Wynik powtórzonych wyborów w Wałbrzychu potwierdził tylko moje przekonanie, że nie tyle ryba psuje się od głowy, ile już się zepsuła i tak naprawdę spustoszenie, jakie ten proces gnilny spowodował ogarnął już ją całą wraz z ogonem, tak, iż nie nadaje się już zupełnie do konsumpcji.
Nie jest możliwe, aby działalność mafii, przestępczości zorganizowanej czy rządy takich ludzi jak obecna ekipa możliwe były w społeczeństwie złożonym w większości z mądrych, uczciwych i poczciwych obywateli.
Niestety tylko wielkie zepsucie i przyzwolenie Polaków na wiele patologii umożliwia panoszenie się im na obszarze między Wisła, a Odrą.
Choroba atakuje najczęściej wątły i wyniszczony organizm z osłabioną odpornością lub pozbawiony jej zupełnie. I tu chyba myli się Jarosław Kaczyński i jego zwolennicy sądząc, że ten naród nagle się ocknie i z dnia na dzień przejrzy na oczy.
Skoro ludziom nie przeszkadza formacja oszustów fałszujących wybory oraz ściągających haracze i dalej na nich ochoczo głosuje. Skoro nie przeszkadza im prezydent miasta z korupcyjnymi zarzutami jak to ma miejsce w Sopocie, to niestety, kiedy nadejdzie czas płaczu i zgrzytania zębów, niech nie szukają winnych zbyt daleko od samych siebie.
Opatrzność w ostatnim okresie wysłała do Polaków tyle oczywistych znaków, na które odpowiednio nie zareagowali, że wydaje się wyczerpywać limit Boskiej cierpliwości.
Ale czemu tu się dziwić skoro historycznie rzecz ujmując owi wyborcy całkiem niedawno, bo w 2001 roku ochoczo wybrali, jako rządzących dawnych namiestników Moskwy, czyli partię, na której czele stał człowiek, który funkcje życiowe swojej formacji podtrzymywał moskiewską pożyczką, czyli kroplówką z Kremla podaną na dodatek ze środków KGB.
Dodatkowo w nastrój pesymizmu wprowadziły mnie uroczystości kolejnej rocznicy „Cudu nad Wisłą” gdyż uzmysłowiły mi to, jak wielka przepaść jakościowa dzieli ówczesnych Polaków od ludności zamieszkującej dzisiaj tę krainę.
Niestety to nie same „elity” III RP są zepsute, ale i polskie społeczeństwo, które tak jak mieszkańcy afrykańskiego buszu wybierają na swoich przywódców tych, którzy mają powtykane przez media w tyłki, najbardziej kolorowe piórka.
Społeczeństwo o mentalności postkolonialnej jest w swojej masie głupie i bezradne, z czego ochoczo korzysta cała zgraja pasożytów wspieranych przez „najwyżej cenionych” dziennikarzy,.
Polacy są jak zwierzyna płowa, czyli jeleniowate. Jest ona w stanie przezwyciężyć strach i opuścić żerowiska by zbliżyć się do terenów zamieszkałych, tylko w wypadku deficytu karmy.
Nawet gdyby nagle uchwalano prawo o zniesieniu okresów ochronnych i całorocznych polowaniach na wszystko, co się rusza w lasach na polach i łąkach to wiadomo, że nie zrobi to żadnego wrażenia na jeleniach, sarnach, danielach czy łosiach. Liczy się tylko koryto, a w razie ciężkiej zimy upchany sianem paśnik.
Przykro to mówić, ale coraz częściej decyzje, jakie podejmują wyborcy oraz to, z jaką głupią naiwnością łykają tę papkę propagandową serwowaną przez media oraz bezczelne kłamstwa rządzących, skłaniają do stwierdzenia, że coraz bardziej upodabniamy się do owej zwierzyny płowej.
No cóż, nowatorski patent na tworzenie po 1989 roku elit z kremlowskich kolaborantów skrzyżowanych ze starannie wyselekcjonowaną konstruktywną opozycją, w której nie zabrakło, a jakże, „byłych” miłośników Stalina, Marksa i Engelsa musi przynieść w końcu nieuniknioną katastrofę.
Niestety, nie ma tak, że za głupotę nie trzeba będzie w końcu zapłacić i historia naiwnym Polakom wystawi wkrótce wysoki rachunek.
