli jednak, jak Pana interlokutor zauwazyl, tylko przyziemne, egzystencjalne potrzeby warunkuja spokoj(nawet ten "swiety"!), czynia szczesliwym, to sa to pozory zycia! To rezygnacja z ambicji osiagania, walki o dobro, prawde, sprawiedliwosc. To zycie ludzi malych duchem, prymitywne trwanie , byle micha pelna!
I takiego narodu potrzebuje obecna formacja rzadzaca. Taki tez w wiekszosci stworzyli systemem kar i nagrod, jako nastepstwo postkomuny wymieszanej z lewackim terroryzmem.
Pan zna nasza historie, towarzyszyl Pan jej zmianom. Ona nie zmienila systemu, tylko metody wplywu na czlowieka. Jej twor wybiera dzis konforme, klamstwo, byle miec swiety spokoj i nie musiec myslec, sie opowiedziec, wybrac i nadmiernie trudzic. A taka masa nie jest juz narodem, sama pozbawila sie szacunku, pozwalajac zalozyc sobie kajdany i uzaleznic od grupy, dla ktorej Polska to tylko zrodlo mamony i kariery.
Pozdrawiam Pana!
Jednak pojawił się promyk nadziei! Jezus Chrystus osobiście zaprasza wszystkich Polaków 20.XI do Jasnej Góry na uroczystą Intronizację!(Wiadomość z prywatnych objawień, opublikowana na www.echochrystusakróla.pl)Jeśli nasz ukochany Zbawiciel postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, to drżyjcie szubrawcy!
Przyjacielu!
Dziękuję Ci za szalenie trafną ocenę faktów i nazwanie rzeczy po imieniu. Należy nam się opamiętanie, niestety znowu zatriumfuje określenie "mądry Polak po szkodzie". Czy my zawsze musimy upaść do samego dna, aby szukać potem drogi do wolności? Raz jeszcze dziękuję za Twoje przemyślenia i podzielenie się nimi.
Tak przyszło "nowe" tylko dlaczego chce się rzygać.
Jerzy Urban na początku lat 90tych w jakimś wywiadzie powiedział , że jego celem jest zdemoralizowanie i sprostytuowanie jak największej liczby Polaków.Dziś widzimy że to się udało.Ale widzimy również, że do tego trzeba mieć media.
Szanowny Kokosie, szanowni Goście!
Nie byłem tu, na Niezależnej, czas jakiś, bo musiałem się jakoś pozbierać po tych "wyborach" ( piszę celowo w cudzysłowie ). Korzystając z paru dni wolnego postanowiłem odrobić moje czytelnicze zaległości i oto coś takiego wpadło mi w ręce (cytuję po angielsku za językiem owego źródła, ale język oryginału jest zupełnie inny): Altough we have learnt from past experience what consequences can result from arrogance and the abuse of power, we must also bear in mind that the regeneration of our nation must be based on a normal and perfectly natural sense of patriotism, which has its roots in love of our country, our language, our race, its culture and its history. It is patriotism of this kind that will govern our relationship between people it is, as the saying goes, the nation that counts. Patriotism, then, is no bar to friendship with other countries.
Dla nieznających angielskiego zostaje opcja google translate, lub pomoc osoby dobrze władającej językiem Szekspira. Nie chciałem wypaczyć w jakikolwiek sposób sensu tych słów i odstąpiłem od zamiaru przełożenia ich na polski. Zgadnijcie kto był autorem tych słów. Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniałe, w 100 % trafne podsumowanie. Mój sen o mądrości polaków też się skończył.
powyborcza sytuacje trafnie komentuja slowa Churchilla:"mielisciewybor miedzy wojna i hanba-wybraliscie hanbe,a wojne i tak bedziecie miec".
"Myślę, że przy obecnym stanie ich umysłów, nowy-stary premier Donald Tusk nie musi się silić na kolejne trzygodzinne expose pełne kłamstw i niespełnionych obietnic. Nie musi aż tak bardzo się wysilać by przy pomocy giętkiego języka kamuflować zło, jakie wyrządza Polsce".
Z notatnika premiera;
Ziomale,
Nie zwracam się do was pisowska hołoto bo sześc razy przegraliście już ze mną Skonanym Barbarzyńcą. Nie będę wam nic obiecywał bo nie jesteście tego warci. Niech wam obieca wasz guru w tej waszej sekcie. A wam moi ziomale tez nic nie muszę obiecywać, bo i tak potkniecie się o własne nogi nawet tego nie zauważając , to po co się mam wysilać. Spełniłem przecież obietnice, żeby się żyło lepiej. Mnie się żyje, a wy się musicie bardziej postarać i nie zwracać mi głowy. I za swoje się macie starać nie czekać aż ja wam zalatwię 300 mld ,. Nie załatwię bo nie ma takiej możliwości. Co nie mówiłem? Nie to wy źle słyszeliście. Te pieniądze mamy dać nie brać, więc lepiej nie mieszkając weźcie się do zbierania . Ziomale jutro należny do nas. Co do pojutrza to jeszcze wróżka nie ujawniła tak odległej przyszłosci.
Expose na miare elektoratu i starego nowego premiera!
Masz prawo zazyczyc sobie oplaty za przekazanie praw autorskich na Tuska!
I nie wyrzucaj kopii. Za 4 lata bedzie znow potrzebna!
Pozdrawiam, za godzine polnoc!
jego po prostu nie ma!
gdyby tak było, Ty byś nie pisał takiego bloga, a my byśmy go nie czytali
Super wpis, pozwoliłem sobie skopiować i wysłać kilku znajomym
Pozdrawiam
Przerazajaca prawda o nas Polakach a ja sie ludzilam,ze Polacy to ludzie honoru i juz bardziej uPOdlic sie nie POzwola a jednak 9-pazdziernika POkazal raz jeszcze jak dalece zmiany w mysleniu zmienila nawalanka telewizyjno-prasowa takich urbanow i michnikow,na wyniki nie trzeba bylo czekac.