Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
XXI-wieczność
Wysłane przez zyzak w 26-11-2010 [16:35]
Niedawno Natknąłem się na billboard wyborczy z napisem „Nie róbmy polityki. Budujmy mosty!”. Bilbord oraz proceder chłostania ludzi terminem „upolityczniony” przypomina mi kampanię medialną prowadzoną przez władze PRL przeciwko „pierwszej” „Solidarności”, oskarżanej o stronniczość i politykierstwo. Przypomina mi zapewnienia prezydenta Łukaszenki, że jeśli Związek Polaków na Białorusi wyrzeknie się polityki, zostanie zarejestrowany. Ale przede wszystkim przypomina mi to co pisał Józef Mackiewicz o bolszewizmie i wszelkich jego mutacjach (ponieważ Mackiewicz uważał bolszewizm za zarazę, która nie odchodzi jeśli się jej rzeczywiście nie zwycięży).
Mackiewicz celnie zauważył, że ideologia komunistyczna w pierwszym rzędzie atakuje język, jako nośnik kultury, wartości, etc., etc. Zatem słowa prawda, pokój, agresja, a także polityka przestają znaczyć to co w istocie oznaczają. Prowokator staje się ofiarą. Ofiara staje się prowokatorem, etc., etc.
Według bolszewizmu i jego pochodnych, polityki, a więc sztuki zdobywania władzy, rządzenia, a później i osiągania szczytnych celów, nie powinni zatem uprawiać politycy, ale mnodzy „gospodarze”, „ojcowie narodu”, „sekretarze”, „komisarze”, etc., etc. Dziennikarstwem powinni parać się ludzie bez inklinacji reporterskich, śledczych, ale nazwijmy ich „strażnicy obiektywizmu” oraz „demaskatorzy”. Historiografią nie badacze dziejów, a „strażnicy przeszłości nie kontrowersyjnej” lub „jedynie słusznej”.
Zgodnie z logiką hasła: „Nie róbmy polityki. Budujmy kominy!” powinniśmy zatem rzec: „Nie prowadźmy dziennikarstwa. Piszmy przepisy kulinarne!” lub „Nie badajmy historii. Wznośmy popiersia bohaterów!”.
Jeśli jest tak, że politykę w Polsce uprawiają już nie politycy, ale różnej maści budowniczy-inżynierowie, może należy wprowadzić do polityki po prostu polityków. Polityków par excellence - skutecznych, ideowych, odważnych, z wizją. Namawiam swoich rówieśników (trzy tygodnie temu w auli Uniwersytetu Jagiellońskiego wspólnie z obecną tutaj na sali Panią Ireną Lasotą odbyliśmy takie spotkanie ze studentami), aby wkraczali do polityki, zawodu dziennikarza i historyka, i aby pełniąc swoją funkcję, przywracali właściwe znaczenie tym słowom. Im więcej polityków, tym mniej specjalistów od inżynierii społecznej i psychologicznej.
Gdyby żył Józef Mackiewicz przezwano by go pisarzem XIX-wiecznym. Jeden ze specjalistów od Public Relations w Polsce używa w odniesieniu do jednego z polskich polityków określenia „XIX-wieczny”. Oczywiście w kontekście negatywnym. Nie potrafię powiedzieć czym kieruje się polityka, czy historiografia „XXI-wieczna”, a tym bardziej do czego zmierza. Wiem natomiast, że w polityce i historiografii XIX-wiecznej jeszcze kierowano się pewnymi transcendentalnymi ideami i logiką rzeczy.
Właśnie ową „XIX-wieczną” myśl według Józefa Mackiewicza w XX-wieku na naszych terenach zniszczył bolszewizm. Komunizm doprowadził do tego, że ideały i idee, które z natury łączą ludzi, zostały wyparte przez konfliktogenne, posługujące się nacjonalizmami ideologie i totalitaryzmy. Według tzw. „programu krajowego”, którego zwolennikiem był Mackiewicz, liczne nacje zamieszkujące polskie kresy, w tym Rusinów, Polaków, Litwinów, Karaimów, Żydów, Rosjan etc., etc., przed wiekami połączyła idea Wielkiego Księstwa Litewskiego. W XX wieku leninizm i hitleryzm wyzwoliły najgorsze ludzkie cechy, napuściły na siebie całe narody, a następnie doprowadziły do całkowitego zniewolenia ludności zamieszkującej obrzeża dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Przede wszystkim zniewolenia umysłowego. Bo jak słusznie zauważył Józef Mackiewicz największe sukcesy oba socjalizmy osiągały nie na polu militarnym, ale w dziedzinie psychologii i psychiatrii. Na polu korumpowania umysłów.
Ratunkiem dla polskiej polityki i historiografii, ale również dziennikarstwa jest moim skromnym zdaniem powrót do korzeni, myśli XIX wiecznej i wcześniejszej, a nie budowanie „XXI-wiecznych” wersji fresh. Bo na czym? Na zgliszczach po pożodze wywołanej przez dwa skrajne, konkurencyjne socjalizmy? Jeśli ten oto garnitur markowej firmy Zara, który kupiłem z przeceny na Manhattanie miałby świadczyć o mojej „XXI-wieczności”, to wolę go sprzedać i zainwestować pieniądze w napisanie jeszcze jednej książki, która sprowokuje jury Nagrody Literackiej imienia Józefa Mackiewicza, do wręczenia mi kolejnego medalu imienia tego „XIX-wiecznego” pisarza.
Drodzy Państwo. Józef Mackiewicz był optymistą. Musiał nim być skoro pisał te wszystkie rzeczy. Przekonywał, namawiał, polemizował. Wierzył, że ma sens namawianie polskich elit emigracyjnych i krajowych do głębokiej refleksji. Część przekonał i dzięki temu, Drodzy Państwo, tu, w tym miejscu, dziś jesteśmy.
(Tekst mowy wygłoszonej podczas wręczenia Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza dnia 11.11.2010 r.)
Komentarze
30-08-2011 [19:04] - Ewa G (niezweryfikowany) | Link: Polityka to działalność mająca na celu wspólne dobro
W każdym razie tak być powinno. Bo to, co wyprawiają nasze dzisiejsze "elity" to po prostu politykierstwo. Niszczenie narodów zawsze zaczyna się od niszczenia ich języka, i tu dzieje się podobnie