Czasy, gdy Polacy byli wspaniałym i potężnym narodem to zamierzchła przeszłość, o której lepiej nie uczyć współcześnie miejscowej gawiedzi. No, jeżeli już to w trybie fakultatywnym. Na co dzień tę wspaniałą historię się programowo obrzydza i do niej zniechęca.
Po co jacyś, co bardziej dociekliwi obywatele mają wiedzieć jak drzewiej bywało i jak potrafiono wyłaniać elity narodu tak, aby stawały się jego siłą napędową, a nie jak to mamy dzisiaj, szkodliwą grupką wyprowadzającą z premedytacją Polaków na manowce.
Nie byłoby potęgi Rzeczpospolitej Obojga Narodów, gdyby nie szlachta. A wzięła się ona wprost ze stanu rycerskiego. To właśnie rycerze za swoje męstwo i zasługi otrzymywali od królów ziemię, na której się osiedlali. Nierzadko bywało też, że nadawano ją również rycerzom niepasowanym, którzy wsławili się jednak wyjątkowa odwagą i poświęceniem w walce. Za ziemią szły oczywiście przywileje.
Oparte na tak wyselekcjonowanych elitach społeczeństwo mogło stać się niekwestionowaną potęgą, podziwianą nie tylko przez całą Europę.
Aż trudno dzisiaj uwierzyć, że to na polskich sarmatów snobowały się długo europejskie elity. Na przeszpiegi ruszali do Rzeczypospolitej liczni wysłannicy europejskich dworów z zadaniem znalezienia odpowiedzi na pytania; skąd się bierze witalność i siła tego narodu? Dlaczego nie imają się tutejszych mieszkańców niektóre choroby jak na przykład syfilis czy podagra, tak panoszące się w innych krajach?
Posuwano się nawet do drobiazgowego opisywania jak w Rzeczpospolitej wychowuje się dzieci, w jakiej wodzie i jak często się je kąpie. Opisywano olbrzymią rolę kobiet, które podczas częstej nieobecności wojujących mężczyzn potrafiły doskonale zarządzać majątkami. Zdziwienie wywoływał również odmienny, specyficzny typ głębokiej religijności z bardzo rozpowszechnionym kultem maryjnym.
Opisywano z zaciekawieniem inny niż na wschodzie i zachodzie sposób dosiadania koni przez Polaków. Umiejętność takiego doboru uzbrojenia, który był niejako kwintesencją tego, co najlepsze na zachodzie z tym, co było doskonałe u wschodnich ludów.
W Italii modne było strojenie już małych dzieci ala Polacca, a Rembrandt swój jedyny, jaki namalował portret konny poświęcił właśnie polskiemu jeźdźcowi, Lisowczykowi.
Trudno mu się dziwić gdyż dla ówczesnych Europejczyków była to piękna, a zarazem groźna i kusząca egzotyka.
Czapka bez daszka z rysiego futra, jedwabny pikowany żupan, obcisłe spodnie z czerwonego materiału i żółte skórzane buty do połowy łydki. Ponadto dwie szable różnego rodzaju, łuk refleksyjny i kołczan ze strzałami, a w prawej dłoni nadziak zwany obuszkiem lub siekierką. Jeśli dodamy do tego buńczuk na końskiej głowie, a pod siodłem skórę drapieżnika to mamy pełny obraz ówczesnego idola nie tylko europejskiej młodzieży. I co dzisiaj wydaje się niewiarygodne, idola z Polski.
Lisowczycy to była jazda będąca postrachem od Renu aż po Morze Białe. Mało kto dzisiaj wie, że współcześni dżokeje na całym świecie, stojąc w strzemionach i pochylając się nad koniem tak, aby mu maksymalnie ulżyć, czerpią bezpośrednio ze sposobu jazdy polskich Lisowczyków. Potrafili oni pokonywać dziennie nawet 150 kilometrów, co w owych czasach był czymś dla innych nieosiągalnym.
Mijały całe wieki. Zepsucie, papugowane obce wzorce, najazdy w tym głównie szwedzki potop osłabiły Rzeczypospolitą i stopniowo doszło do jej choroby i upadku.
Kiedy po 123 latach zaborów nastała II Rzeczpospolita to trzeba przyznać, że sytuacja naszych rodaków była o wiele trudniejsza niż w 1989 roku. Mimo wszystko ówcześni nasi przodkowie o wiele lepiej potrafili owe dwadzieścia lat dane przez opatrzność wykorzystać. Potrafili zbudować państwo o wiele skuteczniej i bez porównania szybciej. Umieli w tym czasie wychować niezwykle patriotyczne pokolenie Polaków. Nie stało się to ot tak, samo z siebie. Do tego celu służyła mądra polityka historyczna, a do legendy przeszedł już rozkaz Piłsudskiego na mocy, którego powstańcom z 1863 roku musieli salutować wszyscy żołnierze, począwszy od szeregowca do generała.
Opluwanie powstańców, którzy walczyli o wolność ojczyzny, z jakim dzisiaj często mamy do czynienia w II RP było by czymś nie do wyobrażenia.
Budowa od podstaw portu w Gdyni czy Centralnego Okręgu Przemysłowego to tylko przykłady wysiłku i mądrości narodu polskiego. Jeżeli dodamy do tego to, że armia licząca w 1918 roku 50 tysięcy żołnierzy w 1920 liczyła już ich milion i to tylko po dwóch latach niepodległego bytu to możemy wyobrazić sobie sprawność tego państwa.
Oczywiście często krytykowano ciągłe kłótnie czy brak porozumienia między politykami, ale Anno Domini 2011 roku trudno szukać następców Piłsudskiego, Dmowskiego, Paderewskiego, Daszyńskiego czy nawet Witosa wśród elit wykreowanych przez michnikowy salon wespół z „ojcem demokracji” Jaruzelskim i „człowiekiem honoru” Kiszczakiem.
III RP to karykatura II RP nie mówiąc już o Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Idiotyczne papugowanie wszystkiego, co „zachodnie” i „postępowe”. Niszczenie patriotyzmu, wyśmiewanie pięknych tradycji i szydzenie z narodowych powstańczych zrywów dopełnia dzisiejszego obrazu Polski. Tu nie ma, co liczyć na jakiś cud. Czeka nas najpewniej kolejny upadek i bardzo długi, mozolny proces budowy wszystkiego od podstaw.
Póki, co zwierzyna płowa, czyli polskie społeczeństwo jeleniowate, beztrosko chadza sobie po lesie. Na razie jest jeszcze gdzie żerować, a i jak nadejdą mrozy to zapobiegliwi leśniczy, gajowi i myśliwi dowiozą im siana do paśników. Oni wiedzą, że nie intelekt i rozum dzisiejszych Polaków jest dla nich zagrożeniem.
Ten naród został przez lata tak zepsuty i zdegenerowany, że do buntu może go popchnąć tylko głód i pusty żołądek. Także, czego, jak czego, ale kiełbasy raczej nie zabraknie. W dostępności owej kiełbasy leży klucz do sterowania tym niegdyś wielkim i wspaniałym narodem.
Jedyne pocieszenie jest takie, że tylko sięgając ostatecznego dna można dopiero mocno się odbić i pójść w górę.
Tylko, który to już raz?
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (33/2011)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5458
Jak zwykle przy tak szerokim temacie jest tu trochę uogólnień i uproszczeń, ale nie powiem, bardzo dobrze i przekonująco napisane.
Co, recenzent literacki...? To nie mial być elaborat!
Sedno problemu zostało tu świetnie przedstawione!
Przecież w tytule wyraziłem opinię - Celne.
Tak, OK, ale zabrzmiało to jak ocena pracy pisemnej w podstawowej szkole...
Masz rację, można było mój wpis tak odebrać. Nie było to jednak moją intencją.
To wszystko jest absolutna prawda,zawsze twierdziłem że polskie społeczeństwo jest zepsute do szpiku kości.To jest Naród zdeprawowany i zły .Wszędzie poza granicami kraju wszystkie nacje trzymają się razem ,tylko Polacy nie.Więc twierdzę że tylko porządny kop w dupę moze go wybudzić z letargu,i obawiam się chociaż jestem wyborcą Prawa i Sprawiedliwości że my te wybory przegramy.Przegramy dzięki właśnie temu pokręconemu społeczeństwu.Pozdrawiam.
'dlaczego w Polsce jest tak zle?' a on odpowiadal ze smutna mina ' Bo za duzo glupich ludzi tu mieszka'
Bardzo dobry tekst.Dziękuję.
Zastanawiałam się,skąd się wzięła nasza "jeleniowatość".
Zlikwidowanie wielkich zakładów pracy nie było przypadkowe.Nie ma już hut,stoczni,Kasprzaka,Polamu,Żerania,"Starachowic","Świdnika " i setek innych.To tam przez 50 lat komuny powstawała opozycja i rodziły się strajki.
Ludzie pracowali w tych zakładach przez kilkanaście ,kilkadziesiąt lat,często całymi rodzinami.Dobrze się znali i mieli do siebie zaufanie (solą w oku władzy są wszystkie zintegrowane środowiska np. kibice)
Oszukani w 1989 roku ,wielokrotnie poddawani manipulacji boimy się zaufać przypadkowym "przywódcom",bo mogą się znów okazać farbowanymi lisami.Nie potrafimy skrzyknąć się przez internet bo nie wiemy "kto za tym stoi" i jakie ma intencje.Jestem przekonana że ludzi chętnych do działania dzisiaj nie brakuje, potrzebny jest jednak "nowy Piłsudski", lub grupa ludzi której będziemy w stanie zaufać.
Trzeba pamiętać, że nasi sąsiedzi elity nam po prostu wymordowali. W samym Katyniu zginęło 20% wszystkich Polaków z wyższym wykształceniem.
Dlatego dzisiaj manier uczy Polaków niejaka Kwaśniewska, członkini "nowej elity" ustanowionej przez tych co przybyli tu w walonkach, kradnąc i gwałcąc.
pozdrawiam
Za wzór dla tej III RP, tj. trapy demokratycznego panstwa prawa stawiam od lat II RP!
Żaden PO_lszewik, czy inny komuch z SLD nie odwazy się przeprowadzic porownanie tamtej i tej Polski i ich dokonań... Bo III RP powstawła ze zdrady narodowej i na bazie głupoty... 20 lat otumaniania, najpierw tylko przez GWno, a potem przez inne media załozopne przez byłych UBekow lub ich TW kapusiów, przynosi teraz efekty...
Tak, tyko brak "gryla i browca" obudzi to pospulstwo z chamskiego letargu... Szkoda Polski!
przeciez ten nasz naród od lat dokonuje tak ,,fantastycznych'' wyborów,a swoim ulubieńcom pozwala na wszystko.Co wart jest naród ,który nie widzi nic zdrożnego jak pijany,wymięty i zarośnięty polski prezydent kiwa się nad grobami w Katyniu na oficjalnej uroczystości i wybiera go na następną kadencję.Ten sam naród wybiera partię aferałów i oczekuje cudów od człowieka ,który nawet nie ukrywa,ze nienawidzi Polski.Co chcemy wymagac od takiego społeczeństwa ?
Pozdrawiam! Chciałbym się także podzielić moimi spostrzeżeniami w tym "temacie". W całości zgadzam się, tylko dorzucę swoje "trzy grosze". To był dla mnie szok gdy Polacy po tylu latach upodlenia zagłosowali dwa razy na komunistów. Mam poważne i bardzo uzasadnione wątpliwości, czy gdy już sięgniemy dna, jeszcze odbijemy się??? Czy dno nie zarwie się??? Dno też pewnie na czymś oparte jest. Proszę zauważyć: co jest na wschodzie i zachodzie. A wracając do jeleniowatych, to chyba mają coś takiego jak instynkt samozachowawczy. U POlaków trudno dostrzec te cechy. I właśnie zwierzyna płowa ma przewagę nad POlakami. Chyba nie muszę uzasadniać. Stąd moje hasło w "temacie". Też tak postrzegam rzeczywistość jak Pan. Szacunek!!!
...ale jest zawsze jakieś ale. Ludzie sie urządzaja czyli daja łapówki kombinuja bo to umieją . Polak potrafi kopnąc Polaka bo go tak wytresowano. Porównywanie do czasów miedzywojnia jest bez sensu bo tych którzy by z nas nie pozwolili zrobić jeleni i chamów zlikwidowali sowieci i niemcy. Bez wódy i piwa Polak juz nie potrafi egzystować tak jak rusek. Pozostało tylko ocalić to co moze zdecydować ,ze przetrwamy czyli kulturę i dlatego trzeba chociaż trochę wspierać czujących polskość jak chociażby poniewierany przez pismaków , którzy do pięt mu nie dorastają J. Rymkiewicz.
Kokos26, to co napisałeś jest głęboko prawdziwe. Czytałam ten tekst ze łzami w oczach. To prawda, że coraz mniej ludzi z klasą w polskim społeczeństwie a coraz więcej butnych dorobkiewiczów, którzy często dorobili się swych majątków kradnąc i zabijając. Chciwość jest tak wielka, że zanikają wszelkie hamulce moralne. Wszystko jest dozwolone w dążeniu do forsy, a kto w tym chce przeszkodzić, to najlepiej się go pozbyć. A jeśli zło jest nagradzane (pruszkowska mafia może zachować swoje majątki, najnowszy werdykt polskiej "niezależnej prokuratury") a uczciwość nazywa się naiwniactwem, no to chyba już nie ma ratunku.
Straszne jest, że te akceptowane łajdactwa dzieją się w narodzie, który uważa się za tak wierzący i religijny.
Szanowny Autorze, zgadzam się z opinią, że ludzie są podatni na przekaz mediów, natomiast fałszywe jest założenie, że mie mieliby byc podaćni. Antropologia doskonale wie, że społeczeństwo jest takie, jakich ma przywódców, a Biblia ujmuje to jeszcze dosadniej (w metaforze pochodzącej z dawna) - owce potrzebują pasterza.
Na pytanie - o co należy walczyć, o ziemię, czy idee - odpowiedziano w 1789 roku jednoznacznie, a to co się dzieje na świecie jest tylko konsekwencją dawnych wyborów. Polacy nie są gorsi i głupsi od innych nacji; powiedziałabym, że są nawet ciut mądrzejsi. Ale nie mają szczęścia do dobrych i mądrych Pasterzy.
Wałbrzych, to niecała Polska.Teza ta potwierdza mój wyjątkowy geniusz polityczny.Odkrycie, że mamy do czynienia ze świadomie zdegenerowanym narodem powala ze z nóg.A czego SZ.P. kokos26 spodziewałsja po wiekoułomnych "reformach" tzw.prof Balcerowicza ps.Aaron Bucholtz lub odwrotnie.?"Ten naród został....", nie SZ.P.Wymiana pampersów "na kasie" u wspaniałych polskich kobiet,trzy a nie jak dotychczas dwa razy we w tygodniu,będzie sukcesem J. Fedak i W. Pawlaka.I bądz Pan pewien SZ.P.kokos26,zawsze jakiś skurwiel zapuka do dna od dołu.Serdecznie pozdrawiam.
IIga RP nie była Państwem Marzeń,dlaczego?60% społeczeństwa było analfebtami,Nie było Dróg,Wieś i Małe Miasta praktycznie nie znały pojęcia czym jest Prąd,gaz,czy Komunikacja miejska,przypominam w 1938r zyło na tych ziemiach 38 mln Obywateli,dziśiaj też zyje 37 MLN Obywateli,Proszę zobaczyc jakie są Proporcje np Taki Lubin do 1950r liczył 5 tys mieszkańców a dziś 80 tyś,czyli pojęcia takie jak Osiedla Mieszkaniowe były czymść niepojętym.sorry ś to tereny tzw Ziem Odzyskanych,ale tak wyglądały Polskie Miasta wsie?,Prostytucja,stręczycielstwo,czy żebractwo oraz niewolnictwo..no bo jak nazwać pracę za 1złp przez 12h na polu u księdza czy panicza? to główne zródło dochodów większości Polaków na ziemiach II RP,tak więc nie potępiam PRLu.na zakończenie dodam ile % dzieci w III RP było nad Morzem,Wczasach czy na Koloniach letnich,a ile % w czasach PRLu?
ponieważ jesteś z Lubina, to podejrzewam , że należysz do ludzi, którzy z zabitej dechami wsi przenieśli się do betonowych bloków. Nazywało się to awansem społecznym. Dobrem komuny /to z nich Napieralski ma twardy, bo tępy elektorat/ . Tylko nikt nie zauważa z was , że ten proces odbywa się niezależnie od ustroju. Zawsze takich komuchów pytam o jedno. Czy pomyslałeś , gdzie była by Polska , gdyby tej komuny nie było, bowiem przed wojną takie kraje jak Szwecja i np. Dania to były bidne kraje w stosunku do Polski. Jak wyglądała Polska po 50 latach komuny dobrze wiemy. Ostał się tylko ocet na połkach sklepowych. Co do kolonii w śmierdzących i zbutwiałych kampingach, to pamiętaj , ze komuna nieżle musiała cię oskubać, aby potem z łachą jałmużny ci dać. I tak jako górnik pracowałeś za 30 -50 dolców miesięcznie. PS. Twoja historyczna wiedza o II RP zaczerpnięta z podręczników PRL nadaje się tylko do kabaretu . Więc nie chwal się nią, bo się ośmieszasz.
Dobrze, że ktoś to w umiarkowany sposób wyraził, bo tak jest rzeczywiście. To jest nie tylko przygnebiające, ale odbierające nadzieję.
Mi dzisiejsza Polska bardziej jednak kojarzy się z Arką Noego.
A to dlatego, że:
- arka nie miała urządzeń napędowych i steru. Państwo Polskie też nie ma napędzającej idei i możliwości zmiany kierunku rozwoju sytuacji. I jest to wina Polaków.
- rolę potopu spełnia obiektywny proces historyczny, ale przecież można go było przewidzieć a później dostrzec i jakoś zareagować.
- w arce były zwierzęta, trochę zywności i jedna żydowska rodzina. W "państwowej nawie" jest tak zwane "bydło Bartoszewskiego", żywności coraz mniej i mnóstwo żydowskich familii określanych humorystycznie "nadreprezentacją".
Gdyby ktoś miał zastrzeżenia co do mojej poprawności politycznej, to spieszę wyjaśnić, że skoro istnieją takie gatunki, jak np. antylopy Granta, bawoły Gordona, konie Przewalskiego, czy pajęczaki Lai Chi, to i o bydle Bartoszewskiego warto pamiętać. Ja nie zapomnę.
Większość tutaj piszących doskonale widzi co się dzieje.
Stawiacie diagnozę pacjentowi (Polsce). Jest ona zła.
Co jednak wynika z kilku tych wypowiedzi ?
Ano to, że są ludzie co myślą ! Nadal mimo wszystko ! Prawda ?
Są kolejni co wiedzą , że trzeba coś zrobić i co zrobić.
Można postawić pewną teorię, że elit nie powinniśmy pojmować
jako definicji słownikowej. W Polsce obecnie zagubimy się tak pojmując rzeczywistość.
Sądzę, że ilość ludzi w każdym społeczeństwie mądrych rozsądnych, zdolnych do działania, bitnych w pozytywnym tego znaczeniu jest stała.
Około 5%.
Tak samo tyczy się do idiotów, gnojów, zdrajców, szubrawców, ogólnie socjopatów mniejszego i większego autoramentu. Procent podobny, a może i większy, choć to może być sugestia ich samych. Czasem może być przenikanie pewnych nielicznych jednostek, w obie strony, ale w skali normatywnej. Przeważnie dla jakichś zysków, profitów. Zawsze są jednostki pośrednie, dewiacje, bądź nawrócenia.
Reszta to szara mniej lub bardziej masa, która przybiera kształt naczynia, elity, bądź anty-elity. I wszędzie tak było i zawsze.
Tak jak dzieci wedle płci rodzą się przeważnie w określonych proporcjach. Czasami są zachwiania jako odzwierciedlenie czynników zewnętrznych, choć też mieszczące się wtedy w tych normach awaryjnych.
Każdy demograf wam to powie.
Idąc dalej tym tokiem myślenia są , bo muszą być w naszym kraju jednostki, które odpowiadają intelektualnie temu co pojmujemy jako elity.
Tylko są ukryte, może oni sami o tym jeszcze nie wiedzą.
Może nie znamy ich obecnie, jak ówcześni nasi ojcowie jako Piłsudskiego, Dmowskiego ... etc. , ale oni są, bo statystycznie, demograficznie być muszą !
Ktoś tu troszkę o tym wspomniał. Pytał, jak ich ruszyć ?
Właśnie , co ma się stać wydarzyć, by uaktywnić ten motor ludzi myślących, ale nie skłonnych teraz do działania. Dlaczego kierują nami socjopaci ?
Masz człowieka , który mówi rozsądnie o polityce, wie co należy zrobić.
Pytasz dlaczego tym się nie zajmiesz ?
Odpowiedz zawsze jest podobna.
Właśnie co się dzieje, co blokuje tych ludzi ? Czego się boją ? Na co podświadomie czekają ? Bo wierzcie, autor się jednak myli, ONI są !
P. S. temat trochę stary więc można nie umieszczać Panie administratorze, aczkolwiek aktualny.
Nie zauważyłem daty.Pozdrawiam